|
|||||||
| Notka |
|
| Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4681 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
|
|
|
|
#4682 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 81
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
A więc: TAK skoro praca polega na kontakcie z ludźmi, i skoro takie osoby pobierają za to wypłaty to TAK osoby te powinny być kulturalne i miłe dla interesantów .
|
|
|
|
|
#4683 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
Juz nie wymagam,zeby sie do mnie szczerzyli, ale wystarczy mi,jak sa pomocni i MILI. To juz moze byc ponurak naturalny, ale mi wystarczy
|
|
|
|
|
#4684 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 688
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Pamiętam jak kiedyś weszłam z koleżanką do sklepu i któraś z nas nie domknęła przy wchodzeniu drzwi. Sklep był mały, no maksymalnie 20 m2, a pracownice 3
Wyobrażacie sobie, że zamiast podejść do tych drzwi i je domknąć to jedna z nich powiedziała do nas "proszę zamknąć drzwi" a reszta jej przytaknęła? No proszęęęę Wyszłam stamtąd. Nie będą na mnie zarabiać jakiejkolwiek prowizji ze sprzedaży, skoro nie chce im się, za przeproszeniem, zadków ruszyć.
__________________
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście.
Edytowane przez DontSaySorry Czas edycji: 2011-07-22 o 19:01 |
|
|
|
#4685 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 262
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
#4686 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 461
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
Jesli ja mam cos takiego to po prostu mowie, ze przepraszma, bo sie zagapilam i po prostu zamykam te drzwi. Taki to dla Ciebie problem tez ruszyc zadek i prz\esunac sie o 2 metry, zeby zamknac te drzwi?
__________________
Sooner or later you have to stop being a victim and be a victor. You have to stop being a whiner and start being a winner. Take control of your shit, regardless of your circumstances. If it’s more difficult for you that's good, cause that makes your story better.
|
|
|
|
|
#4687 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 81
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Taka jedna znajoma:
ledwo kończy zaocznie studia licencjackie nie pracuje i aktualnie nikt jej nie zatrudni bo jest w ciąży (całkowicie planowanej), jest mężatką od niecałego roku, jej mąż pracuje ale za najniższą krajową. Żadne nie ma własnego mieszkania (teraz gnieżdżą się w mieszkaniu z jej rodzicami) na kredyt nie mają szan, na pomoc ze strony rodziców w kwestii mieszkania też nie mogą liczyć bo im się nie przelewa. Zupełnie zero perspektyw na polepszenie sytuacji. I kurcze z pełną świadomością ta znajoma "namówiła" męża na dziecko (bo on podobno teraz jeszcze nie chciał mieć). Będą teraz w 3kę mieszkać w malusim pokoiku blokowym. Po co im to było? I teraz sedno: ile razy nie zapytam co tam słychać to lamentuje że kasy nie mają, że ciężko, że teraz dojdą wydatki na dziecko, na mieszkanie własne nie mają szans i ogólnie nieciekawie z tego powodu. I tego nie rozumiem, zamiast po licencjacie iść do pracy i we 2 (nawet mieszkając u jej rodziców w celu zaoszczędzenia) odkładać ile się da (inna sprawa gdyby jej mąż zarabiał tyle że ona nie musiałaby pracować ale to ich nie dotyczy) aby mieć jakiś wkład na własny kąt to pakuje się taka parka w dziecko i skazuje na co najmniej kilkuletnie mieszkanie wraz z rodzicami bez możliwości "poprawy" i oczywiście skargi że brakuje pieniędzy... A i jeszcze jedna sprawa: na przedmieścia czy do małej miejscowości pod miastem to wynieść ona się nie chce (mimo że nieruchomości dosłownie połowę tańsze!) zresztą w samym mieście to ma wymagania że hej : kawalerka albo malutkie 2 pokojowe ODPADAJĄ zresztą ona ma wymagania że musi to być jedno z tych "droższych osiedli" aaa i mieszkanko najtańsze jakie by zaakceptowała to 250 000zł . . . zamarłam jak to usłyszałam (najtańsze kawalerki w tym mieście stoją po 80-90 tys. dla porównania)... No ale mając takie wymagania to zostaje jej tylko płacz "że kasy nie ma" ... Znam jeszcze takie przypadki gdy ludzie w średnim wieku remontują mieszkania praktycznie co roku, tv to ponad 40 calowa plazma, każde z dzieci ma laptopa, cyfrówkę i kom. na abonament, nowe meble i sprzęty AGD i tacy ludzie płaczą bo pieniędzy nie mają na nic i tak cały czas od kilkunastu lat ... Płacz, lament i szloch . Strasznie mnie takie zachowanie irytuje i czasem aż mnie korci żeby takim wygarnąć.
|
|
|
|
#4688 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 688
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
Cytat:
3 pracownice w sklepie, każda stoi z założonymi rękami, nic nie robi, tylko patrzy się na klienta i zwraca mu uwagę? Dla mnie to jest nieuprzejme i nieprofesjonalne. Już by z nudów te drzwi domknęły, a nie jedna przez drugą "zamknąć drzwi!" Może wy tego nie wymagacie, ale dla mnie to po prostu ich obowiązek, tak samo jak poprawianie przewieszonych ubrań.
__________________
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście.
|
||
|
|
|
#4689 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 262
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
Noo, a pokazać się przecież trzeba. Jak to tak - najtańsze mieszkanie na normalnym osiedlu, co ludzie powiedzą? ![]() Cytat:
__________________
|
||
|
|
|
#4690 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
Ale z tym, że 3 pracownice na taki sklep to przesada to się zgodzę bo to krępujące dla klientów jest jak się ktoś gapi.
__________________
Po prostu Gośka
|
|
|
|
|
#4691 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 688
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
EOT.
__________________
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście.
|
|
|
|
|
#4692 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 692
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Pewnie ciągle ktoś tych drzwi nie domyka i babki powiedziały dość
I słusznie, one nie są tam od tego- tak samo jak ich przed klientem nie otwierają- nie muszą też za klientem domykać.
__________________
2 more months...
|
|
|
|
#4693 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 6 239
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
Ja 2 lata pracowalam w gastronomii, pracowalam tez w sklepie w najbardziej uczeszczanej galerii w moim miescie gdzie doslownie mialam zapierdziel i zawsze sie usmiechalam. Jesli trafil mi sie klient bardzo chamski, itp to moze nie szczerzylam zebow(nigdy tego nie robie tylko naturalnie mam taki charakter,ze staram sie byc mila- w koncu to nalezy do moich obowiazkow) to po prostu odpowiadalam zawsze w formie grzecznosciowej .Nigdy nie podnioslam glosu, a byly sytuacje,ze mialam ochote kazac sie komus wynosic bo robil mi awanture na caly lokal. Wiadomo,ze byly sytuacje kiedy mialam gorszy dzien, bylam zmeczona, mialam problemy lub zwyczajnie zatrulam sie czyms i w przerwie miedzy obsluga klientow siedzialam w Wc ![]() Ps. Mnie irytuje kiedy sprzedawczyni/ ktos z oblugi lokalu kiedy wchodzimy/ wychodzimy nie odpowiadaja dzien dobry/do widzenia. Rozumiem jesli maja full pracy,ale stoi taka Panna ,gazetke czyta,ale jesli dzien dobry powie to jej żyła peknie. Skoro ja moge odpowiadac, to ona tez. |
|
|
|
|
#4694 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 262
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
#4695 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
|
|
|
|
|
#4696 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 688
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
__________________
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście.
|
|
|
|
|
#4697 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 159
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
O dziekanatach,to można by było książki pisać. ![]() Na szczęście ja miałam na jednym kierunku, tak boską panią,że aż za nią tęsknię ![]() Ale jej koleżanki,były typowymi wrednymi paniami i aż strach było o cokolwiek pytać. |
|
|
|
|
#4698 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
dziwi mnie doszukiwanie sie podtekstow w checi pomocy (a moze to jednak moja wina... nie wiem)
1. moj tz byl za granica, przysylal mi sporo kasy, ja bylam sama z 2 malutkich dzieci (rok i 9 mcy i 9 mcy), przyjaciolka skarzyla sie, ze w obecnej pracy nie dosc, ze marnie zarabia, to jest wykorzystywana, nie ma placone za nadgodziny, a na dodatek pracuje bez jakiejkolwiek umowy (jak to u rodziny). zaproponowalam jej ten sam zarobek, za duzo mniej godzin pracy (ok. 6 godzin), mialaby lepszy dojazd, mniej godzin, spedzalaby czas z przyjaciolka, czyli mna, pomagalaby mi przy dzieciach na wyjazdach do miasta... bo wyprawa do centrum z dwoma maluchami to dosc powazny problem logistyczny i ogolnie - zaraz trzeba komus pieluche zmienic, kogos przytulc, czy pochodzic za raczke po banku, czy innym panstwowym przybytku, ale jednoczesnie trzeba pilnowac kolejki, bo nikt matki z dzieckiem czy 2 dzieci nie przepusci (przynajmniej ja musialam zawsze odstac swoje). nawet przy zwyklej wyprawie na zakupy moglaby pomoc - nie nosić, ale wlasnie dziećmi sie zajac. a gdyby nie bylo gdzie jechac, diably by zasnely - moglybysmy przy kawce poplotkowac chwilke. czy to byla zla propozycja? byc moze... bo wlasnie za to zostalam zjechana, ze probuje sobie kupic jej przyjazn... do tamtej chwili myslalam, ze juz od dawna jestem jej przyjaciolka i nic nie musze kupowac, a jedynie proponuje fajniejsze rozwiazanie na jej owczesne klopoty.... 2. ta sama przyjaciolka kilka lat pozniej. nie, pierwsza sytuacja niczego mnie nie nauczyla. pisala mi, ze jej i jej tz kiepsko sie wiedzie z praca, ze chca wyjechac do kraju, w ktorym juz bylam. pisala, ze chca jechac w ciemno, nie do znajomych, bez zalatwionej pracy. ja, znajac realia, po przemysleniu wszystkich za i przeciw, po obmysleniu wszystkiego - napisalam dluga wiadomosc z propozycja przyjazdu do nas. przedstawilam realia, opisalam jak ja to widze, jak mogloby byc, gdyby przyjechali - ale napisalam tez, ze przemyslalam to wszystko, znajac ja z juz wczesniejszej sytuacji wyjasnilam tez, ze wszystko zalezy od nich, nic nie jest przeciez ustalone, to tylko moje "mazenia" bo fajnie by bylo byc na obczyznie z przyjaciolka. i znow dostalam ochrzan za wtracanie sie w nie swoje sprawy, ukladanie jej zycia i inne takie. ostatecznie sprawa sie rozwiazala, gdy po wielu latach nadal nie potrafila zrozumiec, ze moj smutek dzien po tym, jak moj tz wyjechal za granice (a nigdy wczesniej nie rozstawalismy sie ani na tak dlugo, ani na taka odleglosc i do tego zostalam sama z tymi malutkim dzieciaczkami) nie jest tym, czym jej sie wydawalo. dla niej - moje zachowanie to byla proba poderwania jej faceta (z ktorym przyjaznilam sie na dlugo przed tym, jak ją z nim poznalam). Jak argumentowala ten rzekomy podryw? "bo dzien po wyjezdzie twojego faceta, jak cie odwiedzilismy, spuszczalas glowe i powluczylas nogami, a ja cie znam i wiem, ze ty tak facetow wyrywasz, a poza tym, jak kota nie ma, to myszy charcuja, juz sobie szukalas kolejnego..."... no tak... bo mialam tryskac radoscia, dzien po wyjezdzie TZ, z ktorym wtedy bylam mniej wiecej 3 lata. A ja wciaz balam sie, ze sama sobie z moimi potworkami nie poradze, ze ze snem nie wyrobie, bo spali prawie ze na zmiany, ze nie wiem, czy on tam za granica prace znajdzie i czy bedzie mogl przysylac pieniadze dla nas (jak sie okazalo - mogl, ale ta pierwsza niepewnosc byla), ze ogolnie moglam sobie nie radzic z tesknota za tz.... nie. dla niej to tylko chcialam poderwac jej faceta... definitywnie zerwalam znajomosc. w sumie o kilka lat za pozno. 3. jeszcze w polsce bylismy oboje, ja z tz. jedno z dzieci juz bylo na swiecie, drugie w drodze. tz pracowal. znajoma poskarzyla sie, ze nie ma opiekunki do dzieci, a musi do pracy isc, w ostatniej chwili opiekunka ja wystawila. moja mama poszukiwala akurat sposobu by sobie dorobic, wiec umowilam je u mnie. dogadaly sie, wszystko bylo pieknie, umowily sie na nastepny dzien, ze moja mama przyjedzie do znajomej i od razu zacznie prace. niestety. jeszcze tego samego dnia wieczorem telefon - ojciec "matka nie bedzie pilnowac dzieci twoich znajomych, zeby oni mogli pic i cpac." - nie wazne, ze ta znajoma zawsze byla odpowiedzialna matka, bardzo rzadko wypila jedno piwo, narkotykow nie zazywala wogole. moje odpowiedzi na ojca zarzuty pozostaly bez odpowiedzi, wrecz uslyszalam "no przeciez ty z nikim innym jak z cpunami czy alkoholikami nie mozesz sie zadawac" - ah, sliczna opinie masz o mnie "tatusiu". podalam wiec dla przypomnienia numer telefonu do znajomej i poradzilam, zeby to jej przekazali te rewelacje, bo mnie nic do tego. niestety, nie zrobili tego. nastepnego dnia, otrzymalam niezbyt mily telefon od znajomej. miala mi za zle, ze polecilam jej moja mame, ktora okazala sie nieslowna osoba i nie stawila sie wtedy, gdy byla oczekiwana, przez co moja znajoma nie mogla pojsc do pracy. nigdy wiecej nie proponowalam mamie zajmowania sie dziecmi znajomych, chocby to miala byc tylko jednorazowa godzinka. a mama dorobku szukala przez nastepne pol roku zanim znalazla cos w pewnym miejscu, gdzie nie wyplacono jej miesiecznej pensji bo "to byla umowa probna i panie sie nie sprawdzila, bo pracowala za wolno", a ojciec wymawial jej, ze taka nieporadna, ze nawet roboty nie moze znalezc. no coz. probowalam. 4. juz wszyscy bylismy za granica. znaczy ja, dzieci, tz. znajomy chcial cos zakupic w tutejszym sklepie wysylkowym online. po przejrzeniu oferty zdecydowalam, ze w przyszlosci tez chcialabym cos u nich zakupic, wiec zaproponowalam znajomemu, ze ja zaloze konto w sklepie i zamowie na siebie porzadana przez niego rzecz. za zakupione przedmioty mozna bylo placic tam albo calosc albo minimalna rate do miesiaca od daty wyslania przesylki. wyjasnilam to znajomemu, jako odres dostawy podalam jego adres, a wiec przesylka wraz z faktura i data wplaty dotarla bezposrednio do niego. po 2 miesiacach od otrzymania przez niego przesylki (o czym mnie poinformowal, bo zakupiony produkt mu sie nie spodobal, ale postanowil go nie zwracac), dostalam upomnienie o zaplate, bo zadnej wplaty w systemie nie odnotowano. ja za telefon, z pismem w dloni, dzwonie do znajomego, co sie dzieje - zona znajomego "no zapomnialam zaplacic, ale jutro to zrobie" - przypomnialam (mowilam o tym wczesniej znajomemu, ze za brak wplaty do ustalonego terminu, firma dolicza sobie kare, i to nie mala, biorac pod uwage wartosc zamowionego przez niego produktu) o karze, na co jeszcze raz zostalam zapewniona, ze nastepnego dnia bedzie dokonana wplata. po miesiacu znow dostalam list, powiadamiajacy o braku wplaty i naliczeniu drugiej juz kary. akurat mielismy sie spotkac na malej imprezce, wiec zabralam wszystkie pisma, coby sytuacje wyjasnic. znajomy wraz z zona przestudiowali pisma, zona stwierdzila, ze po moim pierwszym telefonie zaplacila, ale niestety, dowod wplaty - wyrzucila, ze firma sobie jaja robi z glupich klientow i chce ich tylko na kase orznac. mimo tych wszystkich niepochlebnych opinii, orzekli, ze teraz napewno zaplaca i zostawia sobie dowod wplaty na pamiatke. jakiez bylo moje zdziwienie, gdy po miesiacu znow przyszlo do mnie zawiadomienie o braku wplaty (przez ten czas suma kar przerosla kwote za zakupiony przez znajomego produkt). niby zostala wplacona pierwsza minimalna splata raty, ale po terminie, w tym czasie powinni byli placic juz trzecia minimalna rate, a nie pierwsza (a jesli chcieliby zaplacic i uniknac kary - powinni zaplacic wszystkie zalegle i bierzaca, albo calosc + kary). o wszystkim byli wczesniej informowani na bierzaca, o karach, o sposobach zaplaty, pisma czytalam im przez telefon, lub osobiscie i oczywiscie tlumaczylam na polsi - pokazywalam, zeby mogli sami sprawdzic. po tym trzecim upomnieniu do zaplaty, napisalam do nich o co chodzi. pisalam z zona znajomego dalam nawet login i haslo do konta online, zeby sobie sama sprawdzila, ze zadnej innej transakcji, poza ta jedna feralna, nie bylo. jednak oznajmila mi ona, ze te kary, to rozboj w bialy dzien, ze ona zaplacila, co miala zaplacic i wiecej nie ma zamiaru. mnie wtedy krew zalala. bo jak to? to ja, na swoje konto, przysluge robie, a tu taki olew bo cos sie pani nie podoba? napisalam (cytuje, bo mniej wiecej pamietam) "skoro nie zamierzacie placic za wlasnie zakupy, to nie proscie mnie wiecej o przysluge, bo oszustom nie zamiezam pomagac" - cos w ten desen to bylo. zaraz odezwal sie moj znajomy, ze przeciez zaplaca, ze o co dym robie. faktycznie, zaplacili pozostala reszte za produkt + wrzystkie kary. ale yniesmak pozostal. najlepsze jednak, czekalo mnie na podczas wizyty u esciowej (ktora znajomy wraz z zona dobrze znali i kontakt utrzymywali). otoz, tesciowa, nie zaznajomiona przeze mnie z ta historia (bo niby po co mialabym o tym mowic? to jej nie dotyczy, a i sprawe od dawna uwazalam za zalatwiona), opowiedziala mi, jakoby ta wlasnie zona znajomego posadzila mnie o wyludzenie od nich pieniedzy na rzecz tego zakupu. tesciowa nie umiala wyjasnic, jak niby mialam to zrobic, zreszta akurat o to jej sie nie czepialam, bo niby czemu. wyjasnilam tylko jak sprawy sie mialy, coby przez czyjes pomowienia nie miala mnie za oszustke, tz poparl moje "zeznania". a ja wciaz nie rozumiem, jak ja niby mialabym ich naciagnac na tym zakupie? ze przez wlasna glupote i lekkomyslnosc narobili zobie tyle kar, ze ich wartosc przerosla pierwotny zakup - to moja wina? czy moja wina, ze pokornie nie spuscilam glowy i nie stwierdzilam, ze "jak wy nie chcecie zaplacic, to ja to zrobie, bo w koncu to na moje konto idzie i kazdy brak splaty obniza mi zdolnosc kredytowa" - z t?a zdolnoscia to akurat tak jest, rachunek zaplacony 2 dni po terminie obniza zdolnosc, a co dopiero takie nie placenie przez 2 czy 3 miesiace, bo suma summarum ciezko mi bylo dojsc kiedy zaplacili, kiedy nie. od chwili gdy uregulowali naleznoscinie korzystalam z tego sklepu przez jakies pol roku. potem skusily mnie niskie ceny butow dzieciecych, a moze cos innego... tak jak i moi znajomi, zdecydowalam sie na platnosc ratalna (ryzykowne, gdyby to, co mowili bylo prawda - czyli ze sklep specjalnie ksieguje wplaty po terminie, zeby naliczyc kare) - nigdy nie mialam kary za platnosc po terminie.dopiero po ok. roku takich zakupow zdecydowalam sie na ustanowieniu w banku przelewu stalego do tego sklepu. pobieraja sobie wysokosc naleznych mi rat i nigdy nie biora nawet pensa wiecej. znajmomym te wpadke wybaczylam (o ja glupia), obrazili sie na mnie o kompletny bezsens.... otoz, po pol roku od tamtej sytuacji, zaraz po sylwestrze, na ktory byli do nas zaproszeni, ale nie przybyli, bo ich coreczka sie zle czula (to rozumiem, sama jestem matka), przyjechal do nas tenze znajomy i zaczal opowiadac o tym, jaki zaje.... sylwester mieli, cala kamienica sie bawila, na podworku z aut muzyka grali i na podworku tanczyli, jakas dziewczyna byla tak pijana ze ze schodow spadla i koszulka jej sie podwinela i bylo widac "atuty", wiec wszyscy sie smiali, z tego (a nikt nie sprawdzil, czy nic jej nie jest, czy nic sobie nie zlamala), on tak opowiadal, ja akurat naprawde mialam sensacje zoladkowe - chyba jelitowka, bo rozeszla sie po rodzinie, siedzialam wiec skwaszona w trakcie jego opowiesci (slowem nie wspominajac, ze przeciez mieli sie bawic u nas, a wymowili sie choroba dziecka, no ale rozumiem, wyjscie na klatke schodowa, czy podworko przed kamienica, gdy dziecko spi, to nie to samo, co zabawa u znajomych, w salonie, lub na podworku znajomych, gdy dziecko spi w sypialni z innymi dziecmi... no ale podroz w jedna strone i spowrotem - rozumiem)... znajomy zauwazyl moja mine - czyli ze nie zachwycam sie jego zaje... fajnym sylwestrem... spytal, co mi jest, odpowiadam, ze chyba jelitowka/grypa zoladkowa a on na to "nie trzeba bylo tyle pić"... w tym momencie zapewne cos niemilego mu odpowiedzialam apropos tego picia, aczkolwiek nie pamietam co. cos zgryzliwego, ale ze tak powiem "na naszym poziomie zgryzliwosci". on sie na mnie nie obrazil i z rozmow jego z moim tz wynikalo, ze to baby nie moga sie dogadac.... czyli ja i zona kolegi. no tak, ale gdy ona na probe mojego kontaktu stwierdzila, ze to ja sie obrazilam na jej faceta, bo mialam skwaszona mine podczas jego wizyty (przypominam jelitowka/grypa rzoladkowa wciaz mnie meczyla, do tego niesmak tych golych cyckow u dziewczyny z opowiesci i ze nikt nie zadzwonil po pomoc, tylko pozwolili jej tak lezec na schodach) - moja odpowiedz do niej "mysl sobie co chcesz, nic zlego nie zrobilam". do dzis sie nie odezwala, a minelo pare lat. zeby nie bylo - to tylko kilka sytuacji, jedna przyjaciolka, jedni znajomi i rodzice. z ex-przyjaciolka juz kontaktu nie mam... z rodzicami... rowniez (ale to wynik kompletnie innej bardzo, bardzo trudnej rodzinnej sytuacji i to nie jest istotne w tym temacie), mam innych znajomych - niewielu, ale zaufanych. nie mam przyjaciol, bo to slowo w dzisiejszych czasach chyba stracilo wiele na znaczeniu. nie bylo jeszcze takiej osoby, ktora NIE opuscilaby mnie w potrzebie, trudnej, chwilowej sytuacji, mimo ze wielu osobom pomagalam na tyle, na ile bylam w stanie - wypelnianie wnioskow, rozmowy telefoniczne z urzedami, spacerki po agencjach pracy z nowo-przybylymi, kąt do przespania sie, czy miejsce do przechowania rzeczy podczas przeprowadzki, ktora sie "nieco" przeciagnela.... nie oczekiwalam niczego w zamian, ale myslalam, ze w razie "w" moge na te osoby liczyc. mylilam sie, wiec zweryfikowalam swoje poglady na przyjazn a znajomych teraz dobieram sobie rozwazniej. w sumie znajomych, ktorzy wystawili mnie do wiatru bylo wiecej (w stylu - jak wypelniam za nich formularze na benefity, albo za nich dzwonie, to jestem wspaniala, ale jak chialabym sie spotkac - to sa zajeci), ale nie bede tu o nich pisac, bo zajeloby mi to cala strone, o ile nie wiecej.
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. Edytowane przez witchwq Czas edycji: 2011-07-23 o 08:53 |
|
|
|
#4699 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Wielbię infantylne podpisy: "nasza kruszynka ma już X miesięcy, X ząbków, X kg, urosłyśmy duzie duzie X cm".
Nosz ja pitolę.
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy. ~ Hank Moody |
|
|
|
#4700 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 337
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
|
|
|
|
#4701 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 702
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
|
|
|
|
#4702 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Dlaczego niektórzy muszą wtrącić nieśmiertelny tekst: "a nie mówiłam", "mówiłam, że tak będzie". Zwłaszcza, ze wcale nie mówili nic wczesniej, powiedzieli już po ptakach. Tak to ja też mogę "przewidywać" różne rzeczy
![]()
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy. ~ Hank Moody |
|
|
|
#4703 | |
|
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
Ja pracuję w kinie i jeśli klient wysypie popcorn, to już jego sprawa, czy podniesie czy nie. Ja mogę sobie różne rzeczy o nim pomyśleć, ale nie wyobrażam sobie powiedzieć wtedy: "Proszę podnieść!" Tylko sama biorę zmiotkę i to robię.
|
|
|
|
|
#4704 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 014
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
#4705 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
Choc szczerze-szczerze tez mi zwracano uwage ale to jak bylam mlodsza ![]() Generalnie ja zawsze domykam drzwi jak gdzies wchodze, bo wydaje mi sie to naturalne
|
|
|
|
|
#4706 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 564
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Niedaleko miejsca, gdzie mieszkam jest Żabka. No i praktycznie codziennie po coś się tam pójdzie - albo ja albo mama albo tata. Najczęściej bierze się fajki i to od razu kilka paczek "żeby nie chodzić co chwila", jak to mój tata mówi, więc zawsze się zostawi tam kilka dyszek. No i teraz jest ta akcja - zbieraj znaczki na kubek z pieskiem i maskotkę, no i zbieraliśmy te znaczki, przyklejaliśmy i dzisiaj szłam do sklepu na zakupy, patrzę już wszystkie te naklejki na jednego pieska były zebrane, to mówię wejdę też do Żabki i wymienię na ten kubek. Wchodzę i była taka ekspedientka, której za bardzo nie znam, zazwyczaj trafiam na inne, no ale już kilka razy ją tam spotkałam, a poza tym mieszka dwie klatki ode mnie. Podaję jej tą kartkę z tymi naklejkami, żeby wziąć ten kubek. Ona patrzy na tą kartkę, patrzy i nagle mówi:
- Po kolei ma pani te nalepki. - Nie rozumiem. - Mówię, że po kolei ma pani te nalepki. - Aha. Ja nie mam pojęcia o co jej chodzi nadal... że ładnie równo przyklejone, czy co? I nagle słyszę: - To trochę dziwne, że są tak po kolei... 48,49,50,51... tu znowu 45,46,47,48 itd. (bo te nalepki mają jakieś tam swoje numery) - Nie za bardzo rozumiem, co w tym dziwnego. Kupuję tu coś codziennie, więc się uzbierały znaczki. - No ale wie pani my też dajemy znaczki innym, a pani są jak już mówiłam dziwnie po kolei. - No jak się kupuje coś za np. 60zł to dostaje się 5 znaczków i przepraszam bardzo, ale nie zwracam jakiejś wielkiej uwagi jak je przyklejam... A w ogóle z czego ja się tłumaczę?! To jakiś absurd... No ja pierdzielę! Ludzie to już naprawdę mają posrane we łbie... Co ja sobie miałam w domu drukować podrobione znaczki i przyklejać, by w drodze tego oszustwa dostać KUBEK z MASKOTKĄ? Kto zwraca uwagę, że przyklei nalepki po kolei albo i nie? A ona to jeszcze w ogóle mówiła takim tonem, że mi się już odechciało tego kubka... W końcu mi się przypomniało, że ona mieszka chyba te 2 klatki od nas i mówię: - Z resztą pani zna i moją mamę i mojego tatę i jak się nie mylę mieszkamy 2 klatki od siebie... I ona dopiero wtedy: - Aaa! To pani jest córką? Oh no tak, pan W. zawsze tyle tych paczek fajek bierze, że rzeczywiście mogą być po kolei... to który piesek? No ja pitolę! A jakbym weszła do tej Żabki przypadkiem, bo akurat przechodziłam, to co? Nie dałaby mi kubka? Wezwała policję? Bo już nie wiem! Nienawidzę takich sytuacji, jak z porządnych ludzi chcą zrobić nie wiem kogo! I to o taką bzdurę! (mama zawsze mi powtarzała: jak kochać to księcia, jak kraść to miliony a nie kurde kubek! :P )
__________________
Zielony. Szkło kolorowe... Zapraszam do siebie papierowo --> Wszystko, co kocham https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=598830 |
|
|
|
#4707 | |
|
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Cytat:
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
|
|
|
#4708 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 183
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Uzbierałam 5zł w miedziakach i poczłapałam z nimi do sklepu zamienić bo im ciągle drobnych brakuje. Sprzedawczynię znam około 15 lat i zawsze kulturą nie grzeszyła. Zapytałam się, czy chce drobnych a ona, że tak tylko nie wszystkie bo jednych ma już za dużo. Wysypałam na ladę i zaczęła z pomocnicą liczyć wybieracjąc co im pasuje. W trakcie liczenia nagle sprzedawczyni mówi 'A paniusia to liczyć nie będzie?' "baba" Paniusia?! Nosz krew mi się w żyłach zagotowała za tą paniusię!!! Jakby zapytałą czy bym pomogła liczyć i powiedziała jakie drobne są potrzebne to nie ma problemu ale ta paniusia spowodowała, że paniusiowałam i nie liczyłam
![]() Miałam ochotę zabrać te drobne i dać w innym sklepie bo na pewno ucieszyliby się i jeszcze dziękowali. Brak kultury odstrasza klientów. Już wolę pójść pół kilometra dalej do sklepu z miłą obsługą niż do tego pod nosem z niegrzeczną.
__________________
60-59-58-57-56-55-54-53-52-51-50 Amsterdam - 2 osoby Rotterdam - 1 osoba |
|
|
|
#4709 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 152
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Dziwi mnie, że ludzie:
- narzucają innym swoje poglądy, - biorą kredyty, pożyczki, zadłużają się, - kupują niepotrzebne przedmioty, - są niesprawiedliwi, - są pozerami, na przykład w Internecie zachowują się inaczej niż w rzeczywistym życiu, - użalają się nad sobą, - kłamią, - wtrącają się w cudze życie, - nie potrafią się wyluzować i odprężyć, - ustawiają 'suwaczki' w podpisach na forum, mówiące o wieku dzieci, długości trwania związku, - myślą, że są anonimowi w Internecie i (świadomie lub nie) podają informacje, umożliwiające ich łatwe namierzenie, - opowiadają wszystkim o swoich sukcesach i porażkach, - nie dbają o higienę, - zwierzają się nieodpowiednim osobom, - afiszują się ze swoimi uczuciami, obojętnie czy są hetero, czy homoseksualni, - są zazdrośni, - rzucają nieprzyjemne spojrzenia, aluzje, ale nie powiedzą o co im chodzi, - nie jedzą mięsa 'bo nie' i poruszają temat wegetarianizmu przy każdej okazji, uznając innych za sadystów, - wypowiadają się na tematy o których nie mają pojęcia, uważając się za ekspertów, - nie szanują gustu muzycznego innej osoby, - wykazują skrajny brak kultury, - nie zwracają uwagi na jakość (czegokolwiek: posiłków, ubrań, kosmetyków) tylko na cenę i ilość, - nie szanują swojej i, co gorsza cudzej, prywatności, - są fałszywi, - źle życzą osobom, którym udało się coś osiągnąć, - myślą, że inni dostają wszystko podane na złotej tacy, - oceniają ludzi, zanim zamienią z nimi chociaż kilka zdań, - palą papierosy, - uważają, że są humanistami, bo nie rozumieją matematyki, - czas studiów traktują jako wieczną imprezę, zachowując się jak 'spuszczeni ze smyczy', - nie dostrzegają lepszych opcji, gdy mają duży wybór, - świadomie rujnują sobie życie, np. zakładając rodzinę, kiedy nie stać ich na jej utrzymanie, - logują się na wszelkich portalach społecznościowych, - dają się wykorzystać innym, - wierzą we wszystko, co im wmówią w mediach, - zaglądają innym do portfela, - nie rozumieją logicznych argumentów, - nie potrafią przyznać się do błędu lub winy, - kłócą się o drobiazgi, - 'robią z igły widły'. |
|
|
|
#4710 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 014
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią
Nie mogę zrozumieć mojej mamy, która od początku wakacji ma tą samą śpiewkę ' idź na taras opal nogi bo brzydko to wygląda' no tłukę jej do głowy, że bardzo nie lubię leżeć plackiem i nic nie robić, wole pojechać na rower i się w taki sposób opalić, zresztą jak się nie opale to płakać nie będę.
I wiecie czego jeszcze nie mogę zrozumieć? Facetów i ich seksistowskich przemyśleń nosz kurdę, byłam w czwartek na spotkaniu w sprawie wycieczki rowerowej wycieczka jest organizowana przez super księdza dla parafian, głównie wycieczka jest dla młodych no ale i starsi też jadą. Jest taka rodzinka co niedziele do Kościółka do pierwszej ławeczki, dzieciaczki super cycuś glancuś wychowane ( szczególnie synek, ma 17 lat i przy rodzicach aniołek ale klnie ładnie ) no i głownie chodzi mi o zachowanie głowy rodziny czyli ojca, ksiądz zaczyna mówić o tym że posiłki będziemy sobie sami przygotowywać bo mieszkamy w ośrodku i jest tam kuchnia, jadalnia itd. Odzywa się ten koleś z tekstem ' no to dużo dziewczyn jedzie to one będą gotowały to z tym problemu nie będzie ' żonka mu przytakuje synalek się uśmiecha a ja normalnie mina pt ,, wtf?!' i zamurowało mnie, siedzieliśmy w Kościele to myślę sobie, nie będę gościowi mówić nic poza tym to jest wujek mojej dobrej koleżanki no to wrogów sobie robić nie będę. Ale po prostu miałam ochotę gościowi coś powiedzieć, znalazł się najmądrzejszy i najważniejszy, który będzie mówił wszystkim co mają robić
__________________
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:44.






.
Juz nie wymagam,zeby sie do mnie szczerzyli, ale wystarczy mi,jak sa pomocni i MILI. To juz moze byc ponurak naturalny, ale mi wystarczy
Jesli ja mam cos takiego to po prostu mowie, ze przepraszma, bo sie zagapilam i po prostu zamykam te drzwi. Taki to dla Ciebie problem tez ruszyc zadek i prz\esunac sie o 2 metry, zeby zamknac te drzwi?
to zostaje jej tylko płacz "że kasy nie ma" ... 







nosz kurdę, byłam w czwartek na spotkaniu w sprawie wycieczki rowerowej wycieczka jest organizowana przez super księdza dla parafian, głównie wycieczka jest dla młodych no ale i starsi też jadą. Jest taka rodzinka co niedziele do Kościółka do pierwszej ławeczki, dzieciaczki super cycuś glancuś wychowane ( szczególnie synek, ma 17 lat i przy rodzicach aniołek ale klnie ładnie ) no i głownie chodzi mi o zachowanie głowy rodziny czyli ojca, ksiądz zaczyna mówić o tym że posiłki będziemy sobie sami przygotowywać bo mieszkamy w ośrodku i jest tam kuchnia, jadalnia itd. Odzywa się ten koleś z tekstem ' no to dużo dziewczyn jedzie to one będą gotowały to z tym problemu nie będzie ' żonka mu przytakuje synalek się uśmiecha a ja normalnie mina pt ,, wtf?!' i zamurowało mnie, siedzieliśmy w Kościele to myślę sobie, nie będę gościowi mówić nic poza tym to jest wujek mojej dobrej koleżanki no to wrogów sobie robić nie będę. Ale po prostu miałam ochotę gościowi coś powiedzieć, znalazł się najmądrzejszy i najważniejszy, który będzie mówił wszystkim co mają robić 
