![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 10
|
to juz jest koniec...:(
witam wszystkich,
pisze tu pierwszy raz. przegladalam troche forum i widze ze mozna na was polegac i uslyszec slowa wsparcia i cenne porady. pisze oczywiscie w zwazku z facetem ![]() ![]() ![]() pomocy m. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 429
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
Wydaje mi się, że zawsze jest szansa. Jeżeli jesteś z nim umówiona i on chce jeszcze pogadać na temat waszego związku to może nie ma pewności czy chce go na pewno zakończyć. 4,5 roku to bardzo długo...Jesteście do siebie również przyzwyczajeni (ja ze swoim tż jestem ponad 5 lat), więc jest mu trudno podjąć taką decyzję. Z drugiej strony próbował naprawić wasz związek i myśli że przegrał. Musisz z nim szczerze porozmawiać i poprosić o tę ostatnią szansę. Jeżeli oczywiście na prawde chcesz tego, a nie jest to tylko chwilowy kaprys...Życzę powodzenia
![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 888
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
Najgorsze w życiu jest to że dopiero jak sie cos straci docenia sie jego wartośc. Ja tez przez dlugo czas zachowywalam sie tak jak Ty i czasami mam wrazenie ze wciaz sie tak zachowuje chociaz hamuje sie jak tylko moge.
No coz jedyne co moge powiedziec to popros go o jeszcze jedna szanse przeciez nic nie tracicie a mozecie odzyskac Wasza milosc i zadbac o nia od poczatku. Życze Wam powodzenia. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
prosilam go o to zeby dal mi szanse. mowilam mu to, napisalam, udowodnilam mu to czynami. spotykam sie z nim dziasiaj ale tylko na moja prosbe, bo on nie chcial tego. ale widze ze chce mi pomoc przejsc przez to rozstanie i robi wszystko o co go prosze. tylko nie chce sprobowac. nie ufa mi ze moge zmienic swoj stosunek do niego. ja go tak bardzo kocham.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
Powiedz mu dzisiaj coś w stylu:
"wiem, że byłam oschła i nieczuła, że nie traktowałam Cię jak powinnam była (ble ble ble) , spowodowane to było ... (wyjaw mu swoje emocje jakie temu towarzyszyły, usprawidliw to jakoś). Wiem, że to zadne usprawiedliwienie - jednak chcę żebyś to wiedział ... (ble ble ble) Popełniłam straszny błąd, szkoda że tak późno to zrozumiałam.Kocham Cię i jestem tego pewna. Więc jeśli ma to jeszcze dla Ciebie znaczenie (że zrozumiałam co zrobiłam źle) to przemyśl to sobie i jeśli jesteś w stanie mi znowu zaufać to daj mi znać. Bo ja zrobiłabym teraz wszystko, żeby to naprawić i przepraszam Cię za to " Po takiej gadce odczekaj pewien czas. Daj mu ochłonąć przemyśleć sobie to wszystko co zaszło, to co mówiłaś. Niech emocje opadną. W międzyczasie możesz mu wysyłać miłe (ale przyjacielskie) smsy, co u niego słychać itp. Nie narzucać się. Jeśli to nic nie zdziała - to na siłę niczego się nie załatwi. Ale ja myślę, że po tylu latach związku nie da się go tak łatwo zakończyć. Daj mu tylko trochę czasu żeby sobie to wszystko przeanalizował. A będzie dobrze!!
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
dlaczego właściwie przestałaś być pewna, że go kochasz? chciałaś zerwać zaręczyny, więc powód musiał być ważny. widziałaś że on się stara, ale ze swojej strony wciąż byłaś na nie. zdanie zmieniłaś dopiero teraz, kiedy i on się poddał. wygląda to trochę tak, jak gdybyś celowo zachowywała się chłodno, aby on tym bardziej o ciebie zabiegał- i sytuacja poszła za daleko. teraz więc twoje zapewnienia o miłości raczej nie wyglądają wiarygodnie, bo taki nagły zwrot o 180 stopni w uczuciach jest dosyć dziwny. jedyne wyjście to tak jak radzi Giraffe (skądinąd dobry ten tekst, naprawdę
![]()
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię. .... Das also war des Pudels Kern! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
wlasnie wrocilam ze spotkania z nim. powiedzialam mu wszystko jeszcze raz. ze sie strasznie mylilam i ze chce wszystko naprawic, ze gdybym mogla cofnac czas wszystko bylyby inaczej. powiedzialam ze go kocham i chce z nim byc na zawsze. i ze jestem pewna. on powiedzial ze jest za pozno ze przez te dwa tygodnie od zerwania bylo mu dobrze i ze czuje ze juz mnie nie kocha. jest mu tylko zal ze tak sie wszystko potoczylo. staralam sie jakos trzymac i nie rozklejac sie ale nie za bardzo mi wyszlo.
czuje sie taka bezradna i nie wiem co mam robic. chcialabym chociaz moc byc przy nim. tak bardzo go kocham a mysli ze tak go przez ten czas krzywdzilam nie daja mi spokoju. jak moglam byc tak slepa? trace nadzieje. jak mi to mowil patrzac prosto w oczy widzialam ze mowi szczerze i ze tak mysli. jak mam sie do niego nie odzywac. jak to bardzo boli ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
no to jest typowe zachowanie.obawiam sie ze jakby cie przyjal i moze przyjmie bedziesz kochajaca jakis czas a pozniej znowu wrocisz do "starej siebie"
nie zabiegaj o niego,nie pros i zobaczymy moze on tez cos zrozumie bo jak na razie bawicie sie w kotka i myszke ,najpierw ty sie obrazasz pozniej on itd daj mu czas ,powiedzialas co czujesz itd jak kocha przyjdzie do ciebie sam |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
Od miłości poprzez rozgoryczenie, narastający żal, odrzucenie przez jedną stronę niedaleka droga do nienawiści . Hmmm może nienawiść to za mocne słowo... ale góre biorą uczucia negatywne, a wtedy już ciężko naprawić to co było.
Poczekaj, aż ta złość, żal, frustracja z jego strony minie - bo on zapewne w tym momencie nie jest przychylnie do Ciebie nastawiony. Więcej w nim uczuć negatywnych. Jeśli emocje opadną, wszystko sobie "poukłada" - istnieje jeszcze szansa, że dawne poztywne uczucia powrócą. Skoro juz powiedziałaś co miałaś powiedzieć, odsuń się teraz z jego życia. Jeśli uzna że nie warto przekreślać tych 5 lat - znajdzie sposób aby tak się stało. Tylko kwestia teraz taka, czy będzie chciał?? Jak mawia moja przyjaciółka "CO MA BYĆ TO BĘDZIE" ![]()
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
a jak nie wroci? nie wiem czy mam dosc sily zeby sie nie odzywac. bylismy razem szczesliwi. mimo tego ze klotnie o male rzeczy nas zniszczyly. w waznych sprawach nigdy nie mielismy problemu zeby sie dogadac. BYLISMY SZCZESLIWI!
chcialam zerwac zareczyny bo nie bylam pewna czy to co czuje to milosc. i nie chcialam go oszukiwac. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
no popatrz to tak samo jak moj podpis
![]() mnie sie wydaje ze on teraz celowo chce sie na niej odegrac a pozniej mu przejdzie |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
to smutne, że ludzie tak się mijają.
kiedy on zapewniał cię o swoim uczuciu i próbował ratować wasz związek, wahałaś się, nie chciałaś go słuchać. teraz jest odwrotnie, niestety. byliście razem kilka ładnych lat, zaręczyliście się, więc łączyło was coś głębokiego. czy naprawdę te 2 tygodnie mogą to przekreślić? uczucia nie zmieniają się szybko, zwłaszcza miłość... ![]() nie poddawaj się, ale nie zapewniaj go teraz na siłę o swoim uczuciu. po prostu pokaż, że żałujesz tego co się stało i jesteś gotowa mimo tego ratować ten związek.
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię. .... Das also war des Pudels Kern! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
Cytat:
Interesuj się nim. Możesz wysyłać koleżeńskie smsy (ale nie takie jak wysyłają sobie narzeczeni). Niech wie, że o nim myślisz - tylko wszystko z UMIAREM!! Żeby nie czuł się osaczony, ale było mu miło, że jednak myślisz.
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
dokladnie. strasznie sie minelismy
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zadomowienie
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
to ja teraz pozwolę dodać coś od strony osoby,która podjęła decyzję o rozstaniu...
sytuacja wygldała bardzo podobnie do Twojej - z tym,że nie byliśmy narzeczeństwem. nasz związek trwał prawie 5 lat,on w pewnym momencie zaczął zachowywać się jak Ty - był oschły,zimny,niedostępny - ból niewyobrażalny dla kogoś,kto jest uczuciowy i oddany. walczyłam,bo wierzyłam,że będzie to związek na całe życie,ale nie udało się.. im częściej on był taki,tym więcej wątpliwości zaczęło mnie nachodzić,wiedziałam,że gdzieś jest granica i,że zbliżam się do niej nieubłaganie... prosiłam,błagałam,ostrzeg ałam..cierpiałam,zaciskał am zęby aż do krwi walcząc o okruchy czułości... w końcu usłyszałam,że on nie wie czy mnie kocha i jak z nim jest - mój świat się zawalił,ale jemu coś się odmieniło,wrócił.. nie chciałam się odgrywać,to zupełnie nie w moim stylu,jednak sytuacja zaczęła mnie przerastać - i postanowiłam,że odchodzę... najpierw usłyszałam śmiech,potem zaczęło się olewanie,a dwa dni później zaczęłam dostawać smsy zapewniejące o wielkiej miłości,o dawaniu szans,wybaczeniu...trwało to może miesiąc. nie mógł uwierzyć,że tak postąpiłam... umierałam w środku,ale nie pokazywałam tego po sobie.. nie wierzyłam już w zmiany,metamorfozy,nagłe nawrócenia... jeszcze rok po tym zdarzeniu prosił,abym wróciła....nie zgodziłam się,choć kochałam... miłość to nie tylko branie... po prawie 2 latach mi przeszło... jesteśmy w koleżeńskich stosunkach - kilka dni temu dostałam mail,bardzo głęboki i pełen przemyśleń - sam przyznał,że człowiek docenia co ma,gdy to straci. teraz od pół roku jestem w związku,który wyleczył mnie z tamtego uczucia. napisałam Ci o tym,abyś postarała się wczuć w sytuację Twojego chłopaka,że to może wypalić,takie staranie się za wszelką cenę,którego się nie docenia.. że takie "testowanie" niszczy... ja rozumiem jego zachowanie - wiem czym jest pokierowane,myślę,że Ty także zdajesz sobie sprawę,że tak nie można robić. życzę Ci z całego serca,aby Twój Tż uwierzył w Ciebie na nowo..
__________________
Przyjmę wszystko. Tylko pokaż mi sens. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zadomowienie
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
najlepsza bedzie szczerosc - powiedz mu to co nam
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
ale on juz sie nie chce starac.
maly groszek tak strasznie mnie twoja odpowiedz zdolinowala. czuje ze on tak samo sie czuje jak ty wtedy. tylko ze ty jeszcze potem dalas mu szanse, a on mi nie chca dac. nie chce probowac, wiem ze gdyby tylko sie zgodzil potrafilabym zapanowac nad tymi blachostakami bo teraz wiem co jest na prawde wazne i co sie liczy. milosc to nie tylko branie... - teraz juz o tym wiem, wiem ze ostatni czas to ja tylko bralam a z siebie nic nie dawalam, teraz chce dawac a on nie chce brac, powiedzial ze nie chce byc ze mna z obowiazku i czul by sie strasznie gdyby byl ze mna i nie mogl mi nic dawac, bo nic nie czuje. jejku jak mi strasznie ciezko.codziennie klade sie spac i mysle "jutro bedzie lepiej", wstaje a jest jeszcze gorzej ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 576
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
A moze poprostu jedyna szansa jest to zebys Ty sie mu teraz oświadczyla??? moze to dziwny pomysł ale w takiej sytuacji moze jedyne. Postaraj sie o miłą atmosferę i zeby wszystko wypadlo jak najbardziej realnie i powaznie.Pozdrawiam
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
zrobilabym to i nawet juz o tym myslalam, ale boje sie ze mnie odrzuci. a jak mnie odrzuci to stwierdzi ze jestem niezle pojechana i zakrawam na wariatke i nie bedzie chcial ze mna gadac imnie widziec. poza tym jak mam to zrobic jak on nie chce sie ze mna widziec- tzn gdy go poprosze to sie zgodzi ale sam nie chce. mysle ze jak tak zrobie to sie juz totalnie wystraszy.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 813
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
a moze wlasnie go zaskoczysz, odkryje w Tobie cos nowego??
![]() mozesz zrobic taki piekny scenariusz... taki spasob w jaki sama chcialabys by bylo ![]() i zadnego placzu, porpostu... potraktowac to nawet jako zabawe w sumie to co jeszcze mozesz zrobic? moze poprostu byc, tak radzono wczesniej, byc gdzies obok, interesowac sie ale nie narzucac pozdrawiam, trzymaj sie cieplutko ![]()
__________________
nazywaj mnie Vill |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 740
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
a ja na Twoi miejscu wysłałabym mu e-mail i napisała wszystko szczerze, co teraz czujesz. Rozmawialiście ze sobą, ale czasami łatwiej jest coś napisać niż powiedzieć wprost drugiej osobie, czasami ciężko jest się przed kimś przyznć do swoich błędów. Poza tym kiedy do niego mówisz, może Ci po prostu przerwać, powiedzieć, że to koniec nie wysłuchawszy Ciebie do końca. Napisz mu wszystko prosto z serca, ze kochasz, że tęsknisz za tym czasem, kiedy byliście razem, poproś go o szansę, może akurat pomoże. Ale pamiętaj, tylko ten jeden e-mail. Na końcu napisz, że po prostu chciałaś mu to wszystko powiedzieć, napisać jak jest Ci bez niego ciężko i ze to ostatni raz odważyłaś się go poprosić. Teraz wszystko zależy od niego.
Mam nadzieję, ze wszystko dobrze się ułoży, ze będzie jak dawniej, bo widzę, ze naprawdę sie tym wszystkim gryziesz. Odrzucona miłość jest chyba najgorszym uczuciem, ale pamiętaj, ze Ty też miałaś wątpliwości, teraz on moze je mieć. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
napisalam juz mu list na poczatku. nie napisalam w nim wszystkiego, bo tylu uczyc i przemyslen nie da sie zmiescic na jednej kartce, a nawet 10. codziennie przychodza mi do glowy slowa ktore chce mu powiedziec, a nie moge... wczoraj byl u mnie oddac mi kilka rzeczy i poprosil zebym oddala mu tez jedna bardzo wazna dla mnie rzecz. musialam oddac
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 740
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
przykro mi to pisać, ale w takim razie widzę, ze Twój TŻ już podjął decyzję. Wiem, że liczysz jeszcze, że ją zmieni. Każda dziewczyna w takiej sytuacji na to liczy, ale z drugiej strony sama wiesz jak Ty postępowałąś wcześniej wobec niego. Może on sie na Tobie odgrywa, ale samo to, że przyszedł Ci oddać to co należało do Ciebie świadczy o tym, ze już chyba przestało mu zależeć. Przykro mi to pisać, bo nie wyobrażam sobie, co ja zrobiłabym w takiej sytuacji.
Na pewno nie mozesz się załamywać, płacz wiele tutaj nie zdziała, a Ciebie wprowadzi w jeszcze większe poczucie, że wszystko jest nie tak. On uważa ten etap życia za zakończomy, ale zawsze jest ta cicha nadzieja, że moze jeszcze wszystko przemyśli może postanowi dać Ci drugą szansę, choć ja pewnie bym już na to nie liczyła. Nie narzucaj mu się, to najgorsza rzecz jaką może zrobić kobieta nawet zdesperowana. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Zadomowienie
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
zawsze mozemy zakladac ta optymistyczna opcje, ze chce Cie wziac na przeczekanie i zobaczyc jak bardzo Ci na nim zalezy...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 10
|
![]()
minal juz miesiac i 7 dni... ja nadal nie moge sie pozbierac, nie ma dnia zebym nie ryczala, nie ma godziny zebym o nim nie myslala, nie ma nocy zebym o nim nie snila. staram sie odkurzyc dawne znajomosci i zaczac wychodzic, ale to wszystko nie jest takie proste. nic nie jem i przez ten miesiac schudlam juz 4 kg (na szczescie mam z czego chudnac). zycie nie ma sensu bez niego. gadamy prawie codziennie na tlenie, ale nie widzialam sie z nim od 3 tygodni. nasze rozmowy sa o *******ach i przyziemnych sprawach ktore caly czas nas lacza. jest strasznie smutno. staram sie w rozmowch z nim nie wynurzac i nie wywnetrzac, ale to nie jest proste. nie zapewniam go juz o moim uczuciu tylko zaciskam zeby i omijam ten temat. caly czas mam nadzieje, moze wroci, musze sie zmienic, musze byc wesola, musze wrocic do dziewczyny w ktorej sie zakochal, musze ja odnalezc. tylko gdzie? jak to zrobic. jak sprawic zebym uwierzyla w siebie, zebym dostrzegla ze jestem czegos warta, ze jestem ladna i ze znajde kogos komu sie spodobam, jak sie wyleczyc z milosci
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
Misteriusko, widze, ze ciagle wierzysz.
Od mojego rostania minely juz ponad 4 miesiace. Przez pierwsze 3 tez miałam nadzieje... Potem jakoś samo mi przeszło. Widze, ze nie chcesz sie od niego uwolnic. Ale skoro on nie daje ci zludzen... to moze nie kontaktuj sie z nim jesli nie musisz. Bo to tylko poglebia twoja rozpacz ![]() Wiem, ze ci ciezko. Łącze sie z toba, bo wiem co czujesz ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 3 144
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
misteriuska jak sobie radzisz, czy coś się zmieniło?
![]()
__________________
Kosmetyki na wymianę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=666349 Ciuchy na wymianę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post38602495 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
Ach moje kochane wizazanki...
Cuda sie jednak zdazaja! jestesmy znowu razem... wszystko to dziwnie sie stalo, ale efekt jest jeden. jestesmy razem i jestesmy strasznie szczesliwi ![]() ![]() czy jest pewny tego zwiazku? czy znowu nie zrobi mi takiej krzywdy... ale w koncu slub jest juz na tyle powazna decyzja ze chyba nie oszukiwalby sam siebie. jestem strasznie szczesliwa i strasznie go kocham misteriuska |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
przeczytałam cały watek i bardzo sie ciesze z takiego obrotu sprawy
![]() ![]()
__________________
Bartuś 29.08.2009 ![]() "Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota" /S.J.Lec/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zakorzenienie
|
Dot.: to juz jest koniec...:(
Mam nadzieję, że będzie Wam się układało. Oby to była jedyna taka przerwa w Waszym związku. Powodzenia
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:33.