Z iloma ludźmi...

[Perfekcj0nistka]

Napisane przez landrynka11

Sorry że zakłócę trochę wątek, ale tak czytam i oczom nie dowierzam. Przeraża mnie to co się obecnie dzieje. Jak takie młode osoby jak wy potrafią się tak puszczać na prawo lewo? Dziewczyny bez urazy, ale gdzie jest wasza godność? Kilka patnerów z którymi uprawiałyście seks, 3, 4, 5 nie wspomne o większej liczbie...dla mnie to jest przerażajace, mimo iż sama jestem w młodym wieku- nie stara "dewotka" to nie wyobrażam sobie jak mogłabym tak nie szanować samej siebie i robić z własnego ciała zabawkę dla pierwszego lepszego faceta...

Moje rady...
1. Zajmij się sobą.
2. Lecz kompleksy.
3. Moje ciało = moja sprawa. Nikt za mnie nie umrze.
4. Nie wierzę, że kobieta to pisze... Czy płeć piękna nie ma prawa do przyjemności? Co jeśli np, ktoś nikogo nie kocha, nie chce związku a potrzebuje odrobiny przyjemności? Nie robi tym nikomu krzywdy przecież...
5. Nie ty będziesz określała, co jest "puszczaniem" się a co nie.

[muszynianka]

Napisane przez Kolor Bzu

Już czekam na gromy z nieba i egzorcyzmy

czy już miota tobą jak szatan?

---------- Dopisano o 03:21 ---------- Poprzedni post napisano o 03:11 ----------

nie podniosę statystyk bo ogień piekielny spali mi ręce nim skończę pisać, a poza tym nie wiem gdzie jest znaczek nieskończoności na klawiaturze

[Rose Madder]

Kocham ten wątek.

[kropka241]

Napisane przez muszynianka

czy już miota tobą jak szatan?

---------- Dopisano o 03:21 ---------- Poprzedni post napisano o 03:11 ----------

nie podniosę statystyk bo ogień piekielny spali mi ręce nim skończę pisać, a poza tym nie wiem gdzie jest znaczek nieskończoności na klawiaturze

buahahaha

[201607231707]

Napisane przez muszynianka

nie podniosę statystyk bo ogień piekielny spali mi ręce nim skończę pisać, a poza tym nie wiem gdzie jest znaczek nieskończoności na klawiaturze

Uuuu, jak to landrynka (tez mi się "niegrzecznie" kojarzy dobrze, ze nie ma nicka "lizaczek" ) zobaczy...

[elvegirl]

Napisane przez muszynianka

nie podniosę statystyk bo ogień piekielny spali mi ręce nim skończę pisać, a poza tym nie wiem gdzie jest znaczek nieskończoności na klawiaturze

Napisane przez Rose Madder

Kocham ten wątek.

Ja też

[Annie1441]

ja mam ostatnio takie przemyślenia... życie jest kurde jedno, kiedyś umrzemy i co dla jakichś głupich morałów mam sobie odbierać przeżycie jak największej ilości za✂✂✂.istych chwil? jestem z TŻ- nie zdradzam wiadomo, ale jak nie byłam... nosz kurde :P

[martynusia222]

Napisane przez PingwinPingwin

Witam!


Z iloma ludźmi...

1. ...całowałaś się?
2. ...odważniej dotykałaś?
3. ...uprawiałaś petting?
4. ...uprawiałaś seks oralny?
5. ...uprawiałaś normalny seks?

1. nie pamiętam, ale ok.15
2. też ok. 15
3. troche mniej niż 15
4. 3
5. 5
hyhy...
Btw. landrynka11 POZDRO

[Dopamine99]

Po drugie - to, że ktoś miał więcej partnerów seksualnych bardzo często oznacza, że był w kilku poważnych związkach. Jeżeli ludzie kochają się, są ze sobą blisko, planują wspólną przyszłość to chcą również dzielić ze sobą doznania fizyczne (ot, takanasza zwierząca natura), które też są wyrazem milości i oddania.

Problem tylko w tym, że świat wcale nie jest kolorowy. Kobiety są wrażliwe na takie zagrania jak planowanie wspólnej przyszłości, przyrzeczenia, mówienie o uczuciach, a mężczyźni to wykorzystują na różne sposoby. Kobiety również. To, co ktoś mówi nie zawsze jest prawdą. Prawdą jest to, co ta druga osoba ROBI. Dlatego jak ktoś mówi o kilku poważnych związkach, które ma za sobą i ma 19, lub 20 lat, to przecieram oczy z niedowierzania. Macie pewnie na myśli te 'poważne związki', trwające po kilka miesięcy, w których 'poważne' są jedynie deklaracje. Pewnie są 'poważne', jeśli skontrastujemy je z przelotnymi fascynacjami, czy seksem z pierwszym lepszym, ale to, że związek jest poważny, stwierdza się po długim czasie, obfitym w różnorodne doświadczenia, które testują czy ta osoba jest 'tą właściwą'. W tak młodym wieku niemożliwością jest mieć kilka poważnych związków za sobą i brzmi to wręcz śmiesznie. Można mieć jeden - dwa, ale nie 5, lub 10.

Pa trzecie - ślub nie jest gwarancją wierności partnera. Bo za 5, 10 czy 15 lat może okazać się, że człowiek się zmienił, że coś wygasło, coś się zmieniło.

Ale szacunek do instytucji małżeństwa jest gwarancją wierności.

[ToTyLkoJa2]

1. ...całowałaś się? 5
2. ...odważniej dotykałaś? 4
3. ...uprawiałaś petting? 2
4. ...uprawiałaś seks oralny? 2
5. ...uprawiałaś normalny seks? 3

Landryna, ale tak jak Ty trzymasz swoje ciało na uwięzi dla tego jedynego, tak inne korzystają z życia, licz się ze słowami bo że ktoś uprawiał seks z kilkoma partnerami to nie znaczy że się puszczał puścić to można bączka, pilnuj swojego nosa a nie rozwiązłości innych
Ps. A ty z tych co bronią krzyża na krakowskim?

[Chatul]

Napisane przez Dopamine99

Kobiety są wrażliwe na takie zagrania jak planowanie wspólnej przyszłości, przyrzeczenia, mówienie o uczuciach, a mężczyźni to wykorzystują na różne sposoby.

No bywa i tak, niestety. Ale często to kobiety kończą związek, bo im nie pasuje. Albo od początku umawiają się z facetem, że uprawiają seks bez zobowiązań.

Dlatego jak ktoś mówi o kilku poważnych związkach, które ma za sobą i ma 19, lub 20 lat, to przecieram oczy z niedowierzania.

No tak, jak się ma 20 lat to trudno mieć za sobą kilka poważnych związków. W jeden, dwa, może trzy uwierzę. Ale w więcej to już raczej nie.

Ale szacunek do instytucji małżeństwa jest gwarancją wierności.

Gwarancją wierności jest szacunek do partnera (nieważne czy jest się z nim po ślubie czy nie).
Ale jednocześnie ten szacunek nie jest gwarancją trwałości związku. Bywa, że związki się po prostu rozpadają, bo np. kobieta i mężczyzna chcą czegoś innego od życia, związku itd.

[Kolor Bzu]

Napisane przez Dopamine99

Problem tylko w tym, że świat wcale nie jest kolorowy. Kobiety są wrażliwe na takie zagrania jak planowanie wspólnej przyszłości, przyrzeczenia, mówienie o uczuciach, a mężczyźni to wykorzystują na różne sposoby. Kobiety również. To, co ktoś mówi nie zawsze jest prawdą. Prawdą jest to, co ta druga osoba ROBI. Dlatego jak ktoś mówi o kilku poważnych związkach, które ma za sobą i ma 19, lub 20 lat, to przecieram oczy z niedowierzania. Macie pewnie na myśli te 'poważne związki', trwające po kilka miesięcy, w których 'poważne' są jedynie deklaracje. Pewnie są 'poważne', jeśli skontrastujemy je z przelotnymi fascynacjami, czy seksem z pierwszym lepszym, ale to, że związek jest poważny, stwierdza się po długim czasie, obfitym w różnorodne doświadczenia, które testują czy ta osoba jest 'tą właściwą'. W tak młodym wieku niemożliwością jest mieć kilka poważnych związków za sobą i brzmi to wręcz śmiesznie. Można mieć jeden - dwa, ale nie 5, lub 10.



Ale szacunek do instytucji małżeństwa jest gwarancją wierności.

Jasne, że tak. Ale nie każdy od razu szuka związku na poważnie i na stałe. Wykorzystują zarówno kobiety jak i faceci, ale nie każdy został wykorzystany- niektórym mogło się po prostu nie udać i tyle.

To jasne jak słońce. Ja związków poważnych miałam na ten przykład 2,5 (to pół to jest bo do tej pory się waham czy to poważne było czy nie) a reszta to ot spotykanie się/randkowanie itp. Tyle, że ja nie uważam, że tylko w poważnych związkach powinno się seks uprawiać. Idę do łózka jak mi się ktoś podoba i ja tej osobie też- niezależnie czy znam kogoś 2 tygodnie czy dwa lata. A zdarzyła mi się i jednonocna przygoda z niemal nieznajomym i kilkunocna przygoda z kumplem, którego znałam niemal 4 lata

szacunek do instytucji małżeństwa znika gdy się okazuje, że osoby są niedopasowane do siebie, albo po latach odkrywają, że się tak zmienili, że nie pasują już do siebie. szacunek do małżeństwa nie gwarantuje niczego- gwarancją czegokolwiek jest tylko charakter i poglądy partnera

[Linaewen]

Ale szacunek do instytucji małżeństwa jest gwarancją wierności.

Wierności tak. Stałości uczuć-niekoniecznie. A właśnie z szacunku dla małżeństwa prędzej odejdę od męża niż zniszczę życie sobie i jemu, gdy się okaże, że między nami jest już tylko nienawiść bądź obojętność.

Ja mam 23 lata, z pierwszym facetem byłam 13 miesięcy, z drugim 1,5 roku, z trzecim to był przyjemny epizod, z narzeczonym już ponad dwa lata. Da się.

[shirleyyy]

Napisane przez Juicy_

Az sobie założyłam konto dla tego wątku

Co do Landrynki to Twoj nick jakoś dziwnie jednoznaczenie mi się kojarzy... I raczej z niczym przyzwoitym Może to kwestia mojego rozpustnego życia.

Dziewczyny czy nie wydaje Wam sie ze oprocz tych liczb powinnysmy pisac wiek?
Bo jakos nie wierze, że kobieta w wieku dajmy na to 25 lat calowala sie z 2 partnerami...

dlaczego?
a jak była z jednym od 15 do 20 roku życia a potem od 20 do do 25 z innym? i takie są przypadki ,że z jednym się taka 25 latka całówała i kochała bo tak jej się trafiło akuratnio, od razu bam! szczał w 10
ja mam 25 a zaliczyłam pocałunki z "tylko" z 4-ma panami

[Juicy_]

Shirleyyy zgadzam się z Tobą.Oczywiście są i takie kobiety
Ale są tez takie które muszą pocałowac wiele żab zanim spotkaja ksiecia

Myslalam o swoich statystykach i nijak sie w waszych nie mieszcze.Chociaz nie uwazam sie za jakas "rozpustnice".

Cos nam LANDRYNA zamikla

[muszynianka]

A dlaczego nie? Przecież mogła poznać pierwszego chłopaka nie wiem, na studiach, no ludzie bez przesady..

[mrofka]

1. ...całowałaś się? 7
2. ...odważniej dotykałaś? 2
3. ...uprawiałaś petting? 0
4. ...uprawiałaś seks oralny? 0
5. ...uprawiałaś normalny seks? 0

[prettysimple]

1. 5?
2. 3
3. 3
4. 2
5. 2

Wolałabym, żeby te liczby były mniejsze i należały do tego jedynego, ale cóż :/ niestety - śliwki robaczywki.

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Moolla

Landrynko, Twoje wyjaśnienia co do wspólnego konta są conajmniej wątpliwe. A to jak oceniasz dziewczyny wypowiadające się w tym wątku jest dość niegrzeczne.

Po pierwsze - większość KOBIET, które się tu wypowiadają wcale nie ma 15 lat, dlatego ich doświadczenia z 5-6 partnerami nie są czymś nienormalnym, niezdrowym czy niemoralnym jak smiesz twierdzić.

Po drugie - to, że ktoś miał więcej partnerów seksualnych bardzo często oznacza, że był w kilku poważnych związkach. Jeżeli ludzie kochają się, są ze sobą blisko, planują wspólną przyszłość to chcą również dzielić ze sobą doznania fizyczne (ot, takanasza zwierząca natura), które też są wyrazem milości i oddania. A że mimo wszystko coś nie wyjdzie, nie są ze sobą całe życie to już inna sprawa - czasami po prostu coś się psuje (i nie znaczy to, że między takimi ludźmi nie było miłości).

Pa trzecie - ślub nie jest gwarancją wierności partnera. Bo za 5, 10 czy 15 lat może okazać się, że człowiek się zmienił, że coś wygasło, coś się zmieniło. Jeżeli w takim wypadku małżonkowie rozstają się i próbują na nowo ułożyć sobie życie to co w tym złego? Lepiej żeby dalej byli malżeństwam na pokaz, tylko dlatego że tak wypada, a w rzeczywistości będą się zdradzali i krzywdzili na każdym kroku?

Po czwarte - nie zawsze seks przed ślubem jest "dla wypróbowania" partnera. Między zakochanymi ludźmi jest mnóstwo namiętności, fascynują się sobą nawzajem nie tylko pod wzgędem osobowości, ale również swojego ciała, fizyczności. I w takim wypadku ponoszą nas emocje, instynkt, silne pragnienia, którym nie potrafimy się oprzeć.

Po piąte - chyba nikt nie neguje tego, że jest mnóstwo małżeństw, które nie sypiały ze sobą przed ślubem a teraz żyją ze sobą i są napradę szczęśliwe. Ale tak samo szczęśliwie i zgodnie mogą żyć osoby, które wcześniej zdecydowały się na dzielnie ze sobą łóżka.

Po szóste - nawet jeżeli komuś zdarzy się jakaś "seksualna wpadka" (impreza, alkohol, przypadkowy facet) to jeszcze nie oznacza, że taka osoba się puszcza. Każdy ma prawo do błędów - i nie jest to powód do potępiania go.

Po siódme - zgodzę się z Tobą, że obecnie panuje przyzwolenie na dużą rozwiązłość seksualną wsród nastolatków i wg mnie nie powinno tak być. Ale potępianie, szykana i nagonka na młodych, często zagubionych ludzi, nie niosą nic dobrego - dużo lepsze efekty daje edukacja, dobry przykład idący z góry, oparcie w rodzicach, starszym rodzeństwie czy nawet nauczycielu.

Po ósme - tak naprawdę nie wiemy jak było kiedyś. To, że dziewczyny powinny być dziewicami aż do ślubu wcale nie oznacza, że nimy były (pomijając to, że ślub brało się w wieku 14-16 lat - wtedy dopiero odzywa się w człowieku jego seksualność, a bycie dziewicą w wieku 10 lat to chyba żadne wyzwanie). Warto też wziąć pod uwagę poziom rozwoju medycyny - nie było tak łatwo zbadać czy ktoś już ma pierwszy raz za sobą czy nie (zakrwawione prześcieralo jakoś do mnie nie przemawia).

Każdy ma prawo do swoich podglądów, ale powinniśmy je wyrażać w taki sposób, żeby nie obrażać innych. A wydaje mi się, że Ty obraziła wiele dziewczyn nazywając je puszczalskimi, dziwkami i co tam jeszcze tylko dlatego, że zaznaczyły, że miały 3, 5 czy 7 partnerów seksualnych.

Nic nie muszę pisac Podpisuję sią tylko pod powyższym

[Gosiaczek z]

tak sobie czytam i czytam, podoba mi się ten wątek, nawet bardzo. Pewnie jestem sporo starsza od Was drogie Wizażystki, w każdym razie swoje wiem i z wieloma wypowiedziami się zgadzam, np. że nie wszystko mamy dane na własność i na zawsze i nie tylko(w zasadzie ze wszystkimi oprócz landrynki-ja mam 2 męża, a wydawało mi się że można mieć jednego i będzie zawsze cudownie, ale życie pokazało co innego. Miłośc można znaleść na początku swojej drogi i na całe życie- moi dziadkowie byli małżeństwem 67lat, jak jedno zaczynała boleć głowa to drugie też się źle czuło-miło się na nich patrzyło ale nie zawsze jest tak różowo-mnie się nie udało, trudno nie ma co rwać szat.Aniołem nigdy nie byłam, i bynajmniej nie czuje się puszczalską, a nawet jak niejaka landrynka by mnie tak nazwala to mam to gdzieś. Mój TŻ też z niejednego pieca jadł chleb i bardzo dobrze może dlatego tzw.pożycie układa nam się super jak na początku .A swoją drogą ciekawe jak landrynka by nazwała faceta co zalicza te niby puszczalskie???
a teraz do rzeczy:
1.już nie pamiętam, duuużo
2.4-5 osób(kobiety są ssuper)
3.5
4.6
5.8
i najgorsze(wg,P.landrynki: p, że TŻ wie o wszystkim i mnie szanuje i kocha i oczywiście wzajemnie

[suicide_girl]

1 8
2 5
3 3
4 3
5 3
wiek 22 lata. nigdy nie sadzilam ze to jakeis super wielkie doswiadczenie a tu prosze landrynka mnie oświeciła. pójdę do piekła

[201607231707]

Napisane przez Gosiaczek z

i najgorsze(wg,P.landrynki: p, że TŻ wie o wszystkim i mnie szanuje i kocha i oczywiście wzajemnie

Pewnie kłamie i rozgląda się za inną Przecież to niemozliwe, że ktos pokochał "puszczalską"!

[straszaczka]

1. 8
2. 1
3. 1
4. 1
5. 1

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez landrynka11

Sorry że zakłócę trochę wątek, ale tak czytam i oczom nie dowierzam. Przeraża mnie to co się obecnie dzieje. Jak takie młode osoby jak wy potrafią się tak puszczać na prawo lewo? Dziewczyny bez urazy, ale gdzie jest wasza godność? Kilka patnerów z którymi uprawiałyście seks, 3, 4, 5 nie wspomne o większej liczbie...dla mnie to jest przerażajace, mimo iż sama jestem w młodym wieku- nie stara "dewotka" to nie wyobrażam sobie jak mogłabym tak nie szanować samej siebie i robić z własnego ciała zabawkę dla pierwszego lepszego faceta...

Nie wiem skąd wzięłas pogląd ,że dziewczyny puszczały się na prawo i lewo, mogły byc w kilku związkach, po drugie dziwi mnie ,że uważasz , że dziewczyny uprawiając seks ze swoimi partnerami robią ze swojego ciała zabawkę dla pierwszego lepszego faceta.
Po pierwsze skąd pogląd ,że dla pierwszego lepszego czy bez uczucia ?
Po drugie i wazniejsze , dlaczego uważasz ,że uprawianie seksu to robienie ze swojego ciała zabawki dla faceta
Seks daje radośc i przyjemnosc nie tylko facetowi ale również kobiecie - nie wiedziałaś o tym ? Seks , to nie tylko dawanie, to również branie.
Mało , kobiety potrafią czerpac z niego więcej przyjemności niż mężczyźni , i chociaż to potrzeby seksualne mezczyzn są zazwyczaj wieksze i nie potrafią "wyłączyc " swojej seksualności w przeciwieństwie do kobiet, to im generalnie wystarczy 5 minut
Nam raczej nie.
Owszem ,kobieta związana emocjonalnie z mezczyzną czerpie z seksu więcej satysfakcji i doznań niż bez uczucia , bo nie ograniczają się one do sfery czysto fizycznej, ale kazdy ma prawo wyboru.

O moralności nie świadczy ilośc partnerów czy związków ale ich charakter, motywy, wzajemne relacje.
Jezeli nie wiedząc nic o kobietach i ich doświadczeniach , nazywasz je puszczalskimi dlatego , że miały kilku partnerow w zyciu , to jak nazwiesz współczesne małolaty pieprzące się z byle kim w krzakach po dyskotece czy w knajpianym kiblu ?

Jezeli jesteś nastolatką wierzącą w jedną jedyną miłosc na całe zycie , to muszę cię rozczarowa, życie jest trudne, miłosc niejedno ma imię, a czasami mija. nawet ta najpiękniejsza i wydawałoby się nie do pokonania. I nie jest to powód aby umartwi się na całe zycie. Bo mamy je tylko jedno.

Ankieta w pierwszym poście jest dla mnie idiotyczna ale rozwinęła ciekawą duskusję .

[Perfekcj0nistka]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Seks daje radośc i przyjemnosc nie tylko facetowi ale również kobiecie - nie wiedziałaś o tym ?

O-tuż-to.

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez marchewkowe pole

3
3
1
1
1

a ja z kolei odwrotnie niż koleżanka landrynka myślałam, że jakoś mało tych rozwiązłych

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

Napisane przez xp_obrazliwa_emotikonka

Moje poczucie wartości, godności, honoru nie mieści się w majteczkach, ani moich, ani innych osób.

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:00 ----------

Napisane przez landrynka11

I tutaj jest klucz do szczęścia.

jedynym kluczem do szczęścia jest wewnętrzna umiejętnośc bycia szczesliwym , szczęscie jest w nas, nie na zewnatrz

[little.b.blue]

U mnie kolejno
5
2
1
1
1

Landrynka wydaje się taka jak to się w moich stronach mówi święto***liwa ale podforum Seks widzę czyta bardzo chętnie Po to żeby nas nawracać czy może ma inne motywy?
Imo to raczej boli ją to że te ekhem puszczalskie mają udane życie a na nią nikt nie zwraca uwagi. No cóż, jeśli ma się niejako przymusowy celibat to i różne teorie można sobie do tego stworzyć żeby ukryć swoją "ciamajdowatość" w sprawach damsko-męskich.

[Mojwa]

1. hmmm... chyba 10.
2. 7 (w tym 2 kobiety)
3. 7 (j/w)
4. 5
5. 2

A co do puszczania się na prawo i lewo - jestem w szoku, że ktoś ma takie zdanie po przeczytaniu kilku cyferek.
No proszę Was, co złego jest w tym, że kobieta cieszy się swoim ciałem? Czy to od razu oznacza, że oddaje się byle komu?
Będąc kobietą z większym doświadczeniem byłoby mi po prostu przykro, bo przecież mogło mi z kilkoma (?) facetami nie wyjść, czy to od razu źle o mnie świadczy?
Trochę refleksji

[Gosiaczek z]

Demi93, pewnie masz rację, najgorsze jest to ze pewnie je bzyka,masakra,muszę z nim poważnie porozmawiaćSwoją drogą ciekawe gdzie ta najczystsza z najczystszych jest?dlaczego się nie odzywa ,pewnie podgląda z zazdrością szczęśliwe puszczalskie

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ----------

a niby dlaczego ma źle świadczyć,że nie wyszło z paroma?Ja mam 8 na"koncie" a tak na super serio nie tworzyłam związków ze wszystkimi ośmioma i wcale nie jest mi z tym źle.Pewnie się usmażę w piekle ale ok, nie przejmuję się tym w niebie musi być nudno dla takich jak my

[201607231707]

Napisane przez Gosiaczek z

Demi93, pewnie masz rację, najgorsze jest to ze pewnie je bzyka,masakra,muszę z nim poważnie porozmawiaćSwoją drogą ciekawe gdzie ta najczystsza z najczystszych jest?dlaczego się nie odzywa ,pewnie podgląda z zazdrością szczęśliwe puszczalskie

Jak to landrynka pisała, ciebie ma tylko do seksu, a w międzyczasie rozgląda się za innymi Tymi cnotliwymi

A tak BTW. co za słodziaka masz w avie?