Rozstanie z facetem, część XIX

[Dearlie]

Napisane przez Dziewczynazkomina

Ja się boję takich rzeczy :P wolę nie wiedzieć

Ja w sumie jestem przerażona Ale iiii tam, ciekawość jest silniejsza Będę mogła wykreślić wizytę u wróżki z listy rzeczy, których jeszcze nigdy nie robiłam.

[boangelina]

Hej...................... .

jak przygotować sie na to, ze z ex studiujemy na 1 kierunku, gdzie jest mało osób, oraz spiewamy w tym samym zespole?
I ja i on nie zamierzamy rezygnowac z niczego, ale nie wiem jak bede reagowac. Boje sie, ze jak go zobacze zapomne ze nie jestesmy razem (bylismy od samego poczatku studiow) I czekaja nas jeszcze cale 2 lata...

[Dziewczynazkomina]

Napisane przez boangelina

Hej...................... .

jak przygotować sie na to, ze z ex studiujemy na 1 kierunku, gdzie jest mało osób, oraz spiewamy w tym samym zespole?
I ja i on nie zamierzamy rezygnowac z niczego, ale nie wiem jak bede reagowac. Boje sie, ze jak go zobacze zapomne ze nie jestesmy razem (bylismy od samego poczatku studiow) I czekaja nas jeszcze cale 2 lata...

ciężka sytuacja na serio, musisz być silna... w sumie podziwiam Cie za to że nie chcesz rezygnować ze swoich planów i marzeń... ja nie wiem czy zdobyłabym się na to...

[Dearlie]

Napisane przez skaz

Mam nadzieję że opowiesz nam jak było

Oczywiście Może nawet będziecie świadkami weryfikacji przepowiedni

Tak się nakręciłam tą wróżką, że zapomniałam o tym, że...
dzisiaj mija miesiąc odkąd nie mam kontaktu z eksem!!!!!!!

Dacie wiarę, że Dearlie wytrwała calutki miesiąc? Może to próżne, ale jestem z siebie baaardzo dumna.


A i jeszcze jedno... patrząc na jego zdjęcia już nie uważam go za 8 cud świata!!! To chyba już kolejny etap. Ciekawe ile ich jeszcze to końca.

[blueone]

Napisane przez Dearlie

Jesienią chcę wrócić na terapię. Póki co w czwartek jadę na wizytę do psychiatry po zmianę leków. Boję się jak cholera, bo nie zadzwoniłam do niej wtedy jak połknęłam te tabletki, więc czuję, że mi się oberwie. W ogóle chcę poprosić o jakiś typowy antydepresant i też przeraża mnie to jak mój organizm może zareagować na nowy lek.

Będzie dobrze, cieszę się że poważnie podchodzisz do sprawy.

Napisane przez Nuska87

Ale co, nadal czas? Jak to zrobiłaś? Pamiętam Twoją historię, pamiętam jak roztrzęsiona byłaś na początku.. Jak??

Właśnie masz rację, dowalam sobie ciągle różnymi rzeczami i coraz bardziej się dołuję, coraz mniej wartościową osobą się czuję, coraz mniej atrakcyjną, coraz bardziej słabą i żałosną, coraz głupszą i coraz gorszą we wszyskim co robię, coraz gorszy mam nastrój za czym idzie bezsens istnienia i takie błędne koło sama sobie tworzę. Zdecydowanie, żałosna jestem.

Tak to zrobiłam, że przestałam o sobie myślec w ten sposób jak opisałaś powyżej...2 lata sobie tak dowalałam i do niczego dobrego to nie doprowadziło. Dopiero kiedy sama ze sobą zaczęłam się czuć fajnie, obsesja zaczęła mijać i mogłam realniej spojrzeć na sytuacje. Bądź dobra dla siebie, sprawiaj sobie małe przyjemności, staraj się robić to co lubisz i spędzać czas z pozytywnymi ludźmi. I nie wymagaj tyle od siebie od razu. I nie jesteś żałosna.

Napisane przez Yuuka

Hej, hej laseczki Biorę się za czytanie waszych gorzkich żali i tych mniej gorzkich

Hej Yuuka! co u Ciebie, jak sprawy z Ł.?

Napisane przez enjoy89

Tak czasem bywa, że coś się wypala, wiem o tym i ja to rozumiem, bo sama tak miałam z moim eks eks. Z mojej strony się kompletnie wypaliło, zostawiłam go po 3,5 roku. Żałuję tylko, że nie wcześniej, bo ostatni rok się męczyłam, ale to już opisywałam tutaj.

Miałam dokładnie to samo. I też ostatni rok to była masakra. To właśnie miałam na myśli pisząc o wypalaniu się...

Gupolu przestań się katować gadkami z nim! A nowy kolorek włosów śliczny, lepiej Ci w nim niż w czerni.

[boangelina]

Napisane przez Dearlie

Ja w sumie jestem przerażona Ale iiii tam, ciekawość jest silniejsza Będę mogła wykreślić wizytę u wróżki z listy rzeczy, których jeszcze nigdy nie robiłam.

Tez mysle o tym, nie zalezy mi na jasnowidzach a doswiadczonych wrozkach- nie o przewidwanie tylko o psychologie mi chodzi

Narazie szperam i szukam na ślasku kogos takiego...

[skaz]

Napisane przez boangelina

Hej...................... .

jak przygotować sie na to, ze z ex studiujemy na 1 kierunku, gdzie jest mało osób, oraz spiewamy w tym samym zespole?
I ja i on nie zamierzamy rezygnowac z niczego, ale nie wiem jak bede reagowac. Boje sie, ze jak go zobacze zapomne ze nie jestesmy razem (bylismy od samego poczatku studiow) I czekaja nas jeszcze cale 2 lata...

Ja mam to samo tylko że my będziemy studiować jeszcze tylko (albo aż!) ostatni semestr. Też sobie nie umiem tego wyobrazić. Zwłaszcza że byliśmy w jednej grupie laboratoryjnej. Hm.. pewnie będzie trzeba udawać że nic się nie stało. Chociaż marna ze mnie aktorka

[boangelina]

Grupe zawsze mozna zmienic- i warto to zrobic... Semestr jakos da sie przezyc. Ma sie na studiach znajomych, to jest duzo latwiej

Ja nie mam takiego szczescia. Moge sie przeniesc do drugiej polowy, ale nie zrezygnuje z choru. Niestety nasza uczelnia jest stosunkowo zamknieta, malo jest chlopakow, a jesli sa to juz zajęci. Nauka pochlania 90% mojego czasu, 10% to byl TZ. Bede stara panna

[aramanda]

Napisane przez boangelina

Grupe zawsze mozna zmienic- i warto to zrobic... Semestr jakos da sie przezyc. Ma sie na studiach znajomych, to jest duzo latwiej

Ja nie mam takiego szczescia. Moge sie przeniesc do drugiej polowy, ale nie zrezygnuje z choru. Niestety nasza uczelnia jest stosunkowo zamknieta, malo jest chlopakow, a jesli sa to juz zajęci. Nauka pochlania 90% mojego czasu, 10% to byl TZ. Bede stara panna

Dziewczyno, masz 22 lata jeśli dobrze porachowałam - całe życie przed Tobą (ja mam tyle samo ). Jak się pozbierasz, to ów 10 % poświęcisz na szukanie "męża" . Na moim kierunku/wydziale też nie ma prawie w ogóle facetów, a i szczerze mówiąc nawet nie chciałabym mieć faceta stąd, bo jak powiedziała moja koleżanka: "facet powinien rozbierać kobietę, a nie wiersze"
Ochłoniesz trochę i czarne myśli Cię opuszczą

[pika87]

Napisane przez Dearlie

Ja w sumie jestem przerażona Ale iiii tam, ciekawość jest silniejsza Będę mogła wykreślić wizytę u wróżki z listy rzeczy, których jeszcze nigdy nie robiłam.

najważniejsze zebyś podeszła do tego na luzie, musisz mieć swiadomość, że nie wszystko może sie sprawdzić,a może nic się nie sprawdzi. powodzenia i koniecznie napisz co ci przepowiedziała!!!

ps. miesiąc bez kontaktu to ogromny sukces, teraz będzie już łatwiej!!!

[skaz]

Napisane przez boangelina

Grupe zawsze mozna zmienic- i warto to zrobic... Semestr jakos da sie przezyc. Ma sie na studiach znajomych, to jest duzo latwiej

Ja nie mam takiego szczescia. Moge sie przeniesc do drugiej polowy, ale nie zrezygnuje z choru. Niestety nasza uczelnia jest stosunkowo zamknieta, malo jest chlopakow, a jesli sa to juz zajęci. Nauka pochlania 90% mojego czasu, 10% to byl TZ. Bede stara panna

Ja mam jeszcze jeden problem. U mnie są sami faceci! Niestety kierunek ścisły i zdecydowanie męski. I co? On będzie opowiadać o naszych intymnych sprawach itp.? Jejku.. Nie mogę znieść tej myśli że on może z wszystkimi znajomymi podzielić się wszystkim. Nie mam już na to wpływu co on robi czy mówi A może porozmawiać z nim o tym że nie życzę sobie takiego obwieszczania?

[Duszek2]

Napisane przez Dearlie

Oczywiście Może nawet będziecie świadkami weryfikacji przepowiedni

Tak się nakręciłam tą wróżką, że zapomniałam o tym, że...
dzisiaj mija miesiąc odkąd nie mam kontaktu z eksem!!!!!!!

Dacie wiarę, że Dearlie wytrwała calutki miesiąc? Może to próżne, ale jestem z siebie baaardzo dumna.


A i jeszcze jedno... patrząc na jego zdjęcia już nie uważam go za 8 cud świata!!! To chyba już kolejny etap. Ciekawe ile ich jeszcze to końca.

Dear moja mama była u wróżki jak miała ok 20 lat i ponoc jej powiedziała, ze bedzie wybierała miedzy brunetem a blondynem i zeby wybrała bruneta bo to dobry człowiek i tak było wybierała miedzy nimi i wybrała mojego tatuśka i jest cudnie Chociaz wrozba mało wyrafinowana,kazdemu mogła to powiedziec.
Co w tym wszystkim najdziwniejsze to to, z emoja mama mi np nie pozwala isc do wrozki a sma byla ,ech rodziciestwo co ono robi z czlowiekiem

[wasp]

http://demotywatory.pl/3352329/Nie-lubisz-mnie

Dzięki dziewczyny, czytanie was pomogło

[enjoy89]

Napisane przez elvegirl

Tak, jesteś. Piszesz z nim mimo że wiesz, że ZNOWU Cię to rozbije emocjonalnie.

Już nie będę, i tak wyjeżdża, i pewnie nawet o mnie nie pomyśli. Ja sama do niego nie napiszę, chyba, że jutro tylko mu życzyć udanego holidaya. I koniec na długi, długi czas. A później może już lepiej będzie

Napisane przez blueone

Gupolu przestań się katować gadkami z nim!

Ja to bym chciała, żeby on dla mnie nie był taki dobry. W życiu bym sobie na to nie pozwoliła, jakby się okazał totalnym dupkiem, i pewnie dawno bym już zapomniała i nawet nie odpisywała na smsy... a tak? Ciężko.

Napisane przez blueone

A nowy kolorek włosów śliczny, lepiej Ci w nim niż w czerni.

A dziękuję na zdjęciach wyszedł trochę jaśniejszy jak mam, no i jeszcze nie jest do końca jednolity. Ale i tak mi się podoba w przyszłości jeszcze go trochę podjaśnię, może pasemkami.

[siala]

dziewczyny ratujcie. dramatyczny spadek formy...

[zielonejabluszko]

No i przyszedł do mnie do pracy...
Czy poświęce mu czas? ja od razu i stanowczo, że nie! że wie że wszystko zniszczył, że wiele zrozumiał, że to niby tylko koleżanka była Powiedziałam, że nic mnie nie obchodzi z kim się bzykał że nie mamy o czym ze sobą rozmawiać, że nie chce i już. I oczywiście później mnóstwo smsów, że wie że zranił, bardzo żałuje, myślał że źle go traktowałam i dlatego zerwał nadal kocha i by już w życiu tego błędu nie popełnił.
Ja po nim widzę, że on coraz bardziej zdesperowany chyba jest? ale mógł myśleć wcześniej...

[Discover _The_Truth]

Mam dołka :/
Boje się, że nigdy mi nie przejdzie i zaczynam powoli tracić siły. U mojej siostry już minęło ponad 5 lat i dalej miękną jej nogi do byłego :/
Poza tym, chciałabym o nim już w ogóle nie słyszeć. Niestety to jest niemożliwe, bo mamy wspólnych znajomych...... Dzisiaj usłyszałam, że gdzieś jedzie ze swoją dziewczyną i że w ogóle im się układa... Aż mnie ścisnęło w gardle ;/ To cholernie zabolało. Boli słuchanie czegoś takiego... Dostałam zaproszenie od mojej koleżanki na urodziny i zastanawiam się czy na nie iść, skoro on też ma tam być :/ Co robić?? ...
Cholernie mi smutno... :/

[tuliiipanek]

Napisane przez siala

dziewczyny ratujcie. dramatyczny spadek formy...

tez potrzebuje wsparcia, u mnie to samo

[zielone_oko]

Napisane przez zielonejabluszko

No i przyszedł do mnie do pracy...
Czy poświęce mu czas? ja od razu i stanowczo, że nie! że wie że wszystko zniszczył, że wiele zrozumiał, że to niby tylko koleżanka była Powiedziałam, że nic mnie nie obchodzi z kim się bzykał że nie mamy o czym ze sobą rozmawiać, że nie chce i już. I oczywiście później mnóstwo smsów, że wie że zranił, bardzo żałuje, myślał że źle go traktowałam i dlatego zerwał nadal kocha i by już w życiu tego błędu nie popełnił.
Ja po nim widzę, że on coraz bardziej zdesperowany chyba jest? ale mógł myśleć wcześniej...

Tydzień temu przechodziłam to samo.. Też bardzo żałował i miał udowodnić, że to tylko mnie kocha , męczył trzy dni i odpuścił. Choć dzisiaj po 22 dzwonił, ale nie odebrałam bo byłam z kolegą na piwie i żałuję , że odrzuciłam bo on był chętny odebrać , no cóż może jeszcze będzie okazja

[enjoy89]

Napisane przez tuliiipanek

tez potrzebuje wsparcia, u mnie to samo

U mnie też. Na własne życzenie.

Pisaliśmy jeszcze wczoraj, dzisiaj już wyjeżdża...
W ogóle ryczę jak głupia, ja nie wiem jak ja do pracy pójdę
Napisał mi wczoraj, że chciałby żebym kogoś miała, ale nienawidziłby widoku mnie z innym facetem. Ale, że to nie jego biznes. I, że zawsze będziemy przyjaciółmi... "forever my polish girl". Ja ✂✂✂✂✂✂✂e jakie "forever" i jakie "my"? ✂✂✂✂a. Chyba zwariuję dzisiaj, jeszcze pogoda dołująca bo leje...
Czasa zacząć znowu Zapominanie, rozdział n-ty. I to od początku, znowu będę co chwila na telefon patrzeć, w końcu kilka ostatnich dni pisaliśmy. A on i tak nie napisze...

[zielonejabluszko]

Napisane przez zielone_oko

Tydzień temu przechodziłam to samo.. Też bardzo żałował i miał udowodnić, że to tylko mnie kocha , męczył trzy dni i odpuścił. Choć dzisiaj po 22 dzwonił, ale nie odebrałam bo byłam z kolegą na piwie i żałuję , że odrzuciłam bo on był chętny odebrać , no cóż może jeszcze będzie okazja

Tylko ja wiem, że on tak łatwo nie da mi spokoju. Zaczęło się to od 20 lipca i tak to trwa do teraz i czym ja bardziej nie, to on jeszcze bardziej. U niego to tak jakby dopiero początek.
I napisał mi jeszcze dzisiaj, że wie że już z tego nic nie będzie, ale żebym przynajmniej się z nim kumplowała? że mu naprawdę jest bardzo źle beze mnie

[Dearlie]

Mój eks jest największym dupkiem na świecie. Już nawet nie chce mi się pisać o szczegółach, bo nie jest tego wart.

Szkoda, że tak wielka miłość, jaką darzyłam tego człowieka umiera i przemienia się w nienawiść. Tzn., wiem, że to dla mnie dobre, ale mimo tego tak jakoś serce boli na myśl o tym.

Dziewczyny chyba będę powoli zmywać się z tego wątku, bo jak myślę o tym gnojku to mi się nóż w kieszeni otwiera.

Może w sumie będę wpadać, ale rzadziej. Niestety nadal czuję się porzucona, oszukana, wykorzystania i krótko mówiąc... zrobiona w ch*ja. Jeeeezu jaką mam ochotę napluć mu w tą wielką, obrzydliwą, paszczatą twarz o niedorozwiniętym spojrzeniu.

[plu]

Hej dziewczyny cały czas Was podczytuje tylko nie mam kompletnie czasu na udzielanie się ale brak czasu pomaga mi w nie myśleniu i nie analizowaniu wszystkiego po raz setny... Ogólnie dalej miewam strasznie kiepskie dni, ale później jakoś dochodzę do siebie i znów jest znośnie przez kilka dni. Pewnie to dlatego że nie mam zadnego obiektu westchnień na horyzoncie, którym mogła bym zająć swoje myśli

Napisane przez Dearlie

Jeeeezu jaką mam ochotę napluć mu w tą wielką, obrzydliwą, paszczatą twarz o niedorozwiniętym spojrzeniu.

[blueone]

A ja stwierdzam, że ten powrót to jednak pomyłka. Myślałam, że mam pewne rzeczy za sobą, że się uporałam...bzdura. Nie jestem ani taka silna ani taka dojrzała jak mi się wydawało...Im więcej czasu spędzamy razem, tym gorzej się czuję i tym bardziej jestem nieszczęśliwa. On się stara,ale co z tego? Wszystko zaczyna mi przypominać o złych chwilach,nie potrafię się odbić od tego,rozpamiętuję, powracają lęki i autoagresja...

Strasznie mi smutno...że się jednak nie udało. Zaczynam mieć znowu pretensje o wszystko, o to że nie ma nas na fb, że udaje że mnie nie ma. Żałosna jestem. Chciałabym być ponad tym, a nie potrafię. I ciągle chce mi się płakać.

Chciałabym umieć zacząć wszystko od nowa, z czystą kartą. Ale nie potrafię .

[slepafuria]

Napisane przez aramanda

Dziewczyno, masz 22 lata jeśli dobrze porachowałam - całe życie przed Tobą (ja mam tyle samo ). Jak się pozbierasz, to ów 10 % poświęcisz na szukanie "męża" . Na moim kierunku/wydziale też nie ma prawie w ogóle facetów, a i szczerze mówiąc nawet nie chciałabym mieć faceta stąd, bo jak powiedziała moja koleżanka: "facet powinien rozbierać kobietę, a nie wiersze"
Ochłoniesz trochę i czarne myśli Cię opuszczą

Racja - cale zycie przed Wami.

[Nuska87]

Napisane przez blueone

A ja stwierdzam, że ten powrót to jednak pomyłka. Myślałam, że mam pewne rzeczy za sobą, że się uporałam...bzdura. Nie jestem ani taka silna ani taka dojrzała jak mi się wydawało...Im więcej czasu spędzamy razem, tym gorzej się czuję i tym bardziej jestem nieszczęśliwa. On się stara,ale co z tego? Wszystko zaczyna mi przypominać o złych chwilach,nie potrafię się odbić od tego,rozpamiętuję, powracają lęki i autoagresja...

Strasznie mi smutno...że się jednak nie udało. Zaczynam mieć znowu pretensje o wszystko, o to że nie ma nas na fb, że udaje że mnie nie ma. Żałosna jestem. Chciałabym być ponad tym, a nie potrafię. I ciągle chce mi się płakać.

Chciałabym umieć zacząć wszystko od nowa, z czystą kartą. Ale nie potrafię .

Zaraz, umknęło mi coś, ten powrót to z TYM byłym? Czy to powrót do kogoś nowego-byłego?

Z tym fb, to moja koleżanka po powrocie miała podobnie, czepiała się o wszystko i się okazało że jednak miała o co.. Teraz myślę że po raz 10ty (??) wrócą do siebie. Nosz ku**, ile razy ja mam ją pocieszać po tym palancie? I ciągle jest to samo..

Napisane przez Dearlie

Jeeeezu jaką mam ochotę napluć mu w tą wielką, obrzydliwą, paszczatą twarz o niedorozwiniętym spojrzeniu.

Wczoraj wyjęłaś mi to z ust, dzisiaj to bym go w tą paszczę pocałowała najchętniej.
A od milości do nienawiści podobno krótka droga. Nie wiem, ja póki co nadal kocham

enjoy89 - on chyba Tobą manipuluje. Niby chce żebyś się otrząsnęła a nie pozwala Ci.. I Ty sama sobie też nie.. Kurde, nie wrócicie do siebie, musisz to w końcu przyjąć do wiadomości. Zbyt dużo sposobności już było, zbyt wiele razy mijaliście się i spotykaliście "przypadkiem". Jak by coś miało być to by było. I nie mówię, że nigdy, ale nie teraz.. Może za jakiś czas koleś się ogarnie, ale teraz? Teraz jesteś młoda, a się marnujesz. Ja moje ostatnie dwa lata zmarnowałam na pacana, nie pozwól abyś i Ty żałowała swojego życia!

zielonejabluszko - jedne chcą aby się odezwał, inne nie. Jak już się odezwie to też niedobrze. Przez ten kontakt Ty będziesz cierpieć? Rusza Cię on cokolwiek? Jeśli nie, to gadaj z chłopakiem, zrób mu przyjemność, aczkolwiek od razu zaznaczaj, ze NIC nie będzie. Wydaje mi się, że on przez utrzymywanie kontaktu chce Cię w pewien sposób kontrolować ..

PS:Mam ochotę się odezwać. Baardzo.. chol.ernie tęsknię ..

[Fubizka]

Wpadłam Wam coś podrzucić

[zielone_oko]

Napisane przez Fubizka

Wpadłam Wam coś podrzucić

[Dearlie]

Nuska doskonale wiem o czym mówisz. Ja rano miałam wybuch nienawiści, a teraz siedzę i ryczę jak głupia. A już myślałam, że jestem wyleczona...

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:42 ----------

Napisane przez Fubizka

Wpadłam Wam coś podrzucić

Boskie!

[Discover _The_Truth]

Jak się czułyście, kiedy zobaczyłyście zdj swojego ex z jego nową dziewczyną?? Bo ja chujowo...

Może to głupie co napiszę, ale już bym wolała być w sytuacji takiej, jak niektóre dziewczyny tu. Chodzi mi o te, które są w rozterce "czy się odezwać, czy nie?". Mój ex ma dziewczynę, więc aż tak się nie poniżę. Wolałabym, żeby już starał się o powrót i wciskał mi te swoje kłamstwa, niż tak cierpieć widząc go z inną...