Jedna żonka jest już z nami, a reszta czeka za obrączkami ]:-> Czekajki część VII :)

[natasia20]

Napisane przez ButterflyFlyAway

właściwie to wiecie ile na ręke jest ze stażu kasy co miesiąc? bo brutto to 900 coś..

heeej
Mój kolega dostaje 750 zł na rękę

[ButterflyFlyAway]

Napisane przez natasia20

heeej
Mój kolega dostaje 750 zł na rękę

ooo taka kwota by mi pasowała

arletko ja wiem, że kasa jest marna, ale dla osoby, która 2 lata kisiła się w domu, 700 zł po drodze nie chodzi.. dla mnie to jest i tak sukces.. jasne, że wolałabym tak z 10 tysięcy na miesiąc, ale bądźmy realistami
poza tym dopóki nie planuje ślubu i nie mam dzieci to pracuje na doświadczenie, nie na kase

[natasia20]

Napisane przez ButterflyFlyAway

ooo taka kwota by mi pasowała

arletko ja wiem, że kasa jest marna, ale dla osoby, która 2 lata kisiła się w domu, 700 zł po drodze nie chodzi.. dla mnie to jest i tak sukces.. jasne, że wolałabym tak z 10 tysięcy na miesiąc, ale bądźmy realistami
poza tym dopóki nie planuje ślubu i nie mam dzieci to pracuje na doświadczenie, nie na kase

Dokładnie tak Masz rację

[Rodzynka1989]

Napisane przez yoona

z tego co ja wiem, na remont nie dostaniesz pieniedzy. maksymalnie kredyt udzielany jest na 100% wartości nieruchomosci a i tak banki wolą, kiedy masz wkład własny.
kredyt jest oprocentowany normalnie, w niektorych bankach nawet wyżej niż hipoteczny, państwo spłaca Ci 50% odsetek przez pierwszych 8 lat.
ale z tego co się orientuje, od lipca z programu możesz skorzystać tylko przy zakupie mieszkania na rynku pierwotnym.

Dziękuję za info

Napisane przez ButterflyFlyAway

właściwie to wiecie ile na ręke jest ze stażu kasy co miesiąc? bo brutto to 900 coś..

Ja dostawałam 890 plus zwrot kosztów dojazdu do miejsca pracy.
Więc nie wiem od czego zależy ile się dostaje

[yoona]

Napisane przez ButterflyFlyAway

właściwie to wiecie ile na ręke jest ze stażu kasy co miesiąc? bo brutto to 900 coś..

zalezy czy masz staż z EFSu czy ze srodkow UP.
jak z UP to 764zł na reke, a jak z EFSu to 890

[ButterflyFlyAway]

ja będe mieć z Urzędu Pracy chyba
ale to i tak fajnie jak 700 zł myślałam, że ok 500 lub mniej

[arletka1313]

jasne motylku, moje pierwsze pieniądze ze stażu to 450 zł, jak to dużoo było a jaka radość że ma sie swój grosz a teraz prcuję, no trochę więcej zarabiam ale wraz za mało.

[Rodzynka1989]

Napisane przez yoona

zalezy czy masz staż z EFSu czy ze srodkow UP.
jak z UP to 764zł na reke, a jak z EFSu to 890

patrz, nawet nie wiedziałam, myślałam, że mam staż z UP

Napisane przez arletka1313

jasne motylku, moje pierwsze pieniądze ze stażu to 450 zł, jak to dużoo było a jaka radość że ma sie swój grosz a teraz prcuję, no trochę więcej zarabiam ale wraz za mało.

Heh, widzisz, a ja teraz na umowie dostaję mniej niż na stażu P O R A Ż K A

[Oana]

Boziu, za 10 miesięcy MATURA Wiecie jak się już boję. Chciałabym już tak jak Wy o jakiś stażach gadać, tylko nie o maturze

[Rodzynka1989]

Napisane przez Oana

Boziu, za 10 miesięcy MATURA Wiecie jak się już boję. Chciałabym już tak jak Wy o jakiś stażach gadać, tylko nie o maturze

A uwierz mi, że ja bym wolała o maturze niż o pracy

[Oana]

Napisane przez Rodzynka1989

A uwierz mi, że ja bym wolała o maturze niż o pracy

Wiem, że tak jest... Ale w sumie ja bym się chciała zatrzymać w I klasie LO, bo później jest coraz gorzej, ciężej, trudniej.... Może nie tle ile chciałabym już pracować itp., ale nie mieć w każdym razie tej presji związanej z nauką i ciągłych pytać zdam, nie zdam, zdam nie zdam? Echhh..

[ButterflyFlyAway]

Napisane przez Rodzynka1989

A uwierz mi, że ja bym wolała o maturze niż o pracy

dokładnie to samo pomyślałam..
chciałabym mieć takie problemy jak matura.. eh wtedy to było takie strasznie..
a teraz to masakra.. studia, sesja i co najgorsze- praca..

[Oana]

Napisane przez ButterflyFlyAway

dokładnie to samo pomyślałam..
chciałabym mieć takie problemy jak matura.. eh wtedy to było takie strasznie..
a teraz to masakra.. studia, sesja i co najgorsze- praca..

Dziewczyny, to się tylko tak mówi. Ja teraz też mówię do gimnazjalistów- "Co się tam testami przejmujesz, w LO zobaczysz co to stres", ale jak byłam na ich mijscu, to czułam to samo. Nasz stres i przeżycia są adekwatne do okresu i wieku w życiu w jakim aktualnie jesteśmy, więc dla Was matura W TYM momencie to może być bzdura, ale założę się, że większość z Was bardzo się nią stresowała jak ja. Ja się nie mam w tym momencie martwić pracą, tylko maturą, bo to mnie dotyczy.

[ButterflyFlyAway]

Napisane przez Oana

Dziewczyny, to się tylko tak mówi. Ja teraz też mówię do gimnazjalistów- "Co się tam testami przejmujesz, w LO zobaczysz co to stres", ale jak byłam na ich mijscu, to czułam to samo. Nasz stres i przeżycia są adekwatne do okresu i wieku w życiu w jakim aktualnie jesteśmy, więc dla Was matura W TYM momencie to może być bzdura, ale założę się, że większość z Was bardzo się nią stresowała jak ja. Ja się nie mam w tym momencie martwić pracą, tylko maturą, bo to mnie dotyczy.

przecież napisałam "wtedy to było takie straszne"
więc w żadnym momencie nie zlekceważyłam Twojej sytuacji i Twojego wieku
dla mnie też matura była okropna i nie spałam po nocach.. a teraz chciałabym wrócić do tego stanu

[Oana]

Napisane przez ButterflyFlyAway

przecież napisałam "wtedy to było takie straszne"
więc w żadnym momencie nie zlekceważyłam Twojej sytuacji i Twojego wieku
dla mnie też matura była okropna i nie spałam po nocach.. a teraz chciałabym wrócić do tego stanu

Nie, ja nie sugeruję absolutnie, że zlekceważyłaś, nie nie Może troszkę źle zareagowałam, albo źle mnie zrozumiałaś.

Chodziło mi o to, że jak się patrzy na swoje problemy sprzed trzech czy nawet dwóch lat to są one śmieszne. Z obecnego punktu widzenia nie są one problemami, racja. I rozumiem Was całkowicie, bo mam taki sam stosunek do tego, co przeżywałam w gimnazjum, jak Wy do matury.

[ButterflyFlyAway]

Napisane przez Oana

Nie, ja nie sugeruję absolutnie, że zlekceważyłaś, nie nie Może troszkę źle zareagowałam, albo źle mnie zrozumiałaś.

Chodziło mi o to, że jak się patrzy na swoje problemy sprzed trzech czy nawet dwóch lat to są one śmieszne. Z obecnego punktu widzenia nie są one problemami, racja. I rozumiem Was całkowicie, bo mam taki sam stosunek do tego, co przeżywałam w gimnazjum, jak Wy do matury.

no spoko, spoko

mi się tak do tej dorosłości spieszyło.. a teraz wcale mi się w niej nie podoba

gdyby państwo w jakikolwiek sposób Nam ułatwiało ten start.. a nie tak bardzo go utrudniało, a wręcz uniemożliwiało to byłaby połowa sukcesu.. eh

[Oana]

Napisane przez ButterflyFlyAway

no spoko, spoko

mi się tak do tej dorosłości spieszyło.. a teraz wcale mi się w niej nie podoba

gdyby państwo w jakikolwiek sposób Nam ułatwiało ten start.. a nie tak bardzo go utrudniało, a wręcz uniemożliwiało to byłaby połowa sukcesu.. eh

Mi sie w sumie nie śpieszy... Ale wiem, że to nieuniknione, więc staram się powoli pogodzić. Tym bardziej, że noooo cóż... Rzucam się na głęboką wodą, zaraz po maturze wyjeżdzam i to nie na studia a do pracy. Tyle mam dobrze że od razu z TŻ i będziemy mieszkać u mojego brata już praktycznie Anglika (bo kwestia kilku miesięcy a będzie obywatelem GB).

[Rodzynka1989]

Napisane przez Oana

Dziewczyny, to się tylko tak mówi. Ja teraz też mówię do gimnazjalistów- "Co się tam testami przejmujesz, w LO zobaczysz co to stres", ale jak byłam na ich mijscu, to czułam to samo. Nasz stres i przeżycia są adekwatne do okresu i wieku w życiu w jakim aktualnie jesteśmy, więc dla Was matura W TYM momencie to może być bzdura, ale założę się, że większość z Was bardzo się nią stresowała jak ja. Ja się nie mam w tym momencie martwić pracą, tylko maturą, bo to mnie dotyczy.

E, wiesz ja nie uważam, że matura jest nieważna. Tylko chciałabym się cofnąć do tego czasu, że się do niej szykowałam.
Co do stresu, to u mnie nie było aż takiej tragedii, najgorzej miałam przed ustnym polskim.
Przyznaję się, że do matury nie zakuwałam, nie siedziałam po nocach, nie chodziłam na korki i udało mi się ją normalnie zdać. Można powiedzieć, że się obijałam. I dlatego też chciałabym cofnąć czas, znów się poobijać, wrócić do tych znajomych, których wtedy miałam...
Bo się rozczulę

Napisane przez ButterflyFlyAway

gdyby państwo w jakikolwiek sposób Nam ułatwiało ten start.. a nie tak bardzo go utrudniało, a wręcz uniemożliwiało to byłaby połowa sukcesu.. eh

o to to ... bo teraz to jest tragedia...

[ButterflyFlyAway]

zabrzmi to troche babcinie.. ale..
gdybym ja się mogła cofnąć do czasów 3 gimnazjum.. móc jeszcze raz wybrać średnią szkołe, a potem studia.. zupełnie inaczej bym wybrała..

i szczerze powiem, według mnie za szybko od Nas sie wymaga tak waznych decyzji.. jak szkoła, kierunek, zawód..
są jednostki zdecydowane na to co chcą robić i idą z zaparte.. ale zdecydowana większość nie wie.. idzie byle gdzie, byle żeby tylko mieć papierki..
a potem się reszte życia męczy pracując za marne grosze..

ja dopiero teraz wiem mniej więcej co bym chciała robić.. wtedy nie miałam pojęcia..

[Oana]

Rodzynko to zazdroszczę. Ja się nie mogę obijać. PO prostu matura dla mnie jest to pewnego rodzaju wyzwanie. Jest to świadectwo mojej pracy. Acz nie do końca zawsze jest to adekwatne do wiedzy jaką zdobywamy... Ale dla mnie jest to ważne i tyle

[solll]

Diewczyny, a ja się nie czuję jak dorosła, nie wiem o czym mówicie 'staż z Up', nie wiem jak to się załatwia ani po co;p ale może dlatego, że studiuję dziennie i na taki staż bym pewnie nie miała czasu? Zresztą nie wiem, rozjaśnicie mi? Bo jeśli bym znalazła czas, to może się załapię też gdzieś?

Motyl, a Ty co studiujesz (nie pamiętam ), że w kancelarii dostalas staz? Czy to nie ma znaczenia co się studiuje?

[Oana]

Napisane przez ButterflyFlyAway

zabrzmi to troche babcinie.. ale..
gdybym ja się mogła cofnąć do czasów 3 gimnazjum.. móc jeszcze raz wybrać średnią szkołe, a potem studia.. zupełnie inaczej bym wybrała..

i szczerze powiem, według mnie za szybko od Nas sie wymaga tak waznych decyzji.. jak szkoła, kierunek, zawód..
są jednostki zdecydowane na to co chcą robić i idą z zaparte.. ale zdecydowana większość nie wie.. idzie byle gdzie, byle żeby tylko mieć papierki..
a potem się reszte życia męczy pracując za marne grosze..

ja dopiero teraz wiem mniej więcej co bym chciała robić.. wtedy nie miałam pojęcia..

Zgadzam się. Moim zdaniem w ogóle szkoły powinny wcześniej ukierunkowywać jakoś. Żeby już od najmłodszych lat wiedzieć co chce się robić i robić to później najlepiej. W sumie to dobrze że jesteśmy uczeni wszytskiego po trochu w gim i LO, ale dla mnie tego po trochu to trochę za dużo w LO materiał z takiej chemii i biolii na profilu prawniczym, albo zakres historii na matematycznym

[solll]

Oana, gdybyś mnie widziała, przed matura ustną z pl to byś padła cała się trzęsłam...
Ale jesli nie idziesz na studia, to po co się maturą przejmujesz Stres piękności szkodzi Zresztą uczysz się teraz, w wakacje! Więc zdasz na pewno z palcem w nosie

[Oana]

Napisane przez solll

Diewczyny, a ja się nie czuję jak dorosła, nie wiem o czym mówicie 'staż z Up', nie wiem jak to się załatwia ani po co;p ale może dlatego, że studiuję dziennie i na taki staż bym pewnie nie miała czasu? Zresztą nie wiem, rozjaśnicie mi? Bo jeśli bym znalazła czas, to może się załapię też gdzieś?

Motyl, a Ty co studiujesz (nie pamiętam ), że w kancelarii dostalas staz? Czy to nie ma znaczenia co się studiuje?

Własnie Motylku, też byłam ciekawa.

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Napisane przez solll

Oana, gdybyś mnie widziała, przed matura ustną z pl to byś padła cała się trzęsłam...
Ale jesli nie idziesz na studia, to po co się maturą przejmujesz Stres piękności szkodzi Zresztą uczysz się teraz, w wakacje! Więc zdasz na pewno z palcem w nosie

Soll na studia pójdę kiedyś, na pewno O ile pójdzie wszytsko mniej więcej z planem, bo wiadomo, że nie możemy zawsze robić dokładnie tego, co zaplanowaliśmy. A maturę chcę zdać dobrze bo taki sobie wyznaczyłam cel. Jakbym sobie myślała, że "O nie idę na studia tu w Polsce i nie muszę składać na żadną uczelnie papierów"...O ja ;/ Zmarnowałabym sobie trzy lata... A tak to przynajmniej zdobędę jakąś wiedzę, a to mi nie zaszkodzi. Tak to przynajmniej mam motywację do nauki

[Rodzynka1989]

Napisane przez ButterflyFlyAway

zabrzmi to troche babcinie.. ale..
gdybym ja się mogła cofnąć do czasów 3 gimnazjum.. móc jeszcze raz wybrać średnią szkołe, a potem studia.. zupełnie inaczej bym wybrała..

i szczerze powiem, według mnie za szybko od Nas sie wymaga tak waznych decyzji.. jak szkoła, kierunek, zawód..
są jednostki zdecydowane na to co chcą robić i idą z zaparte.. ale zdecydowana większość nie wie.. idzie byle gdzie, byle żeby tylko mieć papierki..
a potem się reszte życia męczy pracując za marne grosze..

ja dopiero teraz wiem mniej więcej co bym chciała robić.. wtedy nie miałam pojęcia..

Ale wiesz co, nasi rodzice mieli jeszcze gorzej. Było 8 klas podstawówki i po niej decyzja o przyszłości... Tego sobie nie wyobrażam.
Przyznam Ci rację - niewiele osób wie co chce w życiu robić.
Sama bym pewnie wybrała coś innego, a nie hotelarstwo...i pracę po nocach, w weekendy i święta

Napisane przez solll

Diewczyny, a ja się nie czuję jak dorosła, nie wiem o czym mówicie 'staż z Up', nie wiem jak to się załatwia ani po co;p ale może dlatego, że studiuję dziennie i na taki staż bym pewnie nie miała czasu? Zresztą nie wiem, rozjaśnicie mi? Bo jeśli bym znalazła czas, to może się załapię też gdzieś?

Motyl, a Ty co studiujesz (nie pamiętam ), że w kancelarii dostalas staz? Czy to nie ma znaczenia co się studiuje?

Staż z UP to staż z Urzędu Pracy
Jak jesteś na dziennych, to raczej nie dasz rady

[Oana]

O i własnie przed chwileczką kolejny raz przekonalam się, że w życiu nie można planować, tzn, że nie zawsze wychodzi. Wystarczy jedna osoba, a plan poszedł w las... Ojś ;/

[ButterflyFlyAway]

Napisane przez Rodzynka1989

Ale wiesz co, nasi rodzice mieli jeszcze gorzej. Było 8 klas podstawówki i po niej decyzja o przyszłości... Tego sobie nie wyobrażam.
Przyznam Ci rację - niewiele osób wie co chce w życiu robić.
Sama bym pewnie wybrała coś innego, a nie hotelarstwo...i pracę po nocach, w weekendy i święta

Staż z UP to staż z Urzędu Pracy
Jak jesteś na dziennych, to raczej nie dasz rady

ale za to mieli od razu prace i mogli spokojnie zakładać rodzine i mieli za co żyć
no wszystko ma swoje plusy i minusy

[Rodzynka1989]

Napisane przez Oana

A maturę chcę zdać dobrze bo taki sobie wyznaczyłam cel. Jakbym sobie myślała, że "O nie idę na studia tu w Polsce i nie muszę składać na żadną uczelnie papierów"...O ja ;/ Zmarnowałabym sobie trzy lata... A tak to przynajmniej zdobędę jakąś wiedzę, a to mi nie zaszkodzi. Tak to przynajmniej mam motywację do nauki

Wg mnie matura to sprawdzian wiadomości i tego czego się nauczyliśmy od pierwszej klasy podstawówki aż do klasy maturalnej.

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ----------

Napisane przez ButterflyFlyAway

ale za to mieli od razu prace i mogli spokojnie zakładać rodzine i mieli za co żyć
no wszystko ma swoje plusy i minusy

też prawda.

[ButterflyFlyAway]

ja się feeest uczyłam do matury o ja Cieee
w ogóle wybrałam sobie najcięższy temat pracy z polskiego w moim LO i masakra.. zawsze się wtopie w jakieś gówno
ale spoko, z pomocą mojego kochanego wychowawcy znalazłam materiały, a potem to już tylko trzeba było napisać

najbardziej uczyłam się boli.. zaczęłam na 4 miesiące przed i kułam dziennie.. ale to była przyjemność, bo kochałam biole

z polskiego straszczenia zaczęłam czytać na jakieś 2 tygodnie przed... i to też całymi dniami czytałam, powtarzałam..

no jedynie angol miałam gdzieś.. i najsłabiej mi pisemny poszedł

a teraz w sumie nie wiem czy ta nauka mi coś dała.. czy nie polski zdałabym bez powtarzania.. angol no też.. a biola.. sama nie wiem

[Oana]

Rodzyko, masz rację Zgadzam się z Tobą, ale jednak okres LO jest tym, którym najintensywniej się do tej matury przygotowujemy.
W sumie to nie zawsze tak jak pisałam, wyniki są adekwatne do pracy, jaką włożyliśmy,a nawet wiedzy... Nie wiem, czy pisałam Wam już, ale mój TŻ do matury się praktycznie nie przygotowywał wcale, orłem nie jest, kasę na korki przeznaczał na paliwo do moto, a polski zdał na ponad 70 %, więc.... No cóż