Snujemy sobie coraz śmielsze plany, bo swoje śluby za 2 lata mamy:) - PM2013 cz.4 :)

[201609062115]

Napisane przez FlightlessBird

Mój laptop już od 2 tygodni prosi się o formata TŻ będzie robił sobie, to i mi przy okazji zrobi
Wykładów mam za sobą 8 czyli jeszcze 7, potem egzamin wewnętrzny i zaczynam jazdy Muszę zacząć się tych testów uczyć

Za licencjata też powinnam się wziąć, bo jak mnie promotor w październiku dorwie, to będzie młyn

To jeszcze trochę strasznie się to ciągnie, nie?
Ja w przyszłym roku będę robić, już muszę z tym, że będę pewnie robić weekendowy, żeby zrobić tu, bo w Krakowie jest 400 zł drożej a TŻ i tak nauczy mnie tam jeździć :P

Kurcze, może chcesz się zamienić? Ja machnę za Ciebie licencjata a Ty za mnie magisterkę?

[FlightlessBird]

Napisane przez sayuri_69

To jeszcze trochę strasznie się to ciągnie, nie?
Ja w przyszłym roku będę robić, już muszę z tym, że będę pewnie robić weekendowy, żeby zrobić tu, bo w Krakowie jest 400 zł drożej a TŻ i tak nauczy mnie tam jeździć :P

Kurcze, może chcesz się zamienić? Ja machnę za Ciebie licencjata a Ty za mnie magisterkę?

Taaa pewnie Przecież ja nie wiem za co się zabrać w ogóle. Ty już wiesz co się z czym je, więc będzie Ci prościej napisać tą magisterkę niż mi licencjata

Właśnie, że mi szybko zleciało te 8 wykładów - może dlatego, że na ostatnich 3 nie byłam przez wyjazd

Ja bym na weekendowy nie szła, bo się nasłuchałam nieciekawych opinii, że niby lepiej normalnym tempem Ale jak jest taniej o 400zł. to bym się jednak zdecydowała

Ja dużo zapamiętuję z wykładów i nie wyobrażam też sobie na nie nie chodzić

[201609062115]

Napisane przez FlightlessBird

Taaa pewnie Przecież ja nie wiem za co się zabrać w ogóle. Ty już wiesz co się z czym je, więc będzie Ci prościej napisać tą magisterkę niż mi licencjata

Właśnie, że mi szybko zleciało te 8 wykładów - może dlatego, że na ostatnich 3 nie byłam przez wyjazd

Ja bym na weekendowy nie szła, bo się nasłuchałam nieciekawych opinii, że niby lepiej normalnym tempem Ale jak jest taniej o 400zł. to bym się jednak zdecydowała

Ja dużo zapamiętuję z wykładów i nie wyobrażam też sobie na nie nie chodzić

Niby wiem co i jak, ale najciężej zacząć poza tym, każdy promotor ma inne wymagania i to jest najbardziej mylące

Też lubię chodzić na wykłady, o ile ktoś nie ma usypiającego głosu noi mówi na temat, bo inaczej poczucie straty mnóstwa czasu mnie dobija

[FlightlessBird]

Napisane przez sayuri_69

Niby wiem co i jak, ale najciężej zacząć poza tym, każdy promotor ma inne wymagania i to jest najbardziej mylące

Też lubię chodzić na wykłady, o ile ktoś nie ma usypiającego głosu noi mówi na temat, bo inaczej poczucie straty mnóstwa czasu mnie dobija

Dlatego przyznam się bez bicia, że na wiele wykładów na uczelni nie chodzę, bo to zwyczajnie czas stracony Zero konkretów... Wolę sama sobie opracować zagadnienia na egzamin.

Ja planuję magisterkę robić u tego samego promotora i będzie to kontynuacja tematu z licencjatu, więc będzie mi o wiele prościej

A na wykładach z prawka u nas jest tak wesoło, że nawet nie wiem kiedy te 1,5 godziny mija

[201609062115]

Napisane przez FlightlessBird

Dlatego przyznam się bez bicia, że na wiele wykładów na uczelni nie chodzę, bo to zwyczajnie czas stracony Zero konkretów... Wolę sama sobie opracować zagadnienia na egzamin.

Ja planuję magisterkę robić u tego samego promotora i będzie to kontynuacja tematu z licencjatu, więc będzie mi o wiele prościej

A na wykładach z prawka u nas jest tak wesoło, że nawet nie wiem kiedy te 1,5 godziny mija

Mam dokładnie takie samo zdanie ewentualnie chodzę na takie wykłady, na których obecność może dać mi jakieś korzyści, np. dodatkowe punkty do egzaminu, bądź zwolnienie z niego

U mnie się tak nie dało, bo niewielu wykładowców, którzy prowadzą seminarium licencjackie prowadzą też magisterskie zresztą miałam temat nudny jak flaki z olejem i chciałam liznąć czegoś innego

Właśnie takie wykłady są super niestety, rzadko się zdarzają na studiach

[FlightlessBird]

Napisane przez sayuri_69

Mam dokładnie takie samo zdanie ewentualnie chodzę na takie wykłady, na których obecność może dać mi jakieś korzyści, np. dodatkowe punkty do egzaminu, bądź zwolnienie z niego

U mnie się tak nie dało, bo niewielu wykładowców, którzy prowadzą seminarium licencjackie prowadzą też magisterskie zresztą miałam temat nudny jak flaki z olejem i chciałam liznąć czegoś innego

Właśnie takie wykłady są super niestety, rzadko się zdarzają na studiach

Niestety, ale zbyt często pomiędzy wykładowcami a studentami tworzy się bariera...

Jak się dodaje suwaczek, ale żeby nie było widać linka ? Tak jak Ty masz

[201609062115]

Napisane przez FlightlessBird

Niestety, ale zbyt często pomiędzy wykładowcami a studentami tworzy się bariera...

Jak się dodaje suwaczek, ale żeby nie było widać linka ? Tak jak Ty masz

W edytorze podpisu zaznaczasz to, co chcesz, żeby w to kliknąć (nie umiem się wysłowić) i klikasz potem w taką ziemię, która jest nad okienkiem edycji i tam wklejasz link do suwaczka

[FlightlessBird]

Napisane przez sayuri_69

W edytorze podpisu zaznaczasz to, co chcesz, żeby w to kliknąć (nie umiem się wysłowić) i klikasz potem w taką ziemię, która jest nad okienkiem edycji i tam wklejasz link do suwaczka

Oooo faktycznie Kiedyś to robiłam
Dzięki


W piątek mija nam pół roku od zaręczyn

[201609062115]

Napisane przez FlightlessBird

Oooo faktycznie Kiedyś to robiłam
Dzięki

Nie ma za co
Nie wiedziałam, że jesteś z TŻ krócej niż ja a na mnie gadali, że tak krótko jesteśmy z sobą i już zaręczyny i ślub niedługo macie rocznice

[FlightlessBird]

Napisane przez sayuri_69

Nie ma za co
Nie wiedziałam, że jesteś z TŻ krócej niż ja a na mnie gadali, że tak krótko jesteśmy z sobą i już zaręczyny i ślub niedługo macie rocznice

Bedziemy brali ślub 2 dni po 4 rocznicy Głupotą jest jak ktoś mówi, że za krótko się jest ze sobą żeby się zaręczyć Znam wiele par, który brały ślub po roku znajomości i są szcześliwymi małżeństwami...
A mój kuzyn oświadczył się w zeszłym roku po 5 latach związku, miał być w 2012 ślub i się im teraz posypało po 6 latach Gdy z nim rozmawiałam stwierdził, że już nigdy nie będzie tyle czekał. Ja też nie jestem zwolenniczką chodzenia ze sobą 10 lat przed ślubem

[Linaewen]

To dalej tyle pracuje? I o której w końcu wrócił?

Drugą zmianę miał, 14-23. Z pół godziny do domu, ale wczoraj to już mnie ścinało wieczorem i ciężko było czekać z obiadem na niego

[201609062115]

Napisane przez FlightlessBird

Bedziemy brali ślub 2 dni po 4 rocznicy Głupotą jest jak ktoś mówi, że za krótko się jest ze sobą żeby się zaręczyć Znam wiele par, który brały ślub po roku znajomości i są szcześliwymi małżeństwami...
A mój kuzyn oświadczył się w zeszłym roku po 5 latach związku, miał być w 2012 ślub i się im teraz posypało po 6 latach Gdy z nim rozmawiałam stwierdził, że już nigdy nie będzie tyle czekał. Ja też nie jestem zwolenniczką chodzenia ze sobą 10 lat przed ślubem

No dokładnie przychodzi taki moment, że człowiek jest gotowy i po co czekać pamiętam jak TŻ po niecałym roku bycia razem, jak zamieszkaliśmy to zaczął mówić o zaręczynach, a ja ryczałam, że nie jestem gotowa
Mój jeden brat się oświadczył po 1,5 roku a drugi po ponad 7 jestem za tym pierwszym raczej chociaż uważam, że też nie ma się co zmuszać.. najgorzej jak jedna osoba jest gotowa, a druga nie i taka wychodzi frustracja

[FlightlessBird]

Napisane przez sayuri_69

No dokładnie przychodzi taki moment, że człowiek jest gotowy i po co czekać pamiętam jak TŻ po niecałym roku bycia razem, jak zamieszkaliśmy to zaczął mówić o zaręczynach, a ja ryczałam, że nie jestem gotowa
Mój jeden brat się oświadczył po 1,5 roku a drugi po ponad 7 jestem za tym pierwszym raczej chociaż uważam, że też nie ma się co zmuszać.. najgorzej jak jedna osoba jest gotowa, a druga nie i taka wychodzi frustracja

Wtedy to nie ma sensu. Do niczego nie można się zmuszać.


Boli mnie to, że w dzisiejszych czasach ludzie nie walczą o małżeństwo. Pojawia się kryzys to najprościej wziąć rozwód - bo po co walczyć? Nie rozumię tego.

[malinka9191]

.

[FlightlessBird]

Napisane przez malinka9191

ja póki co wiem tylko tyle, z echcę bordowe buty i bukiet jeśli chodzi o kwiaty to myślałam o piwoniach chociaż marzy mi się bukiet z tulipanów, ale tulipany to na wiosnę więc odpadają

Piwonie ładne

Ale buty w innym kolorze niż biel, jak dla mnie odpadają

[malinka9191]

.

[Linaewen]

Mi się marzy wesele w fiolecie i zieleni... Nawet elementy sukni bym chciała takie lawendowe/wrzosowe.

[201609062115]

Napisane przez FlightlessBird

Wtedy to nie ma sensu. Do niczego nie można się zmuszać.


Boli mnie to, że w dzisiejszych czasach ludzie nie walczą o małżeństwo. Pojawia się kryzys to najprościej wziąć rozwód - bo po co walczyć? Nie rozumię tego.

Bo tak jest łatwiej czym więcej się temu wszystkiemu przyglądam, tym częściej właśnie zauważam, że ludziom nie chce się starać... pogoń za pieniędzmi to oczywiście, ale jeśli jest jakiś problem w życiu poza-zawodowym to spycha się go na margines i czeka, aż sam się rozwiąże, a wtedy już zwykle jest za późno.. To taka dziwna mentalność, jak moja mama mówi, że 90% problemów rozwiązuje się sama jak się poczeka, ale ja nie potrafię się z tym zgodzić... Taki konformizm i bierność nie leżą w mojej naturze

[malinka9191]

.

[dudusiu]

dzień dobry, mogę dołączyć?

[201609062115]

Napisane przez malinka9191

u mnie póki co nikt nie chce się do tego pomysłu przekonać z TŻtem włącznie ale mi sie to strasznie podoba, a i chcę później te buty jeszcze gdzieś założyć i dlatego będą w kolorze

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

dzień dobry
u mnie dziś piekna pogoda ale za to humor nadal nie bardzo może dziś z TŻtem pogadam o wszystkim, to będzie lepiej, byle tylko się zobaczyć
a tak w ogóle to byłam dziś u krawcowej żeby miarę wzięła do kiecy na wesele

Też chyba będę chciała buty w jakimś extra kolorze
To uszyje Ci tak szybko? bo to niecały miesiąc nie?

Napisane przez dudusiu

dzień dobry, mogę dołączyć?

Jasne opowiedz coś o Was

[malinka9191]

.

[_kamea_]

Napisane przez dudusiu

dzień dobry, mogę dołączyć?

Witamy
Pewnie, że możesz dołączyc, ale biletem wstępu na nasz wątek jest napisanie kilku zdań na temat waszego związku i o was

[mu_minka1988]

Napisane przez sayuri_69

No dokładnie przychodzi taki moment, że człowiek jest gotowy i po co czekać pamiętam jak TŻ po niecałym roku bycia razem, jak zamieszkaliśmy to zaczął mówić o zaręczynach, a ja ryczałam, że nie jestem gotowa
Mój jeden brat się oświadczył po 1,5 roku a drugi po ponad 7 jestem za tym pierwszym raczej chociaż uważam, że też nie ma się co zmuszać.. najgorzej jak jedna osoba jest gotowa, a druga nie i taka wychodzi frustracja

Mój TŻ jak zaczął mówić o zaręczynach po dwóch latach, to szczerze mu to odradzałam. Fakt, że trochę ze względu na kase, bo miał nieciekawą sytuację finansową i nie chciałam aby ostatnie oszczędności wydał na pierścionek, a po części dlatego, że po prostu jeszcze o tym nie myślałam, nie byłam gotowa. Dopiero po tej rozmowie o zaręczynach zaczęłam o tym myśleć. Później sprawa przycichła i po roku jak w ogóle się tego nie spodziewałam, jak mi kazał wybierać pierścionek zamiast kolczyków.
Wiecie, że ten moment wybierania pierścionka bardziej z sentymentem wspominam, niż same zaręczyny. To była taka niespodzianka, w ogóle się tego nie spodziewałam. Jak o tym pomyślę, to od dziś czuje te motyle w brzuchu, co u jubilera.

[Linaewen]

Mój TŻ jak zaczął mówić o zaręczynach po dwóch latach, to szczerze mu to odradzałam.

Mój chciał po roku, mi się niby wydawało, że to TEN, ale op przykrych doświadczeniach chciałam poczekać. Powiedziałam, że jak będę gotowa to mu dam znać i zrobi z tym co chce, dopóki mu nie dam zielonego światła to niezależnie od mojej miłości do niego powiem nie. Gdzieś ponad po 1,5 roku dałąm "światło", a kilka dni przed 2. rocznicą, na wyjeździe, dostałam pierścionek

[malinka9191]

/

[201609062115]

Napisane przez malinka9191

ja pewnie zszokuję pół rodziny mojej i TŻta kolorowymi butami, ale z tego jednego nie zrezygnuję bo pewnie na wiele ustępstw będę musiała iść

ma zacząć szyć w następnym tyg, bo teraz szyje dla mamy PMki i jeszcze 2 osób, a potem nam, tzn 4 druhnom czyli będzie miała 3 tyg na uszycie ale powinna się wyrobić, a w zasadzie musi

Butów tak bardzo nie widać, zresztą nie ich sprawa, nie?
Aha to wie co robi to musi zdążyć

Napisane przez Linaewen

Mój chciał po roku, mi się niby wydawało, że to TEN, ale op przykrych doświadczeniach chciałam poczekać. Powiedziałam, że jak będę gotowa to mu dam znać i zrobi z tym co chce, dopóki mu nie dam zielonego światła to niezależnie od mojej miłości do niego powiem nie. Gdzieś ponad po 1,5 roku dałąm "światło", a kilka dni przed 2. rocznicą, na wyjeździe, dostałam pierścionek

No u nas też coś takiego było powiedziałam TŻ po kilku rozmowach, że jak będę gotowa to dostanie ode mnie złoty łańcuszek z taka specyficzną zawieszką i jak byłam gotowa to mu dałam i 2 tygodnie przed 2 rocznicą się oświadczył mówił, że zdąży do końca roku, ale nie zdążył

[dudusiu]

Napisane przez sayuri_69

Jasne opowiedz coś o Was

Napisane przez malinka9191

możesz powiedz coś więcej o sobie, o Was
o i witam

Napisane przez _kamea_

Witamy
Pewnie, że możesz dołączyc, ale biletem wstępu na nasz wątek jest napisanie kilku zdań na temat waszego związku i o was

a więc tak:
ja mam 19 lat, On 25 mieszkamy od siebie w odległości, jaką ja nazywam "rzucę kamieniem ze swojego okna, wybiję szybę u Niego" a poznaliśmy się przez Internet, nie ma to jak stosunki sąsiedzkie

przegrałam zakład o buziaka i w sumie tak to się wszystko zaczęło. nie było łatwo, bo miałam wtedy niecałe 16 lat, a On prawie 22, głupia i gówniara byłam, ale jakoś to wytrzymał i wytrzymuje do dzisiaj, bo jak mi coś odwali czasami, to święci wymiękają

w zeszłym roku w lutym mieliśmy kilkudniowy okres rozstania, miałam Go powyżej uszu, ale długo nie wytrzymałam bez Jego obecności.

generalnie - ja ogień, on woda, docieramy się strasznie, czasami zażarcie kłócimy, nie odzywamy do siebie, ale będziemy mieli czas do końca życia, żeby się dogadać, bo chyba na tym polega prawdziwa miłość, nie tylko na wiecznej sielance

niedługo rusza budowa domu, ja idę na studia i czuję, że moje życie zaczyna być takie, jakie chciałam w dzieciństwie żeby było...

[malinka9191]

,

[mu_minka1988]

Ja zauważyłam, że jeżeli wywiera się presję na TŻ w sprawie zaręczyn, to idzie wtedy w drugą stronę. W ostatnim czasie zaobserwowałam takie trzy przypadki. Dwa związki się rozpadły, a trzeci wisi na włosku.