Mrówkę usypiamy, na Żelkę czekamy, pierścionki wymuszamy ! Zazdrośnice cz. 41

[najfajniejsza]

Napisane przez SimplyDivine

Mam okropnego dola zareczynowo - slubowego a jak czytam o Waszych przygotowaniach, ustaleniach dat, obejrzalam Hawwy zdjecia (przepiekne! ) to mi jeszcze gorzej... Wiec narazie tylko poczytam, poki dol nie przejdzie, zeby nastrojow nie psuc

Glenia, gratuluję okresu

Gwizdak, studia?!

Dzień dobry w nowej części, życzę tego samego, co w ostatnich 40. sobie też.

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

i nie wiem, czym sie rozni fotoksiazka od albumu slubnego? fotoksiazka jest wieksza, tak?

[czarna_kawa80]

Napisane przez najfajniejsza

Glenia, gratuluję okresu

Gwizdak, studia?!

Dzień dobry w nowej części, życzę tego samego, co w ostatnich 40. sobie też.

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

i nie wiem, czym sie rozni fotoksiazka od albumu slubnego? fotoksiazka jest wieksza, tak?

w fotoksiazce nie ma wklejanych zdjec sa drukowane na kartkach

[najfajniejsza]

jasne, jak wpadłam, to na wątku cisza...

a jest co świetować - jutro jestem ostatni dzień w pracy

[zirarel]

człowiek tylko pójdzie spać, a tu nowy wątek i to 6 stron!

ktoraś miała egzamin na 11, jak poszło?


właśnie przyszły mi moje nowe pędzelki Maestro

[kasia_kuku]

Cześć! Ale wy piszecie jak szalone...:P

Nie potrafię u Was nadążyć, a głupio mi tak pisać o sobie, nie odpowiadając Wam

Po za tym, od niedzieli nie jestem zazdrośnicą, bo się doczekałam!

Przesyłam Buziaki dla Maluszka, który się rodził jak do Was pierwszy raz napisałam. Pozdrawiam także wszystkie czekające... Uwierzcie mi, jest na co. Magia

[najfajniejsza]

Napisane przez czarna_kawa80

w fotoksiazce nie ma wklejanych zdjec sa drukowane na kartkach

aaaa, to nie dla mnie. lubię zwykłe zdjęcia

kasia_kuku - gratuluję! pochwal się opowieścią i brylanciorem

aaa, i uwaga! narażam się: tytuł mi się nie podoba
kocham nasze dzieci, ale po tym tytule nie wpadłabym na to, że to wątek zaręczynowy jako podtytuł - jasne! Piszmy o naszych dzieciach
Mam nadzieję, że mamy się nie czują urażone
Po prostu ja jestem za klasyką, a jak już rymy, to zaręczynowe

[sanrioo]

w piątek jadę na rozmowę kwalifikacyjną do krakowa bardzo chciałabym żeby mnie przyjeli.. mogłabym się usamodzielnić i wyprowadzić.. to byłoby coś!

[zirarel]

mi się podobał tytuł zgłaszany w tamtym wątku: "jeśli nie chcesz mojej zguby brylant w zębach daj mi luby" czy jakoś tak

[Anuszka89]

Nadrobiłam

Frezi super zakupy, sukienka genialna Jesteś świetną żoną

Carmi Twoja nauczycielka.. po prostu bez komentarza

Capri gratuluję wygranej aukcji jakie Ty masz sny A i zazdroszczę Tobie i Ilsie spotkań

Smerfetko dasz radę na tym egzaminie, dużo się uczysz na pewno dobrze Ci pójdzie

Stygmatek super że kolejna randka się udała, no i że masz chłopaka

Justyna na pewno znajdziesz kogoś fajnego i jeszcze wyprzedzisz mnie z zaręczynami

Zirarel witaj a co do kota, mój uwielbia siedzieć na oknach wyskakuje u moich rodziców ale na balkon natomiast tutaj mamy taką mega mocną moskiteirę i on się po niej wspina

Osz dobrze że Wam nic się nie stało, tylko wakacji szkoda...

Karola Twój sen też nie gorszy

BYou zdrowia dla TŻ

Naj to co powiedział Twój TŻ można bardzo różnie interpretować, ale jak na moje to chce żebyś miała super wakacje bez stresów, niekoniecznie dotyczy to zaręczyn, a moim zdaniem jeśli to o zaręczyny chodzi to powiedział tak po to żebyś się nie spodziewała i zrobi Ci mega niespodziankę :ehem

Arrakis jeszcze będziecie razem z D., zobaczysz

Glen macie z Mężem świetne podejście do plnowania rodziny, mam nadzieję że wszystko będzie tak jak sobie zaplanowaliście

Gwizdak super że Mrówka się uspokoiła i możecie się wyspać No i genialna 3 opowieść

Hawwa biedna znowu sama zostałaś a kiedy Mąż wraca?

Crozee super że Żeluś się zaczyna ruszać, to musi być cudowne uczucie

Karinka witam nową zazdrośnicę

Kawa biedna kicia, szkoda że nie możecie jej zatrzymać a Kazimierz jest przekochany

Choji gratuluję ustalenia daty

Ilsa super wstęp do wątku

Kasia nie da się nic już zrobić? Nie wiem wniosek o ponowne sprawdzenie pracy czy coś?

Kaia kuku gratulacje

Co do meczu to oglądałam cały z TŻ i ten 2 gol Niemców to była po prostu tragedia, nasi po prostu stwierdzili że już wygrali i się rozluźnili za bardzo i o, wyszło jak wyszło.

A co do dziecka i aborcji, to ja wiem że dziecka bym nie usunęła nigdy, a gdybym teraz wpadła to bym się cieszyła jak głupia (czyli ciążę przy tabsach mogę mieć ). Nie wiem co byłoby gdyby trzeba było ratować albo dziecko albo mnie, TŻ wolałby żeby ratowali mnie a ja nie wiem... Ale ja jestem stronnicza bo uwielbiam dzieci

No to teraz idę nadrabiać klub i pocztę

[_Maya_]

Kasiu teraz nie masz wyjścia - musisz opowiedzieć jak to było!! itp! itd! ze szczegółami!!

[skimos]

bry

ja już po, zdjęć jeszcze nie mam, jest dziwnie nie potrafię się podpisywać nowym nazwiskiem

[najfajniejsza]

Napisane przez sanrioo

w piątek jadę na rozmowę kwalifikacyjną do krakowa bardzo chciałabym żeby mnie przyjeli.. mogłabym się usamodzielnić i wyprowadzić.. to byłoby coś!

No to mocno kciukam! a co to za praca?

SKIMOS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!! RELACJA, FOTY I W OGÓLE NAJLEPSZOŚCI!

[skimos]

Choji chyba nie gratulowałam jeszcze więc gratulacje piękna historia i pierścień

[kasia0912]

Anuszka ja z tym kolesiem nawet nie mogę się skontaktować. W mojej szkole będzie w poniedziałek, a w szpitalu nie wiem jak pracuję. Dzisiejszy wieczór będzie tragiczny. Rodzice mnie dobiją dodatkowo.

Opowiadaj o zaręczynach.

[magda2109]

Chyba ciśnienie mocno spada, bo czuję się, jakby mnie ktoś w głowę uderzył, a wypiłam już dwie kawy dzisiaj

Po pracy idę z szefową i Panią, z którą pracowałam trzy miesiące na kawę/koktajl A najchętniej poszłabym spaaaać

[skimos]

NAJ!!!!!!!!!!!!

Eh historia historia ;p zdjęcia jakieś poślę zaraz na maila, ale jak mówię nie mam jeszcze od fotografa (nie mogę się doczekać ), tylko od cioć, wujków etc

W sumie niby się nie stresowałam, ale jednak już w piątek mnie na maxa bolał brzuch i jechałam na nospie i ibupromie max, ciągle się martwiąc czy aby nie dostanę jeszcze okresu
Dużo było latania, pierwsi goście się zjeżdżali, w ogóle w domu mojej babci było więcej ludzi niż miało być (siostra z rodziną miała jechać do domu męża i tam pobyć, ale jednak zostali, do tego dom mojej babci służył za bufet dla gości którzy przyjechali już w piątek). Poszłam na pazurki, i zrobiła mi frencha babka, ale z cienkimi paskami, który mi się średnio podobał (inna kwestia że mogłabym sobie sama taki zrobić, no ale już stwierdziłam że ślub się ma raz w życiu to pójdę na paznokcie ). Potem wieczorem strojenie kościoła, dużo bliskich się zebrało to szybko poszło W sobotę obudziłam się z mega kłuciem w brzuchu, ledwo zjadłam śniadanie a jak się później okazało był to mój jedyny posiłek na dłuugo ;p Poszłam na fryzurę, wyszła cudowna z wpiętymi kwiatami (ale jeden wyleciał mi już po 1h, świadkowa stwierdziła że nie trzeba przypinać z powrotem bo ładnie wygląda bez jakby tak miało być ). Potem kurs do domu, potem do kwiaciarni i na makijaż :P Wiązanka też wyszła taka jaka miała być, może trochę za zielona, ale fajna. Makijaż ładnie, próbny miałam aż za mocny więc teraz już delikatniejsze smoky eyes bez pudru brązującego (na próbnym mega mi się szyja i twarz odróżniały od dekoltu ;/ ). Wróciłam, TŻtowi się spodobało Potem przyjechał fotograf (będę go wychwalać do końca życia, był mega wyluzowany i potrafił przez telefon mnie uspokoić trochę, potem jak przyjechał tez moja oaza spokoju ) i kamerzysta, no to zaczęliśmy ubieranie. Problem nr 1: zsuwające się pończochy miałam takowe pierwszy raz w życiu i żałowałam że nie kupiłam rajstop na szczęście druga para trochę lepiej trzymała to tamte ubrałam ale dlugo to trwało. W ogóle moje majtki ślubne zostały w Elblągu i miałam na sobie takie zwykłe biało czarne w kropki Potem halka i suknia, mega ciężko ubrać gdy ma się makijaż, fryzurę i welon na głowie ale jakoś poszło, okazało się że schudłam bo trochę luźnawa była w pasie a już na maxa związana. No ale cóż potem wyjście, TŻ wzruszony, jego tata w ogole łzy w oczach Potem błogosławieństwo rodziców i przejazd do kościoła (nie mogłam wejśc do samochodu w sukni, dobrze że to było na podwórku babci to podwinęłam koło tak że siadłam na gołą dupę do auta i pojechaliśmy do kościoła. Tam ładnie, już część gości czekała a część dopiero jechała autobusem więc poczekaliśmy Mój wujek (ksiądz) podszedł do nas i nas uspokajał ("no, mamy jeszcze dwie minuty " ).. potem ruszył a my za nim, a ja zaczęłam deptać suknię z przodu więc szłam wolniutko drobnymi krokami i patrząc pod nogi ciągle Wujek doleciał do ołtarza a my na środku kościoła jeszcze no i doszliśmy, i się zaczęło Dużo nie pamiętam z mszy jak i całego dnia, teraz jak oglądamy zdjęcia czy niektore filmiki to z takim zdziwieniem (inna kwestia że jeszcze nie dotarło do końca ).
Przysięga, pamiętam że zdziwiłam się że ładnie mój głos brzmi przez mikrofon (bo zawsze jak jakiś zakatarzony był ) jak to przysięga, obrączki i heja Wujek jeszcze na koniec ogłoszenie dał że nazajutrz odprawia mszę za nas w tym i tym kościele i chciał już uciekać na zakrystię, a kościelny (który służył do mszy jako ministrant) mu powiedział że błogosławieństwo jeszcze więc pobłogosławił. W międzyczasie podpisy były, nie wiedziałam jakim nazwiskiem się podpisać wujek powiedział że chyba nowym (sam nie wiedział bo pracuje w Niemczech od 20 lat) i tak zrobiłam, potem wyszło że jednak chyba powinnam starym, ale przeszło i mam dokumenty prawidłowe
Potem wyszliśmy z kościoła, był mały problem z odpaleniem tub kwiatowych więc i śmiech był, poszły tuby, fotograf mówił że super zdjęcia ma z tego życzenia, przejazd do sali weselnej, śmieszne bramy (jedna to chyba koledzy ludzi ze scholi która nam śpiewała, bo takie wyrostki koło 18 lat z ładną bramą, ale wodki nie chcieli bo abstynenci a świadek nie mógł cukierków znaleźć w bagażniku w końcu poszło). Dojechaliśmy do sali, przywitanie chlebem i solą, i wejście, toast i nie miał kto nam szampana nalać świadek się zreflektował i rąbnął korkiem w żyrandol a potem w kamerzystę [teraz w ogóle babcia mi powiedziała że nie przeniósł mnie TŻ przez próg sali, ale w sumie to się w domu przenosi co nie? bo ja tak pędziłam na salę ]

[skimos]

Potem obiad i pierwszy taniec, romantico
No i zaczęły się jakieś tańce takie że musieliśmy być, nawet chwili nie odpoczęliśmy czy sesji małej nie było na zewnątrz (a była w planach).
No i wesele standard, całe miałam nogi brudne a tam zwyczaj zabierania butów parze młodej na oczepiny :P to szybko poleciałam umyć nogi, świadkowa dała mi swoje zapasowe pończochy i oczepiny szybko poszły i śmiesznie, potem podziękowania dla rodziny i najbliższych mało pamiętam z wesela zobaczymy jak na filmiku będzie tort tak jak chciałam, przy muzyce z gwiezdnych wojen, super wyszło tylko potem przy krojeniu puścili muzykę z ojca chrzestnego
ogólnie mamy trochę zastrzeżeń do DJa, tzn. goście się fajnie bawili, ale nie wszystko co chcieliśmy było, w ogóle zapomnieli o wózkowym a goście mieli kasę i potem pytali o to, ale już za późno było trochę bo niektórzy się już rozchodzili.. no i było bez :P

No i się okazało że tren mojej sukni trochę się źle podpinał, tzn może świadkowa i źle go podpięła, potem ciotki mi go przyszywały w kibelku ale potem już było ok.

Bardzo wyczerpująca była muzyka, tzn intensywnie i mało przerw także już się koło 2 ludzie zaczęli zbierać, ostatni pojechali o 4:30 my jeszcze pozbieraliśmy alkohole i poszliśmy spać 3h snu i wstawać i się czesać, fryzura etc i do kościoła na mszę za nas, a tu wujek wyskakuje że mamy czytać czytania i tak z marszu ale fajnie wyszło. Lipa teraz widzę na zdjęciach że miałam za jasne rajty na poprawinach i wyglądam jak córka młynarza ale już teraz to po ptokach w ogóle się garbię ciągle na zdjęciach :v: ciekawe co na filmie będzie

Poprawin nawet nie pamiętam, ciągle żegnaliśmy gości po kolei, każdy dostał flachę albo wino i ciasto, skończyły się poprawiny, odstawiliśmy jeszcze dwójkę gości do hotelu i wróciliśmy z żarełkiem co zostało i napojami do domu babci. Potem we wtorek do E-ga, w środę do wawy i wieczorem do Pragi, 3 intensywne dni (dużo chodzenia, hotel świetny ale na największej górce ), powrót do Wawy w niedzielę, łażenie po Wawie i powrót do Br w nocy, w poniedziałek odpoczynek w Br i załatwianie papierów, wtorek sesja slubna w Toruniu, środa przejazd do E-ga i dziś tutaj już jesteśmy i powoli odżywamy :P ale jeszcze chyba nie odespaliśmy całkiem :P

i to by było na tyle

[_Maya_]

Skimos zrobiłaś mi dzień w pracy!!! bosko musiało być a z majtek, błogosławienstwa, szampana i innych uroczych wpadek będe się śmiała do końca dnia

[SimplyDivine]

Napisane przez Stefannia

Ja rozumiem, mam doła giganta, jeszcze fryzjer mi spartaczył obcięcie włosów, więc nastrój denny. Zamiast się cieszyć że zaraz na urlop, to ja zamulam. I też żeby nastrojów nie psuć, się nie odzywam

Oj, szkoda wlosow, ale to nie reka - odrosna

Dziekuje za wszystkie przytulasy i pocieszacze, normalnie siedze z lzami w oczach tak mi dzis smutno jakos...


Mam nadzieje, ze Capri egazmin dobrze poszedl

Kasiu przykro mi, ze sie nie udalo zdac. Pamietaj, to tylko studia

Gwizdak gratuluje zaproszenia na rozmowe na studia doktoranckie

sanrioo trzymam kciuki za rozmowe kwalifikacyjna w Krakowie

naj zazdroszcze wyjazdu straaaasznie

[justyna_dt]

By, http://shoptalk.dmagazine.com/wp-con...rightpair1.jpg ten albo podobny to tego, co jest pierwszy od lewej a miętowe są super!
Kasia Kuku gratulacje!!!!!!! opowiadaj i dawaj foty pierścienia!
Anuszka, no nigdy nic nie wiadomo, ale jakoś tak mi podpowiada intuicja, że raczej Was nie powyprzedzam

Przyszły pędzelki, są super! wieczorem będę testować
I idę czytać relację skimosa

[Hawwa87]

Napisane przez Anuszka89

Hawwa biedna znowu sama zostałaś a kiedy Mąż wraca?

Mam nadzieję, że jutro wieczorem najpóźniej, ale może też wracać w piątek

Napisane przez skimos

W sumie niby się nie stresowałam, ale jednak już w piątek mnie na maxa bolał brzuch i jechałam na nospie i ibupromie max, ciągle się martwiąc czy aby nie dostanę jeszcze okresu
Dużo było latania, pierwsi goście się zjeżdżali, w ogóle w domu mojej babci było więcej ludzi niż miało być (siostra z rodziną miała jechać do domu męża i tam pobyć, ale jednak zostali, do tego dom mojej babci służył za bufet dla gości którzy przyjechali już w piątek). Poszłam na pazurki, i zrobiła mi frencha babka, ale z cienkimi paskami, który mi się średnio podobał (inna kwestia że mogłabym sobie sama taki zrobić, no ale już stwierdziłam że ślub się ma raz w życiu to pójdę na paznokcie ). Potem wieczorem strojenie kościoła, dużo bliskich się zebrało to szybko poszło W sobotę obudziłam się z mega kłuciem w brzuchu, ledwo zjadłam śniadanie a jak się później okazało był to mój jedyny posiłek na dłuugo ;p Poszłam na fryzurę, wyszła cudowna z wpiętymi kwiatami (ale jeden wyleciał mi już po 1h, świadkowa stwierdziła że nie trzeba przypinać z powrotem bo ładnie wygląda bez jakby tak miało być ). Potem kurs do domu, potem do kwiaciarni i na makijaż :P Wiązanka też wyszła taka jaka miała być, może trochę za zielona, ale fajna. Makijaż ładnie, próbny miałam aż za mocny więc teraz już delikatniejsze smoky eyes bez pudru brązującego (na próbnym mega mi się szyja i twarz odróżniały od dekoltu ;/ ). Wróciłam, TŻtowi się spodobało Potem przyjechał fotograf (będę go wychwalać do końca życia, był mega wyluzowany i potrafił przez telefon mnie uspokoić trochę, potem jak przyjechał tez moja oaza spokoju ) i kamerzysta, no to zaczęliśmy ubieranie. Problem nr 1: zsuwające się pończochy miałam takowe pierwszy raz w życiu i żałowałam że nie kupiłam rajstop na szczęście druga para trochę lepiej trzymała to tamte ubrałam ale dlugo to trwało. W ogóle moje majtki ślubne zostały w Elblągu i miałam na sobie takie zwykłe biało czarne w kropki Potem halka i suknia, mega ciężko ubrać gdy ma się makijaż, fryzurę i welon na głowie ale jakoś poszło, okazało się że schudłam bo trochę luźnawa była w pasie a już na maxa związana. No ale cóż potem wyjście, TŻ wzruszony, jego tata w ogole łzy w oczach Potem błogosławieństwo rodziców i przejazd do kościoła (nie mogłam wejśc do samochodu w sukni, dobrze że to było na podwórku babci to podwinęłam koło tak że siadłam na gołą dupę do auta i pojechaliśmy do kościoła. Tam ładnie, już część gości czekała a część dopiero jechała autobusem więc poczekaliśmy Mój wujek (ksiądz) podszedł do nas i nas uspokajał ("no, mamy jeszcze dwie minuty " ).. potem ruszył a my za nim, a ja zaczęłam deptać suknię z przodu więc szłam wolniutko drobnymi krokami i patrząc pod nogi ciągle Wujek doleciał do ołtarza a my na środku kościoła jeszcze no i doszliśmy, i się zaczęło Dużo nie pamiętam z mszy jak i całego dnia, teraz jak oglądamy zdjęcia czy niektore filmiki to z takim zdziwieniem (inna kwestia że jeszcze nie dotarło do końca ).
Przysięga, pamiętam że zdziwiłam się że ładnie mój głos brzmi przez mikrofon (bo zawsze jak jakiś zakatarzony był ) jak to przysięga, obrączki i heja Wujek jeszcze na koniec ogłoszenie dał że nazajutrz odprawia mszę za nas w tym i tym kościele i chciał już uciekać na zakrystię, a kościelny (który służył do mszy jako ministrant) mu powiedział że błogosławieństwo jeszcze więc pobłogosławił. W międzyczasie podpisy były, nie wiedziałam jakim nazwiskiem się podpisać wujek powiedział że chyba nowym (sam nie wiedział bo pracuje w Niemczech od 20 lat) i tak zrobiłam, potem wyszło że jednak chyba powinnam starym, ale przeszło i mam dokumenty prawidłowe
Potem wyszliśmy z kościoła, był mały problem z odpaleniem tub kwiatowych więc i śmiech był, poszły tuby, fotograf mówił że super zdjęcia ma z tego życzenia, przejazd do sali weselnej, śmieszne bramy (jedna to chyba koledzy ludzi ze scholi która nam śpiewała, bo takie wyrostki koło 18 lat z ładną bramą, ale wodki nie chcieli bo abstynenci a świadek nie mógł cukierków znaleźć w bagażniku w końcu poszło). Dojechaliśmy do sali, przywitanie chlebem i solą, i wejście, toast i nie miał kto nam szampana nalać świadek się zreflektował i rąbnął korkiem w żyrandol a potem w kamerzystę [teraz w ogóle babcia mi powiedziała że nie przeniósł mnie TŻ przez próg sali, ale w sumie to się w domu przenosi co nie? bo ja tak pędziłam na salę ]

Super opowieść Wszystkiego dobrego I super, że do nas wróciłaś

[skimos]

Hawwa wyglądałaś prześlicznie gratulacje
Gwizdak ależ masz cóóóóóręęęę

[kasia_kuku]

No więc:

Pierścień mam ten:
http://www.yes.pl/diamenty/pierscion...00-Y01-0486_15

A jak było... Pięknie. Poszliśmy na niezobowiązujący spacer do naszego parku, gdzie się poznaliśmy. Idziemy naokoło stawu, a on mnie pyta czy pamiętam co to za miejsce: Mówię,że owszem, tu się pierwszy raz całowaliśmy. Ale idziemy ciut dalej... Wyciąga aparat, każe mi zdjąć wieczko od aparatu bo ma zajęte ręce zapinaniem torby... Zdejmuje a tam od środka przyczepiony... PIERŚCIONEK<3 wtedy klęknął, zapytał czy go uszczęśliwie i czy zostanę jego żoną. Tyle<3

[Anuszka89]

Skimos super relacja Super że wyszło tak jak chcieliście, a wpadki to takie małe urozmaicenie

Hawwa zdjęcia cudowne

Glenia to zdjęcie które wrzuciłaś w klubi po prostu rewelacyjne A co do fotoksiążki to ja obiema łapkami jestem za albumem Nie wiem dlaczego ale nie podobają mi się fotoksiążki...

Kasia kuku romantyczne zaręczyny, fajnie tak w miejscu które coś dla Was znaczy

[Hawwa87]

Napisane przez skimos

Poprawin nawet nie pamiętam, ciągle żegnaliśmy gości po kolei, każdy dostał flachę albo wino i ciasto, skończyły się poprawiny, odstawiliśmy jeszcze dwójkę gości do hotelu i wróciliśmy z żarełkiem co zostało i napojami do domu babci. Potem we wtorek do E-ga, w środę do wawy i wieczorem do Pragi, 3 intensywne dni (dużo chodzenia, hotel świetny ale na największej górce ), powrót do Wawy w niedzielę, łażenie po Wawie i powrót do Br w nocy, w poniedziałek odpoczynek w Br i załatwianie papierów, wtorek sesja slubna w Toruniu, środa przejazd do E-ga i dziś tutaj już jesteśmy i powoli odżywamy :P ale jeszcze chyba nie odespaliśmy całkiem :P

i to by było na tyle

No to ja też już się nie mogę doczekać zdjęć z Waszej sesji

Tak sobie teraz myślę, że po naszych zdjęciach praktycznie nie widać, w jakim mieście były robione zdjęcia... Może na jednym Szkoda.

[sanrioo]

Napisane przez najfajniejsza

No to mocno kciukam! a co to za praca?

opieka nad dzieckiem, czyli niania.. lepszy rydz niż nic myślę że warto spróbować

skimos również życzę wszystkiego najlepszego

[skimos]

Hawwa u nas raczej też nie będzie widać, no może jedynie po moście tym takim dużym ale tam już zmarznięta byłam i juz mi z nosa ciekło

[crozee]

Skimos, piękna relacja !!! ciesze sie, ze wszystko dobrze sie udało

dziewczyny, help me
mam jeszcze 3 pyt do opracowania i nie mam pojecia co moge wiecej napisac..

1. What is meant by the term Popular Culture?


2. How well do talent shows advertise contemporary culture?

1. Who are Pop icons and who can become one? Do you have your favourite pop icon?
prosze o jakies pomysły.. nie mam zadnej ikony pop ulubionej, a cos musze wymyslic;/

[najfajniejsza]

Skimos, cudna relacja a muzyka z Ojca chrzestnego mnie rozbawiła na maksa wpadki najmilej się wspomina zazdroszczę

Kuku, świetne zaręczyny, pierścionek ładny

[Hawwa87]

Napisane przez skimos

Hawwa wyglądałaś prześlicznie gratulacje

Napisane przez Anuszka89

Hawwa zdjęcia cudowne

Dziękuję