Egzamin na prawo jazdy-pytania,relacje,trzymanie kciuków :) cz.IX

[blondii91]

Napisane przez hellogoodbye

Cześć dziewczyny po dłuższej przerwie do Was wracam:P 2 tygodnie temu odebrałam mój ukochany plasticzek (honorowe miejsce w portfelu już się grzało:P) i teraz śmigam autkiem;P Mam zawsze stresik przed jazdą, bo ta świadomość, że nie ma koło mnie instruktora trochę mnie przeraża ale daje radę;P Oczywiście zdarzają mi się jeszcze wpadki, np. jazda na ręcznym przez 2 miejscowości (wrr nie spuściłam do końca ręcznego i coś ta kontrolka mi podejrzliwie wyglądała;D) ale sama świadomość że jeżdżę do dzisiaj napawa mnie niesłychaną radością :P W końcu mogę się nacieszyć (resztką już) wakacji

suuuper
ja wlasnie opilam moje prawo

[kasiuniaa166]

blondii91 i monishahaha Gratuluję Dziewczyny!

hellogoodbye Z czasem nabierzesz większej pewności, najważniejsze, że masz już plasticzek i śmigasz

[gatka_84]

Ja znowu nie zdałam, przywaliłam w słupek. Przyszlam do domu i zaczełam wyć, bo najgorsze jest to że na jazdach robie łuk i 10 na 10 mi wychodzi a ide na egzamin i nie umiem tego stresu opanować.

[alloffkowa]

Napisane przez gatka_84

Ja znowu nie zdałam, przywaliłam w słupek. Przyszlam do domu i zaczełam wyć, bo najgorsze jest to że na jazdach robie łuk i 10 na 10 mi wychodzi a ide na egzamin i nie umiem tego stresu opanować.

Nie poddawaj się !!! Powtarzaj sobie że jesteś świetnym kierowcą, bo napewno tak jest, a tylko stres robi swoje

[hellogoodbye]

gatka_84 musisz podejść do tego bardziej pozytywnie Wyobraź sobie że jesteś na jazdach, tylko łuk robisz w innym miejscu. W ogóle nie myśl o tym, że jesteś na jakimś egzaminie, mi to pomogło na ostatnim podejściu i jeśli za każdym razem masz przy sobie kasę na kolejny egzamin, możesz sobie obiecywać, że jeśli zdasz to wydasz te pieniądze na zakupy

[blondii91]

Napisane przez hellogoodbye

gatka_84 musisz podejść do tego bardziej pozytywnie Wyobraź sobie że jesteś na jazdach, tylko łuk robisz w innym miejscu. W ogóle nie myśl o tym, że jesteś na jakimś egzaminie, mi to pomogło na ostatnim podejściu i jeśli za każdym razem masz przy sobie kasę na kolejny egzamin, możesz sobie obiecywać, że jeśli zdasz to wydasz te pieniądze na zakupy

ja tez mialam kase ze soba
jak zadzwonilam do TŻ ze zdalam to powiedzial " idz sobie kup cos w nagrode bo wlozylem Ci maly przent do portfela"
no i poszlam na gigantyczne zakupy ;D

[dodaja]

Napisane przez blondii91

ja tez mialam kase ze soba
jak zadzwonilam do TŻ ze zdalam to powiedzial " idz sobie kup cos w nagrode bo wlozylem Ci maly przent do portfela"
no i poszlam na gigantyczne zakupy ;D

Czad Też tak chcę!

[blondii91]

Napisane przez dodaja

Czad Też tak chcę!

hehe tez sie zdziwilam
ale na poczatku nie uwierzyl ze zdalam :P

[gatka_84]

Napisane przez hellogoodbye

gatka_84 musisz podejść do tego bardziej pozytywnie Wyobraź sobie że jesteś na jazdach, tylko łuk robisz w innym miejscu. W ogóle nie myśl o tym, że jesteś na jakimś egzaminie, mi to pomogło na ostatnim podejściu i jeśli za każdym razem masz przy sobie kasę na kolejny egzamin, możesz sobie obiecywać, że jeśli zdasz to wydasz te pieniądze na zakupy

postaram się następnym razem tak zrobić , w poniedziałek pojde się zapisać, już dzis tak tego nei przezywam ale wczoraj nie mogłam się z tym pogodzić. Chciałabym bardzo zmienić nastawienie a nie potrafie co mnie dodatkowo drażni.

[talkshit]

chwale sie
zdalam dzisiaj

[blondii91]

Napisane przez talkshit

chwale sie
zdalam dzisiaj

gratuluje kochana ;****

na motocykl tak ?

[talkshit]

Napisane przez blondii91

gratuluje kochana ;****

na motocykl tak ?

jak ja sie ciesze

[dodaja]

Napisane przez talkshit

chwale sie
zdalam dzisiaj

Suuuper! Gratulacje!~

[talkshit]

Napisane przez dodaja

Suuuper! Gratulacje!~

dziekuje


dopiero jak wam napisalam , to zaczyna do mnie dochodzic to

[egocentryczna]

Zdałam dzisiaj! za 7 razem, kiedy już traciłam nadzieję, że kiedykolwiek mi się uda. Myślalam, że mam pecha, że nigdy nie zdam a tu proszę!
Trafił mi się wspaniały egzaminator, miły, żartował ze mną a na sam koniec powiedział, że nie może zrozumieć czemu taki dobry kierowca miał tyle negatywnych egzaminów Nie da się opisać tego uczucia, kiedy wjeżdzałam do wordu. Dziękuję, że wcześniej trzymałyscie kciuki!

[dodaja]

Napisane przez egocentryczna

Zdałam dzisiaj! za 7 razem, kiedy już traciłam nadzieję, że kiedykolwiek mi się uda. Myślalam, że mam pecha, że nigdy nie zdam a tu proszę!
Trafił mi się wspaniały egzaminator, miły, żartował ze mną a na sam koniec powiedział, że nie może zrozumieć czemu taki dobry kierowca miał tyle negatywnych egzaminów Nie da się opisać tego uczucia, kiedy wjeżdzałam do wordu. Dziękuję, że wcześniej trzymałyscie kciuki!

Same dobre wiadomości
Chyba każda z nas życzy sobie takiego egzaminatora

[talkshit]

Napisane przez egocentryczna

Zdałam dzisiaj! za 7 razem, kiedy już traciłam nadzieję, że kiedykolwiek mi się uda. Myślalam, że mam pecha, że nigdy nie zdam a tu proszę!
Trafił mi się wspaniały egzaminator, miły, żartował ze mną a na sam koniec powiedział, że nie może zrozumieć czemu taki dobry kierowca miał tyle negatywnych egzaminów Nie da się opisać tego uczucia, kiedy wjeżdzałam do wordu. Dziękuję, że wcześniej trzymałyscie kciuki!

gratulacje

[blondii91]

dziewczynki mamy dobra passe

duzo pozytywow

dziewczynki ktorym sie nie udalo - nie poddajemy sie !!! nigdy !!! ;**

[egocentryczna]

gratuluje wszystkim !

[blondii91]

Napisane przez dodaja

Same dobre wiadomości
Chyba każda z nas życzy sobie takiego egzaminatora

ja tez mialam baaardzo wyrozumialego E.

na dodatek wczoraj dostalam od kolezanki pamiatke z PORDu.
popatrzcie
wstawie jedno tylko - reszta to tajemnica hehe

[Bayje]

mimo, że już jestem prawie rok od zdania to ja się podziele jakich ja miałam egzaminatorów (bo zdałam za 2) .

Za pierwszym razem - miałam takiego bardzo gadatliwego, cały czas mnie zagadywał a ja oczywiście wszystko szybko chciałam bez boleśnie. Nie ustapiłam pierszeństwa z jednoznacznym, że chciałam go wymusić. No i dwa błędy - dziękujemy bardzo bo chyba gdzieś wcześniej miałam przy zmianie pasa ruchu .. błąd.

Za 2 razem stwierdziłam, że nie bede się w ogóle odzywać .. widać egzaminator też nie chciał rozmawiać więc wytrzymałam te 40 minut jazdy z zamkniętymi ustami.

Pomijam fakt, że przy drugim razie nawet nie ściągnęłam kurtki do jazdy XD

[BlackGuns]

egocentryczna i talkshit ukłony, ukłony
gratulacje

Swoją drogą drogie wizażanki ile trwał Wasz egzamin na prawko?;>
Tak pomijając plac, tylko sama jazda po mieście?;>

[egocentryczna]

mój 40 min, ale dlatego, że wyprzedzałam

[Black-lulu]

Gratuluję wszystkim Mój trwał 27 minut

[dodaja]

Napisane przez blondii91

ja tez mialam baaardzo wyrozumialego E.

na dodatek wczoraj dostalam od kolezanki pamiatke z PORDu.
popatrzcie
wstawie jedno tylko - reszta to tajemnica hehe

Ooo już przynajmniej wiem jak wygląda wzniesienie
Fajna pamiątka

[blondii91]

Napisane przez BlackGuns

egocentryczna i talkshit ukłony, ukłony
gratulacje

Swoją drogą drogie wizażanki ile trwał Wasz egzamin na prawko?;>
Tak pomijając plac, tylko sama jazda po mieście?;>

okolo 40 min

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Napisane przez dodaja

Ooo już przynajmniej wiem jak wygląda wzniesienie
Fajna pamiątka

no tak to wlasnie wyglada

u nas akurat jest bardzo plaskie ale sa jakies normy napewno zachowane

[kasiuniaa166]

Napisane przez gatka_84

Ja znowu nie zdałam, przywaliłam w słupek. Przyszlam do domu i zaczełam wyć, bo najgorsze jest to że na jazdach robie łuk i 10 na 10 mi wychodzi a ide na egzamin i nie umiem tego stresu opanować.

Głowa do góry i nie poddawaj się! Uda się i zdobędziesz w końcu plasticzek

Napisane przez talkshit

chwale sie
zdalam dzisiaj

Gratuluję! To jeszcze kategoria B

Napisane przez egocentryczna

Zdałam dzisiaj! za 7 razem, kiedy już traciłam nadzieję, że kiedykolwiek mi się uda. Myślalam, że mam pecha, że nigdy nie zdam a tu proszę!
Trafił mi się wspaniały egzaminator, miły, żartował ze mną a na sam koniec powiedział, że nie może zrozumieć czemu taki dobry kierowca miał tyle negatywnych egzaminów Nie da się opisać tego uczucia, kiedy wjeżdzałam do wordu. Dziękuję, że wcześniej trzymałyscie kciuki!

Gratuluję!

[aguul]

Napisane przez talkshit

chwale sie
zdalam dzisiaj

Napisane przez egocentryczna

Zdałam dzisiaj! za 7 razem, kiedy już traciłam nadzieję, że kiedykolwiek mi się uda. Myślalam, że mam pecha, że nigdy nie zdam a tu proszę!
Trafił mi się wspaniały egzaminator, miły, żartował ze mną a na sam koniec powiedział, że nie może zrozumieć czemu taki dobry kierowca miał tyle negatywnych egzaminów Nie da się opisać tego uczucia, kiedy wjeżdzałam do wordu. Dziękuję, że wcześniej trzymałyscie kciuki!

[Black-lulu]

Nareszcie zebrałam siły i wenę na relacje z moich dwóch egzaminów Zdawałam w WORD Leszno, pierwszy raz pod koniec lipca, po raz drugi i ostatni- połowa sierpnia.

I
Teoria+ praktyka. Godzina 7.30, wzięłam ze sobą dwie przyjaciółki, ostatnia jazda od 6.15, leje jak z cebra. Już na wstępie zniechęcił mnie egzaminator, który omawiał teoretyczny, niesamowicie nerwowy, po każdym pytaniu strasznie się irytował, no ale teoria zaliczona z 1 błędem. Nawet nie wiem ,co zrobiłam źle, bo wypadłam z tej sali jak torpeda, bo gęstą atmosferę stresu można kroić nożem No i potem zaczęło się dłuuuuugie czekanie na praktykę - ponad 1,5 h. Tak się złożyło, że w tym samym dniu egzamin zdawał mój kolega. Wreszcie po tak długim czasie wywołano moje nazwisko, ostatni kopniak w tyłek od przyjaciółek i wio! Samochód nr. 8, wiśniowe Renault Clio. Pan egzaminator dosyć młody 30 parę lat, na pierwszy rzut oka widać było, że dosyć surowy i konkretny, troszkę nawet jakby znudzony swoją pracą. Pod maską olej silnikowy i światła kierunkowskazów. Nie zdążyłam nawet do końca omówić poziomu oleju, a już kazał mi zamykać maskę. Potem wjazd na łuk, ustawianie wszystkiego co trzeba (pierwszy raz widziałam tak powykręcane lusterka! musiałam się nieźle namęczyć, żeby dobrze je ustawić). Łuk poszedł bez problemu, górka też. Wyjazd na miasto. Byłam zestresowana, ale jechało mi się b. dobrze, a w porównaniu do drugiego egzaminu miałam o wiele trudniejszą trasę. W dzień targowy pojechałam na targ, dużo lewoskrętów, tylko jedne światła, multum rowerzystów. Z początku E. nic nie mówił, "włączył" się koło dworca. Przede mną jechało dwóch starszych ludzi na rowerach, prawie środkiem pasa, w dodatku było to dosyć blisko skrzyżowania, więc zwolniłam, zredukowałam do 2 biegu i toczyłam się tak za nimi kawałek. Egazminator na to : "Ma pani zamiar tak jechać do końca za nimi?" Ja (już zlana potem) :" Wydawało mi się, że jesteśmy za blisko skrzyżowania" E:"No co pani mówi?!" Więc wyprzedziłam. Jedziemy dalej. Jedno z najtrudniejszych skrzyżowań w moim mieście, stoję na stopie, przepuszczam tych których muszę przpuścić. Z jednej strony muszę korzystać z takiego lustra ustawionego na wysepce, widzę w nim auto więc wciąż czekam, wtedy E do mnie "Pani wogóle nie wyciąga wniosków z tego co mówię! Ile będzie pani czekać na tym skrzyżowaniu?!" Pojechałam. Jedziemy dalej. Czas niesamowicie się ciągnie, stresuję się co raz bardziej. No i mój błąd, który skutkował zakończeniem egzaminu- skręciłam w prawo pod zakaz, dodam tylko, że jeździłam tą trasą na kursie 100000000 razy a i tak taki błąd, mogłam mieć pretensje tylko do swojej głupoty. Egzaminator pozwolił mi jeszcze zaparkować na najbliższym parkingu, przesiadka. Ryczeć mi się chciało niesamowicie, ale zacisnęłam zęby i moja gadatliwa natura pozwoliła mi zapytać pana E. "Chyba nie było tak źle?" E:" No właśnie było dobrze pani J., jest pani z Leszna a popełniła pani taki głupi błąd." Ja:"Jednak stres jest duży" On tylko skinął głową. Wróciliśmy, poszłam do kasy, okazało się, że najbliższy wolny termin dopiero za 3 tygodnie, załamało mnie to kompletnie, zdążyłam jeszcze zadzwonić do I., potem rozryczałam się na całego.
Zapomniałam dodać. Jeździłam 35 minut, parkowanie prostopadłe, zawracanie z wyk, infrastruktury, zatrzyamnie w wyznaczonym miejscu.

W między czasie dokupiłam jeszcze kilka jazdy, żeby nie wyjść z wprawy.

II.
Tym razem egzamin o 13.00. Od 10.00 do 12.00 jazdy. Szło mi tragicznie. Tym razem wzięłam ze sobą mamę, która denerwowała się bardziej niż ja. Znowu wchodziłam ostatnia, po godzinie czekania. Znowu samochód nr. 8, ale egzaminator inny, starszy, i chyba bardziej sympatyczny, niż poprzedni (jeżeli wogóle można nazywać ich sympatycznymi) Od początku wszystko było na "nie". Pod maską płyn do spryskiwaczy. Pomyliło mi się i powiedziałam, że jego poziom sprawdza się między minimum a maksimum. E:" tam nie ma żadnego minimum i maksimum" No ale to nie był duży błąd. Światła pozycyjne pokazane. Lusterka i inne ustrojstwa ustawione, łuk bez problemów. Górka. (Dodam, że na kursie nie miałam żadnych problemów z górką). Wjechałam zaciągnęłam ręczny, jednynka, dodaję gazu a tu.... nic. Zgłupiałam, wrzucam jeszcze kilka razy jedynkę, w końcu pytam egzaminatora :"Zgasł?" a on: "Nie wiem". No to myślę sobie: raz się żyje, przekręciłam kluczyk no i poszło gładko. Miasto. Już na wstępie odskoczył mi kierunkowskaz przy wyjeździe z WORDU, potem jazda po samych światłach, po głównych, bardzo prosta trasa.
Znowu parkowanie prostopadłe i zawracanie z wyk, infrastruktury, zawracanie na skrzyżowaniu i na rondzie. Po 27 minutach i pięciu przejazdach obok WORDU, wypowiedział magiczne słowa "wjeżdżamy do ośrodka".Oczywiście prawie skręciłam w zły wjazd i nie dojechałam do osi jezdni. Wjechałam na parking w WORDZie i czekam cierpliwie na wynik egzaminu, zerkam panu przez ramię i widzę pierwszą literę P... ozytywny. Juz nie wiem nawet co mi potem powiedział, podziękowałam wyskoczyłam jak torpeda z samochodu, pognałam do mamy. Radość nie do opisania. Od razu na drugi dzień zmiana statusu na pwpw, mam nadzieję ze w przyszłym tygodniu odbiorę plastik.

[monishahaha]

talkshit , egocentryczna, Black-lulu - gratulejszyns

Black-lulu - szybko Ci się status zmienił. Mi od środy ani drgnęło aż się boję, że mi się to wszystko przyśniło i że wcale nie zdałam

Blondi91 - jak tam Twój status na pwpw?