IV Faza diety dukana

[barbra66]

No ciekawe Pozytywna .
To ja może spróbuję ,bo chodzi mi o dwa kilogramy utraty jeszcze,by się w pełni zadowolić .
Tyle ,że ruch,to u mnie głównie spacery,bo na nic innego nie mam chęci ostatnimi czasy.
Ale proto i tak utrzymam (bo mój mózg mi to nakazuje póki co ).

[LyraBea]

Witam
U mnie ładnie spadło po proto i już widzę na wadze zadowalające wyniki.
Dzisiaj normalny, zdrowo prowadzony jedzeniowo dzień.

Napisane przez pozytywna-wariatka

Łaaa, ja też czasem nie mam weny pisać, zawsze czytam ale czasem po prostu nie wiem co powiedzieć, ale już wiem, więc...
wagi nie kontroluję, bo jakoś nie mam czasu się zważyć, co wstanę to muszę gdzieś lecieć, śniadanie, woda z cytryną to i potem nie ma już się coś ważyć, może jakoś w przyszłym tygodniu się z wagą spotkam.
Emilia, skoro to była 9 część, to jednak chyba przejrzę.
Lyra, narobiłaś mi swoim przepisem taką ochotę na zupę mleczną z kładzionymi kluchami, że nie wiem jak dotrwam do rana, ale się postaram a rano zjem taaaką michę. Bo patrząc na te pianki widzę takie wielkie kluchy..
Basia, Tobie miałam napisać słówko o Coli Light - nie zaczęłam jej pić na dukanie, tylko dużo, dużo wcześniej. Kocham ten smak i codziennie! ( rzadko są wyjątki ) wypijam około połowy litra. Wiem, że to pewnie niezbyt przyjemnie dla mojego organizmu ale pocieszam się, że inni leją olej do wszystkiego albo nie jedzą śniadań. Albo robią inne zbrodnie przeciw naturze. Ja po prostu KOCHAM COLĘ LIGHT. Nie wiem, co musiałoby się stać, żebym z niej zrezygnowała. Naprawdę. Ja mam zawsze w torebce wodę i colę.

Ważę się codzoenne i to mój świrus maximus i chyba mi nie przejdzie. Uzależniłam się od porannego ważenia.
Zupki mleczne też lubię Cieszę się, że Cię natchnęłam w jakiś tam sposób.
A co do coli light. Nie mogę się przekonać do jej smaku. Dla mnie jest niesłodka, dopiero po przełknięciu w ustach pozostaje dziwno słodki posmak aspartamu. Za to inaczej jest z colą zero. Tę uwielbiam! jednak bez uzależnień. Po prostu są dni, że mam fazę na nią i wtedy i litr wytrąbię za dnia.

Napisane przez wandac

witam serdecznie tych, ktorym sie udalo mam przyjemnosc powiedziec wszystkim ze jestem na czworce
moja droga na czorke nie byla latwa....czasem lekko zbaczalam z wytyczonej trasy- ...ale po krotkim czasie wciagalam brzych, spinalam posladki i do przodu....tak wiec- zwyciezylam... przyjmuje gratulacje....

....ale juz od dawna zalozylam ,ze to byl pierwszy etap......teraz- kiedy juz zlapalam oddech - dojrzalam do tego,zeby znow powrocic...mam do stracenia jeszcze 10 kilogramow- dopiero wtedy bede w 100% zadowolona.....
i dlatego zwracam sie do was- dziewczyny- z ogromna prosba....podzielcie sie ze mna wasza wiedza-czy zaczynac od 1 czy od razu od dwojki?- to jedno pytanie....
a mam jeszcze jedno- kupilam taka publikacje gotowego jadlospisu na diecie dukana- ale nie za bardzo jej ufam.....niby jadlospis ulozony konkretnie dla moich potrzeb- ale czy to mozliwe,ze kolacją może byc szaszlyk.....albo posilek krolewski?...dotychczas staralam sie aby kolacja byla raczej proteinowa....co o tym sadzicie?

Witaj Wandziu. Oczywiście wielkie gratulacje z mojej strony. Teraz tym bardziej nas nie zaniedbuj. Zobaczysz, jak przyda się wsparcie innych.
Dobrze Dziewczyny Ci radzą żebyś nie wracała do Dukana. A już na pewno nie tak od razu. Nawet sam Dukan nie poleca takiego kroku. Potrzebujesz sporo czasu, żeby dieta zaczęła mieć sens i przynosić skutki. A już z tego co kojarzę Dukan wyraźnie napisał, że prawdziwą uderzeniówkę można mieć w życiu tylko raz. Myślę, że coś w tym jest.
Pozytywna-wariatka dobrze radzi, żeby przerzucić się na normalną, zdrową redukcję, ale to czy finiszować ona będzie spadkami, to wszystko zależy od Twojego metabolizmu. Na Dukanie rozpędzony, w III fazie unormowany i wystopowany , w IV fazie powinien ładnie sobie radzić z normalnymi posiłkami z naciskiem na zdrowe posiłki, ale są takie osoby, które tak się rozregulowały, że i porcelanka jest problemem i na sam widok jedzenia tyją. Najważniejsze poznać siebie, ale u większości sprawdza się metoda, którą podały dziewczyny, czyli węgle i białka na śniadanie, ale już wieczorem, przy ostatnim posiłku stawiałabym na białko, które daje organizmowi "robotę" na całą noc powodując szybsze spalanie tego ostatniego posiłku a jednocześnie zdrową sytość.
Ciekawa jestem tego planu posiłkowego, który zakupiłaś pod siebie..Mogłabyś przykładowo tu podać co to za cudo?
Aaale się powymądrzałam

Napisane przez pozytywna-wariatka

A ja bym zrobiła tak.
Białkowa kolacja.
Węglowodany na 1 - 2 śniadanie, potem białko + zdrowe tłuszcze.
Dużo wody, zielonej herbaty.
Troszkę ruchu.
I jedziesz, normalna redukcja.
Nie bawiłabym się w żadne 1 i 2 fazy - organizm co raz przeszedł, to pamięta i długo może nie chcieć odpuścić Ci tych kilogramów. Urozmaicaj mu! I gratulujemy.

Dokładnie tak postępuję będąc już na IV fazie. I nawet jak coś przybywa, rozwaga w następne dni plus to czwartkowe proto, którego pilnuję robi swoje.

Cały dzień słońce świeciło a teraz przyszła taka burza, że świata od deszczu nie widać... I pioruny walą, jak dawno już nie

[pozytywna-wariatka]

U mnie burza była w nocy taaaaka!
aż się przestraszyłam.
Basia, mój poprzedni post się nie zedytował ( jak się pisze to słowo!? ) ale już chyba jest okey - dopisałam jeszcze jedno zdanie.
Lyra, siła psychiki jest niesamowita, przecież light i zero to to samo - sprawdzałam skład! ale przyznam się, że... ja z kolei wolę light od zero.
Ja się staram na czwórce jeść ciut więcej niż tak redukcyjnie z białkową kolacją i węglami tylko rano, ale jasne jest, że jak ktoś ma mniej ruchu to taki jadłospis dla niego jak najbardziej wskazany.

[barbra66]

Dobrze Dziewczyny Ci radzą żebyś nie wracała do Dukana. A już na pewno nie tak od razu. Nawet sam Dukan nie poleca takiego kroku. Potrzebujesz sporo czasu, żeby dieta zaczęła mieć sens i przynosić skutki. A już z tego co kojarzę Dukan wyraźnie napisał, że prawdziwą uderzeniówkę można mieć w życiu tylko raz. Myślę, że coś w tym jest.

Lyra,no ja nie tak do końca radzę dłuższą przerwę...
Specjalnie zachowałam czerwcowy nr "Przyjaciółki",w którym jest wywiad z dr Dukanem,gdzie on mówi:że w przypadku wzrostów wagi,można spokojnie powrócić do diety i rozpocząć ją od fazy ataku (czyli uderzeniówki).
Dlatego ja osobiście te proto-czwartki tak uderzeniowo traktuję(bez względu na wagę)..
To znaczy gdyby spadała,to co innego,ale u mnie trzyma się uparciucha granicy stabilizacji jak skała.

W tym wywiadzie dr też mówi,ze skrobię kukurydzianą,można zamienić na ziemniaczaną(czego faktycznie w lekturach się nie dopatrzyłam).

Prawda jest też taka,że po dłuższej przerwie,po diecie,do jej początków coraz trudniej się wraca ...
I po części się zgadzam z tym co Pozytywna i Lyra radzicie,ale gdybym miała stracić kolejne 10 kg,to w moim przypadku wiem,że musiałabym uderzeniowo....
I po doświadczeniach innych osób ,które dukanowania "spróbowały",a z którymi mam kontakt,wiem,że nie ma jednego schematu dla wszystkich.
Bo chyba jednak wolałabym podzielić dietę czasowo na 2 etapy (jak postanowiła Wandac),niż zaniechać jej całkowicie po 2-ej fazie (co u wielu też ma miejsce),znużonych tym,ze faza utrwalania będzie trwała miesiącami.....

Ja w każdym bądź razie chyba jednak zrobię postanowienie przyłożenia się do białkowania w porze popołudniowo/wieczornej,bo z walorów razowego pieczywa na śniadanko,trudniej by mi było się wycofać (a skrobie spokojnie mogę sobie podarować).

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

Ciekawa jestem tego planu posiłkowego, który zakupiłaś pod siebie..Mogłabyś przykładowo tu podać co to za cudo?

O też chętnie się dowiem,jaka to kombinacja posiłkowa?

---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Na początku też bardziej restrykcyjnie podchodziłam do wskazań zawartych w lekturze,ale przykłady innych (którzy czasem sobie pofolgowali,a chudli),pokazały to czego zmienić się nie da (jedni mogą pozwolić sobie na więcej,inni na mniej ).

Dlatego wsparcie innych jest niezbędne a i owszem,ale obserwowanie siebie i wybór diety mi sprzyjającej jest niezastąpiony...

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Kiedy spytałam moją koleżankę na dukanowaniu (-18 kg),jak to jest z proporcjami słodziku dziennie ,to mi powiedziała,że ona w diecie żadnych proporcji dziennych nie przestrzega,tylko patrzy by były to produkty dozwolone... (a ma niedoczynność tarczycy,przy której zdecydowanie trudniej sie gubi).
A niektórzy "siebie biczują",jak na dniu proto dwa mini ogórki zjedzą,czy aby nie za dużo.....

[Magdolina1986]

Witajcie
Jestem załamana - zaniedbałam całkowicie IV faze i efektem są... 4 kilogramy nadwyżki
Biorę się ostro za siebie, tylko nie wiem, czy powrót/trzymanie się szczegółowo IV fazy i nie objadanie się byle czym, pozwoli mi na zrzucenie tych czterech kilogramów
W każdym razie zamierzam tu z Wami "przebywać", bo to daje ogromną mobilizację i wsparcie

[LyraBea]

Witam.
Nadal około 2 kg na plusie, ale stresów z tego powodu brak.
Dzisiaj w planach dużo warzyw i cycki z kury. na śniadanko wszamałam 1/3 pajdeczki pomidorowej a całą kupą warzyw świeżych i do tego pół twarożku wymieszanego z jogurtem i dosmaczonego pieprzem, czosnkiem i kapką chrzanu.
Generalnie zadowolona jestem

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

Napisane przez Magdolina1986

Witajcie
Jestem załamana - zaniedbałam całkowicie IV faze i efektem są... 4 kilogramy nadwyżki
Biorę się ostro za siebie, tylko nie wiem, czy powrót/trzymanie się szczegółowo IV fazy i nie objadanie się byle czym, pozwoli mi na zrzucenie tych czterech kilogramów
W każdym razie zamierzam tu z Wami "przebywać", bo to daje ogromną mobilizację i wsparcie

Nie jest tak źle. Myślę, że masz dużą szansę na zgubienie nadwyżki mądrze stosując fazę IV, ale taką okrojoną bliższą fazie III w zasadzie. Mi idzie w dół, gdy mam przemyślane posiłki. A gubią mnie różne wypieki, których potem mi się chce pod wieczór i piwko. Z piwkowaniem już kończę, bo nie będę miała kusiciela obok siebie a i z pieczeniem pewnie odpuszczę, bo nie będzie kto miał mi pomagać w konsumpcji.
Nie zaniedbuj nas. Naprawdę razem raźniej

[Magdolina1986]

Napisane przez LyraBea

Nie jest tak źle. Myślę, że masz dużą szansę na zgubienie nadwyżki mądrze stosując fazę IV, ale taką okrojoną bliższą fazie III w zasadzie. Mi idzie w dół, gdy mam przemyślane posiłki. A gubią mnie różne wypieki, których potem mi się chce pod wieczór i piwko. Z piwkowaniem już kończę, bo nie będę miała kusiciela obok siebie a i z pieczeniem pewnie odpuszczę, bo nie będzie kto miał mi pomagać w konsumpcji.
Nie zaniedbuj nas. Naprawdę razem raźniej

Właśnie o takim odyżywianiu myślę
Niby 4kg, to niedużo, ale ja na diecie zgubiłam 9kg, więc w moim przypadku te cztery kg, to jednak prawie połowa, tego co zgubiłam Jestem na siebie wściekla

Obiecuję, ze będę się udzielać

[Achika]

ja mam @ i 3 kilo wiecej niz po skonczeniu 3 fazy....orazka...niby obwody sie nie zmienily....

[LyraBea]

Witam.
...) )
...( (
("'"'"'')o
""""""''
U mnie bez większych zmian czyli z nadbagażem prawie 3 kilogramów, których jakoś nie mam motywacji zgubić, bo mi źle z nimi nie jest. Tyle, że dla zasady i dobrego przykładu powinnam może zareagować. Pomyślę nad tym. Póki co, za dobre rzeczy mam w lodówce, żeby się im oprzeć. Powyżeram wszystko i się zobaczy
Miłej niedzieli.

[barbra66]

Witam .

U mnie waga stabilizacyjna.
Bardziej białkowo się przyłożyłam w tygodniu,to i bez nadbagażu .
No i prawie codziennie robię piankę kawową z pół kilograma serka,to głodomora na słodkości nią "dobijam".

W weekend trochę królewsko .
Pozdrowionka....

[LyraBea]

Zanim pójdę spać, już tradycyjnie zaglądam tu, a skoro już tu jestem, to chciałabym Wam życzyć miłych snów
Dzisiaj zjadłam na dobrą sprawę tylko 3 posiłki, bo niepotrzebnie za dużo na raz sobie nakładam i potem już chodzę tak syta, że nic się nie mieści. Za to wypiłam duuuużo płynów, więc powinno być dobrze mimo, że jeszcze czuję się przejedzona.
A obiadek miałam pyszny, jak zwykle kuchenne wariacje na temat... tym razem chciałam ślicznie III fazowo i przypadkiem udało mi się wydobyć idealny smak potrawki z kurczaka. A że wczoraj naszło mnie na temat bułek na parze, to dzisiaj zrobiłam powtórkę na mące pełnoziarnistej z dodatkiem otrąb, tyle że bułeczki zrobiłam malutkie takie na 1-2 kęsy i do tego ta potrawka. Mniodzio.
Muszę powtórzyć w najbliższym czasie, tylko nie wiem, czy zapamiętam, co tam wrzuciłam do tego kurczaczka. Jedynie pamiętam cebulkę, suszone pomidorki i 4 daktyle. Całość dusiłam o miękkości mięska i cebulki, oraz do odparowania sosiku. Po wierzchu posypałam łyżeczką uprażonych orzeszków pinii.
Nawet zdjęcia nie zdążyłam zrobić, tak szybko zniknęło i z mojego i mojej Ori talerza
Dobranoc i do jutra

[barbra66]

Witam .
Zaczynam dzień od kawusi z pianką o smaku coli.
Jak dam radę to będzie białkowo (dla równowagi po weekendzie królewskim).Jeszcze na dodatek wczoraj zaniedbałam bilans wody mineralnej.

Dzisiaj mam w planie zrobić mielone drobiowe z zieleninką i może upiekę ciasto dukanowe.

Tymczasem ładny dzień się zapowiada,na małe zakupy pora się wybrać.Do miłego.....

---------- Dopisano o 09:25 ---------- Poprzedni post napisano o 09:22 ----------

Acha,skorzystałam Lyra z Twojej rady,i ubiłam żelatynkę do pianki,a potem resztę składników dodawałam,też ciekawe rozwiązanie.
W każdym bądź razie pianką "dobijam"słodyczowego głoda na maxa,ciekawe jak długo jeszcze?

[barbra66]

Dzisiaj serwuję kotlety wołowe...
http://przepisowniabarbry.blogspot.c...one-woowe.html
....i ciasto marchewkowe:
http://przepisowniabarbry.blogspot.com/
Wow,zapomniałam,że na mące kukurydzianej i pożarłam kawałek ....,a dzisiaj proto tak ładnie szło
No nic postaram sie więcej wody mineralnej ,w ramach płukania wlać...he,he
Ale jak zaobserwowałam,to Urdzik (której przepisy we własnej kuchni wykorzystuję),takie śladowe ilości mąki tolerowała na protalu,i miodzik,w formie przyprawy .

[Magdolina1986]

Witam
U mnie bez wagowych zmian, niestety

[barbra66]

Witam .
Ja dzisiaj serwuję :
ciasteczka prażone i "pasztochleb" (pomysły z bloga Urdzik),naprawdę polecam...
http://przepisowniabarbry.blogspot.com/

Ciastka z pewnością zrobią furorę w mojej kuchni,niby przepis jakich w necie wiele,ale ten pomysł prażenia otrebów,daje im niepowtarzalność.
Częstujcie się Kochane....

[LyraBea]

Dzień dobry
...) )
...( (
(""'"""')o
""""""""
Jak zwykle kawusią na czczo witam was w ten piękny, słoneczny poranek.
Wagowo u mnie bez zmian, to znaczy 2,5 na plusie od pierwszego podpisu (który zresztą już zmieniłam), ale stabilne 2,5 kg do przodu. Chyba naprawdę w teście Dukana mądrze oblicza wagę, jaką powinno się mieć. Moje 55,5kg, na które się uparłam musiałam utrzymywać bardzo uważając na to co jem. Natomiast, teraz gdy jem bez pilnowania się specjalnego, waga stoi stabilnie przy 58kg. Po Proto idzie lekko w dół a potem powoli wzrasta do tych 58. A już sprawdzałam i podjadając wieczorem pizzę i jedząc późno w nocy bułki. Nic się nie dzieje. Natomiast przy 55,5kg każde odstępstwo od reżimu w posiłkach skutkowało sporym wzrostem po kilku dniach. Wciąż moja waga jest dla mnie zagadką....
Ostatnie dni mam zabiegane, stad chociaż zerkam co u Was, czasu brak na sensowne posty, więc tylko Wam towarzyszę po cichu.
Gdy będzie się u mnie tragicznie z dietą działo, nie ucieknę na pewno, tylko będę rachunek sumienia przed Wami robić, co też czynię zawsze informując o aktualnej wadze

[pozytywna-wariatka]

Napisane przez LyraBea

Dzień dobry
...) )
...( (
(""'"""')o
""""""""
Jak zwykle kawusią na czczo witam was w ten piękny, słoneczny poranek.
Wagowo u mnie bez zmian, to znaczy 2,5 na plusie od pierwszego podpisu (który zresztą już zmieniłam), ale stabilne 2,5 kg do przodu. Chyba naprawdę w teście Dukana mądrze oblicza wagę, jaką powinno się mieć. Moje 55,5kg, na które się uparłam musiałam utrzymywać bardzo uważając na to co jem. Natomiast, teraz gdy jem bez pilnowania się specjalnego, waga stoi stabilnie przy 58kg. Po Proto idzie lekko w dół a potem powoli wzrasta do tych 58. A już sprawdzałam i podjadając wieczorem pizzę i jedząc późno w nocy bułki. Nic się nie dzieje. Natomiast przy 55,5kg każde odstępstwo od reżimu w posiłkach skutkowało sporym wzrostem po kilku dniach. Wciąż moja waga jest dla mnie zagadką....
Ostatnie dni mam zabiegane, stad chociaż zerkam co u Was, czasu brak na sensowne posty, więc tylko Wam towarzyszę po cichu.
Gdy będzie się u mnie tragicznie z dietą działo, nie ucieknę na pewno, tylko będę rachunek sumienia przed Wami robić, co też czynię zawsze informując o aktualnej wadze

Lyra, ja też piję kawę na czczo i to jest chyba jeszcze gorsze od codziennego picia połowy litra coli.
Powiem Ci, że u mnie też tak jest. Jak raz mi zeszło o 2 kg mniej niż mam, do 54 to musiałam bardzo uważać co jem a tak to mi się trzyma twardo czy zjem kawałek ciasta czy wieśniaka.
Ja też zawsze czytam i zerkam, chociaż czasem też mi czasu brakuje, żeby chociaż jakieś głupie cześć! zapodać.

No ale tak to jest,

Trzymajcie się i miłego dnia!

[Magdolina1986]

Witam

Dziewczyny obecna waga mnie przeraża i dołuje
Myślicie, że mogę wrócić na jakiś czas do fazy II? To znaczy, spróbuję do końca tygodnia bardziej opierać się na fazie III, ale jeżeli to nie przyniesie żadnych efektów, to chyba spróbuję faze II. Ależ jestem na siebie wściekła, że tak zaniedbałam mój wcześniejszy wysiłek

[pozytywna-wariatka]

Napisane przez Magdolina1986

Witam

Dziewczyny obecna waga mnie przeraża i dołuje
Myślicie, że mogę wrócić na jakiś czas do fazy II? To znaczy, spróbuję do końca tygodnia bardziej opierać się na fazie III, ale jeżeli to nie przyniesie żadnych efektów, to chyba spróbuję faze II. Ależ jestem na siebie wściekła, że tak zaniedbałam mój wcześniejszy wysiłek

Parę postów wyżej pisałam, co sądzę o wracaniu na dietę - ja jestem na nie.
Ale jeśli tylko tak widzisz rozwiązanie, to pewnie możesz, ale zrób II + zdrowe tłuszcze, nie wywalaj orzechów, oliwy bla, bla.
Uprawiasz jakiś sport?

Ale ogólnie, wrócić jak chcesz pewnie możesz.

[barbra66]

Magdolina...

Dziewczyny obecna waga mnie przeraża i dołuje
Myślicie, że mogę wrócić na jakiś czas do fazy II? To znaczy, spróbuję do końca tygodnia bardziej opierać się na fazie III, ale jeżeli to nie przyniesie żadnych efektów, to chyba spróbuję faze II. Ależ jestem na siebie wściekła, że tak zaniedbałam mój wcześniejszy wysiłek

Już na tej stronie (#2644) pisałam,o wywiadzie z Dukanem,gdzie wypowiedział się w kwestii powrotów do diety przy nadwyżkach i ponownej uderzeniówce...

Tyle,że jak nie zdecydujemy się na pewne zmiany w diecie na stałe,to oby te powroty nie musiały być częste i deprymujące.
Dieta ma nam pokazać,co trzeba na stałe zmienić,nauczyć dyscypiny i samokontroli.
Zatem oby te wysiłki nie poszły na marne ,bądźmy czujne po prostu......i niech każdy wybiera co jemu bardziej sprzyja i pomaga,w utrwalaniu zdrowych nawyków i lepszemu samopoczuciu.

U mnie bez wiekszych zmian,pozdrowionka...

[Magdolina1986]

Napisane przez pozytywna-wariatka

Parę postów wyżej pisałam, co sądzę o wracaniu na dietę - ja jestem na nie.
Ale jeśli tylko tak widzisz rozwiązanie, to pewnie możesz, ale zrób II + zdrowe tłuszcze, nie wywalaj orzechów, oliwy bla, bla.
Uprawiasz jakiś sport?

Ale ogólnie, wrócić jak chcesz pewnie możesz.

Napisane przez barbra66

Już na tej stronie (#2644) pisałam,o wywiadzie z Dukanem,gdzie wypowiedział się w kwestii powrotów do diety przy nadwyżkach i ponownej uderzeniówce...

Tyle,że jak nie zdecydujemy się na pewne zmiany w diecie na stałe,to oby te powroty nie musiały być częste i deprymujące.
Dieta ma nam pokazać,co trzeba na stałe zmienić,nauczyć dyscypiny i samokontroli.
Zatem oby te wysiłki nie poszły na marne ,bądźmy czujne po prostu......i niech każdy wybiera co jemu bardziej sprzyja i pomaga,w utrwalaniu zdrowych nawyków i lepszemu samopoczuciu.

U mnie bez wiekszych zmian,pozdrowionka...

Przepraszam, ale przyzanm bez bicia, że nie nadrabiałam zaleegłości

Dziś waga pokazała 1,5 kg mniej
Mam nadzieję, że po zdisiejszy pro-czwartku jutro również ujrzę na wadze jakis spadek

[barbra66]

Witam .
U mnie @,to i waga "na górce".
I zapomniałam dzisiaj,że proto- dzień w standardzie być powinien..
No nic może jutro...

Dziasiaj pochłonęłam na obiadek dużo warzyw z patelni,z kurczakiem i ziemniakiem smażonym.
A teraz pachnie ciastem marchewkowym,które się dopieka właśnie,będzie do kawusi poobiedniej.
Zrobiłam też cały słoiczek nutellki dukanowej,na napady głoda (zaraz mi lżej na sumieniu...).
I tak sobie dogadzam,międy zabieganiem w pracy i błogim lenistwem w domku...

[barbra66]

Witam .
U mnie do południa proto day ładnie szedł,ale wróciłam z koszem warzywek z zakupów,no i w ramach pichcenia na weekend już małe przyzwolenie na warzywka popołudniem sobie zafundowałam.
Ale w tygodniu żadnych przegięć żywieniowych nie było,to nie jestem tak bardzo rygorystyczna dzisiaj na samo białko.
Zresztą na weekend też będzie bardziej P+W,to mam dyspensę...

Pomału wystrój jesienny do domku wprowadzam,bo chyba jako nieliczna z naszego grona,na jej zbiżanie pozytywnie się zapatruję (lubię jesienne klimaty,one zbliżone najbardziej do mojego charakteru są).

Tymczasem miłego weekendowania...

[LyraBea]

Dobry Wieczór,
wracam po krótkim wypoczynku. Od Dukana też miałam urlop i wagi nie miałam pod ręką, więc jutro zapewne rano będę Wam płakać
Ale nie żałuję....
Miłego wieczoru
p.s. Wracajcie Łobuzy na wątek

[barbra66]

Witam .
U mnie bez większych zmian,zajadam sie słodkościami dukanowymi,ostatnio przewaga na ciasto marchewkowe i ciasteczka prażone...
W ramach chlebka,przewaga na sucharki do śniadanka lub owsianka.
Otrębów u mnie nie brakuje,bo praktycznie upycham je do wszystkiego (czyli na słodko,na obiadowo....itd.).
Płyny w standardzie 3 litrowym też utrzymuję,na ruch ostatnimi czasy też nie narzekam,dużo spaceruję.
Nadal nie odczuwam specjalnego zapotrzebowania na skrobie typu:makarony,ziemniaki,r yże,goszczą u mnie odświętnie.
Warzywka wcinam ile się da.
Czyli taka równowaga żywieniowo-życiowa...
Napadów obżarstwa nie mam,czasem jedynie mam większą pokusę na węglowodany w porze kolacyjnej ,zamiast śniadaniowej...
....i to tyle ode mnie....pozdrawiam ....

[Achika]

u mnie 54 kilo...jakis koszmar...nawet sie nie obzeralam jakos specjalnie tak wiec mam tylkon 2 kilo do wagi wyjsciowej...o dziwo mieszcze sie we wszystkie ubrania;;// wiec kto mi wytlumaczy o co tu chodiz??? przeciez 4 kilo tu duzo , jak schudlam te 6 to cala garderobe wymienilam, a tu juz 4 mam na plusie i ubrania sa takie same?!@

wciagam wlasbnie owsianke z jajem....i dzis planuje typowo bialkowo....jutro chyba tez ...pora wziasc sie za siebie!!!

[LyraBea]

Dzień dobry
U mnie prawie 59 kilo. Płakać nie będę, a na jutro przygotowuję czyste proto, dołożę pojutrze czwartek i będzie gites
Na obiadek pieczone paluszki z cukinii w sosie pełnoziarnistym, serowo-brokułowym z naciskiem na brokułowy
I już od dzisiaj znowu uzupełniam poziom płynów jak należy, bo ostatnie dni skąpo się nawilżałam....
Miłego dnia

[pozytywna-wariatka]

Hej!
U mnie stabilnie, ale humory mam ostatnio o ledwo się z łóżka zwlekam , dlatego też nie piszę do Was, ale podczytuję!
Podziwiam Cię Basia, że lubisz dukanowe słodkości, ja nigdy nie mogłam się do nich przekonać, jednak prawdziwa czekolada to dla mnie prawdziwa czekolada i już. Raz zrobiłam sernik na ksyitolu tylko ser, jajka i ksylitol i też był nawet całkiem całkiem ale to raz i i tak wolę ten tradycyjny
Ja więcej słodkiego ostatnio jem, ale za to pogoda odbiera mi apetyt na jedzenie normalnych posiłków.
Ech.

Trzymajcie się ciepło!

[barbra66]

I już od dzisiaj znowu uzupełniam poziom płynów jak należy, bo ostatnie dni skąpo się nawilżałam....

no fakt,u mnie ten nawyk to też podstawa w zbilansowanej stabilizacji...

Podziwiam Cię Basia, że lubisz dukanowe słodkości, ja nigdy nie mogłam się do nich przekonać, jednak prawdziwa czekolada to dla mnie prawdziwa czekolada i już.

Pozytywna,tak myślę jak Ty .
Podstawą jednak tej czekolady jest smak gorzkiego cacao ,zatem dla mnie te słodkości,które mi ten gorzki smak zastąpią (nawet dukanowe) potrafią zaspokoić to pragnienie.
Bo wszelkie mleczne,białe,smakowe wydają się dla mnie po prostu oszukane.
Mistrzów wyrobów czekolady prawdziwej nie zastąpię pewnie nigdy (niech czynią to nadal),ale czego nie robi się dla kilku kilogramów oszukanych...

Nie przymuszałam się do nich (tzn .dukanowych słodkości),po prostu jak to się mówi "praktyka czyni mistrza",skoro inni zachwalali to i mi w końcu zaczęło wychodzić.
Na początku zamiast czekolady wychodziły kamloty,potem nawet dzieciaki na wakacjach sięgały po moją czekoladkę,i w końcu trzeba jej coraz więcej było robić,i teraz gości (bez wyrzutów sumienia).
Czasem po kupną sięgam (ale nie muszę na stałe jej mieć).
Polubiłam dukanowe słodkości i już...

Trudniej natomiast przekonać mi się do dukanowego pieczywa ().
To znaczy nie o mąkę tu chodzi (bo pełnoziarnista spokojnie może być ),ale czegoś mi tu ciągle brakuje (może mało jeszcze serca w to wkładam).
Moje pieczywo nie ma tego zapachu ,którym pachnie piekarnia...

....no i bez względu na stan ducha i ciała,odzywajmy się do siebie,bo tak raźniej jakoś jak coś jednak napiszecie.......do miłego....

[LyraBea]

Heeej, hej,
dzisiaj sobie extra proto zafundowalam. Obudzilam sie rano i stwierdzilam, ze nie mam na mysl o bialku obrzydzenia i postanowilam wykorzystac ten fakt.
Na śniadanko zjadłam jajecznicę z jednego jajka z przyrumienioną wędlinką, pokrojoną w kosteczkę.
Do tej pory mam za sobą kawę, litr wody i szklankę coli (wyjątkowo mało jak na mnie)
na obiad planuję piers nadziewaną farszem z twarogu, jaj i wędlinki, zapiekaną w sosie beszamelowym na otrębach. Tak wymyśliłam sobie a co mi wyjdzie, wyjdzie w praniu.
Miłego dnia..
Aaaa jeszcze spowiedź o wadze. Dzisiaj 58,5kg. 3 kilo na plus od wagi, na którą się uparłam ;-)
Miłego dnia