zazdrośnice cz. 39 :D

[najfajniejsza]

Pony - przepraszam, ale to zabawne
dobrze, że ja lubię mleko prosto z lodówki do płatków

Maja, gratuluję mieszkania będą foteczki?

Co do konkubinatu - jest super!
a co do ograniczania wolności... Pamiętam, jak zamieszkaliśmy razem, i kuzyn lubego po kilku miesiącach przy drinku mówi tak: "Ja nie mogę w to uwierzyc... wy jesteście świetni, idealna para, P. wychodzi z nami na piwo, Ty jezdzisz z kolezankami na imprezy, zyjecie jak najzarabistsze malzenstwo ever!!! ja nie wierzyłem, że tak się da! ale jak na was patrze, to aż mi się związku zachciało. poważnego!"
także naprawdę ograniczanie wolności nie zależy od statusu związku, tylko od ludzi w nim będących

[P-o-n-y]

Napisane przez najfajniejsza

Pony - przepraszam, ale to zabawne
dobrze, że ja lubię mleko prosto z lodówki do płatków

Maja, gratuluję mieszkania będą foteczki?

Co do konkubinatu - jest super!
a co do ograniczania wolności... Pamiętam, jak zamieszkaliśmy razem, i kuzyn lubego po kilku miesiącach przy drinku mówi tak: "Ja nie mogę w to uwierzyc... wy jesteście świetni, idealna para, P. wychodzi z nami na piwo, Ty jezdzisz z kolezankami na imprezy, zyjecie jak najzarabistsze malzenstwo ever!!! ja nie wierzyłem, że tak się da! ale jak na was patrze, to aż mi się związku zachciało. poważnego!"
także naprawdę ograniczanie wolności nie zależy od statusu związku, tylko od ludzi w nim będących

Lubić, to ja też lubię, ale zwyczajnie nie mogę Wieczorem będę cierpieć...
EHHHHHH. Jestem zabawno-żałosna :P

Co do związków - też się nie ograniczamy. No, chyba, że w grę wchodzi jedna gówniara, która pozwala sobie na za dużo w kwestii dziwnych tekstów-podtekstów do TŻ Jakbym mogła, to bym zabiła

[Anuszka89]

Karola DZIĘKUJĘ relacja świetna cieszę się że się wybawiłaś Mega Ci zazdroszczę że mogłaś tam być bo klimat tam jest niepowtarzalny A co do tego co napisałaś o tym jakiej muzyki słuchasz itd to normalnie odnajduję w Tobie siebie I jeśli będę w Poznaniu to chętnie się z Tobą zobaczę a jak nie to mam nadzieję że zobaczymy się za rok na Woodstocku

[P-o-n-y]

Aaaaa, jeszcze miałam napisać, że jakby było spotkanie w Poznaniu, to ja bardzo chętnie

[osz rety]

Karola super relacja
Pony - mam nadzieję, że jednak nie będziesz miała żadnych sensacji po mleku.

[P-o-n-y]

Napisane przez osz rety

Karola super relacja
Pony - mam nadzieję, że jednak nie będziesz miała żadnych sensacji po mleku.

Bęęęęędę miała - zawsze mam

Wiem, co jeszcze chciałam napisać, jak już mam czas się "wygadać". Okazało się, że moja psinka ma nowotwór komórek tucznych - możecie sobie wygooglować... Prawdopodobnie nowotwór złośliwy - jak usłyszałam u weterynarza, to się poryczałam... Ma dopiero 2,5 roku.
A zaczęło się od dziwnej krosty na udzie, która powiększała się, jak Kama się denerwowała. W poniedziałek miała wycinaną tą "krostę", która okazała się guzem, no i się dowiedzieliśmy co i jak... No i co, no, jak złośliwy, to pewnie będzie chemia.
Bosz, przecież ta psinka to jak moje dziecko...

[Smerfetka_88]

Napisane przez P-o-n-y

Bęęęęędę miała - zawsze mam

Wiem, co jeszcze chciałam napisać, jak już mam czas się "wygadać". Okazało się, że moja psinka ma nowotwór komórek tucznych - możecie sobie wygooglować... Prawdopodobnie nowotwór złośliwy - jak usłyszałam u weterynarza, to się poryczałam... Ma dopiero 2,5 roku.
A zaczęło się od dziwnej krosty na udzie, która powiększała się, jak Kama się denerwowała. W poniedziałek miała wycinaną tą "krostę", która okazała się guzem, no i się dowiedzieliśmy co i jak... No i co, no, jak złośliwy, to pewnie będzie chemia.
Bosz, przecież ta psinka to jak moje dziecko...

Strasznie mi przykro

[arrakis]

http://www.youtube.com/watch?v=cZvMq...eature=related tu macie wystep tego goscia z Die Artistokraten ktory mnie tak zachwycil wprawie to nie z Jeleniej ale wystep ten sam niezly gosc jest

[P-o-n-y]

Napisane przez Smerfetka_88

Strasznie mi przykro

Mi też, przez kilka dni miałam doła, ale przecież jej nie uśpimy...

[Smerfetka_88]

Napisane przez P-o-n-y

Mi też, przez kilka dni miałam doła, ale przecież jej nie uśpimy...

Walczcie, bedę trzymac kciuki, żeby wyzdrowiała

[arrakis]

pony przykro mi z powodu psinki

[upadly_aniol00]

Witam jestem ostatnio troszkę zabiegana i nie mam czasu na wizaż ale weszłam pochwalić się w sumie chyba
W weekend byłam u teściowej i uwierzycie w to,że pół dnia przegadałam z teściową i jeszcze nie chcieli mnie puścić zaraz po obiedzie do domu

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Gwizdak super jest pokój mrówy sama bym chciała taki mieć

[Anuszka89]

Pony straszne... wyobrażam sobie co czujesz bo jakbym ja coś takiego usłyszała to bym się załamała... Trzymaj się mam nadzieję że psinka się wykuruje

[osz rety]

Pony przykro mi z powodu psa

[arrakis]

aniol to super, ze cos sie zaczyna zmieniac w twoich relacjach z tesciowa

[osz rety]

Napisane przez upadly_aniol00

Witam jestem ostatnio troszkę zabiegana i nie mam czasu na wizaż ale weszłam pochwalić się w sumie chyba
W weekend byłam u teściowej i uwierzycie w to,że pół dnia przegadałam z teściową i jeszcze nie chcieli mnie puścić zaraz po obiedzie do domu

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Gwizdak super jest pokój mrówy sama bym chciała taki mieć

fajnie, że wasze relację się poprawiły oby tak dalej

[najfajniejsza]

Napisane przez P-o-n-y

Bęęęęędę miała - zawsze mam

Wiem, co jeszcze chciałam napisać, jak już mam czas się "wygadać". Okazało się, że moja psinka ma nowotwór komórek tucznych - możecie sobie wygooglować... Prawdopodobnie nowotwór złośliwy - jak usłyszałam u weterynarza, to się poryczałam... Ma dopiero 2,5 roku.
A zaczęło się od dziwnej krosty na udzie, która powiększała się, jak Kama się denerwowała. W poniedziałek miała wycinaną tą "krostę", która okazała się guzem, no i się dowiedzieliśmy co i jak... No i co, no, jak złośliwy, to pewnie będzie chemia.
Bosz, przecież ta psinka to jak moje dziecko...

ojej, bardzo mi przykro... mam nadzieję, że wyjdzie z tego cało

anioł, to super
moja mama tak ma - zawsze wali focha, że po obiedzie i herbatce potem od razu idziemy. "Zostalibyście na drinka" - no sorry, ale całego dnia (jedynego wolnego w tygodniu) nie będziemy spędzać z rodzicami, nie? i zawsze robi: "nie to nie...". a jak jej powiem, że raz u rodziców P. siedzieliśmy dłużej (bo np. była impreza rodzinna), to obraza majestatu. tak jakbyśmy u niej nigdy nie zostawali, zwłaszcza w czasie imprez ale gwiżdżę już na to.

Gwizdak - czy olej ryżowy nadaje się do smażenia? P. kupił i na nim napisano, że się nadaje (faktycznie nie pryska ), ale z dietetycznego punktu widzenia wolno czy nie wolno smażyć?

[Smerfetka_88]

Brawo Aniołku, trzymam kciuki za dobre relacje między Toba a teściami

[Anuszka89]

Anioł bardzo miło czytać że relacje z teściową się poprawiają

No to ja uciekam sprzątać

[justyna_dt]

Napisane przez P-o-n-y

Bęęęęędę miała - zawsze mam

Wiem, co jeszcze chciałam napisać, jak już mam czas się "wygadać". Okazało się, że moja psinka ma nowotwór komórek tucznych - możecie sobie wygooglować... Prawdopodobnie nowotwór złośliwy - jak usłyszałam u weterynarza, to się poryczałam... Ma dopiero 2,5 roku.
A zaczęło się od dziwnej krosty na udzie, która powiększała się, jak Kama się denerwowała. W poniedziałek miała wycinaną tą "krostę", która okazała się guzem, no i się dowiedzieliśmy co i jak... No i co, no, jak złośliwy, to pewnie będzie chemia.
Bosz, przecież ta psinka to jak moje dziecko...

O Jezu... strasznie mi przykro ja nie mogę, jestem ogromną psiarą i aż mnie ścisnęło w dołku... Na pewno da sobie radę, jest młodziutka, ma silny organizm.

[P-o-n-y]

Napisane przez justyna_dt

O Jezu... strasznie mi przykro ja nie mogę, jestem ogromną psiarą i aż mnie ścisnęło w dołku... Na pewno da sobie radę, jest młodziutka, ma silny organizm.

Ja też jestem :P A boksery to już w ogóle, moja miłość życia. A ta moja to taka wymarzona, że hej.

[najfajniejsza]

Med, świetnie, że spędzacie miło czas a najbardziej mnie cieszy, że widocznie coś ruszyło tego Twojego chłopa

[justyna_dt]

Napisane przez P-o-n-y

Ja też jestem :P A boksery to już w ogóle, moja miłość życia. A ta moja to taka wymarzona, że hej.

Nie martw się na zapas, zepnij poślady, młoda zepnie fafle i będzie dobrze!

[P-o-n-y]

Napisane przez justyna_dt

Nie martw się na zapas, zepnij poślady, młoda zepnie fafle i będzie dobrze!

Spinam, spinam!

[justyna_dt]

Napisane przez P-o-n-y

Spinam, spinam!

Ja i mój Hadesior spinamy z Wami

[upadly_aniol00]

Ale to wszystko wina/zasługa TŻ
już 2 tyg temu teściowa zapraszała mnie na odpust 9 problem był taki, że TŻ pracował na nocki ale powiedział, że jak przyjadę to wstanie ...ta jasne)
Więc cóż nie wypadało mi nie jechać ( tym bardziej,że teściowa od 3 dni pytała się czy na pewno przyjadę )
A więc w sobotę dostałam @ i umierałam .
Więc najpierw pojechałam do kościoła potem na kramy tam spotkałam kuzynkę TŻ która niedawno urodziła pogadałam z nią chwilę i mówię do tego małego " no to akurat podrośniesz i w przyszłym roku będziesz biegał u ciotki na weselu " i wyszło na to , że kuzynka TŻ nawet nie wiedziała o ślubie
(Nie ma co u nich informację na prawdę szybko się rozchodzą )
więc kuzynka pogratulowała pogadałąm znią jeszcze chwilę i zbierałam się powoli do TŻ jeszcze kupiłam mu taki fajny wiatraczek z odpustu
Wiec jak zajechałam do TŻ na dworze siedział jego wuja pogadałam z nim chwilę i wchodzę do domu Teściowa wita mnie szerokim uśmiechem i śmieję się z mojego wiatraczka dla TŻ i mówi:
Ale A. jeszcze śpi
nie szkodzi mam pozwolenie od niego aby go obudzić
uśmiechnęła się dość szeroko i poszła
wchodzę do TŻ ...on jedno oko otwiera i mnie wita pogadłam z nim może z 5 minut i zasnął ....
więc cóż miałam za wybór wzięłam głęboki wdech i poszłam do kuchni do teściowej ( tu brawa za odwagę powinny być )
zapytałam się czy mogę jej w czymś pomóc ona popatrzyła i mówi , że makaron mogę rozłożyć na talerze
i tak ja zapytałam się jak ona robi makaron ( ponieważ TŻ go uwielbia a mi tak średnio wychodzi ) a potem jej wypaliłam z tekstem :
" nie wiem czy pani wie ale mamy już datę ślubu " wiem dobra jestem
no i tak zaczęliśmy coś gadać o ich rodzinie, o mojej ( chociaż tu troszkę wstydziła się o coś pytać ) Dowiedziałam się nawet , że kuzynka TŻ która ma dwójkę dzieci wiek po 12-14 lat zaszła w ciąże tzn za 2 miesiące będzie rodzić mówię to później TŻ czemu mi nie powiedział a on ,że nie wiedział nawet
Przyszedł czas na obiad obudziłam TŻ zjedliśmy ,TŻ szybko się ulotnił sądziłam , że poszedł na chwilę gdzieś a okazało się, że poszedł spać ....
więc znów zostałam sama z teściową i teściem i jeszcze jego bratem i wujem .
teściowa zaczęła sprzątać to ja mówię do teścia , że chyba czas już się zbierać a on :
a co do domu Ci się spieszy ? Co tam będziesz robić , zostań jeszcze
no coż cięzko było mi odmówić więc powiedziałam heszcze z teściem i teściową wypytali się troszkę o moją rodzinę o wesele i o takie różne pierdoły
Więc ogólnie warto było się przełamać
wieczorem TŻ przyjechał do mnie i mi opowiadał, że teściowa była uśmiechnięta i ciągle opowiadała o czym gadaliśmy i wypytała się go w końcu o całą moją rodzinę o mnie i w ogóle się śmiała i pytała się gdzie będziemy mieszkać... Tż powiedział,że u mnie ...to troszkę w szoku była :P chyba sądziła ,że u nich zostaniemy
Ale ogólnie jestem bardzooo zaskoczona tą sobotą i było na prawdę miło mimo, że były momenty gdzie milczeliśmy chwilę ale każda próbowała coś mówić

[carmelova]

Anioł fajnie, że pogadałaś z teściową.
Naj ja też piję tylko zimne mleko do płatków, bo lubię chrupiące Jakie są Twoje ulubione?
Pony współczuję

[arrakis]

nawet jak tylko czytam o jedzeniu platkow z mlekiem to mnie odrzuca ja nie znosze mleka wiec dla mnie jak platki to tylko i wylacznie z jogurtem

[najfajniejsza]

Napisane przez carmelova

Naj ja też piję tylko zimne mleko do płatków, bo lubię chrupiące Jakie są Twoje ulubione?

to nie będzie superzdrowe, ale uwielbiam nestle fitness z czekoladą i ostatnio mlekołaki muszelki
ale na swoje usprawiedliwienie dodam, że zdrowiej też jadam, np. musli z jogurtem naturalnym i owocami! ale do mleka muszę mieć czekoladowe płatki
edit: i też lubię, jak płatki są chrupiące
a Ty jakie lubisz?

[justyna_dt]

Napisane przez upadly_aniol00

Ale to wszystko wina/zasługa TŻ
już 2 tyg temu teściowa zapraszała mnie na odpust 9 problem był taki, że TŻ pracował na nocki ale powiedział, że jak przyjadę to wstanie ...ta jasne)
Więc cóż nie wypadało mi nie jechać ( tym bardziej,że teściowa od 3 dni pytała się czy na pewno przyjadę )
A więc w sobotę dostałam @ i umierałam .
Więc najpierw pojechałam do kościoła potem na kramy tam spotkałam kuzynkę TŻ która niedawno urodziła pogadałam z nią chwilę i mówię do tego małego " no to akurat podrośniesz i w przyszłym roku będziesz biegał u ciotki na weselu " i wyszło na to , że kuzynka TŻ nawet nie wiedziała o ślubie
(Nie ma co u nich informację na prawdę szybko się rozchodzą )
więc kuzynka pogratulowała pogadałąm znią jeszcze chwilę i zbierałam się powoli do TŻ jeszcze kupiłam mu taki fajny wiatraczek z odpustu
Wiec jak zajechałam do TŻ na dworze siedział jego wuja pogadałam z nim chwilę i wchodzę do domu Teściowa wita mnie szerokim uśmiechem i śmieję się z mojego wiatraczka dla TŻ i mówi:
Ale A. jeszcze śpi
nie szkodzi mam pozwolenie od niego aby go obudzić
uśmiechnęła się dość szeroko i poszła
wchodzę do TŻ ...on jedno oko otwiera i mnie wita pogadłam z nim może z 5 minut i zasnął ....
więc cóż miałam za wybór wzięłam głęboki wdech i poszłam do kuchni do teściowej ( tu brawa za odwagę powinny być )
zapytałam się czy mogę jej w czymś pomóc ona popatrzyła i mówi , że makaron mogę rozłożyć na talerze
i tak ja zapytałam się jak ona robi makaron ( ponieważ TŻ go uwielbia a mi tak średnio wychodzi ) a potem jej wypaliłam z tekstem :
" nie wiem czy pani wie ale mamy już datę ślubu " wiem dobra jestem
no i tak zaczęliśmy coś gadać o ich rodzinie, o mojej ( chociaż tu troszkę wstydziła się o coś pytać ) Dowiedziałam się nawet , że kuzynka TŻ która ma dwójkę dzieci wiek po 12-14 lat zaszła w ciąże tzn za 2 miesiące będzie rodzić mówię to później TŻ czemu mi nie powiedział a on ,że nie wiedział nawet
Przyszedł czas na obiad obudziłam TŻ zjedliśmy ,TŻ szybko się ulotnił sądziłam , że poszedł na chwilę gdzieś a okazało się, że poszedł spać ....
więc znów zostałam sama z teściową i teściem i jeszcze jego bratem i wujem .
teściowa zaczęła sprzątać to ja mówię do teścia , że chyba czas już się zbierać a on :
a co do domu Ci się spieszy ? Co tam będziesz robić , zostań jeszcze
no coż cięzko było mi odmówić więc powiedziałam heszcze z teściem i teściową wypytali się troszkę o moją rodzinę o wesele i o takie różne pierdoły
Więc ogólnie warto było się przełamać
wieczorem TŻ przyjechał do mnie i mi opowiadał, że teściowa była uśmiechnięta i ciągle opowiadała o czym gadaliśmy i wypytała się go w końcu o całą moją rodzinę o mnie i w ogóle się śmiała i pytała się gdzie będziemy mieszkać... Tż powiedział,że u mnie ...to troszkę w szoku była :P chyba sądziła ,że u nich zostaniemy
Ale ogólnie jestem bardzooo zaskoczona tą sobotą i było na prawdę miło mimo, że były momenty gdzie milczeliśmy chwilę ale każda próbowała coś mówić

super! Czyli nie taki diabeł straszny