Rozstanie z facetem, część XX

[frozenstrawberries]

Napisane przez boangelina

No ale tego samego dnia zadzwonil ex... Nie chcialam z nim kontaktu! Spytal, co u mnie, jak sprawy z uczelnia i czy sie z kims spotykam. Wypalilam, ze tak. A on na to, ze TEŻ, ale tylko dla zabawy, by przeleciec... Bo on teraz NIE SZUKA dziewczyny, bo ja bylam jego idealna i byc moze sie kiedys zejdziemy Co o tym sadzic? Kocham go nadal, ale... Hmm.

Zupełnie bezsensu, robi to po to byś nie mogła o nim zapomnieć i iść dalej:/

[DarkChic]

Napisane przez aramanda

A mierzyłaś obwód brzuszka przed ćwiczeniami i teraz? Bo tylko to daje najlepsze rozeznanie, czy coś spada, czy nie Z jednej strony Ty możesz tego nie zauważać, a z drugiej znajomi mogą Ci mówić, że wygląda lepiej, żeby Ci poprawić samopoczucie
A co zrobiłaś dla siebie od czasu rozstania? Zmieniłaś fryzurkę, poszłaś na zakupy, na jakąś imprezę? Czy zrobiłaś coś, co poprawiło Ci humor?

Nie mierzylam
No racja tez tak mysle aczkolwiek,ta kolzeanka nigdy mi nic dobrego nie powiedziala wiec byc moze to prawda jak teraz tak stwierdzila
Poszlam do fryzjera....to teraz wygladam jak pol dupy za krzoka....
Zakupy robie dosc czesto - ale one jakos mi humoru nie poprawiaja bo zawsze jak przychodze do domui przymierzam cos to wygladam do kitu chodzi za mna ten brzuch
Poszlam na impreze,to tez za ciekawie nie bylo,wszyscy zarywali do mojej kolezanki,do mnie zaden wiec to utwierdzilo mnie w przekonaniu ze jestem pasztetem
Ogolnie to caly czas sie wkurzam,to przez exa ( bardziej smuce ) to przez prace ( bardziej wkurzam) i jeszcze ten fakt ze za niedlugo na uczelnie mnie dodatkowo dobija....i tak to u mnie jest Kochana...

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:44 ----------

Napisane przez boangelina

No ale tego samego dnia zadzwonil ex... Nie chcialam z nim kontaktu! Spytal, co u mnie, jak sprawy z uczelnia i czy sie z kims spotykam. Wypalilam, ze tak. A on na to, ze TEŻ, ale tylko dla zabawy, by przeleciec... Bo on teraz NIE SZUKA dziewczyny, bo ja bylam jego idealna i byc moze sie kiedys zejdziemy Co o tym sadzic? Kocham go nadal, ale... Hmm.

Fajnie ze mowi Ci ze spotyka sie z jakas zeby tylko przeleciec.... (chyba ze mowi tak specjalnie zeby Tobie bylo glupio-ale jesli nie to ->
Pamietaj ze do Ciebie tez moze wrocic z tego samego wzgledu....

Ja tez uwazam ze on nie chce abys o nim zapomniala
Musisz uwazac zeby nie polknac jego haczyka,chyba ze chcesz...

[Manja25]

hej. wieki mnie nie bylo...od czasu do czasu zagladam na ten watek ...w kazdym razie potrzebuje gdzies wyrzucic z siebie to co sie dzieje....jestem w zwiazku jakies 9 miesiecy, kilka miesiecy temu byl kryzys- nawet pisalam tutaj o tym, rozstanie wisialo na wlosku- no ale jakos pociagnelismy to dalej z takim skutkiem, ze facet zaczal mnie calkowicie olewac- ja stalam sie nie mila- on olewac i takie bledne kolo. jestem teraz za granica( stad brak polskich znakow) rozmawialismy wczoraj online no i dowiedzialam sie- ze problem jest ponoc we mnie, ze jestem nie mila, obojetna i ze on widzi , ze jesli sam odpuszcza to nie ma kto tego zwiazku ciagnac- ja natomiast uwazam , ze moje bycie nie mila wynika z jego olewania. nie potrafimy sie dogadac. dowiedzialam sie wczoraj ze STRACIL ZAINTERESOWANIE. co mnie bardzo zabolalo. chcialam zeby przyjechal do mnie na kilka dni bo mam wolne, w zeszlym tygodniu on byl bardzo za tym pomyslem - a wczoraj júz mu sie wszystko odwidzialo. jestem o krok aby to zakonczyc , co naprawde mnie boli. i nie wiem jak nim wstrzasnac, obawiam sie ze juz nic nie pomoze, mam dosc tej hustawki jest super i jest dno. dowiedzialam sie rowniez ze jestem samolubem, i tylko biore i biore a nic nie daje . a ja z kolei uwazam ze to on jest egosita i tak naprawde nie wie nic o moich problemach , nie mam wsparcia bo jego to nie interesuje. najbardziej urazilo mnie to ze juz nie jest zainteresowany, a najbardziej zabolaly jego slowa cytuje ´ ja chce Cie podziwiac, powiedz...za co moge Cie podziwiac?´
nie czuje sie jakas nie atrakcyjna, glupia i bez zainteresowan. nie czuje sie tez jakas pusta.
no....a teraz to ja sie wlasnie tak czuje.
troche chaotycznie , ale trudno mi dzis pozbierac mysli w calosc.
pozdrawiam

[Malla]

Napisane przez DarkChic

Zakupy robie dosc czesto - ale one jakos mi humoru nie poprawiaja

Czasem mi się wydaje, że zakupy poprawiają humor do czasu przekroczenia z nimi progu domu

Napisane przez DarkChic

chodzi za mna ten brzuch

Świetnie, to zaczynamy a6w albo zapisujemy się na fat burning?

Napisane przez DarkChic

Poszlam na impreze,to tez za ciekawie nie bylo,wszyscy zarywali do mojej kolezanki,do mnie zaden wiec to utwierdzilo mnie w przekonaniu ze jestem pasztetem

Nieee, to męski radar Wyczuwają, że chcesz być poderwana, to nie łaszą się na łatwą zdobycz. Gdybyś była zajęta, radosna i miała wszystkich gości w pupie, to by się kleili jak muchy

Napisane przez Manja25

dowiedzialam sie- ze problem jest ponoc we mnie, ze jestem nie mila, obojetna i ze on widzi , ze jesli sam odpuszcza to nie ma kto tego zwiazku ciagnac- ja natomiast uwazam , ze moje bycie nie mila wynika z jego olewania. nie potrafimy sie dogadac. dowiedzialam sie wczoraj ze STRACIL ZAINTERESOWANIE (...).
dowiedzialam sie rowniez ze jestem samolubem, i tylko biore i biore a nic nie daje . a ja z kolei uwazam ze to on jest egosita i tak naprawde nie wie nic o moich problemach , nie mam wsparcia bo jego to nie interesuje.

Jesteście ze sobą 9 miesięcy, a zachowujecie się jak małżeństwo z kilkunastoletnim stażem. Po co ze sobą jesteście? Tylko się męczycie... Nie widzę, aby z Twojego postu wyzierała bliskość, intymność, radość z bycia razem... Sytuację pogarsza jeszcze fakt, że się nie widujecie. Może warto go przekonać, aby przyjechał, spędzić z nim parę dni i pod koniec zadecydować, czy jest sens ciągnąć konia po błocie?

[pauCaa]

jezu dziewczyny, jutro mam bardzo wazny dzien, moje byc albo nie byc na studiach, i tak sie stresuje ze masakra...

[Dearlie]

Napisane przez boangelina

Spaliłam się
Bylam na spotkaniu z przystojniakiem z Aikido, usiedlismy sobie w przytulnym miejscu, od razu po treningu. Ja spocona i z przetluszczonymi wlosami, ale co tam... On zamowil dla nas jedzenie, jakiegos kurczaka w curry i salatke. Jakos bylo mi glupio, skubalam malymi porcyjkami. On sie pyta: co, odchudzasz sie? (ja bylam glodna jak wilk) odpowiedzialam: nie, nie jestem jakos glodna. A potem zaburczalo mi w brzuchu tak tragicznie, ze sie pan ze stolika dalej odwrocil S* zaczal sie smiac, apotem powiedzial ze jestem klamczuszek. Tak mi glupio. Juz nie zadzwonil

Nic się nie martw, daj mu jeszcze czas, może jednak zadzwoni Znam doskonale Twój problem, sama przy nowo poznanych osobach zawsze krępuję się jeść.

A on na to, ze TEŻ, ale tylko dla zabawy, by przeleciec... .

Oj jaki czarujący chłopak

Napisane przez pauCaa

jezu dziewczyny, jutro mam bardzo wazny dzien, moje byc albo nie byc na studiach, i tak sie stresuje ze masakra...

Trzymamy kciuki!

[DarkChic]

Malla : Czasem mi się wydaje, że zakupy poprawiają humor do czasu przekroczenia z nimi progu domu

Mi tez sie tak wydaje

Malla : Świetnie, to zaczynamy a6w albo zapisujemy się na fat burning?

Koleżanka wczoraj przeslala mi link z cwiczeniami na brzuch,co by tluszcz na nim spalic i go ujedrnic,ponoc bardzo dobre,dzis poszla w ruch juz 1 poranna seria


Malla : Nieee, to męski radar Wyczuwają, że chcesz być poderwana, to nie łaszą się na łatwą zdobycz. Gdybyś była zajęta, radosna i miała wszystkich gości w pupie, to by się kleili jak muchy

Nie wiem...ja w to nie wierze...jesli ktos nie jest ladny to po co kto ma do niego podchodzic,przeciez wokol jest miliard ladniejszych Jeszcze nie opanowalam tej sztuki,cytowania poszczegolnych partii wypowiedzi wybacz Malla ,ze tak dziwnie Cie zacytowalam

[boangelina]

Nie sądze, zeby mnie tez traktowal jak zabawke i mowil tak, zeby kiedys i ze mna sie zabawic. Akurat co do tego, jestem wlasciwie pewna...

Z jednej strony troche rozumiem, ze ktos moze chciec sie zabawic. Sama mimo, ze nadal go kocham, umiem sie cieszyc zyciem i wole narazie się wybawić. Ale z drugiej... Boje sie, ze z nikim innym nie uda mi sie zwiazac. Mam obrzydzenie do kazdego innegoi faceta juz na etapie dotknięcia go

[Malla]

Napisane przez boangelina

Nie sądze, zeby mnie tez traktowal jak zabawke i mowil tak, zeby kiedys i ze mna sie zabawic. Akurat co do tego, jestem wlasciwie pewna...

Jak dla mnie to brzmiało jak samcze przechwałki...

Napisane przez boangelina

Boje sie, ze z nikim innym nie uda mi sie zwiazac. Mam obrzydzenie do kazdego innego faceta juz na etapie dotknięcia go

To naturalne po rozstaniu, przejdzie Ci Twoje serce broni się w ten sposób przed kolejnym zranieniem. Będzie dobrze.

[Dearlie]

Napisane przez boangelina

Nie sądze, zeby mnie tez traktowal jak zabawke i mowil tak, zeby kiedys i ze mna sie zabawic. Akurat co do tego, jestem wlasciwie pewna...

Z jednej strony troche rozumiem, ze ktos moze chciec sie zabawic. Sama mimo, ze nadal go kocham, umiem sie cieszyc zyciem i wole narazie się wybawić. Ale z drugiej... Boje sie, ze z nikim innym nie uda mi sie zwiazac. Mam obrzydzenie do kazdego innegoi faceta juz na etapie dotknięcia go

Boangelina halo tu Ziemia! Natychmiast ma wrócić ta radosna i pełna energii dziewczyna, którą pamiętam z tego wątku sprzed jeszcze kilku stron, a nie gadająca takie głupoty! Co jak co, ale po Tobie bym się tego nie spodziewała, więc już koniec tych smutów.

Malla, a Ty jak tam po rozstaniu ze Słodziakiem? Utrzymujecie kontakt?

[kasiolek1990]

@boangelina: jak ci się nie uda? uda się. zakochasz się i to sto razy mocniej. Ale na to potrzebujesz czasu i to czasu bez niego.

apropo czasu bez niego, mam problem. Parę razy dziennie sprawdzam jego profil na fejsie i wgapiam sie w jego miniaturkę w okienku czatu. Kurde no, to silniejsze ode mnie. Najchętniej bym go usunęła ze znajomych, ale to by było takie bez klasy, szczególnie że rozstaliśmy się w przyjaznej atmosferze. Ktoś ma taki problem jak ja? I pomysł jakby go rozwiązać ?

[Malla]

Kasiolek - bez skrupułów pousuwałam swoich eksów zaraz po rozstaniu. Nie życzę sobie, by śledzili moje życie ani nie zamierzam się dołować widząc ich sukcesy. Wyznaję zasadę "co z oczu, to z serca".
Możesz go usunąć, zablokować wyświetlanie jego postów na tablicy, utworzyć grupę, która nie będzie miała dostępu do Twoich danych.
Nie rozumiem po co się męczysz w imię jakiejś tam "klasy". Przecież nikt i tak nie zwróci uwagi na to, że go nie masz w kontaktach...

[Aegnor]

Zgadzam się w 100% jeśli chodzi o wyrzucenie z fb! Ja po zerwaniu po prostu nie mogłam włączyć komputera spokojnie, tak waliło mi serce :/ a jak widziałam miniaturkę i info, że jest dostępny to patrzyłam jak w jakąś ikonę i myślałam co on teraz czuje, co sobie myśli, czy napisze cokolwiek itp ;/ wyrzuciłam go, bo wiedziałam, że każde info, że poznał nową dziewczynę, zdjęcie z imprezy czy jakikolwiek komentarz dla mnie będą torturą :/ i co? oburzony napisał do mnie na gg, że pewnie już sobie kogoś znalazłam i dlatego go wyrzuciłam i jak ja mogłam mu to zrobić?! :|

[Malla]

Napisane przez Aegnor

i co? oburzony napisał do mnie na gg, że pewnie już sobie kogoś znalazłam i dlatego go wyrzuciłam i jak ja mogłam mu to zrobić?! :|

[kasiolek1990]

kurcze, to mogłam to zrobić na początku;/ Teraz po miesiącu głupio, nie chcę żeby wiedział że za nim cierpię czy coś. Trudno, widocznie ja muszę zrezygnować na jakiś czas z życia na fejsie.

[Malla]

Nie rozkminiaj, tylko kasuj, nie musisz temu panu już niczego poświęcać... Jeśli kiedyś będziecie kumplami, to się ze śmiechem dodacie z powrotem na listę.

[Aegnor]

Żadne głupio, głupio to jemu powinno być, że zerwał :/ a z powstrzymaniem się od wchodzenia na tego typu rzeczy, u mnie przynajmniej, zawsze kończy się na obietnicach

[boangelina]

Ja tam sie FB nie przejmuje, wiem ze ludzie niezle glupoty wypisuja, moj ex nie ma zdjec i generalnie wrzuca tylko obrazki z kwejka.
Nie ma opcji blokady by nie widziec profilu tej osoby? Ja nie wywalam ludzi tylko blokuje ich by nie widziec ich tablicy.

Ja sie mocniej nie zakocham, bo nie umiem. Im jestem starsza tym zakochuje sie mniej, ale jest mi z tym generalnie lepiej. Łatwiej sie zyje w porozumieniu. Tak naprawde najmocniej zakochana bylam w moim 1-szym facecie. O czym swiadczy fakt, ze byl beznadziejny a ja wiedzac o tym, i tak go kochalam jak glupia. I nie przeszkadzalo mi to wogole.

[Malla]

Napisane przez boangelina

Ja nie wywalam ludzi tylko blokuje ich by nie widziec ich tablicy.

To dobre rozwiązanie. Można jeszcze sprawić, by ktoś widział jak najmniej o nas, tworząc grupę.
Ale wtedy masz pod ręką link do danego profilu i łatwo go podglądać - gdy nie masz w znajomych, trzeba kogoś szukać przez wyszukiwarkę lub znajomych znajomych.

[kasiolek1990]

Napisane przez Malla

To dobre rozwiązanie. Można jeszcze sprawić, by ktoś widział jak najmniej o nas, tworząc grupę.
Ale wtedy masz pod ręką link do danego profilu i łatwo go podglądać - gdy nie masz w znajomych, trzeba kogoś szukać przez wyszukiwarkę lub znajomych znajomych.

życie byłoby prostsze jakby byli faceci emigrowali do Burkina Faso

[Nuska87]

Napisane przez boangelina

Tak naprawde najmocniej zakochana bylam w moim 1-szym facecie. O czym swiadczy fakt, ze byl beznadziejny a ja wiedzac o tym, i tak go kochalam jak glupia. I nie przeszkadzalo mi to wogole.

ja tak mam z tym eksem teraźniejszym - masakra jakaś Nic dodać nic ująć

Napisane przez kasiolek1990

życie byłoby prostsze jakby byli faceci emigrowali do Burkina Faso

zdecydowanie! albo na ziemię nieznaną - "NiechMuNieStanie"

to jest w zasadzie moja opcja radzenia sobie z problemami - uciekam jak najdalej i zmieniam otoczenie. W tym przypadku niestety i to nie zdało rezulatu a czemu? ->czyt. odnośnie wypowiedzi boangelina

Napisane przez Aegnor

Zgadzam się w 100% jeśli chodzi o wyrzucenie z fb! Ja po zerwaniu po prostu nie mogłam włączyć komputera spokojnie, tak waliło mi serce :/

Miałam to samo.. teraz już znacznie, ZNACZNIE, mniej..

Napisane przez Malla

Czasem mi się wydaje, że zakupy poprawiają humor do czasu przekroczenia z nimi progu domu

Niestety - dzisiaj mnie to spotkało. Chyba grubo wyglądam we wszykim co kupiłam... A gruba nie jestem... WTF?
co mi odwaliło?? tylko szalik mi się nadal podoba

[_Desolation]

Wiecie co, jak tak czytam co piszecie, to ja się ciesze że nie mam fejsa

[tuppence__]

Napisane przez Manja25

hej. wieki mnie nie bylo...od czasu do czasu zagladam na ten watek ...w kazdym razie potrzebuje gdzies wyrzucic z siebie to co sie dzieje....jestem w zwiazku jakies 9 miesiecy, kilka miesiecy temu byl kryzys- nawet pisalam tutaj o tym, rozstanie wisialo na wlosku- no ale jakos pociagnelismy to dalej z takim skutkiem, ze facet zaczal mnie calkowicie olewac- ja stalam sie nie mila- on olewac i takie bledne kolo. jestem teraz za granica( stad brak polskich znakow) rozmawialismy wczoraj online no i dowiedzialam sie- ze problem jest ponoc we mnie, ze jestem nie mila, obojetna i ze on widzi , ze jesli sam odpuszcza to nie ma kto tego zwiazku ciagnac- ja natomiast uwazam , ze moje bycie nie mila wynika z jego olewania. nie potrafimy sie dogadac. dowiedzialam sie wczoraj ze STRACIL ZAINTERESOWANIE. co mnie bardzo zabolalo. chcialam zeby przyjechal do mnie na kilka dni bo mam wolne, w zeszlym tygodniu on byl bardzo za tym pomyslem - a wczoraj júz mu sie wszystko odwidzialo. jestem o krok aby to zakonczyc , co naprawde mnie boli. i nie wiem jak nim wstrzasnac, obawiam sie ze juz nic nie pomoze, mam dosc tej hustawki jest super i jest dno. dowiedzialam sie rowniez ze jestem samolubem, i tylko biore i biore a nic nie daje . a ja z kolei uwazam ze to on jest egosita i tak naprawde nie wie nic o moich problemach , nie mam wsparcia bo jego to nie interesuje. najbardziej urazilo mnie to ze juz nie jest zainteresowany, a najbardziej zabolaly jego slowa cytuje ´ ja chce Cie podziwiac, powiedz...za co moge Cie podziwiac?´
nie czuje sie jakas nie atrakcyjna, glupia i bez zainteresowan. nie czuje sie tez jakas pusta.
no....a teraz to ja sie wlasnie tak czuje.
troche chaotycznie , ale trudno mi dzis pozbierac mysli w calosc.
pozdrawiam

Takie bledne kolo w jakim Wy tkwicie ma 2 rozwiazania. Powiszechnie wiadomo, że mężczyźni to dość niedomyślne stworzenia, wiec jesli Ci na nim faktycznie zależy warto okazać sie ta madrzejsza strona w zwiazku i zawalczyc. A mianowicie skoro wasz problem polega na tym, że on uważa, ze zaczal Cie olewac bo stalas sie niemila, a Ty uwazasz ze stalas sie niemila bo zaczal Cie olewac, to trudno wam bedzie teraz dojsc do porozumienia kto pierwszy ''zaczal'' po prostu postaraj sie skonczyc te przekomarzania i po prostu stan sie mila jak na poczatku wtedy on pewnie przestanie Cie olewac, pomaga przypominanie sobie jak to wam na poczatku bylo dobrze.. sposob sprawdzony, ale potrzeba duzo samozaparcia, schowania choc na chwile do kieszeni swojej dumy i nie pytania w kolko: 'a czemu ja, a nie on? przeciez to on zaczal' bo takim sposobem do niczego nie dojdziecie i wtedy pozostanie Wam drugie wyjscie czyli rozstanie.

[Malla]

Napisane przez kasiolek1990

życie byłoby prostsze jakby byli faceci emigrowali do Burkina Faso

Genialne

[Aegnor]

Słuchajcie dziewczyny, mam do Was takie pytanie. Bo chciałabym tu opisać też swoją historię i posłuchać co myślicie, ale w sumie trochę się boję, bo w sumie internet i każdy może wejść i przeczytać i skojarzyć fakty... :/ nie miałyście nigdy problemów, że jakiś znajomy Wasz albo eksa wszedł i znalazł to wszystko?

[Malla]

Ja nie. A wcale się nie kryję z obecnością na tym forum.

[_Desolation]

Napisane przez Malla

Ja nie. A wcale się nie kryję z obecnością na tym forum.

Ja również. Chociaż pewne jest że jakby ktoś znajomy przeczytał moje posty, wiedziałby o kogo chodzi.

[aramanda]

Napisane przez DarkChic

Poszlam na impreze,to tez za ciekawie nie bylo,wszyscy zarywali do mojej kolezanki,do mnie zaden wiec to utwierdzilo mnie w przekonaniu ze jestem pasztetem
Ogolnie to caly czas sie wkurzam,to przez exa ( bardziej smuce ) to przez prace ( bardziej wkurzam) i jeszcze ten fakt ze za niedlugo na uczelnie mnie dodatkowo dobija....i tak to u mnie jest Kochana...

Ojjj Moja Droga ciężko Cię zadowolić , ale damy radę! Po zoo zawsze możemy iść na jakąś imprezę, a poza tym... mnie faceci podrywają zazwyczaj dopiero, jak tańczę, bo jak siedzę, to raczej mało który podchodzi a poza tym jak ma się koleżankę, na która lecą faceci, to tańczy się z dala od niej
A tak w ogóle to studiujesz na ATH?

Napisane przez Malla

Nieee, to męski radar Wyczuwają, że chcesz być poderwana, to nie łaszą się na łatwą zdobycz. Gdybyś była zajęta, radosna i miała wszystkich gości w pupie, to by się kleili jak muchy

To prawda! A jakby tak jeszcze zobaczyli, że jakiegoś kolesia przed nimi spławiłaś, to już w ogóle by się starali, dla nich to wyzwanie i chęć rywalizacji . Dlatego trzeba myśleć o tym, żeby się dobrze (wy)bawić, a nie żeby spotkać jakiegoś fagasa

Napisane przez _Desolation

Ja również. Chociaż pewne jest że jakby ktoś znajomy przeczytał moje posty, wiedziałby o kogo chodzi.

A niech sobie czytają, my nic złego nie zrobiłyśmy

[Aegnor]

Napisane przez aramanda

A niech sobie czytają, my nic złego nie zrobiłyśmy

Ech, no niestety u mnie to nie do końca wygląda tak, że ja nic złego nie zrobiłam poza tym nie chce też żeby ktoś znajomy dowiedział się o wadach mojego eksa, czy jakiś rzeczach które mi w nim nie pasowały :/ no i on też by mnie chyba zabił jakby zobaczył, że tak opisałam wszystko ;p

[DarkChic]

Napisane przez aramanda

Ojjj Moja Droga ciężko Cię zadowolić , ale damy radę! Po zoo zawsze możemy iść na jakąś imprezę, a poza tym... mnie faceci podrywają zazwyczaj dopiero, jak tańczę, bo jak siedzę, to raczej mało który podchodzi a poza tym jak ma się koleżankę, na która lecą faceci, to tańczy się z dala od niej
A tak w ogóle to studiujesz na ATH?

To masz fajnie...bo do mnie nawet jak tancze to nikt nie podchodzi
Faktycznie coraz bardziej staje sie zrzedzaca i wymagajaca wiele osob to zauwazylo ,ale co no....wszystko mnie wkurza to co sie bede cieszyc jak glupia do sera
Juz sie nie moge doczekac tego zoo szkoda ze akurat teraz duzo pracuje ale spoko spoko ...damy rade
Nom,studiuje na Ath-u a Ty?

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez aramanda

To prawda! A jakby tak jeszcze zobaczyli, że jakiegoś kolesia przed nimi spławiłaś, to już w ogóle by się starali, dla nich to wyzwanie i chęć rywalizacji . Dlatego trzeba myśleć o tym, żeby się dobrze (wy)bawić, a nie żeby spotkać jakiegoś fagasa

ten fagas - to bylo dobre