Rozstanie z facetem, część XIX

[honey999]

Napisane przez Discover _The_Truth

Mój natomiast mówił, że nie ma czasu, a znikał przykładowo na 3 dni i chlał z kumplami i głównie jarał trawkę... Obiecywał poprawę, mówił, że mu zależy, kocha itp... A swoje robił. Durna nadzieja, że człowiek się zmieni :/

Najpierw pół roku i było jak w bajce. Potem zerwał. Po 4 miesiącach chciał żebym wróciła. Wróciłam. Dwa miesiące byliśmy razem, potem wyjechał sobie dorobić i całkowicie zamilkł... Zero odzewu, kontaktu. Poszedł na łatwiznę po prostu :/ Już nie liczę ponad półrocznego spotykania się i starania się żebym została jego dziewczyną, oraz 3 miesięcznego spotykania się po zerwaniu... Poznałam go jak miałam 17,5, teraz mam 19,5 i nadal się męczę :/



Co się stało? Czemu się rozstaliście? Raaany, 8 lat to kawał życia

Napisane przez Malla

O, staż 8 lat, to tak jak u mnie rok temu Jestem już w drugim związku po tamtym gościu i mam go gdzieś

Dobrze, że spakowałaś jego rzeczy i zmieniłaś trochę otoczenie. Smutek przejdzie z czasem, bo to jednak szmat czasu, masa dobrych chwil i planów... Ale przejdzie szybciej, jeśli nie będziesz do niego dzwonić z płaczem ani utrzymywać pseudoprzyjacielskiego kontaktu Bo ostatecznie wyjdziesz na tym z samymi korzyściami i za kilkadziesiąt lat będziesz się z wnukami śmiała z eksa

Jak to się stało, że w ciągu tylu lat ani nie zamieszkaliście ze sobą, ani nie wzięliście ślubu?
Czemu w ogóle się rozstaliście?

Napisane przez honey999

kolejna impreza rodzinna na której mnie olał, mamusia zapytała kiedy ślub, więc powiedziałam , że nigdy ( takie słowa usłyszałam od niego wcześniej ) wszyscy się zbulwersowali, tylko tatus głupio uśmiechnał, mamusia potem w kuchni rzuciła tekstem : ze sie nie obrazi jak się rozstaniemy.... tż nic... o 2 w nocy wrocilam sama do domu bez mowienia nikomu, nie zadzwonił nawet zaptac czy doszlam do domu... dzisiaj bylo jeszcze gorzej...

ja mam 23 lata, on 24 , mieszkamy bardzo blisko, dosłownie 10 min drogi, ja mam duze mieszkanie, on domek. on zaczal dopiero w tym roku pierwsza prace... ja pracuje od czterech... eh ;/ probowalam rozmawiac nie raz o slubie o zamieszkaniu bez skutku..

Napisane przez Dziewczynazkomina

Nie rób tego, żaden nie jest tego wart...

Mój cham na szczęście się nie odzywa... dekiel jeden, oszust pospolity

wiem, ze imprezuje z braciszkiem który przyjechał ze szkocji na dwa tygdonie ( ktorego nienawidze ) od dwóch dni nie trzezwieje..

[Malla]

honey999 - widzisz, jak poważnie traktował Wasz związek Szkoda czasu na wieczne dziecko.

[zielone_oko]

Napisane przez SpojrzNaMnie

skaz trzy tygodnie

U mnie tak samo..
A ja widzę , że z dnia na dzień coraz gorzej to znoszę.

Napisane przez honey999

dziewczyny...mogę dołączyć.. ? rozstałam się z tż wczoraj/dzisiaj po prawie 8 latach związku... spakowałam jego rzeczy ( nie mieszkalismy razem tylko pomieszkiwaliśmy ) byłam tak zła, że w całym pokoju poprzestawiałam meble, pochowałam rzeczy które mi się z nim kojarzyły..

przechodzi mi złość, nastaje wielki smutek, chce mi sie po raz kolejny ryczeć, co zrobić żeby nie zadzwonić do niego z płaczem.. ?

Hej

Dlaczego się rozstaliście?
Każda z nas płakała , zresztą płacz oczyszcza..
A żeby nie dzwonić to wyłącz i schowaj telefon

[Dziewczynazkomina]

Napisane przez poziomkaa_

właśnie dostałam sms-a, że za 2 tygodnie się ogarnie. litości!

ale w czym on ma się ogarnąc? co to za bzdury?

[Discover _The_Truth]

Honey jak czasem nie pomaga po dobroci i facet nie chcę zdeklarować i ogarnąć, to może takie drastyczne posuniecie coś zdziała? ^^
Chociaż lepiej, żebyś dała sobie spokój :/ Wyobraź sobie swoje swoje życie po ślubie z nim... Byłabyś szczęśliwa? Aż mnie ciarki przechodzą jak sobie to wyobrażam...

[201703160948]

.

[honey999]

Napisane przez Discover _The_Truth

Honey jak czasem nie pomaga po dobroci i facet nie chcę zdeklarować i ogarnąć, to może takie drastyczne posuniecie coś zdziała? ^^
Chociaż lepiej, żebyś dała sobie spokój :/ Wyobraź sobie swoje swoje życie po ślubie z nim... Byłabyś szczęśliwa? Aż mnie ciarki przechodzą jak sobie to wyobrażam...

z nim na codzien jest super znaczy bylo, tylko zawsze jak pojawia sie braciszek jest masakra ! i do tego jego rodzice z takim podejsciem
matka ktora mowi ze sie nie obrazi jak sie rozstaniemy
a ojciec ktory twierdzi ze to zle ze jestesmy razem bo on powinien najpierw sie wyszalec ( w sensie ruchac co popadnie ) a potem szukac dziewczyny ( jestemy naszymi pierwszymi partnerami )

eh.. to nie pomaga...

[Dziewczynazkomina]

Napisane przez poziomkaa_

tzn. on uważa, że w 2 tyg się wyszaleje- będzie pił, spotykał się z kolegami itp., a potem przestanie, rzuci mi się w ramiona i będzie jak dawniej...

Buahhahahaha... daj sobie z takim spokój... stać Cie na kogoś lepszego

[zielone_oko]

Napisane przez poziomkaa_

tzn. on uważa, że w 2 tyg się wyszaleje- będzie pił, spotykał się z kolegami itp., a potem przestanie, rzuci mi się w ramiona i będzie jak dawniej...

[Dziewczynazkomina]

Napisane przez honey999

z nim na codzien jest super znaczy bylo, tylko zawsze jak pojawia sie braciszek jest masakra ! i do tego jego rodzice z takim podejsciem
matka ktora mowi ze sie nie obrazi jak sie rozstaniemy
a ojciec ktory twierdzi ze to zle ze jestesmy razem bo on powinien najpierw sie wyszalec ( w sensie ruchac co popadnie ) a potem szukac dziewczyny ( jestemy naszymi pierwszymi partnerami )

eh.. to nie pomaga...

a po ile macie lat? dziwni rodzice...

Dziewczyny na serio myślę, że tu nie ma co się bawić, ani czekać na jakieś ogarnięcia... niech oni sp^&8%ają dekle jedne, won z naszych życiorysów!!!

[Discover _The_Truth]

Napisane przez honey999

z nim na codzien jest super znaczy bylo, tylko zawsze jak pojawia sie braciszek jest masakra ! i do tego jego rodzice z takim podejsciem
matka ktora mowi ze sie nie obrazi jak sie rozstaniemy
a ojciec ktory twierdzi ze to zle ze jestesmy razem bo on powinien najpierw sie wyszalec ( w sensie ruchac co popadnie ) a potem szukac dziewczyny ( jestemy naszymi pierwszymi partnerami )

eh.. to nie pomaga...

To może kiedyś się ogarnie? Ale jak on sam nie pali się do ślubu :/ Rozmawiałaś z nim o tym? On w ogóle chce się 'wyszaleć', czy tak tylko uważa jego ojciec? Mógłby się jakoś wstawić za Tobą... Jego rodzice są niemożliwi Poza tym, braciszek nie rozpłynie się w powietrzu i zawsze będzie miał na niego wpływ... Ile jesteś w stanie to wytrzymać?

[Malla]

honey999 - nie uważasz, że jest z Tobą na kocią łapę z dnia na dzien, bo nie mając doświadczenia, nie umie się rozstać?

[tuliiipanek]

Napisane przez poziomkaa_

tzn. on uważa, że w 2 tyg się wyszaleje- będzie pił, spotykał się z kolegami itp., a potem przestanie, rzuci mi się w ramiona i będzie jak dawniej...

jakie glupoty . Dawno czegos takiego nie slyszalam, czego oni juz nie wymysla. Nigdy w zyciu nie zgodzilabym sie na takie cos, w ogole nie ma do Ciebie szacunku. Kopnelabym go w dupe gdyby mi cos takiego powiedzial.

[howdoi]

Napisane przez Dziewczynazkomina

Nie rób tego, żaden nie jest tego wart...

Mój cham na szczęście się nie odzywa... dekiel jeden, oszust pospolity

przepraszam, ale uśmiałam się aż Twoimi określeniami

[Dziewczynazkomina]

Napisane przez howdoi

przepraszam, ale uśmiałam się aż Twoimi określeniami

Bo to prawda... od początku mnie okłamywał, od samego poznania był w innym związku... a zgrywał tak zakochanego, zapatrzonego, tak zabiegał... jakie wiadomości mi piękne wysyłał... wszystko było kłamstwem, wszystkie czyny, wszystkie słowa...

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

wykorzystał moje dobre serce...

[howdoi]

Napisane przez Dziewczynazkomina

Bo to prawda... od początku mnie okłamywał, od samego poznania był w innym związku... a zgrywał tak zakochanego, zapatrzonego, tak zabiegał... jakie wiadomości mi piękne wysyłał... wszystko było kłamstwem, wszystkie czyny, wszystkie słowa...

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

wykorzystał moje dobre serce...

a ile byłaś z nim ? nie jestem w temacie troszkę.

[Dziewczynazkomina]

Napisane przez howdoi

a ile byłaś z nim ? nie jestem w temacie troszkę.

krótko, dwa miesiące... od czerwca... a powiedział mi o tym że już nie chce mnie okłamywać i że miał już dziewczynę w ten czwartek

[howdoi]

Napisane przez Dziewczynazkomina

krótko, dwa miesiące... od czerwca... a powiedział mi o tym że już nie chce mnie okłamywać i że miał już dziewczynę w ten czwartek

ehhh ciekawe ile był z tamtą... masakra...

[Dziewczynazkomina]

Napisane przez howdoi

ehhh ciekawe ile był z tamtą... masakra...

podobno od kwietnia...

[tuliiipanek]

Napisane przez Antolka333

Poznałam kogoś przez neta, poszłam na spotkanie, nie wiem po co chyba z samotności, tak żeby z domu wyjść, oderwać się trochę od czarnych myśli...

Było miło, nawet się razem śmialiśmy. Chłopak sympatyczny i przystojny, pokłóciliśmy się trochę o płacenie za kawę, bo ja koniecznie chciałam za siebie sama zapłacic a on strasznie uparty był ale na wesoło wyszło...

Wróciłam do domu i ... się poryczałam. Wyłam jak kojot do księżyca z poczucia beznadziejności, z tęsknoty za byłym, z wyrzutów sumienia (mój ex nawet nie raczył mnie powiadomić że nasz związek się zakończył, zupełnie urwał kontakt ze mną ok 1,5 mies temu).

Co z tego że spotkanie się udało, że chłopak fajny i zainteresowany skoro nie jest NIM??? Czemu ta głupia chemia wciąż działa? Czemu wciąż o nim myślę? Ile jeszcze czasu potrzeba żebym przestała o nim myśleć? Żebym zmądrzała, zapomniała czy cóś..?

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

Zapomniałam dodać, że cały wieczór słucham w kółko jednej piosenki: Agnieszka Chrzanowska "Nie znajdziesz mnie" - polecam wszystkim, którzy chcą zapomnieć o swoich exsiach.

"W moim śnie nie będzie cie ani twoich kłamstw. Zatrę ślady moich stóp gdy do ciebie szłam..."

tak nie jestes jeszcze gotowa na takie spotkania , ja tez sobie nie wyobrazam zebym mogla sie z kims innym spotkac, dotknac go, pocalowac , przytulic czy cokolwiek innego. W ogole gdybym sie z kims innym spotkala mialabym wyrzuty sumienia pewnie, glupie ale tak by bylo. Mam nadzieje,ze kiedys mi to przejdzie. Ale wiem, ze potrzebuje jeszcze duzo czasu tak jak i Ty wiec glowa do gory i trzymaj sie tam

[howdoi]

Napisane przez tuliiipanek

tak nie jestes jeszcze gotowa na takie spotkania , ja tez sobie nie wyobrazam zebym mogla sie z kims innym spotkac, dotknac go, pocalowac , przytulic czy cokolwiek innego. W ogole gdybym sie z kims innym spotkala mialabym wyrzuty sumienia pewnie, glupie ale tak by bylo. Mam nadzieje,ze kiedys mi to przejdzie. Ale wiem, ze potrzebuje jeszcze duzo czasu tak jak i Ty wiec glowa do gory i trzymaj sie tam

przeprowadzisz się do Wrocka, życie studenckie to odżyjesz

[tuliiipanek]

Napisane przez howdoi

przeprowadzisz się do Wrocka, życie studenckie to odżyjesz

tak tylko ja narazie nie ide na studia robie sobie rok przerwy ale mam nadzieje, ze to nic nie zmieni,ze i tak odzyje

[howdoi]

Napisane przez tuliiipanek

tak tylko ja narazie nie ide na studia robie sobie rok przerwy ale mam nadzieje, ze to nic nie zmieni,ze i tak odzyje

faktycznie, ale przeprowadzasz się do Wrocka ? więc praca ?

[tuliiipanek]

Napisane przez howdoi

faktycznie, ale przeprowadzasz się do Wrocka ? więc praca ?

tak przeprowadzam sie i tak szukam pracy ale ciezko idzie jak narazie. Juz nie moge sie doczekac tej przeprowadzki i tego, ze zaczne zyc od nowa troszke sie boje ale bedzie dobrze, musi byc

[howdoi]

Napisane przez tuliiipanek

tak przeprowadzam sie i tak szukam pracy ale ciezko idzie jak narazie. Juz nie moge sie doczekac tej przeprowadzki i tego, ze zaczne zyc od nowa troszke sie boje ale bedzie dobrze, musi byc

Wrocław to piękne miasto. Mówi Ci to ekspertka
Nie ma czego się bać i naprawdę odżyjesz

[tuliiipanek]

Napisane przez howdoi

Wrocław to piękne miasto. Mówi Ci to ekspertka
Nie ma czego się bać i naprawdę odżyjesz

Wiec nie mam wyjscia jak tylko uwierzyc
oby, dziekuje

[forgain88]

Hej dziewczyny Od jakiegoś czasu przeglądam ten wątek i podczytuję. Ale dopiero teraz zdecydowałam się napisac.
EDIT: Przepraszam, chyba umieściłam nie w tym wątku co powinnam... :/

[enjoy89]

Napisane przez Malla

A ja właśnie umawiam się z Zakalcem na wypad w góry

dlaczego jedziesz z nim w góry? A co na to Słodziak?

Napisane przez Antolka333

Poznałam kogoś przez neta, poszłam na spotkanie, nie wiem po co chyba z samotności, tak żeby z domu wyjść, oderwać się trochę od czarnych myśli...

Było miło, nawet się razem śmialiśmy. Chłopak sympatyczny i przystojny, pokłóciliśmy się trochę o płacenie za kawę, bo ja koniecznie chciałam za siebie sama zapłacic a on strasznie uparty był ale na wesoło wyszło...

Wróciłam do domu i ... się poryczałam. Wyłam jak kojot do księżyca z poczucia beznadziejności, z tęsknoty za byłym, z wyrzutów sumienia (mój ex nawet nie raczył mnie powiadomić że nasz związek się zakończył, zupełnie urwał kontakt ze mną ok 1,5 mies temu).

Co z tego że spotkanie się udało, że chłopak fajny i zainteresowany skoro nie jest NIM??? Czemu ta głupia chemia wciąż działa? Czemu wciąż o nim myślę? Ile jeszcze czasu potrzeba żebym przestała o nim myśleć? Żebym zmądrzała, zapomniała czy cóś..?

Też tak miałam jak się z jednym kolesiem umówiłam, tylko że tamten okazał się idiotą. A ja ryczałam później pół nocy, oczywiście za eksem

Eks się odezwał pisaliśmy trochę (dalej piszemy). O głupotach jak zwykle. I nie zobaczę go co najmniej jeszcze przez 3 tygodnie, więc chyba to dobrze.

A Pan Przystojny zaproponował mi randkę w tym tygodniu aaaaaaa! Jeszcze nie umówiliśmy się dokładnie, późno mu odpisałam, więc pewnie dopiero jutro się odezwie. Ale... nie wiem, chyba mnie stres zeżre, takie to dziwne, na samą myśl się stresuję



Źle, źle, źle, że z nim pisałam (z eksem w sensie)...

[slepafuria]

Napisane przez poziomkaa_

tzn. on uważa, że w 2 tyg się wyszaleje- będzie pił, spotykał się z kolegami itp., a potem przestanie, rzuci mi się w ramiona i będzie jak dawniej...

Kopnij go w tylek bez zastanawiania!

[Malla]

Napisane przez enjoy89

dlaczego jedziesz z nim w góry? A co na to Słodziak?

Poprosił, jeśli moja połówka nie będzie mieć nic przeciwko. Pozostaje "tylko" zapytać połówkę.