Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr. Pierre Dukana część 21

[ania230]

cześć Kochane
dzisiaj 2 dzień na II fazie i jak na razie nic nie spadłam .... będę się ważyć w weekend...
dzisiaj na obiad planuję warzywka z piersią ... podwieczorek jogurt kolacje również ...

zmykam bo na delegację jadę

miłego dnia życzę

[Mania_80]

Napisane przez Emilia 25

Mam nadzieję, że się nie obrazisz?

Nie no, skąd

[Kostka09]

Napisane przez Iloa

Rodzynek, nie możesz po prostu mówić Emilce, że DOBRZE WYGLĄDA .
Dobijał mnie ten "komplement" przez lata.
Szczególnie jak był szczery. Kiedyś w niektórych kręgach tusza rzeczywiście była oznaką dobrobytu.
"Dobrze wygląda "i ....szczyp w policzek (albo pupę)

o taaak jak ja to dobrze znam...te mile uwagi, ze dobrze wyglądam i coraz lepiej...itd..niektórzy ludzie mają takt nie powiem..

Napisane przez napoleonka74

Ale miałam wczoraj wieczor żarcia!
Mama mi zrobiła tartę bezową z kremem serkowym trochę oklapła ale łyżką dało radę zjeść popiłam to dwoma kieliszkami czerwonego wina (okazja była) i dziś staję na wagę, a tam -500g!!!!

życie jest piękne!

za spadek ale za wino baty wiesz, ze alkohol odwadnia i prawdopodobnie dlatego dzisiaj masz ładny spadek...co niestety moze odbic sie za pare dni zastojem a co gorsza wzrostem...

jeszcze wracajac do skrobi kukurydzianej jak ktos szuka w dobrej cenie to przed chwilą w Oszołomie znalazłam na stoisku "bazarek" (produkty na wage lub w duzych opakowaniach) skrobię kukurydziana 1kg kosztuje ok. 11zł

[Emilia 25]

Napisane przez Mania_80

Nie no, skąd

Ufffffffffffffff.

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

Napisane przez Kostka09

jeszcze wracajac do skrobi kukurydzianej jak ktos szuka w dobrej cenie to przed chwilą w Oszołomie znalazłam na stoisku "bazarek" (produkty na wage lub w duzych opakowaniach) skrobię kukurydziana 1kg kosztuje ok. 11zł

Ja na (nie)szczęście mam dostęp do niedrogiej skrobi (pod domem praktycznie w sklepie).

[magda_lena40]

Napisane przez Kostka09

dlaczego rewolucję..??
Dukan mówi o tym wyraźnie w ktorymś wywiadzie, ale niewazne, kazdy ma wybor, wolną wolę i zdolnosc logicznego myslenia wiec moze wybrac to co jest lepsze
ale dyskusja bez sensu bo rozwazamy sprawe 1 łyzeczki dziennie...

Agucha79 - ja tez zagladam na watek III i IV fazowy i z tego co pamietam w któryms z ostatnich postow wyraźnie napisalas, ze jeszcze czwartku proteinowego nie zrobilaś ani razu na III.... wiec gdzie zasada "wszystko albo nic"..?? kto bez grzechu niech pierwszy... i tak dalej...

Pisałyśmy na temat skrobi w poprzednim wątku po pojawieniu się tego wywiadu i miał to być już temat zamknięty. Doktorek w tym wywiadzie wyraźnie mówi, że jeżeli w Polsce łatwiej dostępna jest skrobia ziemniaczana to można używać jej jak najbardziej, byle nie używać mąki. W tym wywiadzie mówi również o ograniczeniu do 1 łyżeczki dziennie. A cały wywiad jest tutaj >klik<, znaleziony na blogu zkotemwkuchni.

Napisane przez napoleonka74

Ale miałam wczoraj wieczor żarcia!
Mama mi zrobiła tartę bezową z kremem serkowym trochę oklapła ale łyżką dało radę zjeść popiłam to dwoma kieliszkami czerwonego wina (okazja była) i dziś staję na wagę, a tam -500g!!!!

życie jest piękne!

Po alkoholu waga spada, bo organizm się odwadnia. Na Dukanie można to szczególnie zauważyć. Ale po takim poalkoholowym spadku najczęściej są zastoje i/lub wzrosty.

[napoleonka74]

Zdaję sobie sprawę z tego, że alkohol odwadnia. Będę unikać okazji
może zastój nie będzie taki tragiczny zwłaszcza, że jestem przynajmniej trzy razy w tygodniu na fitnessie

[Emilia 25]

Napisane przez napoleonka74

Zdaję sobie sprawę z tego, że alkohol odwadnia. Będę unikać okazji
może zastój nie będzie taki tragiczny zwłaszcza, że jestem przynajmniej trzy razy w tygodniu na fitnessie

To Ci się chwali.

[Miss Saeki]

Napisane przez napoleonka74

Zdaję sobie sprawę z tego, że alkohol odwadnia. Będę unikać okazji
może zastój nie będzie taki tragiczny zwłaszcza, że jestem przynajmniej trzy razy w tygodniu na fitnessie

Zmotywujcie mnie do fitnessu!!!

Nie pomaga ani wizja tego, że prace magisterskie już prawie skończone i niedługo będzie duzo więcej wolnego czasu.
Nie pomaga opcja tego, że dostałam sms z klubu do którego chodziłam wiosną, który mnie uprawnia do zakupu dwumiesięcznego karnetu 50% taniej.

po prostu jak już przyjdę po pracy do domu to nie chce się wychodzić...

[blair witch]

Napisane przez Miss Saeki

Zmotywujcie mnie do fitnessu!!!

Nie pomaga ani wizja tego, że prace magisterskie już prawie skończone i niedługo będzie duzo więcej wolnego czasu.
Nie pomaga opcja tego, że dostałam sms z klubu do którego chodziłam wiosną, który mnie uprawnia do zakupu dwumiesięcznego karnetu 50% taniej.

po prostu jak już przyjdę po pracy do domu to nie chce się wychodzić...

Ja sama siebie nie potrafię zmotywować... Mam klub tuż pod nosem (ale ma nieszczególne opinie i wysokie ceny), i drugi niedaleko (5 przystanków), ale po prostu nie mam ochoty ruszać tyłka z domu po pracy... Zwłaszcza że strasznie dużo czasu mi schodzi z gotowaniem, pieczeniem... Do tego zwykłe domowe obowiązki... i jak padam na kanapę/łóżko to nie mam siły na nic oprócz czytania książki albo oglądania jakiegoś serialu...

[Fenris]

Mi też się nie chce chodzic na fitness. Mam w domu orbitreka i na nim chcę cwiczyc, ale nie mam ostatnio okazji

Moose - ile masz wzrostu? Bo faceci 80kg to zazwyczaj chudzielce sa

[napoleonka74]

NA FITNESS MARSZ!!!

Ja mam fajną atmosferę w klubie i fajnych instruktorów.
Głownie chodzę na orbitrek (w 60 minut spalam 600 kalorii) albo na rowerowy fatburning

Jest tam sauna do której wchodzę z odżywką na włosach i włosy są po tym miękkie.

[blair witch]

Napisane przez Fenris

Mi też się nie chce chodzic na fitness. Mam w domu orbitreka i na nim chcę cwiczyc, ale nie mam ostatnio okazji

Moose - ile masz wzrostu? Bo faceci 80kg to zazwyczaj chudzielce sa

Ja żadnych sprzętów w domu już nie upchnę, nawet malutkich...
Ale chciałabym na zumbę chodzić Tyle że najfajniejsze wg opinii zajęcia są na drugim końcu miasta, no i ja pracuję tak, że nigdy nie mam konkretnego dnia wolnego - czyli dajmy na to we wtorek raz pracuję raz nie I też dlatego mam ciężko z wbiciem się w karnet i w fajne zajęcia... A wstępu na pojedyncze się nie opłaca

Za chudy facet jest be Wolę misiowatych, nienapakowanych

[moose1979]

Napisane przez Fenris

Moose - ile masz wzrostu? Bo faceci 80kg to zazwyczaj chudzielce sa

Kurdupel jestem 164cm, ale bez kapelusza :P
I już nie 80 kilo, a 78

[Adjuu]

Napisane przez blair witch

Za chudy facet jest be Wolę misiowatych, nienapakowanych

Ja mam chudziutkiego Ukochanego.. waży w pełnym ubraniu ok. 63 kg przy wzroście niecałe 180 cm (chyba brakuje ze 2 cm) je za trzech, do pracy bierze 7 składanych kanapek i wraca nadal strasznie głody - widocznie ma super przemianę materii, a może to też kwestia tego, że dużo pracuje fizycznie.
Ale to i tak niesprawiedliwe, że niektórzy mogą jeść wszystko w nieograniczonych ilościach i są szczupli, wręcz chudzi, a MY tu musimy sobie tylu rzeczy odmawiać i trzymać się diety całe życie, a fe!
Na szczęście mój TŻ dzięki pracy fizycznej jest silny i z łatwością potrafi podnieść takiego 70kilka kilowego wieloryba jak ja a przy tym twierdzi, że jestem chudziutka ale ja i tak czuję się przy nim gruba..
Jest to bardzo miłe, ale szkoda, że ja nie potrafię tak spojrzeć na samą siebie
Chciałabym wreszcie być zadowolona z siebie i ze swojego ciała, bo tak jak cenię dość swoje wnętrze itp., tak swojego ciała i jeszcze paru rzeczy nie potrafię zaakceptować

A tymczasem dziś mam doła, bo jak wiecie - na 4-dniowej fazie I zrzuciłam 2,7 kg, w pierwszych 2 dniach fazy II spadło jeszcze 0,6 kg i tak na 3 dni zatrzymała się waga 71,0 kg, a dziś rano wchodzę na wagę (6 dzień II fazy), a na wadze 71,3 kg
Skąd wziął się ten wzrost o 300g? Czy to normalne? Miał ktoś też tak? Czy to minie? Będą znów spadki? Co robić?
A może moim błędem jest to, że rządna widoku efektów - ważę się codziennie, może nie powinnam?
II fazę robię trybem 1/1, może to zły tryb dla mnie? Ale na początku II fazy przecież jednak troszkę spadło, potem zastój i teraz wzrost

Może panikuję? Nie wiem.. ale myślałam, że teraz będą już tylko spadki, ew. jakieś małe zastoje. Jestem rozczarowana
Pomóżcie Kochane moje, proszę

[Iloa]

Napisane przez Adjuu

A tymczasem dziś mam doła, bo jak wiecie - na 4-dniowej fazie I zrzuciłam 2,7 kg, w pierwszych 2 dniach fazy II spadło jeszcze 0,6 kg i tak na 3 dni zatrzymała się waga 71,0 kg, a dziś rano wchodzę na wagę (6 dzień II fazy), a na wadze 71,3 kg
Skąd wziął się ten wzrost o 300g? Czy to normalne? Miał ktoś też tak? Czy to minie? Będą znów spadki? Co robić?
A może moim błędem jest to, że rządna widoku efektów - ważę się codziennie, może nie powinnam?
II fazę robię trybem 1/1, może to zły tryb dla mnie? Ale na początku II fazy przecież jednak troszkę spadło, potem zastój i teraz wzrost

Może panikuję? Nie wiem.. ale myślałam, że teraz będą już tylko spadki, ew. jakieś małe zastoje. Jestem rozczarowana
Pomóżcie Kochane moje, proszę

Waga nie idzie stale w dół. Z różnych powodów (np.zatrzymywanie wody z powodu okresu, wprowadzenia ćwiczeń, słonego jedzenia i tak sobie).
Waga na wykresie to taka sinusoida.Czasem spada skokowo (zastój -spadek-zastój)
Ważna jest linia trendu

EDIT. Ja ważę się codziennie, ale robię wykres. I jak mam zwyżkę wagi i doła to patrzę co pokazuje linia trendu za 2-3 miesiące. Dla mnie dobry sposób na niecierpliwość.

[Adjuu]

Napisane przez Iloa

Waga nie idzie stale w dół. Z różnych powodów (np.zatrzymywanie wody z powodu okresu, wprowadzenia ćwiczeń, słonego jedzenia i tak sobie).
Waga na wykresie to taka sinusoida.Czasem spada skokowo (zastój -spadek-zastój)
Ważna jest linia trendu

EDIT. Ja ważę się codziennie, ale robię wykres. I jak mam zwyżkę wagi i doła to patrzę co pokazuje linia trendu za 2-3 miesiące. Dla mnie dobry sposób na niecierpliwość.

Czyli nie martwić się na zapas? To normalne?
Zatrwożyłam się, bo to pierwszy mój wzrost w tej mojej diecie trwającej 10 dni i przyznam szczerze, że trochę, a może nawet bardzo mnie to zasmuciło...

A czy ktoś jeszcze może tak miał?

[blair witch]

Napisane przez moose1979

Kurdupel jestem 164cm, ale bez kapelusza :P
I już nie 80 kilo, a 78

To tak do 70 i będzie ok

Napisane przez Adjuu

Ja mam chudziutkiego Ukochanego.. waży w pełnym ubraniu ok. 63 kg przy wzroście niecałe 180 cm (chyba brakuje ze 2 cm) je za trzech, do pracy bierze 7 składanych kanapek i wraca nadal strasznie głody - widocznie ma super przemianę materii, a może to też kwestia tego, że dużo pracuje fizycznie.
Ale to i tak niesprawiedliwe, że niektórzy mogą jeść wszystko w nieograniczonych ilościach i są szczupli, wręcz chudzi, a MY tu musimy sobie tylu rzeczy odmawiać i trzymać się diety całe życie, a fe!
Na szczęście mój TŻ dzięki pracy fizycznej jest silny i z łatwością potrafi podnieść takiego 70kilka kilowego wieloryba jak ja a przy tym twierdzi, że jestem chudziutka ale ja i tak czuję się przy nim gruba..
Jest to bardzo miłe, ale szkoda, że ja nie potrafię tak spojrzeć na samą siebie
Chciałabym wreszcie być zadowolona z siebie i ze swojego ciała, bo tak jak cenię dość swoje wnętrze itp., tak swojego ciała i jeszcze paru rzeczy nie potrafię zaakceptować

A tymczasem dziś mam doła, bo jak wiecie - na 4-dniowej fazie I zrzuciłam 2,7 kg, w pierwszych 2 dniach fazy II spadło jeszcze 0,6 kg i tak na 3 dni zatrzymała się waga 71,0 kg, a dziś rano wchodzę na wagę (6 dzień II fazy), a na wadze 71,3 kg
Skąd wziął się ten wzrost o 300g? Czy to normalne? Miał ktoś też tak? Czy to minie? Będą znów spadki? Co robić?
A może moim błędem jest to, że rządna widoku efektów - ważę się codziennie, może nie powinnam?
II fazę robię trybem 1/1, może to zły tryb dla mnie? Ale na początku II fazy przecież jednak troszkę spadło, potem zastój i teraz wzrost

Może panikuję? Nie wiem.. ale myślałam, że teraz będą już tylko spadki, ew. jakieś małe zastoje. Jestem rozczarowana
Pomóżcie Kochane moje, proszę

No niestety z przemianą materii tak bywa... Mam koleżankę, i ona je wszsytko, golonki, schabowe, po kolei najtłustsze, najbardziej niezdrowe jedzenie... I co? Rozmiar XXS I nieraz na niej wisi

To mój kawał chłopa... 188, 96 kg (chociaż utrzymuje że waga źle waży i ma maks 94 ). Ale też je za trzech

Waż się co 2-3 dni Ja wzrostów nie odnotowałam, ale mam czasem tak że 4-5 dni nic, a potem 1,5 kg mniej ni z gruszki ni z pietruszki

[Adjuu]

Napisane przez blair witch

Waż się co 2-3 dni Ja wzrostów nie odnotowałam, ale mam czasem tak że 4-5 dni nic, a potem 1,5 kg mniej ni z gruszki ni z pietruszki

No to widać, że każdy organizm to indywiduum, niezbadany twór, który zaskakuje. Ech..

Ale myślicie, że będzie waga spadać?
Teraz zważę się chyba dopiero w niedzielę (o ile ciekawość i niecierpliwość mi na to pozwoli i ze mną nie wygra), i jeśli będzie zastój bądź wzrost (!) to od poniedziałku może zmienię jednak tryb na 5/5 lub ewentualnie na 3/3?

[Iloa]

Napisane przez Adjuu

No to widać, że każdy organizm to indywiduum, niezbadany twór, który zaskakuje. Ech..

Ale myślicie, że będzie waga spadać?
Teraz zważę się chyba dopiero w niedzielę (o ile ciekawość i niecierpliwość mi na to pozwoli i ze mną nie wygra), i jeśli będzie zastój bądź wzrost (!) to może zmienię jednak tryb na 5/5 lub ewentualnie na 3/3?

Będzie.

[Adjuu]

Napisane przez Iloa

Będzie.

Oby. Dzięki za szybkie odpowiedzi!

[Fenris]

Ja lubie niewysokich dobrze zbudowanych Umiesnionych, ale nie przesadnie.

Na obiad byly nozki. W pracy za to mialam pyszny twarog z jogurtem i szczypiorkiem.

[blair witch]

Napisane przez Adjuu

No to widać, że każdy organizm to indywiduum, niezbadany twór, który zaskakuje. Ech..

Ale myślicie, że będzie waga spadać?
Teraz zważę się chyba dopiero w niedzielę (o ile ciekawość i niecierpliwość mi na to pozwoli i ze mną nie wygra), i jeśli będzie zastój bądź wzrost (!) to od poniedziałku może zmienię jednak tryb na 5/5 lub ewentualnie na 3/3?

Ja początkowo chciałam tez 1/1, ale po tygodniu nie było wielkich sukcesów.. I przeszłam na 3/3 i fajnie mi się na nim żyje


Pytanie do znawczyń - jak się ma sprawa z zupami w proszku? Bo znalazłam taki barszczyk który ma na 100 g węgli chyba 3g albo 3,2, i się zastanawiam czy się nie skusić (tłuszczu ma 0,2g) Wiem że buraczków często nie wolno, ale raz na tydzień jakby zrobił z łyżeczki takiego barszczu 200 ml i doprawił jeszcze (normalna porcja na 200ml to 2 łyżeczki) to czy są przeciwskazania? Albo jakiś rosołek czy pomidorówka? Bo kurde to ciągłe gotowanie mnie powoli denerwi, dotąd byłam leniem kuchennym pospolitym i gotowałam od święta jak miałam wolny dzień...

[Fenris]

Adjuu - pewnie, że spadnie. Nic się nie martw. Ja się boje, że mi nie spadnie, bo podchodze na powaznie drugi raz.

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Ja jestem na 5/5.

[Adjuu]

Napisane przez blair witch

Ja początkowo chciałam tez 1/1, ale po tygodniu nie było wielkich sukcesów.. I przeszłam na 3/3 i fajnie mi się na nim żyje

To jeśli do niedzieli nie będzie poprawy, to przechodzę może najpierw na 3/3 tak jak Ty, a jeśli nadal nic, to wtedy uderzę w 5/5

Odnośnie zupki - przepraszam, ale nie potrafię doradzić. Za mało doświadczoną Dukanką jestem

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Napisane przez Fenris

Adjuu - pewnie, że spadnie. Nic się nie martw. Ja się boje, że mi nie spadnie, bo podchodze na powaznie drugi raz.

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Ja jestem na 5/5.

Tobie też się uda! Uda nam się obu i w ogóle wszystkim



Tylko... muszę, muszę uzbroić się w cierpliwość.
Czy ktoś może mógłby zaszczepić we mnie szczyptę optymizmu?

[d666666]

Napisane przez blair witch

Ja początkowo chciałam tez 1/1, ale po tygodniu nie było wielkich sukcesów.. I przeszłam na 3/3 i fajnie mi się na nim żyje


Pytanie do znawczyń - jak się ma sprawa z zupami w proszku? Bo znalazłam taki barszczyk który ma na 100 g węgli chyba 3g albo 3,2, i się zastanawiam czy się nie skusić (tłuszczu ma 0,2g) Wiem że buraczków często nie wolno, ale raz na tydzień jakby zrobił z łyżeczki takiego barszczu 200 ml i doprawił jeszcze (normalna porcja na 200ml to 2 łyżeczki) to czy są przeciwskazania? Albo jakiś rosołek czy pomidorówka? Bo kurde to ciągłe gotowanie mnie powoli denerwi, dotąd byłam leniem kuchennym pospolitym i gotowałam od święta jak miałam wolny dzień...

Witaj
Rosolek i pomidorowka jak najbardziej, ale co do barszczyku to uwaga, bo moze byc w nim cukier, w tym sproszkowanym. ja tez go uwielbiam.
A moze sama wykombinuj z buraczkow i slodzika dodaj, bo raz w tygodniu mozna spokojnie buraki, podobnie jest z gotowana marchwia i karczochami- umiarkowanie i raz na tydzien maksymalnie

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

A ja wlasnie niedawno robilam sernik z mikrofalki, z przepisu jednej Meggi, ktora czasem tu zagladala pozdrawiam.
Wyszedl pyszny.

Sernik na szybko z mikrofali

500g twarogu jak zwykle light
3 jaja
slodzik do pieczenia ( u mnie byl Xylitol of course)

ubilam osobno jaja, dodalam twarog
zmiksowalam, do naczynia typu plastikowa miska do mikrofali
i na 15 minut

jest pyszny szczegonie jak ostygnie,

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Napisane przez moose1979

dzień dobry dziewczynki
Ledwo dziś wstałem... Nie wiem, czy to na zmianę pór roku, ale ostatnimi czasy ciężko mi się dobudzić. A niestety w moim przypadku kawka jest nie wskazana
I tak siedzę nad laptopem, dzieci śpią w klatce, po całonocnym buszowaniu
Na wagę nie wchodzę, bo jest mi nie po drodze. Ale dziś proto zaczynamy, więc za trzy dni wejdę się skontrolować
Zaraz wychodzę do pracy, której wprost nie znoszę Szkoda, że nie mam wystarczająco pieniążków, to otworzyłbym swoją firmę. Ale jeszcze umiejętności i wiedzy w mej ulubionej dziedzinie brakuje
Emilka ciągle chodzi i gada, że jest gruba. A ja nie wiem już, co mam jej odpowiadać, poza tym, że nie jest gruba, tylko przy kości
No, ale ja lubię, gdy kobietka ma więcej ciałka niż te wszystkie wieszaki z wybiegów
Od przyszłego tygodnia biorę moje sztangielki i zaczynam ujędrniać moje sflaczałe cielsko. W przyszłym roku, w wakacje, na plaży będę rządził
A teraz szykuje się do wyjścia, bo trzeba ubrać się i spakować jedzonko do obozu
Bbbuuuuuzzzziiiiieeeeeee

masz jej mowic prawde, non stop- ze jest sexy:d!!!!!!!!!!

---------- Dopisano o 17:17 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Napisane przez Emilia 25

Tak by fajnie buszowału po nas. Hihi, mogłoby byc śmiesznie.


Ale to chyba było tak ogólnie, a nie konkretnie przytyk w Twoim kierunku.


Przy kości, nie znoszę tego sforułowania..
A mi sie i tak gorzej wstaje, jak otwieram lewe oko, to Kochanie już jest po prysznicu, robi śniadanie i szykuje żarełko do pracy. A ja nieprzytomna idę do łazienki.

Nieprzytomna a juz z nami to sie nazywa poswiecenie...
Ja tez nie cierpie okreslenia 'przy kosci'
Wiele razy przez te 2 slowa plakalam:n ie:

[d666666]

Napisane przez Kostka09

hello

o tak racuchy sa boooskie ostatnio robilam z przyprawa do piernika



wyjęłas mi to z ust

dlaczego rewolucję..??
Dukan mówi o tym wyraźnie w ktorymś wywiadzie, ale niewazne, kazdy ma wybor, wolną wolę i zdolnosc logicznego myslenia wiec moze wybrac to co jest lepsze
ale dyskusja bez sensu bo rozwazamy sprawe 1 łyzeczki dziennie...

Agucha79 - ja tez zagladam na watek III i IV fazowy i z tego co pamietam w któryms z ostatnich postow wyraźnie napisalas, ze jeszcze czwartku proteinowego nie zrobilaś ani razu na III.... wiec gdzie zasada "wszystko albo nic"..?? kto bez grzechu niech pierwszy... i tak dalej...

prawdą natomiast jest to, ze niektorzy czerpią wiedze (niestety) tylko z takich forów a nie z ksiażek wiec trzeba bardzo uwazac na to co i jak sie pisze..
jak wyzej w postach mozna by pomysleć, ze sliwki mozemy szamac cała dietkę
a szkoda, ze nie..

witam w piekny deszczowy poranek, waga spada powoli ale w dółdo sylwestra a najdalej do wakacji bedziemy lasencje

miłego dnia

Moim zdaniem skromnym, piszta co chceta, robta co chceta, ale uwazajta na to co czytajta i nie czytajta piate przez dziesiate tylko dokladnie ze zrozumieniem:brzy dal:

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------

Napisane przez Iloa

Rodzynek, nie możesz po prostu mówić Emilce, że DOBRZE WYGLĄDA .
Dobijał mnie ten "komplement" przez lata.
Szczególnie jak był szczery. Kiedyś w niektórych kręgach tusza rzeczywiście była oznaką dobrobytu.
"Dobrze wygląda "i ....szczyp w policzek (albo pupę)

O, o dokladnie to, tez tego nie cierpie, zwlaszcza gdy w gre wchodzil 'dobry wyglad' spowodowany np dzialaniem niektorych lekow,itd... ludzie sa prymitywni i juz

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

Napisane przez Fenris

Mi też się nie chce chodzic na fitness. Mam w domu orbitreka i na nim chcę cwiczyc, ale nie mam ostatnio okazji

Moose - ile masz wzrostu? Bo faceci 80kg to zazwyczaj chudzielce sa

No to prawda, moj maz ma 190 cm a wazy ma 86 i szczuplo wyglada.a nawet jest dla mnie dlugi i chudyale moj kochany

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

Napisane przez moose1979

Kurdupel jestem 164cm, ale bez kapelusza :P
I już nie 80 kilo, a 78

Super klaski:

[Agucha 79]

Napisane przez d666666

Agucho a Ty czasem nie pisalas juz we wczesniejszych watkach, bo Cie pamietam z tego czarno-bialego zdjecia, ktore bylo Twoim avatarkiem.
Ty sie jeszcze odchudzasz, czy stabilizujesz? tak z ciekawosci, bo na fotkach tak pieknie i szczuplutko wygladasz, ze chyba juz wystarczy,co? Pozdrawiam

Łojezusie, aleś mi nasłodziła, tak to ja z tego czarnego zdjęcia, teraz już prawie koniec stabilizacji ) i wskakuję na IV

Napisane przez Kostka09

hello


Agucha79 - ja tez zagladam na watek III i IV fazowy i z tego co pamietam w któryms z ostatnich postow wyraźnie napisalas, ze jeszcze czwartku proteinowego nie zrobilaś ani razu na III.... wiec gdzie zasada "wszystko albo nic"..?? kto bez grzechu niech pierwszy... i tak dalej...

miłego dnia

Kochana skoro już taka dokładna jesteś (żeby nie powiedzieć czepliwa, bo widzę, ze bardzo się starasz COŚ na mnie znaleźć) to już wyjaśniam )

Proto czwartku nie robię ponieważ na III chudłam a ponieważ szczurowaty wyraz twarzy mnie nie kręci to zaprzestałam proto czwartku , żeby waga miała szansę się zatrzymać i tak dzięki dobremu losowi jest do dziś. Nadal przestrzegam zasady "wszystko albo nic" może dlatego faza II trwała niecałe trzy miesiące a nie rok, więc mogę sobie kamieniem rzucić z czystym sumieniem. I z łaski swojej odpuść mi juz bo nie mam przyjemności w łagodzeniu każdego Twojego postu, sorki za ton ale ileż można...

a powiedzenie "wszystko albo nic" jest zupełnie innej osoby, którą stawiałam sobie za przykład sumienności i uczciwości w podejściu do diety.

[blair witch]

Napisane przez d666666

Witaj
Rosolek i pomidorowka jak najbardziej, ale co do barszczyku to uwaga, bo moze byc w nim cukier, w tym sproszkowanym. ja tez go uwielbiam.
A moze sama wykombinuj z buraczkow i slodzika dodaj, bo raz w tygodniu mozna spokojnie buraki, podobnie jest z gotowana marchwia i karczochami- umiarkowanie i raz na tydzien maksymalnie

Aleś mi humor poprawiła Jutro napad robię na sklep i szukam po składach pomidoróweczki, rosołku, borowikowej, pieczarkowej
A tak szczerze to wątpię żeby w sypanym barszczyku była jakaś wysoka ilość buraczków, pewnie sam aromat i kolor

[Emilia 25]

Napisane przez Agucha 79

a powiedzenie "wszystko albo nic" jest zupełnie innej osoby, którą stawiałam sobie za przykład sumienności i uczciwości w podejściu do diety.

A kto to? Kto to?

Napisane przez blair witch

Aleś mi humor poprawiła Jutro napad robię na sklep i szukam po składach pomidoróweczki, rosołku, borowikowej, pieczarkowej
A tak szczerze to wątpię żeby w sypanym barszczyku była jakaś wysoka ilość buraczków, pewnie sam aromat i kolor

Ale przeczytaj uważnie czy nie ma tam cukru, na moje oko i wyczucie ciężko będzie znaleźć takie bez.

[zbroziu]

Napisane przez blair witch

Ja początkowo chciałam tez 1/1, ale po tygodniu nie było wielkich sukcesów.. I przeszłam na 3/3 i fajnie mi się na nim żyje

ja też bardzo lubię fazę 3/3... przechodziłam też na 1/1 bo myślałam, że będę miała lepsze wyniki a tu klops....

faza 3/3 jest the best