Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-) - Strona 13 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-08-13, 18:31   #361
tuliiipanek
Zakorzenienie
 
Avatar tuliiipanek
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 642
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez _MagdaM_ Pokaż wiadomość
Już w niedzielę Go zobaczę. Tęsknię jak szalona... brakuje mi Go.
to juz jutro domyslam sie jak musisz sie cieszyc

Cytat:
Napisane przez Naomi_87 Pokaż wiadomość
życzę Ci tego
za godzine się właśnie umówiliśmy
hihi dziekuje
i jak po randce?
__________________
.
tuliiipanek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-13, 19:19   #362
Naomi_87
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 72
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez tuliiipanek Pokaż wiadomość
hihi dziekuje
i jak po randce?
Jejku było cuuuudownie mega się zauroczyłam
A ja tylko się zastanawiam czemu mam takiego pecha poznałam fajnego chłopaka, oczywiście żeby nie było za fajnie to musi być jakieś 'ale', chodzi o ten jego wyjazd
dużo rozmawialiśmy o tym, powiedział że chciałby żebym czekała, że będzie przyjeżdżał, będziemy mieli kontakt, no i ogólnie wyszło na to że postanowiliśmy spróbować, trochę się boję że to wszystko za szybko się dzieje, dopiero co się poznaliśmy.
Nie zaszkodzi spróbować, ale jestem pesymistycznie jakoś nastawiona, bo już za tydzień wyjeżdża do rodziny na 2-3tyg, wróci i od października na te studia. Gdybyśmy byli ze sobą już jakiś czas to może by było inaczej a tak to ciężko będzie. Obawiam się że taki związek na odległość to nie dla mnie...No ale dam nam szanse, może akurat coś z tego będzie, nic nie trace
Naomi_87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-14, 12:15   #363
ssami
Raczkowanie
 
Avatar ssami
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 340
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Dzień dobry miłego dnia


Cytat:
Napisane przez Naomi_87 Pokaż wiadomość
Jejku było cuuuudownie mega się zauroczyłam
A ja tylko się zastanawiam czemu mam takiego pecha poznałam fajnego chłopaka, oczywiście żeby nie było za fajnie to musi być jakieś 'ale', chodzi o ten jego wyjazd
dużo rozmawialiśmy o tym, powiedział że chciałby żebym czekała, że będzie przyjeżdżał, będziemy mieli kontakt, no i ogólnie wyszło na to że postanowiliśmy spróbować, trochę się boję że to wszystko za szybko się dzieje, dopiero co się poznaliśmy.
Nie zaszkodzi spróbować, ale jestem pesymistycznie jakoś nastawiona, bo już za tydzień wyjeżdża do rodziny na 2-3tyg, wróci i od października na te studia. Gdybyśmy byli ze sobą już jakiś czas to może by było inaczej a tak to ciężko będzie. Obawiam się że taki związek na odległość to nie dla mnie...No ale dam nam szanse, może akurat coś z tego będzie, nic nie trace
Myślę,że absolutnie nie zaszkodzi sprobowac,może akurat coś z tego będzie,czas pokaże,życzę szczescia i oby się udało


Eh a mi dzisiaj jakos tak smutno jest,tak się już cieszyłam na to że eks nie dzwoni i sie nie odzywa a tu w nocy dostałam kilka telefonów i smsów i znów mnie dopadło..
ssami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 16:47   #364
tuliiipanek
Zakorzenienie
 
Avatar tuliiipanek
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 642
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez ssami Pokaż wiadomość
Eh a mi dzisiaj jakos tak smutno jest,tak się już cieszyłam na to że eks nie dzwoni i sie nie odzywa a tu w nocy dostałam kilka telefonów i smsów i znów mnie dopadło..
ja wiele bym dala, zeby on sie odezwal ale jak Was tak czytam to chyba dziekuje Bogu, ze on nic nie pisze etc. Ale czasem mam takie mysli, ze jestem na niego mega wku.wiona , ze nic nie pisze, nie interesuje sie mna, jak sobie radze. Ma to w du.pie widocznie (choc on by powiedzial, ze to dla mojego dobra, ale ja juz bym mu nie uwierzyla) czekam tylko na te chwile kiedy to ja bede miala jego w du.pie a on bedzie do mnie pisal, bo wierze, ze tak bedzie.

Naomi_87 dokladnie, sprobowac mozna, czas pokaze czy cos z tego wyjdzie
__________________
.
tuliiipanek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 17:32   #365
Naomi_87
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 72
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez tuliiipanek Pokaż wiadomość
ja wiele bym dala, zeby on sie odezwal ale jak Was tak czytam to chyba dziekuje Bogu, ze on nic nie pisze etc. Ale czasem mam takie mysli, ze jestem na niego mega wku.wiona , ze nic nie pisze, nie interesuje sie mna, jak sobie radze. Ma to w du.pie widocznie (choc on by powiedzial, ze to dla mojego dobra, ale ja juz bym mu nie uwierzyla) czekam tylko na te chwile kiedy to ja bede miala jego w du.pie a on bedzie do mnie pisal, bo wierze, ze tak bedzie.

Naomi_87 dokladnie, sprobowac mozna, czas pokaze czy cos z tego wyjdzie
Myśle, że to nawet lepiej że się nie odzywa...Co do pogrubionego, to na pewno taki dzień nastanie, zawsze tak jest i ta cudowna satysfakcja że mamy ich gdzieś U mnie wystarczyło że nowy obiekt się pojawił i o panu z fitnessu nawet nie myśle gdyby się odezwał to by mnie nawet nie ruszyło...A obiecywałam sobie że żadnych facetów, ale w moim przypadku tak się chyba nie da Oczywiście, lepiej żałować że coś się zrobiło...tylko po prostu boję się zaufać i znów cierpieć , ale w sumie chyba już do tego przywykłam, co ma być to będzie...
W ogóle to byliśmy nad jeziorem na spacerze i w połowie drogi taka ulewa nas złapała, że teraz leże w łóżku i zdycham, on tak samo, tak się załatwiliśmy
Naomi_87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 20:28   #366
ssami
Raczkowanie
 
Avatar ssami
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 340
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez tuliiipanek Pokaż wiadomość
ja wiele bym dala, zeby on sie odezwal ale jak Was tak czytam to chyba dziekuje Bogu, ze on nic nie pisze etc. Ale czasem mam takie mysli, ze jestem na niego mega wku.wiona , ze nic nie pisze, nie interesuje sie mna, jak sobie radze. Ma to w du.pie widocznie (choc on by powiedzial, ze to dla mojego dobra, ale ja juz bym mu nie uwierzyla) czekam tylko na te chwile kiedy to ja bede miala jego w du.pie a on bedzie do mnie pisal, bo wierze, ze tak bedzie.
ja z kolei wiele bym dała,żeby sie wogole nie odzywał,ale nic do niego nie dociera,mialam troszke spokoju kiedy nie dzwonił i znów zaczał,dwonił wczoraj w nocy pozniej w dzien i dzis kolejny dzień..mam już dość.Lepiej by mi było kiedy wogole by nie dawał znać o sobie,łatwiej wtedy zapomnieć..
Kochana napewno przyjdzie taki czas kiedy to wlasnie Ty bedziesz miała go w d..ie i mysle nawet,że szybciej niż Ci się wydaje.

Naomi_87 Zdrówka życzę
Tym razem musi już być tylko dobrze,nie możemy zakładać z góry,że bedziemy cierpiec.
ssami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 20:58   #367
tuliiipanek
Zakorzenienie
 
Avatar tuliiipanek
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 642
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez Naomi_87 Pokaż wiadomość
Myśle, że to nawet lepiej że się nie odzywa...Co do pogrubionego, to na pewno taki dzień nastanie, zawsze tak jest i ta cudowna satysfakcja że mamy ich gdzieś U mnie wystarczyło że nowy obiekt się pojawił i o panu z fitnessu nawet nie myśle gdyby się odezwał to by mnie nawet nie ruszyło...
Bardzo na to czekam wlasnie tez sobie mysle, ze gdyby ktos sie u mnie pojawil to tez szybciej bym zapomniala ale chyba wole troszke dluzej pocierpiec i pobyc sama ze soba i dopiero potem jakis facet

Cytat:
Napisane przez Naomi_87 Pokaż wiadomość
W ogóle to byliśmy nad jeziorem na spacerze i w połowie drogi taka ulewa nas złapała, że teraz leże w łóżku i zdycham, on tak samo, tak się załatwiliśmy
zdrowia zycze fajna przygoda

Cytat:
Napisane przez ssami Pokaż wiadomość
ja z kolei wiele bym dała,żeby sie wogole nie odzywał,ale nic do niego nie dociera,mialam troszke spokoju kiedy nie dzwonił i znów zaczał,dwonił wczoraj w nocy pozniej w dzien i dzis kolejny dzień..mam już dość.Lepiej by mi było kiedy wogole by nie dawał znać o sobie,łatwiej wtedy zapomnieć..
masz racje, ze bez kontaktu latwiej zapomniec, na pewno. A Ty mu cos odp?

Cytat:
Napisane przez ssami Pokaż wiadomość
Kochana napewno przyjdzie taki czas kiedy to wlasnie Ty bedziesz miała go w d..ie i mysle nawet,że szybciej niż Ci się wydaje.
pozyjemy zobaczymy, to glupie ale teraz chce bardzo zeby cierpial tak jak ja, zeby tesknil, zeby wspominal, nie chce zeby byl szczesliwy, wiem to egoistyczne ale nie potrafie teraz mu dobrze zyczyc, nie umiem az sie poplakalam, bo chyba gdybym kochala go naprawde to zyczylabym mu szczescia mimo wszystko. Pogubilam sie, nie wiem co czuje
__________________
.
tuliiipanek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 21:28   #368
Naomi_87
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 72
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez ssami Pokaż wiadomość
Naomi_87 Zdrówka życzę
Tym razem musi już być tylko dobrze,nie możemy zakładać z góry,że bedziemy cierpiec.
Cytat:
Napisane przez tuliiipanek Pokaż wiadomość
Bardzo na to czekam wlasnie tez sobie mysle, ze gdyby ktos sie u mnie pojawil to tez szybciej bym zapomniala ale chyba wole troszke dluzej pocierpiec i pobyc sama ze soba i dopiero potem jakis facet



zdrowia zycze fajna przygoda
dziękuję
jejku na prawdę było cudownie wtedy, najpierw poszliśmy na kawę, siedzieliśmy na takim tarasie przy samym jeziorze, później poszliśmy do takiego choćby pensjonatu, normalnie full wypas, w kominku rozpalił, piliśmy winko, normalnie tak romantycznie było, jak księżniczka się czułam no i na koniec ten spacer i nieszczęsny deszcz ale wspomnienia niesamowite będą no i powiem wam że zaczyna mi zależeć...dzisiaj tak zaczęłam o tym myśleć, że na początku zawsze jest tak kolorowo a później... nawet przez głowe mi przeszło żeby zakończyć tą znajomość, zanim mi złamie serce. Niby widzę że mu zależy, ale ostatniemu panu, też wydawało mi się że zależy i co
Z drugiej strony nie chce później żałować...Może po prostu dam temu szanse ale spróbuje się trochę zdystansować, o ile to możliwe...Zawsze tak mam, że gdy pokazuje że mi zależy to koleś mnie olewa
W ogóle to myślałam że ten jego wyjazd na studia jest pewny, a okazało się że on jutro tam jedzie i jutro się okaże czy pojedzie czy nie ciągle powtarza że już mu nie zależy, że nie chce wyjeżdżać teraz...ale pewnie i tak pojedzie, w sumie już się na to nastawiłam...
Naomi_87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 21:40   #369
tuliiipanek
Zakorzenienie
 
Avatar tuliiipanek
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 642
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez Naomi_87 Pokaż wiadomość
dziękuję
jejku na prawdę było cudownie wtedy, najpierw poszliśmy na kawę, siedzieliśmy na takim tarasie przy samym jeziorze, później poszliśmy do takiego choćby pensjonatu, normalnie full wypas, w kominku rozpalił, piliśmy winko, normalnie tak romantycznie było, jak księżniczka się czułam no i na koniec ten spacer i nieszczęsny deszcz ale wspomnienia niesamowite będą no i powiem wam że zaczyna mi zależeć...dzisiaj tak zaczęłam o tym myśleć, że na początku zawsze jest tak kolorowo a później... nawet przez głowe mi przeszło żeby zakończyć tą znajomość, zanim mi złamie serce. Niby widzę że mu zależy, ale ostatniemu panu, też wydawało mi się że zależy i co
Z drugiej strony nie chce później żałować...Może po prostu dam temu szanse ale spróbuje się trochę zdystansować, o ile to możliwe...Zawsze tak mam, że gdy pokazuje że mi zależy to koleś mnie olewa
W ogóle to myślałam że ten jego wyjazd na studia jest pewny, a okazało się że on jutro tam jedzie i jutro się okaże czy pojedzie czy nie ciągle powtarza że już mu nie zależy, że nie chce wyjeżdżać teraz...ale pewnie i tak pojedzie, w sumie już się na to nastawiłam...
czytajac poczatek tak sie wciagnelam, ze az zaczelam to sobie wyobrazac jak w jakims filmie zazdroszcze naprawde i wlasnie tu tez chodzi o wspomnienia, ich nikt nam nie zabierze i nawet jesli to sie nie uda (zakladajac tak tylko) to bedziesz miala piekne wspomnienia. I jeszcze jedno poprostu daj temu szanse, nie rozmyslaj tyle czy sie uda czy nie tylko poddaj sie chwili i jesli to mozliwe zdystansuj sie, nie angazuj sie tak , mozesz to tylko narazie traktowac jako przygode, a z czasem zobaczysz co z tego wyniknie a i moze wyjazd sie nie uda wiec nie rozmyslaj tyle
__________________
.
tuliiipanek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 21:44   #370
Naomi_87
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 72
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

no dokładnie, było jak w filmie, nie wierzyłam że to się dzieję na prawdę
ehh bo ja to zawsze za dużo myślę i wszystko analizuje...wezme do siebie to co napisałaś
Naomi_87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 21:51   #371
tuliiipanek
Zakorzenienie
 
Avatar tuliiipanek
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 642
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez Naomi_87 Pokaż wiadomość
no dokładnie, było jak w filmie, nie wierzyłam że to się dzieję na prawdę
ehh bo ja to zawsze za dużo myślę i wszystko analizuje...wezme do siebie to co napisałaś
Tak Ci doradzam a ja sama tak mam, ze wszystko analizuje i duzo rozmyslam, ale teraz jestem taaka madra ale tak czy inaczej wez to do siebie i zycze Ci duuuzo duuzo wiecej takich filmowych scen w Twoim zyciu
__________________
.
tuliiipanek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 22:02   #372
Naomi_87
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 72
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

bo my to wszystko wiemy, gorzej z zastosowaniem tego w praktyce...ale postaram się
dziękuje
Naomi_87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 22:19   #373
pyrtek1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 24
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Dziewczyny powiedzcie jak doszlyscie do siebie po zyciowych zakretach? Ja zakonczylam 4 miesiace temu ponad 6letni zwiazek. Zdecydowalam ze czas na zmiany. Zaczelam od wlosow i z bardzo dlugich czarnych wlosow przeszlam na krótkie w kolorze blond. Poczulam sie pewnejsza siebie, postanowilam sie skupic na sobie, zaczelam poswiecac wiecej czasu przyjaciolom. Ogolnie dobrze sie czulam az tu nagle BUMMM... doszlo do mnie ze wciaz kocham bylego jednak nie ma szans zebysmy wrocili do siebie... wszystkie zmiany przyniosly ukojenie tylko na chwile... Nie bardzo mam pomysl co jeszcze moglabym zmienic albo czym sie zajac zeby przestac myslec o nim i zaczac ukladac sobie zycie na nowo... Mam bardzo słabą silną wolę i ciężko wytrwać mi w różnych postanowieniach
pyrtek1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 23:19   #374
tuliiipanek
Zakorzenienie
 
Avatar tuliiipanek
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 642
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

alez nie ma za co pozostale wizazanki chyba troszke opuscily nasz watek i niedlugo umrze on smiercia naturalna
__________________
.
tuliiipanek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 10:06   #375
Mocny Akcent
Dolce vita
 
Avatar Mocny Akcent
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 409
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Czytam Was cały czas ale jakoś nie umiem się wypowiedzieć, co do zmiany mojego życia na lepsze. ciągle mam huśtawkę nastrojów. Teraz w dodatku zaczęłam 2 tyg. urlop... (który planowałam z ex). To teraz siedzę sama w domu bez żadnych perspektyw na zabijanie czasu.

Dlatego próbuję walczyć ze sobą, z moimi myślami i wspomnieniami....zdystans ować się..co jest bardzo trudne
Mocny Akcent jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 12:26   #376
ssami
Raczkowanie
 
Avatar ssami
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 340
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Dzień dobry miłego dnia Dziewczynki

Cytat:
Napisane przez tuliiipanek Pokaż wiadomość
Bardzo na to czekam wlasnie tez sobie mysle, ze gdyby ktos sie u mnie pojawil to tez szybciej bym zapomniala ale chyba wole troszke dluzej pocierpiec i pobyc sama ze soba i dopiero potem jakis facet
Ja 2 tyg.po rozstaniu poznalam fajnego chłopaka,poki co spotykamy sie raz na 3 dni,jeszcze go nie znam za dobrze,ale niczego mu nie obiecuje poniewaz mam takie momenty ze mysle ze wcale teraz nikogo nawet nie chce,ze chce byc sama..




Cytat:
masz racje, ze bez kontaktu latwiej zapomniec, na pewno. A Ty mu cos odp?
Nie poczatkowo odbieralam telefony od niego iprosilam go zeby dal mi spokoj,ze chce zaczac normalnie życ,ale do niego to nie dociera,On jest najwazniejszy w tym wszystkim,On nawet nie dostrzega,że mnie zranil,uwaza ze wszystko jest w porzadku i nie rozumie dlaczego odeszlam..
Ale teraz ani nie odbieram telefonów i nie odpisuje na żadne sms,może wkoncu da sobie spokoj.



Cytat:
pozyjemy zobaczymy, to glupie ale teraz chce bardzo zeby cierpial tak jak ja, zeby tesknil, zeby wspominal, nie chce zeby byl szczesliwy, wiem to egoistyczne ale nie potrafie teraz mu dobrze zyczyc, nie umiem az sie poplakalam, bo chyba gdybym kochala go naprawde to zyczylabym mu szczescia mimo wszystko. Pogubilam sie, nie wiem co czuje
Nie wiem jak na to popatrzec,ja swojemu eks zycze wszystkiego dobrego,ale w pierwszych dniach rowniez chcialam zeby cierpial.. mysle ze moze to wynikac z tego,że Ty dalej cierpisz po rozstaniu i dlatego chcesz zeby on tez cierpial.ale z czasembedzie juz tylko lepiej

A jesli mowa o doradzaniu to tak łatwiej jest komuś doradzić dobrze niż samemu zastosować sie do tego
I kochana nasz wątek absolutnie nie umrze


Naomi_87 Jak tak czytam Twój wpis to poprostu ten czas spedzony z Nim wydaje sie być jak jakis film,tak fajnie,romantycznie i również tak jak tuliiipanek uważam,że powinnaś dać temu szanse,okaże się jak wszystko się ułoży,a nawet jeśli nie po Twojej myśli to bedziesz miała cudowne wspomnienia.

Mocny Akcent jeśli już masz urlop to może wyjedz gdzies sama na kilka dni albo z jakimis znajomymi,wykorzystaj czas wolny,najgorzej jest własnie spedzac tyle wolnego czasu samemu w domu.

pyrtek1 mi poczatkowo pomógł wizaz ale zaraz po rozstaniu spedzalam duzo czasu ze znajomymi i to tak naprawde przynioslo mi ukojenie,nadal tak jest ze czesto z nimi wychodze,to jakas kolezanka przyjdzie na kawe to ja gdzies wyjde i jest mi lzej.Ale moze zapisz sie na kurs tanca,jezykowy,ja np od przyszlego tygodnia bede chodzila na zajecia plastyczne,bo kiedys bardzo lubilam malowac ale zaniedbalam to wszystko..

Edytowane przez ssami
Czas edycji: 2011-08-16 o 12:33
ssami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 12:43   #377
Naomi_87
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 72
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez ssami Pokaż wiadomość
Naomi_87 Jak tak czytam Twój wpis to poprostu ten czas spedzony z Nim wydaje sie być jak jakis film,tak fajnie,romantycznie i również tak jak tuliiipanek uważam,że powinnaś dać temu szanse,okaże się jak wszystko się ułoży,a nawet jeśli nie po Twojej myśli to bedziesz miała cudowne wspomnienia.
Macie rację dopiero co się poznaliśmy a on mi takie atrakcje zapewnia, nawet z chłopakiem z którym byłam ponad 3 lata tak nie miałam jest cudownie, ale jakoś tak pesymistycznie jestem nastawiona, przez te wszystkie moje przejścia z facetami...Dzisiaj się okaże czy wyjedzie, będę musiała czekać do wieczora. Umówiłam się z koleżanką ze studiów na piwo, nie wiem czy to dobry pomysł...Aczkolwiek jak tak leżałam przez 2 dni w łóżku i nic nie robiłam to fatalnie się czułam, dzisiaj wstałam, posprzątałam i nawet mi lepiej
Ogólnie przeraża mnie że to wszystko tak szybko się dzieje. Znamy się bardzo krótko a w przyszłym tyg jedzie na ok 2 tyg do Austrii, do babci, później może te studia i po prostu boję się że odległość zrobi swoje No ale w sumie nie ma co na zapas się martwić, co ma być to będzie....Tak jak mówicie, wspomnień mi nikt nie zabierze

Miłego dnia
Naomi_87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 12:54   #378
Mocny Akcent
Dolce vita
 
Avatar Mocny Akcent
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 409
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez ssami Pokaż wiadomość
Mocny Akcent jeśli już masz urlop to może wyjedz gdzies sama na kilka dni albo z jakimis znajomymi,wykorzystaj czas wolny,najgorzej jest własnie spedzac tyle wolnego czasu samemu w domu.
niestety......nie mam ani z kim pojechać, ani znajomi nie mają wolnego....no bywa....że trzeba samej sobie z tym poradzic...
Mocny Akcent jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 13:55   #379
tuliiipanek
Zakorzenienie
 
Avatar tuliiipanek
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 642
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez Mocny Akcent Pokaż wiadomość
Czytam Was cały czas ale jakoś nie umiem się wypowiedzieć, co do zmiany mojego życia na lepsze. ciągle mam huśtawkę nastrojów. Teraz w dodatku zaczęłam 2 tyg. urlop... (który planowałam z ex). To teraz siedzę sama w domu bez żadnych perspektyw na zabijanie czasu.

Dlatego próbuję walczyć ze sobą, z moimi myślami i wspomnieniami....zdystans ować się..co jest bardzo trudne
Kochana ja też mam ciągłe huśtawki nastrojów, szczególnie teraz gdy siedzę tak w domu i nic nie robię, w ostatnich dniach miałam się czym zająć bo jeździłam do Wrocławia pozałatwiać wszystko, szukałam ofert więc nawet nie miałam czasu myśleć a teraz jest po prostu źle. No ale też próbuje walczyć ze sobą i wspomnieniami. Więc chyba jesteśmy na takim samym etapie Szkoda, że nie masz z kim wyjechać gdzieś, może jednak jakiś kurs

Cytat:
Napisane przez ssami Pokaż wiadomość
Dzień dobry miłego dnia Dziewczynki
Ja 2 tyg.po rozstaniu poznalam fajnego chłopaka,poki co spotykamy sie raz na 3 dni,jeszcze go nie znam za dobrze,ale niczego mu nie obiecuje poniewaz mam takie momenty ze mysle ze wcale teraz nikogo nawet nie chce,ze chce byc sama..
Ja mam nadzieję,że jak już niedługo się stąd wyprowadzę to poznam fajnych ludzi, (może jakiegoś fajnego chłopaka) bo tutaj nie mam nikogo tak naprawdę, cały czas siedzę w domu, jeśli napisze do jakiejś koleżanki to ona jest zajęta swoim chłopakiem i tak w kółko. A teraz w dodatku będę sama w domu przez jakiś tydzień bo rodzice wyjeżdżają nad morze i nie wiem co ze sobą zrobię

Cytat:
Napisane przez ssami Pokaż wiadomość
Nie poczatkowo odbieralam telefony od niego iprosilam go zeby dal mi spokoj,ze chce zaczac normalnie życ,ale do niego to nie dociera,On jest najwazniejszy w tym wszystkim,On nawet nie dostrzega,że mnie zranil,uwaza ze wszystko jest w porzadku i nie rozumie dlaczego odeszlam..
Ale teraz ani nie odbieram telefonów i nie odpisuje na żadne sms,może wkoncu da sobie spokoj.
Często tak bywa,że oni uważają, że nic nie zrobili i niby nic nie rozumieją ale to tylko taka ich osłona. Dobrze robisz, może da Ci spokój w końcu ,oby

Cytat:
Napisane przez ssami Pokaż wiadomość
Nie wiem jak na to popatrzec,ja swojemu eks zycze wszystkiego dobrego,ale w pierwszych dniach rowniez chcialam zeby cierpial.. mysle ze moze to wynikac z tego,że Ty dalej cierpisz po rozstaniu i dlatego chcesz zeby on tez cierpial.ale z czasembedzie juz tylko lepiej
Tak to na pewno dlatego,że nadal cierpię i sobie wymyślam ,że on na pewno tego w ogóle nie przeżywa, nie potrafię inaczej. Mam nadzieję,że z czasem to naprawdę minie, to będzie wtedy gdy ja jego będę miała w d.upie ale do tego baaardzo daleka droga. Dziękuję

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:47 ----------

pyrtek1 ja może nie powinnam się akurat wypowiadać bo jeszcze nie doszłam do siebie ale mam nadzieję,że jestem na dobrej drodze u mnie w niedzielę minęło 4 tyg od rozstania , teraz jest już dobrze aczkolwiek mam różne chwilę zwątpienia. Co ja robiłam żeby było lepiej? starałam się nie myśleć tyle o nim, zająć czymś myśli, mogę Ci polecić bieganie, bardzo pomaga, spalisz jakieś zbędne kilogramy(o ile takie posiadasz) poprawi Ci się humor i będziesz zmęczona a co za tym idzie nie będziesz już tyle myślała jeśli mieszkasz w mieście to może zapisz się na jakiś kurs, ja np bardzo chciałabym zapisać się na kurs taneczny więc może coś takiego albo językowy też mam tak,że ciężko mi wytrwać w postanowieniach jeśli to Cię pocieszy
__________________
.
tuliiipanek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 14:23   #380
Reme
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 009
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Hej Ja też czytam wątek na bieżąco i choć się nie udzielam, to dodaje mi otuchy Lubię czytać, że Wam się układa, wychodzicie na prostą, sama staram się tu nie pisać, aby nie psuć atmosfery

U mnie jutro stuknie miesiąc od rozstania. Ponad 2 tygodnie temu rozmawiałam z eksem po raz ostatni a teraz czekam (właściwie staram się nie czekać) aż się odezwie, bo ma mi oddać rzeczy z naszego mieszkania a jemu się nie spieszy Chciałabym to mieć za sobą, sama tego załatwić nie mogę, denerwuję się a nawet nie wiem, kiedy to nastąpi, pewnie nie wcześniej niż za około 2 tygodnie... Jednocześnie chcę i nie chcę go zobaczyć, wolałabym się z nim spotkać "po staremu", bez świadomości, że może go więcej już nie zobaczę. Przykro mi, że się nie odzywa, nawet nie zapyta jak sobie radzę, ani słowa, że żyje. Ja zresztą też nie piszę, to bez sensu i trudno się powstrzymywać, ale daję radę. Widocznie nic już dla niego nie znaczę i cieszy się wolnością (lub zapoznaje inne, choć niby mówił, że nikogo nie szuka, ale wiadomo, jak to z nimi bywa). A ja głupia tęsknię za nim i tak, brakuje mi go, tyloma rzeczami chciałabym się z nim podzielić. Jakoś ciągle mam bezsensowną nadzieję, nie potrafię przestać myśleć a on pewnie ma mnie gdzieś i ledwo o mnie pamięta Są gorsze i lepsze dni, dziś mam gorszy na razie Sny z nim mnie nie opuszczają () i mam huśtawki nastrojów, od nieuzasadnionej euforii i robienia planów do totalnych dołów i "nicniechcenia" Mam do eksa duży żal o wiele rzeczy i chyba to boli najbardziej.

Zaczynam myśleć, że nikt mi nie będzie już tak odpowiadał, jak on i zostanę na zawsze sama Zgubne myślenie, wiem. Nie należę do osób, które łatwo się zakochują i zapominają, on był pierwszy na poważnie i długo. Mam jakąś awersję do poznawania mężczyzn i pewnie dużo czasu minie, aż będę znów gotowa choćby na flirt Prowadzę ze sobą wewnętrzne dialogi Sama się przekonuję, że tak może będzie lepiej, że znajdę kogoś lepszego a moje drugie ja mi odpowiada, że to wszystko lipa i chcę eksa Trudno mi powiedzieć, że jest zauważalnie lepiej, ale jednak liczę, że jakieś postępy zrobiłam.

Z pozytywów - problemów z jedzeniem już jako takich nie mam i zapisałam się jednak na fitness i siłownię Chodzę od ponad tygodnia z moją jedyną tutaj koleżanką Poprawia humor a przy okazji mam nadzieję na poprawę sylwetki i mam gdzie się wyżyć Robię coś dla siebie, sprawiam sobie jakieś małe przyjemności. Załatwiam też jakieś drobne sprawy, które i tak były do załatwienia, czytam książki, więc czas jakoś leci. W tym tygodniu pewnie wreszcie wybiorę się do Urzędu Pracy, może już jestem gotowa, żeby zrobić coś więcej, popracować. Szkoda, że to wszystko i tak nie przynosi trwałego ukojenia i chciałabym, aby był przy mnie. Czuję się samotna, bo jedna koleżanka to niewiele i nie mam z kim wychodzić. Ale mam nadzieję, że to minie i pozbędę się tego paskudnego uczucia pustki
__________________
„tu, teraz, zanim cokolwiek inne, przed jutrem, zanim umrzemy”

Edytowane przez Reme
Czas edycji: 2011-08-16 o 14:25
Reme jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 18:09   #381
pyrtek1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 24
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Spotkania ze znajomymi to rzeczywiscie swietny pomysl. Problem polega tylko na tym ze przebywam za granica i tu mam tylko 2 bliskie mi kolezanki z ktorych 1 niedlugo sie przeprowadza a 2 zalozyla rodzine 2 miesiace temu i jest teraz pochlonieta miloscia do meza i dziecka Spotykam sie z nimi tyle na ile moge ale podsunelas mi siwetny pomysl ze znalezieniem sobie jakiegos zajecia. Od zawsze chcialam tanczyc ale jakos nigdy sie nie zapisalam na zaden kurs. Mieswzkam w malej miescinie ale jesli tylko znajde jakis kurs to od razu biegne i biore sie za siebie Dziekuje za rade
pyrtek1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 18:17   #382
pyrtek1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 24
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez ssami Pokaż wiadomość
Dzień dobry miłego dnia Dziewczynki



Ja 2 tyg.po rozstaniu poznalam fajnego chłopaka,poki co spotykamy sie raz na 3 dni,jeszcze go nie znam za dobrze,ale niczego mu nie obiecuje poniewaz mam takie momenty ze mysle ze wcale teraz nikogo nawet nie chce,ze chce byc sama..






Nie poczatkowo odbieralam telefony od niego iprosilam go zeby dal mi spokoj,ze chce zaczac normalnie życ,ale do niego to nie dociera,On jest najwazniejszy w tym wszystkim,On nawet nie dostrzega,że mnie zranil,uwaza ze wszystko jest w porzadku i nie rozumie dlaczego odeszlam..
Ale teraz ani nie odbieram telefonów i nie odpisuje na żadne sms,może wkoncu da sobie spokoj.





Nie wiem jak na to popatrzec,ja swojemu eks zycze wszystkiego dobrego,ale w pierwszych dniach rowniez chcialam zeby cierpial.. mysle ze moze to wynikac z tego,że Ty dalej cierpisz po rozstaniu i dlatego chcesz zeby on tez cierpial.ale z czasembedzie juz tylko lepiej

A jesli mowa o doradzaniu to tak łatwiej jest komuś doradzić dobrze niż samemu zastosować sie do tego
I kochana nasz wątek absolutnie nie umrze


Naomi_87 Jak tak czytam Twój wpis to poprostu ten czas spedzony z Nim wydaje sie być jak jakis film,tak fajnie,romantycznie i również tak jak tuliiipanek uważam,że powinnaś dać temu szanse,okaże się jak wszystko się ułoży,a nawet jeśli nie po Twojej myśli to bedziesz miała cudowne wspomnienia.

Mocny Akcent jeśli już masz urlop to może wyjedz gdzies sama na kilka dni albo z jakimis znajomymi,wykorzystaj czas wolny,najgorzej jest własnie spedzac tyle wolnego czasu samemu w domu.

pyrtek1 mi poczatkowo pomógł wizaz ale zaraz po rozstaniu spedzalam duzo czasu ze znajomymi i to tak naprawde przynioslo mi ukojenie,nadal tak jest ze czesto z nimi wychodze,to jakas kolezanka przyjdzie na kawe to ja gdzies wyjde i jest mi lzej.Ale moze zapisz sie na kurs tanca,jezykowy,ja np od przyszlego tygodnia bede chodzila na zajecia plastyczne,bo kiedys bardzo lubilam malowac ale zaniedbalam to wszystko..
ja proboje dojsc do siebie po rozstaniu juz 4 miesiac i stwierdzilam ze najwyzsza pora zaczac szukac pomocy na wizazu no bo gdzie indziej znajde tyle osob z podobnymi doswiadczeniami jak moje?! Wymyslilam ze poszukam jakiegos kursu tanca (o ile takie w ogole sa w mojej malej miescinie)... Od zawsze chcialam tanczyc ale jakos brakowalo mi odwagi zeby sie zapisac... a jesli nie znajde zadnego kursu to moze zmobilizuje sie, wlacze you tube a sama sprobuje sie czegos nauczyc?!
pyrtek1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 18:25   #383
pyrtek1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 24
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez tuliiipanek Pokaż wiadomość
Kochana ja też mam ciągłe huśtawki nastrojów, szczególnie teraz gdy siedzę tak w domu i nic nie robię, w ostatnich dniach miałam się czym zająć bo jeździłam do Wrocławia pozałatwiać wszystko, szukałam ofert więc nawet nie miałam czasu myśleć a teraz jest po prostu źle. No ale też próbuje walczyć ze sobą i wspomnieniami. Więc chyba jesteśmy na takim samym etapie Szkoda, że nie masz z kim wyjechać gdzieś, może jednak jakiś kurs



Ja mam nadzieję,że jak już niedługo się stąd wyprowadzę to poznam fajnych ludzi, (może jakiegoś fajnego chłopaka) bo tutaj nie mam nikogo tak naprawdę, cały czas siedzę w domu, jeśli napisze do jakiejś koleżanki to ona jest zajęta swoim chłopakiem i tak w kółko. A teraz w dodatku będę sama w domu przez jakiś tydzień bo rodzice wyjeżdżają nad morze i nie wiem co ze sobą zrobię



Często tak bywa,że oni uważają, że nic nie zrobili i niby nic nie rozumieją ale to tylko taka ich osłona. Dobrze robisz, może da Ci spokój w końcu ,oby



Tak to na pewno dlatego,że nadal cierpię i sobie wymyślam ,że on na pewno tego w ogóle nie przeżywa, nie potrafię inaczej. Mam nadzieję,że z czasem to naprawdę minie, to będzie wtedy gdy ja jego będę miała w d.upie ale do tego baaardzo daleka droga. Dziękuję

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:47 ----------

pyrtek1 ja może nie powinnam się akurat wypowiadać bo jeszcze nie doszłam do siebie ale mam nadzieję,że jestem na dobrej drodze u mnie w niedzielę minęło 4 tyg od rozstania , teraz jest już dobrze aczkolwiek mam różne chwilę zwątpienia. Co ja robiłam żeby było lepiej? starałam się nie myśleć tyle o nim, zająć czymś myśli, mogę Ci polecić bieganie, bardzo pomaga, spalisz jakieś zbędne kilogramy(o ile takie posiadasz) poprawi Ci się humor i będziesz zmęczona a co za tym idzie nie będziesz już tyle myślała jeśli mieszkasz w mieście to może zapisz się na jakiś kurs, ja np bardzo chciałabym zapisać się na kurs taneczny więc może coś takiego albo językowy też mam tak,że ciężko mi wytrwać w postanowieniach jeśli to Cię pocieszy
ja 2 miesiace po rozstaniu bylam pewna ze doszlam do siebie a tu nie dawno doszlo do mnie ze jednak nie... i mecza mnie rozne watpliwosci wiec zdecydowanie musze zajac czyms siebie zeby nie miec czasu na myslenie... bieganie nie dla mnie... zawsze bylam szczupla a przez ten caly stres zwiazany z bylym jestem jeszcze chudsza i ludzie mnie pytaja czy przypadkiem nie jestem chora;/ nikt kto nie byl nieszczesliwie zakochany nie zrozumie jak to jest nie miec apetytu.. dlatego szukam pomocy na wizazu Zawsze chcialam zapisac sie na kurs taneczny ale zawsze jakos brakowalo mi odwagi nie wiem czy w mojej miescinie sa w ogole takie kursy;/ poszukam a jesli nie znajde to moze w koncu sie zmobilizuje, wlacze you tube i sama sprobuje sie czegos nauczyc?!
pyrtek1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 18:47   #384
Mocny Akcent
Dolce vita
 
Avatar Mocny Akcent
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 409
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez pyrtek1 Pokaż wiadomość
jnikt kto nie byl nieszczesliwie zakochany nie zrozumie jak to jest nie miec apetytu.. ?!
dobrze Cie rozumiem....ja schudłam też trochę, przez 2 tygodniową głodówkę. Brak apetytu ze stresu....Mija miesiąc i zaczynam normalnie jesc. Oj dobrze też wiem, że trzeba myśli czymś zająć... u mnie znowu z tym problem. Jutro mam silownie i impreze. poza tym nudddddddddda;/
Mocny Akcent jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 20:51   #385
Jacqueline__
Zakorzenienie
 
Avatar Jacqueline__
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 544
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

również chcę zmienić swoje życie , chcę wyjść na prostą po życiowym zakręcie !
__________________
carpe diem


Jacqueline__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 21:46   #386
pyrtek1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 24
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez Mocny Akcent Pokaż wiadomość
dobrze Cie rozumiem....ja schudłam też trochę, przez 2 tygodniową głodówkę. Brak apetytu ze stresu....Mija miesiąc i zaczynam normalnie jesc. Oj dobrze też wiem, że trzeba myśli czymś zająć... u mnie znowu z tym problem. Jutro mam silownie i impreze. poza tym nudddddddddda;/
U mnie tez nuda;/ w piatek ide na impreze wiec na chwile sie czyms zajme ale co robic w pozostale dni?! zadnych kursów tańca nie ma u mnie w miejscowosci, zostaje mi tylko silownia ( na ktora niestety on tez chodzi;/). Nie wiem czy to mi pomoze nawet jesli nie bede go tam spotykac ale chyba musze sprobowac... moze jak dam sobie w kosc porzadnym wysilkiem to wezme sie w garsc i zaczne normalnie funkcjonowosc i jesc... poki co apetytu brak...spac tez nie moge;/ dobrze że jest wizaż.pl co ja bym bez niego zrobila?! odrazu mi lepiej gdy moge porozmawiac z kims kto mnie rozumie
pyrtek1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 22:01   #387
Reme
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 009
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez pyrtek1 Pokaż wiadomość
U mnie tez nuda;/ w piatek ide na impreze wiec na chwile sie czyms zajme ale co robic w pozostale dni?! zadnych kursów tańca nie ma u mnie w miejscowosci, zostaje mi tylko silownia ( na ktora niestety on tez chodzi;/). Nie wiem czy to mi pomoze nawet jesli nie bede go tam spotykac ale chyba musze sprobowac... moze jak dam sobie w kosc porzadnym wysilkiem to wezme sie w garsc i zaczne normalnie funkcjonowosc i jesc... poki co apetytu brak...spac tez nie moge;/ dobrze że jest wizaż.pl co ja bym bez niego zrobila?! odrazu mi lepiej gdy moge porozmawiac z kims kto mnie rozumie
Mnie pomaga fitness i męczenie siebie Na siłowni już jest gorzej, bo jak wykonuję jedną czynność przez dłuższy czas (np. bieżnia) to mi się włącza tryb permanentnego myślenia o eks i pustki. Fitness jest jednak bardziej dynamiczny i trochę zagłusza myśli, trzeba się bardziej skupić na tym, co mówi instruktorka i nie można sobie "odlecieć"
Tylko uważaj z wysiłkiem fizycznym teraz, gdy jeszcze nie jesz normalnie, żebyś sobie krzywdy nie zrobiła i nie zasłabła. Brak snu też niestety robi swoje, ale jednak lepiej się poruszać chociaż trochę. Apetyt w końcu przyjdzie, organizm jednak sam się domaga stopniowo jedzenia Jeśli jesteś bardzo wycieńczona niejedzeniem, to może zacznij od częstego spacerowania szybkim krokiem. Ja tak robiłam, bo nie dałabym rady intensywnie ćwiczyć, skoro nic prawie nie jadłam i padałam z braku snu.
__________________
„tu, teraz, zanim cokolwiek inne, przed jutrem, zanim umrzemy”

Edytowane przez Reme
Czas edycji: 2011-08-16 o 22:05
Reme jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 22:21   #388
pyrtek1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 24
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez Reme Pokaż wiadomość
Mnie pomaga fitness i męczenie siebie Na siłowni już jest gorzej, bo jak wykonuję jedną czynność przez dłuższy czas (np. bieżnia) to mi się włącza tryb permanentnego myślenia o eks i pustki. Fitness jest jednak bardziej dynamiczny i trochę zagłusza myśli, trzeba się bardziej skupić na tym, co mówi instruktorka i nie można sobie "odlecieć"
Tylko uważaj z wysiłkiem fizycznym teraz, gdy jeszcze nie jesz normalnie, żebyś sobie krzywdy nie zrobiła i nie zasłabła. Brak snu też niestety robi swoje, ale jednak lepiej się poruszać chociaż trochę. Apetyt w końcu przyjdzie, organizm jednak sam się domaga stopniowo jedzenia Jeśli jesteś bardzo wycieńczona niejedzeniem, to może zacznij od częstego spacerowania szybkim krokiem. Ja tak robiłam, bo nie dałabym rady intensywnie ćwiczyć, skoro nic prawie nie jadłam i padałam z braku snu.
Mysle ze sproboje z fitnessem. Nie czuje sie az tak bardzo wykonczona fizycznie jak psychicznie wiec mysle ze dam rade. Kiedys chodzilam na fitness i to poprawialo mi humor. Z silownia obawiam sie ze mialabym jak ty. Poszlabym na bieznie lub siadla na rowerku i gotowe, myslami bylabym przy swoim eks albo co gorsza zaczelabym sie zadreczac czy nie jest teraz z inna co calkowicie odbiera mi sile i checi na wszystko;/

Plan na jutro: FITNESS, FITNESS, FITNESS!!!

a jesli to nie pomoze to juz sama nie wiem...
pyrtek1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 23:36   #389
tuliiipanek
Zakorzenienie
 
Avatar tuliiipanek
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 642
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez Jacqueline__ Pokaż wiadomość
również chcę zmienić swoje życie , chcę wyjść na prostą po życiowym zakręcie !
Więc zapraszamy będziemy wspierać

---------- Dopisano o 23:36 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ----------

Reme Ale naskrobałaś posta

A dlaczego nie możesz sama tego załatwić? chodzi mi o rzeczy z mieszkania. Wiem co czujesz bo ja też szłam na spotkanie z myślą,że przez najbliższy czas go nie zobaczę, to boli. Wiesz mój też nic nie napisze, jak sobie radzę, co u mnie ale wiem, że on to robi też dla mnie bo wie,że dla mnie tak będzie lepiej, choć to wiem i rozumiem również jest mi przykro. Twoje obawy, nadzieję, tęsknota to zupełnie normalne, każda dziewczyna porzucona tak ma. Więc to po prostu trzeba przeżyć. Trzeba.

To jest głupie myślenie, ja jak na razie nie mam takich myśli. Zobaczysz za jakiś czas juz będziesz dostrzegać mężczyzn na ulicy i jeśli poznasz gdzieś jakiegos fajnego chłopaka to zanim się obejrzysz już będziesz z nim flirtować Hihi tak samo jest u mnie też nie potrafię powiedzieć,że jest lepiej, czuję czasem,że stoję w miejscu aczkolwiek mam nadzieję,że gdzieś tam robię jakieś małe kroczki

Też chyba zapiszę się na siłownię lub fitness, już mam tyle planów, że nie wiem jak to pogodzę Nie przynosi to trwałego ukojenia ale częściowe ukojenie tak, a to tez dobre. Na początek właśnie takie coś jest wskazane. Tez tutaj czuje sie samotna bo tutaj nie mam tak naprawdę nikogo. Dlatego też nie mogę się doczekać wyprowadzki. Uczucie pustki niestety też jest mi dobrze znane.

Jesteśmy na dobrej drodze tylko troszkę obawiałabym się tego spotkania z eksem , nie można tego inaczej załatwić?
__________________
.
tuliiipanek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 01:53   #390
Reme
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 009
Dot.: Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

Cytat:
Napisane przez tuliiipanek Pokaż wiadomość
Reme Ale naskrobałaś posta
Ja mam jakąś tendencję do pisania dużo, jak już piszę o sobie, bo chcę, aby ktoś w miarę dobrze zrozumiał I tak się ograniczam, z góry przepraszam za przynudzanie, można sobie moje posty przewijać

Cytat:
Napisane przez tuliiipanek Pokaż wiadomość
A dlaczego nie możesz sama tego załatwić? chodzi mi o rzeczy z mieszkania. Wiem co czujesz bo ja też szłam na spotkanie z myślą,że przez najbliższy czas go nie zobaczę, to boli. Wiesz mój też nic nie napisze, jak sobie radzę, co u mnie ale wiem, że on to robi też dla mnie bo wie,że dla mnie tak będzie lepiej, choć to wiem i rozumiem również jest mi przykro. Twoje obawy, nadzieję, tęsknota to zupełnie normalne, każda dziewczyna porzucona tak ma. Więc to po prostu trzeba przeżyć. Trzeba.
Rzeczy, ech Ogólnie to było tak, że mieszkałam z nim poza Polską, mam tam jakieś 4 godziny jazdy samochodem. Klucze co prawda mam, ale sama pojechać i zabrać rzeczy nie dam rady, bo są tam niestety także spore sprzęty, np. mój telewizor, rower, dużo ubrań, itd. Nie mam nikogo znajomego, kto by ze mną tam pojechał samochodem, aby to zabrać (jakichś mniej bliskich osób nie chciałabym brać i tak, bo wiem, że na pewno widok tego mieszkania, okolicy itd. nie zadziała na mnie dobrze, miałam przedsmak przy rozstaniu sprzed ponad pół roku i było nieciekawie, wiadomo zresztą. Na wynajęcie kogoś itd mnie nie stać.).

Umówiliśmy się, że eks mi to odwiezie, da mi znać, kiedy. No to sobie czekam... On jest jednak teraz na miesięcznym wyjeździe z pracy, jeszcze dalej w innej miejscowości. Wraca prawdopodobnie jakoś po 20 sierpnia i mimo, że w międzyczasie był w naszym mieszkaniu to rzeczy mi nie przywiózł (dodam tylko, że dla niego jazda samochodem nigdy nie była problemem i kilkaset kilometrów robi od ręki, więc o odległość tu nie chodzi, czas też by znalazł, gdyby się postarał, bo były weekendy).

Dlaczego mi nie przywiózł, to tak naprawdę nie wiem, odwleka, oddawanie rzeczy jakoś zawsze u niego było niezbyt ważne i na dalekim planie. Przy poprzednim rozstaniu ociągał się z przywożeniem, bo niby tego nie chciał a teraz pewnie po prostu nie chce się ze mną spotkać, skoro powiedział, że rozstania jest pewien i do siebie nie wrócimy. On nie patrzy na to, czego ja chcę, jak mi będzie lepiej nawet psychicznie, tylko sam stwierdził, że teraz patrzy tylko na siebie i nic innego go nie interesuje a ja mam się zająć sobą. Czyli mu zwisam, bo ostatnio to się chociaż odzywał, tym razem - cisza absolutna.
Myślę, że nawet jeśli to przeżywa, to jak zwykle ucieka w pracę, zawsze tak robił. I mu zazdroszczę, bo nigdy tak niczego nie odczuwał intensywnie jak ja, jest opanowany, potrafi radzić sobie dużo lepiej niż ja w każdej sytuacji, skupiać uwagę na czymś innym. Ale też za często zwyczajnie ucieka. Przecież łatwiej by było, gdyby mi te rzeczy odwiózł jak najszybciej, ale gdzie tam... nie jest mu to teraz na rękę. Dodatkowo musimy przepisać na niego samochód, którym jeździ (jest na nas oboje), mam nadzieję, że załatwimy to od ręki.

Może i on myśli, że dla mnie jest lepiej, gdy zachowuje się w ten sposób, olewa mnie, tyle przykrości mi nagadał. Choć sądzę, że po prostu jest tak lepiej dla niego, izoluje się i udaje, że problem załatwiony a rzuca się w wir pracy i innych rzeczy, taki był jego sposób na problemy. Powiedział mi zresztą, że może to i lepiej, że mnie rzucił przez telefon, bo na żywo może nie dałby rady a być ze mną nie chce. Taki tchórz i wygodnictwo z niego wychodzi przy rozstaniach, już to trochę znam... Łatwiej mu było powiedzieć przez telefon, że odchodzi (a później tylko zdawkowo odpowiadać i mówić że nie ma czasu ze mną rozmawiać) niż się spotkać normalnie. A ja się denerwuję, że to tyle trwa i jeszcze gorzej mi dochodzić do siebie. Nasz związek zawsze był poplątany.

Cytat:
Napisane przez tuliiipanek Pokaż wiadomość
To jest głupie myślenie, ja jak na razie nie mam takich myśli. Zobaczysz za jakiś czas juz będziesz dostrzegać mężczyzn na ulicy i jeśli poznasz gdzieś jakiegos fajnego chłopaka to zanim się obejrzysz już będziesz z nim flirtować Hihi tak samo jest u mnie też nie potrafię powiedzieć,że jest lepiej, czuję czasem,że stoję w miejscu aczkolwiek mam nadzieję,że gdzieś tam robię jakieś małe kroczki
Mam nadzieję, że naprawdę można się z tego pozbierać, bo jak mam tak do końca życia za nim wzdychać, to dziękuję bardzo Strasznie to całe zbieranie się jest trudne, chyba najtrudniejsze wyzwanie, z jakim przychodzi się zmierzyć wrażliwcom. Nie podoba mi się to, że należę do nieśmiałych i z niewieloma ludźmi potrafię być blisko. Dzikus jestem. Mogiła, starą panną zostanę jak nic
Pogrubione -> mam identycznie. I powoli wszystko idzie, jeśli w ogóle. Każdy dzień to walka ze sobą Pocieszam się tym, że to jakieś doświadczenie więcej i nas wzmocni, jeśli przez to przejdziemy

Cytat:
Napisane przez tuliiipanek Pokaż wiadomość
Też chyba zapiszę się na siłownię lub fitness, już mam tyle planów, że nie wiem jak to pogodzę Nie przynosi to trwałego ukojenia ale częściowe ukojenie tak, a to tez dobre. Na początek właśnie takie coś jest wskazane. Tez tutaj czuje sie samotna bo tutaj nie mam tak naprawdę nikogo. Dlatego też nie mogę się doczekać wyprowadzki. Uczucie pustki niestety też jest mi dobrze znane.
Jeśli tylko masz możliwość - zapisz się, to dobrze robi Na szczęście już niedługo pewnie kogoś poznasz i nie będziesz musiała siedzieć sama w domu. Wyrwiesz się to zaraz Ci wszystko szybciej odejdzie. Zmienisz otoczenie i nie będzie czasu na myślenie

Widzę, że znów wyszło dużo pisaniny - lepiej to pomiń Dobrze robi takie wygadanie się. Chyba machnę książkę z rozpędu
__________________
„tu, teraz, zanim cokolwiek inne, przed jutrem, zanim umrzemy”

Edytowane przez Reme
Czas edycji: 2011-08-17 o 02:00
Reme jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:47.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.