Gwałtu rety, widać główkę! Pędem czas na porodówkę. Mamy IX/X 2011.

[agnyska81]

Napisane przez archinta

kurczę- ale Cię koleś urządził

No wiesz, jak sobie zaplanował nieobecność na cały miesiąc, to ja na niego czekać nie mam zamiaru

Wkurzyłam się tylko, bo tu takie sprężenie, a jeszcze się jutro może okazać, że dupa blada i czekam dalej

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Napisane przez aa2

a mój mąż do mnei dzis z tekstem: mogłabyś juz urodzic to wolne bym w końcu wzioł hehehe

To Cię instrumentalnie potraktował

[malamutka]

Napisane przez Martusiaaa21

dobrze, że mi przypomniałyście o TzG, włączyłam nagrywanie, bo my to zapaleni kibice żużla i oglądamy mecz

Czyżbyś z Leszna była

Napisane przez archinta

Kochane- jeśli chodzi o Lullę to pisała, że prawie od godziny jest pod KTG, wszystko ją boli (biedna ona to się nacierpi) kazała Was ucałować pisała, ze dają radę tylko kurewsko długo to trwa. I jeszcze napisała "męczą mi małego Misia" (normalnie aż mi łzy stanęły)
Ale oczywiście skubana pyta co na wizażu i czy któraś urodziła
Ja do Babci jeżdżę w odwiedziny i jak się obudzi to tylko widzę jak zerka na mój brzuch. Ech, nie mogę pisac o tym bo mi łzy lecą

Ucałuj od nas Lulę Biedna się jeszcze męczy...

I Ty też się trzymaj Archi Trzeba wierzyc, że babcia jeszcze maleństwo na ręce weźmie A teraz na pewno ją ta myśl przy życiu trzyma .

[MoniaZ82]

Witamy ....jestesmy juz w domku....

Korzystajac ze tatus trzyma swoja krolewne w ramionach postanowilam maznac pare zdan...

Stokrotko trzymam kciuki mam nadzieje, ze zbytnio nie cierpisz....

Lulla za Ciebie tez.....juz wkrótce zobaczysz swoj skarb

[archinta]

Napisane przez agnyska81

No wiesz, jak sobie zaplanował nieobecność na cały miesiąc, to ja na niego czekać nie mam zamiaru

Wkurzyłam się tylko, bo tu takie sprężenie, a jeszcze się jutro może okazać, że dupa blada i czekam dalej

no ja raczej tez bym nie czekała tylko chodzi o to ,ze nic nie wiedziałaś. Moja zawsze zapowiada kiedy ma jej nie być. No chyba ze coś mu nieplanowanego wypadło

Napisane przez malamutka

I Ty też się trzymaj Archi Trzeba wierzyc, że babcia jeszcze maleństwo na ręce weźmie A teraz na pewno ją ta myśl przy życiu trzyma .

dz
Staram się myśleć dobrze, ale co ja zrobię jak mały się urodzi, a jej się nie polepszy na tyle, że ze szpit nie wypuszczą? Z noworodkiem do szpit? (ona ma straszne rany sączące z ropą na nogach - czyli pełno bakterii w koło) Boję się myśleć o tym wszytskim

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Napisane przez MoniaZ82

Witamy ....jestesmy juz w domku....

Korzystajac ze tatus trzyma swoja krolewne w ramionach postanowilam maznac pare zdan...

Monia witajcie z powrotem

[agnieszka 0605]

Napisane przez agnyska81

Aga, a po polsku masz napisane? .

ja mam po polsku znaczy po naszemu
ale żadnych dodatkowych inform. jak u Ciebie o szyjce nie mam tam napisane. Myślę, że jak pojedziesz na IP to Ci powiedzą co i jak i nie będzie kłopotu, bo muszą Cię zbadać i nie mogą odesłać bez niczego nawet jakbyś wogóle nie miała żadnego skierowania. A nie mówił Ci lekarz po co Ci ono??

[anciaahk]

Napisane przez kellysss

Dzwonila do mnie przed chwila stokrotka......
Mowila ze rodzi juz nieodwolanie, ze boli porodowych naprawde nie jest sie w stanie przeoczyc... Wody sacza jej sie od 9 rano.. teraz od 3 godzin jest na IP... Podlaczyli ja wczesniej na ktg i skurcze sa silne (porodowe), ma co 5-3 minuty, wogole mowila do mnie biedna na skurczu to juz powoli jej mowe odbieralo Dostala pierwsza dawke antybiotyku n a paciora...
Wkuwal jej sie w zyle jakis niezdarny pielegniarz i dwa razy nie dal rady , tylko krew tryskala to go pogonila i kazala kogos innego zawolac i przyszla inna babka i juz ladnie sie wbila... mowila ze tel. nie moze miec przy sobie i dzwonila wogole z lazienki...
a lekarza powiedziala ze wezmie telefon w razie gdyby cos sie dzialo w WC no ale chciala zadzwonic i przekazac nam sprawozdanie z porodu aaaaa....jeszcze nie zbadali jej ginekologicznie i sama niewie ile ma rozwarcia... Mowila tez ze juz gadala z lekarzem ze bedzie chciala epidural, i jak tylko bedzie mozna (bedzie rozwarcie) to bierze...
No i chyba narazie tyle.........aa.....miala teraz isc troche pod prysznic sie zrelaksowac..
Powiedziala zeby trzymac za nia kciuki i chyba da znac dopiero po wszystkim....

Stokrotka jest niesamowita, żeby na skurczu do Ciebie dzwonić, skąd ona siłę na to bierze w takim momencie .
Trzymam mocno za nią kciuki.

Napisane przez martunia_199

Moja Zuzia też dzisiaj cały dzień na cycku wisi i jak ją odłożę to szuka dalej, ale ja niestety dokarmiam ją raz albo dwa razy dziennie butelką. Muszę karmić przez kapturki bo mam dalej poranione brodawki i jej nie leci tak jak powinno bo nie bardzo potrafi ssać przez to paskudztwo dlatego czasem ją dokarmiam. Teraz po 30 ml sztucznego śpi już chyba 1,5 h a po cycu max 0,5 h

Pisałyście że nie jecie nabiału - mi położna powiedziała żeby uważać na nabiał i nie jeść więcej niż 2 szkl mleka w przeliczeniu na inne produkty mleczne.

Kąpanie też jest z mega krzykiem

Kiedy wychodziłyście na pierwszy spacer? Ja chcę wyjść dzisiaj pierwszy raz - jest tak gorąco ale brzdąc nie chce się obudzić i nie wiem czy już nie za późno na pierwszy spacer i nie wiem w co ją ubrać

Co do szwów - byłam w piątek na zdjęciu i po zdjęciu jakoś tak mi gorzej tam jest niz jak je miałam. Został mi jeden szew rozpuszczalny

Czy Wasze pociechy też mają tak często czkawkę? Moja ma kilka razy dziennie

W ogóle to przepraszam ze tak chaotycznie piszę ale brak czasu niestety mi doskwiera

Mój dzisiaj też sporo na cycu wisiał, myślałam, że go to uspokaja, ale potrafi i spać z godzinkę czy dwie, więc to różnie z nim.Dokarmiać póki co nie muszę, bo na wadze przybiera dobrze, chociaż też się martwiłam, czy nie będę musiała, bo wydawało mi się, że jest głodny skoro cyca szuka częściej.
Nabiału przestałam jeść jak tu poczytałam, że dziewczyny odstawiają i wydawało mi się, że po nim Franek źle się czuł, ale jak odstawiłam, to dalej była awantura, czyli to nie od białka i normalnie do niego wracam.
I ogólnie wracam do normalnego jedzenia, bo jego awantury nie są jednak od jedzenia, skoro przestałam jeść prawie wszystko, a awantury dalej były, więc od czegoś innego.
Na pierwszy spacer wyszłam chyba w 10 czy 12 dniu, ale wcześniej werandowalam na balkonie 3-4 dni.
A czkawkę też ma często.

Napisane przez martunia_199

Mamusie co Wy jecie na śniadanie i kolacje skoro odstawiłyście nabiał? Bo ja nie wiem co mam jeść. Cały czas chodzę głodna.

Ja jem bułki z wędliną, wcześniej też płatki z mlekiem i robię sobie ryż zapiekany z jabłkami. Nic więcej nie próbowałam poki co.
Z owoców jem banany i jabłka, jak się boisz surowych to może spróbuj zapiekane? Lub obieraj skórkę?
Jejku ja nie wiem, serio, to co piszę, to są rady jakie sama dostaje od innych mam albo od położnej. Więc nie odbierajcie ich źle.

Napisane przez kellysss

Z czasem zaczyna sie rozumiec placz dziecka...
Wie sie kiedy glodne, kiedy brzuszek, kiedy zmienic pieluszke a kiedy po prostu poprzytulac...

Cały czas na to czekam, bo jak narazie to dla mnie każdy płacz jest taki sam. A po jakim czasie mi ta wiedza przyjdzie??

Napisane przez aa2

Lu napisała że skurcze zaczeły jej sie o 1 w nocy i były co piec minut i strasznei bolało, na razie nei wie co dalej w szpitaklu na pewno bedzie do jutra , moze sie dzis rozkreci akcja porodowa a jak nei to potem jak ja wypuszcza ma duzo chodzic zeby rozchodzic rozwarcie

Okropnie się męczy biedaczka, pozdrów ją Asiu od nas.

Spróbowałam patentu z pieluszką przy kąpieli i nie było dzisiaj tak źle, zaczął się drzeć dopiero przy wyjęciu i ubieraniu. Tak więc dziękuję za podpowiedź .

Napisane przez malamutka

A Janusz dla niej to jak ojciec dyrektor dla swoich wyznawców...

Też tak to odbieram .

Napisane przez archinta

Kochane- jeśli chodzi o Lullę to pisała, że prawie od godziny jest pod KTG, wszystko ją boli (biedna ona to się nacierpi) kazała Was ucałować pisała, ze dają radę tylko kurewsko długo to trwa. I jeszcze napisała "męczą mi małego Misia" (normalnie aż mi łzy stanęły)
Ale oczywiście skubana pyta co na wizażu i czy któraś urodziła

Biedna Lulka .
Bardzo raz jeszcze współczuję Ci z powodu Babci, ja od tamtej pory jeszcze do szpitala nie odważyłam się pojechać. Może jutro się zbiorę.

Agnyska ale w sumie kiedy Ci lekarz kazał jechać? Bo u mnie na skierowaniu do szpitala nie było napisane kiedy, tylko mnie pytali na IP kiedy lekarz kazał - to powiedziałam, że dzisiaj. I bez dyskusji mnie przyjęli. Bo skierowanie masz ze względu na termin czy inne zagrożenie? (przepraszam, ale chyba nie doczytałam).

Malutki głodzilla wykąpany i chyba uspany. Miał dzisiaj w gościach ciocię i oczywiście spał jak aniołek, i ona pyta - jak to on płacze, niemożliwe . Dostanę od niej w prezencie laktator i kropelki na kolki te niemieckie .

I poważnie zastanawiam się nad zakupem leżaczka, wzbraniałam się, ale może go to uspokoi. I myślę też, czy jednak nie podać mu smoczka, bo po co ma się męczyć i plakać, może smoczek pomoże?? Mamusie, doradźcie.

[agnyska81]

Napisane przez agnieszka 0605

ja mam po polsku znaczy po naszemu
ale żadnych dodatkowych inform. jak u Ciebie o szyjce nie mam tam napisane. Myślę, że jak pojedziesz na IP to Ci powiedzą co i jak i nie będzie kłopotu, bo muszą Cię zbadać i nie mogą odesłać bez niczego nawet jakbyś wogóle nie miała żadnego skierowania. A nie mówił Ci lekarz po co Ci ono??

Tyle mi powiedział, że to łożysko mu się nie podoba i trzeba to kontrolować, bo grozi niedotlenieniem dziecka. No i rękę dam sobie uciąć, że mówił o 12.09., że jakby do tego dnia nic się nie działo, to mam z tym skierowaniem się zgłosić.
O szyjce i łożysku mam w karcie ciąży przy ostatniej wizycie wpisane.

[anciaahk]

Archi ja nakarmiłam małego i zostawiłam z tatą, jak musiałam - chciałam pojechać. Nie wiem, jak daleko masz, ja w jakieś 40 minut chyba obróciłam, to jakoś sobie poradził. Z dzieckiem do szpitala to nie za bardzo, pomijając babcię, to pełno zarazków i bakterii. Sama jak wrociłam ze szpitala oraz mąż jak wraca to od razu bierzemy prysznic. Z tym, że u nas wchodzi się w fartuchach i każą myć ręce przed wejściem i przy wyjściu.

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

Napisane przez agnyska81

Tyle mi powiedział, że to łożysko mu się nie podoba i trzeba to kontrolować, bo grozi niedotlenieniem dziecka. No i rękę dam sobie uciąć, że mówił o 12.09., że jakby do tego dnia nic się nie działo, to mam z tym skierowaniem się zgłosić.
O szyjce i łożysku mam w karcie ciąży przy ostatniej wizycie wpisane.

Słońce to z takim skierowaniem nie powinni Cię odesłać.

[agnyska81]

Napisane przez anciaahk

Agnyska ale w sumie kiedy Ci lekarz kazał jechać? Bo u mnie na skierowaniu do szpitala nie było napisane kiedy, tylko mnie pytali na IP kiedy lekarz kazał - to powiedziałam, że dzisiaj. I bez dyskusji mnie przyjęli. Bo skierowanie masz ze względu na termin czy inne zagrożenie? (przepraszam, ale chyba nie doczytałam).

Aaa, to luzik, może oni nie wpisują daty? Na co to wyżej napisałam I już nie rozkminiam dalej, będę jutro walczyć dzielnie

Idę jeszcze przejrzeć torbę, a potem wrzucę Wam jeszcze fotkę

[archinta]

Napisane przez anciaahk

Cały czas na to czekam, bo jak narazie to dla mnie każdy płacz jest taki sam. A po jakim czasie mi ta wiedza przyjdzie??

właśnie- też chciałabym to wiedzieć, bo mam wielkie obawy co do tego

Napisane przez anciaahk

Bardzo raz jeszcze współczuję Ci z powodu Babci, ja od tamtej pory jeszcze do szpitala nie odważyłam się pojechać. Może jutro się zbiorę.

Ja sie boję myśleć jak to będzie po porodzie by pojechać w odwiedziny.
Teraz już mam stracha bo i to duże emocje, termin porodu zaraz zaraz, a ten szpit. 30 km od naszej miejscowości.
No i te bakterie
Już zaczynam marudzić. Koniec bo będę smęcić cały wieczór, a my teraz myśłi powinnyśmy mieć same pozytywne!

Napisane przez anciaahk

Malutki głodzilla wykąpany i chyba uspany. Miał dzisiaj w gościach ciocię i oczywiście spał jak aniołek, i ona pyta - jak to on płacze, niemożliwe . Dostanę od niej w prezencie laktator i kropelki na kolki te niemieckie .

No przy gościach to sie zawsze popisuja

[malamutka]

Napisane przez archinta

Staram się myśleć dobrze, ale co ja zrobię jak mały się urodzi, a jej się nie polepszy na tyle, że ze szpit nie wypuszczą? Z noworodkiem do szpit? (ona ma straszne rany sączące z ropą na nogach - czyli pełno bakterii w koło) Boję się myśleć o tym wszytskim

Nie myśl teraz o tym Póki co to musisz mówić babci, że musi zebrać siły i wyzdrowieć by ją wypuścili, by mogła jeszcze prawnuczkiem się nacieszyć Ja jestem zdania, że nie ma to jak ludzka psychika i siła do życia


Chyba przestanę oglądać TzG, bo naprawdę Urbańskiej i Józefowicza to nie zniosę. I jak cudownie udają na wizji, że są profesjonalni i mówią do siebie per pan lub po nazwisku....
Proponuję Czas Honoru TVP2

[anciaahk]

Już doczytałam, na pewno wszystko będzie dobrze i Cie przyjmą, nie martw się i dawaj nam tu znaki co i jak.

U mnie jak lekarka zrobiła usg i zbadała przepływy, to kazała od razu wieźć mnie na cc, podobno m.in. ze względu na łozysko, więc dobrze, że będą Cię sprawdzać i monitorować. I jak jest takie wskazanie na skierownaiu, to wydaje mi się, że będą się bali Ciebie odesłać.

[archinta]

Napisane przez malamutka

Nie myśl teraz o tym Póki co to musisz mówić babci, że musi zebrać siły i wyzdrowieć by ją wypuścili, by mogła jeszcze prawnuczkiem się nacieszyć Ja jestem zdania, że nie ma to jak ludzka psychika i siła do życia

to prawda

[anciaahk]

Archi ja Ci mówię, Tobie szybciej to odszyfrowanie pójdzie.
A z wyjściami do szpitala -nie myśl teraz o tym, przecież poukładacie sobie wszystko, najwyżej z maluszkiem pojedziesz, ktoś z nim poczeka pod szpitalem, na pewno da się to zorganizować. Ja odpuścilam ze względu na bakterie, których się boję i ze względu na emocje, bo potem tyle ryczę, że młody się baardzo denerwuje, czuje chyba te moje emocje.
Pozytywnie, pozytywnie myślimy!

[agnieszka 0605]

Ancia ostatnio pisałyśmy o kolkach. Poczytałam troche i podobno mogą się pojawić już nawet po 2 tyg życia maluszka. Na lipcówkach też czytałam, że u jednej z mam pojawiła się po 2 tyg właśnie, a u innej po 3. Może u Frania też przyszły szybciej? Nie chce się mądrować jak dr. B, więc nie odbierz tak tego

[archinta]

Napisane przez anciaahk

1.Archi ja Ci mówię, Tobie szybciej to odszyfrowanie pójdzie.
2.A z wyjściami do szpitala -nie myśl teraz o tym, przecież poukładacie sobie wszystko, najwyżej z maluszkiem pojedziesz, ktoś z nim poczeka pod szpitalem, na pewno da się to zorganizować. Ja odpuścilam ze względu na bakterie, których się boję i ze względu na emocje, bo potem tyle ryczę, że młody się baardzo denerwuje, czuje chyba te moje emocje.
Pozytywnie, pozytywnie myślimy!

1. No 3mam za słowo
2. Znaczy się mi nie chodzi o to, że nie będzie z kim małego zostawić, ale o poznanie z Babcią, bo ja serio mam wrażenie, że to jej ost dni już są
Ja tez właśnie jak wracam- już w aucie ryczę, nawet często jak tam jadę. Ta Babcia mnie wychowywała, jest dla mnie jak mama

[malamutka]

Agnyska aż zajrzałam do mojej dokumentacji jak dostałam skierowanie na IP na ktg (nie zabrali mi tego skierowania ). W każdym bądź razie rzeczywiście - terminu przyjęcia lekarz nie napisał tylko, że słabe ruchy płodu. Więc pewnie u Ciebie zaczną od badania łożyska, szyjki itp. I jak będzie nie fajnie, to Cię zostawią. Jak ja byłam na IP to kobietę przede mną przyjęli na oddział właśnie ze względu na łożysko (stare). Przyjechała tylko na badania i nagle musiała zostać. Mąż musiał szybko jechać po torbę, a niestety do domu miał około 30km... Więc ty lepiej pojedź już spakowana i gotowa do akcji porodowej

[anciaahk]

Napisane przez agnieszka 0605

Ancia ostatnio pisałyśmy o kolkach. Poczytałam troche i podobno mogą się pojawić już nawet po 2 tyg życia maluszka. Na lipcówkach też czytałam, że u jednej z mam pojawiła się po 2 tyg właśnie, a u innej po 3. Może u Frania też przyszły szybciej? Nie chce się mądrować jak dr. B, więc nie odbierz tak tego

Aguś ale ja tak tego nie odbieram. Tylko nie jestem pewna, czy to kolki, nie wiem, jak to poznać. Też czytałam, że mogą się pojawić po 2-3 tygodniach, tylko chyba płacz powinien trwać dłużej . Ale ewidentnie to coś z brzuszkiem, bo tak jakby napina się jakby chciał koo, tak mi się wydaje.

Napisane przez archinta

1. No 3mam za słowo
2. Znaczy się mi nie chodzi o to, że nie będzie z kim małego zostawić, ale o poznanie z Babcią, bo ja serio mam wrażenie, że to jej ost dni już są
Ja tez właśnie jak wracam- już w aucie ryczę, nawet często jak tam jadę. Ta Babcia mnie wychowywała, jest dla mnie jak mama

Aaa to nie załapałam, u siebie nie mam nawet możliwości zapoznania z wiadomych względów.
Doskonale rozumiem kontakt z babcią, mnie też babcia wychowywała, więc nawet nie potrafię sobie wyobrazić, co by było, jakby miało jej się coś stać.
Nie umiem pocieszać, bo nie wiem, jakich użyć słów.Wiem, że musi być Ci ciężko, domyślam się jak, nie wiem czemu takie rzeczy spadają na człowieka w takim momencie, chociaż tu chyba każdy monet bylby nieodpowiedni .

[MalgosiaM8]

Agnyska , cytat mi ucieło, ale jak pamiętam na skierowaniu do szpitala napewno nie miałam daty i bez problemu mnie przyjęli

Napisane przez anciaahk

Pożycz chociaż jedną taką babcię - bo u
mnie jakoś żadnej od tygodnia ponad nie było, chociaż mieszkają 5 minut od nas.

ojej to nie za ładnie ze stron babci że nawet w odwiedziny nie wpadły

Napisane przez anciaahk

Mój czasem też, ale smoka jeszcze dawać nie próbowałam.

W ogóle zastanawiam się, czy nie dać mu smoczka, jak tak przeraźliwie krzyczy. Mam nawet 1 kupiony MAM ortodontyczny.

też sie czasem zastanawiam, ale narazie mały mi nie beczy strasznie, to mu nie daje , ale jak będzie chwila kryzysu to nie zawaham się użyć raz dałam mu spróbować to wypluwał

Napisane przez anciaahk

Mój dzisiaj też sporo na cycu wisiał, myślałam, że go to uspokaja, ale potrafi i spać z godzinkę czy dwie, więc to różnie z nim.Dokarmiać póki co nie muszę, bo na wadze przybiera dobrze, chociaż też się martwiłam, czy nie będę musiała, bo wydawało mi się, że jest głodny skoro cyca szuka częściej.
Nabiału przestałam jeść jak tu poczytałam, że dziewczyny odstawiają i wydawało mi się, że po nim Franek źle się czuł, ale jak odstawiłam, to dalej była awantura, czyli to nie od białka i normalnie do niego wracam.
I ogólnie wracam do normalnego jedzenia, bo jego awantury nie są jednak od jedzenia, skoro przestałam jeść prawie wszystko, a awantury dalej były, więc od czegoś innego.
Na pierwszy spacer wyszłam chyba w 10 czy 12 dniu, ale wcześniej werandowalam na balkonie 3-4 dni.
A czkawkę też ma często.

Ja jem bułki z wędliną, wcześniej też płatki z mlekiem i robię sobie ryż zapiekany z jabłkami.
Malutki głodzilla wykąpany i chyba uspany. Miał dzisiaj w gościach ciocię i oczywiście spał jak aniołek, i ona pyta - jak to on płacze, niemożliwe . Dostanę od niej w prezencie laktator i kropelki na kolki te niemieckie .

I poważnie zastanawiam się nad zakupem leżaczka, wzbraniałam się, ale może go to uspokoi. I myślę też, czy jednak nie podać mu smoczka, bo po co ma się męczyć i plakać, może smoczek pomoże?? Mamusie, doradźcie.

ja dalej odstawiam białko , zjadłam dziś mozarelle i już był ryk przy robieniu kopy i prężenie
zresztą ja po białku zawsze miałam "rewolucja" w brzuchu to syn coś odziedziczył

wasze szukają cyca, a mój jak się najje po kilku minutach to wypluwa skubaniec cyca, ja chce mu jeszcze dać co by dłużej był spokojny to gdzietam,a za kilka minut powtórka z rozrywki

mój na pierwszym spacerze był w 7-8 dniu, ale było bardzo ciepło, a dziś to już z 5 godzin był na dworze, z przerwą na jedzonko , żal było nie wykorzystać takiej pogody

patrz mój tak samo dziś spokojny jak aniołek jak teściowa była, jak by dziecka nie było

też się zastanawiam nad leżaczkiem, bo już Staś się ciężki robi i ciekawy świata, a jakiego byś szukała ? Masz coś na oku ?


Lula i Stokrotka trzymam kciuki za szybki poród

[spray]

Dobry wieczór
Dopiero teraz miałam okazję wejść na forum i widzę, że Lu i Stokrotka są 'w trakcie'. Fajnie, trzymam kciuki.
Archi, kochanie, wiara czyni cuda, Babcia na pewno zobaczy Twoje dziecko
Agnysko, na moim skierowaniu do szpitala była tylko data wystawienia, miejsce na datę przyjęcia było puste Też nie poszłam od razu.

Małż złożył wczoraj komodę na ciuszki dla synka więc dzisiaj wstałam przed siódmą i zaczęłam ją wypełniać. Pootwierałam wszystkie szuflady na maxa, wypełniłam w całości tę górną i wtedy ŁUP, komoda zwaliła mi się na nogi Środek ciężkości się jakoś fatalnie przesunął i normalnie mnie przygniotło Hałas był taki, że TŻ wyskoczył z łóżka jak poparzony i mnie wydobył. Brzuch został szczęśliwie nietknęty, ale nogi mam całe posiniaczone. Straszny mebel. Aż się boję co to będzie jak mały podrośnie i się do niego dobierze.

[miss.hot]

Napisane przez aa2

a mój mąż do mnei dzis z tekstem: mogłabyś juz urodzic to wolne bym w końcu wzioł hehehe

No niezły tekst

Ciekawe jak Stokrotka i Lu

Cotka, a Ty jak się czujesz ?

__
Dziś u nas piękna pogoda była, prawdziwy upał, nawet Grześ się ostatni raz w basenie na dworze wykąpał Ja korzystałam też z powietrza i padam, idę spać już, może rano coś na czerwono poczytam

[archinta]

Napisane przez anciaahk

u siebie nie mam nawet możliwości zapoznania z wiadomych względów

No właśnie to jest najgorsze No ale tak jak pisałyśmy musimy myśleć pozytywnie i liczyć na taka poprawę, która nam umożliwi to spotkanie w końcu
Ja nawet nie liczę na pocieszenie, bo wiadomo, żadne słowa ani mnie ani Ciebie nie pocieszą w takiej sytuacji, ale to , ze gadamy o tym, bardzo pomaga

[anciaahk]

Napisane przez MalgosiaM8

ojej to nie za ładnie ze stron babci że nawet w odwiedziny nie wpadły

Trochę mi przykro z tego powodu, nawet nie dzwonią, trudno.

Napisane przez MalgosiaM8

ja dalej odstawiam białko , zjadłam dziś mozarelle i już był ryk przy robieniu kopy i prężenie
zresztą ja po białku zawsze miałam "rewolucja" w brzuchu to syn coś odziedziczył

Ja się zasugerowałam Tobą i odstawiłam, ale widzę, że niekoniecznie, bo jak się prężył, tak pręży. Może od wędliny? Bo obiad jem mdły - same gotowane mięso, bez przypraw, z ryżem lub ziemniakami. Do tego banan, herbatniki, bułka drożdżowa lub chałka. Mogę spróbować odstawić wędlinę, ale podejrzewam, że u mnie to nie jest od mojego jedzenia, tylko tak po prostu ma - niewykształcony układ czy co.

Napisane przez MalgosiaM8

mój na pierwszym spacerze był w 7-8 dniu, ale było bardzo ciepło, a dziś to już z 5 godzin był na dworze, z przerwą na jedzonko , żal było nie wykorzystać takiej pogody

też się zastanawiam nad leżaczkiem, bo już Staś się ciężki robi i ciekawy świata, a jakiego byś szukała ? Masz coś na oku ?

O to dłuugi spacer, można na tak długo? Może ja też zastosuję 2 wyjścia zamiast jednego. A śpi Twój na spacerze? Bo mój potrafi uciąć kilkuminutowy koncert .

A leżaczek chyba fisher price, ale cena mnie odstrasza.

Napisane przez archinta

No właśnie to jest najgorsze No ale tak jak pisałyśmy musimy myśleć pozytywnie i liczyć na taka poprawę, która nam umożliwi to spotkanie w końcu
Ja nawet nie liczę na pocieszenie, bo wiadomo, żadne słowa ani mnie ani Ciebie nie pocieszą w takiej sytuacji, ale to , ze gadamy o tym, bardzo pomaga

ja na poprawę liczę coraz mniej, wolę nie robić sobie nadziei.

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Spadam spać, liczy się każda minuta teraz.
Kolorowych mamusie i brzuchatki.

[archinta]

Napisane przez anciaahk

Trochę mi przykro z tego powodu, nawet nie dzwonią, trudno.

Napisane przez anciaahk

ja na poprawę liczę coraz mniej, wolę nie robić sobie nadziei.

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Spadam spać, liczy się każda minuta teraz.
Kolorowych mamusie i brzuchatki.

kolorowych i długich snów Wam życzę

[agnieszka 0605]

Napisane przez anciaahk

Aguś ale ja tak tego nie odbieram. .

cieszę się bo nie chcę żebyś pomyślała, że jeszcze nie urodziłam, nie wiem co i jak a się mądruje ja bym kotek obstawiała nadal kolki

ancia, archi wiem jakie to trudne...

śmigam spać, buziaki

[cotynato]

Napisane przez agnieszka 0605

archi całuję Cię kochana b. mi przykro, naprawdę

cotka na jutro masz termin, więc może coś się u Ciebie rozkręci (za co tzrymam kciuki). Poza tym takie twardnienie nie jest chyba groźne, ja mam tak dziś cały dzień, chyba z przemęczenia - bo sis wyciągnęła mnie na długi spacer, potem niestety zaliczyliśmy kolejną wymianę zdań z tatą (po prostu szkoda gadać ). Cały dzień na nogach i normalnie czuje, że brzuch mi się na udach opiera, że jest tak mega nisko.

Martunia zazdroszczę spacerku i to jeszcze przy takiej łądnej pogodzie.

Wiem, że samo wadnienie niegroźne, ale kosmicznie bolał mnie brzuch, plecy na dole, do tego jeszcze mnie przeczyściło, chyba zaczęłam mieć jakieś skurcze, jeden mnie nawet wybudził. A ogólnie myśl o Ip podsunęła mi koleżanka, kazała jechać bo jak boli od 2 dni to lepiej żebym się upewniła itp... ale obudziłam się i jest w miarę ok więc już bez paniki.

Opadł ci brzuszek tak ?

Napisane przez aa2

Stokrotka to jest gigantka z łazienki dzwoni dac nam znac- to juz naprawde uzaleznienie-trzymam kciuki za nia i Sare

Lu napisała że skurcze zaczeły jej sie o 1 w nocy i były co piec minut i strasznei bolało, na razie nei wie co dalej w szpitaklu na pewno bedzie do jutra , moze sie dzis rozkreci akcja porodowa a jak nei to potem jak ja wypuszcza ma duzo chodzic zeby rozchodzic rozwarcie


ogólnie bidaczka chyba sie meczy,m am nadzieje ze dzis urodzi bo pewnie teraz toi taka niewiadoma to strasznei denerwujaca

Też trzymam za bidulkę kciuki. Ona to się wymęczyła swoje już

Napisane przez malamutka

Agnyś jak pojedziesz na IP, to najwyżej powiesz, że lekarz widocznie zapomniał wpisać a ty nie zauważyłaś... Na pewno Cię zbadają, bo to co on sobie tam na tym skierowaniu napisał, to wskazanie do skierowania

Cotka Ty lepiej sprawdź czy torbę masz zapakowaną. Bo coś mi się wydaje, że jeszcze dziś jednak trafisz na tą porodówkę

Kurcze, niech ta Stokrotka i Lu rodzą, bo mnie już kciuki bolą

A tak na marginesie - dziś Nataszka ma taką sukienkę, że cały czas mam wrażenie, że ona jakiś tornister na plecach nosi (przez te dziwne wstawki przy szwach rękawów)

Mam spakowaną od dawna haha, ale po około 4 godzinach snu wstałam już tylko z bólem pleców na dole i czuję że dopiero mi się jakieś przepowiadacze załączyły na dniach więc do 20.09 może jakimś cudem się urodzi bez wywoływania

Dzięki, że mi poradziłyście i dziękuję że pytacie

Archi

[archinta]

Napisane przez cotynato

WMam spakowaną od dawna haha, ale po około 4 godzinach snu wstałam już tylko z bólem pleców na dole i czuję że dopiero mi się jakieś przepowiadacze załączyły na dniach więc do 20 może jakimś cudem się urodzi bez wywoływania

Dzięki, że mi poradziłyście i dziękuję że pytacie

No kochana- 3mam kciuki, bo może i rano coś na czerwono będzie od Ciebie

[cotynato]

Napisane przez archinta

No kochana- 3mam kciuki, bo może i rano coś na czerwono będzie od Ciebie

Wątpię, ale fajnie by było gdyby chociaż do piątku żeby nie wywoływać Swoją drogą 2 tygodnie temu odszedł mi czop więc powinni pisać wszędzie , że do 3 tygodni od odejścia poród i nie mylić porządnych ludzi

Ciekawe jak stokrotka.

[archinta]

Napisane przez cotynato

Wątpię, ale fajnie by było gdyby chociaż do piątku żeby nie wywoływać Swoją drogą 2 tygodnie temu odszedł mi czop więc powinni pisać wszędzie , że do 3 tygodni od odejścia poród i nie mylić porządnych ludzi

Ciekawe jak stokrotka.

taaaaaaaaaaa

[aa2]

Ancia cieszę sie ze pieluszka troche pomogła teraz sie z siebie nabijam ze teraz to madra jestem a jak u mni ebedzie ciekawe heheh

Cotka jak brzuszek bedzie cie jeszcze bolał to jak najbardziej IP , jak mnie kiedys bolał przez dwa dni i akurat miałam wizyte to lekarz powiedział ze jak nie przejdzie to własnei mam jechac na Ip wiec bóle brzuche nie sa wysmiewane