Inpiracje & Wariacje -> Nasze Ślubne Kombinacje - PM 2012 cz. VII

[Chatka]

Napisane przez marylka80

I powiem wam dziewczyny, ze jak sie trafi na odpowiedniego faceta to wcale nie trzeba czekac latami by sie utwierdzic w przekonaniu ze to ten wlasciwy, ja juz troche tego w zyciu przerobilam ( chyba jestem tutaj najstarsza z was )i moge smialo powiedziec ze juz po kilku tygodniach czy po miesiacach wiadomo czy to ten czy nie

Na pewno najstarsza nie jesteś, bo mamy tu duuużą rozpiętość wiekową A co do wypowiedzi, to zgadzam się jak najbardziej Jak się trochę w życiu przeżyje związkowo, dobrego i złego, to nie trzeba dużo czasu, kiedy się już trafi na tego właściwego
Ja czułam pod skórą, że to ten jeszcze na etapie internetowym, a potwierdziło się to tylko, kiedy się spotkaliśmy Aczkolwiek długo nie mogłam w to uwierzyć, co jest inną kwestią Wcześniej nie sądziłam, że coś takiego jest w ogóle możliwe

[marylka80]

Napisane przez Chatka

Na pewno najstarsza nie jesteś, bo mamy tu duuużą rozpiętość wiekową A co do wypowiedzi, to zgadzam się jak najbardziej Jak się trochę w życiu przeżyje związkowo, dobrego i złego, to nie trzeba dużo czasu, kiedy się już trafi na tego właściwego
Ja czułam pod skórą, że to ten jeszcze na etapie internetowym, a potwierdziło się to tylko, kiedy się spotkaliśmy Aczkolwiek długo nie mogłam w to uwierzyć, co jest inną kwestią Wcześniej nie sądziłam, że coś takiego jest w ogóle możliwe

Ja tez dlugo nie moglam w to uwierzyc Bo od samego poczatku wszystko bylo jak w bajce, mial wszystkie cechy ktore chcialam zeby mial moj facet, nie mial zadnych wad ktorych nie moglabym zaakceptowac...i przez dlugo doszukiwalam sie co w takim razie jest z nim nie tak, bo przezciez az tak pieknie byc nie moze no i po 2 latach bezskutecznych poszukiwan poddalam sie

[tenebrosa]

Napisane przez marylka80

No dobra
Troche tego bedzie bo nie zabardzo wiem od czego zaczac

(...)
no niestety, pech chcial ze na setki osob ktore czekaly na dziesiatki promow, ktore mialy nas zabrac do raf, wyladowalismy dokladnie na tej samej.

Nie pech, a przeznaczenie, ot co! Ja też dobrnęłam do końca i muszę przyznać, że Wasza historia jest niesamowita, po prostu jak z bajki, a te romantyczne weekendy w europejskich stolicach, tęsknoty... Powiem Ci, że jak dla mnie to niezły materiał na scenariusz jakiegoś filmu!

Napisane przez marylka80

Mi tez to nie przeszkadza A ze jestem perfekcjoniska (niestety) to przynajmniej jak ja sie czyms zajme to wiem ze to na pewno bedzie zrobione jak trzeba

O to, to! Ja mam dokładnie to samo, przynajmniej wiem, że wszystkiego dopilnuję i oboje będziemy zadowoleni. I nie muszę mieć potem pretensji do TŻta, że coś nie tak załatwił jak ja bym chciała

Napisane przez Chatka

Co do tych falbanek, to właśnie tak to jest, wszystkie te kiecki falbankowe są albo asymetrycznie ułożone, albo jakieś dziwne, albo za nisko, albo za wysoko... Chyba naprawdę będę musiała sobie uszyć, bo po prostu nie ma takiej, jaką ja bym chciała

Właśnie, przy szyciu sukni jest ten plus, że cały czas masz wpływ na to, jak będzie ostatecznie wyglądać i w razie czego od razu mówisz, żeby zmienili to czy tamto, bardziej dopasowali itp. W sumie dopóki nie kupiłam groupona na to szycie sukni, to byłam nastawiona na suknię z salonu, bo nie wyobrażałam sobie nie widzieć sukni w całości zanim się zdecyduję na jej zakup. Ale teraz, jak wiem, że będę mieć minimum cztery przymiarki w trakcie szycia i że na każdym etapie będzie można coś zmienić, dodać, zobaczyć czy jakieś zdobienie będzie pasować czy jednak nie, to zaczęłam naprawdę zauważać zalety takiego rozwiązania.

I dodatkowo będę miała tę satysfakcję, że suknia powstała tylko dla mnie i mogę mieć w niej gorset czy dół z sukni, które normalnie kosztują grube tysiące, głównie ze względu na metkę. I których nawet nie mam możliwości zmierzyć w lubelskich salonach, bo albo w ogóle ich nie ma w Polsce albo trzeba jechać do salonu, który może miałby daną suknię długie kilometry.

Jak na taką ilość sukni, które już od roku albo dłużej przeglądam w necie, to nie znalazłam jeszcze tej idealnej. Była jedna Oksany Mukhy, ale do tańca byłaby niezbyt wygodna. Dlatego taki failure w poszukiwaniu modelu idealnego utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że szycie to jednak najlepsze dla mnie rozwiązanie, bo mogę wybrać dokładnie to, co mi się będzie w 100% podobało

[gosza_m]

Marylka Wasze dzieci na tym niesamowicie skorzystają. Od Mamusi poznają język polski, od tatusia niemiecki, razem nauczycie ich angielskiego. I już 3 języki w ich władaniu.

[marylka80]

Napisane przez tenebrosa

Nie pech, a przeznaczenie, ot co! Ja też dobrnęłam do końca i muszę przyznać, że Wasza historia jest niesamowita, po prostu jak z bajki, a te romantyczne weekendy w europejskich stolicach, tęsknoty... Powiem Ci, że jak dla mnie to niezły materiał na scenariusz jakiegoś filmu!

No to zabieraj sie za pisanie Bo ja takich talentow nie posiadam

Napisane przez tenebrosa

O to, to! Ja mam dokładnie to samo, przynajmniej wiem, że wszystkiego dopilnuję i oboje będziemy zadowoleni. I nie muszę mieć potem pretensji do TŻta, że coś nie tak załatwił jak ja bym chciała

Otoz to Wszystko trzeba miec pod kontrola

Napisane przez tenebrosa

Właśnie, przy szyciu sukni jest ten plus, że cały czas masz wpływ na to, jak będzie ostatecznie wyglądać i w razie czego od razu mówisz, żeby zmienili to czy tamto, bardziej dopasowali itp. W sumie dopóki nie kupiłam groupona na to szycie sukni, to byłam nastawiona na suknię z salonu, bo nie wyobrażałam sobie nie widzieć sukni w całości zanim się zdecyduję na jej zakup. Ale teraz, jak wiem, że będę mieć minimum cztery przymiarki w trakcie szycia i że na każdym etapie będzie można coś zmienić, dodać, zobaczyć czy jakieś zdobienie będzie pasować czy jednak nie, to zaczęłam naprawdę zauważać zalety takiego rozwiązania.

I dodatkowo będę miała tę satysfakcję, że suknia powstała tylko dla mnie i mogę mieć w niej gorset czy dół z sukni, które normalnie kosztują grube tysiące, głównie ze względu na metkę. I których nawet nie mam możliwości zmierzyć w lubelskich salonach, bo albo w ogóle ich nie ma w Polsce albo trzeba jechać do salonu, który może miałby daną suknię długie kilometry.

Jak na taką ilość sukni, które już od roku albo dłużej przeglądam w necie, to nie znalazłam jeszcze tej idealnej. Była jedna Oksany Mukhy, ale do tańca byłaby niezbyt wygodna. Dlatego taki failure w poszukiwaniu modelu idealnego utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że szycie to jednak najlepsze dla mnie rozwiązanie, bo mogę wybrać dokładnie to, co mi się będzie w 100% podobało

Tys prowda
Chyba sie zaczne rozgladac za jakas krawcowa w tej Holandyji

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Napisane przez gosza_m

Marylka Wasze dzieci na tym niesamowicie skorzystają. Od Mamusi poznają język polski, od tatusia niemiecki, razem nauczycie ich angielskiego. I już 3 języki w ich władaniu.

Z niemieckim to moze byc problem ale Holenderskiego jak najbardziej A w zasadzie do Niderlandzkiego kiedys to nawet myslalm ze to dwa rozne jezyki po tym jak znalazlam szkole jezykowa w PL ktora uczyla Holenderskiego i Nederlandziekiego do dzis sie zastanawiam na czym polegala roznica

[gosza_m]

Napisane przez marylka80

Z niemieckim to moze byc problem ale Holenderskiego jak najbardziej A w zasadzie do Niderlandzkiego kiedys to nawet myslalm ze to dwa rozne jezyki po tym jak znalazlam szkole jezykowa w PL ktora uczyla Holenderskiego i Nederlandziekiego do dzis sie zastanawiam na czym polegala roznica

przejęzyczyłam się akurat w momencie pisania tego postu zastanawiałam się, czy Holendrom łatwo przychodzi nauka niemieckiego. i taki chochlik się wkradł

[tenebrosa]

Napisane przez marylka80

I powiem wam dziewczyny, ze jak sie trafi na odpowiedniego faceta to wcale nie trzeba czekac latami by sie utwierdzic w przekonaniu ze to ten wlasciwy, ja juz troche tego w zyciu przerobilam ( chyba jestem tutaj najstarsza z was )i moge smialo powiedziec ze juz po kilku tygodniach czy po miesiacach wiadomo czy to ten czy nie

To prawda. Ja już podczas naszego dwumiesięcznego pobytu w Anglii, od którego tak naprawdę jesteśmy w pewien sposób "razem", czułam, że to może być mój przyszły mąż I jak widać intuicja mnie nie zawiodła. On też już wtedy powiedział, że nie chciałby ze mną tracić kontaktu do końca życia, mimo, że wtedy byliśmy "tylko" przyjaciółmi. Ale dla nas znaczyło to bardzo dużo

[Chatka]

Napisane przez marylka80

Z niemieckim to moze byc problem ale Holenderskiego jak najbardziej A w zasadzie do Niderlandzkiego kiedys to nawet myslalm ze to dwa rozne jezyki po tym jak znalazlam szkole jezykowa w PL ktora uczyla Holenderskiego i Nederlandziekiego do dzis sie zastanawiam na czym polegala roznica

To pewnie podobna różnica, jak między serbskim a chorwackim
A TŻ nie wie, jaka jest różnica między tymi językami? Ja też pierwsze słyszę o czymś takim, jak niderlandzki

[sztuczka_magiczka]

Dzień dobry

Napisane przez melod_y

Dziewczyny... Prawie 11.. A ja dopiero wstałam!
Dzisiaj ide na discoooo

Hahaha to Cię pobiłam - wygrzebałam się z wyrka (razem z kotem ;p) po 13

Napisane przez melod_y

Częstujcie się prosto z krzaczków Powiem że niektóre to niebawem mnie przerosną! Takie giganty

Superaśnie masz... mniam mniam!

Napisane przez marylka80

No dobra
Troche tego bedzie bo nie zabardzo wiem od czego zaczac

(...)

Heh...ale sie rozpisalam...ciekawe czy ktos dobrnal do konca

A zalacze wam jeszcze kilka fotek z tego dnia kiedy sie poznalismy, na 3 zdjeciu nasza "rakietka do tenisa" i oczywiscie nasze pierwsze foto razem kiedy przez mysl mi nie przeszlo ze moge rzucic wszystko dla jakiegos Holendra

Rewelacja! Również czytałam z zapartym tchem )) Jestem pod wielkim wrażeniem
A no i okazało się, że jest jednak PMka, która jest w stanie napisać dłuższego posta niż Sztuczka

Laseczki... wstałam tak późno, bo śnił mi się mega koszmar ślubny A że po przebudzeniu byłam ciekawa co jest dalej to zamykałam oczy ponownie - ale masohistka ze mnie, co ?
No i tak, okazało się, że była godzina 13:30 (ślub będzie o 15!) a mojej wizażystko-fryzjerki nadal nie było u mnie w domu! Po prostu nie zapisałam się u niej, czujecie to ? Do tego na chybcika wykręciłam numer do jakiejś wizażystki która po 5 minutach była u mnie w domu () i pomalowała mnie beznadziejnie... nic nie było widać, rzęsy miałam takie rzadkie, posklejane... cień był obrzydliwy taki przezroczysty fioletowy (chcę mieć smoky-eye śliwkowy ) no gorzej być nie mogło... Włosy ostatecznie tylko wysuszyłam i poszłam we fryzurze "na topielicę" - ale masakra... Do tego suknię miałam całą szarą od kurzu :/ A pod suknią białę legginsy Nie wiem z jakiej paki, ale tak było xD TŻ do stodni od garnituru założył taki t-shirt co to nosi po domu... W kościele wyszło na to, że mamy ceremonię z jakąś inną obcą parą :/ Leciała jakaś muzyka i najpierw tamci w rytm jakiegoś polskiego starego utworu (nie przypomnę sobie ;p) przeszli tanecznym krokiem w stronę ołtarza, a potem my... Dodam, że w zespole który grał w kościele (!) głównymi wokalistami był nasz fotograficzny duet

Sen pogrzany na maksa, takiego durnego ślubnego to do tej pory nie miałam... A to chyba dlatego, że dziś na 17 uczestniczymy w ślubie znajomych Hehe także zmykam się szykować, papatki

[(kicia)]

kurcze zacytowałam tyle i mi wcielo

no to odpisze tylko na to co pamiętam

Garnitur mi się średnio podoba bo a ) zamszowe garnitury jakoś mi nie leżą b) rozumiem dopasowaną marynarkę ale ja wolę jak spodnie są jednak typowo luźne.

Mój TŻ jest bardzo chudziutki i ma piękny płaski brzuszek. A słodycze i wszelkie śmiecio żarcie pochłania jak szalony. Takiemu to dobrze. Ma taką przemianę materii. A garniturek będzie miał stalowy taliowaną marynarkę a spodnie takie zwykle jak to od garnituru

Co do exów to poza TŻ miałąm jeszcze dwóch. Z jednym w ogóle nie mam kontaktu a drugi właśnie dziś po kilku miesiącach się do mnie odezwał. Właśnie z tym drugim mamy taki dość dobry kontakt. W sumie gówniarzami byliśmy jak byliśmy razem (po 15 lat) rozstaliśmy się potem z 3 msc się nie odzywał a potem jakoś kontakt odżył i tak od czasu do czasu popiszemy sobie.


marylka cudowna historia


a my dziś z TŻ idziemy na Harrego Pottera do kina

[Chatka]

Napisane przez (kicia)

a my dziś z TŻ idziemy na Harrego Pottera do kina

My idziemy w poniedziałek Także daj znać, jak Ci się film podobał i czy warto w tym 3D oglądać (idziemy, bo TŻ chce, ja mogłabym w domu obejrzeć, ale On chce to 3D, bo podobno fajne efekty).

[evoonia86]

Napisane przez Jamee

Bardzo was proszę o radę. Wklejam zdjęcie jak nasza sala wygląda po remoncie. I pytanie czy kolorem przewodnim dalej ma być bordo? A może jakieś inne propozycje? Bardzo was proszę o pomoc bo już się gubię

jak dla mnie bordo i złoto

Marylka historia nadaje się na powieść romantyczną

[Gorska_Kozica]

Napisane przez sztuczka_magiczka

Laseczki... wstałam tak późno, bo śnił mi się mega koszmar ślubny A że po przebudzeniu byłam ciekawa co jest dalej to zamykałam oczy ponownie - ale masohistka ze mnie, co ?
No i tak, okazało się, że była godzina 13:30 (ślub będzie o 15!) a mojej wizażystko-fryzjerki nadal nie było u mnie w domu! Po prostu nie zapisałam się u niej, czujecie to ? Do tego na chybcika wykręciłam numer do jakiejś wizażystki która po 5 minutach była u mnie w domu () i pomalowała mnie beznadziejnie... nic nie było widać, rzęsy miałam takie rzadkie, posklejane... cień był obrzydliwy taki przezroczysty fioletowy (chcę mieć smoky-eye śliwkowy ) no gorzej być nie mogło... Włosy ostatecznie tylko wysuszyłam i poszłam we fryzurze "na topielicę" - ale masakra... Do tego suknię miałam całą szarą od kurzu :/ A pod suknią białę legginsy Nie wiem z jakiej paki, ale tak było xD TŻ do stodni od garnituru założył taki t-shirt co to nosi po domu... W kościele wyszło na to, że mamy ceremonię z jakąś inną obcą parą :/ Leciała jakaś muzyka i najpierw tamci w rytm jakiegoś polskiego starego utworu (nie przypomnę sobie ;p) przeszli tanecznym krokiem w stronę ołtarza, a potem my... Dodam, że w zespole który grał w kościele (!) głównymi wokalistami był nasz fotograficzny duet

Sen pogrzany na maksa, takiego durnego ślubnego to do tej pory nie miałam... A to chyba dlatego, że dziś na 17 uczestniczymy w ślubie znajomych Hehe także zmykam się szykować, papatki

Sen faktycznie pogrzany. Mi się jeszcze koszmarki ślubne nie udzielają
Ale legginsy rządzą

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

Napisane przez Chatka

My idziemy w poniedziałek Także daj znać, jak Ci się film podobał i czy warto w tym 3D oglądać (idziemy, bo TŻ chce, ja mogłabym w domu obejrzeć, ale On chce to 3D, bo podobno fajne efekty).

Co do 3D to muszę Ci powiedzieć, że warto. My byliśmy na Transformersach i naprawdę wrażenie superowe. Dla porównania obejrzeliśmy sobie w domu i stwierdziliśmy, że jak już idziemy do kina to od teraz tylko na 3D

[Chatka]

Napisane przez Gorska_Kozica

Co do 3D to muszę Ci powiedzieć, że warto. My byliśmy na Transformersach i naprawdę wrażenie superowe. Dla porównania obejrzeliśmy sobie w domu i stwierdziliśmy, że jak już idziemy do kina to od teraz tylko na 3D

Nie no, nie chodziło mi o to, czy w ogóle na 3D warto, bo byłam nie raz Chodzi mi o ten konkretny film.
Ja generalnie nie lubię 3D w obecnym stanie, bo zwykle nie ma dla mnie większej różnicy, a całe oglądanie mam zakłócone przez te irytujące okulary, w których mi zawsze niewygodnie i no nie lubię ich. Dlatego właśnie unikam filmów w 3D, no ale ten konkretny TŻ chce zobaczyć, to się poświęcę
Fakt, że np. Avatar świetnie się w 3D oglądało, miało to sens... Ale większość filmów, na których byłam na 3D to dla mnie pomyłka. Mówisz, że transformersy nowe dobre? Też pewnie się wybierzemy, TŻ uwielbia, a ja też lubię

[marylka80]

Napisane przez Chatka

To pewnie podobna różnica, jak między serbskim a chorwackim
A TŻ nie wie, jaka jest różnica między tymi językami? Ja też pierwsze słyszę o czymś takim, jak niderlandzki

Roznicy nie ma zadnej, to ten sam jezyk...tyle ze w jezyku Polskim Holandia to Holandia a Holenderski to Holenderski a w ichniejszym jezyku Holandia to Nederland a jezyk Holenderski to Nederlandse taal...i oglnie w tlumaczeniu miedzynarodowym Holandia to Nederland, wiec pewno i stad wzial sie Niderlandzki Tak mi sie bynajmniej wydaje na pewno nie ma tutaj zadnego innego jezyka, no oczywiscie poza Fryzyjskim na polnocy, ale to zupelnie inna bajka no i maja tez swoje odmianyi( czyli nasze gwary) w Limburgii czy w Barbancji ale to nie sa jezyki urzedowe.

Napisane przez sztuczka_magiczka

Dzień dobry

Rewelacja! Również czytałam z zapartym tchem )) Jestem pod wielkim wrażeniem
A no i okazało się, że jest jednak PMka, która jest w stanie napisać dłuższego posta niż Sztuczka

A to nie wiedzialam ze tutaj taki autorytet pisarski masz
To z wyrzutow sumienia ze tak nie wiele sie udzielam

Napisane przez sztuczka_magiczka

Laseczki... wstałam tak późno, bo śnił mi się mega koszmar ślubny A że po przebudzeniu byłam ciekawa co jest dalej to zamykałam oczy ponownie - ale masohistka ze mnie, co ?
No i tak, okazało się, że była godzina 13:30 (ślub będzie o 15!) a mojej wizażystko-fryzjerki nadal nie było u mnie w domu! Po prostu nie zapisałam się u niej, czujecie to ? Do tego na chybcika wykręciłam numer do jakiejś wizażystki która po 5 minutach była u mnie w domu () i pomalowała mnie beznadziejnie... nic nie było widać, rzęsy miałam takie rzadkie, posklejane... cień był obrzydliwy taki przezroczysty fioletowy (chcę mieć smoky-eye śliwkowy ) no gorzej być nie mogło... Włosy ostatecznie tylko wysuszyłam i poszłam we fryzurze "na topielicę" - ale masakra... Do tego suknię miałam całą szarą od kurzu :/ A pod suknią białę legginsy Nie wiem z jakiej paki, ale tak było xD TŻ do stodni od garnituru założył taki t-shirt co to nosi po domu... W kościele wyszło na to, że mamy ceremonię z jakąś inną obcą parą :/ Leciała jakaś muzyka i najpierw tamci w rytm jakiegoś polskiego starego utworu (nie przypomnę sobie ;p) przeszli tanecznym krokiem w stronę ołtarza, a potem my... Dodam, że w zespole który grał w kościele (!) głównymi wokalistami był nasz fotograficzny duet

Sen pogrzany na maksa, takiego durnego ślubnego to do tej pory nie miałam... A to chyba dlatego, że dziś na 17 uczestniczymy w ślubie znajomych Hehe także zmykam się szykować, papatki

No to nie zle ci sie wszystko pomieszalo Ale to tak zwykle bywa w tych koszmarach...ja mam tak samo...tylko sie zastanawiam jak ja do tego slubu dozyje skoro juz teraz takie ✂✂✂✂✂✂✂y sie snia...co to bedzie na miesiac przed??? Cos tak czuje ze ja to w ogole nie bede spac

No to niezle ws

[sikoreczka111]

dziewczyny moja koleżanka potrzebuje pomocy ...wypełnicie ankietę do pracy mgr. ?

https://spreadsheets.google.com/spre...MG05YklrVFE6MA

[Jamee]

Napisane przez sikoreczka111

dziewczyny moja koleżanka potrzebuje pomocy ...wypełnicie ankietę do pracy mgr. ?

https://spreadsheets.google.com/spre...MG05YklrVFE6MA

Wypełnione

Słyszałyście, że Amy Winehouse nie żyje

[evoonia86]

Napisane przez sikoreczka111

dziewczyny moja koleżanka potrzebuje pomocy ...wypełnicie ankietę do pracy mgr. ?

https://spreadsheets.google.com/spre...MG05YklrVFE6MA

wypełnione

Napisane przez Jamee

Wypełnione

Słyszałyście, że Amy Winehouse nie żyje

właśnie przeczytałam o tym na jednym z portali

[tenebrosa]

Też wypełniłam. Sama używałam google spreadsheets do moich badań magisterskich, fajna sprawa.

O Amy dowiedziałam się dopiero od Was, ale w sumie nie był to dla mnie nikt znany, tylko nazwisko słyszałam i pewnie jakieś piosenki, ale teraz ani jednej nie umiem sobie przypomnieć. Chyba nie wiadomo jeszcze co było przyczyną? Cóż, szkoda młodej dziewczyny, miała całe życie przed sobą.

[sikoreczka111]

dziekuję Wam dziewczyny

[__Paulinka__]

heej znowu nie mam czasu na pisanie z Wami... a dzisiaj w nocy wyjeżdżamy na tropikalna wyspę do Berlina stwierdziliśmy,że skoro żaden wyjazd nie wypalił w te wakacje to chociaż tam pojedziemy ale w poniedziałek nad ranem juz będziemy w domciu

[maly_czlowieczek]

ach, tak czytam i czytam.....dobrze się czyta takie historie, jak Marylki i rację masz, że dokładnie wiadomo bardzo szybko, że to ten jeden jedyny przynajmniej w moim przypadku też tak było poprzednie związki wydawały mi się całkiem udane, wydawało mi się, że problemy jakie w nich były są normalne, że tak po prostu jest.....no a teraz.....tak tylko po pierwszych trzech miesiącach czekałam aż coś się spieprzy...... a tu nic! po pół roku dalej nic, a znajomi czasem "rzygają" już naszym szczęściem mój związek krótki jest, ale wiem, że będziemy szczęśliwi, wiadomo, życie nie jest różami usłane, są i będą problemy, w końcu nawet czasem się kłócimy, bo ja to mam wredny i wybuchowy charakter, ale coraz lepiej się znamy i radzimy sobie z problemami

wątki kulinarne mnie dziś nie dotyczą zero apetytu, coś tam zjadłam, ale głównie tabletki przeciwbólowe, które niewiele pomagają. Wygląda na to, że mam problemy z nerkami, nikt już właściwie nie wie, co mi jest.....najchętniej pozbawiłabym się "flaków" poza układem oddechowym i krwionośnym no ale koniec marudzenia

ech, a te przykre wątki dzisiejszego dnia....w głowie się nie mieści, że ludzie są zdolni do takiego okrucieństwa..... faktycznie kara 21 lat więzienia to maksymalna możliwa w Norwegii, myśle, że przemyślą sobie swój system prawny....

Amy....smutne, miała fantastyczny głos, talent i niestety ogromne problemy z narkotykami, alkoholem, bulimią....ale wiadomo, że znamy tylko niewielką część prawdy....

miłego wieczoru Paniom życzę

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Napisane przez __Paulinka__

heej znowu nie mam czasu na pisanie z Wami... a dzisiaj w nocy wyjeżdżamy na tropikalna wyspę do Berlina stwierdziliśmy,że skoro żaden wyjazd nie wypalił w te wakacje to chociaż tam pojedziemy ale w poniedziałek nad ranem juz będziemy w domciu

Moja koleżanka tam była, podobno bardzo fajne miejsce, choć tania rozrywka, to to nie jest ale też bym chciała pojechać w takie miejsce widzę, że Ty też z 14.07 znasz już godzinę, a my jeszcze nie....ale myślę, że powiem tak trochę wcześniej chyba o 13 zaczniemy

ankieta wypełniona!

[evoonia86]

Napisane przez __Paulinka__

heej znowu nie mam czasu na pisanie z Wami... a dzisiaj w nocy wyjeżdżamy na tropikalna wyspę do Berlina stwierdziliśmy,że skoro żaden wyjazd nie wypalił w te wakacje to chociaż tam pojedziemy ale w poniedziałek nad ranem juz będziemy w domciu

udanego wyjazdu koniecznie zdaj później relację, bo chciałabym tam zabrać Tż-ta w ramach jakiegoś prezentu

[maly_czlowieczek]

Napisane przez sztuczka_magiczka

Dzień dobry

Laseczki... wstałam tak późno, bo śnił mi się mega koszmar ślubny A że po przebudzeniu byłam ciekawa co jest dalej to zamykałam oczy ponownie - ale masohistka ze mnie, co ?
No i tak, okazało się, że była godzina 13:30 (ślub będzie o 15!) a mojej wizażystko-fryzjerki nadal nie było u mnie w domu! Po prostu nie zapisałam się u niej, czujecie to ? Do tego na chybcika wykręciłam numer do jakiejś wizażystki która po 5 minutach była u mnie w domu () i pomalowała mnie beznadziejnie... nic nie było widać, rzęsy miałam takie rzadkie, posklejane... cień był obrzydliwy taki przezroczysty fioletowy (chcę mieć smoky-eye śliwkowy ) no gorzej być nie mogło... Włosy ostatecznie tylko wysuszyłam i poszłam we fryzurze "na topielicę" - ale masakra... Do tego suknię miałam całą szarą od kurzu :/ A pod suknią białę legginsy Nie wiem z jakiej paki, ale tak było xD TŻ do stodni od garnituru założył taki t-shirt co to nosi po domu... W kościele wyszło na to, że mamy ceremonię z jakąś inną obcą parą :/ Leciała jakaś muzyka i najpierw tamci w rytm jakiegoś polskiego starego utworu (nie przypomnę sobie ;p) przeszli tanecznym krokiem w stronę ołtarza, a potem my... Dodam, że w zespole który grał w kościele (!) głównymi wokalistami był nasz fotograficzny duet

Sen pogrzany na maksa, takiego durnego ślubnego to do tej pory nie miałam... A to chyba dlatego, że dziś na 17 uczestniczymy w ślubie znajomych Hehe także zmykam się szykować, papatki

padłam! co za sen ja na razie jestem tak daleko w tyle z przygotowaniami, że jeszcze mi się koszmary ślubne nie śnią ale podobno sny spełniają się na odwrót czyli wszystko będzie jak sobie wymarzyłaś

[sikoreczka111]

dziewczyny Wy tez macie takie odczucia, że czas baaardzo szybko leci ... powiedziałabym nawet za szybko ... niedawno zaczynałam planować , a niedługo zostanie tylko 9 miesięcy do ślubu ...

Ostatnio dużo myślę o 1 tańcu i o prezentach dla rodziców. Słucham piosenek i myślę, która mogłaby być tą naszą ...

[evoonia86]

ja nie wiem gdzie w ogóle ostatnio te dni mi uciekają dopiero zaczęliśmy załatwiać najważniejsze sprawy i myślałam sobie: reszta później, przecież jest jeszcze tyle czasu. a teraz sie okazuje, że już wcale tego czasu tak dużo nie ma

[gosza_m]

Napisane przez Jamee

Wypełnione

Słyszałyście, że Amy Winehouse nie żyje

Jakoś tak cholernie przykro mi się zrobiło, jak siostra przybiegła do mnie z tą wiadomością. Lubiłam jej twórczość po prostu! i nadal lubię, tylko teraz trochę inaczej

A mój TŻ już w domku jest. Więc spadam dziewczynki!!!!!!

[sikoreczka111]

Napisane przez evoonia86

ja nie wiem gdzie w ogóle ostatnio te dni mi uciekają dopiero zaczęliśmy załatwiać najważniejsze sprawy i myślałam sobie: reszta później, przecież jest jeszcze tyle czasu. a teraz sie okazuje, że już wcale tego czasu tak dużo nie ma

u nas tak samo ...

na samym początku mowilismy, że jak się zaczną wakacje zaczniemy myślec o zaproszeniach itd... poł wakacji zleciało a my nic ...

[__Paulinka__]

Napisane przez maly_czlowieczek

Moja koleżanka tam była, podobno bardzo fajne miejsce, choć tania rozrywka, to to nie jest ale też bym chciała pojechać w takie miejsce widzę, że Ty też z 14.07 znasz już godzinę, a my jeszcze nie....ale myślę, że powiem tak trochę wcześniej chyba o 13 zaczniemy

ankieta wypełniona!

no mam nadzieję,że będzie fajnie a to czy drogo to zobaczymy , my mieszkamy na pomorzu i jedziemy samochodem w 5 osób. wiec na paliwo wyjdzie mało za osobę ale wiadomo że tam się jednak trochę wyda . nie ma nic za free wczoraj byliśmy na gokartach i bylo tak ślisko n
a torze że wyleciałam z toru :/ mam ogromnego siniaka na ramieniu. boli mnie kark i nos, bo walnelam głową w kierownice... dobrze że miałam kask... oki muszę się trochę spakować, choć nie wiem za bardzo co wziąć :::P

[Gorska_Kozica]

Napisane przez sikoreczka111

dziewczyny moja koleżanka potrzebuje pomocy ...wypełnicie ankietę do pracy mgr. ?

https://spreadsheets.google.com/spre...MG05YklrVFE6MA

Wypełnione

Napisane przez evoonia86

ja nie wiem gdzie w ogóle ostatnio te dni mi uciekają dopiero zaczęliśmy załatwiać najważniejsze sprawy i myślałam sobie: reszta później, przecież jest jeszcze tyle czasu. a teraz sie okazuje, że już wcale tego czasu tak dużo nie ma

A mi się jakoś zaczęło wszystko strasznie dłużyć. Nie wiem czemu