Rozstanie z facetem, część XIX

[darla13]

Witam, podczytuję, a nawet się wtrącę Przeżyłam, czasem wspominam, ale żyję. I będzie coraz lepiej, coraz lepiej.
Discover - kochana, to już nie jest Twój problem, ten związek exa To oczywiście normalne, czujesz żal, ale nie masz innego wyjścia, jak tylko przestać się interesować jego nowym związkiem.

[Discover _The_Truth]

Napisane przez darla13

Witam, podczytuję, a nawet się wtrącę Przeżyłam, czasem wspominam, ale żyję. I będzie coraz lepiej, coraz lepiej.
Discover - kochana, to już nie jest Twój problem, ten związek exa To oczywiście normalne, czujesz żal, ale nie masz innego wyjścia, jak tylko przestać się interesować jego nowym związkiem.

Uwierz mi, staram się jak mogę Męczę się już 8 miesiąc. Raz myślę, że mi już przeszło całkiem, a na drugi dzień leżę załamana i dochodzi do mnie, że tak naprawdę jeszcze długa droga * za mną, żeby pogodzić się z pewnymi faktami. Muszę odpędzić nadzieję i przestać oglądać się w tył, a to wcale nie takie łatwe jeśli w grę wchodzą uczucia.

* Chociaż i tak już CHYBA najgorsze za mną i teraz idę tylko w stronę właściwą i dobrą I hope.

[darla13]

Napisane przez Discover _The_Truth

Uwierz mi, staram się jak mogę Męczę się już 8 miesiąc. Raz myślę, że mi już przeszło całkiem, a na drugi dzień leżę załamana i dochodzi do mnie, że tak naprawdę jeszcze długa droga * za mną, żeby pogodzić się z pewnymi faktami. Muszę odpędzić nadzieję i przestać oglądać się w tył, a to wcale nie takie łatwe jeśli w grę wchodzą uczucia.

* Chociaż i tak już CHYBA najgorsze za mną i teraz idę tylko w stronę właściwą i dobrą I hope.

Ja dopiero 4 miesiąc, i czasem też mam takie dni, że leżę i kwiczę po prostu
I doskonale to rozumiem, ale wiesz- mój związek był toksyczny. W zasadzie ja go zakończyłam, bo to nie mogło tak dłużej wyglądać. Teraz za każdym razem jak mnie nachodzi jakaś tęsknota , to za chwilę sobie przypominam , że już nigdy nie będę płakać przez ex Że już nigdy mnie nie zrani, a to, że sobie kogoś znajdzie - trudno, niech ktoś inny się męczy w toksycznej relacji

[Mizure]

Przebrnęłam przez watek trochę mi to zajęło aleeee dałam rade moja historia jest na tyle skomplikowana, że może Was ją kiedyś uraczę, chociaż nie wiem czy do końca byście chciały.. Ale wracając do tego co chciałam napisać...

Myślałam, że tylko ja jedyna, myślę ze mój facet był idealny, niepowtarzalny, jedyny, że nie znajdę sobie nikogo takiego cudownego jak on. Myślałam ze tylko ja trafiłam na 'najgorszego faceta na świecie' bo niemożliwym wydawało mi się, że inni faceci mogą się tak zachowywać.. Myślałam, że tylko ja porównuję i marudzę na nowych facetów, że nie taki jak eks.. i wiele innych

I może nie powinnam tak pisać, ale ciesze sie, że nie jestem sama

A to co pisze się o przebudzeniu eksów kiedy mamy ich głęboko gdzieś to święta prawda, tylko skoro skuteczność tego 100% to czemu trzeba każdej z nas tłumaczyć to wciąż na nowo i na nowo, heh

[Citriuos]

Napisane przez Mizure

A to co pisze się o przebudzeniu eksów kiedy mamy ich głęboko gdzieś to święta prawda, tylko skoro skuteczność tego 100% to czemu trzeba każdej z nas tłumaczyć to wciąż na nowo i na nowo, heh

No racja ja doskonale sobie zdaję z tego sprawę bo nie raz już takie coś u mnie miało miejsce(tzn nawet nie u eksów ale ogólnie u kogoś z kim się np spotykałam po prostu).Ale ciągle mam w głowie,że może jednak on jest wyjątkiem itd ale chyba lepiej mi wierzyć właśnie w to,że jednak się 'przebudzi'.Tak wiem nadzieja...umiera ostatnia niestety.
Kurcze mam ochotę się do niego odezwać bo właśnie siedzę w domu i umieram z nudów.Od rana mnie nie było bo jeździłam na rowerze i taka zmęczona jestem,że musiałam wrócić i jak tylko wróciłam to znowu jedyne myśli - On.
Gdybym miała jakieś zajęcie takie stałe to by było lepiej...a teraz serio mi się nudzi.Nie ma zbytnio z kim się spotkać, a sama na spacer nie pójdę, ani na piwo Macie jakieś sposoby na nudę ,gdy nie ma nikogo z kim można by spędzić czas?

[Discover _The_Truth]

Napisane przez darla13

Ja dopiero 4 miesiąc, i czasem też mam takie dni, że leżę i kwiczę po prostu
I doskonale to rozumiem, ale wiesz- mój związek był toksyczny. W zasadzie ja go zakończyłam, bo to nie mogło tak dłużej wyglądać. Teraz za każdym razem jak mnie nachodzi jakaś tęsknota , to za chwilę sobie przypominam , że już nigdy nie będę płakać przez ex Że już nigdy mnie nie zrani, a to, że sobie kogoś znajdzie - trudno, niech ktoś inny się męczy w toksycznej relacji

Ja też przez swojego trochę przepłakałam. Potrafił odstawić mi niezły numer :/ Taki, żebym się po nim nie spodziewała. No i rozstanie też takie było :/ Ani pokojowe, ani kłótliwe. Po prostu zniknął i oznajmił na fb, że jest w związku za pośrednictwem statusu ;] Też myślę o tym, że niby mam teraz spokój i inna musi się z nim użerać, ale z drugiej strony mi go brak. Jak wracam z jakiejś imprezy czy coś, to czuję tą pustkę. Mimo, że nie narzekam na brak powodzenia, to nie mam ochoty na coś nowego. Nie szukam, nie narzucam się. Mój ex nie jest jakiś super extra... I w sumie nie wiem czemu mi go tak brakuje :/

Napisane przez Citriuos

No racja ja doskonale sobie zdaję z tego sprawę bo nie raz już takie coś u mnie miało miejsce(tzn nawet nie u eksów ale ogólnie u kogoś z kim się np spotykałam po prostu).Ale ciągle mam w głowie,że może jednak on jest wyjątkiem itd ale chyba lepiej mi wierzyć właśnie w to,że jednak się 'przebudzi'.Tak wiem nadzieja...umiera ostatnia niestety.
Kurcze mam ochotę się do niego odezwać bo właśnie siedzę w domu i umieram z nudów.Od rana mnie nie było bo jeździłam na rowerze i taka zmęczona jestem,że musiałam wrócić i jak tylko wróciłam to znowu jedyne myśli - On.
Gdybym miała jakieś zajęcie takie stałe to by było lepiej...a teraz serio mi się nudzi.Nie ma zbytnio z kim się spotkać, a sama na spacer nie pójdę, ani na piwo Macie jakieś sposoby na nudę ,gdy nie ma nikogo z kim można by spędzić czas?

Ja też mam ten problem. Pokłóciłam się teraz z przyjaciółką, a reszta nie ma czasu, albo gdzieś wyjeżdża. I tak de facto jestem sama jak palec. Siedzę w domu i zastanawiam się co ze sobą zrobić :/

[slepafuria]

Witam. Jestem na tym watku nowa i bede was podczytywac z racji "niewesolej sytuacji osobistej".
pozdrawiam

[Citriuos]

Dokładnie.Mnie przyjaciółka olała chyba,koleżanki to gdzieś się włóczą z kimś już to ja narzucać się nie będę...Najgorsze jest właśnie to siedzenie w domu i na siłę wmawianie sobie ,że muszę się odezwać czy coś.Gdy jestem poza domem to o tym nie myślę,a jak myślę to nie tak intensywnie heh
ale co tu robić samemu poza domem...

[Mizure]

Napisane przez Citriuos

No racja ja doskonale sobie zdaję z tego sprawę bo nie raz już takie coś u mnie miało miejsce(tzn nawet nie u eksów ale ogólnie u kogoś z kim się np spotykałam po prostu).Ale ciągle mam w głowie,że może jednak on jest wyjątkiem itd ale chyba lepiej mi wierzyć właśnie w to,że jednak się 'przebudzi'.Tak wiem nadzieja...umiera ostatnia niestety.
Kurcze mam ochotę się do niego odezwać bo właśnie siedzę w domu i umieram z nudów.Od rana mnie nie było bo jeździłam na rowerze i taka zmęczona jestem,że musiałam wrócić i jak tylko wróciłam to znowu jedyne myśli - On.
Gdybym miała jakieś zajęcie takie stałe to by było lepiej...a teraz serio mi się nudzi.Nie ma zbytnio z kim się spotkać, a sama na spacer nie pójdę, ani na piwo Macie jakieś sposoby na nudę ,gdy nie ma nikogo z kim można by spędzić czas?

Ile razy odpuszczałam i mówiłam sobie w duchu, że już naprawdę koniec.. on się pojawiał.. myślę że oni to chyba wyczuwają albo cuś
najgorzej.. siedzieć samemu i rozkminiać heh ja zabieram się zawsze do spisania listy rzeczy do zrobienia w danym roku nieważne ze jest np. listopad segregowania, sprzątnia, czegoś z czym mam ogólnie problem a teraz mam jedyną okaje żeby to ogarnąć - chociaż hm jeszcze w sumie nigdy nie udało mi się tego do końca zrobić co najważniejsze nauczyłam się, żeby nie zostawiać znajomych, pomimo tego że ich grono baaardzo sie przezadzilo zostało tych kilku, także męskich o których wytrwale walczyłam w tłumaczeniu ze to tylko przyjaźń - teraz procentuje
Ty mi tu ochoty nie rób na piwo bo jeszcze w pracy jestem, a jakoś za mną chodzi od dłuższego czasu, choć normalnie za piwem nie przepadam

[darla13]

Napisane przez Citriuos

No racja ja doskonale sobie zdaję z tego sprawę bo nie raz już takie coś u mnie miało miejsce(tzn nawet nie u eksów ale ogólnie u kogoś z kim się np spotykałam po prostu).Ale ciągle mam w głowie,że może jednak on jest wyjątkiem itd ale chyba lepiej mi wierzyć właśnie w to,że jednak się 'przebudzi'.Tak wiem nadzieja...umiera ostatnia niestety.
Kurcze mam ochotę się do niego odezwać bo właśnie siedzę w domu i umieram z nudów.Od rana mnie nie było bo jeździłam na rowerze i taka zmęczona jestem,że musiałam wrócić i jak tylko wróciłam to znowu jedyne myśli - On.
Gdybym miała jakieś zajęcie takie stałe to by było lepiej...a teraz serio mi się nudzi.Nie ma zbytnio z kim się spotkać, a sama na spacer nie pójdę, ani na piwo Macie jakieś sposoby na nudę ,gdy nie ma nikogo z kim można by spędzić czas?

Ja tam piszę recenzje, dostarczam sobie perfumowych wrażeń...to mój sposób. Oprócz tego od września będzie siłownia

---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Napisane przez Discover _The_Truth

Ja też przez swojego trochę przepłakałam. Potrafił odstawić mi niezły numer :/ Taki, żebym się po nim nie spodziewała. No i rozstanie też takie było :/ Ani pokojowe, ani kłótliwe. Po prostu zniknął i oznajmił na fb, że jest w związku za pośrednictwem statusu ;] Też myślę o tym, że niby mam teraz spokój i inna musi się z nim użerać, ale z drugiej strony mi go brak. Jak wracam z jakiejś imprezy czy coś, to czuję tą pustkę. Mimo, że nie narzekam na brak powodzenia, to nie mam ochoty na coś nowego. Nie szukam, nie narzucam się. Mój ex nie jest jakiś super extra... I w sumie nie wiem czemu mi go tak brakuje :/

Ja też mam ten problem. Pokłóciłam się teraz z przyjaciółką, a reszta nie ma czasu, albo gdzieś wyjeżdża. I tak de facto jestem sama jak palec. Siedzę w domu i zastanawiam się co ze sobą zrobić :/

Tak jest, bo uczucia nie odchodzą z dnia na dzień. I w miłości chyba najpiękniejsze, a zarazem najbardziej irytujące jest to, że kochamy kogoś bezwarunkowo - za nic. Szkoda, że tak często tym uczuciem obdarzamy niewłaściwe osoby...ale cóż, co nas nie zabije, to wzmocni, ja będę ostrożniejsza następnym razem.

[Discover _The_Truth]

Napisane przez darla13

Tak jest, bo uczucia nie odchodzą z dnia na dzień. I w miłości chyba najpiękniejsze, a zarazem najbardziej irytujące jest to, że kochamy kogoś bezwarunkowo - za nic. Szkoda, że tak często tym uczuciem obdarzamy niewłaściwe osoby...ale cóż, co nas nie zabije, to wzmocni, ja będę ostrożniejsza następnym razem.

Też byłam... i nie wiem na co mi się to zdało. Wpadłam po same uszy w bagno, pomimo tego, że uważałam jak cholera. Miałam wszystko pod kontrolą... Miałam...

[darla13]

Chyba nie da się kogoś tak sprawdzić na 100%...Nigdy nie ma pewności. Ale ja ignorowałam tak oczywiste symptomy tragedii, że jak teraz na to patrzę, to po prostu nie wiem, gdzie miałam oczy

[sheneedslove]

Napisane przez Discover _The_Truth

Też byłam... i nie wiem na co mi się to zdało. Wpadłam po same uszy w bagno, pomimo tego, że uważałam jak cholera. Miałam wszystko pod kontrolą... Miałam...

Ja też tak mówiłam... że teraz będzie inaczej, że już nigdy nie dam się omotać. Nie wyszło.

A ja się stroję na randkę
Mam nadzieję, że mój eks nie odezwie się w trakcie, jak ostatnio.

[Discover _The_Truth]

Napisane przez sheneedslove

Ja też tak mówiłam... że teraz będzie inaczej, że już nigdy nie dam się omotać. Nie wyszło.

A ja się stroję na randkę
Mam nadzieję, że mój eks nie odezwie się w trakcie, jak ostatnio.

Też mi się marzy porandkowanie Ale jak na razie nie ma na horyzoncie nikogo konkretnego.

Darla13 O tym samym pomyślałam... Nie poznasz nigdy człowieka do końca, zawsze z niego wychodzą jakieś nowe rzeczy.

[Citriuos]

Ale tu cisza...
Ja się bardzo cieszę,że się do niego dziś nie odezwałam.A tak korciło...chociaż jeszcze dzień się nie skończył ale wytrzymam.

[darla13]

Napisane przez Citriuos

Ale tu cisza...
Ja się bardzo cieszę,że się do niego dziś nie odezwałam.A tak korciło...chociaż jeszcze dzień się nie skończył ale wytrzymam.

A mnie w ciągu 4 miesięcy ani razu nie korciło, żeby się odezwać
Wiem, że to by nie było dla mnie dobre i nie robię tego, nie chcę

[elvegirl]

Napisane przez slepafuria

Witam. Jestem na tym watku nowa i bede was podczytywac z racji "niewesolej sytuacji osobistej".
pozdrawiam

Kozacki nick

[Malla]

Napisane przez darla13

A mnie w ciągu 4 miesięcy ani razu nie korciło, żeby się odezwać
Wiem, że to by nie było dla mnie dobre i nie robię tego, nie chcę

Szok, takie ewenementy się nie zdarzają w tym wątku

[Citriuos]

Kurcze ja wiem,ze bym sie poczula o 100% lepiej gdybym zadzwonila do niego i bysmy sobie porozmawiali (taka niezobowiazujaca rozmowa zwykla kolezenska) ale wiem tez ,ze powie cos w stylu "zadzwonie do ciebie jutro" czy cos podobnego i jak nie zadzwoni to znowu bede przezywac...
eh

[darla13]

Napisane przez Malla

Szok, takie ewenementy się nie zdarzają w tym wątku

Bo ja Was, Dziewczyny, podczytuję od dłuższego czasu, już może z rok
I to w zasadzie dzięki Waszym postom udało mi się wyrwać z tego toksycznego związku, teraz mogę to powiedzieć
Jest mi baardzo przyjemnie jak mogę się z kimś teraz podzielić doświadczeniem, które nabyłam. A gdyby nie Wy, to może dalej bym siedziała w bagnie...

[Flanelka_]

Laski, życzę wam tak szybkiego podniesienia się jak ja, wyrwania faceta i myślenia o nim, jakby miało się 16 lat.

[tuliiipanek]

Napisane przez Flanelka_

Laski, życzę wam tak szybkiego podniesienia się jak ja, wyrwania faceta i myślenia o nim, jakby miało się 16 lat.

a ile u Ciebie minelo od rozstania?
zyczenia mi sie przydadza, dziekuje

[Flanelka_]

Napisane przez tuliiipanek

a ile u Ciebie minelo od rozstania?
zyczenia mi sie przydadza, dziekuje

Wczoraj minęło 8 tygodni, po 6 stwierdziłam, że nie kocham go. Tylko że u mnie to była masa powodów do niekochania i znienawidzenia.

[enjoy89]

Napisane przez tuliiipanek

dokladnie, ja od 6 dni nie wchodze i przynajmniej nie katuje sie tym, co on tam wypisuje, kiedys weszlam i sie rozryczalam wiec wole nie zagladac. Choc to trudne.

Uff, jak się cieszę, że mój eks nie ma facebooka i jedyne co mogę zobaczyć w sieci z nim związanego, to od czasu do czasu jego zdjęcie na facebookowej stronie 'naszego' klubu.

Napisane przez sheneedslove

A ja się stroję na randkę
Mam nadzieję, że mój eks nie odezwie się w trakcie, jak ostatnio.

Udanej randki

Napisane przez Citriuos

Kurcze ja wiem,ze bym sie poczula o 100% lepiej gdybym zadzwonila do niego i bysmy sobie porozmawiali (taka niezobowiazujaca rozmowa zwykla kolezenska) ale wiem tez ,ze powie cos w stylu "zadzwonie do ciebie jutro" czy cos podobnego i jak nie zadzwoni to znowu bede przezywac...
eh

Mój by pewnie powiedział po wymianie paru smsów "Miło było, że znowu się odezwałaś, ale teraz idę już spać" a nie wiem czemu, ale to mnie bolało bardziej niż rozmowy o naszych uczuciach chyba, bo to było takie... oficjalne, takie zimne a niby zwykłe, głupie zdanie. W każdym razie teraz nie czuję potrzeby pisania do niego, chyba dlatego, że wiem jakbym się czuła po tym, i że pewnie znowu bym przeżywała i miała pretensje do siebie, że napisałam. I jestem dumna z siebie

To już ponad 3 miesiące od rozstania.

[darla13]

Napisane przez enjoy89

Uff, jak się cieszę, że mój eks nie ma facebooka i jedyne co mogę zobaczyć w sieci z nim związanego, to od czasu do czasu jego zdjęcie na facebookowej stronie 'naszego' klubu.



Udanej randki



Mój by pewnie powiedział po wymianie paru smsów "Miło było, że znowu się odezwałaś, ale teraz idę już spać" a nie wiem czemu, ale to mnie bolało bardziej niż rozmowy o naszych uczuciach chyba, bo to było takie... oficjalne, takie zimne a niby zwykłe, głupie zdanie. W każdym razie teraz nie czuję potrzeby pisania do niego, chyba dlatego, że wiem jakbym się czuła po tym, i że pewnie znowu bym przeżywała i miała pretensje do siebie, że napisałam. I jestem dumna z siebie

To już ponad 3 miesiące od rozstania.

A ja pokasowałam wszystkich wspólnych znajomych

Żeby nie widzieć zdjęć z imprez A co mi tam... Nie zależy mi kompletnie na tych ludziach, więc odcinam się całkowicie

[Flanelka_]

Napisane przez darla13

A ja pokasowałam wszystkich wspólnych znajomych

Żeby nie widzieć zdjęć z imprez A co mi tam... Nie zależy mi kompletnie na tych ludziach, więc odcinam się całkowicie

Też tak zrobiłam a ludziom z mojej strony kazałam usunąć jego.

[enjoy89]

Napisane przez darla13

A ja pokasowałam wszystkich wspólnych znajomych

Żeby nie widzieć zdjęć z imprez A co mi tam... Nie zależy mi kompletnie na tych ludziach, więc odcinam się całkowicie

Ja tam tego klubu wolę nie usuwać, bo muszę kontrolować, czy jakichś moich zdjęć nie dodają np tak jak ostatnio, i się proszę i proszę żeby usunęli a tu nic. A wyglądam tam jak 7 nieszczęść, jak komuś to pokazuję, to się nie może przestać śmiać. Masakra.

A poza tym wspólnych znajomych na fb brak. A zdjęcie z nim tylko jedno miałam i to zrobione już po rozstaniu ale usunęłam, bo nie ma na co patrzeć.
Ostatnio zaczynam zauważać, ile fajnych facetów po ulicy chodzi i główka mi tylko na wszystkie strony lata ahhh

[darla13]

Napisane przez Flanelka_

Też tak zrobiłam a ludziom z mojej strony kazałam usunąć jego.

Jak sie odcinać, to na całego... Inaczej się chyba nie da zapomnieć. Z resztą, kto chce mieć takich znajomych jak ex? Bo ja na pewno nie. Fałszywiec i tyle...

[Flanelka_]

Co za ch...j złamany!!! Ex założył konto na fot..., mam tam konto bez zdjęć i napisał wczoraj do mnie bo wiedział, że to ja. Nie da mi spokoju, co za debil!!!

[Malla]

Flanelka - nie możesz udawać kogoś innego i go zlewać?