prawo jazdy-problem..pomocy!

[martusia205]

witam proszę o nieprzesuwanie mojego wątku ponieważ umiesciłam go w miejscu,gdzie na pewno dobrze mi doradzicie.
problem w tym,że za parę godzin mam egzamin na prawko(3) i ani razu nie wyjechałam z placu nie mam już kasy na kolejne egzaminy..jestem potwornie zła

w szkole nauczyli mnie robić łuk tylko sposobem..1 tyczka nic,druga skręcam pół obrotu kierownicą,trzecia skręcam kolejne pół i ćwiartkę..a potem odkręcam,prostuję koła i jadę..ale ten sposób mnie zawiódł ostatnio..za pozno coś skręciłam,dotknęłam lusterkiem pachołka,nawet się nie zatrzymałam i dupka
wczoraj z rodziną i tż zrobiliśmy prowizoryczny łuk żebym poćwiczyła jazdę na wyczucie..po jakimś czasie zaczeło mi to wychodzić.

i teraz pytanie..czy ryzykować na egzaminie i robić na wyczucie,czy robić to sposobem jakim mnie nauczono w szkole??

pomocy

[eeela]

Ja bym zrobiła sposobem, którym mnie uczono w szkole. Nie bez powodów dają w zasadzie gotowe rozwiązanie. Po prostu myśl co robisz, miej oczy otwarte i nie bój się.

[Rarita]

Tutaj nie ma dobrej rady, wybierz tą metodę, z którą TY się pewniej czujesz, sama najlepiej wiesz którym sposoem lepiej ci idzie... powodzenia

[martusia205]

Napisane przez Rarita

Tutaj nie ma dobrej rady, wybierz tą metodę, z którą TY się pewniej czujesz, sama najlepiej wiesz którym sposoem lepiej ci idzie... powodzenia

ostatnio zawaliłam,bo nie patrzyłam się w lewe lusterko,i tam właśnie zaryłam tyczką..teraz muszę się tam patrzeć..dzięki temu mam możliwość korekty..ale boję się,że ten sposób może być zawodny

[mmona24]

mnie tez uczyli tym sposobem i dalam rade nie zawodzi Cie sposob tylko stres
patrz uwaznie, nauczona doswiadczeniem dasz rade
aaa i koniecznie daj znac jak Ci poszlo

[madzius90]

Ja na pierwszym egzaminie (oblanym na łuku) jechałam na sposób- nie wyszło.
Na drugim egzaminie (zdanym) zdałam się na siebie i jechałam na wyczucie. Udało się!

Powodzenia!

[kennedy]

Napisane przez martusia205

witam proszę o nieprzesuwanie mojego wątku ponieważ umiesciłam go w miejscu,gdzie na pewno dobrze mi doradzicie.
problem w tym,że za parę godzin mam egzamin na prawko(3) i ani razu nie wyjechałam z placu nie mam już kasy na kolejne egzaminy..jestem potwornie zła

w szkole nauczyli mnie robić łuk tylko sposobem..1 tyczka nic,druga skręcam pół obrotu kierownicą,trzecia skręcam kolejne pół i ćwiartkę..a potem odkręcam,prostuję koła i jadę..ale ten sposób mnie zawiódł ostatnio..za pozno coś skręciłam,dotknęłam lusterkiem pachołka,nawet się nie zatrzymałam i dupka
wczoraj z rodziną i tż zrobiliśmy prowizoryczny łuk żebym poćwiczyła jazdę na wyczucie..po jakimś czasie zaczeło mi to wychodzić.

i teraz pytanie..czy ryzykować na egzaminie i robić na wyczucie,czy robić to sposobem jakim mnie nauczono w szkole??

pomocy

Mnie tez tak uczyli ale sie nie sprawdzalo bo luk byl na spadzie
uczylam sie tez sama na wyczucie wiekszym autem wiec nie wiem czy pomoge- przede wszystkim powolutku tocz kola , nie wykrecaj za bardzo kierownicy. kiedy tyl samochowu znajduje sie na poczatku luku zaczcznij skrecac powodzenia i nie stresuj sie to jest do zdania

[Weronikapr]

No to patrz w lusterka, kontroluj sytuację. Lepiej robić ten łuk długo ale poprawnie niż szybko i znów zawalić. Powodzenia. Patrz w lusterka, bo jak będziesz manewrować kiedyś gdzieś w mieście i w kogoś/coś wjedziesz to dopiero będziesz miała konsekwencje i koszty

[lus_i]

Ja zawsze łuk robiłam na wyczucie. Nawet podczas nauki jazdy.
Spróbuj może na wyczucie, skoro metoda wyuczona w szkole jazdy już 2 razy Cię zawiodła.

Trzymam kciuki ;*

[Dotka90]

Jedź sposobem + na wyczucie, tak jest najlepiej jeżeli nie czujesz się zbyt pewnie by jechać na samo wyczucie. Sposób sposobem, ale musisz patrzeć w lusterka (i boczne i wsteczne) i KONTROLOWAĆ tor jazdy, jak jedziesz, gdzie jedziesz, gdzie są linie, gdzie pachołki itd. Sposób jest gotowym rozwiązaniem, ale to nie zwalnia z myślenia i kontrolowania gdzie się jedzie Tym bardziej, że sposób często bywa zawodny, bo:
a) kursant nie przekręci kierownicy o pół obrotu, a o niecałe pół
b) pachołek będzie przestawiony o parę cm
Także - myśleć, patrzeć w lusterka, kontrolować i będzie dobrze

[Noa_]

a ja temu jeżdżeniu na sposób "przekręć kierownice o tyle i tyle"nie do końca bym ufała. Sama nauczyłam się jechać "na łuku"patrząc w lusterka i nigdy nie jechałam sposobem "przekręć kierownicę o tyle i tyle" - jechałam ostrożnie obserwując linie i słupki i nigdy mnie to nie zawiodło. Jeżeli podczas prawdziwej jazdy będziesz musiała wykonać jakiś bardziej skomplikowany manewr (np.na zatłoczonym parkingu), to już nikt nie da Ci gotowca jak masz kręcić kierownicą. Dlatego nie popieram tego sposobu. Jednak życzę powodzenia i trzymam kciuki.

[sugarcane]

Kochana Ja zdawałam 4 razy, a przez pierwsze 2 egzaminy nie wyjechałam z łuku (za 3 mnie uwalił chamsko, bo jeździłam 40 minut po mieście i najechałam jednym kołem na linię, która była przykryta śniegiem o____O). I jechałam sposobem "pełny obrót na drugim słupku, potem prostujemy".

D U P A

Najlepiej jeździć na wyczucie, ale w stresie i z nikłymi umiejętnościami, bo takie ma 3/4 kursantów nie dasz rady. Przynajmniej ja nie dałam.
Później jechałam na linie - kiedy w lusterku widziałam, że linia "ucieka" robiłam pełny obrót kierownicą, a jak widziałam, że linia zaczyna się prostować - prostowałam koła.

I wyszedł mi piękny łuk

Nie przejmuj się, kasa się znajdzie - a prawo jazdy do X razy sztuka

[martusia205]

Napisane przez sugarcane

Kochana Ja zdawałam 4 razy, a przez pierwsze 2 egzaminy nie wyjechałam z łuku (za 3 mnie uwalił chamsko, bo jeździłam 40 minut po mieście i najechałam jednym kołem na linię, która była przykryta śniegiem o____O). I jechałam sposobem "pełny obrót na drugim słupku, potem prostujemy".

D U P A

Najlepiej jeździć na wyczucie, ale w stresie i z nikłymi umiejętnościami, bo takie ma 3/4 kursantów nie dasz rady. Przynajmniej ja nie dałam.
Później jechałam na linie - kiedy w lusterku widziałam, że linia "ucieka" robiłam pełny obrót kierownicą, a jak widziałam, że linia zaczyna się prostować - prostowałam koła.

I wyszedł mi piękny łuk

Nie przejmuj się, kasa się znajdzie - a prawo jazdy do X razy sztuka

to lusterka można ustawić tak by widzieć linie? czy w normalnym ustawieniu też się je widzi?

[Weronikapr]

Napisane przez martusia205

to lusterka można ustawić tak by widzieć linie? czy w normalnym ustawieniu też się je widzi?

MOŻNA.....w dół......przecież lusterka się reguluje.....Boże to może nie jest Twoja wina tylko szkołę jazdy miałaś kijową, że tego nie wiesz

[martusia205]

Napisane przez Weronikapr

MOŻNA.....w dół......przecież lusterka się reguluje.....Boże to może nie jest Twoja wina tylko szkołę jazdy miałaś kijową, że tego nie wiesz

ale egzaminator każe ustawić lusterka tak jak do jazdy..czyli potem nie pozwoli mi ich inaczej już ustawić..każdy mi tak mówił z tych dwóch co miałam

[Weronikapr]

Napisane przez martusia205

ale egzaminator każe ustawić lusterka tak jak do jazdy..czyli potem nie pozwoli mi ich inaczej już ustawić..każdy mi tak mówił z tych dwóch co miałam

Jak sobie dobrze ustawisz to zobaczysz linie i słupki jak się trochę wychylisz ciałem do przodu (bliżej kierownicy). Poćwicz na samochodzie rodziców póki możesz

[sugarcane]

No to jasne, ale zazwyczaj na egzaminie ustawia się je nieco niżej, żeby lepiej łuk było kręcić

Ja sobie ustawiłam mega nisko, aż za nisko i na mieście miała problem trochę, ale przecież w normalnej jeździe też nie ma się lusterek ustawionych co do milimetra. No i zdałam ; ).

[niebieskie_oczko]

ja trafiłam raz na egzaminatora, który powiedział, że lusterkiem bocznym mogę się jedynie wspomagać, a nie patrzyć w nie cały czas i miałam generalnie narzucone patrzenie na tylną szybę...no i wtedy zawaliłam, bo oczywiście w szkole uczyli mnie "sposobem". dla mnie to najgorsza rzecz! bo co? jak nie będzie pachołka albo linii to już na mieście nie pojedziesz po łuku do tyłu?

dla mnie jedyna taka rada - ćwiczyć łuk, tak długo jak trzeba i zrezygnowałabym ze "sposobów" na rzecz umiejętności - ale to moje zdanie

[olusiiiaax3]

ja łuk pokonuje takim sposobem ze gdy mam lusterko na 2 tyczce to skrecam 1 raz i patrze w lusterko na szybie jak auto sie wyprostuje i widze linie po obu stronach to odkrecam ale tylko 1 raz i czasami tylko sie upewniam w lusterkach po bokach auta czy nie jade zbyt blisko lini

[poranna_mgla]

Napisane przez martusia205

witam proszę o nieprzesuwanie mojego wątku ponieważ umiesciłam go w miejscu,gdzie na pewno dobrze mi doradzicie.
problem w tym,że za parę godzin mam egzamin na prawko(3) i ani razu nie wyjechałam z placu nie mam już kasy na kolejne egzaminy..jestem potwornie zła

w szkole nauczyli mnie robić łuk tylko sposobem..1 tyczka nic,druga skręcam pół obrotu kierownicą,trzecia skręcam kolejne pół i ćwiartkę..a potem odkręcam,prostuję koła i jadę..ale ten sposób mnie zawiódł ostatnio..za pozno coś skręciłam,dotknęłam lusterkiem pachołka,nawet się nie zatrzymałam i dupka
wczoraj z rodziną i tż zrobiliśmy prowizoryczny łuk żebym poćwiczyła jazdę na wyczucie..po jakimś czasie zaczeło mi to wychodzić.

i teraz pytanie..czy ryzykować na egzaminie i robić na wyczucie,czy robić to sposobem jakim mnie nauczono w szkole??

pomocy

ja bym na Twoim miejscu nie uczyła się robić łuku na "prowizorycznym" na pewno nie jest takich wymiarów jak ten na egzaminie, nauczysz się robić na nim i potem na egzaminie Ci nie wyjdzie. Ja też robiłam to sposobem, to już było pare ładnych miesięcy temu ale z tego co pamiętam to robiłam to tak że jak cofałam do tyłu to robiłam jeden pełnt obrót kierownicą gdy 2 pachołek był na wysokości lusterka,gdy wyjeżdzałam juz na prosta to znów robiłam obrót kierownicą, tym razem w lewa strone żeby wyprostowac koła i robiłam to wtedy gdy pachołek(ten na środku) na samym końcu koperty był po środku tylnych siedzeni. nie wiem czy rozumiesz oco mi chodzi, ale jest wiele różnych sposobów na zrobienie łuku.
Życzę powodzenia i nie stresuj sie bo to tylko pogorszy sprawe, sama coś o tym wiem a na wyjazd z placu nie ma reguły, mi łuk zawsze świetnie wychodził, zdałam prawie ze 1 razem a na drugim egzaminie nawet z placu nie wyjechałam.
Trzymam kciuki i napisz jak było!

[andzya]

ja zdawałam prawko 4 razy (jejcia, kiedy to było) i za pierwszym razem oblałam właśnie na łuku. Niby robiłam wszystko tak jak mnie uczyli, ale jednak zawiodło. Na kolejnych też robiłam łuk książkowo i było okej.
Myślę,że może stres tak na Ciebie wpłynął. Ja na Twoim miejscu nic bym nie zmieniała i robiła tak jak uczono.
Daj znać jak poszło !v

[Caroline1920]

mnie tez nauczono robic luk na sposob patrzac w prawa szybe pasazera i tylnia prawa, teraz nie pamietam dokladnie jak to bylo, ale cos, ze jak widze jedna tyczke, druga w okresloym miejscu na oknie prawym tylnim to iles skracam kierownica, potem patrzac w tylnia szybe itd... lusterek nie wolo mi bylo ustawic nisko, tylko tak do jazdy na miescie...
no ale ten sposob sie nie przydal bo jak tylko dojachalam do konca luku i poscilam troche hamulec zeby zaczac cofac to auto mi szybko sie stoczylo w tyl po bylo na takim wzniesieniu (na kursie bylo prosto) i co? musialam sobie szybko sama poradzic i zrobic na wyczucie , mimo, ze bylam przerazona bo nie wiedzialam co i czemu sie tak dzieje udalo mi sie wykonac ten manewr bezblednie na wyczucie

[Diversification]

Źle, źle, źle.
Na pierwszej tyczce robisz pełny obrót, a gdy samochód jest w miare równolegle do linii bocznych - prostujesz. I wszystko, sposób sprawdzony. Ja nim zdałam za pierwszym razem egzamin.

[Hultaj]

Jeśli ustawisz lusterka na linie, egzaminator może kazać Ci je ustawić poprawnie, czyli nie do oglądania nawierzchni pod samochodem (dodatkowy stres, strofowanie przez egzaminatora). A jeśli by Ci to przeszło to na mieście bez lusterek sobie nie poradzisz.

[Estate]

Matko... Sposoby... "tu pół obrotu a za tyczką 3/4" tragedia ... a jak już jakimś fartem zdasz to prawko to jak sobie w mieście poradzisz? Tam nie ma tyczek...
Taka łopatologia to mogła być na pierwszych 3 lekcjach, jak człowiek zupełnie zielony jest... a później sama mogłaś instruktorowi powiedzieć, że te sposoby niech schowa do kieszeni i uczyć się jeździć jak się powinno, samochód trzeba wyczuć... Dokupuj godziny i ucz się jeździć jak trzeba, albo poproś kogoś z rodziny czy znajomych, żeby na jakimś placyku dali Ci swoim samochodem jeździć...
Szczerze to bardzo dobrze, że nie zdałaś egzaminu, jak ktoś nie radzi sobie na łuku to zwyczajnie nie umie jeździć i prawa jazdy dostać nie powinien... Bo później zwyczajnie stwarza poważne zagrożenie na drodze dla siebie i innych...
Nie wydawaj kasy na kolejny egzamin, tylko weź się za porządną naukę jazdy, a nie jakieś sposoby...

[Hultaj]

Szczerze to bardzo dobrze, że nie zdałaś egzaminu, jak ktoś nie radzi sobie na łuku to zwyczajnie nie umie jeździć i prawa jazdy dostać nie powinien...

Nie bądź taka surowa. Ja sama umiałam łuk bardzo dobrze, do tego stopnia, że robiłam go szybko, śmigając sobie w te i we wte po placu jak szalona ;-) a nie jakieś pyr pyr pyr ;-) a na 1 egzaminie oblałam właśnie łuk.
Ale prawda jest taka, że nie rozumiem o co chodzi z tym łukiem i sposobami na niego, to jest jazda ''tyłem naprzód'', dziewczyny są szczupłe, zwinne, tak trudno jest obrócić głowę do tyłu?
Jak Wy potem wyjeżdżacie skądkolwiek tyłem czy parkujecie, naprawdę potraficie polegać tylko na lusterkach?

[E f f i]

[201610310857]

napisz, jak Ci poszło!!

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Estate

Matko... Sposoby... "tu pół obrotu a za tyczką 3/4" tragedia ... a jak już jakimś fartem zdasz to prawko to jak sobie w mieście poradzisz? Tam nie ma tyczek...

Nie wydawaj kasy na kolejny egzamin, tylko weź się za porządną naukę jazdy, a nie jakieś sposoby...

zgadzam się w 100%.
i na miejscu autorki zmieniłabym instruktora bądź ośrodek szkoleniowy, bo naprawdę ucząc się na "sposoby" nic dobrego nie wyjdzie. mnie nawet w jednym ośrodku (chodziłam do 2) uczono parkować na "sposoby", no ale przecież one nie zawsze w codziennej jeździe mają swoje zastosowanie. będzie coś inaczej i będziesz zaskoczona i co? nie dasz sobie rady? nie wycofasz po łuku?

no ale życzę powodzenia! daj znak, jak poszło

[madzius90]

Napisane przez Hultaj

Jak Wy potem wyjeżdżacie skądkolwiek tyłem czy parkujecie, naprawdę potraficie polegać tylko na lusterkach?

Ja właśnie na lusterkach nie potrafię polegać
I jak muszę skądś wyjechać, czy wjechać to gapię się przez szyby, z lusterek wtedy mało korzystam.