Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy! - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-08-20, 14:54   #61
Lianca
Zadomowienie
 
Avatar Lianca
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 118
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez ktosik1 Pokaż wiadomość
no to poniżej moja historia w skrócie, w tej chwili jestem na etapie zastanawiania się nad rozwodem...

jesteśmy małżeństwem od 3 lat, znamy się 8. Mój mąż zawsze był człowiekiem raczej negatywnym, pesymistycznym, smutnym i prawie zawsze niezadowolonym i bez życia...w czasie chodzenia ze sobą zrywałam z nim 3 razy, za każdym razem wracał do mnie odmieniony, bardziej pozytywny, uśmiechnięty, starający się, ale po jakimś czasie to zanikało. Mąż nie miał łatwo w domu, ale też nie chce zwalać wszystkiego na jego rodziców i sytuacje w domu, pewne jest to, że atmosfera w domu rodzinnym miała duży wpływ na nasz związek, on zrobił w tej chwili z naszego, mojego życia takie życie jakie on miał w swoim domu, a jak się stamtąd wyprowadził to poczuł niesamowitą ulgę i ja tak mam teraz, czuje, że odchodząc od niego poczuje się lepiej.
Mąż nigdy nie starał się o mnie, nie mówił komplementów, nie okazywał miłości, zaangażowania, że mu zależy...jakoś to przebolałam, chociaż często się o to kłóciliśmy. Zwykle mówił mi, ze to robię źle, tamto powinnam inaczej, żebym myślała jak coś robię itp...wiecznie chodziłam przygnębiona i bez uśmiechu, a jestem a raczej byłam osobą bardzo wesołą. Nasze życie to była taka " zaciśniętą pięść". On nigdy nie chciał się z nikim spotykać, choć twierdzi, ze to moja wina bo jestem bardzo niezdecydowana. Przyznał się do tego, że posiadanie żony, to był fakt, po prostu miał żonę i tyle i będzie ją miał zawsze...ja się zbuntowałam jakieś 4 miesiące temu i od tamtej pory olewam to co on mówi,a raczej olewałam bo teraz jesteśmy na etapie rozmów bez przerwy. Jestem bardzo zmęczona tym jaki on ma charakter, wieczne kłótnie o wydatki, według niego najlepiej nie wydawać, bo po co spodnie, po co bluzka....a zarówno on i ja zarabiamy, wystarcza nam na wszystko. Wakacje, to najlepiej na działce, bo za darmo...a ja chce zwiedzać świat(bez przesady) ale raz na rok można wyjechać chyba do ciepłych krajów, to on wiecznie nie bo kasa....ja nie czuje i nie czułam przez te lata że żyję....byliśmy z amoją namową za granicą i co usłyszałam, że wydaliśmy tyle kasy a co z tego mamy tylko zdjęcia....Kwestia seksu, ja bardzo lubie, on powiedział, że robi to tylko dlatego, że to lubie...i jest to przyjemne, ale żeby miał na to ochote to nie, bo się tylko spocić można, od tamtej pory postanowiłam, że nei koniec tego, nei chce to nie...
każdy dzień był smutny, przygnębiający, wieczne pretensje, problemy...

ale powiedzcie, czy to sa problemy, które mogą prowadzić do rozwodu?

ja się wypaliłam, to jest pewne, on twierdzi, że mu zależy, że kocha i że zmieni wszystko...ale ja się boję, że tak wcale nie będzie....
jestem bardzo zmęczona życiem z nim, mam 28 lat, nei mamy dzieci, wyszłam za mąż chyba dlatego, ze tak wypadało, bo długo się spotykaliśmy itp...
nigdy nie czułam się przy nim jak kobieta, mądra, piękna...nigdy!!!
jeśli o czymś nie napisałam to pytajcie, bardzo potrzebuje porady osób trzecich...
Zanim się rozwiedziesz powiedz, żeby poszedł do psychologa. Bo może ma depresję? Jak się ją ma to serio wszystko wkoło jest beznadziejne i na niczym nie zależy.
Piszę tak może przez pryzmat siebie samej bo się 2 dni temu od psychiatry dowiedziałam, że ją mam... a wcześniej myślałam, że to moja praca jest kijowa, mąż wkurzający (nawet jego pierwszego wysłałam do lekarza ale o dziwo wrócił bo lekarka uznała, że jest zdrowy), życie jest fatalne, znajomi nagle się zmienili i myślą tylko o sobie... aż tu się nagle okazało, że świat jest ok- to ja jestem chora. Uwierz mi, że czasem można kogoś kochać ale będąc chorym nie mieć nawet ochoty na niego patrzeć... Cięzko nam samym stwierdzic, czy jemu serio nie zależy czy coś mu jest...ale psycholog czy psychiatra to stwierdzi.

Natomiast jego ogólna niechęć do wszystkiego, pesymizm, zamykanie się w komputerze są typowe dla depresji.. tak samo spadek libido... wakacje nie cieszą... a przy tym jakieś oznaki uczucia moim zdaniem widać... bo próbował się zmienić kilka razy... odbijał się od dna... uprawia ten sex-dla ciebie... Zmusza się bo Tobie zależy.. mój ex był bucem i nawet sie zmusic nie chciał... mowil nie lubie i nie! odczep sie... więc jakby mial cie totlnie gdzies to by ci kupil wibrator i powiedzial NIE.

Zanim się rozwiedziesz - spróbuj... niech spróbuje terapii... rozwod trwa 15 min bez orzekania o winie...tyle trwał mój... więc zdążysz.

A co do twoich uczuc... gdyby zaczał nagle być radosny, uśmiechnięty, miły i cie adorował to byś się zakochała kolejny raz... to co przez ciebie teraz przemawia to żal..

I dodam- jestem po 1 rozwodzie... wiec nie jestem zwolenniczka trzymania małżeństwa na sile
__________________
Fresh Princess of Wizaz ...  

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551947 - moja galeria pazurkowa

04.07.2015 PM 2015




Edytowane przez Lianca
Czas edycji: 2011-08-20 o 14:55
Lianca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-20, 17:05   #62
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

A niektóre fragmenty tej historii niestety wyglądają tak, jakby dla niego małżeństwo to była przykrywka (nie na zasadzie, że jest gejem, tylko człowiekiem, który ustawił się w jakieś sytuacji i póki fasada stoi, to niech tak będzie, bo ma święty spokój, nikt go on nic nie pyta; ma mentalność takiego "starego kawalera" z głębokiej prowincji, ale ślub wziął, bo dzięki temu nikt go nie męczy, nie chce swatać).

Ostatnio w nerwach, ale jednak powiedział, że on sobie postanowił, ze nie będzie rozwodu i tak ma być. Skoro jesteśmy już małżeństwem to to ma trwać mimo wszystko i już!!

Też nie wiem czemu się zdecydowałam, ale dopiero teraz to widzę....cale szczęście nie mamy dziecka...

wiadomo, że były przyjemne momenty, wyjazdy, jakieś przyjemne weekendy, ale teraz potrafię sobie przypomnieć jak wtedy czułam się jak w "zaciśniętej pięści". On ma mi za złe, że pamiętam tylko te złe chwile...a ja po prostu pamiętam to co mnie krzywdziło i pozbawiło życia...

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:00 ----------

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
Zanim się rozwiedziesz powiedz, żeby poszedł do psychologa. Bo może ma depresję? Jak się ją ma to serio wszystko wkoło jest beznadziejne i na niczym nie zależy.
Piszę tak może przez pryzmat siebie samej bo się 2 dni temu od psychiatry dowiedziałam, że ją mam... a wcześniej myślałam, że to moja praca jest kijowa, mąż wkurzający (nawet jego pierwszego wysłałam do lekarza ale o dziwo wrócił bo lekarka uznała, że jest zdrowy), życie jest fatalne, znajomi nagle się zmienili i myślą tylko o sobie... aż tu się nagle okazało, że świat jest ok- to ja jestem chora. Uwierz mi, że czasem można kogoś kochać ale będąc chorym nie mieć nawet ochoty na niego patrzeć... Cięzko nam samym stwierdzic, czy jemu serio nie zależy czy coś mu jest...ale psycholog czy psychiatra to stwierdzi.

Natomiast jego ogólna niechęć do wszystkiego, pesymizm, zamykanie się w komputerze są typowe dla depresji.. tak samo spadek libido... wakacje nie cieszą... a przy tym jakieś oznaki uczucia moim zdaniem widać... bo próbował się zmienić kilka razy... odbijał się od dna... uprawia ten sex-dla ciebie... Zmusza się bo Tobie zależy.. mój ex był bucem i nawet sie zmusic nie chciał... mowil nie lubie i nie! odczep sie... więc jakby mial cie totlnie gdzies to by ci kupil wibrator i powiedzial NIE.

Zanim się rozwiedziesz - spróbuj... niech spróbuje terapii... rozwod trwa 15 min bez orzekania o winie...tyle trwał mój... więc zdążysz.

A co do twoich uczuc... gdyby zaczał nagle być radosny, uśmiechnięty, miły i cie adorował to byś się zakochała kolejny raz... to co przez ciebie teraz przemawia to żal..

I dodam- jestem po 1 rozwodzie... wiec nie jestem zwolenniczka trzymania małżeństwa na sile
Wydaje mi się, że to depresja nie jest, dlatego, ze tacy są jego rodzice i on takie zachowanie uważa za normalne i w pełni poprawne....jego rodzice nie mają znajomych, nigdzie nie jeżdżą, siedzą w domu i tyle...nawet nie śpią w jednym łóżku....

Ja nie wiem czy potrafię się w nim zakochać drugi raz...mam ochotę to skończyć i zapomnieć....może będę żałowała, a może nie... on twierdzi, ze rozwód to najłatwiejsze rozwiązanie i dziwi się, ze ja takei chce wybrać...


a Ty z jakiego powodu się rozwiodłaś ? jeśli można spytać...aha, mój mąż powiedział, że nie zgodzi się na rozwód, na pewno nie beż orzekania o winie...

Edytowane przez ktosik1
Czas edycji: 2011-08-20 o 17:02
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-20, 17:13   #63
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez ktosik1 Pokaż wiadomość
Ostatnio w nerwach, ale jednak powiedział, że on sobie postanowił, ze nie będzie rozwodu i tak ma być. Skoro jesteśmy już małżeństwem to to ma trwać mimo wszystko i już!!

Też nie wiem czemu się zdecydowałam, ale dopiero teraz to widzę....cale szczęście nie mamy dziecka...

wiadomo, że były przyjemne momenty, wyjazdy, jakieś przyjemne weekendy, ale teraz potrafię sobie przypomnieć jak wtedy czułam się jak w "zaciśniętej pięści". On ma mi za złe, że pamiętam tylko te złe chwile...a ja po prostu pamiętam to co mnie krzywdziło i pozbawiło życia...
Hmm.

A co powiesz na trop, który podrzuciła Lianca - że to może być depresja? Czy on się zmienił w pewnym momencie, czy w sumie od lat taki jest, taką ma naturę, charakter? Rozmawiałaś o tym kiedyś z kimś ze wspólnych przyjaciół, dobrych znajomych, z kimś z jego rodziny?

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

Cytat:
Napisane przez ktosik1 Pokaż wiadomość
(...)
Wydaje mi się, że to depresja nie jest, dlatego, ze tacy są jego rodzice i on takie zachowanie uważa za normalne i w pełni poprawne....jego rodzice nie mają znajomych, nigdzie nie jeżdżą, siedzą w domu i tyle...nawet nie śpią w jednym łóżku....

Ja nie wiem czy potrafię się w nim zakochać drugi raz...mam ochotę to skończyć i zapomnieć....może będę żałowała, a może nie... on twierdzi, ze rozwód to najłatwiejsze rozwiązanie i dziwi się, ze ja takei chce wybrać...


a Ty z jakiego powodu się rozwiodłaś ? jeśli można spytać...aha, mój mąż powiedział, że nie zgodzi się na rozwód, na pewno nie beż orzekania o winie...
Już dałaś odpowiedź (bo właśnie pytałam co sądzisz o poście Lianci). Kurdę, dziewczyno, nie obraź się, ale gdzie Ty miałaś oczy. Przykro się to czyta, poważnie. On chyba uważa, że Ty spuścisz głowę, ramiona i jako przetrwasz z nim kolejne 30 lat. Jak on chce walczyć o ten związek - jakie dokładnie ma pomysły na zmianę? Czy Ty chcesz aby on walczył, widzisz jakąkolwiek szansę? Czy te uczucia już dawno odeszły, umarły na amen?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-20, 17:25   #64
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!


Już dałaś odpowiedź (bo właśnie pytałam co sądzisz o poście Lianci). Kurdę, dziewczyno, nie obraź się, ale gdzie Ty miałaś oczy. Przykro się to czyta, poważnie. On chyba uważa, że Ty spuścisz głowę, ramiona i jako przetrwasz z nim kolejne 30 lat. Jak on chce walczyć o ten związek - jakie dokładnie ma pomysły na zmianę? Czy Ty chcesz aby on walczył, widzisz jakąkolwiek szansę? Czy te uczucia już dawno odeszły, umarły na amen?[/QUOTE]

Tak chyba uważa, tzn on uważa, że ja napatrzyłam się na duży świat (praca) i, że on mi już nie wystarcza....

Jego pomysły na zmianę, generalnie mówi, że chce się zmienić, zmienić swój charakter i zachowania....

wie, że robił źle, tak przynajmniej mówi....kupił mi ostatnio pierwszy raz prezent na rocznicę ślubu, już czwartą....chce mnie zabierać do knajp coś zjeść...nagle...a ja po prostu nie mam na to ochoty....wkurza mnie wręcz to, że on pyta czy pójdę z nim a obiad....po prostu wkurza na maksa....

on jest w tej chwili jak zbity pies i jest mi go szkoda....

na pewno czuje do niego przywiązanie....bo trudno po 8 latach tego nie czuć, ale moim zdaniem nie ma szansy....może ma racje, że stworzyłam barierę między nami, ale ja po prostu mam go dość i tego co było i nie umiem zapomnieć przeszłości....
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-20, 17:37   #65
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez ktosik1 Pokaż wiadomość

(...)
Jego pomysły na zmianę, generalnie mówi, że chce się zmienić, zmienić swój charakter i zachowania....
(...)
na pewno czuje do niego przywiązanie....bo trudno po 8 latach tego nie czuć, ale moim zdaniem nie ma szansy....może ma racje, że stworzyłam barierę między nami, ale ja po prostu mam go dość i tego co było i nie umiem zapomnieć przeszłości....
A tak konkretnie co do tej pory zrobił, co Tobie by sprawiło przyjemność? Czujesz, że w tej próbie zmiany o słucha Ciebie, czy ułożył sobie jakiś tam plan i to jest obok Ciebie, a nie "pod Ciebie" robione?

Dałaś się wyciągnąć na jakąś randkę z nim ostatnio (bo z tego, co piszesz jego pomysłem są jak na razie randki, prezenty) - jak było?

To normalne, że czujesz do niego przywiązanie, jesteś człowiekiem, a nie manekinem, ale jeżeli na tym się kończy, to stanowczo za mało.

Tak szczerze sobie odpowiedź: czy gdybyś nie była z nim, to teraz, na dzień dzisiejszy chciałabyś się z nim spotykać, związać, zaprzyjaźnić? Z takim, jaki jest teraz. Czy go najzwyczajniej na świecie lubisz? Czy jak go nie ma to czujesz ulgę, czy tęsknisz?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-20, 17:54   #66
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
A tak konkretnie co do tej pory zrobił, co Tobie by sprawiło przyjemność? Czujesz, że w tej próbie zmiany o słucha Ciebie, czy ułożył sobie jakiś tam plan i to jest obok Ciebie, a nie "pod Ciebie" robione?


Dałaś się wyciągnąć na jakąś randkę z nim ostatnio (bo z tego, co piszesz jego pomysłem są jak na razie randki, prezenty) - jak było?



To normalne, że czujesz do niego przywiązanie, jesteś człowiekiem, a nie manekinem, ale jeżeli na tym się kończy, to stanowczo za mało.

Tak szczerze sobie odpowiedź: czy gdybyś nie była z nim, to teraz, na dzień dzisiejszy chciałabyś się z nim spotykać, związać, zaprzyjaźnić? Z takim, jaki jest teraz. Czy go najzwyczajniej na świecie lubisz? Czy jak go nie ma to czujesz ulgę, czy tęsknisz?
myślę, że on chce nagle zrobić wszystko czego brakowało w naszym związku, chce się przytulać, zwykle to ja się kleiłam....

nie dałam się wyciągnąć, ale jak jedziemy razem samochodem np. to widze zbitego psa, który mówi, że ja nie robie nic, żeby ten związek naprawić, a dopóki ja nie zaczne tak się zachowywać to on nie może robić nic więcej, bo ja stawiam opór i odrzucam jego właśnei np. przytulanie...jestem zimna i obojetna....

nie chciałabym się z nim związać to wiem na pewno....bo wiem teraz już jak to wygląda, mieszkanie z nim....

teraz jest taki, że może bym go mogła polubić, ale czy zakochać....gdyby nie było tej sytuacji, gdzie powiedziałam, że jestem nieszczęśliwa to on by się nie zmienił, byłby taki sam...

a jak go nie ma to czuje ulgę!!! wyprowadziłam się na tydzień i była ulga, duża ulga...wiadomo, ze jest samemu smutno...ale pewnie bym do tego przywykła...teraz jestem sama cały dzień w domu i jakoś specjalnie nie tęsknie, chciałabym wyjechać bez niego, czuć, że żyję!!

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------

jeszcze on twierdzi, że powinnam pomóc mu się zmienić dla mnie....

Edytowane przez ktosik1
Czas edycji: 2011-08-20 o 17:48
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-20, 18:10   #67
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

A on dopuszcza do siebie myśl, że te uczucia, o które kiedyś walczyłaś, kiedyś miałaś dla niego, dla Was, mogły odejść przez te lata na zawsze, to może się "już nie wrócić" nawet jeżeli on stanie na rzęsach? Jak rozumiem on nie dopuszcza do siebie tej myśli, natomiast Ty czujesz, że tak chyba właśnie jest. Może zamieszkanie osobno na jakiś czas i budowanie związku od postaw by coś dało? Skoro na razie oglądanie go raczej działa Ci na nerwy (a przy okazji sprawia, że czujesz się winna - moim zdaniem niepotrzebne zresztą, bo on kilka lat pracował na taką, a nie inną sytuację - zakładając, że próbowałaś z nim rozmawiać, sygnalizowałaś mu, że jest źle), niż wzbudza pozytywne uczucia?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-08-20, 18:21   #68
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
A on dopuszcza do siebie myśl, że te uczucia, o które kiedyś walczyłaś, kiedyś miałaś dla niego, dla Was, mogły odejść przez te lata na zawsze, to może się "już nie wrócić" nawet jeżeli on stanie na rzęsach? Jak rozumiem on nie dopuszcza do siebie tej myśli, natomiast Ty czujesz, że tak chyba właśnie jest. Może zamieszkanie osobno na jakiś czas i budowanie związku od postaw by coś dało? Skoro na razie oglądanie go raczej działa Ci na nerwy (a przy okazji sprawia, że czujesz się winna - moim zdaniem niepotrzebne zresztą, bo on kilka lat pracował na taką, a nie inną sytuację - zakładając, że próbowałaś z nim rozmawiać, sygnalizowałaś mu, że jest źle), niż wzbudza pozytywne uczucia?

Czy dopuszcza do siebie te myśli, raczej nie....niestety uważa, że skoro jest małżeństwo to trzeba za wszelką cenę je ratować i opcja rozwodu jest w ogóle całkowicie z kosmosu. Tak jest właśnie ja się wypaliłam...on teraz chce wszystko zacząć od nowa.nie wyprowadzę się, bo nei mam gdzie, rodzice starają się mnie namówić na pozostanie z nim i staranie się naprawiać. Sygnalizowalam, nie tak dosadnie, ale mówiłam co mi przeszkadza...on ma o to pretensje, że nie mówiłam bardziej stanowczo - to jest moja wina....wolałam przemilczeć lub sie obrazić...a on z tego wniosków nie wyciagał....mówi, że było tak, że uważał, że skoro ma żonę to tak juz będzie i teraz juz wie, że to było złe myślenie....tak oglądanie go jak jest smutny działa mi na nerwy bo mam do siebie pretensje, że do tego doprowadziłam mówiąc o rozwodzie...mam sumienie po prostu....
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-20, 18:43   #69
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez ktosik1 Pokaż wiadomość
Czy dopuszcza do siebie te myśli, raczej nie....niestety uważa, że skoro jest małżeństwo to trzeba za wszelką cenę je ratować i opcja rozwodu jest w ogóle całkowicie z kosmosu. Tak jest właśnie ja się wypaliłam...on teraz chce wszystko zacząć od nowa.nie wyprowadzę się, bo nei mam gdzie, rodzice starają się mnie namówić na pozostanie z nim i staranie się naprawiać. Sygnalizowalam, nie tak dosadnie, ale mówiłam co mi przeszkadza...on ma o to pretensje, że nie mówiłam bardziej stanowczo - to jest moja wina....wolałam przemilczeć lub sie obrazić...a on z tego wniosków nie wyciagał....mówi, że było tak, że uważał, że skoro ma żonę to tak juz będzie i teraz juz wie, że to było złe myślenie....tak oglądanie go jak jest smutny działa mi na nerwy bo mam do siebie pretensje, że do tego doprowadziłam mówiąc o rozwodzie...mam sumienie po prostu....
Pogrubione: z tym rzeczywiście ma rację, w tej części zawiniłaś. Ale słuchaj - sporo życia przed Tobą, ważne, abyś z tego wyciągnęła wnioski i nie popełniła tych samych błędów w kolejnym związku (o ile ten nie przetrwał, a z tego, co piszesz... ciężko będzie). Zawiodła komunikacja, zabrakło chęci, a może i od początku nie byliście za dobrze dobrani. Twoja motywacja do brania ślubu była co najmniej - sama zresztą wiesz, co Cię będę dobijać.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-20, 18:47   #70
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Pogrubione: z tym rzeczywiście ma rację, w tej części zawiniłaś. Ale słuchaj - sporo życia przed Tobą, ważne, abyś z tego wyciągnęła wnioski i nie popełniła tych samych błędów w kolejnym związku (o ile ten nie przetrwał, a z tego, co piszesz... ciężko będzie). Zawiodła komunikacja, zabrakło chęci, a może i od początku nie byliście za dobrze dobrani. Twoja motywacja do brania ślubu była co najmniej - sama zresztą wiesz, co Cię będę dobijać.

no właśnie, tylko teraz kwestia tego, czy mam zacisnąć zęby i dać szansę, czy nie....nie męczyć sie i zacząć żyć od nowa....
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-20, 19:07   #71
Lianca
Zadomowienie
 
Avatar Lianca
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 118
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Autorko...zrób coś dla mnie...co ci szkodzi... obejrzyj film pod tytułem "Próba ogniowa" http://www.filmweb.pl/film/Pr%C3%B3b...wa-2008-470207 tu masz opis filmu... taka niespodzianka dla Ciebie... sytuacja podobna do twojej... siądź sama bądź z mężem..kupcie popcorn i tylko obejrzyjcie... po 8 latach tyle możecie razem zrobić...

Co do pytania... mój 1 mąż mnie zdradzał z moją wieloletnią przyjaciółką i teraz oni są małżeństwem... po rozwodzie się o dziwo podniosłam szybko... poszło szybko, sprawnie i gładko... wyszłam za mąż 2 raz... a 3 lata później czyli teraz wyszła u mnie depresja Nie ma rozwodów bez uszczerbku na psychice... nawet jak ci się bedzie teraz wydawać, że dałaś radę... to sa emocje... i to negatywne... zwlaszcza po 8 latach... ale jesli już sie sprobowalo wszystkiego i wciąż jest zle... to rozwod jest lepszym rozwiazaniem niz meczarnia...i zawsze go mozesz wziac... tylko sprawdz czy juz musisz.
__________________
Fresh Princess of Wizaz ...  

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551947 - moja galeria pazurkowa

04.07.2015 PM 2015



Lianca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-20, 19:25   #72
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Tatyana Pokaż wiadomość
Dokładnie, klapki z oczu...
Tylko co zrobić, jeśli on będzie mi wydzierał dziecko z rąk? Małego kocha pond życie, widzę to. Jakie są szanse na rozwód bez orzekania o winie (czyli po prostu szybki)?
Zawsze możesz wnosić o rozwód bez orzekania o winie, ale jeśli on się na to nie zgodzi, sąd będzie musiał orzec z czyjej winy nastąpił rozpad małżeństwa. Poza tym macie dziecko, a wtedy sąd jest zobligowany szczegółowo badać całą sytuację rodzinną.
Zbieraj dowody na okoliczność, że winę ponosi on: jak się do Ciebie odnosi, złorzeczy, jakie ma wymagania, że podział obowiązków domowych i rodzinnych nie został ustalony, tylko wymuszony na Tobie, etc.
Przy tej sytuacji (brak umiejętności i chęci zajmowania się dzieckiem) szczerze wątpię, aby sąd ustalił miejsce zamieszkania dziecka przy mężu, ale istnieje możliwość, że będzie zażarcie walczył o ustalenie jak najczęstszych kontaktów z dzieckiem. Przeprawa może być długa, Twoją szansą jest wykazanie, że winę za rozpad waszego pożycia ponosi mąż, co dodatkowo jest związane z możliwością zasądzenia od niego alimentów także na Ciebie.

Powodzenia.

---------- Dopisano o 20:25 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

A teraz bardziej życiowo..
Mój TŻ pochodzi z domu, w którym jest patriarchalny podział obowiązków.
Ale.. mieszkał 5 lat w akademiku, (podobnie jak ja), więc chcąc nie chcąc czegoś się nauczył. Przed zamieszkaniem ze mną wiedział, że jestem leniwa i nie robię w domu więcej niż muszę, bo wolę dłużej poleżeć na kanapie z książką, więc miał świadomość tego, że nie będę niczego robić za niego. I tak oto od początku dzielimy obowiązki na pół, albo robimy coś na zmianę. Mało tego mój mąż dopiero po zamieszkaniu ze mną odkrył swój talent kucharski i uwielbia gotować. )
Inna sprawa, że ograniczamy nadmiar niepotrzebnej roboty np. kupiliśmy zmywarkę.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-21, 17:33   #73
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
Autorko...zrób coś dla mnie...co ci szkodzi... obejrzyj film pod tytułem "Próba ogniowa" http://www.filmweb.pl/film/Pr%C3%B3b...wa-2008-470207 tu masz opis filmu... taka niespodzianka dla Ciebie... sytuacja podobna do twojej... siądź sama bądź z mężem..kupcie popcorn i tylko obejrzyjcie... po 8 latach tyle możecie razem zrobić...

Co do pytania... mój 1 mąż mnie zdradzał z moją wieloletnią przyjaciółką i teraz oni są małżeństwem... po rozwodzie się o dziwo podniosłam szybko... poszło szybko, sprawnie i gładko... wyszłam za mąż 2 raz... a 3 lata później czyli teraz wyszła u mnie depresja Nie ma rozwodów bez uszczerbku na psychice... nawet jak ci się bedzie teraz wydawać, że dałaś radę... to sa emocje... i to negatywne... zwlaszcza po 8 latach... ale jesli już sie sprobowalo wszystkiego i wciąż jest zle... to rozwod jest lepszym rozwiazaniem niz meczarnia...i zawsze go mozesz wziac... tylko sprawdz czy juz musisz.
ok, dzięki mam zamiar obejrzeć ten film sobie dzisiaj....nie wiem....jest mi go tak strasznie szkoda, że stara się, a ja nie umiem tego odwzajemnić....
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-21, 19:53   #74
Bojra
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 365
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez maksikola Pokaż wiadomość
burzliwe te odpowiedzi.... oczywiście łatwo napisać : Zostaw Go! ale to nie jest takie proste.

Tu trzeba czasu, jesteście po ślubie dopiero 4 miesiące i wiem ze swego doświadczenia i z doświadczenia swoich znajomych że do ok roku człowiek się dociera, kłóci się non stop i jest taki kryzys. Ale później już jest lepiej.
Halo, że co? Może i małżeństwem są 4 miesiące, ale dziecko mają od dwóch lat i mieszkają ze sobą też dłużej. Co niby zmienił papierek / spacer do ołtarza, że się od nowa docierać mają? Jak się nie dotarli przez ponad dwa lata, to ja w cuda nie wierzę...
Bojra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-25, 20:48   #75
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

i chyba łapię doła lekkiego... jaki jest sens w życiu, skoro małżeństwo nie jest takie jak powinno, facet nie taki jak powinien....co tu zrobić....
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-25, 22:07   #76
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez ktosik1 Pokaż wiadomość
i chyba łapię doła lekkiego... jaki jest sens w życiu, skoro małżeństwo nie jest takie jak powinno, facet nie taki jak powinien....co tu zrobić....
A jak wygląda teraz sytuacja?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-27, 09:06   #77
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

wygląda tak, że ja jestem zimna i obojętna na jego starania, które polegaja na kupowaniu słodyczy....napisał nawet list do mnie, że kocha, że zależy, żeby go nie zostawiać.... a ja jestem naprawde wypalona i nie wiem co zrobic z zyciem...
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-27, 10:21   #78
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez ktosik1 Pokaż wiadomość
wygląda tak, że ja jestem zimna i obojętna na jego starania, które polegaja na kupowaniu słodyczy....napisał nawet list do mnie, że kocha, że zależy, żeby go nie zostawiać.... a ja jestem naprawde wypalona i nie wiem co zrobic z zyciem...
To chyba nie ma sensu tego ciągnąć, skoro nic się nie zmienia.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-28, 08:28   #79
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Powiem tak, mój mąż twierdzi, że on nie może zacząć się starać dopóki ja tego nie odwzajemniam.... szczerze mówiąc trochę się już przyzwyczaiłam do tego, że tak sobie mieszkamy jak kumple, ale wiem, że to złe.

On stara się być miły, całuje mnie przed wyjściem do pracy, kupił kwiaty....i to tak wygląda....
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-28, 08:49   #80
apetyczna69
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 76
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Spróbuj z nim poważnie porozmawiać autorko. !
Siądź na spokojnie i powiedz, że Ci przykro, że tak robi itd
powiedz co od niego oczekujesz <bez nerwów>...

Odczekaj z kilka dni..
jeżeli nic..
siądź znów i powiedz, że jeżeli to się nie zmieni Ty odchodzisz...

jeżeli mu zależy ZACZNIE SIĘ STARAĆ !

jeżeli znów nic...
UCIEKAJ JAK NAJDALEJ OD NIEGO ;/
nie ma sensu...
dziecko tylko będzie cierpiało, zero przykładu dla dziecka
apetyczna69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-28, 09:14   #81
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Ale to chyba nie do mnie odpowiedź, bo dziecka nie mamy, całe szczęście...


a odnośnie rozmów z mężem, to popieram trzeba porozmawiać, powiedzieć co nam leży na sercu...

tylko co zrobić w sytuacji, gdy mąż chce to naprawiać, a żona nie ma ochoty tego robić i najchętniej wyniosłaby się od niego i zaczęła życie od nowa...czy dla faktu małżeństwa warto walczyć, ponad siebie, w sensie, że żona nie chce, ale powinna?
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 11:23   #82
Lianca
Zadomowienie
 
Avatar Lianca
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 118
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Ja czekam na przemyślenia po obejrzeniu zaproponowanego przeze mnie filmu
__________________
Fresh Princess of Wizaz ...  

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551947 - moja galeria pazurkowa

04.07.2015 PM 2015



Lianca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 13:23   #83
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez ktosik1 Pokaż wiadomość
Powiem tak, mój mąż twierdzi, że on nie może zacząć się starać dopóki ja tego nie odwzajemniam....
jak dla mnie to bzdura, jak masz się starać w momencie kiedy Ci nie zależy?! A skoro on twierdzi, że jemu tak i owszem, to powinien robić wszystko byś Ty zmieniła zdanie i zaczęła postrzegać Wasz związek inaczej.
Wydaje mi się, że jemu aż tak bardzo nie zależy, albo... wie, że nic z tym nie zrobisz, że masz chwilowe dąsy, które miną.


Cytat:
Napisane przez ktosik1 Pokaż wiadomość
tylko co zrobić w sytuacji, gdy mąż chce to naprawiać, a żona nie ma ochoty tego robić i najchętniej wyniosłaby się od niego i zaczęła życie od nowa...czy dla faktu małżeństwa warto walczyć, ponad siebie, w sensie, że żona nie chce, ale powinna?

przede wszystkim to wydaje mi się, że Twój chłop to w ogóle nie wie, w czym problem jest. Kwiatki i słodycze w momencie kiedy małżeństwo wisi na włosku to trochę nie poważne jak dla mnie podejście do sprawy. Tu potrzeba rozmów między Wami do znudzenia (a nawet zerzygania) o tym co Was boli, jak widzicie Wasz związek, czy to się da jeszcze naprawić (jesli tak to może jakaś terapia wspólna?). Tu potrzeba konkretów a nie buziaczków przed wyjściem do pracy.
Choć jak dla mnie to Ty już podjęłaś decyzję, ale z jakichś (sobie tylko wiadomych powodów) nie chcesz nic z tym zrobić. Może zadaj sobie najprostsze w świecie pytanie, czy Ty go jeszcze kochasz? Czy ten facet imponuje Ci czymkolwiek?

A odpowiadając na Twoje pytanie ostatnie, to uważam, że nie powinno się robić niczego wbrew sobie. Jeśli masz ochotę wyprowadzić się, zacząć nowe życie to działaj bo szkoda życia na nieudane związki.
Nie chcesz ratować tego małżeństwa to tego nie rób (bez względu na to jakie będą opinie innych w tym temacie). Proste.
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 13:30   #84
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez ktosik1 Pokaż wiadomość
Powiem tak, mój mąż twierdzi, że on nie może zacząć się starać dopóki ja tego nie odwzajemniam.... szczerze mówiąc trochę się już przyzwyczaiłam do tego, że tak sobie mieszkamy jak kumple, ale wiem, że to złe.

On stara się być miły, całuje mnie przed wyjściem do pracy, kupił kwiaty....i to tak wygląda....
Chyba mu się kolejność pomyliła. Przecież po to powinien się starać, walczyć, aby ewentualnie (gwarancji nie dostanie) zaczęła coś czuć i to odwzajemniać. Czyli tak naprawdę chyba mu się nie chce, łatwiej kupić, wydać kasę na kwiatki, czy inne takie (czy on w ogóle Cię zna? czy uznał, że jak kobieta, to wystarczy polecieć stereotypem? czyli kupić to i owo i "gra gitara"?), niż robić coś w celu trwałych zmian.

Całowanie przed wyjście z pracy i kupienie kwiatów to jest staranie się, wielkie działania w celu odbudowy związku? Padłam.

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

Cytat:
Napisane przez Biedronilla Pokaż wiadomość
(...)
Choć jak dla mnie to Ty już podjęłaś decyzję, ale z jakichś (sobie tylko wiadomych powodów) nie chcesz nic z tym zrobić. Może zadaj sobie najprostsze w świecie pytanie, czy Ty go jeszcze kochasz? Czy ten facet imponuje Ci czymkolwiek?
(...)
Również mi się tak wydaje - odejście i rozpad związku już nastąpiło, tylko że fizycznie nadal jest bycie przy mężu.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 19:41   #85
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
Ja czekam na przemyślenia po obejrzeniu zaproponowanego przeze mnie filmu

Obejrzałam, czasem płakałam cóż najbardziej zapamiętałam to, ze facet zrobił w końcu coś przy czym ona potocznie mówiąc padła z wrażenia....i wiedziała, ze jest zdolny zrobić wiele rzeczy aby ją zdobyć ponownie....

ja też chciałabym dostać taki impuls, który popchnie mnie w którąś ze stron ale wiem, że łatwo nie ma....

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Cytat:
Napisane przez Biedronilla Pokaż wiadomość
jak dla mnie to bzdura, jak masz się starać w momencie kiedy Ci nie zależy?! A skoro on twierdzi, że jemu tak i owszem, to powinien robić wszystko byś Ty zmieniła zdanie i zaczęła postrzegać Wasz związek inaczej.
Wydaje mi się, że jemu aż tak bardzo nie zależy, albo... wie, że nic z tym nie zrobisz, że masz chwilowe dąsy, które miną.





przede wszystkim to wydaje mi się, że Twój chłop to w ogóle nie wie, w czym problem jest. Kwiatki i słodycze w momencie kiedy małżeństwo wisi na włosku to trochę nie poważne jak dla mnie podejście do sprawy. Tu potrzeba rozmów między Wami do znudzenia (a nawet zerzygania) o tym co Was boli, jak widzicie Wasz związek, czy to się da jeszcze naprawić (jesli tak to może jakaś terapia wspólna?). Tu potrzeba konkretów a nie buziaczków przed wyjściem do pracy.
Choć jak dla mnie to Ty już podjęłaś decyzję, ale z jakichś (sobie tylko wiadomych powodów) nie chcesz nic z tym zrobić. Może zadaj sobie najprostsze w świecie pytanie, czy Ty go jeszcze kochasz? Czy ten facet imponuje Ci czymkolwiek?




A odpowiadając na Twoje pytanie ostatnie, to uważam, że nie powinno się robić niczego wbrew sobie. Jeśli masz ochotę wyprowadzić się, zacząć nowe życie to działaj bo szkoda życia na nieudane związki.
Nie chcesz ratować tego małżeństwa to tego nie rób (bez względu na to jakie będą opinie innych w tym temacie). Proste.
miłość, chyba raczej przywiązanie, przyzwyczajenie, niechęć do sprawienia mu przykrości, a raczej niechęć patrzenia jak on siedzi i trzęsą mu się ręce.....


Tak właśnie chyba, jest, że on uznał, że to moje dąsy są i że mi przejdzie, on twierdzi, że ja napatrzyłam się na wielki świat w pracy i teraz on mi już nie wystarcza....a czy mi czymś imponuje, NIE, raczej ciągle narzeka na pracę, bo to nie tak, tamto nie tak, a jak pytam ile CV wysłałeś dzisiaj...jakoś żadnego nic ciekawego nie było.....


Tak właśnie chyba, jest, że on uznał, że to moje dąsy są i że mi przejdzie, on twierdzi, że ja napatrzyłam się na wielki świat w pracy i teraz on mi już nie wystarcza....a czy mi czymś imponuje, NIE, raczej ciągle narzeka na pracę, bo to nie tak, tamto nie tak, a jak pytam ile CV wysłałeś dzisiaj...jakoś żadnego nic ciekawego nie było.....

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Chyba mu się kolejność pomyliła. Przecież po to powinien się starać, walczyć, aby ewentualnie (gwarancji nie dostanie) zaczęła coś czuć i to odwzajemniać. Czyli tak naprawdę chyba mu się nie chce, łatwiej kupić, wydać kasę na kwiatki, czy inne takie (czy on w ogóle Cię zna? czy uznał, że jak kobieta, to wystarczy polecieć stereotypem? czyli kupić to i owo i "gra gitara"?), niż robić coś w celu trwałych zmian.

Całowanie przed wyjście z pracy i kupienie kwiatów to jest staranie się, wielkie działania w celu odbudowy związku? Padłam.

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------



Również mi się tak wydaje - odejście i rozpad związku już nastąpiło, tylko że fizycznie nadal jest bycie przy mężu.
No właśnie....tylko ja chyba nawet nie mam chęci, żeby robił cokolwiek innego, bo co zacznie mnie całować, będzie chciał nagle uprawiać sex, a ja na to ochoty nie mam...znowu powie, że jak on ma się starać skoro ja tego nie odwzajemniam....
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-30, 10:09   #86
Sunrise_23
Raczkowanie
 
Avatar Sunrise_23
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 198
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Czyli on nie może znaleźć pracy? Pewnie i to go dołuje..
Może spróbowalibyście pojechać w miejsca, gdzie się rodziła wasza miłość.. może przypomnicie sobie co w sobie pokochaliście, a co zostało zawalone pod ciężarami codzienności?
Może i on się pogubił i potrzebuje Twojego wsparcia.
Rozwieść się można w jednej chwili, może warto zawalczyć o to, co kiedyś pokochałaś w tym człowieku?

Cytat:
Obejrzałam, czasem płakałam cóż najbardziej zapamiętałam to, ze facet zrobił w końcu coś przy czym ona potocznie mówiąc padła z wrażenia....i wiedziała, ze jest zdolny zrobić wiele rzeczy aby ją zdobyć ponownie....

ja też chciałabym dostać taki impuls, który popchnie mnie w którąś ze stron ale wiem, że łatwo nie ma....

A oglądałaś ten film z męzem? Tak by było najlepiej. Potem mogłabyś mu powiedzieć o tym, że potrzebujesz czegoś w rodzaju takiego impulsu. Może dałoby mu to do myślenia.
Sunrise_23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-30, 18:34   #87
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

nie no on pracę ma, ale narzeka a nic z tym nie robi...

wcześniej miał inna i też narzekał i nic nie robił

oglądałam sama, fakt....ja jestem chyba zamknięta na jego impulsy po prostu, albo urażona...
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-01, 11:44   #88
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez ktosik1 Pokaż wiadomość
też narzekał i nic nie robił

to pasujecie poniekąd do siebie, bo widzę, że ty też narzekasz ale nic nie robisz z problemem.
Jeśli on zawsze taki był (w twoim pierwszym poście nieciekawie się prezentował) to nagle nie zacznie być super szarmanckim dżetelmenem. Ludzie aż tak się nie zmieniają i baaaardzo rzadko sami z siebie.
Poza tym kilka razy padła propozycja pójścia na wspólną terapię,ale się nawet do tego nie odniosłaś, więc naprawdę wątpię szczerze, że ty faktycznie chcesz coś z tym zrobić.
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-23, 22:47   #89
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

uświadomiłam sobie również, że ten artykuł dotyczy mojego męża w 100 %:


http://kobieta.wp.pl/gid,13248506,im...l?ticai d=1d13f
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-26, 08:53   #90
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

no to współczuję...
warto by było wybrać się do psychologa.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-09-30 14:25:42


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:45.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.