odwołany ślub na 3 tygodnie przed..

[niunia290585]

Rozmawiałam z nim przed chwilą i powiedziałam właśnie, że ma mi ostatecznie powiedzieć co robimy dalej...... Powiedział, że nie wie właśnie.... Ze moze lepiej byłoby bez slubu tak życ razem....albo go przenieść na inny późniejszy termin.... Co mam robić czy zgodzic się na przeniesienie ślubu? Tylko następnym razem moze znów zrobić mi coś takiego, przecież po czyms takim nie będę chyba potrafiła mu zaufać do konca....
a może tylko tak gada o przeniesieniu ślubu żeby mnie jakoś udobruchać.... a i tak nie ma zamiaru nigdy się żenić?.....

[zubi89]

Wiesz jak to wygląda jakbyś go zdradziła i błagała o drugą szansę . Powinnaś odwołać ślub i powiedzieć mu, że musisz sobie wszystko poukładać. Zrobiłaś błąd bo się od niego uzależniłaś zamiast stać się częścią Twojego życia stał się całym Twoim życiem i nie potrafisz się od niego uwolnić. Ja ci życzę o ile będziecie dalej razem i dojdzie do ślubu żebyś potrafiła mu ufać tak jak kiedyś bo jak nie to wątpię, żeby wasze małżeństwo było udane ale mogę się mylić...Zaś jeśli zostawisz go to Ci gratuluję bo w takiej sytuacji to moim zdaniem jedyne racjonalne rozwiązanie.

Pozdrawiam serdecznie

[limonka1983]

Napisane przez niunia290585

Rozmawiałam z nim przed chwilą i powiedziałam właśnie, że ma mi ostatecznie powiedzieć co robimy dalej...... Powiedział, że nie wie właśnie.... Ze moze lepiej byłoby bez slubu tak życ razem....albo go przenieść na inny późniejszy termin.... Co mam robić czy zgodzic się na przeniesienie ślubu? Tylko następnym razem moze znów zrobić mi coś takiego, przecież po czyms takim nie będę chyba potrafiła mu zaufać do konca....
a może tylko tak gada o przeniesieniu ślubu żeby mnie jakoś udobruchać.... a i tak nie ma zamiaru nigdy się żenić?.....

Ja pozostawiłabym "zadanie bojowe" - odwołanie gości, głównie z jego strony - na jego barkach. Jakby tak ostatecznie i faktycznie chciał wszystko odwołać, niech sam się tłumaczy (lub nie tłumaczy) gościom. I szczerze mówiąc, gdyby mi facet w takie sytuacji odstawił taką szopkę, to nie mielibyśmy o czym rozmawiać. Za kilka dni minie rok, odkąd zerwałam z facetem, z którym byłam kilka lat. Wszystko super, związek się rozwijał, studia pokończone, praca jest i zaczęłam gadki o ślubie, mieszkaniu, dzieciach... Tzn. te rozmowy były już wcześniej, ale było to traktowane w sposób: wpierw studia, praca, potem reszta. No i facet wpierw mnie zbywał, zastanawiał się, by ostatecznie wypalić, że jakby chciał się ze mną ożenić, już dawno by to zrobił. To był nasz ostatni dzień jako partnerów. Gdybym miała już wszystko gotowe, jak Ty teraz, a facet chciałby wszystko odwołać, bo ma wątpliwości, to w tym momencie ja bym tych wątpliwości już nie miała i podziękowała. Jeśli są to jakieś obawy związane ze stresem, możesz to łatwo sprawdzić i właśnie zostawić odwoływanie wszystkiego jemu. Gościom, których zaprosiliście, także należy się jakieś wyjaśnienie. Pewnie ktoś musiał zmienić swoje plany, wydać kupę kasy na ciuchy i prezenty, wziąć urlop. Gdyby ktoś mnie, jako gościa, totalnie olał bez żadnego poważnego powodu (np. ciężka choroba lub śmierć któregoś z rodziców lub coś w ten deseń) i odwołał wszystko, stawiając przed faktem dokonanym bez na serio poważnej przyczyny, nie przyszłabym na to samo wesele, ale w późniejszym terminie. I na pewno poinformowałabym przyszłych - niedoszłych państwa młodych, co o tym wszystkim sądzę. Tak więc ową wątpliwą przyjemność czerwienienia się przed gośćmi pozostawiłabym narzeczonemu, jeśli faktycznie jest zdecydowany na odwołanie ślubu.

[anannke]

Kochana autorko wiem że baaaaardzo byś chciała żeby on odwołał ślub i stanął przed rodzicami i powiedział że ślubu nie będzie bo on nie czuje się gotowy i go nie chce ale szczerze wątpię żebyś mogła spodziewać się takiego zachowania po czymś takim... po prostu wygląda na to że i tą decyzje chce zrzucić na ciebie żebyś ty podjęła ostateczną decyzję mimo wszystko i gra na zwłokę bo każdy dzień z jego "nie wiem" przybliża ciebie do podjęcia decyzji i wzięcia sprawy w swoje ręce...

[mercer]

Niunia przeczytałam cały ten wątek i nie rozumiem na co Ty jeszcze czekasz? Odwołaj ten ślub jak najszybciej i nie czekaj na jego łaskawą decyzję. Sama widzisz, że jest tchórzem.

Nie wyobrażam sobie, że po takiej sytuacji mogłabyś z nim dalej byc? Albo jakby nawet mu się odwidziało w tym momencie i powiedziałby ok weźmy ten ślub? I co dalej wszystko jak gdyby nigdy nic?

[limonka1983]

Do mojej wypowiedzi troszkę wyżej dopiszę, że w sytuacji, gdy 1 strona ma duże wątpliwości, bądź nie chce brać ślubu, najlepiej jest ten ślub faktycznie odwołać. Ile się słyszy historii, gdy ktoś w jakiś sposób został zmuszony do ślubu lub poszedł na żywioł na zasadzie "ok, weźmy ten ślub, a potem się zobaczy"? Później wychodzą rożne jazdy. Mam nawet znajomą parę, teraz już po rozwodzie, która wzięła ślub przez standardową wpadkę, a po kilku latach facet wykrzyczał żonie, że zmarnowała mu młodość, itd, a on wcale nie chciał się żenić, tylko obie rodziny naciskały. Jeśli faktycznie narzeczony Autorki nie chce się żenić, to ok... Po co później żałować? Ślub z weselem, to 1 dzień, ewentualnie 2 dni, a potem jest całe życie. No i skoro facet chowa głowę w piasek w sprawie ślubu i odwoływania wszystkiego, to zastanowiłabym się, czy jest to partner, na którego będzie można liczyć w trudnych sytuacjach. Z wziętym ślubem lub też nie...

[anannke]

Napisane przez niunia290585

Rozmawiałam z nim przed chwilą i powiedziałam właśnie, że ma mi ostatecznie powiedzieć co robimy dalej...... Powiedział, że nie wie właśnie.... Ze moze lepiej byłoby bez slubu tak życ razem....albo go przenieść na inny późniejszy termin.... Co mam robić czy zgodzic się na przeniesienie ślubu? Tylko następnym razem moze znów zrobić mi coś takiego, przecież po czyms takim nie będę chyba potrafiła mu zaufać do konca....
a może tylko tak gada o przeniesieniu ślubu żeby mnie jakoś udobruchać.... a i tak nie ma zamiaru nigdy się żenić?.....

Pytanie jakie powinnaś mu zadać a właściwie już to zrobiłaś to "czy jest pewny że chce ślubu" - nie jest więc to dla mnie równoznaczne jest z odwołaniem ślubu i jest wskazaniem że nie powinno się go brać bo to może skończyć się gorzej niż tym co będzie jak się odwoła ten ślub... Tylko odpowiedź tak chcę tego ślubu na 1000000000% może oznaczać że ślub powinien się odbyć, inaczej to nie ma sensu... poza tym nie wierzę że jego rodzice nic nie zauważyli - zrozumiałam że z nimi mieszka więc nie wiem chyba że przemyka się pod ścianami żeby nikt go nie zauważył i nie rozmawia z nimi... albo ich okłamuje... albo im nie zależy na tym też i nie zwracają na to zupełnie uwagi jak on reaguje na rozmowy o tym...

[niunia290585]

Napisane przez anannke

Pytanie jakie powinnaś mu zadać a właściwie już to zrobiłaś to "czy jest pewny że chce ślubu" - nie jest więc to dla mnie równoznaczne jest z odwołaniem ślubu i jest wskazaniem że nie powinno się go brać bo to może skończyć się gorzej niż tym co będzie jak się odwoła ten ślub... Tylko odpowiedź tak chcę tego ślubu na 1000000000% może oznaczać że ślub powinien się odbyć, inaczej to nie ma sensu... poza tym nie wierzę że jego rodzice nic nie zauważyli - zrozumiałam że z nimi mieszka więc nie wiem chyba że przemyka się pod ścianami żeby nikt go nie zauważył i nie rozmawia z nimi... albo ich okłamuje... albo im nie zależy na tym też i nie zwracają na to zupełnie uwagi jak on reaguje na rozmowy o tym...

sytuacja u niego w domu jest dość dziwna ... nigdy nie było tam szczerych rozmów ze sobą... każdy zamyka się w swoich czterech ścianach... oni nigdy nie potrafili z nim rozmawiać, gdyż każda uwaga kończyła się awanturą, więc doszli po pewnym czasie,że lepiej unikać drażliwych tematów albo w ogóle nie rozmawiać... jestem pewna że niczego nie zauważyli, bo nawet za bardzo nie mieli jak, po pracy znika z kolegami i wraca kiedy oni śpią... i tak każdego dnia... unika domu rodzinnego..nie lubi tam przebywać... ja chcialam zapewnić mu inny dom taki , jakiego nie miał nigdy, ale wybór należał do niego, skoro z tego zrezygnuje, to jego sprawa... powiedziałam mu jasno, że powinien zachować jak prawdziwy facet i jeśli odwołuje ślub to powinien przyjechać i wyjaśnić to moim rodzicom, załatwić odwołanie ślubu w Kościele, sali itd ale on pewnie nie zrobi tego, bo chce wszystko przerzucić na moje barki... dobrze, ze chociaż mamie powiedziałam i mam w niej oparcie.....

[anannke]

Napisane przez niunia290585

dobrze, ze chociaż mamie powiedziałam i mam w niej oparcie.....

Bardzo dobrze zrobiłaś My też trzymamy za ciebie kciuki ułoży się jakoś zobaczysz...

[~Veronique]

współczuję sytuacji wiem, że będzie ciężko, ale jak dla mnie także jest tylko jedno rozwiązanie - odwołanie ślubu. Nie potrafiłabym już zaufać po czymś takim facetowi, miałabym mnóstwo żalu do niego, jeżeli w końcu doszło by do ślubu... Więc bez sensu byłoby branie go... Odwołałabym gości ze swojej strony - wypada, aby dowiedzieli się odpowiednio wcześniej. Też pochodzę małej miejscowości i ostatnio właśnie nie odbył się ślub jednej dziewczyny i nie jest to jakąś wielką sensacją, może tylko dla niektórych, ale większość zdecydowanie twierdzi, że lepiej, że się nie odbył niż potem mieli by się po kilku miesiącach rozwodzić... A powód znają jedynie najbliżsi.

Życzę dużo siły do podjęcia dobrej dla Ciebie decyzji

[caamillaa]

Ja jestem całym serduchem przy Tobie!! Nigdy w życiu nie chciałabym być w takiej sytuacji jak TY...jednak napiszę to jeszce raz...nie pakuj się w to wszystko...nie gódź się na inny termin ślubu...pwoiedz mu, że nie chcesz...niech on się wszystkim tłumaczy...Trzymaj się Kochana!! Bądź dzielna!!

[marylka80]

Kurcze Niunia, zupelnie nie rozumiem dlaczego ty dalej uparcie czekasz na jego ostatnie slowo!!! Po co dawac mu jeszcze ta satysfakcje ze to on postawil kropke nad "i" i jeszcze bardziej cie upokorzyl...
Jakakolwiek nie bylaby jego odpowiedz to twojej sytuacji i tak ona juz nie powinna zmienic, no bo pomysl sobie jesli powie:
TAK-jestes pewna ze chcesz w to dalej brnac??? Przeciez po tym wszystkim co ci zrobil, to NIE MA najmniejszego sensu!!!
NIE-dopiero sie zalamiesz i dobije cie do reszty, bo z tego co widze dalej zyjesz zludzeniami.

Dlatego moja rada jest taka, WEZ SPRAWY W KONCU W SWOJE RECE, pokaz, ze nie pozwolisz soba pomiatac i powiedz wreszcie NIE, to ty zrezygnuj ze slubu, powiedz mu ze teraz to nawet gdyby na uszach stawal to masz go gdzies i nie chcesz go wiecej ogladac...i uwierz mi nie bedzie to dal ciebie tak upokarzajace jak w momencie kiedy on powie NIE...bedziesz przynajmniej miala satysfakcje ze to do ciebie nalezalo ostatnie zadanie po tym co ci wywinal...lepiej bedzie ci sie z tym wszystkim pogodzic, bo bedziesz wiedziala ze to twoja SWIADOMA decyzja a nie jego...ja bym tak na twoim miejscu zrobila...

[mercer]

Napisane przez marylka80

Kurcze Niunia, zupelnie nie rozumiem dlaczego ty dalej uparcie czekasz na jego ostatnie slowo!!! Po co dawac mu jeszcze ta satysfakcje ze to on postawil kropke nad "i" i jeszcze bardziej cie upokorzyl...
Jakakolwiek nie bylaby jego odpowiedz to twojej sytuacji i tak ona juz nie powinna zmienic, no bo pomysl sobie jesli powie:
TAK-jestes pewna ze chcesz w to dalej brnac??? Przeciez po tym wszystkim co ci zrobil, to NIE MA najmniejszego sensu!!!
NIE-dopiero sie zalamiesz i dobije cie do reszty, bo z tego co widze dalej zyjesz zludzeniami.

Dlatego moja rada jest taka, WEZ SPRAWY W KONCU W SWOJE RECE, pokaz, ze nie pozwolisz soba pomiatac i powiedz wreszcie NIE, to ty zrezygnuj ze slubu, powiedz mu ze teraz to nawet gdyby na uszach stawal to masz go gdzies i nie chcesz go wiecej ogladac...i uwierz mi nie bedzie to dal ciebie tak upokarzajace jak w momencie kiedy on powie NIE...bedziesz przynajmniej miala satysfakcje ze to do ciebie nalezalo ostatnie zadanie po tym co ci wywinal...lepiej bedzie ci sie z tym wszystkim pogodzic, bo bedziesz wiedziala ze to twoja SWIADOMA decyzja a nie jego...ja bym tak na twoim miejscu zrobila...

ja też

[Linea86]

Rany dziewczyno przejrzyj na oczy!!!! Czemu wogole chcesz być z kimś takim?? On Cię z pewnością unieszczęsliwi! Może na studiach było fajnie, mieszkaliście razem itd ale teraz wrócił do domu do mamusi i widać to bardziej mu sie to podoba niż dorosłe życie z Toba. Czemu nie potrafisz być bardziej stanowcza? On wie że dla niego zrobisz wszystko i dlatego bierze Cię pod włos mówiąc ciągle nie wiem i nie wiemK Liczy na to że sama podejmiesz decyzje a on umyje od tego ręce- wniosek cała wina spadnie na Ciebie Nie daj sie wpędzić w poczucie winy. Powiedz mu :pewnie że skoro nie wie to niech sobie dalej nie wie...Ty nie zamierzasz nic odwoływać bo to nie Ty masz tu wątpliwości. Zeby zachował się jak facet i poinformował o tym Twoja i swoja rodzine a Ty umywasz od tego ręce!! I się rozłącz!!! Nie odbieraj telefonu przez 2 dni...jeśli się nic nie odezwie to poprostu zacznij odwoływać ten ślub i ciesz się że to się stało teraz a nie po ślubie.

[zubi89]

Napisane przez Linea86

Rany dziewczyno przejrzyj na oczy!!!! Czemu wogole chcesz być z kimś takim?? On Cię z pewnością unieszczęsliwi! Może na studiach było fajnie, mieszkaliście razem itd ale teraz wrócił do domu do mamusi i widać to bardziej mu sie to podoba niż dorosłe życie z Toba. Czemu nie potrafisz być bardziej stanowcza? On wie że dla niego zrobisz wszystko i dlatego bierze Cię pod włos mówiąc ciągle nie wiem i nie wiemK Liczy na to że sama podejmiesz decyzje a on umyje od tego ręce- wniosek cała wina spadnie na Ciebie Nie daj sie wpędzić w poczucie winy. Powiedz mu :pewnie że skoro nie wie to niech sobie dalej nie wie...Ty nie zamierzasz nic odwoływać bo to nie Ty masz tu wątpliwości. Zeby zachował się jak facet i poinformował o tym Twoja i swoja rodzine a Ty umywasz od tego ręce!! I się rozłącz!!! Nie odbieraj telefonu przez 2 dni...jeśli się nic nie odezwie to poprostu zacznij odwoływać ten ślub i ciesz się że to się stało teraz a nie po ślubie.

Popieram wtedy będziesz mieć jasną sytuacje. Wiem, że boisz się, że to on to oleje ale przynajmniej będziesz wiedzieć na czym stoisz. Powodzenia

[niunia290585]

Znów dół.... czekałam całą noc, żeby mi powiedział, co będzie z nami... nie odezwał się, co tylko utwierdziło mnie w tym, że to wszystko nie ma sensu..... Wiecie co jest najgorsze,że ja tu płaczę w poduszkę nie śpię po nocach, a on w najlepsze się pewnie bawi....
Jutro zacznie ściemniać, że nigdzie nie był,że spał grzecznie w domku, a ja głupia uwierzę i nadal będę żyć złudzeniami.... Wiecie, może nawet koledzy zrobili mu wieczór kawalerski, a on z ochotą na niego przystał, bo pewnie oni też nie wiedzą, że ślubu nie będzie...... On jest nienormalny.... nikomu nie powiedział specjalnie, żeby zwalić winę na mnie.......

[AgusiekT]

Napisane przez niunia290585

Wiecie co jest najgorsze,że ja tu płaczę w poduszkę nie śpię po nocach, a on w najlepsze się pewnie bawi....

On jest nienormalny.... nikomu nie powiedział specjalnie, żeby zwalić winę na mnie.......

Kobieto...
Załamujesz mnie... Zobacz co o nim piszesz.... Nadal będziesz za nim płakać??? Skoro piszesz, że jest nienormalny (to i tak łagodne określenie), że swoim szczeniackim zachowaniem pastwi się nad Tobą, że generalnie wszystko co związane z Tobą i ślubem mu wisi. Przecież to widać jak na dłoni. Ja rozumiem- miłość, wspólne lata, przywiązanie, itp., ale jak długo można? Chyba są jakieś granice!

Dziewczyny wcześniej dobrze pisały. Ja po czymś takim nie miałabym już ani jednej wątpliwości, a już na pewno nawet odrobiny jakichkolwiek pozytywnych uczuć dla niego. Weź sprawy w swoje ręce i przestań się z nim cackać. Skoro on Cię teraz nie szanuje (po jego zachowaniu to widać), to tym bardziej po tym nieszczęsnym ślubie nie będzie Cię szanował. Chcesz tego?

[niunia290585]

Cześć dziewczyny... Mam już dość tylko jak mam się z nim dogadać skoro nie odbiera .... Mam zamiar cały dzień przeleżeć w łóżku, oglądać komedie romantyczne i użalać się nad sobą... Zresztą pogoda za oknem wcale nie poprawia humoru i w zupełności utożsamia się z moim samopoczuciem...

Decyzję już podjęłam nie mogę dać się tak traktować....
Jutro zabieram się za zalatwianie wszystkiego, bo na niego nie mam co liczyć.... ale wszystko moze sie zmienić w przeciągu chwili jeszcze niedawno byłam najszczęśliwszą osobą na świecie, a teraz .......

[Linea86]

Niunia naprawdę dobrze robisz! Nie powinnaś mieć tu żadnych wątpliwości. Zobacz ile tu osób wyraziło swoje zdanie i wszyscy uważają tak samo. Kurcze przecież Ty dopiero zaczynasz swoje dorosłe życie, jeszcze spotkasz faceta który Cie doceni i zrobi dla Ciebie wszystko,a wtedy poznasz co to znaczy na kimś polegać i mieć w nim oparcie. A za tym teraźniejszym nie ma co płakać. Eh przeraża mnie czasem jak młode dziewczyny uzależniają się od facetów, i trzymają kurczowo jakby miały jakieś kompleksy i uważały że nie zasługują na nikogo lepszego; lub że nikogo lepszego nie znajda!Naprawdę nie warto...lepiej teraz zaryzykować i powalczyć o lepszą przyszłość kiedy jeszcze wszystko przed Tobą, masz szansę zacząć nowe życie z czystą "kartą" a jak z nim zostaniesz to za jakieś 2-3 lata on po prostu Cie zostawi (bo tak pewnie będzie) i będziesz dwudziestoparoletnią rozwódką;/ Głowa do góry, klata do przodu i działaj a przede wszystkim myśl w tym momencie o sobie!

[rzapek]

Napisane przez niunia290585

Cześć dziewczyny... Mam już dość tylko jak mam się z nim dogadać skoro nie odbiera .... Mam zamiar cały dzień przeleżeć w łóżku, oglądać komedie romantyczne i użalać się nad sobą... Zresztą pogoda za oknem wcale nie poprawia humoru i w zupełności utożsamia się z moim samopoczuciem...

Decyzję już podjęłam nie mogę dać się tak traktować....
Jutro zabieram się za zalatwianie wszystkiego, bo na niego nie mam co liczyć.... ale wszystko moze sie zmienić w przeciągu chwili jeszcze niedawno byłam najszczęśliwszą osobą na świecie, a teraz .......

a po co do niego dzwonisz? nie dogaduj sie - odwoluj ślub. wiem, ze jest Ci ciezko, to przykre, ze spokalas takiego czlowieka w sowim zyciu.. ale teraz przy naszej pomocy mozesz ocenic to bardziej obiektywnie i realnie. Takze nie odzywaj sie do niego, odwolaj slub i powiedz, ze to z powodu tego, ze on tak sie zachowuje.

[Lithiumae]

Napisane przez niunia290585

Cześć dziewczyny... Mam już dość tylko jak mam się z nim dogadać skoro nie odbiera .... Mam zamiar cały dzień przeleżeć w łóżku, oglądać komedie romantyczne i użalać się nad sobą... Zresztą pogoda za oknem wcale nie poprawia humoru i w zupełności utożsamia się z moim samopoczuciem...

Decyzję już podjęłam nie mogę dać się tak traktować....
Jutro zabieram się za zalatwianie wszystkiego, bo na niego nie mam co liczyć.... ale wszystko moze sie zmienić w przeciągu chwili jeszcze niedawno byłam najszczęśliwszą osobą na świecie, a teraz .......

A powiedz, ślub i wszystkie sprawy kto zalatwial?

[zubi89]

Napisane przez niunia290585

Cześć dziewczyny... Mam już dość tylko jak mam się z nim dogadać skoro nie odbiera .... Mam zamiar cały dzień przeleżeć w łóżku, oglądać komedie romantyczne i użalać się nad sobą... Zresztą pogoda za oknem wcale nie poprawia humoru i w zupełności utożsamia się z moim samopoczuciem...

Decyzję już podjęłam nie mogę dać się tak traktować....
Jutro zabieram się za zalatwianie wszystkiego, bo na niego nie mam co liczyć.... ale wszystko moze sie zmienić w przeciągu chwili jeszcze niedawno byłam najszczęśliwszą osobą na świecie, a teraz .......

Po co Ty do niego dzwonisz a zostaw go w spokoju skoro go nic nie obchodzisz. I nie dołuj się bo będzie tylko gorzej !!!

[niunia290585]

Napisane przez Lithiumae

A powiedz, ślub i wszystkie sprawy kto zalatwial?

Wiekszosc rzeczy ja z racji tego, ze slub miał odbyć sie u mnie... on podpisał tylko te wszystkie formalności, wybrał salę ze mną, a wszystkie zaliczki podpisywanie umów to już była moja "działka".... świetnie może teraz właśnie mnie bedzie chciał wykorzystać do odwoływania wszystkiego, bo skoro ja zalatwiałam , to teraz ja powinnam odkręcać... no i nie zostaje mi nic innego, bo przcież zaraz wszyscy zaczną wydzwaniac zeby wszystko poustalać..... załatwię to wszystko w 1 dzień nie będę starała się o oddanie zaliczek nie mam siły do tego, tylko co z sukienką i dodatkami, mam to odebrac i zapłacic w tym tygodniu.... prawie 3 tysiace wczesniej ustalilismy ze za suknie płaci on, bo tak jest u mnie w regionie, ja miałam zapłacic za dodatki..... czy mam to wszytsko wziąść w salonie powiesić na ścianie i patrzeć na to aż do ślubu? zapłacić muszę, sukienka szyta na miarę... ale napewno tam zostawię, może trafi się chętna w moim rozmiarze i kupi ją kiedyś...

[Lithiumae]

Napisane przez niunia290585

Wiekszosc rzeczy ja z racji tego, ze slub miał odbyć sie u mnie... on podpisał tylko te wszystkie formalności, wybrał salę ze mną, a wszystkie zaliczki podpisywanie umów to już była moja "działka".... świetnie może teraz właśnie mnie bedzie chciał wykorzystać do odwoływania wszystkiego, bo skoro ja zalatwiałam , to teraz ja powinnam odkręcać... no i nie zostaje mi nic innego, bo przcież zaraz wszyscy zaczną wydzwaniac zeby wszystko poustalać..... załatwię to wszystko w 1 dzień nie będę starała się o oddanie zaliczek nie mam siły do tego, tylko co z sukienką i dodatkami, mam to odebrac i zapłacic w tym tygodniu.... prawie 3 tysiace wczesniej ustalilismy ze za suknie płaci on, bo tak jest u mnie w regionie, ja miałam zapłacic za dodatki..... czy mam to wszytsko wziąść w salonie powiesić na ścianie i patrzeć na to aż do ślubu? zapłacić muszę, sukienka szyta na miarę... ale napewno tam zostawię, może trafi się chętna w moim rozmiarze i kupi ją kiedyś...

Nie załatwiaj wszystkiego za niego! Gosciom powiedz ze slubu nie ebdzie a formalnosci zostaw jemu! On teraz 'umywa ręce' od wszystkiego zeby nie musiec za nic ponosic konsekwencji. Nie badz glupia i nie wyreczaj go w odwolywaniu slubu!

[anannke]

Napisane przez niunia290585

Wiekszosc rzeczy ja z racji tego, ze slub miał odbyć sie u mnie... on podpisał tylko te wszystkie formalności, wybrał salę ze mną, a wszystkie zaliczki podpisywanie umów to już była moja "działka".... świetnie może teraz właśnie mnie bedzie chciał wykorzystać do odwoływania wszystkiego, bo skoro ja zalatwiałam , to teraz ja powinnam odkręcać... no i nie zostaje mi nic innego, bo przcież zaraz wszyscy zaczną wydzwaniac zeby wszystko poustalać..... załatwię to wszystko w 1 dzień nie będę starała się o oddanie zaliczek nie mam siły do tego, tylko co z sukienką i dodatkami, mam to odebrac i zapłacic w tym tygodniu.... prawie 3 tysiace wczesniej ustalilismy ze za suknie płaci on, bo tak jest u mnie w regionie, ja miałam zapłacic za dodatki..... czy mam to wszytsko wziąść w salonie powiesić na ścianie i patrzeć na to aż do ślubu? zapłacić muszę, sukienka szyta na miarę... ale napewno tam zostawię, może trafi się chętna w moim rozmiarze i kupi ją kiedyś...

Niunia kochanie spokojnie. Ja bym na twoim miejscu poprosiła rodziców o pomoc. Kochana po pierwsze to powinnaś poinformować rodziców niedoszłego pana młodego, odwołać kościół i tym bym się zajęła w pierwszej kolejności. Jego rodzice myślą że za 2 tyg jadą na ślub synka a tu nie do końca.. A świadkowa twoja? przeważnie to ktoś bliski może pomoże ci coś?

Kochana póki co mam wrażenie że zaczynasz się umartwiać jakbyś pokutowała za coś a to przecież nie twoja wina! Wiem że sytuacja jest trudna i nieprzyjemna ale nie możesz brać wszystkiego na swoje ramiona. Wiesz jak to wyjdzie? Że on tylko zgodził się na pomysł ślubu i powiedział która sala mu się podoba. Ty latałaś za wszystkim załatwiałaś, płaciłaś zaliczki (?) a on teraz dzieciak powie że rezygnuje i tyle? Że on się w to już nie bawi? Tak to ma wyglądać? Że dla niego to była jedna wielka maskarada? Nawet jak sobie kupił garniak to go ubierze na jakąś uroczystość a ty co z suknią? Ja bym w życiu na coś takiego nie pozwoliła! Widać że tak jak się angażował w przygotowanie tak ma się zaangażować w odwołanie? Jest dorosłym facetem i za podjęte decyzje ponosi się konsekwencje! Gości z twojej strony może rodzice twoi by obdzwonili żeby oszczędzić ci tej nieprzyjemności a z jego strony to on powinien załatwić no bez przesady! Kochana na pewno jesteś silną osobą wierzę w to i wierzę że załatwisz to tak by nie upokorzył cię ten dzieciak w tej sytuacji bardziej niż już to zrobił!

Z suknią nie wiem jak to jest a masz gdzieś umowę z salonem jak jak to jest w przypadku rezygnacji z sukni?

Uważam że on powinien ponieść wszystkie koszty związane z tym odwołanym ślubem. Wszystkie zaliczki, twoja suknia i wszystko co zapłaciłaś.

Nie wiem dla mnie to takie dziwne... niby chciał ten ślub wszystko było ok a nagle niespełna 3 tyg przed coś mu odwala...

[mola510]

Na pewno gości o odwołanym ślubie informuj Ty albo twoja Mama, bo jeżeli zostawisz to jemu to skończy się to tym, że każdemu powie, że to wyłącznie twoja wina.... resztą powinien On się zając, chodź myślę, że się wykręci. Dlatego proponuje przygotować numery tel. do restauracji, kamerzysty, orkiestry itp,+ kosztorys kosztów zaliczek i sukni i zadzwonić do rodziców niedoszłego mężulka i poinformować ich o całym zachowaniu syneczka i przedstawić im czym mają się zająć i jakie koszty mają ponieść!

[marylka80]

Napisane przez mola510

Na pewno gości o odwołanym ślubie informuj Ty albo twoja Mama, bo jeżeli zostawisz to jemu to skończy się to tym, że każdemu powie, że to wyłącznie twoja wina.... resztą powinien On się zając, chodź myślę, że się wykręci. Dlatego proponuje przygotować numery tel. do restauracji, kamerzysty, orkiestry itp,+ kosztorys kosztów zaliczek i sukni i zadzwonić do rodziców niedoszłego mężulka i poinformować ich o całym zachowaniu syneczka i przedstawić im czym mają się zająć i jakie koszty mają ponieść!

Zgadzam sie w 100%

[Lithiumae]

Napisane przez mola510

Na pewno gości o odwołanym ślubie informuj Ty albo twoja Mama, bo jeżeli zostawisz to jemu to skończy się to tym, że każdemu powie, że to wyłącznie twoja wina.... resztą powinien On się zając, chodź myślę, że się wykręci. Dlatego proponuje przygotować numery tel. do restauracji, kamerzysty, orkiestry itp,+ kosztorys kosztów zaliczek i sukni i zadzwonić do rodziców niedoszłego mężulka i poinformować ich o całym zachowaniu syneczka i przedstawić im czym mają się zająć i jakie koszty mają ponieść!

dokładnie!

[rzapek]

powinni poniesc te wiekszosc kosztow :/

[niunia290585]

Nie mam siły.... muszę gdzieś wyjechać zmienić otoczenie..... nic mnie tu nie trzyma właściwie mogę się spakować i układać sobie życie gdzie indziej, bez wścibskich oczu ludzi.... Gdzieś gdzie nikt nie będzie nie znał...
i gdzie nic nie będzie mi GO przypominać..... Wiem, że to nie ja powinnam uciekać i wstydzić się, ale to dla mnie jedyne racjonalne rozwiązanie..... Jutro wszystko pozałatwiam i zacznę szukać pracy w innym miescie.. najlepiej na drugim końcu Polski........