Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.2

[Bayje]

Skoro rozmowa o pasach trwa ja też się wypowiem jak ja to widzę.

Moje 'włażenie' na pasy skończyło w momencie kiedy zdałam prawo jazdy. I to kiedy mogę wejść na pasy i przejść zależy od tego gdzie jest to przejście i jak daleko jest auto.
Kiedyś miałam to w tyłku, przełazilam kiedy mi się chciało. Ale odkąd mam prawo jazdy - wyznaje zasade jaka jest u nas na kartach postojowych w mieście.
Wychodząc z AUTA jesteś pieszym więc nie utrudniaj ruchu innym kierowcom.

(*) jak mam czas i jestem na mieście to stoje przy pasach i czekam aż się kierowca zatrzymie (zazwyczaj jest to Pan) a pod TIRY nie podłaże.

[muszynianka]

Polsce mogę sobie stać przed przejściem ile chcę, czekając na cud że ktoś się zatrzyma nawet przechodząc na zielonym czasami się obawiam czy ktoś wyhamuje i na pewno widzi mnie na przejściu.

Hm to ja powiem też co jest według mnie niebezpieczne - strzałki warunkowe w prawo gdy zaraz za ostrym zakrętem jest przejście dla pieszych - ledwo ruszę autem już maska jest na przejściu. I bez sensu ta strzałka, więcej szkody niż pożytku...

---------- Dopisano o 19:23 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

To znaczy jak? Samochody mają zielone wtedy kiedy piesi mają zielone na tej samej jezdni? Piesi na zielonym przecinają jezdnię na pasach a samochody jadą po tych pasach bo mają zielone też?

Tak, to jest właśnie światło warunkowe - możesz jechać pod dwoma warunkami
1. droga z pierwszeństwem jest pusta
2. przejście dla pieszych jest puste (i tutaj najczęściej dochodzi do wypadków)

[Linaewen]

Napisane przez 1000days

U nas nadal jest coś takiego jak 'wtargnięcie na pasy' oO Chyba tylko u nas. Nie mówię oczywiście o czerwonym tylko o pasach bez sygnalizacji.

Moja mama jak robiła prawko lat temu dużo to instruktor zapytał ją co by zrobiła jakby rowerzysta przejechał po pasach. Odpowiedziała, że zatrzymałaby się. On na to, że mogłaby go przejechać bo pasy są dla pieszych a nie dla pojazdów.
I ma kurde rację

Na wykładach na prawko facet opowiadał, że jego kursant oblał egzamin, bo się gwałtowanie zatrzymał jak pies wbiegł na jezdnię, a egzaminator stwierdził, że miał prawo tak zrobić tylko jakby to był pieszy [przepisy...]. Na szczęście przyznali mu rację po odwołaniu...

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Napisane przez candycotton

No bo piesi sa durni albo nie maja samochodow. Wchodza na pasy kiedy im sie chce a nie kiedy mozna. Oczekuja ze kierowca akurat na nich patrzy a nie w lusterko czy gdzies, ze ma hamulce dobre, ze zdazy. Wiadomo ze to pieszy zginie wiec to jemu ma zalezec. A ci niee, pasy sa ich i robia samochodom laske pozwalajac nam jezdzic po ulicy.
Jak ktos wyraznie chce przejsc, zwlaszcza starsi ludzie, to sie cala ulica zatrzyma, wystarczy tylko kurcze popatrzec sie, pokazac ze sie chce przejsc i poczekac az sie zatrzyma i wtedy isc a nie liczyc na to ze sie zatrzyma.

Ciekawe, spróbuj kiedyś przejść u mnie, w godzinach szczytu. Możesz sygnalizować i sygnalizować i sygnalizować... Masz farta, jak samochód na niemieckich numerach jedzie, bo się zatrzyma, a tak to czekasz na lukę.

[201604190949]

Napisane przez muszynianka

Hm to ja powiem też co jest według mnie niebezpieczne - strzałki warunkowe w prawo gdy zaraz za ostrym zakrętem jest przejście dla pieszych - ledwo ruszę autem już maska jest na przejściu. I bez sensu ta strzałka, więcej szkody niż pożytku...

---------- Dopisano o 19:23 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------


Tak, to jest właśnie światło warunkowe - możesz jechać pod dwoma warunkami
1. droga z pierwszeństwem jest pusta
2. przejście dla pieszych jest puste (i tutaj najczęściej dochodzi do wypadków)

Łoooo, ktoś wie czy w Warszawie coś takiego jest? Bo ja nie zarejestrowałam.

Napisane przez Linaewen

Na wykładach na prawko facet opowiadał, że jego kursant oblał egzamin, bo się gwałtowanie zatrzymał jak pies wbiegł na jezdnię, a egzaminator stwierdził, że miał prawo tak zrobić tylko jakby to był pieszy [przepisy...]. Na szczęście przyznali mu rację po odwołaniu...

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------


Ciekawe, spróbuj kiedyś przejść u mnie, w godzinach szczytu. Możesz sygnalizować i sygnalizować i sygnalizować... Masz farta, jak samochód na niemieckich numerach jedzie, bo się zatrzyma, a tak to czekasz na lukę.

To dobrze.

[muszynianka]

Dla mnie to wchodzenie na jezdnie nie jest wcale takie proste oczywiste, z kilku powodów z życia wziętych;
przejście, widzę idzie grupka młodych ludzi, zwalniam, za mną koleś w audi dostaje szału i wyprzedza mnie na przejściu, prawie rozjeżdżając młodych.
lub inna sytuacja; przejście dla pieszych, staruszka w ostatniej chwili wpada na jezdnie, ostre hamowanie, samochód z tyłu ledwo się zatrzymał przede mną - sekunda i by mi się wbił w tyłek.
nie wiem mnie uczono w ten sposób; przede wszystkim uważamy na pieszych bo z założenia nie znają zasad i przepisów ruchu drogowego. ale to pieszemu łatwiej się zatrzymać niż samochodowi (i to nie jednemu) więc te uprzejmości powinny być w granicach rozsądku.
i z ręką na sercu - zatrzymuję się na przejściu, owszem, często, ale nie jest to zawsze.

[pierniczek_]

Jeśli chodzi o pieszych zachowujących się jak święte krowy, często jestem świadkiem takiej sytuacji: Samochód ma zieloną strzałkę w prawo, tuż za skrętem są pasy, piesi mają czerwone, więc samochód powoli sobie skręca. W momencie, jak już jest na pasach, zmienia się światło dla pieszych na zielone, więc piesi sruuuu całą zgrają pchają się na jezdnię. Auto oczywiście zatrzymuje się w połowie pasów i kierowca jeszcze zostaje zwyzywany.

[muszynianka]

Łoooo, ktoś wie czy w Warszawie coś takiego jest? Bo ja nie zarejestrowałam.

na 100% jest... i właśnie to mnie denerwuje, że światła warunkowe są najczęściej stawiane przy wyjazdach z bocznych uliczek - i najczęściej widoczność jest ograniczona i możesz sobie jedynie zgadywać czy za zakrętem są ludzie, czy ich nie ma, bo drogę po lewej stronie widzisz...

[Tygrysiak]

Muszynianka, zgadzam się z Twoją wypowiedzią, chodziło mi bardziej o porownanie kultury i przepisów polskich do np szwedzkich. Jak pisałam - w Szwecji kierowca zatrzymuje się "z definicji" przed przejściem gdy widzi pieszego zbliżającego się do przejścia. Dzieki temu pieszy czuje sie pewnie i nie musi "tańczyć walca", cofać się, stawać na środku bo WIE że żaden debil nie śmignie mu przed nosem drugim pasem. A przynajmniej ja tego doświadczyłam i wiem to od zaprzyjaźnionych Szwedów. W Polsce to nie takie oczywiste. Chciałam tylko podkreślić tę różnicę.

I mimo że jestem w 9 na 10 przypadków kierowcą a nie pieszym, to wkurza mnie takie generalizowanie że piesi to debile. Kierowcy wcale nie sa od nich mądrzejsi uważam, że w Polsce relacja - pieszy - kierowca, kierowca - rowerzysta czy kierowca - kierowca po prostu lezy i kwiczy. Z braku kultury i chęci do przestrzegania przepisów. Gdyby piesi mieli pewność że kierowcy się zatrzymają, nie robili by cyrków z cofaniem się albo stawaniem na przejściu zapewne.

[muszynianka]

Muszynianka, zgadzam się z Twoją wypowiedzią, chodziło mi bardziej o porownanie kultury i przepisów polskich do np szwedzkich. Jak pisałam - w Szwecji kierowca zatrzymuje się "z definicji" przed przejściem gdy widzi pieszego zbliżającego się do przejścia. Dzieki temu pieszy czuje sie pewnie i nie musi "tańczyć walca", cofać się, stawać na środku bo WIE że żaden debil nie śmignie mu przed nosem drugim pasem. A przynajmniej ja tego doświadczyłam i wiem to od zaprzyjaźnionych Szwedów. W Polsce to nie takie oczywiste. Chciałam tylko podkreślić tę różnicę.

Ech kultura jazdy w Polsce to temat rzeka mimo że prawko mam dopiero od roku, to samochodem poruszam się prawie codziennie... Nie wiem jakim cudem niektórzy mają prawo jazdy

[201604190949]

Napisane przez muszynianka

na 100% jest... i właśnie to mnie denerwuje, że światła warunkowe są najczęściej stawiane przy wyjazdach z bocznych uliczek - i najczęściej widoczność jest ograniczona i możesz sobie jedynie zgadywać czy za zakrętem są ludzie, czy ich nie ma, bo drogę po lewej stronie widzisz...

Właśnie gadałam z kierowcami, których znam i mówią, że się nie spotkali z czymś takim.
A to zielone jest jakoś oznakowane? Że jest warunkowe? Bo ja jak widzę zielone to zakładam, że inni mają czerwone...

Napisane przez Tygrysiak

Muszynianka, zgadzam się z Twoją wypowiedzią, chodziło mi bardziej o porownanie kultury i przepisów polskich do np szwedzkich. Jak pisałam - w Szwecji kierowca zatrzymuje się "z definicji" przed przejściem gdy widzi pieszego zbliżającego się do przejścia. Dzieki temu pieszy czuje sie pewnie i nie musi "tańczyć walca", cofać się, stawać na środku bo WIE że żaden debil nie śmignie mu przed nosem drugim pasem. A przynajmniej ja tego doświadczyłam i wiem to od zaprzyjaźnionych Szwedów. W Polsce to nie takie oczywiste. Chciałam tylko podkreślić tę różnicę.

I mimo że jestem w 9 na 10 przypadków kierowcą a nie pieszym, to wkurza mnie takie generalizowanie że piesi to debile. Kierowcy wcale nie sa od nich mądrzejsi uważam, że w Polsce relacja - pieszy - kierowca, kierowca - rowerzysta czy kierowca - kierowca po prostu lezy i kwiczy. Z braku kultury i chęci do przestrzegania przepisów. Gdyby piesi mieli pewność że kierowcy się zatrzymają, nie robili by cyrków z cofaniem się albo stawaniem na przejściu zapewne.

Egzakli!

[Candy_lips]

Napisane przez candycotton

Ale zbadalam sie i wszystko mam w normie. Po prostu mam taki typ budowym ktory sam z siebie nie spala tluszczu i nie chudnie od cwiczen, tylko od diety. I doskonale wchlania wszystko co zje ;/ W sumie wszyscy w rodzinie sa bardzo grubi poza mna i moim tata, takie mam geny. Wiedzac to po prostu nie ruszam pewnych rzeczy. Latem korci zeby zezrec loda czy gofra ale nie wolno mi.



No ale jak pieszy jest glupi to mu to nie pomoze, ze kierowca uwaza i zwalnia. Nie trzeba duzej predkosci zeby kogos okaleczyc/zabic. A ci sie pchaja na jezdnie jak juz samochod jest blisko.

A w ogole u Was w miastach tez jest tak ze piesi maja zielone w tym samym czasie co samochody i musza miedzy nimi przechodzic?

No rozumiem i współczuję, ale no czasem tak bywa.



Jeśli chodzi o pieszych zachowujących się jak święte krowy, często jestem świadkiem takiej sytuacji: Samochód ma zieloną strzałkę w prawo, tuż za skrętem są pasy, piesi mają czerwone, więc samochód powoli sobie skręca. W momencie, jak już jest na pasach, zmienia się światło dla pieszych na zielone, więc piesi sruuuu całą zgrają pchają się na jezdnię. Auto oczywiście zatrzymuje się w połowie pasów i kierowca jeszcze zostaje zwyzywany. --> to chyba normalne że piesi idą na zielonym? :/

[Bayje]

Napisane przez Candy_lips

--> to chyba normalne że piesi idą na zielonym? :/

Tak normalnie tylko PIESI widzą, że obok się auto zatrzymują(czyli pojawiło się czerwone światło) i nie czekają zanim U NICH przełączy się na zielone światło a już 'przelatują' przez pasy.

(*) przejście na czerwonym świetle chyba mandat 50 zł -myle się ?

[muszynianka]

Właśnie gadałam z kierowcami, których znam i mówią, że się nie spotkali z czymś takim.
A to zielone jest jakoś oznakowane? Że jest warunkowe? Bo ja jak widzę zielone to zakładam, że inni mają czerwone...

http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:A...Q1pbTz_juW8gvg
http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:A...r04pvAEVtIp1CQ
tak wygląda czyli teoretycznie można jechać ale najpierw musisz zatrzymać pojazd i upewnić się że nie wjedziesz na kogoś ;-p
(może niektórzy mylą z bezkolizyjnym?)

[Candy_lips]

Napisane przez Bayje

Tak normalnie tylko PIESI widzą, że obok się auto zatrzymują(czyli pojawiło się czerwone światło) i nie czekają zanim U NICH przełączy się na zielone światło a już 'przelatują' przez pasy.

(*) przejście na czerwonym świetle chyba mandat 50 zł -myle się ?

No rozumiem, ja czekam na zielone i wtedy normalnie przechodzę, więc nie mam tego problemu
lecz przyznam, że kiedyś prawie przejechałby mnie samochód, ale to dlatego, że obok siebie mam ruchliwą ulicę i nie ma świateł, choć wg mnie powinny .. i tylko pasy . no to patrzę w prawo , w lewo, nic nie było, idę , a tu nagle auto, no i mało brakowało, żeby nie przejechało mnie. Ale winy mojej nie było, ja się obejrzałam, to auto jechało w ogołe za szybko mając wszystko w dupie.
W sumie kiedyś na tej drodze przejechana została dziewczyna , widziałam z daleka, coś strasznego .

[NibyNic]

słuchajcie, a jak się zachowujecie w sytuacji gdy jako piesi macie czerwone światło a nigdzie (jak okiem sięgnąć) nie jedzie żadne auto - jezdnia pusta - można wtedy przechodzić czy twardo trzeba stać i czekać na zmianę światła? ja się przyznam że jak jestem sama o przechodzę, ale jak z dzieckiem to twardo stoimy i czekamy na zielone

[201604190949]

Napisane przez Bayje

Tak normalnie tylko PIESI widzą, że obok się auto zatrzymują(czyli pojawiło się czerwone światło) i nie czekają zanim U NICH przełączy się na zielone światło a już 'przelatują' przez pasy.

(*) przejście na czerwonym świetle chyba mandat 50 zł -myle się ?

Nie. Tam była mowa o tym, że zielone już się zapaliło.

Napisane przez muszynianka

http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:A...r04pvAEVtIp1CQ
tak wygląda czyli teoretycznie można jechać ale najpierw musisz zatrzymać pojazd i upewnić się że nie wjedziesz na kogoś ;-p
(może niektórzy mylą z bezkolizyjnym?)

Ja tam widzę tylko zieloną strzałkę
A cottoncandy chyba chodziło o zielone, po prostu.


NibyNic, o piątej rano będę stała na czerwonym na osiedlowej uliczce. Zawsze.

[Bayje]

Napisane przez muszynianka

(może niektórzy mylą z bezkolizyjnym?)

kurde jak ktoś pomyli takie światła z .. warunkowymi to w 100 % kiedyś spotka 'wypadek' - i będzie aby tłumaczenie - miałam/em przecież zieloną strzałke XD

[muszynianka]

1000days bo to jest właśnie ta zielona strzałka = światła warunkowe, światła bezkolizyjne to też zielona strzałka ale trochę inna

słuchajcie, a jak się zachowujecie w sytuacji gdy jako piesi macie czerwone światło a nigdzie (jak okiem sięgnąć) nie jedzie żadne auto - jezdnia pusta - można wtedy przechodzić czy twardo trzeba stać i czekać na zmianę światła? ja się przyznam że jak jestem sama o przechodzę, ale jak z dzieckiem to twardo stoimy i czekamy na zielone

ja tak serio odkąd mam prawko stoję i czekam bo wiem że auta wyrastają spod ziemi i piesi czasem też.

[201604190949]

Mucha, o tak napisała

A w ogole u Was w miastach tez jest tak ze piesi maja zielone w tym samym czasie co samochody i musza miedzy nimi przechodzic?

Bo strzałkę to kumam, strzałka, możesz skręcać o ile nic nie jedzie i nikt nie idzie. I ona nie jest dla mnie niczym nadzwyczajnym i piesi nie przechodzą miedzy samochodami tylko jak przechodzą to samochody nie jadą.

[201604250941]

Napisane przez 1000days

To znaczy jak? Samochody mają zielone wtedy kiedy piesi mają zielone na tej samej jezdni? Piesi na zielonym przecinają jezdnię na pasach a samochody jadą po tych pasach bo mają zielone też?

Napisane przez muszynianka

Tak, to jest właśnie światło warunkowe - możesz jechać pod dwoma warunkami
1. droga z pierwszeństwem jest pusta
2. przejście dla pieszych jest puste (i tutaj najczęściej dochodzi do wypadków)

Dokladnie to, w Szczecinie wiekszosc swiatel jest wlasnie taka I najgorzej jak to swiatlo trwa tak 5 sekund.

Napisane przez Tygrysiak

Kierowcy wcale nie sa od nich mądrzejsi

No i dlatego to pieszy musi uwazac bo to on zginie. Kierowcy nic nie bedzie, dostanie najwyzej mandat i punkty. Pieszy musi miec oczy w dupie i nie ma na to rady.

To wrocmy znowu do tematu ulubionego matka przechodzaca przez pasy pchajaca najpierw wozek na jezdnie tak jakby kierowca widzac wozek mial pasc na kolana i szybciej sie zatrzymac. Bardzo popularne na mojej obwodnicy gdzie jest predkosc 90 dopuszczalna czy jakos tak, w kazdym razie i tak kazdy jedzie tyle.


Co do powyzszych watpliwosci- chodzi o swiatla z jednolita lampa, bez strzalki, na takich piesi maja rownoczesnie zielone z samochodami, tylko samochody musza poczekac i ich przepuscic.

[muszynianka]

Bo strzałkę to kumam, strzałka, możesz skręcać o ile nic nie jedzie i nikt nie idzie. I ona nie jest dla mnie niczym nadzwyczajnym i piesi nie przechodzą miedzy samochodami tylko jak przechodzą to samochody nie jadą.

aaaaaa tak no chodzi ci że normalne światło dla aut i normalne światło dla pieszych i oba zielone?
hm ja czegoś takiego nie widziałam, ale po dużych miastach tj np Gdańsk się samochodem nie poruszam bo dla mnie buspas, tramwaj, cztery pasy w centrum miasta = kongo i nie umiem się poruszać
ale podejrzewam że coś takiego może być jak jest zła synchronizacja świateł

---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

No i dlatego to pieszy musi uwazac bo to on zginie. Kierowcy nic nie bedzie, dostanie najwyzej mandat i punkty. Pieszy musi miec oczy w dupie i nie ma na to rady.

Niestety w Polskim prawie to pieszy jest ważniejszy na przejściu a kierowca jest "tym mądrzejszym" bo przeszedł kurs, ma dokumenty które uprawniają go do jazdy i świadczą o znajomości przepisów, pieszy może być naiwnym nastolatkiem który biega wzdłuż ulicy - to ty musisz uważać, bo on po prostu nie wie. Ty wiesz i masz na to dowód.

[Bayje]

Napisane przez 1000days

Nie. Tam była mowa o tym, że zielone już się zapaliło.

Dobrze - nie doczytałam. Ale w tamtej sytuacji faktycznie 'piesi' dali dupy bo mogli poczekać dwie sekundy lub kierowca się zatrzymać.
Mnie tak uczono, że skoro jade na warunkowym to zapewne obok są pasy i piesi też mogą mieć zielone światło więc musze ich przepuścić a czasami to jest tak, że kierowca od razu się rozpędza pod 200 setki jakby na 'bezkolicyjnej' jechał Pójde się chyba ubezpieczyć do PZU albo gdzieś bo u mnie w mieście kierowcy nie wiedzą co znaczy warunkowe..

[Finlora]

Napisane przez candycotton

No i dlatego to pieszy musi uwazac bo to on zginie. Kierowcy nic nie bedzie, dostanie najwyzej mandat i punkty.

Kiedy pieszy zginie?

[Candy_lips]

Napisane przez NibyNic

słuchajcie, a jak się zachowujecie w sytuacji gdy jako piesi macie czerwone światło a nigdzie (jak okiem sięgnąć) nie jedzie żadne auto - jezdnia pusta - można wtedy przechodzić czy twardo trzeba stać i czekać na zmianę światła? ja się przyznam że jak jestem sama o przechodzę, ale jak z dzieckiem to twardo stoimy i czekamy na zielone

Zdarzyło mi się przejść. Ale to dlatego, że jest u nas taka ulica, że może jeden samochód na dzień przejedzie , więc po cholerę bym miała czekać.

Muszynianka, trochę nie rozumiem Twoje niezrozumienia. Oczywiście, piesi powinni mieć więcej ogłady, ale to działa w obie strony. Jest wielu nierozsądnych kierowców , jak i wiele nierozsądnych pieszych. Dlatego ja osobiście uważam na drodze. Dlatego tak samo kierowcy powinni uważać, bo zawsze może się trafić jakiś debil .. albo nawet dla przykładzie dzieci bawiące się koło drogi, bo nikt im nie powiedział, że to nie jest OK.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Przestałam szaleć na pasach po tym, jak byłam świadkiem wypadku samochodowego. Niestety ze skutkiem śmiertelnym. Dziewczyna młodsza ode mnie wpadła pod Stara (duży, budowlany samochód, który pędził z górki i nie zauwazył dziewczyny). Obecnie wolę postać te przysłowiowe 5 min na przejściu i się upewnić, czy jakiś artysta nie wyskoczy tuż przede mną.

Drażni mnie niesamowicie na dwupasmówce to, ze na jednym pasie auto się zatrzyma, piesi są w połowie przejścia a drugim pasem leci jak wariat i jeszcze się bulwersuje! Normalnie szlag mnie trafia! Widzi znak przejścia? Widzi, że samochód obok się zatrzymał? Ale co tam, leci idiota na łeb na szyję bo się panicz śpieszy. I tak będzie stał na czerwonym na kolejnych światłach ale co tam, nie po to ma bmw* żeby 40stką jeździć

* dla wielbicielek bmw to tylko przykład, chciałam zobrazować jak niektórzy zachowują się w "lepszym i szybszym" samochodzie

Napisane przez candycotton

To wrocmy znowu do tematu ulubionego matka przechodzaca przez pasy pchajaca najpierw wozek na jezdnie tak jakby kierowca widzac wozek mial pasc na kolana i szybciej sie zatrzymac. Bardzo popularne na mojej obwodnicy gdzie jest predkosc 90 dopuszczalna czy jakos tak, w kazdym razie i tak kazdy jedzie tyle.

Ale gdzie ma pchać ten wózek, jak nie przed sobą?

[muszynianka]

Ja wiem że puste przejścia dla pieszych nocą są najbardziej zdradliwe - czerwone światło, pójdę sobie (najgorzej gdy to są trzy pasy...) a auta nocami jeżdżą szybciej i szybciej "wyrastają z ziemi"

[NibyNic]

Napisane przez Candy_lips

Zdarzyło mi się przejść. Ale to dlatego, że jest u nas taka ulica, że może jeden samochód na dzień przejedzie , więc po cholerę bym miała czekać.

w przypadku tego przejścia gdzie ja nie czekam na zielone gdy nie jadą samochody jest tak, że tam ruch jest duży w godzinach tzw szczytu a tak to raczej pusto no i "widok" jest naprawdę "rozległy"

[kobietasukcesu]

a ja sie ludziom nie dziwie, ze jezdza jak jezdza. Bo wszystko oczywiscie wina predkosci, a dziury, koleiny, swiatla co 50 m to nie problem. Po co cos robic, dajmy ograniczenia do 40 i do przodu

a jak policzylam ostatnio jakie sa roczne straty na paliwie spowodowane ta iloscia swiatel to sie we mnie zagotowalo.

[Candy_lips]

Napisane przez NibyNic

w przypadku tego przejścia gdzie ja nie czekam na zielone gdy nie jadą samochody jest tak, że tam ruch jest duży w godzinach tzw szczytu a tak to raczej pusto no i "widok" jest naprawdę "rozległy"

hmm ja tej drogi nie widzę
ale możliwe, że naprawdę jest bezpiecznie
ja jak przeszłam tam na czerwonym to tylko dlatego, że miałam pewność, że mogę i nic się nie stanie
gdyby było choć najmniejsze ryzyko, to nie zrobiłabym tego
swoją drogą to bardzo mała uliczka, to też jakby nawet coś hipotetycznie jechało, to ja już bym przeszła.

[muszynianka]

nie mów mi takich rzeczy gdy paliwo niedługo osiągnie 5,5.............
ja chyba będę do Kaliningradu jeździła tankować samochód.