Dda - Strona 141 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-08-03, 16:14   #4201
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dda

Myślę, że to jest jak z kimś na diecie - dieta niemal zawsze oznacza abstynencję od cukru, ziemniaków, czy białego chleba.
Wystarczy raz zgrzeszyć, nawet po długim okresie czasu, i dalej już leci samo, niestety. Wiem po sobie, bo lubię słodycze, a od dwóch lat z lepszym lub gorszym skutkiem staram się je ograniczać. Na pewno istnieje większe ryzyko powrotu do starych przyzwyczajeń.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-04, 00:13   #4202
Ainnel
Zadomowienie
 
Avatar Ainnel
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 631
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez lipcowa87 Pokaż wiadomość
Ja mogę powiedzieć tylko z własnego doświadczenia - mój ojciec nie potrafił. Wielokrotnie miał takie kilkuletnie przerwy, ale do picia i tak wracał.
To jego wracanie do picia było jakoś rozciągnięte w czasie (np. najpierw raz na jakiś czas jedno piwo, potem stopniowy wzrost ciągu do alkoholu), czy działo się raczej szybko?
__________________
some days I'm still fighting to walk towards the light



Ainnel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-04, 08:14   #4203
lipcowa87
Zadomowienie
 
Avatar lipcowa87
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Wiadomości: 1 106
GG do lipcowa87
Dot.: Dda

Różnie. Czasem od razu wpadał w ciąg, że przez kilka tygodni w ogóle nie widziałam go w domu, czasem po prostu coraz częściej zaczynał wracać podpity.
__________________
zaczynam
53-52-51-50-49-48
lipcowa87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-04, 08:47   #4204
asienka_1005
Raczkowanie
 
Avatar asienka_1005
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 406
Dot.: Dda

Mam niezbyt miły zaszczyt tutaj się wpisać... Na tę chwilę nie chcę na ten temat rozmawiać... ale dobrze wiedzieć, że nie jest się samą z takim problemem.
Poczytam trochę Wasze rozmowy... mam nadzieję, że będę miała odwagę aktywnie się w to włączyć... bo jak na razie jedyną osobą, z którą rozmawiałam o alkoholizmie mojego nieżyjącego już ojca jest mój Narzeczony.
Pozdrawiam Was!
__________________
"Bezapelacyjnie... do samego końca- mojego lub jej..."


http://s7.suwaczek.com/20120609290113.png
asienka_1005 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-04, 16:49   #4205
Cherry Blossom Girl
nyan nyan ^^
 
Avatar Cherry Blossom Girl
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Ainnel Pokaż wiadomość
Nie wiem czy to był post odnoszący się do mojego, no ale tak mi się wydaje.
Mój ojciec pił przez 15 lat i nie były to lampeczki wina, raczej całe wypłaty stracone na wódkę. Alkoholikiem podobno jest się całe życie, dlatego jestem ciekawa, czy trzeźwiejący alkoholik z ponad 4-letnią abstynencją potrafi spokojnie wypić lampkę wina do obiadu, a za jakiś czas nie wpaść w jakiś ciąg, czy nie pociągnie go do piwa/wódki, takie tam...
Nie. Niepijący alkoholik albo jest abstynentem albo pije, tutaj jest albo czarne, albo białe, nie ma stanu pomiędzy.
Cherry Blossom Girl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-04, 21:09   #4206
kropka241
Zakorzenienie
 
Avatar kropka241
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 344
GG do kropka241 Wyślij wiadomość przez MSN do kropka241
Dot.: Dda

u mnie w domu nie bylo przerw.
z kolei kiedy mieszkalam ze wspollokatorem tez alkoholikiem wygladalo to tak ze chlopak nie pil dobrych kilka miesiecy, pracowal ale przez czas abstynencji gromadzil zapasy i potem zaczynal od malego drinka i ciagnal przez kilka miesiecy picie, wtedy nie bylo juz mowy o zadnej pracy. nawet 2 razy zapruszyl nam ogien w mieszkaniu raz spalila mu sie tylko poduszka a kolejnym razem nowe plastikowe okno poszlo nam z depozytu za nie ale po tym incydencie znow byl kilkumiesieczny spokoj
__________________
Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie..









kropka241 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-04, 21:29   #4207
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dda

Mojemu ojcu raz o mało nie udało się wysadzić mieszkania w powietrze, bo zapomniał, że postawił coś na gazie w kuchni - z tym że współlokatora zmienić łatwiej niż wyrzucić ojca - dlaczego nadal z nim mieszkaliście?
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-08-04, 22:06   #4208
kropka241
Zakorzenienie
 
Avatar kropka241
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 344
GG do kropka241 Wyślij wiadomość przez MSN do kropka241
Dot.: Dda

ulicznico chyba ze wzgledu na solidarnosc, bo polacy powinni sobie pomagac kiedy sa za granica a mieszkalismy wtedy w uk. ja np nie umialam go wyrzucic bo bylo mi go szkoda. jak juz kolega go umyl po kilku tygodniach to nawet go ogolilam i staralam sie nie zaciac
__________________
Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie..









kropka241 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-04, 22:12   #4209
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dda

Gdyby udało mu się spalić wynajmowane przez Was mieszkanie, solidarność narodowa też chyba by poszła z dymem
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-04, 22:13   #4210
kropka241
Zakorzenienie
 
Avatar kropka241
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 344
GG do kropka241 Wyślij wiadomość przez MSN do kropka241
Dot.: Dda

mysle ze tak natomiast ja wtedy bylam mloda, glupia i w dodatku wydawalo mi sie ze kazdego uda mi sie uratowac jesli tylko wystarczasjaco sie postaram
__________________
Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie..









kropka241 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-04, 22:18   #4211
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dda

Dlatego się dziwię (patrz Twój podpis ), bo po tej sytuacji z gazem zawsze musiał ktoś z moim ojcem być, co było udręką, głównie dla mojej mamy, bo ja miałam szkołę i swoje zajęcia (starałam się uciec z domu, a moja matka uważała opiekę nad tym gnojem za swoją misję), a oni oboje byli już na emeryturze.
No i zero zaufania, bo nigdy nie wiadomo, czy następnym razem nie spuści peta prosto na podłogę i nie podpali mieszkania.
Jeszcze jedna rzecz do listy pt. "za co go nienawidzę".
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-04, 22:30   #4212
kropka241
Zakorzenienie
 
Avatar kropka241
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 344
GG do kropka241 Wyślij wiadomość przez MSN do kropka241
Dot.: Dda

tak u nas tez zawsze byl ktos w domu wiec potencjalne zagrozenia byly szybko opanowywane ale nie powiem ze strach byl. w czasie jak razem mieszkalismy Rafal mial dwa ciagi i w trakcie drugiego akurat sie wyprowadzilam.
__________________
Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie..









kropka241 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-05, 05:15   #4213
Trymiga
Raczkowanie
 
Avatar Trymiga
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 41
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Mojemu ojcu raz o mało nie udało się wysadzić mieszkania w powietrze, bo zapomniał, że postawił coś na gazie w kuchni - z tym że współlokatora zmienić łatwiej niż wyrzucić ojca - dlaczego nadal z nim mieszkaliście?

Mój ojciec też często zostawia włączony gaz. Zostawia klucze w skrzynce na listy, otwarte na oścież drzwi.
Trymiga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-05, 08:19   #4214
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dda

Rozerwałabym go.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-05, 09:05   #4215
Trymiga
Raczkowanie
 
Avatar Trymiga
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 41
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Rozerwałabym go.

Taką mam też ochotę. Normalnie mam ochotę go zabić i wstydzę się tego.
Trymiga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-05, 11:44   #4216
bajeczka000
Wtajemniczenie
 
Avatar bajeczka000
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Trymiga Pokaż wiadomość
Taką mam też ochotę. Normalnie mam ochotę go zabić i wstydzę się tego.
Uczucie wstydu mija z czasem. Staje się smutną normalnością, której nikomu już nie chce się ukrywać.
__________________


Cytat:
Napisane przez marrellic
Jeżeli Wizaż jest bezradny, to nic tylko skakać z mostu


bajeczka000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-05, 13:40   #4217
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dda

Wstyd mija, jeśli same przepracowujemy ten temat i nie jest on tematem, który dominuje całe nasze życie, kiedy uświadamiamy sobie, że tak naprawdę są (przynajmniej w PL) tysiące ludzi w takiej samej sytuacji.
I że nie jesteśmy same, tak jak tu, na Wizażu.

Kiedy nadal żyjemy tematem, trudno przestać się wstydzić.
Bliżsi znajomi wiedzą, natomiast kiedyś, na początku studiów zrobiłam błąd i powiedziałam współstudentom z kierunku - szybko zaczęli mieć mnie za jakąś outsiderkę i wariatkę, bo miałam takiego ojca. Trzeba selekcjonować komu się chce powiedzieć, bo jak widać dla niektórych stanowi to jakieś piętno, i dostajesz etykietkę osoby, która może mieć problemy psychiczne, więc lepiej od niej z daleka.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-05, 23:33   #4218
_Pati_17
Raczkowanie
 
Avatar _Pati_17
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 116
Dot.: Dda

Też jestem Dda Ojciec pije odkąd pamiętam. W ogóle w rodzinie mam pełno alkoholików. Ojca nienawidzę i bardzo często życzę mu śmierci. Chociaż z nim mieszkam to praktycznie z nim nie rozmawiam.

A wy dziewczyny macie żal do swojej mamy?

Bo ja mam ogromny. Jak już wybrała sobie życie z takim alkoholikiem to po co ma dzieci. Cholerna egoistka. Ojciec siedzi w domu, a matka zarabia na życie. Podaje mu jedzenie pod nos, załatwia papieroski. Ja nie rozumiem jak można być tak głupim ??? Dwa razy byłam świadkiem jak podniósł na nią rękę i zwyzywał. Pewnie też kiedyś uderzył, ale tego nie wiem na 100%. Zdradzał ją. Raz nawet jak ja byłam w domu to przyprowadził jakąś babę. A ostatnio dowiedziałam się kolejnej rewelacji o nim - próbował kogoś zgwałcić, ale tej osobie udało się uciec...
Patologia.
Do mamy mam ogromny żal. Ona mi zawsze mówiła, że nic nie może zrobić, że nie może go wyrzucić z domu. A taka prawda, że nie chciała. Ona całe dnie spędzała w pracy, a ja siedziałam w tej melinie. Bo oczywiście tatuś zapraszał kolegów do domu. Kilka razy było tak, że zostawił coś na gazie i poszedł spać. Albo raz był tak pijany, że nie mógł wyjąć klucza z drzwi. Wtedy włóczyłam się chyba przez godzinę po mieście, bo nie miałam jak dostać się do domu. Ale dla mamusi najwyraźniej najważniejszy jest on.

Nic dziwnego, że siada mi psychika jak mieszkam w takim domu. Ale mam nadzieje, że kiedyś uda mi się stąd wyprowadzić.

Fajnie, że chociaż tutaj na forum można się wyżalić... Zawsze trochę lżej, że jest ktoś kto rozumie, ma podobną sytuację w domu itp.
_Pati_17 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-05, 23:42   #4219
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez _Pati_17 Pokaż wiadomość
Też jestem Dda Ojciec pije odkąd pamiętam. W ogóle w rodzinie mam pełno alkoholików. Ojca nienawidzę i bardzo często życzę mu śmierci. Chociaż z nim mieszkam to praktycznie z nim nie rozmawiam.

A wy dziewczyny macie żal do swojej mamy?

Bo ja mam ogromny. Jak już wybrała sobie życie z takim alkoholikiem to po co ma dzieci. Cholerna egoistka. Ojciec siedzi w domu, a matka zarabia na życie. Podaje mu jedzenie pod nos, załatwia papieroski. Ja nie rozumiem jak można być tak głupim ??? Dwa razy byłam świadkiem jak podniósł na nią rękę i zwyzywał. Pewnie też kiedyś uderzył, ale tego nie wiem na 100%. Zdradzał ją. Raz nawet jak ja byłam w domu to przyprowadził jakąś babę. A ostatnio dowiedziałam się kolejnej rewelacji o nim - próbował kogoś zgwałcić, ale tej osobie udało się uciec...
Patologia.
Do mamy mam ogromny żal. Ona mi zawsze mówiła, że nic nie może zrobić, że nie może go wyrzucić z domu. A taka prawda, że nie chciała. Ona całe dnie spędzała w pracy, a ja siedziałam w tej melinie. Bo oczywiście tatuś zapraszał kolegów do domu. Kilka razy było tak, że zostawił coś na gazie i poszedł spać. Albo raz był tak pijany, że nie mógł wyjąć klucza z drzwi. Wtedy włóczyłam się chyba przez godzinę po mieście, bo nie miałam jak dostać się do domu. Ale dla mamusi najwyraźniej najważniejszy jest on.

Nic dziwnego, że siada mi psychika jak mieszkam w takim domu. Ale mam nadzieje, że kiedyś uda mi się stąd wyprowadzić.

Fajnie, że chociaż tutaj na forum można się wyżalić... Zawsze trochę lżej, że jest ktoś kto rozumie, ma podobną sytuację w domu itp.
Kochana, mam ochotę Cię przytulić. Bardzo dobrze Cię rozumiem, opisywałam swoją sytuację kilka stron temu - możesz pogrzebać w postach, jeśli masz ochotę
Twoja mama (czy w ogóle nasze mamy), tak jak i my, są współuzależnione - każda na inny sposób, ale łączy je taka dziwna usłużność i machanie ręką na wybryki tatuśka, jakie by one nie były, czego by nie zrobił. Moja matka piła razem z ojcem - początkowo mówiła, że to po to, żeby był spokojniejszy i nie wyżywał się na mnie (uważała się za moją tarczę, czy co?), potem już nic ich nie obchodziłam i mogłabym spokojnie ze sobą skończyć - i dowiedzieliby się dopiero, gdyby wytrzeźwieli - tak byli zajęci sobą.
Moja matka zawsze groziła ojcu policją, i zawsze odkładała w ostatniej chwili słuchawkę. Kocham ją, ojca nienawidzę, ale nigdy jej tego nie zapomnę, zwłaszcza wiedząc teraz, po latach, jaki marny był koniec życia mojego ojca, kiedy mógł liczyć tylko na jej litość - i nikogo więcej.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-07, 08:53   #4220
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

kurcze Dziewczyny, już się zebrałam w sobie, podjęłam decyzję o tym, że wypowiem mieszkanie moim współlokatorom.
Mało tego zaczęłam mówić co chcę i w mieszkaniu z moją współlokatorką zrobiły mi się ciche dni tzn. ona już nic do mnie nie mówi dla odmiany.

Wszystko cudownie i pięknie i nagle bach...

jak o tym pomyślę to się cała trzęsę ! Wczoraj nie spałam do 4 rano ! do tego kurcze zaczęły mi się bóle karku i brzucha

Nigdy tak naprawdę z nikim nie zakończyłam kontaktu ! I mi się całe ciało buntuje i boję się strasznie !

Miała któraś z was podobnie ?

A do tego wszystkiego dostałam się na cudowny, wspaniały staż za granicą i nie umiem się nawet ucieszyć ! Boję się, że sobie nie poradzę a z nerwów się bardzo powoli uczę !

Boję się, że mnie depresja dopadła
__________________
Skoro ma być lepiej,
najpierw musi być inaczej


Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-07, 10:02   #4221
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dda

Ja też, bardzo często towarzyszy mi poczucie winy, i bardzo często przepraszam za drobiazgi, które nawet nie zależą ode mnie, przeżywam różne rzeczy bardziej niż inni. Przykład z brzegu: kolega, z którym miałam organizować imprezę w jednym z klubów. Miałam, bo kiedy się okazało, że kolega mi za to nie zapłaci, i napisał mi to w mailu - na dodatek w taki, że jeszcze bym się zgodziła, wolałam nie odpisywać w ogóle -najpierw przesunęłam odpisanie na później, a później było już za późno, bo wolałam w ogóle nie pisać mu, że nie zrobię tego za darmo, uznałam że będzie mu osobiście bardzo przykro, czy co???
Albo bardzo ciężko albo dla odmiany bardzo lekko -machinalnie wręcz i bez głębszego pomyślunku przychodzi mi podejmowanie takich decyzji.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."

Edytowane przez ulicznica
Czas edycji: 2011-08-07 o 10:04
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-07, 15:32   #4222
_Pati_17
Raczkowanie
 
Avatar _Pati_17
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 116
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Kochana, mam ochotę Cię przytulić. Bardzo dobrze Cię rozumiem, opisywałam swoją sytuację kilka stron temu - możesz pogrzebać w postach, jeśli masz ochotę
Twoja mama (czy w ogóle nasze mamy), tak jak i my, są współuzależnione - każda na inny sposób, ale łączy je taka dziwna usłużność i machanie ręką na wybryki tatuśka, jakie by one nie były, czego by nie zrobił. Moja matka piła razem z ojcem - początkowo mówiła, że to po to, żeby był spokojniejszy i nie wyżywał się na mnie (uważała się za moją tarczę, czy co?), potem już nic ich nie obchodziłam i mogłabym spokojnie ze sobą skończyć - i dowiedzieliby się dopiero, gdyby wytrzeźwieli - tak byli zajęci sobą.
Moja matka zawsze groziła ojcu policją, i zawsze odkładała w ostatniej chwili słuchawkę. Kocham ją, ojca nienawidzę, ale nigdy jej tego nie zapomnę, zwłaszcza wiedząc teraz, po latach, jaki marny był koniec życia mojego ojca, kiedy mógł liczyć tylko na jej litość - i nikogo więcej.



Na pewno pogrzebie i przeczytam Strasznie ci współczuje. To musi być okropne kiedy oboje rodziców pije. Ja bym chyba wtedy psychicznie nie wytrzymała. Musisz być strasznie silną osobą Moja matka nic nie robiła. Nie straszyła żadnym rozwodem, ani policją. Siedziała tylko cicho, żeby czasem go nie zdenerwować. Jak miałam 9 lat i zaczął kiedyś do mnie się wydzierać, że mam wy*ierdalać z tego domu (coś tam powiedziałam, że od niego śmierdzi :P ) to nawet nie stanęła w mojej obronie. Później powiedziała, że mam przestać już płakać i się tym nie przejmować. Ale ja to do końca życia zapamiętam jak do mnie to krzyczał... Czasem sobie myślę, że lepiej by mi było jakbym się wychowywała w jakimś domu dziecka...
_Pati_17 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-08, 12:10   #4223
bajeczka000
Wtajemniczenie
 
Avatar bajeczka000
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez _Pati_17 Pokaż wiadomość
Później powiedziała, że mam przestać już płakać i się tym nie przejmować.
Dokładnie jakbym swoją słyszała...
Bardzo długo i dość poważnie chorowałam jako nastolatka i długo uczyłam się mówić o emocjach jakie przeżywałam w szpitalu - usłyszałam, że mam zapomnieć i nie wspominać o tym nigdy. Do dziś moja choroba (a przecież ciągle mam badania, biorę leki) jest tematem tabu. Ja poważnie nie rozumiem takiego wyparcia tematu z głowy..
Mallutka musisz cały czas myśleć, że robisz to dla siebie. Ja też się boję takich nowości w swoim życiu, i żołądek robi sobie rewolucje ale staram się jak mogę nie zapominać, że to co robię przemyślałam i wniosek jest taki, że tak będzie dla mnie lepiej, że w końcu chcę coś zmienić i nie mogę stchórzyć choćby nie wiem co.. Trzymam kciuki
__________________


Cytat:
Napisane przez marrellic
Jeżeli Wizaż jest bezradny, to nic tylko skakać z mostu


bajeczka000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-08, 14:20   #4224
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez _Pati_17 Pokaż wiadomość
Na pewno pogrzebie i przeczytam Strasznie ci współczuje. To musi być okropne kiedy oboje rodziców pije. Ja bym chyba wtedy psychicznie nie wytrzymała. Musisz być strasznie silną osobą Moja matka nic nie robiła. Nie straszyła żadnym rozwodem, ani policją. Siedziała tylko cicho, żeby czasem go nie zdenerwować. Jak miałam 9 lat i zaczął kiedyś do mnie się wydzierać, że mam wy*ierdalać z tego domu (coś tam powiedziałam, że od niego śmierdzi :P ) to nawet nie stanęła w mojej obronie. Później powiedziała, że mam przestać już płakać i się tym nie przejmować. Ale ja to do końca życia zapamiętam jak do mnie to krzyczał... Czasem sobie myślę, że lepiej by mi było jakbym się wychowywała w jakimś domu dziecka...
Na szczęście już nie pije. Tzn matka pije, kiedy ma gorszy dzień, ale zdecydowanie nie jest to codzienność - da się żyć normalnie, i w sumie nigdy nie miałam z nią lepszego kontaktu - bo zawsze był on słaby, a teraz w miarę normalnie gadamy. Poza tymi dniami, kiedy nie da się z nią gadać.
Jak dla mnie moja mama też nic nie robiła, bo po jakimś czasie zrozumiałam, że nigdy nie zadzwoni na policję - nawet kiedy ją pobił i złamał jej nos. Zmusiło mnie to do bycia silną i już wtedy powiedziałam sobie, że będę żyć inaczej - zrozumiałam że nie ma innego wyjścia niż tylko przeczekać aż sam się wykończy, tym bardziej że miałam wtedy jakieś 13 lat i nie za bardzo dokąd miałam pójść i pogadać. Moje życie polegało na izolacji od nich - nawet dosłownej. Mieszkałam w swoim pokoju zupełnie tak, jakby ich nie było za ścianą. Brałam jedzenie z kuchni i szłam do siebie, do nikogo nic nie mówiąc, bo o czym sobie pogadasz z kimś kto jest codziennie pijany.
Mój oczywiście też się darł, że mam wyp****, że jestem z mamą pasożytami, bo tylko on zarabia w tym domu na życie - a matka też wtedy pracowała, więc nie wiem o co mu chodziło. Byłam w nim non stop w permamentnym konflikcie. Aha, i na trzeźwo pamiętał na ogół o tym że jesteśmy w stanie wojny. Raz tylko zdarzyło mi się obrazić i nie odzywać do niego demonstracyjnie, wtedy spytał matki co mi jest, a ona przypomniała mu, że wczoraj wyzwał mnie od kur** - 13-letnią dziewczynkę. No i to był w sumie początek końca kontaktów z moim ojcem. Na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, w których normalnie ze sobą rozmawialiśmy, przez całe 19 lat.
Też chciałam znaleźć się w domu dziecka, i wykrzyczałam im to wprost. W odpowiedzi dostałam bezradne wzruszenie ramionami.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-10, 22:47   #4225
_Pati_17
Raczkowanie
 
Avatar _Pati_17
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 116
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez bajeczka000 Pokaż wiadomość
Dokładnie jakbym swoją słyszała...
Bardzo długo i dość poważnie chorowałam jako nastolatka i długo uczyłam się mówić o emocjach jakie przeżywałam w szpitalu - usłyszałam, że mam zapomnieć i nie wspominać o tym nigdy. Do dziś moja choroba (a przecież ciągle mam badania, biorę leki) jest tematem tabu. Ja poważnie nie rozumiem takiego wyparcia tematu z głowy..
Taak... Udawanie, że problemu w ogóle nie ma.


ulicznica przeczytałam twoją historię. Życzę powodzenia w gubieniu tej przeszłości Może to jest chore, ale ja zazdroszczę ci tego, że ty masz już spokój. Nie wiem może ja jestem potworem bez serca. Mi już nawet nie jest szkoda mamy. Stałam się egoistką. Taak doskonale wiem co to wstyd. Mój ojciec to taki typ żula co sterczy pod sklepem i żebrze o 2 zł. Ja też raczej byłam wpadką. Moi byli przed 40. Siostry są o kilkanaście lat ode mnie starsze. Myślę, że one miały lepiej, bo zawsze trzymały się razem. A ja zawsze byłam sama
U mnie w święta nie było prezentów. Mama twierdziła, że nie ma na to pieniędzy. Zawsze jak koleżanki się pytały co dostałam pod choinkę to coś wymyślałam... A na urodziny od mamy zawsze dostaje kasę. Ojciec to mi nawet nigdy nie złożył życzeń. Pewnie nawet nie pamięta kiedy mam urodziny. W Wigilię też potrafił się upić. Chociaż czasem zdarzały się wyjątki, że był w święta trzeźwy. Ale najgorszy dzień w moim życiu to moja komunia. Jej to chyba nigdy nie zapomnę Tak się ostatnio zastanawiałam i doszłam do wniosku, że ja chyba nie mam ani jednego pozytywnego wspomnienia z ojcem.
Doskonale cię rozumiem z tą izolacją. Ja cały czas siedzę w swoim pokoju. Do pokoju rodziców nawet nie wchodzę, no chyba, że go nie ma w domu. Tylko, że ja od jakiegoś roku w ogóle nigdzie nie wychodzę Czasem tylko wyjdę do sklepu... Co śmieszne nikt oprócz tego żula nie zauważył tego problemu u mnie. Mama się nawet cieszy, że siedzę w domu i nie ma ze mną problemów. Tylko ojciec zauważył, że coś jest nie tak. Jak to powiedział siedzę ciągle w tej swojej jaskini przed komputerem. Ale ja bym chętnie wyszła gdybym miała gdzie i z kim. Aktualnie nie posiadam żadnych przyjaciół. Może miałam okazję się z kimś zakolegować, ale to zmarnowałam. Izoluje się od innych, czuje się gorsza. Jestem raczej obserwatorem, w grupie w ogóle się nie odzywam. Zamknięta w sobie. Ciągle wpadam w jakieś dołki Ktoś może po mnie jeździć, a ja nawet nie potrafię się bronić
Ojciec doskonale wie, że nim gardzę. Nieraz po pijaku do mnie gada, że wielka paniusia ze mnie, że się do niego nawet nie odezwę. A ja wole z nim w ogóle nie rozmawiać, po co mam się tylko bardziej denerwować. Heh, nawet jak moja mama była kiedyś u wróżki to ta jej powiedziała, że jestem właśnie bardzo nerwowa w stosunku do ojca. To chyba coś w tym jest.
To jest strasznie niesprawiedliwe, że inni mają normalną rodzinę... A nam dda trafiło się takie coś.
Moim marzeniem jest, żeby uciec od tego domu jak najdalej. Może wyjechać za granicę albo studia w innym mieście. No ale muszę wytrzymać jeszcze te kilka lat. Najbardziej się boję, że nie dam rady. Tak samo miałam szanse, żeby pójść do szkoły z internatem. I co stchórzyłam? Bo ja nie potrafię dogadywać się z innymi i bałam się tego internatu. Ja nie chce żyć tak jak moja siostra. Ma prawie 30 lat, mieszka ze mną w pokoju. Nie ma TŻ. Kiedyś miała i on też miał problem z alkoholem...
Teraz cieszę się, że chociaż w domu będę mieć miesiąc spokoju Pijaczek się doigrał, ale to i tak jego nic nie nauczy i znowu zacznie pić.
_Pati_17 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-12, 15:18   #4226
Diana777MJ
Przyczajenie
 
Avatar Diana777MJ
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 3
Dot.: Dda

Melduje się kolejna DDA ...
Diana777MJ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-14, 16:16   #4227
zawiechaczarny
Wtajemniczenie
 
Avatar zawiechaczarny
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 2 743
GG do zawiechaczarny
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Diana777MJ Pokaż wiadomość
Melduje się kolejna DDA ...
Witaj Napisz coś o sobie

Mam dzisiaj jakiś gorszy dzień. Pewnie dlatego, że ciągle jestem zapracowana i robię się przez to jakaś przewrażliwiona... Miałam dzisiaj małą sprzeczkę z ojcem. W sumie to ostatnio ciągle się kłócimy i nie mogę znieść jego obecności i jego sposobu życia. Ja rozumiem, że jest po urazie mózgu i przez to jest trochę inny, ale nie mogę już znieść jak mówi że wszyscy wokół są do niczego i mają mnóstwo wad, a on jest oczywiście wspaniały, a wszystkie swoje ewentualne wady zwala na chorobę, czyli to nie jego wina. Ostatnio już tak ze mnie szydził, że zaczęłam go unikać. Przygotowuję mu tylko posiłki, bo wiem że sam obie nie zrobi. I jedyne o co potrafi mnie zapytać to moja praca. Nie studia, nie tż, nie przyjaciele, tylko praca! W sumie on całe życie uciekał albo w pracę albo w alkohol jak coś było nie tak i chyba nie potrafi zrozumieć, że praca nie jest dla mnie całym życiem, choć spędzam w niej mnóstwo czasu. Nie chciałam tak myśleć, ale w końcu do mnie dotarło, że go nienawidzę i zajmuje sie nim tylko z poczucia obowiązku. I samej siebie za to nienawidzę, bo wiem że jest chory i przez to się tak zachowuje. Chociaż wypadek miał przez to że był pijany, ale o tym oczywiście też nigdy nie pamięta, tylko się przechwala jak szybko powrócił do formy i że jest taki wspaniały.

W ogóle jak o tym wszystkim myślę to jestem jakaś przerażona. Rodzice mojego tż nawet nie wiedzą z jakiej rodziny pochodzę. Wspominaliśmy im tylko, że rodzice mają problemy finansowe, dlatego muszę pracować, żeby mieć pieniądze na utrzymanie na rok akademicki. Boję się że nie będą mnie akceptować jak się kiedyś dowiedzą, że jestem DDA, że mój ojciec jest chory psychicznie, że matka ledwie wiąże koniec z końcem, a siostra jest panną z dzieckiem bez matury. Tż mówił, że nie powinnam się tym tak przejmować, bo najważniejsze jest to jaka ja jestem a nie moja rodzina i to w sumie jego problem a nie jego rodziców. No ale wiecie jak to jest...

W ogóle nachodzą mnie jakieś czarne myśli, że kiedyś mamie się cos stanie a moja siostra sama nie zatroszczy się o ojca wystarczająco dobrze i ten obowiązek spadnie na mnie i będę znów musiała wywrócić swoje życie do góry nogami, żeby zaopiekować się człowiekiem, którego nienawidzę. I co ja sobie myślałam myśląc, że mając taką rodzinę będę kiedykolwiek mogła żyć normalnie i mój tż też w końcu takiej huśtawki nie wytrzyma i się rozejdziemy.

Naprawdę myślałam, że już to wszystko ogarniam, radzę sobie i takie jazdy mam już dawno za sobą. Cóż - głupi ludzie czasem się mylą Naprawdę chciałabym żeby kiedyś moje życie przestało być wiecznym cyrkiem...

Sorki za długi post, ale musiałam się wypłakać. Widac związek na odległośc mi nie służy, zwłaszcza że chwilowo mieszkam z rodzicami. Właśnie - myślałam że związek na odległość też już ogarniam. Jakaś taka pokraka życiowa ze mnie
__________________
10.05.2011
26.11.2014
18.09.2015
21.06.2018 - nasza córeczka już z nami


2.05.2017 - 5tc[*]
26.04.2019 - 9tc[*]
zawiechaczarny jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-14, 21:27   #4228
Diana777MJ
Przyczajenie
 
Avatar Diana777MJ
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 3
Dot.: Dda

zawiechaczarny chciałabym cię teraz przytulić.. pomyśl o swoim ojcu, może tak naprawdę go nie nienawidzisz, pewnie go w głebi serca kochasz, tylko złość bierze góre.. Ale dobrze Cię rozumiem, czasem ma się dość wszystkiego, jesli tato nie spełnia naszych oczekiwań, marzeń....

Edytowane przez Diana777MJ
Czas edycji: 2011-08-15 o 13:19
Diana777MJ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-15, 14:50   #4229
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez zawiechaczarny Pokaż wiadomość
Mam dzisiaj jakiś gorszy dzień. Pewnie dlatego, że ciągle jestem zapracowana i robię się przez to jakaś przewrażliwiona...
ej wiesz jak wróci się do "domu" to tak trochę jak być tramwajem nowej generacji wstawionym w stare torowisko. Chcąc nie chcąc albo pojedziesz po staremu albo utkniesz bo sobie już na takich torach nie radzisz

Cytat:
Ostatnio już tak ze mnie szydził, że zaczęłam go unikać.
oj ściskam, ja tutaj wiem, że jestem bardzo wrażliwa, że łatwo mnie zranić. Gubię się gdzie mnie ktoś rani, a gdzie ja przesadzam. I przede wszystkim potwornie takie szyderstwa wpływają na moje poczucie własnej wartości

Cytat:
Nie chciałam tak myśleć, ale w końcu do mnie dotarło, że go nienawidzę i zajmuje sie nim tylko z poczucia obowiązku. I samej siebie za to nienawidzę, bo wiem że jest chory i przez to się tak zachowuje.
A niby czemu masz go kochać i szanować??

Ja wiem, że z automatu przychodzi myśl pt. bo to mój ojciec. Tylko tyle, że on jakoś nie kochał cię i szanował, bo ty jesteś jego córką. Ja nie wierzę w przymus szanowania rodziców, bo są rodzicami. Szacunek za szacunek, miłość za miłość. Aaaa, i wiem jakie to wszystko pomieszane i trudne jest.

Cytat:
W ogóle jak o tym wszystkim myślę to jestem jakaś przerażona. Rodzice mojego tż nawet nie wiedzą z jakiej rodziny pochodzę. Wspominaliśmy im tylko, że rodzice mają problemy finansowe, dlatego muszę pracować, żeby mieć pieniądze na utrzymanie na rok akademicki. Boję się że nie będą mnie akceptować jak się kiedyś dowiedzą, że jestem DDA, że mój ojciec jest chory psychicznie, że matka ledwie wiąże koniec z końcem, a siostra jest panną z dzieckiem bez matury. Tż mówił, że nie powinnam się tym tak przejmować, bo najważniejsze jest to jaka ja jestem a nie moja rodzina i to w sumie jego problem a nie jego rodziców. No ale wiecie jak to jest...
Ok, może to tylko teoria ale jeśli wychowali mądrego, fajnego człowieka to też powinni być mądrymi, fajnymi ludźmi. I myślę, że o ich stosunku do ciebie zaważy to jaka ty jesteś, a nie skąd pochodzisz. Mam przynajmniej w sobie taką szczerą nadzieję

Cytat:
I co ja sobie myślałam myśląc, że mając taką rodzinę będę kiedykolwiek mogła żyć normalnie i mój tż też w końcu takiej huśtawki nie wytrzyma i się rozejdziemy.


Cytat:
Widac związek na odległośc mi nie służy, zwłaszcza że chwilowo mieszkam z rodzicami. Właśnie - myślałam że związek na odległość też już ogarniam. Jakaś taka pokraka życiowa ze mnie
ej, a co to znaczy "ogarniać związek na odległość"?? Bo mnie się wydaje, że nie zupełnie to samo co "nie tęskinić", "nie marudzić", "być dzielną".

Cytat:
Napisane przez Diana777MJ Pokaż wiadomość
pomyśl o swoim ojcu, może tak naprawdę go nie nienawidzisz, pewnie go w głebi serca kochasz, tylko złość bierze góre.. Ale dobrze Cię rozumiem, czasem ma się dość wszystkiego, jesli tato nie spełnia naszych oczekiwań, marzeń....
To jest bardzo pomieszane, poplątane, uwikłane. Ja sama nie wiem gdzie kocham, gdzie nienawidzę.

Baaa, ostatnio sobie pomyślałam, że ja czuję bardzo zero- jedynkowo. Albo lubię, kocham, szanuję albo nienawidzę, nie kocham, unikam. A przecież ludzie są różni i wywołują pełen pakiet emocji, naraz.
__________________
Skoro ma być lepiej,
najpierw musi być inaczej


Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 09:11   #4230
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 508
Dot.: Dda

Widziałam się ostatnio z moją siostrą (mieszka nadal z rodzicami i niekoniecznie zanosi się na to, by ten stan się zmienił). Praktycznie przez całe spotkanie gadałyśmy o naszych rodzicach i naszym dzieciństwie. Co do jednego byłyśmy zgodne: nigdy nie powinni byli się pobrać. Albo przynajmniej matka powinna się rozwieść z ojcem. Poza tym nasze wspomnienia i próby ogarnięcia tego, co było, tłumaczenia zachowania rodziców, były dość zróżnicowane. Siostra nienawidzi ojca za alkoholizm, oraz za to, jaki jest (teraz prawie się nie upija, sporadycznie mu się zdarzy, ale lubi pozrzędzić i głupio się przy czymś upierać). Ja mam względem ojca uczucia mocno ambiwalentne, miałam od zawsze z nim lepszy kontakt (co nie znaczy, że zdrowszy, po prostu inny), natomiast mam duży żal do mamy o wiele spraw, o to, że się z nim nie rozeszła, o różne błędy wychowawcze, o to, że nie chce i nigdy nie chciała dać sobie samej pomóc.
Czuję, że powinnam się odezwać do rodziców, spotkać się z nimi, ale jakoś nie mogę się na to zdobyć.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:27.