załamka

[izolcia]

Słuchajcie dziewczyny, sory , że nie dawałam znać, pracuję i nie mam czasu na kompa wejść. Ale złapałam trop na ten telefon. Dzisiaj rano szłam do szkoły i koleżanka powiedziała, że pisała do mnie i był raport doręczenia, więc na swój numer zadzwoniłam. Odebrał mężczyzna! Na początku , gdy powiedziałam mu ,że jest znalazcą mojego telefonu - powiedział ''pomyłka'' i się rozłączył!!;/
Ale zadzwoniłam kolejny raz, bo nie będzie robił ze mnie kretynki... No i dłużej z nim gadałam, przedstawiłam sytuacje, że zalezy mi na telefonie , a on do mnie , że mi nie wierzy, to przedstawiłam mu jak wygląda ten telefon... Powiedziałam mu wprost do słuchawki, że jeżeli jest uczciwym człowiekiem to niech mi odda ten telefon...
Zagroziłam nawet policją, w końcu zgodził się na spotkanie w konkretnym miejscu o konkretnej godzinie, ale do spotkania nie doszło! Wystawił mnie... a telefonu jak nie miałam tak nie mam. A po jego gadce miałam wrażenie , że wprost mówi , że go odda... Nie rozumiem po co się umawiać ? To jakieś żarty? hee dodam , że dzwoniłam na swój numer ale poczta sie włacza..

[Brookit]

Napisane przez izolcia

Słuchajcie dziewczyny, sory , że nie dawałam znać, pracuję i nie mam czasu na kompa wejść. Ale złapałam trop na ten telefon. Dzisiaj rano szłam do szkoły i koleżanka powiedziała, że pisała do mnie i był raport doręczenia, więc na swój numer zadzwoniłam. Odebrał mężczyzna! Na początku , gdy powiedziałam mu ,że jest znalazcą mojego telefonu - powiedział ''pomyłka'' i się rozłączył!!;/
Ale zadzwoniłam kolejny raz, bo nie będzie robił ze mnie kretynki... No i dłużej z nim gadałam, przedstawiłam sytuacje, że zalezy mi na telefonie , a on do mnie , że mi nie wierzy, to przedstawiłam mu jak wygląda ten telefon... Powiedziałam mu wprost do słuchawki, że jeżeli jest uczciwym człowiekiem to niech mi odda ten telefon...
Zagroziłam nawet policją, w końcu zgodził się na spotkanie w konkretnym miejscu o konkretnej godzinie, ale do spotkania nie doszło! Wystawił mnie... a telefonu jak nie miałam tak nie mam. A po jego gadce miałam wrażenie , że wprost mówi , że go odda... Nie rozumiem po co się umawiać ? To jakieś żarty? hee dodam , że dzwoniłam na swój numer ale poczta sie włacza..

Zartujesz sobie? Nie wyłączyłaś numeru i tak pozwoliłaś by oby sobie dzwonili gdzie chcą na Twój rachunek? Bo chyba nie dzwoniłaś na obcy numer...

Dla mnie to prowokacja... Sorry ale ja bym nie gadała z obcym że zależy mi na telefonie... Bo skoro sam się nie skontaktował że znalazł telefon to już uważa że to jego.... (bo masz w kontaktach "dom" albo jakikolwiek numer - gdyby komuś zależało by oddać to by zadzwonił pod pierwszy lepszy kontakt i by powiedział jak się sprawa ma)... Poza tym w wiekszości przypadków nikt nie korzysta z karty sim która jest w telefonie a wkłada swoją kartę.....

Sama znam przypadek jak znajomy znalazł portfel znanej osoby (było tam sporo gotówki) i oddał go w stanie nie naruszonym.

[Visez]

też myślę że to prowokacja

[TmargoT]

Napisane przez Brookit

Zartujesz sobie? Nie wyłączyłaś numeru i tak pozwoliłaś by oby sobie dzwonili gdzie chcą na Twój rachunek? Bo chyba nie dzwoniłaś na obcy numer...

Dla mnie to prowokacja... Sorry ale ja bym nie gadała z obcym że zależy mi na telefonie... Bo skoro sam się nie skontaktował że znalazł telefon to już uważa że to jego.... (bo masz w kontaktach "dom" albo jakikolwiek numer - gdyby komuś zależało by oddać to by zadzwonił pod pierwszy lepszy kontakt i by powiedział jak się sprawa ma)... Poza tym w wiekszości przypadków nikt nie korzysta z karty sim która jest w telefonie a wkłada swoją kartę.....

Sama znam przypadek jak znajomy znalazł portfel znanej osoby (było tam sporo gotówki) i oddał go w stanie nie naruszonym.

a ja wierze autorce.ludzie to kretyni i nawet nie probują ukryć dowodów zbrodni.często nawet nie zmieniają karty i korzystają z numeru .

szkoda,że autorko nie postraszyła s gościa konkretnie,bo można było powiedzieć ,że policja namierzy tel po numerze IMEI (satelitarnie) (chyba tak to się nazywa fachowo)

[Visez]

Napisane przez TmargoT

a ja wierze autorce.ludzie to kretyni i nawet nie probują ukryć dowodów zbrodni.często nawet nie zmieniają karty i korzystają z numeru .

szkoda,że autorko nie postraszyła s gościa konkretnie,bo można było powiedzieć ,że policja namierzy tel po numerze IMEI (satelitarnie) (chyba tak to się nazywa fachowo)

Jakiej zbrodni??? Ten ktoś jak już nie ukradł telefonu tylko go znalazł to DUŻA różnica, swoich rzeczy się pilnuje (nigdy niczego nie zgubiłam). A poza tym i tak nie wierzę ze ktoś byłby na tyle głupi i nie zmieniła karty Poza tym tytuł wątku załamka, autorka taaaaakaaaaaaaaa zrozpaczona a jechać kilka km do salonu operatora żeby skopiować numer "NIE BO SIĘ NIE CHCE" -jasne

---------- Dopisano o 00:26 ---------- Poprzedni post napisano o 00:25 ----------

już pomijając fakt ze pierwsze co się robi w takiej sytuacji to dzwoni na infolinię i blokuje numer

---------- Dopisano o 00:27 ---------- Poprzedni post napisano o 00:26 ----------

Napisane przez izolcia

kiedyś już mojej koleżance karta sim się popsuła , żeby wyrobić duplikat musiała jechać po niego aż do innego miasta. A mi trochę nie pasuje jeździć w innym mieście to załatwiać

ahaaa no rzeczywiście straszny problem

[marchewkowe pole]

Napisane przez Visez

Jakiej zbrodni??? Ten ktoś jak już nie ukradł telefonu tylko go znalazł to DUŻA różnica, swoich rzeczy się pilnuje (nigdy niczego nie zgubiłam).

wg prawa PRZYWŁASZCZYŁ. zasada "znalezione nie kradzione" obowiązuje w podstawówce jedynie
nie bede bronić autorki wątku czy sie nad nią użalać bo IMHO założyła go od czapy bo najwyraźniej się nie przejęła strata telefonu skoro nie zrobiła niczego żeby go zablokować/namierzyć, ale że TY niczego nigdy nie zgubiłas to nie znaczy że nigdy Ci się to nie przytrafi i też nie staniesz się ofiarą jakiegoś nieuczciwego prostaka. ja na przykład zgubiłam dowód i choć skontaktował się ze mna znalazca to i tak go nie odzyskałam.

[TmargoT]

Napisane przez Visez

Jakiej zbrodni??? Ten ktoś jak już nie ukradł telefonu tylko go znalazł to DUŻA różnica, swoich rzeczy się pilnuje (nigdy niczego nie zgubiłam). A poza tym i tak nie wierzę ze ktoś byłby na tyle głupi i nie zmieniła karty Poza tym tytuł wątku załamka, autorka taaaaakaaaaaaaaa zrozpaczona a jechać kilka km do salonu operatora żeby skopiować numer "NIE BO SIĘ NIE CHCE" -jasne [COLOR="Silver"]

czy jesteś pewna na 100% ,że autorka go zgubiła,a facet znalazł?
nie ,bo sama autorka tego nie wie.telefon równie dobrze mogłbyć skradziony,a bohaterka nawet tego nie wiedziała.poza tym jesli miała tel na karte to po co jechać blokowac numer,można kupić nowy starter

co do znaleźnego.warto poczytać co świszczy w prawie o znaleźnym.
prawda jest taka,ze jeśli coś znajdziesz,a nikt się nie znajdzie to dana rzecz przechodzi na ciebie,natomiast jesli "ofiara" sama dojdzie ,gdzie jest zguba i zapuka do twoich drzwi TY MUSISZ oddać jej rzecz,możesz rządać 10% znaleźnego,ale nie możesz sobie tego zatrzymać

[Visez]

Napisane przez TmargoT

czy jesteś pewna na 100% ,że autorka go zgubiła,a facet znalazł?
nie ,bo sama autorka tego nie wie.telefon równie dobrze mogłbyć skradziony,a bohaterka nawet tego nie wiedziała.poza tym jesli miała tel na karte to po co jechać blokowac numer,można kupić nowy starter

Napisała że ZGUBIŁA a nie że NIE WIE czy zgubiła

[marchewkowe pole]

a jak do znaleźnego ma się to:

Art. 284. § 1. Kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Kto przywłaszcza sobie powierzoną mu rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 3. W wypadku mniejszej wagi lub przywłaszczenia rzeczy znalezionej, sprawcapodlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

§ 4. Jeżeli przywłaszczenie nastąpiło na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.


Art. 285. § 1. Kto, włączając się do urządzenia telekomunikacyjnego, uruchamia na cudzy rachunek impulsy telefoniczne, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.


Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto żąda korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy.

§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

w końcu jesli chodzi o przedmiot taki jak telefon czy dokumenty odszukać właściciela nie jest trudno (co innego jak się znajdzie na ulicy sweter albo pierścionek) a znalazca ma wręcz obowiązek to zrobić bo w razie odnalezienia znalazcy przez policję będzie posądzony o przywłaszczenie mienia albo nawet o kradzież a nie o znalezienie, nie będzie w stanie udowodnić że było inaczej . tak jak tu : http://e-prawnik.pl/forum/domowy/pra...ezionej-1.html

i jeszcze to http://biznes.gazetaprawna.pl/artyku...rzedmiotu.html

[TmargoT]

Napisane przez Visez

Napisała że ZGUBIŁA a nie że NIE WIE czy zgubiła

no sory,ale wątpie,czy bedzie wiedziała,że została okradziona.złodziej działa tak,aby ofiara nic nie poczuła.
różnica jest w słowach,co nie zmienia faktu,że znaleziona rzecz i znalazca ma obowiązek oddać zgub właścicielowi

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez Visez

Jakiej zbrodni??? Ten ktoś jak już nie ukradł telefonu tylko go znalazł to DUŻA różnica, swoich rzeczy się pilnuje (nigdy niczego nie zgubiłam).

Ale jeżeli miał możliwość skontaktować się z osobą, która go zgubiła ( a miał), to ma obowiązek go oddać. Tak, jak pisze marchewkowe pole, "znalezione nie kradzione", to tylko w podstawówce...

Tak samo jest kiedy znajdziesz portfel z dowodem osobistym w środku. Masz właściciela, masz adres... masz obowiązek oddać.

[izolcia]

Byłam w salonie, pytałam o kopię karty i powiedziano mi , że nie mogę uzyskać duplikatu

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Dobrze wiem , że zgubiłam ten telefon. Ale nic z tym nie zrobię, nie mam numeru IMEI tego telefonu , kupiłam go na allegro, mam tylko dowód wpłaty.. Więc może polęcę na policję i to zgłoszę? To bez sensu, trudno zgubiłam, stało się. I nie sądźcie , że nie zależalo mi na znalezieniu telefonu. Duplikatu powiedzieli , że nie zrobię. Mam nowy numer. Szkoda tylko , że skoro człowiek się umawia na oddanie tel, mi go nie oddał i się nie pojawił.