Prrrawie narzeczone i kolejne daty ślubów - cz. 13!

[sylvi_86]

Napisane przez Clood

i jak? co napisał?

przeprosil. napisal ze zle zrobil, ze mialam prawo tak zareagowac i ze jest na siebie zly

[Maziunia88]

Napisane przez sylvi_86

4 tygodnie na tomografie? moja mama czekala pare dni

P. sie odezwal...

znaczy tomografię ma jutro ale słyszeliśmy że około 4 tyg na wyniki się czeka.. ale jutro się dowiemy co i jak... szkoda, że nie mogę jutro z nim tam pojechać nie dostałabym wolnego w pracy... ale na szczęście jego tata z nim pojedzie...

i co napisał? przeprosił?

[santom]

sylvi, i co???

netali, niestety kochana nie wspomoge, bo ja wszystko po swojemu i raczej takie tradycyjne potrawy ktore chyba kazdy potrafi zrobic i wszystkiego w necie jest pelno

kurde, cos sie nie moge zebrac pod ten prysznic

[sylvi_86]

Napisane przez Maziunia88

znaczy tomografię ma jutro ale słyszeliśmy że około 4 tyg na wyniki się czeka.. ale jutro się dowiemy co i jak... szkoda, że nie mogę jutro z nim tam pojechać nie dostałabym wolnego w pracy... ale na szczęście jego tata z nim pojedzie...

chodzilo mi o wyniki :P

[Clood]

Napisane przez sylvi_86

przeprosil. napisal ze zle zrobil, ze mialam prawo tak zareagowac i ze jest na siebie zly

ufff, no to ma kolejną szansę nie? ale od razu ustal z Nim zasady, facetom trzeba mówić prosto z mostu, bez owijania czego się od nich oczekuje, oni się sami nie domyślą

znaczy tomografię ma jutro ale słyszeliśmy że około 4 tyg na wyniki się czeka.. ale jutro się dowiemy co i jak... szkoda, że nie mogę jutro z nim tam pojechać nie dostałabym wolnego w pracy... ale na szczęście jego tata z nim pojedzie...

mam szczerą nadzieję, że to okaże się jakąś błachostką, trzymam za TŻa mocno kciuki

[Maziunia88]

Napisane przez sylvi_86

chodzilo mi o wyniki :P

no mam nadzieję że to będzie parę dni i że mu w końcu coś pomogą...

[sylvi_86]

Napisane przez Clood

ufff, no to ma kolejną szansę nie? ale od razu ustal z Nim zasady, facetom trzeba mówić prosto z mostu, bez owijania czego się od nich oczekuje, oni się sami nie domyślą

nawet nie mam ochoty z nim gadac hehs

[Clood]

Napisane przez sylvi_86

nawet nie mam ochoty z nim gadac hehs

mrożonka aaaa

a powiedzcie mi Dziewczyny co tam u Pączusia?

[sylvi_86]

oj mrozonka to bedzie na pewno bedzie

paczus sie nie odzywa od dlugiego czasu. nie wiemy co sie z nia dzieje

[anannke]

Napisane przez Clood

no u mnie w najlepszych nie ma terminów na lipiec i maj ale my mamy z 10 sal bankietowych na 70 000 miasto więc jest w czym wybierać

jakie proszenie o rękę rodziców jak już po fakcie jest

jakiej presji jeśli mówimy o dojrzałych, ukształtowanych ludziach ? Mój TŻ wzorował się na swoim 10 lat starszym bracie, jak wyżej wspomniałam dla mnie miłym zaskoczeniem - takim jak dla Ciebie pytanie czy zostaniesz żoną swojego TŻa - było rozpoczęcie rozmowy na temat zaręczyn, że mój M. chciałby żebyśmy poczynili ten krok. A uwierz mi, tradycyjne zaręczyny to przepiękna, magiczna chwila, zwłaszcza jeśli ma się kochających rodziców u boku, kibicujących temu związkowi Nie cofnęłabym czasu dla zaręczyn z "zaskoczenia", never.

Ale tak szczerze Dziewczyny powiedzcie czy po Waszych kilkuletnich związkach będziecie tak bardzo zaskoczone zaręczynami? Większość jest wyczulona na każdy sygnał związany z tą chwilą, zmęczona związkiem bez deklaracji (tylko w tym sensie, nie mówię absolutnie, że zmęczona swoimi TŻami, bo na pewno kochacie Ich nad życie), co o tym wszystkim myślicie?


U nas w granicach 4500-5000, ale doliczając jeszcze 250 od talerzyka cena rośnie do 6000zł - masakra... dlatego ja zdecydowałabym się na DJ'a

No u nas miasto jest zdecydowanie mniejsze więc sal jest mało i zajęte terminy. Co do proszenia rodziców o rękę dziewczyny po fakcie to można zrobić to przed tak jak zrobił tż Jlys bodajże. I też była dla niej niespodzianka A jak już po to można przyjść i poprosić o błogosławieństwo związku, o poparcie że bardzo chcą się pobrać, że zależy im na akceptacji przez rodziców tego związku i w związku z tym pytają ich o zdanie

Poza tym dla mnie ta chwila na pewno będzie bardzo ważna i tak jak pisała Santom wolałabym żebyśmy przeżywali ją w dwójkę a nie z całym wianuszkiem "gapiów" bo dla mnie nawet jak są to bliskie osoby to inaczej ich nie umiem nazwać No bo co oni w takim momencie mają zrobić? stać i się patrzyć i czekać co powie on a co ona.. no nie dla mnie to. I ja osobiście nie chciałabym nigdy brać udziału w takim czymś ani jako przyszła narzeczona ani jako obserwator w sensie że matka którejś ze stron. Po prostu uważam że to chwila tak intymna wręcz że powinna zostać między młodymi.

Wiesz co ja myślę że Clood masz bardzo duże szczęście że twój tż pomyślał o tym zanim ty zaczęłaś mieć parcie na pierścionek... Bo myślę i z moich obserwacji wynika że mało ale to bardzo mało jest takich facetów... Możesz się tylko cieszyć tym. Bo w większości znanych mi przypadków to najpierw dziewczyna ma myśl "mógłby się oświadczyć już" a nie facet myśli o tym. Poza tym to też zależy od związku, kiedy się go rozpoczęło. Wydaje mi się że dla dziewczyny ma jakieś tam znaczenie staż związku a dla faceta nie bardzo... on nie myśli w kwestiach "kocham ją, wiem że to ta jedyna, planuję z nią ślub, jesteśmy razem już tyle lat, czas zrobić krok do przodu, zaręczymy się i spokojnie zaplanujemy ślub za 3 lata", faceci myślą raczej "kocham ją, oczywiście że traktuję ją poważnie bo inaczej bym z nią nie był" ale o zaręczynach nie myśli a tym bardziej o stażu związku. dla niewielu facetów coś takiego istnieje... a 3 lata dla nich to całe lata świetlne. I dlatego gdy dziewczyna jest już kilka lat w związku to dla niej ważny jest staż związku i patrzy przez pryzmat tego stażu trochę... Poza tym jak sama zauważyłaś ważne są też relacje młodych z rodzicami.

Ale to nie znaczy też że jak dziewczyna pierwsza pomyśli o pierścionku to znaczy że wygląda każdej okazji.. Ja nie wyglądam, nie myślę za każdym razem że to może ten dzień, że może dziś się oświadczy.. Owszem chciałabym deklaracji ze strony tż, może nie będę super zaskoczona w momencie kiedy to zrobi no ale trudno. Będę się cieszy tyle ile mogę. I nie będzie to na zasadzie poczucia ulgi że w końcu to zrobił.

A co do wywierania presji no to różne są związki wierz mi. Czasem jest tak że facet chce a dziewczyna nie jest pewna, nie jest przekonana ale nie przekreśla faceta i jest w związku z nim. I w sytuacji gdy zaręczyny następują bez wstępnego wybadania gruntu przez faceta może on spotkać się z odmową.. I taka sytuacja na pewno nie byłaby miła dla nikogo przy tradycyjnych oświadczynach A znam taką sytuację też.

Bardzo fajnie że tobie się podobało, że chłopak jest zdecydowany, że ślub dosyć szybko bo już za rok. I powiem ci że ze świecą szukać takich facetów. Rozumiem że wasi rodzice się już znali wcześniej?

Napisane przez forumkowiczka

Witam. Kiedyś w którejś części i ja się wypowiadałam, ale to było chyba bardzo dawnooo

Nie długo, bo 9.09 przypada nam kolejna rocznica...hm wprawdzie 9. Kupe lat. I co z tego? Żadnej konkretnej deklaracji. Fakt, luźne rozmowy są, owszem. Planujemy sobie, że będzie tak i tak, że pieniądze z wesela przeznaczamy na auto, że będzie super zespół grał, że będą dzieci...no ohy i ahy. ALe na tym się kończy. Kiedyś naciskałam, w tej chwili czsami naprowadzam rozmowe na ten temat zeby cos z niego wyciagnac.Ale bron boze nie zmuszam do klekania. Dzisiaj nawet snilo mi sie ze mi sie oswiadczal...super,ale to tylko sen. Mamy po 23 lata. WIem, jest jeszcze czas. Ale ja po prostu czuje ze to ten moment. Bez przerwy o tym rozmyslam...ostatnio zdecydowalismy zaczac odkladac pieniadze. Pytalam go na co, po co. Pewnie domyslal sie o co mi chodzi-ze chce aby wprost powiedzial ze zbieramy na slub. Ale nic...napomknal tylko ze trzeba bedzie za cos wesle kiedys zrobic, moze mi gabinet otwirzy....a masakra.

Wy tez jestescie troche zniesmaczone czekaniem na pierscionek?

Witam wiesz co jesteś w baardzo podobnej sytuacji do mnie, nawet odnoszę wrażenie że czytam o sobie tylko rok starszej myślę że na twoją i na moją niekorzyść gra tu staż związku... niestety w tej kwestii im dłuższy staż tym gorzej, ale niestety stawianie ultimatum nic nie da.. i tylko pogorszy sprawę...

Napisane przez sylvi_86

ogolnie to to wygladalo jakby z nia byl a nie ze mna. no coz. ma chlopak pecha bo mam porywczy temperament.. moze przesadzilam.. ale napewno pierwsza sie nie odezwe

Sylvi moim zdaniem nie przesadziłaś. Co to ma być obmacywanie obcych bab i to jeszcze w związku?! Jest z tobą to niech trzyma łapy z daleka od innych. Ja bym nie odpuściła tak łatwo.. ja nie wiem czy P. ma problemy z zazdrością oraz testuje na ile może sobie pozwolić zanim się wkurzysz i ile będziesz obrażona? No proszę cię! Na pewno nie przesadziłaś

[netali]

Zgadzam sie z anannke Sylvi bardzo dobrze zrobilas to sa zasady, ktore trzeba stawiac na poczatku zwiazku, zeby potem nie bylo takich akcji jak z B. ze facet wszystko moze, bo i tak ujdzie mu to plazem wiadomo, ze nie ma sensu robic tez nie wiadomo jakiej afery, ale wazne ze P. wie jakie masz zdanie o tej sytuacji i ze bylo Ci przykro, ze sie tak zachowal ..

w ogole I. sie wczoraj o Was dowiedzial wiedzialam, ze jak zamieszkamy razem to tego przed nim nie ukryje

[sylvi_86]

zastanawiam sie czy sie dzisiaj z nim spotkac. jakos nie mam ochoty ale trzeba sobie to wszystko na zywo wyjasnic

oooo i mowil cos o Nas?

[anannke]

Napisane przez netali

Zgadzam sie z anannke Sylvi bardzo dobrze zrobilas to sa zasady, ktore trzeba stawiac na poczatku zwiazku, zeby potem nie bylo takich akcji jak z B. ze facet wszystko moze, bo i tak ujdzie mu to plazem wiadomo, ze nie ma sensu robic tez nie wiadomo jakiej afery, ale wazne ze P. wie jakie masz zdanie o tej sytuacji i ze bylo Ci przykro, ze sie tak zachowal ..

w ogole I. sie wczoraj o Was dowiedzial wiedzialam, ze jak zamieszkamy razem to tego przed nim nie ukryje

Jak to się stało że się dowiedział? ale pociesz się przypuszczam że nie czyta biegle po polsku więc nie dowie się tak prędko o czym tu piszemy no to co nasi tż

[sylvi_86]

kurcze mamusia zrobila pizze a ja nawet nie moge patrzec na jedzenie

[_kamea_]

Napisane przez sylvi_86

poszlo o to ze caly czas sobie gadal z jedna z kumpel, a mnie mial w glebokim powazaniu, jeszcze byloby ok gdyby tylko gadal ale sie przekomażali, przepychali, nawet dlugi czas ona trzymala reke na jego kolanie i jakos mu to nie przeszkadzalo.. zeby nie bylo ona ma factea, to jest jego najlepszy kumpel ale wyjechal do Danii, to bylo wszystko takie kolezenskie jednak niestety moja zazdrosc wziela gore wiec wstalam zawinelam sie i wyszlam, slyszalam od tamtej ze mowi do P. "wez ja gon" a on na to "jak chce to niech idzie" ...no to poszlam, komorke wylaczylam, ale wlaczajac ja rano nie mialam zadnych nieodebranych telefonow ani nawet jednego esa wiec widac sie nie przejal..

Sylvi, sorki, ale dla mnie jak facet zachowuje się w ten sposób, to znaczy, że ma w sobie sporo szmaciarza bo heloł - przy dziewczynie łapać się publicznie z inną? chyba, że miało to na celu wzbudzenie twojej zazdrości, ale w sumie nie bardzo na to wygląda
Bardzo dobrze zrobiłaś - niech wie, że nie tolerujesz takiego zachowania

Napisane przez santom

a na wstawilam rosol, bo mam dzis ambitny plan zrobienia obiadu z 2och dan;D na drugie: bitki wolowe z zasmazana kapusta;D alez ze mnie mega Pani domu;D no, ale coz mam robic, skoro sama w domu siedze?? i nawet Tv nie ma, tzn jest, ale tylko na dvd na szczescie po urlopie juz bedzie, bosmy niegrzeczni i zwozimy se satke tutaj i loooo;D lce pod prysznic;D

mmm, jaki pyszny obiadek

[anannke]

Napisane przez _kamea_

Sylvi, sorki, ale dla mnie jak facet zachowuje się w ten sposób, to znaczy, że ma w sobie sporo szmaciarza bo heloł - przy dziewczynie łapać się publicznie z inną? chyba, że miało to na celu wzbudzenie twojej zazdrości, ale w sumie nie bardzo na to wygląda
Bardzo dobrze zrobiłaś - niech wie, że nie tolerujesz takiego zachowania

Też myślę Sylvuś że dobrze zrobiłaś nie ma co tolerować czegoś takiego A może jak się spotkacie i sobie wyjaśnicie to się oczyści atmosfera i będzie lepiej?

[sylvi_86]

Napisane przez anannke

Też myślę Sylvuś że dobrze zrobiłaś nie ma co tolerować czegoś takiego A może jak się spotkacie i sobie wyjaśnicie to się oczyści atmosfera i będzie lepiej?

musimy sobie jeszcze wyjasnic sytuacje jak sie spotkamy, bo pisanie na gadu to nie jest to

[netali]

ja tam uwazam, ze dobrze to sobie na zywo wyjasnic zwlaszcza, ze impreza to wiadomo alkohol itp.. mozliwe, ze chcial sprawic w Tobie zazdrosc celowo..

Kamea - kiedy zaczynam druga prace?

I. kazal Was pozdrowic i powiedzial, ze to fajny pomysl, tylko byl troszke obrazony, ze mu nie chcialam tyle czasu powiedziec

[sylvi_86]

poobraza sie i mu przejdzie

mysle ze to nie bylo celowe. po prostu impreza % plus to ze byl po 10 godzinnej pracy, ale przynajmniej widzi ze ze mna nie ma tak latwo

[natasia20]

Napisane przez sylvi_86

kurcze mamusia zrobila pizze a ja nawet nie moge patrzec na jedzenie

przejdzie

[bluesky89]

Cześć
Naskrobałyście trochę.
Jlys, wiadomo, że gdybyśmy zaczęli być razem będąc nastolatkami, to bylibyśmy ze sobą dłużej zanim zaczęlibyśmy poważnie myśleć o przyszłości.
Co do dziewczyn, które pisały, że po roku nie planowały by ślubu bo nie zna się dobrze tej drugiej osoby, to ja się pytam, czy kiedykolwiek będziemy znać tą drugą połówkę na wylot? Obawiam się, że nawet po 10 latach związku nie będziemy się znać wyśmienicie. My po roku zaczęliśmy planować ślub, widocznie jesteśmy nienormalni i Nasze małżeństwo się rozpadnie po kilku latach, bo przecież się dobrze nie znamy
Sylvi, kochana bardzo dobrze zrobiłaś. Niech sobie P. nie wyobraża, że może wszystko. Z facetami trzeba ostro i od razu pokazywać co się podoba a co nie. Spotkaj się z nim, powiedz mu prosto z mostu co myślisz o jego wczorajszym zachowaniu i mrożonka nie łam się Mam nadzieje, że P. zrozumie, że nie może się tak zachowywać.

Taki off top.
http://demotywatory.pl/3409852/To-nie-moja-wina

[sylvi_86]

co do slubowania po roku znajomosci.. niektorzy po prostu czuja ze to jest to a jesli nie ma zawahan to po co czekac. tym bardziej jak sie juz ma swoje lata

[netali]

bluesky - nie bierz tego do siebie, moze akurat Ty i Twoj TZ znacie sie na tyle i jestescie w takiej sytaucji życiowej, ze ślub jest powazną decyzją. Ale niestety znam przypadki takich nagłych małżeństw, które są absurdem.. Ja trzymam za Was kciuki i wierzę, że Wam się ułoży

[Mutny]

Napisane przez sylvi_86

ogolnie to to wygladalo jakby z nia byl a nie ze mna. no coz. ma chlopak pecha bo mam porywczy temperament.. moze przesadzilam.. ale napewno pierwsza sie nie odezwe

Nie dziwię się, że się wkurzyłaś... Ten tekst co rzucił, to mocne przegięcie... Jak on w ogóle mógł nie zareagować na to, że sobie poszłaś

Napisane przez netali

w ogole I. sie wczoraj o Was dowiedzial wiedzialam, ze jak zamieszkamy razem to tego przed nim nie ukryje

Ale i tak raczej cieżko mu będzie zrozumieć o czym piszemy nawet google tłumacz sobie nie poradzi z nami raczej

Heeej, dziewczynki

u mnie nic ciekawego, mija dzień za dniem... to mój ostatni miesiąc w Polsce Już się nie mogę doczekać

W ogóle jakiś czas temu się mocno podjaraliśmy bo dostaliśmy maila z Padwy, ze zarezerwowali nam miejsca w akademiku... ale potem się okazało, że w akademiku nie będziemy mogli mieszkać razem... także du*a blada trzeba będzie jednak szukać mieszkania

[sylvi_86]

byl wypity i z tego co mowil to spal tam u kolegi bo nie byl w stanie do domu dojsc:P

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

no no znajdziecie sobie mieszkanko i bedzie okej

[netali]

to P.ladnie dal czadu
Mutny a macie juz cos na oku? jak przygotowania? pakujesz sie juz poowli? super ze razem zamieszkacie

[sylvi_86]

na trzy osoby obalilismy 1,2 litra

[netali]

Sylvi - na sama mysl, mam kaca

[sylvi_86]

ja dodatkowo wypilam 0,5l desperadosa.. masakra.. nastepnym razem tylko piwo pije bo normalnie pozniej kac gigant. a z chlopakami ciagne zazwyczaj rowno

[aQ01]

Napisane przez reactiooon

aQo wczoraj zapomniałam Ci napisać, żebyś się trzymała, rozłąki są trudne, ale za to jakie są potem powitania Szybko zleci