Samotnice ,pod każdym względem . Tu wypłaczcie wszystkie żale

[Ieka]

ja miałam 3 lata
nieźle z tym kościołem, jakie przekręty robicie

edit : Cassie co Ty o 5.20 już na Wizażu byłaś ?

[ghana]

Cassie a jaki kierunek ?

ja się boję raz, że nie podołam z nauką, a dwa, że nie będę mieć znajomych

[TwojaKokaina]

ej, ja zaczynałam w zeszłym roku
i wyjechałam do miasta, sama tam mieszkałam. bałam się, że o jezu, tramwaje itd. nie poradzę sobie, a teraz znam to miasto bardzo dobrze.

[ghana]

ja będę studiować w moim mieście, więc problemów nie mam. Bardziej boję się faktu, że nie podołam, że nie zdam i że właśnie nie będę miała nawet do kogo otworzyć buzi wczoraj już dostałam ataku niezłej paniki, a to już coraz bliżej...

[TwojaKokaina]

też się bałam, a tu co? ludzie na studiach są naprawdę wspaniali. nie to co gimnazjum czy liceum. tu ludzie są starsi, mądrzejsi, mili. nie obgadują cię, bo każdy jest w takiej samej sytuacji jak ty. nigdy nie miałam szczęścia do klasy, a teraz mam tak wspaniała grupę, że aż chce się chodzić na uczelnie. no i z 2ma osobami z grupy mieszkam w tym roku.
a co do podołania, to studiuję chemię. kierunek wydaje się wielu osobom, że ciężki, ale dałam radę. zdałam wszystko za pierwszym razem, bez żadnej poprawki. wiadomo, są chwile, że jest ciężko, ale to mija. wystarczy chcieć.

[ghana]

jeszcze wszyscy mi mówią, że na tej uczelni, do któej będę uczęszczać jest ciężko, to ja już w ogóle mam ciemno przed oczyma. Tym bardziej, że w ge wchodzą pieniądze, jak zawalę rok, to rodzice mi chyba nie darują takiej kasy. A kierunek też wybrałam z musu, bo nic innego mnie nie interesowało Nawet nie chodziłam do klasy językowej, maturę rozszerzoną napisałam na podstawie wiedzy z gimnazjum, bo później na korkach się obijałam. Źle to wszystko widzę, źle...

[TwojaKokaina]

ludzie zawsze gadają, że ciężko itd. ale to zależy od ciebie. jak będziesz pracować, to dasz radę. nie słuchaj ich, bo to tylko dobija. ile razy już słyszałam, ze tu jest tak źle itd, a tam cięzej, a okazywało się, że jest całkiem inaczej

[ghana]

mój chłopak mi tak samo mówi i na dodatek powtarza, że może piszą tak osoby, którym nauka idzie jakoś oporn ie czy coś w tym stylu Wiem, co to ciężka praca, chodziłam do renomowanego liceum, gdzie żeby jakoś 'wiązać koniec z końcem' musiałam chodzić na korki 4 razy w tygodniu [wiadomo w szkole tylko wymagali, nic nie tłumaczyli etc]zobaczymy co to będzie. Angielskiego uczyłam się prwyatnie 12 lat, więc z moją korepetytorką jestem zaprzyjaźniona, może mi pomoże

A tym czasem wypada się szykować do lekarza, TŻ mnie zawiezie i ze mną bedzie, wiec nie bede sie strssowac, tym bardziej, że ide z w ynikami badan, ktore chyba nie sa zbyt dobre

[abraxas2871]

Napisane przez ghana

ja mam tak samo, chodze do kosciola raz w roku, kiedy mam msze za babcie.

ja siedzę ciągle na kompie ewentualnie tv, więc lekarastwa właśnie nie mam za cholerę. Tak poza ty to hej

Dziewczyny, czy pośród Was jest jakas zaczynajaca studia ? ja juz niedlugo zaczynam i cholernie sie boje, co to bedzie , plakac mi sie chce na mysl o tym

plus jutro lekarz, czyli znowu dostane ataku paniki, bo ide najpewniej sama, no chyba, ze chlopak bedzie mogl się wyrwac

Lekarza to współczuję - ja w tym tygodniu byłam już 2 razy u dentysty, jutro idę na peeling do dermatologa, we wtorek znów do dentysty... mój limit wizyt lekarskich wyczerpał się na kolejny rok Nie znoszę lekarzy. I jeszcze dentystka źle mi wczoraj wyrównała plombę - no i do wtorku będzie mnie ten kawałek denerwować A wierzcie mi - wkurzające to jest do granic niemożliwości.

A co do studiów - spooooko. Serio. Ja jechałam na studia z Białegostoku do Warszawy. Inne miasto, dużo większe niż moje rodzinne, UW, czyli teoretycznie "najlepsza" uczelnia w polsce - generalnie to tydzień przed wyjazdem ciągle płakałam. Nie mówiąc już o tęskonocie za rodzicami i domem. Ale człowiek się szybko przyzwyczaja, naprawdę. Chociaż, przez pierwszy miesiąc z uporem maniaka jeździłam metrem w złą stronę

Co do straszenia "niewiarygodnie wysokim poziomem" - można to włożyć między bajki. Jestem na 4 roku studiów, od początku studiuję na 2 kierunkach (chociaż obecny drugi zaczęłam dopiero w tamtym roku) i serio - nie miałam nigdy poprawki, ba - mam chyba trzy 3 w całej mojej karierze uniwersyteckiej. Trzeba się uczyć, to prawda, ale nie jest to nie do ogarnięcia. Na pewno wszystko pozdajesz - jeśli tylko bedziesz się przykładać do nauki w miarę regularnie.

Widzę, że filologia angielska? Ja też jestem na filologii, tyle że portugalskiej, i powiem Ci, że nie jest to trudne - dużo pamięciówy miejscami (co jest denerwujące, bo połowy z tych słówek w życiu nie użyjesz, a drugiej połowy nie znasz nawet po polsku) ale do przejścia. Najgorsze są przedmioty dotyczące kultury i historii kraju - takie "sranie w banie" jak to mawia moja koleżanka z roku

[ghana]

Napisane przez abraxas2871

Lekarza to współczuję - ja w tym tygodniu byłam już 2 razy u dentysty, jutro idę na peeling do dermatologa, we wtorek znów do dentysty... mój limit wizyt lekarskich wyczerpał się na kolejny rok Nie znoszę lekarzy. I jeszcze dentystka źle mi wczoraj wyrównała plombę - no i do wtorku będzie mnie ten kawałek denerwować A wierzcie mi - wkurzające to jest do granic niemożliwości.

A co do studiów - spooooko. Serio. Ja jechałam na studia z Białegostoku do Warszawy. Inne miasto, dużo większe niż moje rodzinne, UW, czyli teoretycznie "najlepsza" uczelnia w polsce - generalnie to tydzień przed wyjazdem ciągle płakałam. Nie mówiąc już o tęskonocie za rodzicami i domem. Ale człowiek się szybko przyzwyczaja, naprawdę. Chociaż, przez pierwszy miesiąc z uporem maniaka jeździłam metrem w złą stronę

Co do straszenia "niewiarygodnie wysokim poziomem" - można to włożyć między bajki. Jestem na 4 roku studiów, od początku studiuję na 2 kierunkach (chociaż obecny drugi zaczęłam dopiero w tamtym roku) i serio - nie miałam nigdy poprawki, ba - mam chyba trzy 3 w całej mojej karierze uniwersyteckiej. Trzeba się uczyć, to prawda, ale nie jest to nie do ogarnięcia. Na pewno wszystko pozdajesz - jeśli tylko bedziesz się przykładać do nauki w miarę regularnie.

Widzę, że filologia angielska? Ja też jestem na filologii, tyle że portugalskiej, i powiem Ci, że nie jest to trudne - dużo pamięciówy miejscami (co jest denerwujące, bo połowy z tych słówek w życiu nie użyjesz, a drugiej połowy nie znasz nawet po polsku) ale do przejścia. Najgorsze są przedmioty dotyczące kultury i historii kraju - takie "sranie w banie" jak to mawia moja koleżanka z roku

Dziękuje, naprawdę mnie pocieszyłaśKultura i historia kraju będzie dla mnie akurat najłatwiejsza - byłam na rozszerzon ej historii, na naprawdę dobrym poziomie, no i zdawałam z niej maturę z historia czy wosem mam tak, że raz to rpzeczytam i umiem, więc zero problemu

oj ja też wiem, co to znaczy lato z lekarzami O czerwca cos mi dolega. Najpierw miałam operacje, później od chrzesniaka załapałam angine, a jako, że bylo to od razu po operacji, musiałam rowniez być w szpit alu bo lekarze bali się, ze moglam cos 'podlapac' Wtedy to krew pobierał mi praktykant, robił to 7 razy, ale tak nieudolnie, że nastepny meisiac miałam ogromne krwiaki, a na samym kuciu wyłam jakby mnie obdzierali ze skóry xD Pozniej miałam bardzo silne antybiotyki, bo nic nie reagowalo na angine i jaki tego skutek? porblem z nerkami, pechherzem, drogami rodnymi. O duzej ilosci antybiotykow, kroplowek itp moja flora bakteryjna przestala istniec, zlapalam jakies chorobsko, tkroe ciagnie sie ze mna do tej pory juz pomijam , ze jedna niedouczona lekarka stwierdzila u mnie chorobe weneryczna, hahaha no ale teraz chodze do naprawde dobrego lekarza, ktory mnie wyprowadził z tego ustrojstwa, mam taka nadzieje

co do peelingu to jest fajn a sprawa, chociaz nie kazdemu pomaga. Miałam 8 zabiegow przed studniowka i srednio to widzę

[TwojaKokaina]

jedynym lekarzem, którego odwiedzam póki co jest psychiatra... cierpię na napady lęku panicznego i własnie przez to boję się o studia, ale nie mogę się poddać.

[ghana]

Napisane przez TwojaKokaina

jedynym lekarzem, którego odwiedzam póki co jest psychiatra... cierpię na napady lęku panicznego i własnie przez to boję się o studia, ale nie mogę się poddać.

współczuję.
ja regularnie chodzę do dermatologa, bo mam tradzik, do okulisty, bo mam duza wade wzroku i kontroluje sumiennie piersi, bo w maju wykryto mi guza. A i miałam tez guza ktory mi sie wytworzyl z pieprzyka, wiec co roku dermatoskopia obowiazkowo. Jest tego troche

[abraxas2871]

Napisane przez ghana

Dziękuje, naprawdę mnie pocieszyłaśKultura i historia kraju będzie dla mnie akurat najłatwiejsza - byłam na rozszerzon ej historii, na naprawdę dobrym poziomie, no i zdawałam z niej maturę z historia czy wosem mam tak, że raz to rpzeczytam i umiem, więc zero problemu

oj ja też wiem, co to znaczy lato z lekarzami O czerwca cos mi dolega. Najpierw miałam operacje, później od chrzesniaka załapałam angine, a jako, że bylo to od razu po operacji, musiałam rowniez być w szpit alu bo lekarze bali się, ze moglam cos 'podlapac' Wtedy to krew pobierał mi praktykant, robił to 7 razy, ale tak nieudolnie, że nastepny meisiac miałam ogromne krwiaki, a na samym kuciu wyłam jakby mnie obdzierali ze skóry xD Pozniej miałam bardzo silne antybiotyki, bo nic nie reagowalo na angine i jaki tego skutek? porblem z nerkami, pechherzem, drogami rodnymi. O duzej ilosci antybiotykow, kroplowek itp moja flora bakteryjna przestala istniec, zlapalam jakies chorobsko, tkroe ciagnie sie ze mna do tej pory juz pomijam , ze jedna niedouczona lekarka stwierdzila u mnie chorobe weneryczna, hahaha no ale teraz chodze do naprawde dobrego lekarza, ktory mnie wyprowadził z tego ustrojstwa, mam taka nadzieje

co do peelingu to jest fajn a sprawa, chociaz nie kazdemu pomaga. Miałam 8 zabiegow przed studniowka i srednio to widzę

Chyba bym zabiła gościa. Serio - ja rozumiem, że on się ma nauczyć, ale niech się uczy na gumowej ręce, a nie na mnie. Podziwiam wytrwałość.

Jej, ja teraz będę mieć 3 miesiące antybiotyk - na skórę, bo w wieku 22 lat trudno mówić o trądziku, po prostu mam genetycznie beznadziejną cerę (po mamie) i strasznie trudno całkowicie ją wyleczyć. Mam nadzieję, że u mnie nie skończy się to tak jak u ciebie. Pilnie jem jogurty, co najmniej 2 dziennie, więc liczę, że jakoś osłonię florę bakteryjną. Bo twoja relacja trochę mnie przeraziła.

A peelingi są fajne - ja mam od 18 roku życia robione tak co 3-4 miesiące (przepisowe 6-8 tyg. to u mnie za mała przerwa) kwasem LHA (który niestety wycofali w tym roku) i bardzo mi to pomogło. Idealnie nie jest, ale różnica jest ogromna. Chociaż tydzień po peelingu jest straszny

A moją dentystkę zabiję we wtorek Boszzzz, siedzę przed kompem i dostaję ciężkiej cholery z tym zębem Żeby nie to znieczulenie to od razu bym czuła, że jest źle wyrównany - nie doczekam do wtorku

[beforeyou]

Napisane przez TwojaKokaina

też się bałam, a tu co? ludzie na studiach są naprawdę wspaniali. nie to co gimnazjum czy liceum. tu ludzie są starsi, mądrzejsi, mili. nie obgadują cię, bo każdy jest w takiej samej sytuacji jak ty. nigdy nie miałam szczęścia do klasy, a teraz mam tak wspaniała grupę, że aż chce się chodzić na uczelnie. no i z 2ma osobami z grupy mieszkam w tym roku.
a co do podołania, to studiuję chemię. kierunek wydaje się wielu osobom, że ciężki, ale dałam radę. zdałam wszystko za pierwszym razem, bez żadnej poprawki. wiadomo, są chwile, że jest ciężko, ale to mija. wystarczy chcieć.

Ja w podstawówce i w gima miałam lipną klasę , a teraz w LO jest jak na razie dobrze . Oby jak najdłużej

Napisane przez ghana

współczuję.
ja regularnie chodzę do dermatologa, bo mam tradzik, do okulisty, bo mam duza wade wzroku i kontroluje sumiennie piersi, bo w maju wykryto mi guza. A i miałam tez guza ktory mi sie wytworzyl z pieprzyka, wiec co roku dermatoskopia obowiazkowo. Jest tego troche

Ja bym musiała zacząć tak chodzić tylko nigdzie u mnie w miejscowości nie ma żadnego dobrego

; ))

[TwojaKokaina]

Napisane przez ghana

współczuję.
ja regularnie chodzę do dermatologa, bo mam tradzik, do okulisty, bo mam duza wade wzroku i kontroluje sumiennie piersi, bo w maju wykryto mi guza. A i miałam tez guza ktory mi sie wytworzyl z pieprzyka, wiec co roku dermatoskopia obowiazkowo. Jest tego troche

trądzik hmmm też miałam. uzywałam wielu specjalnych kosmetyków na trądzik i nic. potem zaczęłam używać zwykłego mydła ziołowego i wszystko zeszło O.o jedynie wągry mam na czole, nosie i brodzie, ale to tam daje rade. no i smaruje się kremem nawilżającym i to duzo daje.

[Christerine]

mydło ziołowe? w apetece da rade kupić?

[Cassie901]

Napisane przez Ieka

ja miałam 3 lata
nieźle z tym kościołem, jakie przekręty robicie

edit : Cassie co Ty o 5.20 już na Wizażu byłaś ?

Wstaje o 5 do pracy, robię sobie śniadanko, kawę i jem przed komputerem
Idę na bankowość i innowacje finansowe, bo to taki "przyszłościowy" kierunek Nuda, ale mam jako takie przygotowanie, bo skończyłam technikum ekonomiczne.
Tez nie cierpię lekarzy, dentysty szczególnie, mam uraz po podstawówce, jak facet wjechał mi wiertłem w dziąsło. Do tej pory jak o tym myślę czuję ból

[ghana]

Napisane przez abraxas2871

Chyba bym zabiła gościa. Serio - ja rozumiem, że on się ma nauczyć, ale niech się uczy na gumowej ręce, a nie na mnie. Podziwiam wytrwałość.

Jej, ja teraz będę mieć 3 miesiące antybiotyk - na skórę, bo w wieku 22 lat trudno mówić o trądziku, po prostu mam genetycznie beznadziejną cerę (po mamie) i strasznie trudno całkowicie ją wyleczyć. Mam nadzieję, że u mnie nie skończy się to tak jak u ciebie. Pilnie jem jogurty, co najmniej 2 dziennie, więc liczę, że jakoś osłonię florę bakteryjną. Bo twoja relacja trochę mnie przeraziła.

A peelingi są fajne - ja mam od 18 roku życia robione tak co 3-4 miesiące (przepisowe 6-8 tyg. to u mnie za mała przerwa) kwasem LHA (który niestety wycofali w tym roku) i bardzo mi to pomogło. Idealnie nie jest, ale różnica jest ogromna. Chociaż tydzień po peelingu jest straszny

A moją dentystkę zabiję we wtorek Boszzzz, siedzę przed kompem i dostaję ciężkiej cholery z tym zębem Żeby nie to znieczulenie to od razu bym czuła, że jest źle wyrównany - nie doczekam do wtorku

a mnie po takich peelingach i mikrodermobrazji rpawie nigdy nie schodzila skóra - a raz się bałam mo miałam to robione 4 dn i przed studniówką mojego TŻ teraz mam jakieś pojedyncze 'niespodzianki', ale pozostało mi dużo blizn. Kiedyś nie wyobrażałam sobie wychodzić z domu bez podkładu, a teraz używam go na jakieś 'wieksze' wyjścia, a cery już nie katuje

Napisane przez beforeyou

Ja w podstawówce i w gima miałam lipną klasę , a teraz w LO jest jak na razie dobrze . Oby jak najdłużej




Ja bym musiała zacząć tak chodzić tylko nigdzie u mnie w miejscowości nie ma żadnego dobrego

; ))

ja w sumie zawsze miałam lipn ą klasę zero zgrania, zyczliwosci, nic, nic. A w LO doszedł jeszcze istny wyścig szczurków, co już w ogole jest okropne.

Ja chodziłam do 3 dermatologów. Jeden był dob ry, ale niestety pomimo, że spedził tu 30 lat to i tak słabo rozumiałam co do mnie mówił, więc chodzenie do niego było troche bezsensu. [To Sudańczyk]. Pozniej chodziłam do babki, ktora miała swoj ca ły zakład medycyny estetycznej, było bardzo przyjemnie, ale jedna wizyta to koszt 3-4 stów, a na chodzen ie co miesiac mnie n ie stać I teraz w koncu chodze do bardzo przyjemnej babeczki, na kase chorych, w sumie mało kto o niej wie, b o to gabinet na skraju miasta [blisko mojego domu] i przepisuje mi tak leki, ze to wlasnie jej zalsuga ze teraz mam gladka twarz a no i chodze do ejszcze jednego demratologa, ale to tylko z pieprzykami

Napisane przez TwojaKokaina

trądzik hmmm też miałam. uzywałam wielu specjalnych kosmetyków na trądzik i nic. potem zaczęłam używać zwykłego mydła ziołowego i wszystko zeszło O.o jedynie wągry mam na czole, nosie i brodzie, ale to tam daje rade. no i smaruje się kremem nawilżającym i to duzo daje.

a jakiego kremu uzywasz? ja nie moge znalezc idealnego na noc, kazdy mnie zapycha, łacznie z cetaphilem


Byłam u lekarza, wsyzstko gra, jedynie od przyszłego tygodnia bede brac szczepienia przeciw rakowi szyjki macicy

[Cassie901]

Napisane przez ghana

ja w sumie zawsze miałam lipn ą klasę zero zgrania, zyczliwosci, nic, nic. A w LO doszedł jeszcze istny wyścig szczurków, co już w ogole jest okropne.

Klasę w podstawówce i gimnazjum miałam super, ten sam skład, byliśmy bardzo zgrani. W technikum 33 baby i ani jednego faceta, non stop się kłóciłyśmy, było kilka grupek i nie potrafiłyśmy się dogadać. Ale ogólnie miło wspominam

[ghana]

Napisane przez Cassie901

Klasę w podstawówce i gimnazjum miałam super, ten sam skład, byliśmy bardzo zgrani. W technikum 33 baby i ani jednego faceta, non stop się kłóciłyśmy, było kilka grupek i nie potrafiłyśmy się dogadać. Ale ogólnie miło wspominam

właśnie zaiważyłam, że jeśli w klasie jest więcej chłopaków to trudniej o jakieś wyolb rzymione prob lem y, jak to jest w przypadku dziewczątk b w g imnazjum było nas 8 na 24 osoby, a już w liceum na 34 osoby było tylko 8 chłopców, więc dziewczyn y w sumie ciągle się obgadywały, snuły jakieś intrygi - raz nawet jedna pobiła drugą xD I była to kalsa maturalna, a więc eoretycznie powinny b yć dojrzalsze, a tu właśnie odwrotnie ;P

[Cassie901]

Napisane przez ghana

właśnie zaiważyłam, że jeśli w klasie jest więcej chłopaków to trudniej o jakieś wyolb rzymione prob lem y, jak to jest w przypadku dziewczątk b w g imnazjum było nas 8 na 24 osoby, a już w liceum na 34 osoby było tylko 8 chłopców, więc dziewczyn y w sumie ciągle się obgadywały, snuły jakieś intrygi - raz nawet jedna pobiła drugą xD I była to kalsa maturalna, a więc eoretycznie powinny b yć dojrzalsze, a tu właśnie odwrotnie ;P

U nas tez było kombinowanie, jak by tu zaszkodzić drugiej Ustawki na bicie też było, ale jakoś nigdy się nie biły. Raz jedna dostała z liścia, ale to zasłużenie. Najgorszę było to "oh, jak my się kochamy" a za plecami ta jest taka sraka i owaka. Chociaż na biwakach jakoś potrafiłyśmy się zgrać - ale to chyba alkohol

[ghana]

nie b yłm nigdy na klasowej wycieczce więc nie wiem jak to jest :P u nas jeszcze b yła wyliczanka - która ładniejsza, która ma lepsze ciuchy i kosmetyki, która jest bogatsza - norma

jeju , ale m i się nudzi ogladam 'dlaczego ja' na polsat 2 i zb ieram się do porzadkow w garderobie xD

[TwojaKokaina]

Napisane przez Christerine

mydło ziołowe? w apetece da rade kupić?

własnie chyba tylko w aptece. dokładnie to mydło ziołowe Boniderm. duża butelka chyba z 15 zł kosztuje.

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Napisane przez ghana

a jakiego kremu uzywasz? ja nie moge znalezc idealnego na noc, kazdy mnie zapycha, łacznie z cetaphilem

najzwyklejszy, oliwkowy ziaja, do cery suchej i normalnej, działa cuda.

[Christerine]

Napisane przez TwojaKokaina

własnie chyba tylko w aptece. dokładnie to mydło ziołowe Boniderm. duża butelka chyba z 15 zł kosztuje.

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------


najzwyklejszy, oliwkowy ziaja, do cery suchej i normalnej, działa cuda.

muszę się zaopatrzyć

nigdy nie wpadłam by użyć jej na twarz chociaż mam w domu

[ghana]

Napisane przez TwojaKokaina

własnie chyba tylko w aptece. dokładnie to mydło ziołowe Boniderm. duża butelka chyba z 15 zł kosztuje.

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------


najzwyklejszy, oliwkowy ziaja, do cery suchej i normalnej, działa cuda.

miałam kakaowy z ziaji właśnie i był za ciężki, wysyp gwarantowany

[TwojaKokaina]

mi poleciła pani w aptece to mydło. jest dobre na trądzik właśnie. czasami wystarczy zwykłe mydełko, a nie jakies 'specjalne'. no i podstawa to dobre nawilżenie.

[Christerine]

Napisane przez TwojaKokaina

mi poleciła pani w aptece to mydło. jest dobre na trądzik właśnie. czasami wystarczy zwykłe mydełko, a nie jakies 'specjalne'. no i podstawa to dobre nawilżenie.

podobno strasznie wysusza i nie wolno stosowac na twarz

[TwojaKokaina]

miałam na myśli to ziołowe ludzie inwestują w specjalne do trądziku, a one g..wno dają.

[Christerine]

Napisane przez TwojaKokaina

miałam na myśli to ziołowe ludzie inwestują w specjalne do trądziku, a one g..wno dają.

aa to chyba, że tak bo o tym pierwsze słyszę
no zgadzam się z tym - ile razy ja wydałam na te wszystkie żele, toniki i cały ten syf, a i tak nie dało nic

[ghana]

u mnie skinoren rano i wieczorem działa cuda ter az na epiduo też specjalnie nie narzekam , chociaż skinoren lepszy no i w końcu znalałam idealny żel do twarzy, który ani nie wysusza, nie ściąga i nie gwar antuje pryszczy - AA do cery atopowej, wrażliwej - genialne <3 to samo z płynem do higieny intymenj, uwielbiam tę serie