Snujemy sobie coraz śmielsze plany, bo swoje śluby za 2 lata mamy:) - PM2013 cz.4 :)

[melleczka]

a starosci to u mnie tez jest parka, kobietka i chlopek i oni na weselu maja wstazki - kobitka ma rozowa a chlopek niebieska i one takie dluuugie sa no i starostow u mnie wybieraja rodzice, bo staroscie maja za zadanie zabawiac na weselu to starsze pokolenie. a swiadkowie sa od tego zeby bawic mlodziez. i czasami jest tak ze sa dwie pary starostow - od mlodego i od mlodej a czasami jest jedna para roznie to bywa

[mia8544]

Napisane przez melleczka

nie to samo co siwadkowie: ale to wyjasnie nizej o co chodzi z tymi starostami ja juz nie mam sily do tych oplat koscielnych. zalamka totalna.


dacie rade ja wczesniej myslalam o takim calkiem skromnym slubie ale chyba bym zalowala potem: a w sumie u nas nie bylo tematu tylko od razu wyszlo ze robimy wesele


i sie dziwic ze mlodzi na kocia lape zyja. jest sie nad czym zastanawiac jak mam 1500zl ksiedzu zostawic. bo slub bedzie kossztowal min. 1000zl a tż bedzie musial jeszcze tzw polslubek u siebie w parafii zaplacic. tzn polowe ceny slubu.


zartujesz??? to jak suknia 3000zl kosztuje to tyle mam ksiedzu zostawic?????? poszaleli jak slowo daje. no jak mnie to wkurza!!

mi sie ten zwyczaj podoba bo dla mnie to ma wymiar symboliczny - ojciec oddaje swoja corke jej przyszlemu mezowi i na pewno moj tata bardzo by chcial mnie poprowadzic


no niby filmowe ale ja tego nie wiaze z amerykanskimi filmami


u mnie tez zazwyczaj sa dwie pary starostow
no mu sie na pewno w 1000zl nie zmiescimy:/


niestety wiekszosc oplat jest stala niezaleznie czy organizujesz przyjecie dla 30 czy dla 200osob. w sumie tylko lokal placisz. a za lokal zazwyczaj sie zwraca bo zazwyczaj goscie placa za siebie. wiec chociaz to sie powinno zwrocic.


ja tez kiedys mialam takie niskie:/ teraz jest troszke lepiej. ale problemy z krazeniem tez chyba mam bo bardzo czesto mam lodowate stopy, rece i nos:/

No chodzi mi o samo przyjecie. Jak bede miec powiedzmy 30 osób i nie bede robić wesela tylko przyjecie, tj bez trzech ciepłych dań itp to przecież dużo mniej zapłace.
Poza tym nie wiem czy to tylko u mnie w rodzinie, choc też słyszałam od innych, że właśnie sie nie wraca. No bo nie dostane od każdej pary 300zł. A od rodziny a dzieckiem 400zł.
Do mojej siostry na wesele przyszła kuzynka, przyprowadziła jakiegos kolege (btw który był bardziej zainteresowany mną niż nią :/) i nie dała nic!

[malinka9191]

Napisane przez Molise

Podciąć muszę, żeby kształt fryzura odzyskała I kolor

to później czekamy na zdjęcia

[andzia1989r]

Kamea- gratulację z powodu zaręczyn! Pięknie to sobie wymyślił

Co do cen za księdza itd... czasami to przybiera obraz jakiejś patologii, autentyk... U mnie jest 300zł za wszystko (ksiądz organista kościelny), u koleżanki zaledwie 2 parafie dalej 800zł... sam ksiądz.. No patologia normalna patologia... Najczęściej to brzmi: co łaska, ale ... musi byc. Pff...

Lecę dziś na grilla do psiapsióły Z Tż-tem, z naszym młodym małżeństwem A potem u kumpeli nocujemy. Kumpela ma duży dom, a rodzice na wczasach, więc nawet własny pokój dostaniemy...

Poprztykałam się wczoraj z Tż... właśnie o nocowanie. Tż przez 3 lata związku nocował u mnie RAZ. W ostatniego sylwestra... Bo robiliśmy w domu i stwierdziłam, że mu nie odpuszczę... Moi rodzice nie widzą żadnych problemów żeby u mnie nocował, jego rodzice też nic nie burczą, czy jak na wczasy jedziemy czy gdzieś, a on... nie chce. Mówi, że krępowałoby go to, rano śniadanie jak się rodzina kręci itd. ale kurcze... jeździ do mnie tak długo, wszyscy go tutaj traktują jak swojego... Ehh...

[_kamea_]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

gratulację kochana

Dzięki

Napisane przez malinka9191

no imprezę każda pora jest dobra

Zgadzam się

[melleczka]

Napisane przez malinka9191

pierwszy raz słyszę o czymś takim

to sie zorientuj czy u was tez tego nie ma bo ja tez o tym nie slyszalam wczesniej, dopiero teraz jak sie zaczelam interesowac to mnie uswiadomili. chore to jest wszystko.





dziewczyny czy u was tez tak jest ze swiadkowa przyczepia facetom wstazeczki przed weselem? takie male kokardki? bo u nas wlasnie jest taki zwyczaj ale ja bym z tego zrezygnowala bo to jest takie wyciaganie kasy... bo za ta wstazeczke ewrzucaja do szkatulki 10-20zl. a dla mnie to jest glupie i zupelnie zbedne. no i potem swiadkowa ma kase z tego bo ona te wstazeczki kupuje.

[_kamea_]

Napisane przez andzia1989r

Kamea- gratulację z powodu zaręczyn! Pięknie to sobie wymyślił

Lecę dziś na grilla do psiapsióły Z Tż-tem, z naszym młodym małżeństwem A potem u kumpeli nocujemy. Kumpela ma duży dom, a rodzice na wczasach, więc nawet własny pokój dostaniemy...

Dzięki

Zazdroszczę grilla

[malinka9191]

.

Napisane przez mia8544

No chodzi mi o samo przyjecie. Jak bede miec powiedzmy 30 osób i nie bede robić wesela tylko przyjecie, tj bez trzech ciepłych dań itp to przecież dużo mniej zapłace.
Poza tym nie wiem czy to tylko u mnie w rodzinie, choc też słyszałam od innych, że właśnie sie nie wraca. No bo nie dostane od każdej pary 300zł. A od rodziny a dzieckiem 400zł.
Do mojej siostry na wesele przyszła kuzynka, przyprowadziła jakiegos kolege (btw który był bardziej zainteresowany mną niż nią :/) i nie dała nic!

ze zwracaniem sie za wesele, to prawda.. mało kiedy się ono wraca.. poza tym chyba nikt nie robi wesela licząc tylko że dadza mu goscie kupe kasy, że mu sie zwroci albo i jeszcze zostanie

[andzia1989r]

Napisane przez melleczka

dziewczyny czy u was tez tak jest ze swiadkowa przyczepia facetom wstazeczki przed weselem? takie male kokardki? bo u nas wlasnie jest taki zwyczaj ale ja bym z tego zrezygnowala bo to jest takie wyciaganie kasy... bo za ta wstazeczke ewrzucaja do szkatulki 10-20zl. a dla mnie to jest glupie i zupelnie zbedne. no i potem swiadkowa ma kase z tego bo ona te wstazeczki kupuje.

Ja odrzucam to też z innego względu... Bardzo często te wstążeczki są na agrafce, w sukienkach robią się od tego dziurki, i z obserwacji moich wynika, że goście hmm... niechętnie te wstążeczki przyczepiają, właśnie z powodu uszkodzeń itd.

Plus kwestia finansowa, więc lepiej sobie to odpuścic.

[malinka9191]

.

Napisane przez _kamea_

zgadzam się :d

:d

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez melleczka

dziewczyny czy u was tez tak jest ze swiadkowa przyczepia facetom wstazeczki przed weselem? takie male kokardki? bo u nas wlasnie jest taki zwyczaj ale ja bym z tego zrezygnowala bo to jest takie wyciaganie kasy... bo za ta wstazeczke ewrzucaja do szkatulki 10-20zl. a dla mnie to jest glupie i zupelnie zbedne. no i potem swiadkowa ma kase z tego bo ona te wstazeczki kupuje.

u mnie jest tak (choć bardziej na tych starszych weselach, teraz już mniej) że świadkowie przypinają właśnie takie kokardki (mężatym/żonatym na jedną stronę, pannom/kawalerom na drugą - tylko nie pamięta na którą ), ale żadnej kasy za to nie otrzymują

[malinka9191]

Napisane przez melleczka

to sie zorientuj czy u was tez tego nie ma bo ja tez o tym nie slyszalam wczesniej, dopiero teraz jak sie zaczelam interesowac to mnie uswiadomili. chore to jest wszystko.





dziewczyny czy u was tez tak jest ze swiadkowa przyczepia facetom wstazeczki przed weselem? takie male kokardki? bo u nas wlasnie jest taki zwyczaj ale ja bym z tego zrezygnowala bo to jest takie wyciaganie kasy... bo za ta wstazeczke ewrzucaja do szkatulki 10-20zl. a dla mnie to jest glupie i zupelnie zbedne. no i potem swiadkowa ma kase z tego bo ona te wstazeczki kupuje.

nie musze się orientować, bo u nas na pwno nie ma czegoś takiego ani nigdzie w okolicy


u nas jest tak że druhny przyczepiają każdemu gościowi tzw bukiecik.. to jest taka malutka wstazeczka z kwiatkiem na szpilce... kupuja sobie to mlodzi, a druhny tylko przypinają.. to jest na znak ze dana osoba jest gosciem weselnym

[_kamea_]

Napisane przez melleczka

dziewczyny czy u was tez tak jest ze swiadkowa przyczepia facetom wstazeczki przed weselem? takie male kokardki? bo u nas wlasnie jest taki zwyczaj ale ja bym z tego zrezygnowala bo to jest takie wyciaganie kasy... bo za ta wstazeczke ewrzucaja do szkatulki 10-20zl. a dla mnie to jest glupie i zupelnie zbedne. no i potem swiadkowa ma kase z tego bo ona te wstazeczki kupuje.

U mnie czegoś takiego się nie praktykuje są jedynie (i to nie zawsze) takie kokardki dla każdego gościa, przypinane do marynarki/sukienki/

[Molise]

Napisane przez melleczka

dziewczyny czy u was tez tak jest ze swiadkowa przyczepia facetom wstazeczki przed weselem? takie male kokardki? bo u nas wlasnie jest taki zwyczaj ale ja bym z tego zrezygnowala bo to jest takie wyciaganie kasy... bo za ta wstazeczke ewrzucaja do szkatulki 10-20zl. a dla mnie to jest glupie i zupelnie zbedne. no i potem swiadkowa ma kase z tego bo ona te wstazeczki kupuje.

U nas też się przyczepia te kokardki, ale nie płacą za to ! Kokardki mają tylko kawalerowie z tego co kojarzę. Nie wiem czemu to ma służyć, ale tak jest. Żadnych datków dla świadkowej nie ma (a szkoda, za rok będę świadkową )

[malinka9191]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

u mnie jest tak (choć bardziej na tych starszych weselach, teraz już mniej) że świadkowie przypinają właśnie takie kokardki (mężatym/żonatym na jedną stronę, pannom/kawalerom na drugą - tylko nie pamięta na którą ), ale żadnej kasy za to nie otrzymują

z tymi str to i unas tak jest, ale też nie pamiętam na którą

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez malinka9191

ze zwracaniem sie za wesele, to prawda.. mało kiedy się ono wraca.. poza tym chyba nikt nie robi wesela licząc tylko że dadza mu goscie kupe kasy, że mu sie zwroci albo i jeszcze zostanie

kiedyś tak, wesela zwykle zwracały się w całości bądź w 3/4. Teraz koszty wesela są dużo większe, a i nie każdego stać właśnie żeby wrzucić 400-500 zł

[andzia1989r]

Napisane przez malinka9191

z jednej str go rozumiem.. sama jesli śpię u TŻta bardzo sierano krepuję przy jego rodzinie... ale to chwila dwie i mija.. z 2 str jesli macie takie możliwości to go nie rozumiem bo u mnie wtedy TŻ spał by duzo częściej niz 1-2 razy w roku

Ja generalnie nie rozumiem tego krępowania się... Jest ze mną tak długo, wie, że moja rodzina go lubi, że jest traktowany jak "swój". Mam dom, wyciszony, więc nic za ścianą nie słychac, własny pokój, osobną łazienkę na piętrze, że nie trzeba maszerowac chociażby do wc obok sypialni rodziców np. Nie rozumiem... Wiadomo, przetrwałam 3 lata, to to przeszło 1,5 roku też przetrwam, ale jesteśmy ze sobą długo, i im dłużej to trwa, tym bardziej mi tego po prostu brakuje

[melleczka]

Napisane przez mia8544

No chodzi mi o samo przyjecie. Jak bede miec powiedzmy 30 osób i nie bede robić wesela tylko przyjecie, tj bez trzech ciepłych dań itp to przecież dużo mniej zapłace.
Poza tym nie wiem czy to tylko u mnie w rodzinie, choc też słyszałam od innych, że właśnie sie nie wraca. No bo nie dostane od każdej pary 300zł. A od rodziny a dzieckiem 400zł.
Do mojej siostry na wesele przyszła kuzynka, przyprowadziła jakiegos kolege (btw który był bardziej zainteresowany mną niż nią :/) i nie dała nic!

ja sie zawsze staram dac taki prezent zeby chociaz za lokal zaplacic. ale wiem ze nie wszyscy tak mysla i wiem ze nie ma szans zeby wesele sie zwrocilo. bo chociaz ci dadza za lokal to prawda jest taka ze lokal to tylko polowa kosztow calego wesela.

Napisane przez andzia1989r

Kamea- gratulację z powodu zaręczyn! Pięknie to sobie wymyślił

Co do cen za księdza itd... czasami to przybiera obraz jakiejś patologii, autentyk... U mnie jest 300zł za wszystko (ksiądz organista kościelny), u koleżanki zaledwie 2 parafie dalej 800zł... sam ksiądz.. No patologia normalna patologia... Najczęściej to brzmi: co łaska, ale ... musi byc. Pff...

Lecę dziś na grilla do psiapsióły Z Tż-tem, z naszym młodym małżeństwem A potem u kumpeli nocujemy. Kumpela ma duży dom, a rodzice na wczasach, więc nawet własny pokój dostaniemy...

Poprztykałam się wczoraj z Tż... właśnie o nocowanie. Tż przez 3 lata związku nocował u mnie RAZ. W ostatniego sylwestra... Bo robiliśmy w domu i stwierdziłam, że mu nie odpuszczę... Moi rodzice nie widzą żadnych problemów żeby u mnie nocował, jego rodzice też nic nie burczą, czy jak na wczasy jedziemy czy gdzieś, a on... nie chce. Mówi, że krępowałoby go to, rano śniadanie jak się rodzina kręci itd. ale kurcze... jeździ do mnie tak długo, wszyscy go tutaj traktują jak swojego... Ehh...

ja zawsze mowie... instytucja kosciola we polscxe to jakis kabaret jest. i ksiadz mi bedzie przez pol godziny na kazaniu opowiadal ze na swiecie jest kult pieniadza albo ze wszedzie jest seks i pornografia. no do jasnej cholery ale najczesciej to wlasnie o ksiedzach pedofilach slychac. a Pan Jezus w boso chodzil wiec niech mi taki ksiadz nie mopwi ze ludzie sa prozni bo najbardziej prozni to sa ksieza wlasnie. kazda msza jest platna, conajmniej 50zl - codziennie, a w niedziele jak sa 3 intencje to jest juz 150zl. kazdy slub i pogrzeb to jest 600zl. no to jest normalne?

ja jestem z tż 5 lat i nigdy u mnie nei nocowal. tzn nocowwal jak moi rodzice byli na wyjezdzie. bo mysle ze by sie rzucali cos. chociaz nie raz jego samochod stal u mnie cala noc jak cos wypil i szedl na nogach. wiec argument " co ludzie powiedza" by mnie nie przekonal.

[malinka9191]

.

[wiecznie_pod_wiatr]

dziewczyny, mam w pokoju okropną muchę, która mnie ciągle atakuje (jest agresywna ) a ja jej zabić nie mogę , bo taka zwinna

[malinka9191]

.
---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

dziewczyny, mam w pokoju okropną muchę, która mnie ciągle atakuje (jest agresywna ) a ja jej zabić nie mogę , bo taka zwinna

hehe może z cyrku jakiegoś uciekła, że taka zwinna wyćwiaczona

[wiecznie_pod_wiatr]

u nas początkowo była jakaś "krępacja" . Później już nieco mniej. A jak już jesteśmy narzeczeństwem to już w ogóle . No chyba że jesteśmy u TŻ-ta i jest jego tata to wtedy co innego..

A tak w ogóle, to moja mama ostatnio stwierdziła, że my (ja i TŻ) to i tak już teraz tworzymy rodzinę

[malinka9191]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

u nas początkowo była jakaś "krępacja" . Później już nieco mniej. A jak już jesteśmy narzeczeństwem to już w ogóle . No chyba że jesteśmy u TŻ-ta i jest jego tata to wtedy co innego..

A tak w ogóle, to moja mama ostatnio stwierdziła, że my (ja i TŻ) to i tak już teraz tworzymy rodzinę

fajnie coś takiego od rodzica usłyszeć


u mnie chyba coraz bardziej przekonują się, że jednak ślub będzie i to nie są nasze "dziecinne" wymysły.. mama nawet jak tylko ktoś coś o ślubie moim wspomni, to od razu mówi za 2 lata w sierpniu mimo, że my nawet nie myśleliśmy o dacie

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez malinka9191

fajnie coś takiego od rodzica usłyszeć

nom, wręcz wspaniale

Napisane przez malinka9191

u mnie chyba coraz bardziej przekonują się, że jednak ślub będzie i to nie są nasze "dziecinne" wymysły.. mama nawet jak tylko ktoś coś o ślubie moim wspomni, to od razu mówi za 2 lata w sierpniu mimo, że my nawet nie myśleliśmy o dacie

heheh no to nieźle . Może mama też się już doczekać nie może

[malinka9191]

.

[melleczka]

moja tez juz tak mowi o tż ze on juz jest jak rodzina

[malinka9191]

zostawiam Was na chwilę, bo trzeba chyba w końcu śnaidanie zjeść

[malinka_070190]

Napisane przez Calipso88

Dzień Dobry Dziewczyny!

Na 3 sierpnia 2013 jeszcze mnie proszę wpisać

Witam po wakacjach!!

W zasadzie to u mnie nic się nie zmieniło.

Ze mną na obozie była druga wychowawczyni, która bierze ślub - uwaga 20. sierpnia! Narmalnie byłam pełna podziwu, że tak bez stresu i zupełnie spokojnie sobie na obóz pojechała za granicę, kiedy za tydzień ślub!! Wszystkie instrukcje zostawiła TŻtowi, a on załatwiał Ale najlepsze to, że suknie odbierała dopiero teraz w sobotę - po powrocie (przed wyjazdem była jeszcze w rozsypce!)

witaj
mam nadzieje, ze oboz byl udany
tak jak juz malina pisala zeby byc wpisanym do kalendarza trzeba regularnie sie udzielac

[andzia1989r]

Wkurzona jestem...

Siostrze skończył się urlop, więc zostałam w domu ja, matka i 2 letni siostrzeniec (czytaj żywe srebro, które gryzie, kopie, wrzeszczy, szczypie i generalnie nikt z nim nie wytrzymuje).

Matka- chodzi wiecznie w✂✂✂✂iona, wszystko jest źle, wszyscy ją wykorzystują, wszyscy gówno robią, a ona biedna zapracowana.

Ja- w✂✂✂✂iona, bo jestem zmuszana do opiekowania się dzieckiem, które jest w dodatku takie... że odechciewa mi się miec własne dzieci. Nie mam póki co instynktu, a to, że jestem przymuszana do zajmowania się nic przez czasami 5-6 h dziennie, sprawia, że tylko większej tej niechęci do dzieci nabieram... Jeszcze jak ma dobry dzien to ujdzie... A ostatnio 3h go goniłam wkoło domu modląc się by nic sobie nie zrobił, zostałam skopana, pobita, pogryziona, podrapana... bo nie pozwoliłam mu LEŻEĆ na drodze, na którą mi uciekł...

Jestem zła, bo z 1 strony rozumiem moją matkę, wierzę, że może miec totalnie dośc opieki nad nim. Ale z drugiej jestem wściekła, bo gdybym chciała się opiekowac dzieckiem to się najmę jako niańka, albo zrobię sobie własne...

Mama dziecka pracuje od 8.45 do 17.45... ale często wraca np dopiero o 18.30, bo jakiś klient ma coś długiego do załatwiania, albo ktoś sie policzyc na koniec dnia nie może, a komisyjnośc musi byc... Z nadgodzin ma czasami krócej (z 2-3 dni w miesiącu) i z jeden dzień wolny... Była 2 tygodnie na urlopie to jej zajmowanie się dzieckiem polegało na ciągłym darciu mordy.

Ojciec dziecka: jak nie w pracy to na budowie.

Aktywnie szukam jakiejś normalnej pracy bo cała ta sytuacja mi podnosi ciśnienie. Nawet jak wychodzę na okropną egoistkę...

[malinka_070190]

Napisane przez malinka9191

hej

podziwiam ludzi któzy podchodza tak bezstresowo do takich spraw

a żeby wpisać do kalendarza musisz sie tutaj regularnie udzielać, bo miałbyśmy już dużo uciekających PMek i potem zamieszanie w kalendarzu i teraz taki wymóg jest






a tak w ogóle to mój 2000 post

jestem już wtajemniczona :

i znowu impreza