wymarzony pierścionek część XXI

[xzora]

hania811, odpowiem w klubie

[Madzialenka12344321]

Cześć

Ale dziś śliczna pogoda, mam dziś grilla u rodziców z okazji ich 29 rocznicy ślubu

[emi_lka]

Cześć!
Piękna pogoda, mamy w planach spacer, kino a na koniec warzelnię piwa

Po wczoraj zakochałam się w meksykańskiej kuchni, było pysznie

Napisane przez xzora

To może i ja się wypowiem. Bardzo ładnie kryje, przy czym twarz wygląda naturalnie, do tego długo się utrzymuje. Ale nie nadaje się do bardzo suchej skóry (mimo, że jest wersja właśnie dla suchej cery) - wysusza + podkreśla suszki, także ja go używam jedyne na specjalne okazje.

W ogóle to muszę sobie kupić podkład, nie zależy mi na kryciu, a na nawilżeniu. Na wiosnę/lato używałam sypkich podkładów mineralnych, ale mam ich już dość (cała szafka mi się brudzi od proszku). Mam dwa sprawdzone podkłady (Rimmel Lasting Finish 16h i Bourjois 10 Hours Sleep Effect), które mnie nie wysuszają, ale chętnie spróbowałabym czegoś nowego.

Ostatnio kupiłam sobie maskarę, z której jestem mega zadowolona - Max Factor False Lash Effect. W końcu widać, że mam rzęsy! Do tego jest to pierwsza pogrubiająca maskara, która nie skleja moich rzęs, bardzo ładnie je wydłuża. Bałam się grubej szczoteczki, ale precyzyjniej mi się nią nakłada tusz niż cienką, do tego nabiera dokładnie tyle tuszu, ile trzeba. Wcześniej miałam Clinique High Lenghts Mascara i to była porażka.




Muszę zacząć sprzątać i jakoś nie mogę się zebrać, póki co nadrabiam zaległości netowe. Jutro będę gościć moich dawnych współpracowników (miałam rewelacyjny zespół w dawnej pracy), powspominamy stare, dobre czasy (jakoś tak wyszło, że wszyscy z tamtej pracy odeszli, tylko jedna koleżanka się uchowała).

Dzięki za opinię. Ja się błyszczę, potrzebuję porządnego i trwałego matowienia. Dobrze się sprawdził u mnie Maybelline Dream Satin Liquid, ale teraz mam ASTOR ANTI STRESS & LIFT i to jest porażka, błyszczę się po nim.

Co do tuszów - ja lubię grube szczotki Max Factor jest fajny, ale moim zdaniem dość szybko się starzeje, ja mam takie opinie po Masterpiece (a też byłam baaardzo zadowolona na początku i zadziwiona podkreśleniem).

Miłego spotkania

[hania811]

Xzora odpisałam w klubie.
Pisz do mnie normalnie Hania bez tych cyferek

Pogoda bajeczna ..a mi od rana niedobrze. Kurde obym nie miałam jak mama- wymioty od 4 miesiąca

[czarna.noc]

Czesc!
Wrocilismy dzis z wesela przyjaciolki, wytrzymałam do 4:30, to moj rekord, ale impreza juz sie konczyla o tej porze. Bylo cudownie, smiechu co nie miara, wszyscy zadowoleni. Wytrzymalam rowniez 11 godz w 11-cm szpilkach, bylam w szoku, bylam przygotowana na zmiane butow po 2 godz, a tu tance caly czas na maxa i zero obtarcia.

Napisane przez emi_lka

Cześć!
Dziś praca, ale wieczorem przyjemności, spotkanie z dawno niewidzianą koleżanką i kolacja z mężem w meksykańskiej knajpce.



Ja wiem, że jestem w dobrym miejscu, ale muszę cały czas się "doskonalić", żeby być bardzo zadowoloną z tego, co i jak robię...

Nie wiem, co mogłabym robić innego.

Ja moglabym byc jeszcze kims w rodzaju office managera w jakiejs fajnej firmie i wtedy bym pewnie zarazbiala troche wiecej niz obecnie. Ale coz, liczy sie dla mnie inny rodzaj pracy.

Napisane przez xzora

To może i ja się wypowiem. Bardzo ładnie kryje, przy czym twarz wygląda naturalnie, do tego długo się utrzymuje. Ale nie nadaje się do bardzo suchej skóry (mimo, że jest wersja właśnie dla suchej cery) - wysusza + podkreśla suszki, także ja go używam jedyne na specjalne okazje.

W ogóle to muszę sobie kupić podkład, nie zależy mi na kryciu, a na nawilżeniu. Na wiosnę/lato używałam sypkich podkładów mineralnych, ale mam ich już dość (cała szafka mi się brudzi od proszku). Mam dwa sprawdzone podkłady (Rimmel Lasting Finish 16h i Bourjois 10 Hours Sleep Effect), które mnie nie wysuszają, ale chętnie spróbowałabym czegoś nowego.

Ostatnio kupiłam sobie maskarę, z której jestem mega zadowolona - Max Factor False Lash Effect. W końcu widać, że mam rzęsy! Do tego jest to pierwsza pogrubiająca maskara, która nie skleja moich rzęs, bardzo ładnie je wydłuża. Bałam się grubej szczoteczki, ale precyzyjniej mi się nią nakłada tusz niż cienką, do tego nabiera dokładnie tyle tuszu, ile trzeba. Wcześniej miałam Clinique High Lenghts Mascara i to była porażka.

Ja lubie Rimmel Recover, kryje lekko ale za to ładnie rozswietla.
Ostatnio jednak zamiast podkladu uzywam bazy rozswietlajacej Yves Rocher, jestem bardzo zadowolona.

Napisane przez emi_lka

Cześć!
Piękna pogoda, mamy w planach spacer, kino a na koniec warzelnię piwa

Po wczoraj zakochałam się w meksykańskiej kuchni, było pysznie

Emi, zrobilas mi ochote na te knajpe, na pewno sprawdze ją w najblizszym czasie. Polecasz szczegolnie jakies dania?

[goosia207]

Cześć,

jaka szkoda, że weekend jest taki krótki

[ButterBear]

Cześć

Napisane przez goosia207

Cześć,

jaka szkoda, że weekend jest taki krótki

Też tak myślę...jestem tym wręcz zbulwersowana a tym, że dziś poniedziałek - jeszcze bardziej...

[asiuk]

Cześć!

Emilko, moja siostra ma przetłuszczającą się skórę i też używa Revlon ColorStay I jest zadowolona. Ona ma wersję dla cery normalnej i tłustej, ja mam dla suchej.

Wróciłam do pracy po dwóch tygodniach urlopu spędzonego w domu

Poprawiłam sobie nieco humor w sobotę, kupiłam sobie biustonosz, spodnie i bluzeczkę

[ButterBear]

Napisane przez asiuk

Cześć!

Emilko, moja siostra ma przetłuszczającą się skórę i też używa Revlon ColorStay I jest zadowolona. Ona ma wersję dla cery normalnej i tłustej, ja mam dla suchej.

Wróciłam do pracy po dwóch tygodniach urlopu spędzonego w domu

Poprawiłam sobie nieco humor w sobotę, kupiłam sobie biustonosz, spodnie i bluzeczkę

Nie pozabijałaś się z teściową przez te 2 tygodnie?

Fajnie sobie tak czasem humor poprawić

[emi_lka]

Cześć!
Za mną miły weekend mimo pracy.
Spędziliśmy dużo czasu z TŻtem, odbyliśmy sporo fajnych rozmów.
Wczoraj byliśmy w kinie na "O północy w Paryżu".
Nie czytałam żadnych opinii i recenzji o tym filmie i nie mam pojęcia jak przyjęła go krytyka/widzowie, czy jest bardzo "allenowski" czy mniej - dla mnie jest fantastyczny!!!
Paryż w tym filmie jest piękny, pragnienie, by spotkać swoich idolów/mistrzów - chyba uniwersalne, problemy związkowe - niezrozumienie, niesłuchanie -fajnie pokazane...Aktorsko super.
o jedno zdanie jest może za dużo w tym filmie, o kwestię wypowiedzianą przez bohatera, która jest wykładnią sensu filmu - obyłoby się bez tego, bo każdy jest w stanie to wyczytać... ale to tylko drobiazg.
Polecam

Napisane przez asiuk

Cześć!

Emilko, moja siostra ma przetłuszczającą się skórę i też używa Revlon ColorStay I jest zadowolona. Ona ma wersję dla cery normalnej i tłustej, ja mam dla suchej.

Wróciłam do pracy po dwóch tygodniach urlopu spędzonego w domu

Poprawiłam sobie nieco humor w sobotę, kupiłam sobie biustonosz, spodnie i bluzeczkę

Dzięki za opinię! Słyszałam właśnie wiele dobrego.
Fajnie, że zakupy udane! Pokaż

Napisane przez czarna.noc

Czesc!
Wrocilismy dzis z wesela przyjaciolki, wytrzymałam do 4:30, to moj rekord, ale impreza juz sie konczyla o tej porze. Bylo cudownie, smiechu co nie miara, wszyscy zadowoleni. Wytrzymalam rowniez 11 godz w 11-cm szpilkach, bylam w szoku, bylam przygotowana na zmiane butow po 2 godz, a tu tance caly czas na maxa i zero obtarcia.


Emi, zrobilas mi ochote na te knajpe, na pewno sprawdze ją w najblizszym czasie. Polecasz szczegolnie jakies dania?

Super, że wesele się udało no i imponujący wyczyn szpilkowy
Mi pomagają wkładki żelowe pod śródstopie w wysokich obcasach. No i ważne jest ustabilizowanie kostki.

El Popo jest naprawdę fajna, miejsce bez zadęcia, luzackie (pod tym względem podobne do Meltemi), fajny klimat.
Zamówiliśmy mix przekąsek dla dwojga, więc na pewno mogę polecić
quesadillas z chorizo i cebulą i kurczakiem z grilla (chyba z awokado), empanadas z żółtym serem (rozpływają się w ustach), ceviche (dorsz marynowany w cytrynie z chili z pomidorami i awokado) - pycha!
Do tego mają cudowną salsę.
Ja zamawiałam jeszcze racuchy z dyni (z karty sezonowej), ale to akurat średnio mi smakowało - za słodkie, a TŻ polędwicę wieprzową w sosie z pomidorów i kaktusa - pycha

Urzekło mnie to, że potrawy były dobrze doprawione, a nie przeprawione. W karcie jest zaznaczone, które dania są ostre.

Była śmieszna sytuacja - facet przy stoliku obok zamówił jakieś danie (nie wiem jakie) i zażyczył sobie, żeby było bardzo ostre. Jak mu to podali - na jakiejś skwierczącej patelni/blaszce, to nagle cała knajpa zaczęła kichać i kasłać - wszyscy na raz i trwało to jakiś czas... jakaś ostra papryczka przysmażyła się na tej blaszce/patelni, było trochę "dymu" - czy raczej uwolnionych olejków, które sparaliżowały na chwilę wszystkich (obsługa szybko zaczęła podawać wszystkim wodę i serwetki, otwierać okna)... przy czym facet w najlepsze spożywał, w ogóle nie odczuwając skutków

[kotekk81]

Napisane przez emi_lka

El Popo jest naprawdę fajna, miejsce bez zadęcia, luzackie (pod tym względem podobne do Meltemi), fajny klimat.
Zamówiliśmy mix przekąsek dla dwojga, więc na pewno mogę polecić
quesadillas z chorizo i cebulą i kurczakiem z grilla (chyba z awokado), empanadas z żółtym serem (rozpływają się w ustach), ceviche (dorsz marynowany w cytrynie z chili z pomidorami i awokado) - pycha!
Do tego mają cudowną salsę.
Ja zamawiałam jeszcze racuchy z dyni (z karty sezonowej), ale to akurat średnio mi smakowało - za słodkie, a TŻ polędwicę wieprzową w sosie z pomidorów i kaktusa - pycha

Urzekło mnie to, że potrawy były dobrze doprawione, a nie przeprawione. W karcie jest zaznaczone, które dania są ostre.

Była śmieszna sytuacja - facet przy stoliku obok zamówił jakieś danie (nie wiem jakie) i zażyczył sobie, żeby było bardzo ostre. Jak mu to podali - na jakiejś skwierczącej patelni/blaszce, to nagle cała knajpa zaczęła kichać i kasłać - wszyscy na raz i trwało to jakiś czas... jakaś ostra papryczka przysmażyła się na tej blaszce/patelni, było trochę "dymu" - czy raczej uwolnionych olejków, które sparaliżowały na chwilę wszystkich (obsługa szybko zaczęła podawać wszystkim wodę i serwetki, otwierać okna)... przy czym facet w najlepsze spożywał, w ogóle nie odczuwając skutków

oslinilam sie normalnie Emi aj kil ju teraz to jestem taaakaa glodna ze chyba umre a obiad dopiero bedzie sie robil i napewno nie bedzie to nic z Twojego opisu


Impreza sobotnia i wczorajsza sie udala, zarelko wszystkim smakowalo a do grona prezentow dolaczyl skorzany portfel, zestaw malibu i zestaw do kapieli pt "czekolada i pomarancza"

a dzis tesciowa wychodzi do domu po miesiecznym pobycie w szpitalu wiec lece na szybkie zakupy

[ButterBear]

Napisane przez kotekk81

oslinilam sie normalnie Emi aj kil ju teraz to jestem taaakaa glodna ze chyba umre a obiad dopiero bedzie sie robil i napewno nie bedzie to nic z Twojego opisu


Impreza sobotnia i wczorajsza sie udala, zarelko wszystkim smakowalo a do grona prezentow dolaczyl skorzany portfel, zestaw malibu i zestaw do kapieli pt "czekolada i pomarancza"

a dzis tesciowa wychodzi do domu po miesiecznym pobycie w szpitalu wiec lece na szybkie zakupy

Kotku, a jak teściowa się czuje?

Fajnie, że impreza się udała. Przyjaciółka w końcu była, czy nie?

Co zaserwowałaś do jedzenia?

[czarna.noc]

Napisane przez emi_lka

Cześć!
Za mną miły weekend mimo pracy.
Spędziliśmy dużo czasu z TŻtem, odbyliśmy sporo fajnych rozmów.
Wczoraj byliśmy w kinie na "O północy w Paryżu".


Super, że wesele się udało no i imponujący wyczyn szpilkowy
Mi pomagają wkładki żelowe pod śródstopie w wysokich obcasach. No i ważne jest ustabilizowanie kostki.

El Popo jest naprawdę fajna, miejsce bez zadęcia, luzackie (pod tym względem podobne do Meltemi), fajny klimat.
Zamówiliśmy mix przekąsek dla dwojga, więc na pewno mogę polecić
quesadillas z chorizo i cebulą i kurczakiem z grilla (chyba z awokado), empanadas z żółtym serem (rozpływają się w ustach), ceviche (dorsz marynowany w cytrynie z chili z pomidorami i awokado) - pycha!
Do tego mają cudowną salsę.
Ja zamawiałam jeszcze racuchy z dyni (z karty sezonowej), ale to akurat średnio mi smakowało - za słodkie, a TŻ polędwicę wieprzową w sosie z pomidorów i kaktusa - pycha

Urzekło mnie to, że potrawy były dobrze doprawione, a nie przeprawione. W karcie jest zaznaczone, które dania są ostre.

Była śmieszna sytuacja - facet przy stoliku obok zamówił jakieś danie (nie wiem jakie) i zażyczył sobie, żeby było bardzo ostre. Jak mu to podali - na jakiejś skwierczącej patelni/blaszce, to nagle cała knajpa zaczęła kichać i kasłać - wszyscy na raz i trwało to jakiś czas... jakaś ostra papryczka przysmażyła się na tej blaszce/patelni, było trochę "dymu" - czy raczej uwolnionych olejków, które sparaliżowały na chwilę wszystkich (obsługa szybko zaczęła podawać wszystkim wodę i serwetki, otwierać okna)... przy czym facet w najlepsze spożywał, w ogóle nie odczuwając skutków

Też ogladalam "Midnight in Paris" ale niestety mi sie nie podobalo. Wlasnie fabula zbyt oczywista, dla mnie kompletnie niezrozumiale zachowanie narzeczonej, szczegolnie na koniec, no zdjecia piekne, ale to w koncu Paryz Ostatni dobry film Allena wg mnie to Vicky Christina Barcelona, a pozniej niiiiiiic.

U mnie szpilki daly rade, bo byly na 1cm platformie i mialy pasek w kostce, wiec byly bardzo stabilne. Nawet zelowych wkladek nie potzebowalam, maja super miekką wkladke pod palcami. Jak je włozylam po raz 1szy, to uzyłam tej wkladki zelowej, ale to byl blad - od razu mnie obtarly .

Niezla sytuacja w tej knajpie - ja nie wiem, jak ludzie jedza takie ostre zarcie. Ja nie moge nic pikantnego jesc, a odkryłam to po wakacjach w Tunezji

[asiuk]

Napisane przez ButterBear

Nie pozabijałaś się z teściową przez te 2 tygodnie?

Fajnie sobie tak czasem humor poprawić

Teściowa była na Rodos!!!

[QUOTE=emi_lka;29212180
Fajnie, że zakupy udane! Pokaż
[/QUOTE]

Może potem

[emi_lka]

Napisane przez czarna.noc

Też ogladalam "Midnight in Paris" ale niestety mi sie nie podobalo. Wlasnie fabula zbyt oczywista, dla mnie kompletnie niezrozumiale zachowanie narzeczonej, szczegolnie na koniec, no zdjecia piekne, ale to w koncu Paryz Ostatni dobry film Allena wg mnie to Vicky Christina Barcelona, a pozniej niiiiiiic.
U mnie buty daly rade, bo byly na 1cm platformie i mialy pasek w kostce, wiec byly bardzo stabilne. Nawet zelowych wkladek nie potzebowalam, maja super miekką wkladke pod palcami. Jak je włozylam po raz 1szy, to uzyłam tej wkladki zelowej, ale to byl blad - od razu mnie obtarly buty.

Niezla sytuacja w tej knajpie - ja nie wiem, jak ludzie jedza takie ostre zarcie. Ja nie moge nic pikantnego jesc, a odkryłam to po wakacjach w Tunezji

Mi się film bardzo podobał, ale faktycznie uświadomiłaś mi, że fabuła to najmniej ważny komponent tego odczucia Raczej sama idea, uczucia, które we mnie wywołał, odwieczny problem tworzenia i problemów z tym związanych, zdjęcia. Lubię też allenowskie obrazowanie -trochę stereotypowe - zachowań, postaw. W ogóle polecam fajny wywiad z Allenem z Polityki
http://www.polityka.pl/kultura/rozmo...m-allenem.read


Co do pikantnego - też kiedyś nie lubiłam - bo nie czułam nic innego oprócz "palenia" , ale smak trochę się zmienia. Teraz lubię doprawione potrawy, choć bez przesady.

Kotku, fajnie, że imprezka udana! Ja właśnie nastawiam się na sobotnie wyprawianie TŻtowych urodzin dla rodziny.

[ButterBear]

Napisane przez asiuk

Teściowa była na Rodos!!!

Może potem

No to Ci się upiekło

Ja kiedyś bardzo lubiłam ostre jedzenie...teraz mi się zmieniło i niby lubię, ale nie mogę jeść...źle się czuję potem....

[miskowa]

Cześć,

Jestem już w domu, więc szybko dziś poszło, ale wyniki dopiero za 8 tygodni. (ostatnio jak robiłam to badanie w zeszłym roku prywatnie, to płytę odbierałam w ten sam dzień). Także generalnie nadal nic nie wiadomo. Sama obsługa do bani, nic ich nie interesowało, nie wzięli wyników, które obowiązkowo robi się przed tym badaniem, czy nerki nie wysiądą po podaniu kontrastu. Masakra

Miałam ambitne plany na dziś, że wrócę, wpadnę do kuchni, rozpakuję swoje rzeczy z weekendu, podskoczę po zakupy, ale czuję, że skończy się spaniem. Źle dziś spałam w nocy, denerwowałam się i jestem nieprzytomna.
W dodatku od rana leje, więc w ogóle jest sennie.

Pojechałam na weekend sama do rodziców nad morze, bo tż się nie chciało, w piątek stałam w korku i jechałam dwa razy dłużej niż zwykle i wczoraj to samo, więc jakiś pech. Ale dzięki temu, że pogoda była, pokonaliśmy kolejny odcinek w naszym marszu plażą, co prawda tylko do kolejnej miejscowości, ale jednak. To pewnie był ostatni tak łądny i ciepły weekend nad morzem.

[Madzialenka12344321]

Cześć

Ja już po pracy. U nas dziś śliczna pogoda.

Ja tez lubię pikantne potrawy

[hania811]

heja,

Jednak praca jest OK...czas szybko leci nie mam kiedy jeść i tyć

Dobra meksykańska to jest to U mnie w mieście są dwie ale maksymalnie syfne. Nie mają pojęcia co to kuchnia meksykańska.

Ja zawsze lubiłam pikantne jedzenie i to mi się chyba nigdy nie zmieni.
Ostra papryka i czosnek to podstawa

[Madzialenka12344321]

U mnie nie ma meksykańskiej.

[emi_lka]

Napisane przez miskowa

Cześć,

Jestem już w domu, więc szybko dziś poszło, ale wyniki dopiero za 8 tygodni. (ostatnio jak robiłam to badanie w zeszłym roku prywatnie, to płytę odbierałam w ten sam dzień). Także generalnie nadal nic nie wiadomo. Sama obsługa do bani, nic ich nie interesowało, nie wzięli wyników, które obowiązkowo robi się przed tym badaniem, czy nerki nie wysiądą po podaniu kontrastu. Masakra

Miałam ambitne plany na dziś, że wrócę, wpadnę do kuchni, rozpakuję swoje rzeczy z weekendu, podskoczę po zakupy, ale czuję, że skończy się spaniem. Źle dziś spałam w nocy, denerwowałam się i jestem nieprzytomna.
W dodatku od rana leje, więc w ogóle jest sennie.

Pojechałam na weekend sama do rodziców nad morze, bo tż się nie chciało, w piątek stałam w korku i jechałam dwa razy dłużej niż zwykle i wczoraj to samo, więc jakiś pech. Ale dzięki temu, że pogoda była, pokonaliśmy kolejny odcinek w naszym marszu plażą, co prawda tylko do kolejnej miejscowości, ale jednak. To pewnie był ostatni tak łądny i ciepły weekend nad morzem.

Myślałam o Tobie. Nic dziwnego, że się denerwowałaś, trzeba się teraz jakoś rozładować... Szkoda, że na wyniki musisz długo czekać.
U mnie piękna pogoda, ciepło...

Ja nie miałam zbyt wielu doświadczeń z meksykańską kuchnią i raczej postrzegałam ją jako nie dla mnie. Jedynym wyjątkiem było niezbyt pikantne chili con carne. Ale właśnie się bardzo zachęciłam do tej kuchni i własnych w niej prób.

[miskowa]

nie lubię ostrego jedzenia i nie lubię kuchni meksykańskiej, bo wiadomo mięso, poza tym nie lubię papryki.
Ja w ogóle chyba lubię inne żarcie niż wszyscy. Ale zauważyłam też, że smak jednak się zmienia, mi się pozmieniało

[emi_lka]

Mi też się zmienia - kiedyś byłam bardzo wybredna i nie tknęłabym rzeczy, które dla większości ludzi były normalne do spożywania. Moja współlokatorka z okresu studiów stworzyła nawet całą ich listę...
Teraz mam inaczej, otworzyłam się na wiele smaków, form i konsystencji..., ale też wyczuliłam na określone smaki - np. kiedyś pożerałam wszystko słodkie, teraz jednak niektóre rzeczy są dla mnie za słodkie itp.

[carmelova]

Asiuk nieprzymusowe zakupy potrafią bardzo poprawić humor
Emilko dzięki za opinię o filmie. Chyba się wybiorę po egzaminie. Ale mi narobiłaś smaka na kuchnię meksykańską chyba dzisiaj zrobię chili con carne
Haniu mam jednak nadzieję, że nie masz wymiotów w genach
Kotek masę prezentów zgarnęłaś w tym roku
Miskowa trzymam kciuki za wyniki. A obsługa faktycznie się nie popisała…
Madzia 12:44 i już po pracy? Ale zazdroszczę
Miskowa to, że się smaki to normalne Ja kiedyś nie tknęłabym oliwek i kaparów. Dziwna byłam A jakie są Twoje smaki?

Ja jestem wykończona. Mam dość nauki po 7 latach studiowania, a znajomi mnie jeszcze na aplikację namawiają :/

[Madzialenka12344321]

Emilko mi tez się gust smakowy zmienia. Kiedyś słyszałam, ze każdemu człowiekowi co 7 lat się zmienia Ale pewnie mało w tym prawdy

Carmelova jeszcze tylko praca w domu mnie czeka, ale to pomoce dyd. na jutro więc spoko Ile czasu ta aplikacja by trwała??

[miskowa]

Napisane przez carmelova

Asiuk nieprzymusowe zakupy potrafią bardzo poprawić humor
Emilko dzięki za opinię o filmie. Chyba się wybiorę po egzaminie. Ale mi narobiłaś smaka na kuchnię meksykańską chyba dzisiaj zrobię chili con carne
Haniu mam jednak nadzieję, że nie masz wymiotów w genach
Kotek masę prezentów zgarnęłaś w tym roku
Miskowa trzymam kciuki za wyniki. A obsługa faktycznie się nie popisała…
Madzia 12:44 i już po pracy? Ale zazdroszczę
Miskowa to, że się smaki to normalne Ja kiedyś nie tknęłabym oliwek i kaparów. Dziwna byłam A jakie są Twoje smaki?

Ja jestem wykończona. Mam dość nauki po 7 latach studiowania, a znajomi mnie jeszcze na aplikację namawiają :/

na przykład kiedyś nie tknęłabym niczego, gdzie jest cebula lub papryka, a teraz surowej cebuli nie zjem, ale jak gdzieś jest dodana, to mi nie przeszkadza. Lecza z papryki nadal nie lubię, ale nie wybieram już papryki, jeśli się na nią natknę. Kiedyś nie lubiłam czosnku, a teraz go lubię. A co najbardziej się zmieniło, to nie lubiłam kiedyś kopru a teraz potrafię zjeść pół pęczka tak luzem bez niczego

a ja tam bym chętnie sobie zrobiła jakieś studia, jestem generalnie rządna wiedzy

[ButterBear]

Napisane przez miskowa

na przykład kiedyś nie tknęłabym niczego, gdzie jest cebula lub papryka, a teraz surowej cebuli nie zjem, ale jak gdzieś jest dodana, to mi nie przeszkadza. Lecza z papryki nadal nie lubię, ale nie wybieram już papryki, jeśli się na nią natknę. Kiedyś nie lubiłam czosnku, a teraz go lubię. A co najbardziej się zmieniło, to nie lubiłam kiedyś kopru a teraz potrafię zjeść pół pęczka tak luzem bez niczego

a ja tam bym chętnie sobie zrobiła jakieś studia, jestem generalnie rządna wiedzy

Misku, a Ty nie skończyłaś jakichś studiów ostatnio?
Na co byś teraz chciała iść?

[miskowa]

Napisane przez ButterBear

Misku, a Ty nie skończyłaś jakichś studiów ostatnio?
Na co byś teraz chciała iść?

Skończyłam w zeszłym roku
Właśnie nie wiem na co, ciekawe znalzłam tylko w stolicy, a to utrudnia znacznie podjęcie decyzji, no bo i czas i kasa. Wolałabym coś bliżej. Chyba że firma mi zasponsoruje, to chętnie uderzę na Berlin

[carmelova]

Napisane przez Madzialenka12344321

Emilko mi tez się gust smakowy zmienia. Kiedyś słyszałam, ze każdemu człowiekowi co 7 lat się zmienia Ale pewnie mało w tym prawdy

Carmelova jeszcze tylko praca w domu mnie czeka, ale to pomoce dyd. na jutro więc spoko Ile czasu ta aplikacja by trwała??

Średnio aplikacja trwa 3 lata, ale w tym roku nie mam szans się dostać, więc najwsześniej skończyłabym ją za 4 lata mając 31 lat

Napisane przez miskowa

na przykład kiedyś nie tknęłabym niczego, gdzie jest cebula lub papryka, a teraz surowej cebuli nie zjem, ale jak gdzieś jest dodana, to mi nie przeszkadza. Lecza z papryki nadal nie lubię, ale nie wybieram już papryki, jeśli się na nią natknę. Kiedyś nie lubiłam czosnku, a teraz go lubię. A co najbardziej się zmieniło, to nie lubiłam kiedyś kopru a teraz potrafię zjeść pół pęczka tak luzem bez niczego

a ja tam bym chętnie sobie zrobiła jakieś studia, jestem generalnie rządna wiedzy

Ooo, to może ja tez się przekonam kiedyś do cebuli
Ja kończę właśnie drugie ciężkie studia i już mam dość

[Madzialenka12344321]

carmelova, to skoro teraz i tak się nie da. To sobie odpocznij ten rok i może w następnym startuj. Jeśli ci się to w życiu przyda to wiesz Mój maż teraz zaczął studia (ma 27 lat) 3,5 roku + 2 lata mgr więc kupa czasu ( o ile pierwszy semestr przebrnie)