ile pieniędzy do koperty?

[butterfly20]

Invisible ,vixen i tak Wam nie uwierzę w Waszą bezinteresowność, tak jak i Wy nie musicie wierzyć mi.

I tak jak pisałam wyżej: nie mam zamiaru za pieniądze gości się urządzać,bo robię to przed weselem łącznie z zakupem sprzętów domowych (chcemy mieć już wszystko gotowe) ,a wydając pieniądze na swoje widzimisię nie liczę,że ktoś mi za to odda Pewnie,że gość może przyjść z pustymi rękoma-słyszałam o takich sytuacjach,aczkolwiek w moim otoczeniu się nie zdarzają.Ale z drugiej strony- jeśli gość nie ma,to niech podaruje same kwiaty,aniżeli dawać do ręki pustą kopertę/pudełko. To też jest nieeleganckie.

[lemoorka]

Napisane przez dzustam

Nie marudzili i ja nie marudziłam. Nie znoszę wesel, ale moje było bardzo fajne. Bez napinki. Dla najbliższej rodziny i przyjaciół - przyjęcie weselne na około 60 osób. Sami wszystko robiliśmy, nasi świadkowie mieli się podpisać w urzędzie i bawić na weselu jak normalni goście. Co też uczynili . Nie obarczaliśmy nikogo z zewnątrz bzdurnymi zadaniami.

Ja też nie przepadam za weselami i napisze. Miałam tylko obiadokolacje na 30 osób i w związku z tym,że nie było to wesele prosilismy o skromne prezenty bardziej w formie pamiątki. Wesela nie robilismy w związku z moja sytuacja rodzinna i tym,ze sami finansowalismy, a bylismy 5 minut po skonczeniu studiów.
I tu powinnam się czuc rozgoryczona - impreza nam sie zwrocila. I co ? Mam mieć pretensje do rodziny, ze mnie jednak posłuchali
? Nie, bo mam najpiekniejsze prezenty od niektorych, bo sa od serca. Swiadkowa biedna studeta z chłopakiem zrobili nam recznie album na zdjecia nasze i dziecka i kupili patelnie. Wg niektorych prawa wejsc by nie mieli- bo patelnia to tylko kilkadziesiat złotych
Dostałam rowniez ciekawe filizanki, nawet ksiazki

Obraczki sa z przetopionych obraczek dziadkow, do slubu jechalam taxowka, zdjecia robiła znajoma, buty miałam dzieciece za 30 zlotych bo mała stopa I bylo fajnie

[butterfly20]

Napisane przez lemoorka

Ja też nie przepadam za weselami i napisze. Miałam tylko obiadokolacje na 30 osób i w związku z tym,że nie było to wesele prosilismy o skromne prezenty bardziej w formie pamiątki. Wesela nie robilismy w związku z moja sytuacja rodzinna i tym,ze sami finansowalismy, a bylismy 5 minut po skonczeniu studiów.
I tu powinnam się czuc rozgoryczona - impreza nam sie zwrocila. I co ? Mam mieć pretensje do rodziny, ze mnie jednak posłuchali
? Nie, bo mam najpiekniejsze prezenty od niektorych, bo sa od serca. Swiadkowa biedna studeta z chłopakiem zrobili nam recznie album na zdjecia nasze i dziecka i kupili patelnie. Wg niektorych prawa wejsc by nie mieli- bo patelnia to tylko kilkadziesiat złotych
Dostałam rowniez ciekawe filizanki, nawet ksiazki

Obraczki sa z przetopionych obraczek dziadkow, do slubu jechalam taxowka, zdjecia robiła znajoma, buty miałam dzieciece za 30 zlotych bo mała stopa I bylo fajnie

No i dobrze,bo każdy organizuje takie wesele/przyjęcie jakie mu odpowiada.
Ja bym się ucieszyła z takiego albumu,bardzo fajna pamiątka

[kocurazab]

Napisane przez Ifwka

Więc tylko współczuje Twoim gościom, że bierzesz pod uwagę wyrzucanie prazentów.
I potem przyjeżdż ciocia w odiwedziny która to właśnie obdarowała młodych serwisem, i pyta jak tam co tam. "A nic ciociu wszystkie talerze się stłukły"

Nie biorę pod uwagę wyrzucania prezentów, gdyż jestem już dawno po ślubie to co napisałam, to była moja odpowiedź na marudzenie niektórych osób. My dostaliśmy sztućce, ręczniki i kilka zestawów filiżanek - filiżanki do dzisiaj stoją w kartonach, bo przed ślubem byliśmy ze sobą 12 lat, więc wiadomo, ze wszystko mieliśmy. Wyrzuciliśmy jedynie czerwoną lampkę ozdobioną szuszkami-która autentycznie się stłukła-z czego byliśmy zadowoleni
Wesele organizowaliśmy z własnej kieszeni, nie z kredytu. Robiliśmy je dla siebie, nie dla gości. Wszystko wyszło tak, jak chcieliśmy lub nawet lepiej I wszystko nam się zwróciło bez głupich wierszyków... A w kopertach były nawet sumy 50 zł, więc ja nie widzę problemu z taką kwotą. Powiem więcej, tylko schylić czoła tym, którzy to dali, bo mogli wogóle nie przyjść-a na pewno by nie przyszli po przeczytaniu jednego z tych mądrych wierszyków o których jest mowa

Napisane przez butterfly20

Invisible ,vixen i tak Wam nie uwierzę w Waszą bezinteresowność, tak jak i Wy nie musicie wierzyć mi.

Każdy mierzy swoją miarą

[invisible_01]

Napisane przez butterfly20

Invisible ,vixen i tak Wam nie uwierzę w Waszą bezinteresowność, tak jak i Wy nie musicie wierzyć mi.

Ale jaką bezinteresowność? Ja po prostu uważam, że wesele robi się po to, żeby uczcić z gośćmi ten ważny dla nas dzień, a nie po to, żeby zgarniać kasę. Napisałaś, że każdy liczy na profity z wesela - czyli na zysk i robi z wesela prawdziwą transakcję handlową. To jest dla mnie okropne.

Napisane przez butterfly20

Pewnie,że gość może przyjść z pustymi rękoma-słyszałam o takich sytuacjach,aczkolwiek w moim otoczeniu się nie zdarzają.Ale z drugiej strony- jeśli gość nie ma,to niech podaruje same kwiaty,aniżeli dawać do ręki pustą kopertę/pudełko. To też jest nieeleganckie.

Oczywiście, że to jest nieeleganckie. Czasami jednak pokutuje przekonanie, że tą kopertę ze sobą trzeba mieć i komuś jest zwyczajnie głupio, że go nie stać i daje tą pustą, żeby się nie tłumaczyć i nie znosić spojrzeń innych gości...

[pani-jesień]

Napisane przez _vixen_

Ja tam na swoim weselu interesu robić nie zamierzam
Zresztą, nie oszukujmy się, to od razu widać, jakie kto ma podejście do takich imprez. Od jakiegoś czasu niedobrze mi sie robi, jak słyszę czy mam iść na jakieś wesele - wszędzie tylko kasa, robienie imprez ponad stan (bo osób z zarobkami po 2 tys nie stać na imprezę za 40 czy 50 tys), ile kto wydał za talerzyk,czy się zwróci, zapraszanie mnóstwa ludzi, w większości praktycznie nieznanych. Jak tak ma wyglądać nowoczesne społeczeństwo konsumpcyjne, to ja dziękuję, posiedzę sobie spokojnie w domu, albo zaoszczędzę na tych imprezach i se na weekend do SPA pojadę...

Ja na swoim też interesu nie robiłam
Mieliśmy mini-wesele na 31 osób, tych najbliższych, na których obecności naprawdę nam zależało Nie zastanawialiśmy się nad tym, kto ile da nam do koperty, do tej pory nie wiemy, ile w sumie dostaliśmy, żadne z nas nie policzyło A dodam, że dostaliśmy naprawdę sporo, aż nam głupio, że ludzie takie sumy nam podarowali

[butterfly20]

Napisane przez kocurazab

Nie biorę pod uwagę wyrzucania prezentów, gdyż jestem już dawno po ślubie to co napisałam, to była moja odpowiedź na marudzenie niektórych osób. My dostaliśmy sztućce, ręczniki i kilka zestawów filiżanek - filiżanki do dzisiaj stoją w kartonach, bo przed ślubem byliśmy ze sobą 12 lat, więc wiadomo, ze wszystko mieliśmy. Wyrzuciliśmy jedynie czerwoną lampkę ozdobioną szuszkami-która autentycznie się stłukła-z czego byliśmy zadowoleni
Wesele organizowaliśmy z własnej kieszeni, nie z kredytu. Robiliśmy je dla siebie, nie dla gości. Wszystko wyszło tak, jak chcieliśmy lub nawet lepiej I wszystko nam się zwróciło bez głupich wierszyków... A w kopertach były nawet sumy 50 zł, więc ja nie widzę problemu z taką kwotą. Powiem więcej, tylko schylić czoła tym, którzy to dali, bo mogli wogóle nie przyjść-a na pewno by nie przyszli po przeczytaniu jednego z tych mądrych wierszyków o których jest mowa



Każdy mierzy swoją miarą

A może raczej skoro ktoś ma prawo osądzać mnie,to ja również mam prawo osądzić kogoś jego miarą.

[pani-jesień]

Napisane przez butterfly20

A która z was-Drogie Moralizatorki- nie pomyślała sobie,że" w sumie wolałaby pieniądze,bo przydałyby się na to i na to"? Ciężko mi uwierzyć,że któraś z krytykujących tu dziewczyn ani razu nie pomyślała o tym,jakie profity przyniesie jej wesele. Nie wmówicie mi tego dlatego,że żyjemy w społeczeństwie konsumpcyjnym, a dodatkowo wszystko drożeje.Czy tak naprawdę któraś z was w głębi duszy chce dostać 5 żelazek?Nie.

Mnie się naprawdę w głowie nie mieści, że organizując wesele można myśleć o tym, jakie ono przyniesie profity

A że dostanę 5 żelazek nie musiałam się obawiać, obcuję z ludźmi, którzy potrafią korzystać z mózgu

[invisible_01]

Napisane przez pani-jesień

Mnie się naprawdę w głowie nie mieści, że organizując wesele można myśleć o tym, jakie ono przyniesie profity

A tam, przyznaj się, na jaki % zysku liczyłaś

[kocurazab]

Napisane przez butterfly20

A może raczej skoro ktoś ma prawo osądzać mnie,to ja również mam prawo osądzić kogoś jego miarą.

Nie osądzać, tylko pisać swój punkt widzenia. Stąd ta całą dyskusja od kilku dni, która wg mnie i tak do niczego nie doprowadzi prócz dalszego polemizowania ze sobą
Ot tyle w tym względzie

[pani-jesień]

Napisane przez invisible_01

A tam, przyznaj się, na jaki % zysku liczyłaś

O kurcze, przejrzałaś mnie

[invisible_01]

Napisane przez pani-jesień

O kurcze, przejrzałaś mnie

Pewnie remont kuchni planowałaś a tu zonk Dzięki temu wątkowi przejrzałam na oczy. Jak będę wyprawiać weselicho, to dołączę do zaproszeń kosztorys wesela i tekścik: "Nasza świnka skarbonka nie może się już doczekać kasiorki od Was"

[_vixen_]

Napisane przez butterfly20

Invisible ,vixen i tak Wam nie uwierzę w Waszą bezinteresowność, tak jak i Wy nie musicie wierzyć mi.

Każdy sądzi po sobie.
Tobie może się nie mieścić w głowie, że ktoś nie będzie otwierał tych nieszczęsnych kopert z zapartym tchem licząc pieniądze. Ile można "zarobić" na takim weselu? 20, 30, 40 tysięcy? I co, zbawi mnie ta kasa? Standard życia mi się podniesie, willę z basenem za to kupię? Czy działkę budowlaną na końcu świata? Zapewni mi dobrobyt do końca życia? W czasach, kiedy za tyle to się ta porządnie jedną czy dwie łazienki wykończyć?
To już chyba lepiej wziąć na cele interesowne pieniądze przeznaczone na wesele i chociaż zysk gwarantowany. Bo przypuszczam, że i tak więcej na wesele bym wydała, niż "zarobiła" na nim.

Wolę liczyć w kwestii finansów na TŻta i siebie, a nie na ciocię, którą widzę raz do roku. Taka jest podstawowa życiowa zasada, że jak chcesz mieć dobre i zamożne życie, to musisz zwykle liczyć na siebie, bo na kasie z wesela nikt daleko nie zajechał

Chyba jestem za bogata i w dupie mi się poprzewracało z tego bogactwa, że tak bezinteresowanie patrzę na weselei nie widzę w tych pieniądzach szansy na lepszy los

[pani-jesień]

Napisane przez invisible_01

Pewnie remont kuchni planowałaś a tu zonk Dzięki temu wątkowi przejrzałam na oczy. Jak będę wyprawiać weselicho, to dołączę do zaproszeń kosztorys wesela i tekścik: "Nasza świnka skarbonka nie może się już doczekać kasiorki od Was"

[_vixen_]

Napisane przez butterfly20

A może raczej skoro ktoś ma prawo osądzać mnie,to ja również mam prawo osądzić kogoś jego miarą.

Za nic nie rozumiem tego zdania

[invisible_01]

Napisane przez _vixen_

Chyba jestem za bogata i w dupie mi się poprzewracało z tego bogactwa, że tak bezinteresowanie patrzę na weselei nie widzę w tych pieniądzach szansy na lepszy los

Jak to nie widzisz szansy na lepszy los? Ja za pieniążki z wesela sobie zamierzam pokoik w mieszkaniu teściów wyremontować i się rychle z TŻ-tem "usamodzielnić"

[butterfly20]

Napisane przez pani-jesień

Mnie się naprawdę w głowie nie mieści, że organizując wesele można myśleć o tym, jakie ono przyniesie profity

A że dostanę 5 żelazek nie musiałam się obawiać, obcuję z ludźmi, którzy potrafią korzystać z mózgu

Poczytaj sobie kilka stron wstecz i wtedy zrozumiesz dlaczego z dziką radością i sarkazmem użyłam takiego sformułowania w stosunku do "moralizatorek".

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

Vixen skoro żadna kwota Cię nie urządzi, to może faktycznie poproś Gości,żeby nie zarzucali Cię bezsensownymi prezentami czy kasą-przecież nic nie jest Ci potrzebne, a to wszystko ma za małą wartość jak na Twoje wymagania. Z pewnością dasz sobie radę sama z mężem, a za 20 tys. będziesz kupowała waciki

Wiesz,trzeba być konsekwentnym i w życiu postępować tak jak wypisuje się na forum-inaczej mogłabyś zostać posądzona o hipokryzję

[invisible_01]

Kilkadziesiąt tysięcy to jest bardzo dużo pieniędzy. Dlatego nie rozumiem, jak można za tyle wyprawić wesele na jedną noc.

[butterfly20]

Popularność tego wątku dowodzi,że temat pieniędzy i majątku od zawsze był i będzie drażliwym/ konfliktowym tematem Ilu ludzi-tyle poglądów, dlatego nie chcę oceniać innych.

Pozdrawiam i życzę udanych ślubów oraz wesel-takich jakie sobie wymarzyłyście

[agusiajnw]

Napisane przez invisible_01

Kilkadziesiąt tysięcy to jest bardzo dużo pieniędzy. Dlatego nie rozumiem, jak można za tyle wyprawić wesele na jedną noc.

można, można...
po to sa pieniądze żeby je na coś wydawać

ja tam zawsze wesele chciałam mieć i będę je miała

[AgusiekT]

Napisane przez dzustam

przyjęcie weselne na około 60 osób

Napisane przez lemoorka

Miałam tylko obiadokolacje na 30 osób

Napisane przez pani-jesień

Mieliśmy mini-wesele na 31 osób

Miałam się już nie udzielać, ale co tam...
Myślę drogie Panie, że co innego robić małe wesele (przyjęcie, obiad, obiadokolacja- jak zwał, tak zwał), co innego duże.
Piszecie na podstawie własnych doświadczeń, rozumiem to, co nie oznacza, że możecie osoby robiące duże wesela wrzucać do jednego wora i nazywać tymi, którym wesele trzeba sponsorować, którzy biorą kredyty, bo ich nie stać. Tak od pewnego momentu tego wątku wyczułam od niektórych Pań tutaj się udzielających ogromną niechęć (żeby nie powiedzieć zawiść) do tych, które robią większe wesela. Jaki jest tego powód? Wolę się nie domyślać.

Ja będę miała wesele na ok. 140 osób. Kredytu nie wzięłam (moi rodzice też nie), wiedziałam o tym od 2 lat (wtedy to zarezerwowaliśmy salę) i miałam czas się do tego przygotować pod względem finansowym. Robię większe wesele nie dlatego, że taka moja fanaberia, tylko ze względu na rodzinę. Zwłaszcza rodzice TŻ-a bardzo chcą takie wesele, moi również, a że szanuję ich i liczę się z ich zdaniem, to takie wesele będzie.

Na zaproszeniach umieściliśmy tylko "nieelegancki, głupi wierszyk", żeby zamiast kwiatów goście przynieśli wino. Oczywiście za chwilę stanę się pewnie ofiarą publicznego linczu, ale 140 osób, to około 65 par (reszta dzieci), od każdej pary kwiaty i mam w domu cmentarz na ładnych kilka dni, nie dziękuję. Do wina mamy ładną specjalną półeczkę, gdzie będzie sobie spokojnie spoczywać jako pamiątka.

Wierszyka o prezentach, czy kopertach nie umieściliśmy, ale jestem w stanie zrozumieć tych, którzy to robią. Jeśli moje wesele byłoby na 30 osób, wtedy jest małe ryzyko, że dostanę 5 serwisów do kawy, ale jeśli to wesele na ponad setkę to już wszystko możliwe.

Tak więc każdy ma inny punkt widzenia, co nie znaczy, że ci, co umieszczają wierszyki są bleee, a ci, co ich nie umieszczają są cacy.

[_vixen_]

Napisane przez butterfly20

[/COLOR]Vixen skoro żadna kwota Cię nie urządzi, to może faktycznie poproś Gości,żeby nie zarzucali Cię bezsensownymi prezentami czy kasą-przecież nic nie jest Ci potrzebne, a to wszystko ma za małą wartość jak na Twoje wymagania. Z pewnością dasz sobie radę sama z mężem, a za 20 tys. będziesz kupowała waciki

Wiesz,trzeba być konsekwentnym i w życiu postępować tak jak wypisuje się na forum-inaczej mogłabyś zostać posądzona o hipokryzję

Taka kwota nie urządzi mojego życia na tyle, że mogłabym na swoim własnym weselu robić interes, jak to twierdziłaś, że przecież KAŻDY patrzy na wesele interesownie i szuka profitów.
Ale widzę, że niesamowicie Cię boli to, że są ludzie, których taaaka ogromna kasa z wesela nie kręci specjalnie...
Takiego już mam chłopa zaradnego, że jakoś nie muszę kombinować, ile mi jaka ciotka z wujkiem dadzą w kopercie i jaki tutaj wierszyk do zaproszenia wrzucić

Napisane przez AgusiekT

Tak od pewnego momentu tego wątku wyczułam od niektórych Pań tutaj się udzielających ogromną niechęć (żeby nie powiedzieć zawiść) do tych, które robią większe wesela. Jaki jest tego powód? Wolę się nie domyślać.

Ja będę miała wesele na ok. 140 osób. Kredytu nie wzięłam (moi rodzice też nie), wiedziałam o tym od 2 lat (wtedy to zarezerwowaliśmy salę) i miałam czas się do tego przygotować pod względem finansowym. Robię większe wesele nie dlatego, że taka moja fanaberia, tylko ze względu na rodzinę. Zwłaszcza rodzice TŻ-a bardzo chcą takie wesele, moi również, a że szanuję ich i liczę się z ich zdaniem, to takie wesele będzie.

Ja na wesele nawet na 140 osób nie musiałabym oszczędzać dwóch lat, w zasadzie w ogóle nie musiałabym oszczędzać, zrobiliby mi je bez problemu rodzice. Ale mama mojego TŻta wpadła kiedyś na genialny pomysł, że TŻ miałby zamieszkać znowu w jej domu i tak ze dwa lata pooszczędzać na wesele. Już nawet tego nie skomentowałam, że chyba na głowę musiałby upaść, żeby przez dwa lata zbierać kasę na jedną noc na chlanie i jedzenie dla rodzinki, wyżej cenię jego zaradność życiową i myślę, że potrafiłby lepiej zainwestować pieniądze.

Ale bawi mnie też, jak młodzi nie pracują, albo zarabiają grosze, a rodzice robią im wesela jak dla księżniczek. Koleś zarabia 1000zł, a jego narzeczona idzie do ślubu w sukni za 5000zł - 5 miechów jego krwawicy, jakby nie patrzeć. Każdego pieniądze i każdego sprawa, ale jak widać pewien rodzaj mentalności w narodzie nie ginie.

[lemoorka]

Napisane przez AgusiekT

Miałam się już nie udzielać, ale co tam...
Myślę drogie Panie, że co innego robić małe wesele (przyjęcie, obiad, obiadokolacja- jak zwał, tak zwał), co innego duże.
Piszecie na podstawie własnych doświadczeń, rozumiem to, co nie oznacza, że możecie osoby robiące duże wesela wrzucać do jednego wora i nazywać tymi, którym wesele trzeba sponsorować, którzy biorą kredyty, bo ich nie stać. Tak od pewnego momentu tego wątku wyczułam od niektórych Pań tutaj się udzielających ogromną niechęć (żeby nie powiedzieć zawiść) do tych, które robią większe wesela. Jaki jest tego powód? Wolę się nie domyślać.

Ja będę miała wesele na ok. 140 osób. Kredytu nie wzięłam (moi rodzice też nie), wiedziałam o tym od 2 lat (wtedy to zarezerwowaliśmy salę) i miałam czas się do tego przygotować pod względem finansowym. Robię większe wesele nie dlatego, że taka moja fanaberia, tylko ze względu na rodzinę. Zwłaszcza rodzice TŻ-a bardzo chcą takie wesele, moi również, a że szanuję ich i liczę się z ich zdaniem, to takie wesele będzie.

Na zaproszeniach umieściliśmy tylko "nieelegancki, głupi wierszyk", żeby zamiast kwiatów goście przynieśli wino. Oczywiście za chwilę stanę się pewnie ofiarą publicznego linczu, ale 140 osób, to około 65 par (reszta dzieci), od każdej pary kwiaty i mam w domu cmentarz na ładnych kilka dni, nie dziękuję. Do wina mamy ładną specjalną półeczkę, gdzie będzie sobie spokojnie spoczywać jako pamiątka.

Wierszyka o prezentach, czy kopertach nie umieściliśmy, ale jestem w stanie zrozumieć tych, którzy to robią. Jeśli moje wesele byłoby na 30 osób, wtedy jest małe ryzyko, że dostanę 5 serwisów do kawy, ale jeśli to wesele na ponad setkę to już wszystko możliwe.

Tak więc każdy ma inny punkt widzenia, co nie znaczy, że ci, co umieszczają wierszyki są bleee, a ci, co ich nie umieszczają są cacy.

Rozumiem,że piłaś min do mnie

Az mnie skręca ta zawiść, może jak mnie będzie mocniej skecac w końcu zaczne rodzic

Ale nawet jakbyś robiła tak małe wesele, to wątpie, sądząc po Twoich wypowiedziach,że zdobyłabyś się na gest,że nie chcesz pieniędzy od bogatej cioci Klysi tylko pamiatke

Gdyby nie moja rodzina moj dzien w ogole by wyglądał inaczej bo zawsze marzyła mi sie ucieczka spod ołtarza w podróz poslubna

jeszcze raz życze udanego wesela (kopertowo)!

[_vixen_]

Napisane przez lemoorka

Az mnie skręca ta zawiść, może jak mnie będzie mocniej skecac w końcu zaczne rodzic

Zawiść zwłaszcza o te dwa lata przygotowania pod względem finansowym

[AgusiekT]

Tak jak myślałam- jest i lincz.
Ehh, no ale jakoś się wybronić trzeba.

To jest z jednej strony nawet zabawne, popatrzcie na Wasze wypowiedzi.
Gdybym napisała, że:
1. Wesele robią mi rodzice nazwałybyście mnie rozpapraną księżniczką, której rodzice sponsorują i sama na własną przyjemność zapracować nie umie.
2. Biorę kredyt na wesele- nazwałybyście mnie gołodupcem, który hołduje zasadzie "zastaw się, a postaw się".
3. Sama sobie finansuję (tak, oszczędzając- uzbierałam, uważam, że w dzisiejszych czasach zgromadzić ok. 40tys. nie jest łatwo, wyobraźcie sobie, że nie śpię na kasie i nie wstydzę się tego, że musiałam trochę zacisnąć pasa), więc należało mnie wyśmiać.

Masakra, widzę, że macie monopol w tym wątku po prostu i jakiekolwiek zdanie różniące się od Waszego zostaje natychmiast stłamszone, tak więc faktycznie, lepiej się nie odzywać, bo to do niczego pożytecznego nie prowadzi.

[lemoorka]

Napisane przez AgusiekT

Tak jak myślałam- jest i lincz.
Ehh, no ale jakoś się wybronić trzeba.

To jest z jednej strony nawet zabawne, popatrzcie na Wasze wypowiedzi.
Gdybym napisała, że:
1. Wesele robią mi rodzice nazwałybyście mnie rozpapraną księżniczką, której rodzice sponsorują i sama na własną przyjemność zapracować nie umie.
2. Biorę kredyt na wesele- nazwałybyście mnie gołodupcem, który hołduje zasadzie "zastaw się, a postaw się".
3. Sama sobie finansuję (tak, oszczędzając- uzbierałam, uważam, że w dzisiejszych czasach zgromadzić ok. 40tys. nie jest łatwo, wyobraźcie sobie, że nie śpię na kasie i nie wstydzę się tego, że musiałam trochę zacisnąć pasa), więc należało mnie wyśmiać.

Masakra, widzę, że macie monopol w tym wątku po prostu i jakiekolwiek zdanie różniące się od Waszego zostaje natychmiast stłamszone, tak więc faktycznie, lepiej się nie odzywać, bo to do niczego pożytecznego nie prowadzi.

Daj sobie na looz I rób co chcesz i pozdrów ciocie od nas

[AgusiekT]

Napisane przez lemoorka

Daj sobie na looz I rób co chcesz i pozdrów ciocie od nas

Od nas? Hmm, faktycznie zawiązało się tu jakieś towarzystwo wzajemnej adoracji wzajemnie przyklaskujące sobie.

Coś Ty się tak tej cioci uczepiła? No, ale to przynajmniej dowód na to, że ktoś uważnie czyta moje posty. W dowód uznania pozdrowię, masz to jak w banku.

[pani-jesień]

Napisane przez AgusiekT

Na zaproszeniach umieściliśmy tylko "nieelegancki, głupi wierszyk", żeby zamiast kwiatów goście przynieśli wino. Oczywiście za chwilę stanę się pewnie ofiarą publicznego linczu, ale 140 osób, to około 65 par (reszta dzieci), od każdej pary kwiaty i mam w domu cmentarz na ładnych kilka dni, nie dziękuję. Do wina mamy ładną specjalną półeczkę, gdzie będzie sobie spokojnie spoczywać jako pamiątka.

Mnie by było wstyd, czułabym, że wymuszam to wino.
Nie mogliście po prostu powiedzieć przy zapraszaniu gości, że nie chcecie żadnych kwiatów?

Wierszyka o prezentach, czy kopertach nie umieściliśmy, ale jestem w stanie zrozumieć tych, którzy to robią. Jeśli moje wesele byłoby na 30 osób, wtedy jest małe ryzyko, że dostanę 5 serwisów do kawy, ale jeśli to wesele na ponad setkę to już wszystko możliwe.

Bo tak to jest, jak zaprasza się na wesele osoby, które widziało się ostatnio 20 lat temu, które nic o nas nie wiedzą, nie wiedzą, jak teraz żyjemy, czego potrzebujemy itd.

[dzustam]

Napisane przez AgusiekT

Myślę drogie Panie, że co innego robić małe wesele (przyjęcie, obiad, obiadokolacja- jak zwał, tak zwał), co innego duże.

Ale jaka jest różnica pomiędzy weselem na 60 osób a tym na 140?

Logicznie rzecz ujmując: ja zapłaciłam za talerzyk w restauracji za 60 osób, zamówiłam alkohol, ciasta, owoce, napoje 60 osobom, płaciłam za wynajęcie sali, impreza trwała do określonej godziny w nocy. Prezent dostałam od 60 osób.

I przecież powinnam mieć takie samo łapczywe oczekiwanie na zwrot co Ty...

Logicznie - zmienia się tylko suma wydana na imprezę i suma prezentów. Procentowo powinno być identycznie, większy nakład - większy zwrot, mniejszy nakład - mniejszy zwrot, ale... ja nie oczekiwałam zwrotu

To nas różni, a nie liczba gości

[pani-jesień]

Napisane przez dzustam

Ale jaka jest różnica pomiędzy weselem na 60 osób a tym na 140?

Logicznie rzecz ujmując: ja zapłaciłam za talerzyk w restauracji za 60 osób, zamówiłam alkohol, ciasta, owoce, napoje 60 osobom, płaciłam za wynajęcie sali, impreza trwała do określonej godziny w nocy. Prezent dostałam od 60 osób.

I przecież powinnam mieć takie samo łapczywe oczekiwanie na zwrot co Ty...

Logicznie - zmienia się tylko suma wydana na imprezę i suma prezentów. Procentowo powinno być identycznie, większy nakład - większy zwrot, mniejszy nakład - mniejszy zwrot, ale... ja nie oczekiwałam zwrotu

To nas różni, a nie liczba gości