Ekskluzywny klub Stojące nad grobem-wstęp powyżęj 25lat

[Kasza Manna]

Tu macie takie podstawy http://www.internetpolyglot.com/lesson-3204001130
A jeśli ktoś bardzo chce, to polecam całość http://www.internetpolyglot.com/lessons-it-pl

Malla, myślę, że do takich rzeczy nie trzeba by ich namawiać A dzieci ładne by były

[dzinek]

Napisane przez Malla

Albo "single, looking for a sperm donor"

, to musze skandynawskie jezyki pocwiczyc

Kasza dzieki jakie ty fajne stronki znasz

[Kasza Manna]

Znam, bo muszę

[Malla]

Napisane przez Kasza Manna

A dzieci ładne by były

Ciągle ktoś tak mówi mi i Słodziakowi. Żadne z nas nie chce mieć dzieci.

[Kasza Manna]

Tryb przypuszczający nie zmusza do działania

[Malla]

Oczywiście, że BĘDĄ ładne małe, słodkie czarnuszki. Tylko że ich nie będzie

[badymka]

Napisane przez Puntodivista

Widziałam ten filmik, jak mi odpieprza to sobie włączam żeby zmienić nastawienie....
Ale wiesz co..."jedyne" co bym powiedziała to o doświadczeniu - zawsze można je zdobyć ale zdrowie to jest coś na co ja patrzę inaczej. Może dlatego bo go nie mam, bo wiem, że nie mogę nic zrobić żeby było lepiej itp... Nie ciągnę tematu bo musiałabym albo się nad sobą poużalać albo porzucać ✂✂✂✂ami i zademonstrować swoją wściekłość

Mi ten filmik ani żaden w tym stylu nie zmienia nastawienia do własnej choroby. Wprost przeciwnie. Denerwuje mnie, że ludzie usiłują wcisnąć mi odwieczny tekst "Ciesz się, bo zobacz inni mają gorzej". W biliardach odmian słyszę go odkąd pamiętam i z każdym rokiem wnerwia mnie bardziej. To prawie jak powiedzieć kobiecie, która poroniła "Szkoda i bardzo mi cię żal, ale ciesz się że w ogóle byłaś w ciąży, bo są takie co nie mogą".

Napisane przez agusia8524

Badymka ja Cię nie chcę absolutnie zniechęcać, szkoła świetna myśl ale mam koleżankę, która pracuje w administracji (uczelnia wyższa) i ma ten profesjonalny kurs zrobiony,żeby...podnieść kwalifikacje i mieć szerszy zakres wiedzy w tym czym się zajmuje, ew lepsze widoki na inną pracę...
Do tego podobno trzeba siedzieć w branży, żeby ogarnąć, a znaleźć pracę hmm...niezbyt, albo masz znajomości lub się dobrze załapiesz, bo Cię szczęście wielkie ustrzeli albo pupa blada
Obawiam się, że po samym kursie i nawet tym techniku może być ciężko, chyba, że rozkręcisz coś swojego...
A o BHP nie myślałaś?
Ja się osobiście na kosmetykę palę, ale z pracą po tym też dramat podobno...

Mi tak na prawdę nie chodzi o to by się przekwalifikować, tylko o to by coś robić, a że przy okazji mogę się czegoś nauczyć, w dodatku płacąc tylko za dojazdy... Mam świadomość tego, że taka szkoła policealna niewiele mi da ponad to co już sama wiem i potrafię. Ale da mi coś czego nie mam PAPIER. Bo niestety w tym durnym systemie nawet jak czegoś się człowiek nauczył sam, a nie ma na to zaświadczenia, to tak jakby nie potrafił.
Nie oglądam się na to jak po danym kursie z pracą, bo teraz po żadnym kursie i po żadnych studiach nie ma tak na prawdę pracy jak nie ma się znajomości.
Wczoraj napisałam @ do tejże szkoły i jak się okazało kolega nie miał racji, mogę zapisać się na oba kierunki. Papiery wszystkie mam jeszcze tylko potrzebne mi zaświadczenie od rodzinnego o braku przeciwwskazań do nauki.
Poczekam tak do połowy sierpnia i jak się z żadnego miejsca nie odezwą to się zapisuję na oba i technika administracji i technika rachunkowości, co mi szkodzi.

U mnie chmurno i deszczowo... Indiańce nadal robią mnie w konia

[Kasza Manna]

Napisane przez Malla

Oczywiście, że BĘDĄ ładne małe, słodkie czarnuszki. Tylko że ich nie będzie

A ze Słodziakiem to już tak na bardzo poważnie?

Napisane przez badymka

Mi ten filmik ani żaden w tym stylu nie zmienia nastawienia do własnej choroby. Wprost przeciwnie. Denerwuje mnie, że ludzie usiłują wcisnąć mi odwieczny tekst "Ciesz się, bo zobacz inni mają gorzej". W biliardach odmian słyszę go odkąd pamiętam i z każdym rokiem wnerwia mnie bardziej. To prawie jak powiedzieć kobiecie, która poroniła "Szkoda i bardzo mi cię żal, ale ciesz się że w ogóle byłaś w ciąży, bo są takie co nie mogą".

Masz rację. To "pomaga" może na chwilę, ale tak naprawdę nikt nie patrzy gdzieś dalej, tylko na swoje nieszczęścia.

Napisane przez badymka

Mi tak na prawdę nie chodzi o to by się przekwalifikować, tylko o to by coś robić, a że przy okazji mogę się czegoś nauczyć, w dodatku płacąc tylko za dojazdy... Mam świadomość tego, że taka szkoła policealna niewiele mi da ponad to co już sama wiem i potrafię. Ale da mi coś czego nie mam PAPIER. Bo niestety w tym durnym systemie nawet jak czegoś się człowiek nauczył sam, a nie ma na to zaświadczenia, to tak jakby nie potrafił.
Nie oglądam się na to jak po danym kursie z pracą, bo teraz po żadnym kursie i po żadnych studiach nie ma tak na prawdę pracy jak nie ma się znajomości.
Wczoraj napisałam @ do tejże szkoły i jak się okazało kolega nie miał racji, mogę zapisać się na oba kierunki. Papiery wszystkie mam jeszcze tylko potrzebne mi zaświadczenie od rodzinnego o braku przeciwwskazań do nauki.
Poczekam tak do połowy sierpnia i jak się z żadnego miejsca nie odezwą to się zapisuję na oba i technika administracji i technika rachunkowości, co mi szkodzi.

U mnie chmurno i deszczowo... Indiańce nadal robią mnie w konia

No i super, że się da. Ale mogłabyś chodzić na oba? Jak to w praktyce wygląda?

[Malla]

Kasza - nie na poważnie. Jest ok, ale nie ma szału, nie ma takiego wrażenia, że to TO.

[agusia8524]

Napisane przez Malla

Kasza - nie na poważnie. Jest ok, ale nie ma szału, nie ma takiego wrażenia, że to TO.

Znam to... też tak mialam z pewnym Panem, a przystojny był ale co z tego...po pół roku znudził mi się taki układ i poszło w diabły... echhh

Punta "JEDYNIE" miałam na myśli jako jedyną różnicę,a nie to, że zdrowie jest mało istotną wartością...bo wiem, że jest bardzo ważne, więc nie jest tak, że uważam je za błahostkę...

Badymka, co do "Szkoda i bardzo mi cię żal, ale ciesz się że w ogóle byłaś w ciąży, bo są takie co nie mogą", może gdy ktoś to mówi, boli..ale ja tak sobie tłumaczyłam, kiedy poroniłam i wisiało nade mną widmo bezdzietności po kolejnych nieudanych próbach...jasne, że to bólu nie ukoi, ale mnie troszkę pomagało...

Wiadomo, dla każdego jego nieszczęście, czy tragedia są najważniejsze...ale mnie takie osoby, jak ten facet uświadamiaają, że najważniejsze jest być a nie mieć i, że najbardziej ograniczam siebie sama...

Wklejając ten adres wcale nie miałam na myśli wytknięcia komukolwiek, że inni mają gorzej, a raczej chciałam pokazać, że mimo przeciwności można realizować siebie, swoje marzenia i być szczęśliwym z tego co się ma, a nie co chciałoby się mięć, i że to od nas w dużej mierze zależy jak wygląda nasze życie...

Dzinku no wiesz na starość różne rzeczy przychodzą do schorowanego umysłu
A koniś dziś się do mnie przytulał

[Malla]

Aguś - zobaczymy, ile to potrwa, a nuż się rozwinie. Mam czas.

[dzinek]

Napisane przez badymka

Mi ten filmik ani żaden w tym stylu nie zmienia nastawienia do własnej choroby. Wprost przeciwnie. Denerwuje mnie, że ludzie usiłują wcisnąć mi odwieczny tekst "Ciesz się, bo zobacz inni mają gorzej". W biliardach odmian słyszę go odkąd pamiętam i z każdym rokiem wnerwia mnie bardziej. To prawie jak powiedzieć kobiecie, która poroniła "Szkoda i bardzo mi cię żal, ale ciesz się że w ogóle byłaś w ciąży, bo są takie co nie mogą".

Badymka wysun nos z tej swojej chatki, bo na mozg Ci pada.
Gdzie tu jest przeslanie inni maja gorzej??? Nie widze

Napisane przez agusia8524

Znam to... też tak mialam z pewnym Panem, a przystojny był ale co z tego...po pół roku znudził mi się taki układ i poszło w diabły... echhh

Punta "JEDYNIE" miałam na myśli jako jedyną różnicę,a nie to, że zdrowie jest mało istotną wartością...bo wiem, że jest bardzo ważne, więc nie jest tak, że uważam je za błahostkę...

Badymka, co do "Szkoda i bardzo mi cię żal, ale ciesz się że w ogóle byłaś w ciąży, bo są takie co nie mogą", może gdy ktoś to mówi, boli..ale ja tak sobie tłumaczyłam, kiedy poroniłam i wisiało nade mną widmo bezdzietności po kolejnych nieudanych próbach...jasne, że to bólu nie ukoi, ale mnie troszkę pomagało...

Wiadomo, dla każdego jego nieszczęście, czy tragedia są najważniejsze...ale mnie takie osoby, jak ten facet uświadamiaają, że najważniejsze jest być a nie mieć i, że najbardziej ograniczam siebie sama...

Wklejając ten adres wcale nie miałam na myśli wytknięcia komukolwiek, że inni mają gorzej, a raczej chciałam pokazać, że mimo przeciwności można realizować siebie, swoje marzenia i być szczęśliwym z tego co się ma, a nie co chciałoby się mięć, i że to od nas w dużej mierze zależy jak wygląda nasze życie...

Dzinku no wiesz na starość różne rzeczy przychodzą do schorowanego umysłu
A koniś dziś się do mnie przytulał

No ja mysle ze Nick to wlasnie ladnie pokazal
Tez chce na konika

Napisane przez Malla

Aguś - zobaczymy, ile to potrwa, a nuż się rozwinie. Mam czas.

To co? jak Kurczak wsadzisz go pod siebie, bedziesz wysiadywac i zobaczysz co sie wykluje

[Malla]

Dżinek - tak to ostatnio wygląda - on zasypia, ja wysiaduję

[agusia8524]

Napisane przez dzinek

Badymka wysun nos z tej swojej chatki, bo na mozg Ci pada.

Tez chce na konika


To co? jak Kurczak wsadzisz go pod siebie, bedziesz wysiadywac i zobaczysz co sie wykluje

A nie masz w domu prywatnego sierściucha pci męskiej ?
którego można dosiąść, gdy najdzie ochota
Ja nie mam to się ratuje doraźnie w stadninie

Co do pogrubionego

Malla hmmm jeśli masz takie podejście warto próbować, mnie się po prostu po tym pół roku znudziło tkwienie w takim "nie wiadomo czym"
Że już Ty ciągle musisz wysiadywać...

A ja przeklejam z FB
Jem,jem i jem i jeszcze jem...
obiad, drożdżowiec, czekolada, fasolka, sałatka owocowa z likierem i jogurtem...jestem w jakimś ciągu....
myślę nad upieczeniem czegoś...a tak właściwie, to chce mi się jeszcze czegoś kwaśnego, a później wyrazistego w smaku, lekko pikantnego...


nie mogę się opanować i nie jestem przed okresem...

[Puntodivista]

Napisane przez Malla

Moi kumple geje wszyscy się depilują - ten pachy, inny brwi, klatę, ale każdy z nich.

Heh, co niektóre panny powinny się od nich uczyć

Napisane przez Malla

Albo "single, looking for a sperm donor"

Napisane przez Malla

Ciągle ktoś tak mówi mi i Słodziakowi. Żadne z nas nie chce mieć dzieci.

Macie dobre geny najwyraźniej

Napisane przez badymka

Mi ten filmik ani żaden w tym stylu nie zmienia nastawienia do własnej choroby. Wprost przeciwnie. Denerwuje mnie, że ludzie usiłują wcisnąć mi odwieczny tekst "Ciesz się, bo zobacz inni mają gorzej". W biliardach odmian słyszę go odkąd pamiętam i z każdym rokiem wnerwia mnie bardziej. To prawie jak powiedzieć kobiecie, która poroniła "Szkoda i bardzo mi cię żal, ale ciesz się że w ogóle byłaś w ciąży, bo są takie co nie mogą".

Mi do choroby też nie ale podnosi mnie czasem na duchu bo jak widać wszystko jest możlwe

A co do "inni mają gorzej" to mam identyczne odczucia

Napisane przez agusia8524

Punta "JEDYNIE" miałam na myśli jako jedyną różnicę,a nie to, że zdrowie jest mało istotną wartością...bo wiem, że jest bardzo ważne, więc nie jest tak, że uważam je za błahostkę...

Źle zrozumiałam Ale wiesz, automatycznie Kochanowskim mi zapachniało Przewrażliwiona jestem, wiem

Moje buty dalej nie wysłane Rozróba będzie jak nic

[mww]

Ale mnie nerw dopadł... zaczęłam sie pakować, otwieram szafę, a drzwi delikatnie zaczynaja haczyć o półki - no kurna.. drzwi z lustrami wygięły się w łuk szafa w marcu miała rok !!!!!!! niech no ja dorwę pana, który mi to zakładał - co za patafian....

[dzinek]

Napisane przez Malla

Dżinek - tak to ostatnio wygląda - on zasypia, ja wysiaduję

Malla , kula w plot a trafilam
Co jest, zmeczenie materialu?

Agusia chce prawdziwego ogiera, a na powaznie uwielbiam jezdzic na koniu, szczegolnie jak sie oblaskawia krnabrnego

Punto jestem za tym zeby kazdemu zostawic jego trawnik do wlasnego dysponowania

Mww masz gwarancje czy cos w tym stylu? dzwon do fachury moze sie poczuje odpowiedzialny

[kurczak Wolf]

Napisane przez Malla

Bo nie ma zębów, to wszystko przez zęby

No ja cały czas miałam takie przeczucie Trzeba się będzie tych ogryzków z czasem pozbyć na amen

Napisane przez mww

ostatnio tłumaczyłam mojej 10-cio letniej chrześnicy, dlaczego trzeba myć codziennie zęby... ale się naśmiała jak "udawałam" babcie nie mającą zębów i jedzącą chleb...

a moja córka ostatnio tłumaczyła swojej babci, że nie umyje rano zębów, bo w domu NIGDY rano nie myje... No nie ma to jak nagiąć fakty dla swoich wakacyjnych potrzeb...

Napisane przez Kasza Manna

Mój brzuch też mnie nie chce słuchać pewnie przez to, że marzą mi się muffinki

Przeczytałam MARZNĄ MI MUFFINKI myślałam, że to takie nowe określenie na pieguski (no... u mnie akurat baby wielkanocne... )

Napisane przez dzinek

To co? jak Kurczak wsadzisz go pod siebie, bedziesz wysiadywac i zobaczysz co sie wykluje

eeee... tak szczerze... to ja nie pamiętam, kto kogo wsadzał pod siebie... więc proponuję uskutecznić próby w obie strony

Napisane przez mww

Ale mnie nerw dopadł... zaczęłam sie pakować, otwieram szafę, a drzwi delikatnie zaczynaja haczyć o półki - no kurna.. drzwi z lustrami wygięły się w łuk szafa w marcu miała rok !!!!!!! niech no ja dorwę pana, który mi to zakładał - co za patafian....

żeby tylko od naprężenia lustra Ci nie potrzaskały...

miłego wieczoru

[badymka]

Napisane przez Kasza Manna

No i super, że się da. Ale mogłabyś chodzić na oba? Jak to w praktyce wygląda?

W praktyce to na razie nie wyglada wcale bo nie mają rozpisanej siatki zajęć. Ale pni mi napisała, że oczywiście mogę zapisać się na oba kursy.

Napisane przez dzinek

Badymka wysun nos z tej swojej chatki, bo na mozg Ci pada.
Gdzie tu jest przeslanie inni maja gorzej??? Nie widze

No ja mysle ze Nick to wlasnie ladnie pokazal
Tez chce na konika

Niestety jak widzę takie filmiki to się jeżę i nastawiam negatywnie z miejsca. Sprawiło to moje otoczenie bo swego czasu masowo mi je podsyłali, nieodmiennie kończąc komentarzem "Zobacz inni mają gorzej i żyją i potrafią się tym życiem cieszyć" albo coś w tym stylu.
A ja nieodmiennie powtarzałam, że nie jestem inni ja jestem ja i nie potrafię się pogodzić z zaistniałą sytuacją. Chociaż może gdybym się w końcu pogodziła to byłoby mi łatwiej, zwłaszcza teraz kiedy wiem, że już nic tego nie zmieni.

Napisane przez mww

Ale mnie nerw dopadł... zaczęłam sie pakować, otwieram szafę, a drzwi delikatnie zaczynaja haczyć o półki - no kurna.. drzwi z lustrami wygięły się w łuk szafa w marcu miała rok !!!!!!! niech no ja dorwę pana, który mi to zakładał - co za patafian....

Tacy FACHOWCY o kant tyłka to tylko u nas.. scigaj.

[mww]

Napisane przez dzinek

Mww masz gwarancje czy cos w tym stylu? dzwon do fachury moze sie poczuje odpowiedzialny

pewnie, ze zadzwonię tylko koleżanka prześle mi do niego numer... a jak nie to osobiście pojadę po niego do domu... gwarancji nie mam, ale pan zapamiętał mnie na 100% (przy montażu probował mi wmówic, ze robi mi szafę po kosztach, bo nagle lustra podrożały o 50%) idiota...

Napisane przez kurczak Wolf

a moja córka ostatnio tłumaczyła swojej babci, że nie umyje rano zębów, bo w domu NIGDY rano nie myje... No nie ma to jak nagiąć fakty dla swoich wakacyjnych potrzeb...



żeby tylko od naprężenia lustra Ci nie potrzaskały...

miłego wieczoru

będzie git jak wróce w niedzielę i na łóżku będzie mnóstwo szkła

Dziwi mnie strasznie niechęć dzieciaków do mycia, a moja chrześnica boi się wody jak diabeł święconej

[badymka]

To ja byłam chyba dziwnym dzieckiem bo bardzo lubiłam się kąpać... Brud mi może bardzo nie przeszkadzał, ale np mój brat hołdował zasadzie "Częste mycie skraca życie... a ja chciałbym dożyć późnej starości", oraz.. "Po co się myć, jak będzie za dużo to samo odpadnie".
Na szczęście z wiekiem zmądrzał. Ale znam takich co są w granicach wiekowych 25 -40 i nadal hołdują tej zasadzie.. przebywanie w ich towarzystwie kiedy jest gorąco...

[mww]

Napisane przez badymka

To ja byłam chyba dziwnym dzieckiem bo bardzo lubiłam się kąpać... Brud mi może bardzo nie przeszkadzał, ale np mój brat hołdował zasadzie "Częste mycie skraca życie... a ja chciałbym dożyć późnej starości", oraz.. "Po co się myć, jak będzie za dużo to samo odpadnie".
Na szczęście z wiekiem zmądrzał. Ale znam takich co są w granicach wiekowych 25 -40 i nadal hołdują tej zasadzie.. przebywanie w ich towarzystwie kiedy jest gorąco...

wiem o czym piszesz... miałam przyjemność siedzieć z taką panią w biurze - teraz sie uspokoiło, bo odkryła, ze poranny prysznic nie gryzie i istnieją dezodoranty
dzieciaki zawsze mają jakieś odchyłki, ale dzieczynka, ktora na sam dźwięk puszczania wody robi się blada to bardzo dziwny widok (i wcale ta woda nie jest za gorąca albo za zimna)

Jestem już spakowana, torba z ciuchami w samochodzie, rano wrzucę do drugiej torby resztę kosmetyków i po pracy heja nad morze

[badymka]

Napisane przez mww

Jestem już spakowana, torba z ciuchami w samochodzie, rano wrzucę do drugiej torby resztę kosmetyków i po pracy heja nad morze

Nad morze NIE !! Tam nie można...

Zrobię skrót:
Biskup Antoni Długosz radzi jak podrywać po katolicku :

Co wolno:

Mówić komplementy, nawet dotyczące urody cielesnej, o ile nie chodzi nam o podstępne uwiedzenie
Zaprosić dziewczynę na kawę lub herbatę w neutralne, publiczne miejsce
Na randce wypić małą ilość wina
Otwarcie pytać o jej zainteresowania, należy być szczerym i nie udawać kogoś innego
Podrywać tańcem, ale prowadząc partnerkę tak, by taniec nie był zbytnio podniecający
Zaprosić do kawiarni lub na lody i zapłacić za wszystko
Flirtować, ale nie przekraczać granicy. Najlepiej pomyśleć, czy chcielibyśmy, by tak była podrywana twoja siostra
Dyskretnie podpytać, czy ta osoba jest z kimś związana
Poprosić o posmarowanie pleców olejkiem, jeśli tylko o to nam chodzi
Czego nie wolno:

Mówić komplementów, w które sami nie wierzymy, bo miłości nie można budować na kłamstwie
Komplementy nie mogą być wulgarne
Zapraszać na randkę do domu
Na randce nie powinno się pić większych ilości niż lampka wina, nie powinno się też pić piwa
Stosować sztuczek i podstępów, działać na podświadomość specjalnymi technikami
Flirtować przez SMS-y i Internet, to grozi uzależnieniem
Wykonywać dzikich, uwodzicielskich tańców w nadmorskich dyskotekach
By dziewczyna płaciła na randce, a jeśli chłopak jest biedny, trzeba się przyznać od razu
Poprosić o posmarowanie olejkiem, gdy chcemy podstępnie uwieść i porzucić

[Kasza Manna]

To na czerwono to chyba przestroga dla Agusi?

[mww]

Napisane przez badymka

Nad morze NIE !! Tam nie można...

Zrobię skrót:
Biskup Antoni Długosz radzi jak podrywać po katolicku :

Co wolno:

Mówić komplementy, nawet dotyczące urody cielesnej, o ile nie chodzi nam o podstępne uwiedzenie
Zaprosić dziewczynę na kawę lub herbatę w neutralne, publiczne miejsce
Na randce wypić małą ilość wina
Otwarcie pytać o jej zainteresowania, należy być szczerym i nie udawać kogoś innego
Podrywać tańcem, ale prowadząc partnerkę tak, by taniec nie był zbytnio podniecający
Zaprosić do kawiarni lub na lody i zapłacić za wszystko
Flirtować, ale nie przekraczać granicy. Najlepiej pomyśleć, czy chcielibyśmy, by tak była podrywana twoja siostra
Dyskretnie podpytać, czy ta osoba jest z kimś związana
Poprosić o posmarowanie pleców olejkiem, jeśli tylko o to nam chodzi
Czego nie wolno:

Mówić komplementów, w które sami nie wierzymy, bo miłości nie można budować na kłamstwie
Komplementy nie mogą być wulgarne
Zapraszać na randkę do domu
Na randce nie powinno się pić większych ilości niż lampka wina, nie powinno się też pić piwa
Stosować sztuczek i podstępów, działać na podświadomość specjalnymi technikami
Flirtować przez SMS-y i Internet, to grozi uzależnieniem
Wykonywać dzikich, uwodzicielskich tańców w nadmorskich dyskotekach
By dziewczyna płaciła na randce, a jeśli chłopak jest biedny, trzeba się przyznać od razu
Poprosić o posmarowanie olejkiem, gdy chcemy podstępnie uwieść i porzucić

chodzenie do nadmorskich dyskotek mam już za sobą
reszta mnie nie dotyczy, bo jadę na totalny relaks, a nie na podryw zresztą, Badymka, w tym wieku podryw? i co ja miałabym robić z tym chłopem

[badymka]

Kochana Ty mnie nie pytaj bo jeszcze Ci odpowiem i co będzie ??

[mww]

Napisane przez badymka

Kochana Ty mnie nie pytaj bo jeszcze Ci odpowiem i co będzie ??

niech zgadnę ........ i za 9 m-cy pojawi się kolejne wątkowe dziecko? tym razem Pajączek w sam raz do schrupania dla Kogucika

[badymka]

Satański post
Uznacie mnie za bardzo dziwnego człowieka, ale mam problem. Koleżanka przysłała mi info o pracy marzeń, a konkretnie o tym że Biblioteka Narodowa potrzebuje asystenta do oddziału Książki i Czytelnictwa.
Nikt normalny nie zobaczyłby w tym problemu tylko by wysłał podanie. Ja widzę. Włączyło mi się paniczne negatywne myślenie.
Bardzo boję się Wawy i nie za bardzo ją lubię, mam kiepskie doświadczenia z tym miastem. Boję się nawet wysłać tam CV i LM bo coś tam w głowie mi mówi "Za wysokie progi i tak się nie dostaniesz, nie jesteś dość dobra".
I nie wiem co z tym fantem zrobić, mam jeszcze trochę czasu... To praca marzeń, a ja boję się dać sobie szansę.

[Malla]

Napisane przez mww

zaczęłam sie pakować, otwieram szafę, a drzwi delikatnie zaczynaja haczyć o półki - no kurna.. drzwi z lustrami wygięły się w łuk szafa w marcu miała rok !!!!!!!

Co to za szafa, samorobiona?!?!

Napisane przez dzinek

Co jest, zmeczenie materialu?

Nie, raczej ogólnie zmęczenie, widujemy się w późnych godzinach, np. dziś przyjedzie za godzinę i trzeba będzie iść spać.

Napisane przez kurczak Wolf

a moja córka ostatnio tłumaczyła swojej babci, że nie umyje rano zębów, bo w domu NIGDY rano nie myje... No nie ma to jak nagiąć fakty dla swoich wakacyjnych potrzeb...

Przeczytałam MARZNĄ MI MUFFINKI myślałam, że to takie nowe określenie na pieguski (no... u mnie akurat baby wielkanocne... )

Wy jak coś powiecie...

Napisane przez badymka

Bardzo boję się Wawy i nie za bardzo ją lubię, mam kiepskie doświadczenia z tym miastem.

Wawa Wawie nierówna, niektórzy żyją tam całkiem spokojnie i pokojowo

[Kasza Manna]

Napisane przez kurczak Wolf

Przeczytałam MARZNĄ MI MUFFINKI myślałam, że to takie nowe określenie na pieguski (no... u mnie akurat baby wielkanocne... )

Co do Twojej córki - każde z nas uwielbiało tzw Dzień Trapera Moi siostrzeńcy też są wniebowzięci, gdy w czasie weekendu u babci czasem mogą sobie taki zrobić. Widać dzieci już tak mają

Oj, Kurczaku, czyżby muffinki miały być nowym wątkowym słowem? Mamy już indiańców, mamy badymkowanie

Napisane przez badymka

Satański post
Uznacie mnie za bardzo dziwnego człowieka, ale mam problem. Koleżanka przysłała mi info o pracy marzeń, a konkretnie o tym że Biblioteka Narodowa potrzebuje asystenta do oddziału Książki i Czytelnictwa.
Nikt normalny nie zobaczyłby w tym problemu tylko by wysłał podanie. Ja widzę. Włączyło mi się paniczne negatywne myślenie.
Bardzo boję się Wawy i nie za bardzo ją lubię, mam kiepskie doświadczenia z tym miastem. Boję się nawet wysłać tam CV i LM bo coś tam w głowie mi mówi "Za wysokie progi i tak się nie dostaniesz, nie jesteś dość dobra".
I nie wiem co z tym fantem zrobić, mam jeszcze trochę czasu... To praca marzeń, a ja boję się dać sobie szansę.

Skoro nawet w Napletku da się żyć, to co tam Warszawa
Nie wiem, czy oczekujesz batów i namawiania, czy też odradzania?