Wrześniówki cz. II

[dorka24]

Napisane przez AgatkaL

Hej
Czasu coraz mniej, a coraz więcej rzeczy do ogarnięcia...wczoraj miałam sprzeczkę z teściami...rety...nerwicy się nabawię do 3 go września.

no to chyba normalne, ja juz miałam kilka kłótni z rodzicami a teście omijają dłuższe poważne rozmowy więc ich dziwne pomysły zawsze przemilcze ale moje nerwy odczuwa później TŻ

[izabla]

Napisane przez Niesforna_88

zazwyczaj się kogoś "wynajmuje", aby pilnował dobytku. PRzynajmniej u nas tak jest

I bardzo dobrze, że tak robisz. Nie ma co ułatwiać ewentualnym złodziejom.

Napisane przez dorka24

na szczęście u nas nie ma poprawin, stwierdziliśmy że za mało osób by było, a trzeba orkiestrę opłacić, transport i noclegi dla osób z dalsza. I pewnie byłoby tak jak u Ciebie że nikt by nie wiedział na dzień dzisiejszy czy zostanie. My załatwiamy autobus spod kościoła na salę, czy będzie w połowie zapełniony czy w części nie ma to znaczenia bo być musi. A na powrót rano będą prawdopodobnie dwa kursy busem i znajomy na telefon gdyby ktoś chciał wcześniej wrócić (np. dziadki). Może jeśli u Was mało osób będzie jechało autobusem to może właśnie lepiej busik wynająć?
U nas został tydzień na potwierdzenie przybycia i zaczynają się telefony te mniej przyjemne czyli odmowne, ale mam to gdzieś, nie to nie przynajmniej będą mniejsze koszty

A powiedźcie mi jeszcze czy u was było spotkanie rodziców z teściami i z Wami w 6 osób w celu omówienia spraw organizacyjnych? u mnie moi rodzice bardzo chcieli chociaż znają się bo jesteśmy z jednej miejscowości, ale do spotkania nie doszło bo druga strona coś nie bardzo się do tego garnęła i wyszło jak wyszło. Praktycznie my wszystko wybieramy, załatwiamy choć rodzice pomogli nam finansowo. Moi chcieli nam chyba pomóc w niektórych rzeczach tylko tak naprawde większość to i tak musi być nasz wybór, są po 50 -tce i wiecie mają nieco inne wyobrażenie o organizacji wesela bo kiedyś większość rodzice załatwiali. A jak to u was wygląda?

U nas też jest jeden dzień- nie mieliśmy ochoty organizować dwudniowej zabawy.
Transportu gościom nie zapewniamy, muszą sobie zorganizować we własnym zakresie. Przyjezdnym oferujemy noclegi w hotelu obok restauracji.
Niestety niewiele osób potwierdziło lub odmówiło przybycia. Trochę się rozczarowałam, bo liczyłam, że będą dzwonić.
Spotkanie rodziców było, ustalaliśmy głownie stronę finansową ( kto i ile) a resztą zajmujemy się sami z TŻ, w końcu to ja najlepiej wiem co chcę i jak ma to wyglądać- jak mam komuś tłumaczyć, to wolę załatwić sama.

[Niesforna_88]

Napisane przez izabla

U nas też jest jeden dzień- nie mieliśmy ochoty organizować dwudniowej zabawy.
Transportu gościom nie zapewniamy, muszą sobie zorganizować we własnym zakresie. Przyjezdnym oferujemy noclegi w hotelu obok restauracji.
Niestety niewiele osób potwierdziło lub odmówiło przybycia. Trochę się rozczarowałam, bo liczyłam, że będą dzwonić.
Spotkanie rodziców było, ustalaliśmy głownie stronę finansową ( kto i ile) a resztą zajmujemy się sami z TŻ, w końcu to ja najlepiej wiem co chcę i jak ma to wyglądać- jak mam komuś tłumaczyć, to wolę załatwić sama.

my też mamy tylko jeden dzień, stwierdziliśmy, że poprawiny to za duży koszt...

[Moniq81]

Napisane przez AgatkaL

Hej
Czasu coraz mniej, a coraz więcej rzeczy do ogarnięcia...wczoraj miałam sprzeczkę z teściami...rety...nerwicy się nabawię do 3 go września.

Nie pękaj ja z moimi teściami też co jakiś czas mam spięcia-tak już chyba zostanie.. ale ja to chyba osiwieje..
Mamy tą samą datę ślubu

[lelaina83]

Kochane ... niech moc bedzie z wami

Do mojego wesele pozostaly niespelna 3 tyg i powoli zaczynam odczuwac maly stresik...tyle dobrze ze sami placimy za calosc i tesciowe nie wtracaja sie w nic

pozdrawiam cieplo i wielu sil zycze.. pamietajcie ze to nasz dzien i mamy sie swietnie bawic

[izabla]

Napisane przez lelaina83

Kochane ... niech moc bedzie z wami

Do mojego wesele pozostaly niespelna 3 tyg i powoli zaczynam odczuwac maly stresik...tyle dobrze ze sami placimy za calosc i tesciowe nie wtracaja sie w nic

pozdrawiam cieplo i wielu sil zycze.. pamietajcie ze to nasz dzien i mamy sie swietnie bawic

Dokładnie- to nasz dzień i to my jesteśmy najważniejsze

[szprotka_mada]

Napisane przez dorka24

A powiedźcie mi jeszcze czy u was było spotkanie rodziców z teściami i z Wami w 6 osób w celu omówienia spraw organizacyjnych? u mnie moi rodzice bardzo chcieli chociaż znają się bo jesteśmy z jednej miejscowości, ale do spotkania nie doszło bo druga strona coś nie bardzo się do tego garnęła i wyszło jak wyszło. Praktycznie my wszystko wybieramy, załatwiamy choć rodzice pomogli nam finansowo. Moi chcieli nam chyba pomóc w niektórych rzeczach tylko tak naprawde większość to i tak musi być nasz wybór, są po 50 -tce i wiecie mają nieco inne wyobrażenie o organizacji wesela bo kiedyś większość rodzice załatwiali. A jak to u was wygląda?

Napisane przez izabla

Spotkanie rodziców było, ustalaliśmy głownie stronę finansową ( kto i ile) a resztą zajmujemy się sami z TŻ, w końcu to ja najlepiej wiem co chcę i jak ma to wyglądać- jak mam komuś tłumaczyć, to wolę załatwić sama.

Otóż to! To mi i TŻ ma się wszystko podobać!

U nas były już 2 spotkania przy grillu, ale tylko takie ogólniki zostały poruszone (chcieli chyba pokazać, że się intersują). Teściowa chce koniecznie uczestniczyć w spotkaniu z zespołem i w hotelu, a ja wolałabym żeby Jej nie było. Chcę to sama z TŻ załatwić, coby mi się nikt nie wtrącał w to jakie chcę zabawy na poprawinach, w to że nie chcę żadnych harmoszek przy wyjściu z mieszkania etc...

Napisane przez AgatkaL

Hej
Czasu coraz mniej, a coraz więcej rzeczy do ogarnięcia...wczoraj miałam sprzeczkę z teściami...rety...nerwicy się nabawię do 3 go września.

Ja ostatnio coraz częściej odczuwam serducho i żołądek- stres mnie dopada. Dzisiaj sobie uświadomiłam, że kończy się ten tydzień i dupa- zostały 2 tygodnie na załatwienie całej reszty! (ostatni tydzień chciałabym ciut wyluzować, bo i tak mnie nerwy zeżrą w całości).


Kupiliśmy dzisiaj buciki dla TŻ

[gwiazdka82]

Napisane przez izabla

I bardzo dobrze, że tak robisz. Nie ma co ułatwiać ewentualnym złodziejom.


U nas też jest jeden dzień- nie mieliśmy ochoty organizować dwudniowej zabawy.
Transportu gościom nie zapewniamy, muszą sobie zorganizować we własnym zakresie. Przyjezdnym oferujemy noclegi w hotelu obok restauracji.
Niestety niewiele osób potwierdziło lub odmówiło przybycia. Trochę się rozczarowałam, bo liczyłam, że będą dzwonić.
Spotkanie rodziców było, ustalaliśmy głownie stronę finansową ( kto i ile) a resztą zajmujemy się sami z TŻ, w końcu to ja najlepiej wiem co chcę i jak ma to wyglądać- jak mam komuś tłumaczyć, to wolę załatwić sama.

U nas były spotkania,ale pod tym względem zeby nasze rodziny się poznaly.Do naszego ślubu i wesela nie będą się wtracać,bo za całe wesele płacimy my sami.Z reszta moja mamunia powiedziała na jednym ze spotkań,że mamy robić tak jak nam się podobaBo ludziom się i tak nie dogodzi.

[kwaskowa]

Ja już uzyskałam odpowiedzi od znacznej większości gości. Zostały pojedyncze osoby, które jeszcze potrzebują kilku dni ogólnie jestem zadowolona, bo kształtuje się konkretna liczba gości

My też mamy bez poprawin - goście z daleka nie zostają na drugi dzień, a z tymi z bliska spotkamy się w innym terminie wypić wódkę weselną i powspominać ten dzień

Muszę wybrać wreszcie jakąś fryzurę weselną... :/

[gwiazdka82]

My także nie robimy poprawin,ale dla osób,które bedą spały w hotelu zapewnimy sniadanie.Po południu spotkamy sie z bliskimi u mnie w domu i też miło spędzimy czas.

[Yuza]

17.09.2011r. MIESIĄC ZOSTAŁ!!

Napisane przez gwiazdka82

My także nie robimy poprawin,ale dla osób,które bedą spały w hotelu zapewnimy sniadanie.Po południu spotkamy sie z bliskimi u mnie w domu i też miło spędzimy czas.

My robimy podobnie i mam nadzieje, że będzie ok a Ci którzy nie zostają to zapewniamy transport do domów z hotelu. Jeszcze go nie zamówiliśmy co prawda, ale taki jest plan Jutro mam II przymiarkę, ale się denerwuje. Mam nadzieje, że wszystko będzie tak jak z panią ustaliłam, bo na poprzedniej nie koniecznie wyglądało to tak jak powinno a za tydzień w piątek 26.08 próbna fryzura

[izabla]

Napisane przez szprotka_mada

Otóż to! To mi i TŻ ma się wszystko podobać!

U nas były już 2 spotkania przy grillu, ale tylko takie ogólniki zostały poruszone (chcieli chyba pokazać, że się intersują). Teściowa chce koniecznie uczestniczyć w spotkaniu z zespołem i w hotelu, a ja wolałabym żeby Jej nie było. Chcę to sama z TŻ załatwić, coby mi się nikt nie wtrącał w to jakie chcę zabawy na poprawinach, w to że nie chcę żadnych harmoszek przy wyjściu z mieszkania etc...

Jak masz taką możliwość, to IMO dla wspólnego dobra lepiej odwieść teściową od uczestnictwa w tym spotkaniu. To PM mają decydować jak będzie wyglądał ten dzień. My byliśmy na spotkaniach organizacyjnych sami, ale pamiętam ile się teściowa i siostry TŻ nagadały nad przyniesionym menu ( jedna chce to, druga to a trzecia jeszcze co innego- ja jestem cierpliwa, ale wszystko ma swoje granice)

[anioleczek2112]

U nas będą poprawiny. Ale już bardziej na luzie. Nie w sali, ale na wsi. Mamy taki domek wypoczynkowy, z wielką stodołą (przystosowana do imprez biesiadnych ), miejscem na ognisko i grilla.

A jeśli chodzi o stres to zaczynam panikować. Rozpisuje plany dzienne... co trzeba załątwic, nad czym sie zastanowic, co ustalic itd. Organizujemy ślub na odległość więc sprawa jest utrudniona.

Nasi rodzice znali się juz wcześniej, spotkali się w sprawie ustalania szczegółów weselnych, ale nic nie ustalili :P My załatwiamy większość spraw sami.

[gwiazdka82]

Napisane przez izabla

Jak masz taką możliwość, to IMO dla wspólnego dobra lepiej odwieść teściową od uczestnictwa w tym spotkaniu. To PM mają decydować jak będzie wyglądał ten dzień. My byliśmy na spotkaniach organizacyjnych sami, ale pamiętam ile się teściowa i siostry TŻ nagadały nad przyniesionym menu ( jedna chce to, druga to a trzecia jeszcze co innego- ja jestem cierpliwa, ale wszystko ma swoje granice)

U mnie było podobnie.Jak dostaliśmy wydruk menu,to pokazywaliśmy naszym rodzinom i właśnie usłyszeliśmy,że zamiast np.krokietów wolą bigos itp.A ja powiedziałam,że mi takie menu odpowiada i niczego nie będę zmieniać.

[izotropia]

Nasi rodzice też się znali, spotkania w sprawach organizacyjnych zostały zorganizowane chyba ze 2... a żeby było śmieszniej ostatnie bez nas ale wszystko my powiedzieliśmy jak chcemy żeby było a drobiazgi takie jak ciasta mi są obojętne do bukietu, fryzury, sukienki nikt mi się nie wtrąca a właśnie wróciłam z makijażu próbnego i mam mieszane uczucia, czy mi dobrze czy źle... aż wstyd się przyznać, ale taki makijaż mam pierwszy raz... więc dziwnie mi...

wybraliśmy piosenkę na 1 taniec Santor i Połomski - Zakochani

[anioleczek2112]

Napisane przez izotropia

a właśnie wróciłam z makijażu próbnego i mam mieszane uczucia, czy mi dobrze czy źle... aż wstyd się przyznać, ale taki makijaż mam pierwszy raz... więc dziwnie mi...

Ale myślisz, że jest za mocny? Szczerze powiedziawszy, ja też pierwszy raz bedę miała na ślubie robiony profesjonalny makijaż - zawsze sama się tym zajmowałam Na razie nie umówiłam się na próbny - z braku czasu

[izotropia]

tak, myślę że zabardzo mi oko widać normalnie brak przyzwyczajenia... ale im dłużej na siebie patrzę tym lepiej wyglądam i tacie się podobam narzeczony nie widział... koleżanka moja też się maluje tak jak ja - prawie wcale.. więc też jej się mocne wydaje... ale nie wygląda na mocny i niestosowny na własny ślub tym bardziej że noszę okulary i na ślubie też je będę mieć i troszkę to moje oko musi być spod nich widoczne i je powiększać czekam jeszcze na opinię mamy
obecnie oko mam w szarościach, takie trochę kocie jest... proponowano mi jeszcze brązy/beże ale że jestem szatynką z brązowymi oczami to mnie ten brąz przeraża i wolałam szarość... może dobrze wyjdzie bo to pewnie brak przyzwyczajenia

[Tanitka]

apropo makijazu, ja tez mialam próbny, nie byl jakoś esktra mocny, ciemny fiolet z delikatnym beżem, ale ja jestem blondynką na codzien sie nie maluje, więc mało kto mnie poznał w nim dla mnie bylo ok, ale chyba wybiore sie jeszcze na jeden probny zeby sprobowac z delikatniejszym cieniem

[Izaleszno]

Witam, ja również nie organizuje poprawin. Zapewniliśmy gościom noclegi ze śniadaniem. Ponieważ na wesele byli zaproszeni wszyscy ci, których chciałam z narzeczonym widzieć w tym dniu, dlatego w niedzielę robimy tylko mały poczęstunek dla małej grupy gości i domowników.
Jeżeli chodzi o menu to wszystko załatwiamy sami z narzeczonym. Jestem zdania, że jeżeli my płacimy to my decydujemy. Żeby rodzice nie czuli się odsunięci od wszystkiego i w czymś uczestniczyli, zabrałam ich na salę żeby zobaczyli jaki będzie układ stołów (bo mieli wesele na tyla samo osób co my) i jakie menu podadzą.

Ślub - 10.09.2011

[izabla]

Napisane przez izotropia

Nasi rodzice też się znali, spotkania w sprawach organizacyjnych zostały zorganizowane chyba ze 2... a żeby było śmieszniej ostatnie bez nas ale wszystko my powiedzieliśmy jak chcemy żeby było a drobiazgi takie jak ciasta mi są obojętne do bukietu, fryzury, sukienki nikt mi się nie wtrąca a właśnie wróciłam z makijażu próbnego i mam mieszane uczucia, czy mi dobrze czy źle... aż wstyd się przyznać, ale taki makijaż mam pierwszy raz... więc dziwnie mi...

wybraliśmy piosenkę na 1 taniec Santor i Połomski - Zakochani

Ja też wczoraj byłam na próbnym. Na co dzień używam jedynie tuszu, więc mój wygląd samą mnie trochę zaskoczył

[Moniq81]

A ja na próbny idę 24.08 już się nie mogę doczekać

[Niesforna_88]

ja próbny też już miałam i makijaż i fryzurkę

[izotropia]

ja próbną fryzurę mam w poniedziałek.. i nie wiem jaka ona ma być

makijaż się domownikom spodobał - zostaje taki jaki był z lekkimi poprawkami

bukiecik zamówiłam za tydzień idę obejrzeć jak wyglądają kwiatki z jakich będzie

[Jadziunia1988]

Ja już mam wszystko załatwione no zostały jakieś małe szegóły ale ogólnie to prawie leże i czekam na ten dzień

[oliweczka123]

Miło się Was czyta Jakbym siebie słyszała
Ja nie chciałam poprawin ale mój teść oburzył się na sam taki pomysł, i są. Mam to tylko przeżyć oni płacą.
Ja w ogóle nie odczuwam stresu, żadnego. Ja to tłumacze pewnością bo znajomi się dziwią. Tylko sporo sprzeczek mamy w domu, o kolor zasłonek, o to gdzie stół będzie stał itd. A to jeszcze nie koniec, czeka nas menu, o zgrozo
W tą sobotę organizujemy wspólny kawalersko-panieński. W sumie to tak na siłę, żeby był bo drużbowie nam nic nie zorganizowali przez 2 miesiące więc my się wzieliśmy. Jedyne co nam na razie nie wyszło przy organizacji wesela to wybór drużbów ;/ Ciężka sprawa ale nic już nie poradzimy i z wszystkim szarpiemy się sami. Smutne trochę...
Ale... ;D
Chciałam Wam opowiedzieć o mojej historii z suknią ślubna. Piszecie o przymiarkach... a mnie to tak jakoś ominelo szczesliwie, że aż Panie nie mogły się w salonie nadziwić. We wtorek miałam I przymiarkę, Pani rozpakowała kiece przy mnie, założyłam i tu zdziwienie. Sukienka idealna! Nic zwęzić, nic poszerzyć. Miałyśmy ją skracać ale jakaś chyba krótsza przyszła bo do moich 6cm jest IDEANA, ok 2-3cm od ziemi podstawa sukni. Jakbym kupiła wyższe buty jak planowałam to by była za krótka. Wniosek taki, że suknia bez żadnych poprawek wisi już u mnie w domu Tylko na prasowanie jeszcze pojedzie.

[izotropia]

oliweczka123 no to gratuluję )
moja suknia się szyje od podstaw... w poniedziałek kolejna przymiarka - ma być praktycznie gotowa i mam wybierać welon i inne drobiazgi dlatego przydałaby się fryzura :/ ale nie mam pomysłu... chyba lekko spięte, rozpuszczone i pokręcone całe szczęście, że mam długie włosy

a nam nadal brak koszul.. a ja szyję dalej zawieszki na alkohol już mam dość, a nikt nie chce pomóc

[kwaskowa]

Ja tam nie robię próbnej fryzury ani próbnego makijażu. Wiem, że i tak nic nie wychodzi dwa razy identycznie. Mam zaufanie do fryzjerki i kosmetyczki, a w razie czego będą w dzień ślubu poprawiać jakieś drobiazgi, które by mi się nie spodobały.

[AgatkaL]

A my dziś mamy pierwsze spotkanie rodziców i to u nas w mieszkaniu...ale się denerwuję :/

[szprotka_mada]

Napisane przez kwaskowa

Ja tam nie robię próbnej fryzury ani próbnego makijażu. Wiem, że i tak nic nie wychodzi dwa razy identycznie. Mam zaufanie do fryzjerki i kosmetyczki, a w razie czego będą w dzień ślubu poprawiać jakieś drobiazgi, które by mi się nie spodobały.

Dobre podejście... Ja gdybym nie doczepiała kudłów, to też zrezygnowałabym z próbnej, a tak trzeba zrobić żeby zobaczyć jak to będzie u mnie wyglądało (no i trzeba kolor dobrać), a wiadomo lepiej na spokojnie niż w sobotę się denerwować, że coś idzie nie tak...


Do załatwionych spraw dodaję:
- buty dla TŻ
- sukienka i buciki dla mojej mamusi
- podliczona liczba gości
- zamówiony ostatecznie torcik (masakra, dałam TŻ wolną rękę i wybrał wersję zdobioną ręcznie która będzie nas kosztowała prawie 800 zł )
- zamówione kwiatki do dekoracji Kościoła
- zamówiona dekoracja sali (masakra cena, ale ja nie będę miała głowy do tego)
- umówiona ostateczna przymiarka sukni
- wstępnie rozplanowane noclegi
- zamówiona świnka na wiejski stół (ciocia miała wypadek, ma połamany kręgosłup, więc musimy zająć się tym sami)

Z ważniejszych rzeczy w przyszłym tygodniu załatwić musimy:
- resztę stroju dla TŻ
- moje pończoszki
- strój dla mojego taty
- dodatki dla mojej mamy i siostry
- wizyta w Kościele (dopytać się o szczególiki- może w niedzielę po mszy)
- wizyta w hotelu, zamówienie konkretnej ilości pokojów, dogadanie szczegółów
- spotkanie z zespołem
- rozmowa z fotografem
- zamówienie pierdółek na all
- kupienie pozostałych napojów
- zamówienie owoców

Tyle tego jeszcze jest, że aż się boję...

Moja pani od nauki tańca się nie odzywa... Nie mieliśmy jeszcze ani jednej lekcji

[anioleczek2112]

Napisane przez AgatkaL

A my dziś mamy pierwsze spotkanie rodziców i to u nas w mieszkaniu...ale się denerwuję :/

Ja tez sie stresowałam przed spotkaniem rodziców- mimo, że nasi poznali się jeszcze przed zaręczynami. Spotkanie jednak przebiegło dobrze- opróćz zmawiania się - co powinniśmy zrobić, co musi być na weselu, a czego nie - na szczęscie na rozmowie się skończyło, bo później nikt nam niczego nie narzucał


AgatkaL nie martw się- na pewno wszystko będzie dobrze Trzymam kciuki, żeby się spotkanie udało.

Szprotka wcale nie jest tego tak dużo Na pewno dacie radę wszystko załątwić. Nasza lista wygląda gorzej. My w następnym tygodniu mamy zaplanowane spotkania- z fotografem, kamerzystą, zespołem, panią która bedzie spiewała w kościele, spotkanie w kwiaciarni. Dodatkowo bardzo ważną niezałatwioną sprawą jest alkohol, mój welon, buty, koszule, krawat dla TŻ, rozsadzenie gości i dopracowanie noclegów- wstępne plany są. I w nastepnym tygodniu mam fryzurę próbną - muszę ją zrobić, bo ja zawsze miałam proste włosy , a na ślubie chce mieć loki. Wiec w moim przypadku to będzie rewolucja, nie chciałabym się zdziwic w dniu ślubu Za to zrezygnowałam z próbnego makijażu ślubnego.