Pedagodzy, studentki i studenci pedagogiki

[martusia585]

hej, hej ;D
ja również jestem po pierwszym dniu praktyk ;D
3 latki sa takie niesamowite, ale potwierdziły tylko moje przekonanie, że przedszkole to nie jest moje wymarzone miejsce pracy ;D

adziorek ja miałam zawsze tak, że w dzienniku praktyk wpisywałam po prostu temat moich zajęć które prowadziłam a notatki nigdy żadnej nie robiłam ;D

[souvenir]

Adziorek? A uzupełniasz tylko dziennik praktyk?? Bo ja go uzupełniałam + musiałam mieć przykładowy wpis do dziennika, opis zajęć z 2 dni a poźniej sporo konspektów dlatego miałam to wszystko na oddzielnych kartkach w teczce, a w dzienniczku pisałam baardzo ogólnikowo

[adziorek1990]

Ja muszę wypełnić dziennik prsktyk, dodatkowo przez 4 dni (hospitacji) muszę napisać notatki pohospitacyjne na oddzielnych kartkach, a od 5 dnia zamiast notatek będę pisała konspekt/scenariusz zajęć.
Tylko teraz nie wiem czy w tych notatkach mam uwzględniać wszystko (wyjście na dwór itp.) czy tylko opisać te zajęcia (ich cele, metody, formy i przebieg) które prowadziła Pani..

[souvenir]

Ja w hospitacji pisałam wszystko. Tzn. przebieg całego dnia, nie tylko zajęcia właściwe, a przy okazji dopisywałam reakcje dzieci na aktywność nauczyciela, że np robią coś chętnie, albo że już był znudzone, więc nauczyciel zrobił to i to żeby nie wyszło jakoś sucho. Ale u mnie w grupie różnie to pisali i wszystko było akceptowane. W dzienniku praktyk w momencie hospitacji pisałam tylko "hospitacja" nie powielałam całej treści. Dzienniczek czytany nie był. Jedynie przychodziło się z nim po wpis, później zdawało w dziekanacie. To teczka była przeglądana

[adziorek1990]

Napisane przez souvenir

Ja w hospitacji pisałam wszystko. Tzn. przebieg całego dnia, nie tylko zajęcia właściwe, a przy okazji dopisywałam reakcje dzieci na aktywność nauczyciela, że np robią coś chętnie, albo że już był znudzone, więc nauczyciel zrobił to i to żeby nie wyszło jakoś sucho. Ale u mnie w grupie różnie to pisali i wszystko było akceptowane. W dzienniku praktyk w momencie hospitacji pisałam tylko "hospitacja" nie powielałam całej treści. Dzienniczek czytany nie był. Jedynie przychodziło się z nim po wpis, później zdawało w dziekanacie. To teczka była przeglądana

Acha!) Dziękuję bardzo! )

[anlejka]

Napisane przez souvenir

Ja w hospitacji pisałam wszystko. Tzn. przebieg całego dnia, nie tylko zajęcia właściwe, a przy okazji dopisywałam reakcje dzieci na aktywność nauczyciela, że np robią coś chętnie, albo że już był znudzone, więc nauczyciel zrobił to i to żeby nie wyszło jakoś sucho. Ale u mnie w grupie różnie to pisali i wszystko było akceptowane. W dzienniku praktyk w momencie hospitacji pisałam tylko "hospitacja" nie powielałam całej treści. Dzienniczek czytany nie był. Jedynie przychodziło się z nim po wpis, później zdawało w dziekanacie. To teczka była przeglądana

O to to! Nas 90 na roku i każda miała inaczej i każda dostała pięć
A teraz się dowiedziałam, że my jako studentki nie możemy przeprowadzać hospitacji. Że do hospitacji ma prawo dyrektor i kurator I moja opiekunka płakała ze śmiechu jak zobaczyła, że mam oceniać jej pracę
A w piątek mam swoje pierwsze lekcje

[adziorek1990]

Napisane przez anlejka

O to to! Nas 90 na roku i każda miała inaczej i każda dostała pięć
A teraz się dowiedziałam, że my jako studentki nie możemy przeprowadzać hospitacji. Że do hospitacji ma prawo dyrektor i kurator I moja opiekunka płakała ze śmiechu jak zobaczyła, że mam oceniać jej pracę
A w piątek mam swoje pierwsze lekcje

Ja też mam w piątek pierwsze zajęcia
Będzie ciekawie Ale dzieciaki są kochane Więc mam nadzieję,że będzie dobrze!

[anlejka]

Napisane przez adziorek1990

Ja też mam w piątek pierwsze zajęcia
Będzie ciekawie Ale dzieciaki są kochane Więc mam nadzieję,że będzie dobrze!

No moje w sumie też Mam taką wesołą dziewiętnastkę. Bystrzaki skubane. Dziś mnie zatkało jak na hasło: 25-9=16, ale 9-25=-16. Zanim ja doszłam do tego, że to jest minusowa liczba to oni już wynik podali
Liczę na to, że nie zmęczę się tłumaczeniem, bo boję się tego najbardziej, że nie zrozumieją

A z ciekawostek:
Sumienne uczenie się to uczyć się nie za dużo. Ani za mało.
I mam w klasie syna swojej kobiety od dydaktyki

[adziorek1990]

Napisane przez anlejka

No moje w sumie też Mam taką wesołą dziewiętnastkę. Bystrzaki skubane. Dziś mnie zatkało jak na hasło: 25-9=16, ale 9-25=-16. Zanim ja doszłam do tego, że to jest minusowa liczba to oni już wynik podali
Liczę na to, że nie zmęczę się tłumaczeniem, bo boję się tego najbardziej, że nie zrozumieją

A z ciekawostek:
Sumienne uczenie się to uczyć się nie za dużo. Ani za mało.
I mam w klasie syna swojej kobiety od dydaktyki

Ty masz wesołą dziewiętnastkę a ja mam wesołą i ruchliwą grupę 26 osobową Niektórzy są grzeczni, ale mam kilku takich którzy lubią rozrabiać,ale już dzisiaj z jednym sobie dałam radę (piękny chłopczyk po prostu boski!) Także mam nadzieję,że w piątek też dam sobie z nimi radę
A dzisiaj dostałam buziaka w policzek od mojego adoratora Świetny 'pączuś'

A odnośnie syna Pani od dydaktyki, to się nie wypowiem

[anlejka]

Dziś miałam z nią spotkanie w cztery oczy, bo jej syna nie było i ona się przyszła dowiedzieć co robili A ja zostałam sama samiuteńka w klasie
Ale mnie nie poznała
I dostałam zaproszenie na klasową wycieczkę, bo dzieci podobno mnie lubią a ja muszę wyrobić kiedyś te 75 godzin
I na korytarzu przyleciała do mnie wesoła szóstka dzieciaków ze starszych klas, bo byłam ich opiekunką na obozie. I uśmiałam się jak norka, bo próbowali sobie przypomnieć jak mam na imię W końcu się poddali i chcieli żebym przyszła do nich i ich uczyła
A teraz powinnam przygotowywać się do lekcji

[adziorek1990]

Ja w piątek będę prowadzić pierwsze zajęcia Jestem trochę przerażona, ale będzie dobrze
A dzisiaj podszedł do mnie chłopczyk - Olo i mówi :
"Prosze Pani, bo mi się wydaje,że jesteśmy w sobie zakochani.."
Ja: "Oo a dlaczego Ci się tak wydaje?"
"Bo ja widzę jak my na siebie patrzymy"
Także ja dzisiaj dowiedziałam się,że jestem zakochana z wzajemnością
A teraz uciekam pisać notatki pohospitacyjne i uzupełniać dziennik... :/

[anlejka]

Napisane przez adziorek1990

Ja w piątek będę prowadzić pierwsze zajęcia Jestem trochę przerażona, ale będzie dobrze
A dzisiaj podszedł do mnie chłopczyk - Olo i mówi :
"Prosze Pani, bo mi się wydaje,że jesteśmy w sobie zakochani.."
Ja: "Oo a dlaczego Ci się tak wydaje?"
"Bo ja widzę jak my na siebie patrzymy"
Także ja dzisiaj dowiedziałam się,że jestem zakochana z wzajemnością
A teraz uciekam pisać notatki pohospitacyjne i uzupełniać dziennik... :/

No to pjona z piątkiem
Jutro mam obgadać cały scenariusz z opiekunką, a w piątek starcie z dzieciakami.
Dziś byłam na obserwacji w pierwszej klasie
Panie się ze mnie śmiały, bo całe trzy godziny siedziałam uhahana i miałam więcej radości z zabawy niż one
Od początku mówiłam, że bliżej mi do przedszkola i pod względem prowadzenia i umysłowym

[nellady]

Mam prosbe do dziewczyn, ktore studiowaly doradztwo zawodowe, ma moze ktoras dzienniczek praktyk i moglaby mi przeslac chociaz czesc? Chcialabym miec jakis wzor, bo kompletnie nie wiem co pisac chyba to ze koperty adresuje, czy ukladam teczki alfabetycznie

[pannafu]

Napisane przez adziorek1990

Ja w piątek będę prowadzić pierwsze zajęcia Jestem trochę przerażona, ale będzie dobrze
A dzisiaj podszedł do mnie chłopczyk - Olo i mówi :
"Prosze Pani, bo mi się wydaje,że jesteśmy w sobie zakochani.."
Ja: "Oo a dlaczego Ci się tak wydaje?"
"Bo ja widzę jak my na siebie patrzymy"
Także ja dzisiaj dowiedziałam się,że jestem zakochana z wzajemnością
A teraz uciekam pisać notatki pohospitacyjne i uzupełniać dziennik... :/

Jaki uroczy Takie teksty mnie rozkładają na łopatki

[zagubiona_w_swoich_snach]

Napisane przez nellady

Mam prosbe do dziewczyn, ktore studiowaly doradztwo zawodowe, ma moze ktoras dzienniczek praktyk i moglaby mi przeslac chociaz czesc? Chcialabym miec jakis wzor, bo kompletnie nie wiem co pisac chyba to ze koperty adresuje, czy ukladam teczki alfabetycznie

pomoc w organizacji korespondencji i dokumentascji? Ja zawsze pisze glupie rzeczy tylko łądnymi slowami i nikt sie jeszcze nie doczepil:P

[anlejka]

A ja dziś usłyszałam wyrzut od swoich trzecioklasistów: "A dlaczego pani wczoraj u nas nie było?!" I zanim zdążyłam się obronić znalazła się pierwszoklasistka koło mnie, złapała mnie za rękę i rzuciła w mej obronie: "Bo to jest najbardziej nasza pani, potem wasza."

[nellady]

Napisane przez zagubiona_w_swoich_snach

pomoc w organizacji korespondencji i dokumentascji? Ja zawsze pisze glupie rzeczy tylko łądnymi slowami i nikt sie jeszcze nie doczepil:P

w sumie to faktycznie ładnie brzmi;D tylko, że ja to robię jak dotąd cały czas;D

[pannafu]

Napisane przez anlejka

A ja dziś usłyszałam wyrzut od swoich trzecioklasistów: "A dlaczego pani wczoraj u nas nie było?!" I zanim zdążyłam się obronić znalazła się pierwszoklasistka koło mnie, złapała mnie za rękę i rzuciła w mej obronie: "Bo to jest najbardziej nasza pani, potem wasza."

Jaka agentka Kochane dzieciaki

[anlejka]

No ogólnie pierwszaki były cudowne
Takie przedszkolne nawyki jeszcze miały, więc przychodziły na przykład w połowie lekcji się przytulić albo usiąść na kolana

[nellady]

dziewczyny a podanie o warunek trzeba zanieść osobiście czy może być dostarczone przez kogoś innego?

[adziorek1990]

No ja dzisiaj prowadziłam zajęcia w pięciolatkach i muszę powiedzieć, że było na prawdę fajnie. Dzieciaki mnie słuchały (jedynie 2 chłopców miało problem z koncentracja, ale podobno mają tak od zawsze).. Brały aktywny udział w zajęciach i były radosne

Ah no i zapomniałabym sie pochwalić. Oliwier - który powiedział kilka dni temu,że wydaje mu się,że jesteśmy zakochani, dzisiaj podczas leżakowania powiedział mi "Proszę Pani od dzisiaj Pani jest moją żoną" i nagle drugi chłopczyk (w którym z kolei ja się zakochałam, jest po prostu śliczny) podszedł do mnie i też powiedział "Wie Pani co, w takim razie jest Pani też moją żoną tzn jest Pani bardziej moją żoną niż Oliwiera" Także ogłaszam,że mam 2 mężów

[anlejka]

Przeżyłam
Znaczy nie wiem. Ja z siebie zadowolona nie jestem, bo wiem że mogło być lepiej. Pani mi powiedziała, że lekcja pierwsza była super, druga trochę mniej, a trzecia tragiczna.
Trzecia była na prawdę tragiczna, bo nie wiem jak to się stało ale zabrakło mi rzeczy, które miałam robić Znaczy jak wszystko czasowo rozpisywałam to bałam się, że nie zdążę, a tu psikus

[adziorek1990]

Napisane przez anlejka

Przeżyłam
Znaczy nie wiem. Ja z siebie zadowolona nie jestem, bo wiem że mogło być lepiej. Pani mi powiedziała, że lekcja pierwsza była super, druga trochę mniej, a trzecia tragiczna.
Trzecia była na prawdę tragiczna, bo nie wiem jak to się stało ale zabrakło mi rzeczy, które miałam robić Znaczy jak wszystko czasowo rozpisywałam to bałam się, że nie zdążę, a tu psikus

Nie ma się czym przejmować! Jak to moja opiekunka mówi :" Jesteś tutaj żeby się wszystkiego nauczyć / poduczyć. Nie byłoby Cię tutaj gdybyś wszystko umiała! " I ja się tego trzymam, człowiek nie jest idealny!

A ja właśnie robię scenariusz zajęć na poniedziałek... I opiekunka powiedziała mi że będę uczyła dzieci jednej piosenki, dała mi płytę z piosenką i tekst. I jestem załamana! Ta piosenka jest śpiewana na chol**nie wysokich tonach. A ja niestety nie mam szczególnych umiejętności wokalnych i nie umiem śpiewać w takich tonach.
Prosiłam opiekunkę żeby darowała mi tę piosenkę, powiedziała,że nie ma takiej opcji.. Powiedzcie mi co ja mam teraz zrobić ? hahahah

[anlejka]

Też to wiem. I to samo mi powiedziała opiekunka. Ale ja mimo wszystko i tak nie jestem zadowolona
A z piosenką to istny dramat Ja mam za dwa tygodnie wprowadzić zapis nut na pięciolinii Nauczyłam się go dopiero w tym roku i na tym koniec Znaczy mam akurat taką świetną kobietę, że ona twierdzi, że mogę robić sobie sama konspekty i w ogóle nie opierać się na książce i jak jej powiem o tych nutkach to myślę, że pozwoli mi je ominąć
Tylko muszę teraz zaplanować dwa razy więcej rzeczy, żeby mi znów godzina lekcji nie została

[adziorek1990]

Napisane przez anlejka

Też to wiem. I to samo mi powiedziała opiekunka. Ale ja mimo wszystko i tak nie jestem zadowolona
A z piosenką to istny dramat Ja mam za dwa tygodnie wprowadzić zapis nut na pięciolinii Nauczyłam się go dopiero w tym roku i na tym koniec Znaczy mam akurat taką świetną kobietę, że ona twierdzi, że mogę robić sobie sama konspekty i w ogóle nie opierać się na książce i jak jej powiem o tych nutkach to myślę, że pozwoli mi je ominąć
Tylko muszę teraz zaplanować dwa razy więcej rzeczy, żeby mi znów godzina lekcji nie została

Ja opiekunkę też mam świetną (ona była moją panią jak byłam brzdącem)
Jest na prawdę kochana, pomaga mi we wszystkim,ale powiedziała,że piosenkę muszę umieć śpiewać..
Chyba się powieszę... Wczoraj zaczęłam ją śpiewać i dzisiaj mam zdarte gardło.. Za wysokie tony!

[anlejka]

Napisane przez adziorek1990

Ja opiekunkę też mam świetną (ona była moją panią jak byłam brzdącem)
Jest na prawdę kochana, pomaga mi we wszystkim,ale powiedziała,że piosenkę muszę umieć śpiewać..
Chyba się powieszę... Wczoraj zaczęłam ją śpiewać i dzisiaj mam zdarte gardło.. Za wysokie tony!

A to ja akurat specjalnie poszłam do innej szkoły i do innego miasta żeby nie trafić na znajomych nauczycieli. Zaraz w pierwszym dniu okazało się, że znam i pana z religii, bo byłam z nim na wyjeździe i panią z angielskiego, bo przez cały tydzień wakacji wydawałam jej posiłki Potem się jeszcze okazało, że w starszych klasach są moje obozowe dzieci, które przybiegają się upewnić, że jeszcze je pamiętam
W przedszkolu też byłam w swoim starym. Też wszystkie panie jakie były za moich czasów. A moją trzyletnią grupę żywiła ta sama kucharka co mnie. I codziennie dostawałam obiad/ śniadanie/ podwieczorek, bo jak ja chodziłam do przedszkola to mało jadłam albo nic nie jadłam i teraz musiałam wyrównać rachunek

Swoją drogą
Czy któraś może mi napisać jak krowie w rowie, jak się formułuje cel ogólny? Muszę sformułować do znaków drogowych. Poznają je, przypominają sobie zasady ruchu drogowego i w sumie to tyle Całą lekcję robię w formie czegoś podobnego do podchodów rozłożone na trzy kategorie: matematyczna, fizyczna i polonistyczna. I za dobrze rozwiązane zadanie będą zdobywać znaki, które na ostatniej lekcji sobie omówimy i zrobimy z nich notatkę i w ogóle, w ogóle.
Tylko ten nieszczęsny cel ogólny, który mam mieć sformułowany i odnosić się do niego i trzymać jak najbliżej. Tego nie umiem i między innymi przez to posypała mi się trzecia lekcja

[adziorek1990]

Napisane przez anlejka

A to ja akurat specjalnie poszłam do innej szkoły i do innego miasta żeby nie trafić na znajomych nauczycieli. Zaraz w pierwszym dniu okazało się, że znam i pana z religii, bo byłam z nim na wyjeździe i panią z angielskiego, bo przez cały tydzień wakacji wydawałam jej posiłki Potem się jeszcze okazało, że w starszych klasach są moje obozowe dzieci, które przybiegają się upewnić, że jeszcze je pamiętam
W przedszkolu też byłam w swoim starym. Też wszystkie panie jakie były za moich czasów. A moją trzyletnią grupę żywiła ta sama kucharka co mnie. I codziennie dostawałam obiad/ śniadanie/ podwieczorek, bo jak ja chodziłam do przedszkola to mało jadłam albo nic nie jadłam i teraz musiałam wyrównać rachunek

Swoją drogą
Czy któraś może mi napisać jak krowie w rowie, jak się formułuje cel ogólny? Muszę sformułować do znaków drogowych. Poznają je, przypominają sobie zasady ruchu drogowego i w sumie to tyle Całą lekcję robię w formie czegoś podobnego do podchodów rozłożone na trzy kategorie: matematyczna, fizyczna i polonistyczna. I za dobrze rozwiązane zadanie będą zdobywać znaki, które na ostatniej lekcji sobie omówimy i zrobimy z nich notatkę i w ogóle, w ogóle.
Tylko ten nieszczęsny cel ogólny, który mam mieć sformułowany i odnosić się do niego i trzymać jak najbliżej. Tego nie umiem i między innymi przez to posypała mi się trzecia lekcja

Cel ogólny hmmm nie wiem jak wytłumaczyć jak się go formułuje..
Po prostu cel ogólny jest ogólny (dotyczy tego z czym chcesz zapoznać dzieci, czego chcesz ich nauczyć bądź co chcesz w nich wywołać) np. chcesz aby dzieci poznały zasady ruchu drogowego lub znaki drogowe , więc celem ogólnym będzie : poznanie zasad ruchu drogowego/wybranych znaków drogowych.

A cel operacyjny-co dziecko potrafi po lekcji- (które ja również muszę podać) brzmiałby wtedy np. (Dziecko) wie do czego służy sygnalizacja świetlna / potrafi rozróżniać/ odróżniać/wymienić wybrane znaki drogowe... itp.


Nie wiem czy dobrze te 2 cele sformułowałam, ale nas tak uczyli..

[souvenir]

Napisane przez adziorek1990

Cel ogólny hmmm nie wiem jak wytłumaczyć jak się go formułuje..
Po prostu cel ogólny jest ogólny (dotyczy tego z czym chcesz zapoznać dzieci, czego chcesz ich nauczyć bądź co chcesz w nich wywołać) np. chcesz aby dzieci poznały zasady ruchu drogowego lub znaki drogowe , więc celem ogólnym będzie : poznanie zasad ruchu drogowego/wybranych znaków drogowych.

A cel operacyjny-co dziecko potrafi po lekcji- (które ja również muszę podać) brzmiałby wtedy np. (Dziecko) wie do czego służy sygnalizacja świetlna / potrafi rozróżniać/ odróżniać/wymienić wybrane znaki drogowe... itp.

Nie wiem czy dobrze te 2 cele sformułowałam, ale nas tak uczyli..

cel ogólny byłby chyba ok, a co do szczegołowych, nie uczyli Was żeby unikać np dziecko: potrafi, umie,wie itd? Tylko pisać rozróżnia, wymienia, łączy.... Bo pamiętam, że u nas na uczelni takie konspekty były słabiej oceniane.

A poza tym to widzę że bardzo dobrze Wam idzie na praktykach, bo nie tracicie pozytywnego nastawienia

[anlejka]

No właśnie Ogólny wydaje się taki bezsensu. Taki hmm zaogólny Za to ze szczegółowymi żadnego problemu nie mam

Ja pozytywnego nastawienia nigdy nie tracę. Znaczy staram się. Czasami mi nie wychodzi. Ale nauczyłam się już takiego szukania pozytywnego elementu we wszystkim, więc choćby się wszystko waliło to zawsze coś znajdę I tak na przykład wczoraj jak już nie mogłam, usiadłam na ławce i najzwyczajniej w świecie się rozryczałam tak dziś się już z tego śmieję, bo przecież dostałam michałka, bo już miałam łzy w oczach, bo przecież to był mój pierwszy raz i na trzy lekcje zrąbałam tylko jedną, bo przecież to jest szkoła, a ja aspiruję na przedszkole, bo przecież mogę się czegoś nauczyć i dużo się nauczyłam przez tą jedną zepsutą lekcję

[adziorek1990]

Napisane przez anlejka

No właśnie Ogólny wydaje się taki bezsensu. Taki hmm zaogólny Za to ze szczegółowymi żadnego problemu nie mam

Ja pozytywnego nastawienia nigdy nie tracę. Znaczy staram się. Czasami mi nie wychodzi. Ale nauczyłam się już takiego szukania pozytywnego elementu we wszystkim, więc choćby się wszystko waliło to zawsze coś znajdę I tak na przykład wczoraj jak już nie mogłam, usiadłam na ławce i najzwyczajniej w świecie się rozryczałam tak dziś się już z tego śmieję, bo przecież dostałam michałka, bo już miałam łzy w oczach, bo przecież to był mój pierwszy raz i na trzy lekcje zrąbałam tylko jedną, bo przecież to jest szkoła, a ja aspiruję na przedszkole, bo przecież mogę się czegoś nauczyć i dużo się nauczyłam przez tą jedną zepsutą lekcję

No właśnie cele ogólne są bez sensu - są tak jak mówisz za ogólne Ale co poradzić..
A powiedz mi (bo mnie też czekają praktyki w szkole) czy Ty prowadzisz zajęcia tylko w jednej klasie (np. 3) czy prowadzisz zajęcia we wszystkich klasach czyli 1,2 i 3?
Bo ja osobiście również aspiruję na przedszkole aniżeli szkołę. I praktyki w szkole mnie przerażają...
A ja też zawsze szukam pozytynych askeptów w tym co robię, wczoraj niby dzieciaki były fajne i miłe kiedy prowadziłam zajęcia,ale ja również bnie byłam z siebie w 100% zadowolona. Mam nadzieję i wiem,że z czasem będzie coraz lepiej!

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

Napisane przez souvenir

cel ogólny byłby chyba ok, a co do szczegołowych, nie uczyli Was żeby unikać np dziecko: potrafi, umie,wie itd? Tylko pisać rozróżnia, wymienia, łączy.... Bo pamiętam, że u nas na uczelni takie konspekty były słabiej oceniane.

A poza tym to widzę że bardzo dobrze Wam idzie na praktykach, bo nie tracicie pozytywnego nastawienia

Nie uczyli nas żeby unikać np. dziecko potrafi, umie, wie itp.
Czyli Twoim zdaniem lepiej pisać ,że dziecko :
-liczy w zakresie do pięci ? np. ?

Za wszystkie rady serdecznie dziękuję!