szał wokół obrazu.

[jolkajolla]

Napisane przez platekrozy

Ciekawe jest,że zawsze wszystko boli niewierzących:/Naprawdę problem wysokiej rangi i musi być to od razu wątek na wizażu...
Nikt siłą nic nikomu nie karze,skoro tak wiele wizażanek nie wie nawet o co chodzi to chyba nie jest to aż tak wielki problem?
W dyskusje mi się nie chce wdawać,ponieważ mam szacunek do osób niewierzących,to każdego indywidualna sprawa.Szkoda tylko że coraz częściej można spotkać na wizażu śmiech i wyższość w stosunku do osób wierzących.
Pozdrawiam i życzę udanych dyskusji.

Nie rozumiesz o co nam chodzi. Proszę bardzo, można przyjmować obraz, można się modlić, ale dlaczego kościół uzywa takiego przymusu ?? Moga nam się nie podobać skwery, na których figurkę można kupić za zł. Mi bardziej chodzi o hipokryzję naszego kościoła, dla mnie nie ma Boga w żadnym obrazie, a jest na łące, nad morzem, w górach. Śmieszą mnie ustrojone wsie i na siłę angażowanie mieszkańców. Nie śmiejemy sę z osób wierzących tylko z pogańskiego rytuału.
Uważam, że religia to problem społeczny i swego rodzaju zjawisko społeczne. Mamy prawo o tym dyskutować.Nie każda kobieta ma ochotę rozmawiać tylko i wyłącznie o włosach, farbowaniach, paznokciach, o tym , że TŻ nie dzwoni, albo o tysięcznym odcinku M jak miłość.

[Anuschka]

Ja tam śpię spokojnie - po nihilistach nie chodzą z obrazami

[madana]

Nie śmiejemy sę z osób wierzących tylko z pogańskiego rytuału.

- możesz to rozwinąć? Bo wg mnie to forma kultu, a nie pogański rytuał.
I co? Jak śmieszą cię ustrojone wsie, to pójdziesz naśmiewać się z tych prostych ludzi, bo ty tak hop do przodu z jasnogrodu???

[jolkajolla]

Napisane przez madana

- możesz to rozwinąć? Bo wg mnie to forma kultu, a nie pogański rytuał.
I co? Jak śmieszą cię ustrojone wsie, to pójdziesz naśmiewać się z tych prostych ludzi, bo ty tak hop do przodu z jasnogrodu???

śmieszą mnie modły i kult zwykłego przedmiotu, nadmiar wstążeczek, wszystko takie pogańskie kolorowe, to całe zamieszanie wokół obrazu. Takie myślenie, że jak nie szanujesz tego obrazu to jestes złym człowiekiem. Co ma wspólnego obraz z dobrem ?? Śmieszy mnie to, że kobity muszą brać urlop w pracy, żeby czuwac przy obrazie, bo jak nie to w całej wsi je obgadają.
Albo taki przykład : przez pobliską wieś przeszły jakieś 2 tygodnie ogromne huragany, pozrywało dachy, a teście mojej znajomej bardziej denerwowali się , że obraz by zalało i co ksiundz na to powie. Moim zdaniem taka solidarność społeczna i aktywność powinna iść w drugą stronę, jak sąsiadowi np. stodołe zaleje ,albo dach zerwie to wtedy cała społeczność na pomoc. A rzeczywistość jest taka, że modlą się do tego obrazu i nic z tego pozytecznego nie ma.

[Luba]

Napisane przez jolkajolla

śmieszą mnie modły i kult zwykłego przedmiotu, nadmiar wstążeczek, wszystko takie pogańskie kolorowe, to całe zamieszanie wokół obrazu. Takie myślenie, że jak nie szanujesz tego obrazu to jestes złym człowiekiem. Co ma wspólnego obraz z dobrem ?? Śmieszy mnie to, że kobity muszą brać urlop w pracy, żeby czuwac przy obrazie, bo jak nie to w całej wsi je obgadają.

To ty tak ogólnie to masz wesołe życie

[madana]

Ciebie śmieszy, mnie nie; ciebie ma prawo śmieszyć, mnie- nie. Ot i cała sprawa.
I nikt nie pisze tu o byciu złym człowiekiem, bo nie utożsamiasz się z taką formą kultu czy w ogóle z religią. U mnie to dorosły i świadomy wybór, a im więcej czytam podobnych jak twoja wypowiedzi, tym bardziej się w tym utwierdzam.
Jakoś mi nie po drodze z tak prezentującym się jasnogrodem, i ani mnie ziębi, ani grzeje, jak ktoś powie, że jestem z ciemnogrodu.

[jolkajolla]

Napisane przez madana

Ciebie śmieszy, mnie nie; ciebie ma prawo śmieszyć, mnie- nie. Ot i cała sprawa.
I nikt nie pisze tu o byciu złym człowiekiem, bo nie utożsamiasz się z taką formą kultu czy w ogóle z religią. U mnie to dorosły i świadomy wybór, a im więcej czytam podobnych jak twoja wypowiedzi, tym bardziej się w tym utwierdzam.
Jakoś mi nie po drodze z tak prezentującym się jasnogrodem, i ani mnie ziębi, ani grzeje, jak ktoś powie, że jestem z ciemnogrodu.

Ok i właśnie to szanuję, że Ty szanujeszz inne podejście. Oby wśród wierzących było wiecej takiej tolerancji. Ale uwierz mi nie każdy tak do tego podchodzi. Jak w pracy powiedziałam, że nawet nie idę na to przyjecie, że ogólnie ten obraz mi zwisa, to wielkie oczy ze zdziwienia. Jak to ?? to nie idziesz sprzątać kościoła?? to nie ustroisz okna??
Wiele osób ( w żciu codziennym) nie potrafi zrozumiec tego, ze nie każdy wierzy w kościół, że różaniec dla kogos moze byc tylko sznurem koralików na sznurku, a jednoczesnie taka osoba może być wrazliwa i dobra.

[_vixen_]

Napisane przez jolkajolla

Ok i właśnie to szanuję, że Ty szanujeszz inne podejście. Oby wśród wierzących było wiecej takiej tolerancji. Ale uwierz mi nie każdy tak do tego podchodzi. Jak w pracy powiedziałam, że nawet nie idę na to przyjecie, że ogólnie ten obraz mi zwisa, to wielkie oczy ze zdziwienia. Jak to ?? to nie idziesz sprzątać kościoła?? to nie ustroisz okna??

Nie pozostaje Ci nic innego, jak wyprowadzka do dużego miasta, jak się nie chodzi do kościoła, to o takiej akcji z obrazem nawet nie usłyszysz, chociażby turnee po parafii się odbywało i ile problemów mniej z głowy

[madana]

Serio użyłaś słów "obraz mi zwisa" i teraz wyrażasz zdziwienie????
Nigdy nie sprzątałam kościoła, nie stroiłam okien itp.; mam przyjaciół ateistów, agnostyków, bliska mi osoba to świadek Jehowy i prawosławna; ale nigdy, przenigdy nie użyłabym tak pogardliwych słów jak "obraz mi zwisa", gdy komuś "nie zwisa". To kwestia leksyki, kultury języka.

[jolkajolla]

Napisane przez madana

Serio użyłaś słów "obraz mi zwisa" i teraz wyrażasz zdziwienie????
Nigdy nie sprzątałam kościoła, nie stroiłam okien itp.; mam przyjaciół ateistów, agnostyków, bliska mi osoba to świadek Jehowy i prawosławna; ale nigdy, przenigdy nie użyłabym tak pogardliwych słów jak "obraz mi zwisa", gdy komuś "nie zwisa". To kwestia leksyki, kultury języka.

Tak obraz mi zwisa to tylko płótno i namalowana twarz jakiejś kobiety przez jakąś grzeszną osobę. Może Ty byś nie użyła,ale ja użyłam. Może i nie używam poprawnej leksyki, kultury języka itd. Mam braki w pieknej polszczyźnie, ale w przeciwieństwie do wielu tych osób , które mają moralość pani Dulskiej i trzymając różaniec w ręce mają diabła za skórą używam pogardliwych słów wobec PRZEDMIOTU czyli obrazu a nie konkretnej OSOBY.
Irytuje mnie to, że ten kult jest taki musowy i masowy. Fajnie by było, bardzo bym się cieszyła, gdyby kosciół zapoczatkował jakąś inna, bardziej pozyteczną akcję, jakąś pomoc wobec potrzebujacych bliźnich. Jakby te wszystkie osoby wydały pieniązki na jakis szczytny cel zamiast kupowac flagę itd. Dlaczego kosciół nie nawołuje do takich akcji ?? Albo zapoczatkowane przez kościół masowe sprzatanie miejscowości, segregacja odpadów. Ten obraz jest puszczony tylko po to, żeby do kieszeni kleru pare grosza wpadło.

[madana]

Wiesz co? Gdy czytam twoją wypowiedź, to jak jesteś dumna ze słów , które wypowiedziałaś, tym bardziej się cieszę, ze jestem z ciemnogrodu, bo jeśli TAK ma wyglądać tolerancyjny świat jasnogrodu, to ja dziękuję. Cieszę się tylko, ze tak różne wyznaniowo lub bezwyznaniowe wokół mnie osoby, odznaczają się jednak kulturą języka, bo żyjemy w schamiałym świecie, dlatego język tak bardzo o nas świadczy.

[jolkajolla]

Napisane przez madana

Wiesz co? Gdy czytam twoją wypowiedź, to jak jesteś dumna ze słów , które wypowiedziałaś, tym bardziej się cieszę, ze jestem z ciemnogrodu, bo jeśli TAK ma wyglądać tolerancyjny świat jasnogrodu, to ja dziękuję. Cieszę się tylko, ze tak różne wyznaniowo lub bezwyznaniowe wokół mnie osoby, odznaczają się jednak kulturą języka, bo żyjemy w schamiałym świecie, dlatego język tak bardzo o nas świadczy.

dla mnie są gorsze przykłady schamienia w świecie niż tylko kaleczenie mowy ojczystej to jest dla mnie pryszcz w stosunku do innych rzeczy. Rodzice potrafią sto razy powtarzać , że " mówi się jest napisane a nie pisze" , a nie potrafią nauczyć zasad szanowania i rozumienia rówieśników, którzy mogą pochodzić z różnych rodzin , nie tylko od rodziców przykładnych i elokwentnych.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez jolkajolla

Tak obraz mi zwisa to tylko płótno i namalowana twarz jakiejś kobiety przez jakąś grzeszną osobę. Może Ty byś nie użyła,ale ja użyłam. Może i nie używam poprawnej leksyki, kultury języka itd. Mam braki w pieknej polszczyźnie, ale w przeciwieństwie do wielu tych osób , które mają moralość pani Dulskiej i trzymając różaniec w ręce mają diabła za skórą używam pogardliwych słów wobec PRZEDMIOTU czyli obrazu a nie konkretnej OSOBY.
Irytuje mnie to, że ten kult jest taki musowy i masowy. Fajnie by było, bardzo bym się cieszyła, gdyby kosciół zapoczatkował jakąś inna, bardziej pozyteczną akcję, jakąś pomoc wobec potrzebujacych bliźnich. Jakby te wszystkie osoby wydały pieniązki na jakis szczytny cel zamiast kupowac flagę itd. Dlaczego kosciół nie nawołuje do takich akcji ?? Albo zapoczatkowane przez kościół masowe sprzatanie miejscowości, segregacja odpadów. Ten obraz jest puszczony tylko po to, żeby do kieszeni kleru pare grosza wpadło.

Ale co Cię boli? Czy włażą Ci do mieszkania i każą klęczeć na grochu klepiąc modlitwy do rana? Zmuszają pracą niewolniczą do sprzątania świątyni, z którą się nie identyfikujesz?

Nie chcesz to nikt Cię nie zmusi. Do mnie co roku dzwoni domofonem kościelny i pyta, czy przyjmiemy księdza po kolędzie. Nie jesteśmy wierzący, rodzice grzecznie dziękują i odwieszają słuchawkę. To tylko tyle i AŻ tyle. I nie ma gadania, że czarni robią nalot na blok, jak oni śmieją włazić do czyjegoś mieszkania.

Jedni modlą się do obrazka, drudzy do Boga, trzeci nie modlą się wcale. I to jest ich prawo, tak samo jak Twoje do tego, że w tym nie uczestniczysz. Bolą Cię kokardki i baloniki?
Zarzucasz hipokryzję katolików, bo zamiast do istoty wyższej modlą się do przedmiotu. Okey, masz do tego prawo. Dla mnie gorszą hipokryzją jest fakt, że kobiety za komuny się skrobały aż huczało, a teraz jedna za drugą podpisują się pod petycją o zakazie aborcji.

Daj ludziom wierzyć w to co chcą i jak chcą. Mają swobodę wyznania zapewnioną. Tak jak Ty, gdy tej swobody się wypierasz.

[madana]

Napisane przez jolkajolla

dla mnie są gorsze przykłady schamienia w świecie niż tylko kaleczenie mowy ojczystej to jest dla mnie pryszcz w stosunku do innych rzeczy. Rodzice potrafią sto razy powtarzać , że " mówi się jest napisane a nie pisze" , a nie potrafią nauczyć zasad szanowania i rozumienia rówieśników, którzy mogą pochodzić z różnych rodzin , nie tylko od rodziców przykładnych i elokwentnych.

- ale schamienie języka bierze się z mentalnego schamienia. To, co powiedziałaś jest właśnie przykładem tego, nad czym ubolewasz, że rodzice nie nauczyli zasad szanowania i rozumienia innych. Stąd takie odzywki, teksty, a potem zdziwienie no ale ci katole to są nietolerancyjni prezentujesz typowy przykład takie myślenia, mówienia i pretensji do świata wokół.
Jestem bardziej otwarta i tolerancyjna, bo mieszkam z zróżnicowanym kulturowo i religijnie regionie. Dlatego cenię różnorodność, także wiar i rodzajów kultów.

[TmargoT]

Napisane przez jolkajolla

Mam do Was pytanie, czy też was rytuje szał wokół obrazu krążącego po całej Polsce?? Dziwi mnie, że ludzie tak poważnie do tego podchodzą, w pracy dziewczyny sie zwalniały nawet szybciej z pracy, bo jakies czuwanie pod obrazem było. Całe wioski wystrojone, co nie ma dla mnie nic wspólnego z religijnością. Śmieszy mnie forma modłów odprawiana w naszym kraju.

w moim domu rownież był obraz MARYJNY.nie pamiętam jak długo i jakoś specjalnie mnie to nie obeszło.nie wiedziałam tez,że dalej on krązy po polsce

[kennademerkedo]

Napisane przez madana

= a ktoś ci wmusza i każe brać?

a powiedzialam tak?

[monik.a]

Znowu zadziwia mnie podejście niektórych Wizażanek. Ja jestem wierząca i nie obchodzi mnie życie ateistów czy innowierców, ale ich samych obchodzą moje święta itd. Żal Wam tego, czy co?
Czy nie możecie tego po prostu, najzwyczajniej w świecie olać ?
Zwolnienie z lekcji? A "święta" jak Dzień Nauczyciela (który nota bene jest wolny od szkoły), Dzień dziecka (jakieś zabawy itd), w których lekcje się nie odbywają, już Was nie bolą?
Koleżanka wzięła wolne w pracy? Też boli? Ty weź jutro....

Nie mogę pojąc tego zaangazowania ateistów w życie kościoła. Poważnie

[Laura2112]

Napisane przez Luba

Gdyby on się miał przewracać na każdą głupotę jaką się w Polsce robi "pod jego imieniem", to by się w tym grobie kręcił jak wentylator

Tez racja ; D
Pamietam cos takiego ze strasznie glebokiego dziecinstwa, a pamietam chyba tylko dlatego, ze nie musialam isc spac mimo poznej godziny, a wszyscy byli niesamowicie zaaferowani. To chyba jeszcze lata 80te byly, bo tak samo braki pradu pamietam z tamtych czasow, nic poza tym ; P A na wsi tez nie mieszkalam.
I podobnie nie mialam pojecia, ze to nadal jest kultywowane przez KK, ale to mi wyjasnia, czemu miasteczko po drugiej stronie Naszego Cudnego Kraju bylo cale w choragiewkach i takich tam jakis czas temu. Czegos sie dowiedzialam chociaz ; P Skad ten obraz, z Jasnej Gory, czy zle pamietam?

[_vixen_]

Napisane przez monik.a

Zwolnienie z lekcji? A "święta" jak Dzień Nauczyciela (który nota bene jest wolny od szkoły), Dzień dziecka (jakieś zabawy itd), w których lekcje się nie odbywają, już Was nie bolą?

Akurat zwolnienie z lekcji to jest przegięcie. Nauczyciele w szkołach naprawdę nie wyrabiają się z programem, a szkoła powinna być świecka. Jak ktoś chce iśc na mszę, niech to robi PO lekcjach, bo wiadomo, że dla większości uczniów jest to tylko okazja do wyrwania się z lekcji, a nie tam żadne pobożne święto. Do tego dochodzą rekolekcje, kolejne stracone dni na śpiewanie infantylnych często piosenek i wysłuchiwanie rok w rok, jakie szkodliwe i zgubne jest współżycie przed ślubem. Niech to wszystko się odbywa, jasne, ale po zajęciach. Wtedy będzie można naprawdę zweryfikować liczbę chętnych, a nie tak jak teraz, masowa nagonka, zadymy w kościele, młodzież uciekająca z rekolekcji...tak się dzieje.

Dzień Nauczyciela to jest święto szkolne, a nie religijne, więc porównanie bez sensu.

[Luba]

Napisane przez jolkajolla

Tak obraz mi zwisa to tylko płótno i namalowana twarz jakiejś kobiety przez jakąś grzeszną osobę. Może Ty byś nie użyła,ale ja użyłam. Może i nie używam poprawnej leksyki, kultury języka itd. Mam braki w pieknej polszczyźnie, ale w przeciwieństwie do wielu tych osób , które mają moralość pani Dulskiej i trzymając różaniec w ręce mają diabła za skórą używam pogardliwych słów wobec PRZEDMIOTU czyli obrazu a nie konkretnej OSOBY.
Irytuje mnie to, że ten kult jest taki musowy i masowy. Fajnie by było, bardzo bym się cieszyła, gdyby kosciół zapoczatkował jakąś inna, bardziej pozyteczną akcję, jakąś pomoc wobec potrzebujacych bliźnich. Jakby te wszystkie osoby wydały pieniązki na jakis szczytny cel zamiast kupowac flagę itd. Dlaczego kosciół nie nawołuje do takich akcji ?? Albo zapoczatkowane przez kościół masowe sprzatanie miejscowości, segregacja odpadów. Ten obraz jest puszczony tylko po to, żeby do kieszeni kleru pare grosza wpadło.

Przez x postów tutaj obrażałaś i wyśmiewałaś OSOBY wierzące, między innymi swoje koleżanki. Używałaś słów pogardliwych by opisać jak bardzo ich wiara cię śmieszy. Jak widać nie nauczono cię w domu zasad szanowania i rozumienia rówieśników a także innych ludzi.
Jak tak czytam to co piszesz to naprawdę nie dziwię się, że koleżanki nie mogą pojąć, że ateista to człowiek wrażliwy i dobry. Bo ty się tu taką nie jawisz.


A gdyby się komuś wydawało, że to Polska taka jedyna na świecie gdzie dzieci chodzą w czasie lekcji do kościoła, to informuję, że nie, u mnie też tak jest

[Antilia]

Jak długo nikt z tym obrazem nie biega mi pod oknem śpiewając w całe gardło gdy akurat odpoczywam tak długo jest OK Jak ludzie potrzebują to niech się modlą, mnie nikt za rękaw nie ciągnie.

[201803290936]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;2950420 2]Ale co Cię boli? Czy włażą Ci do mieszkania i każą klęczeć na grochu klepiąc modlitwy do rana? Zmuszają pracą niewolniczą do sprzątania świątyni, z którą się nie identyfikujesz?

Nie chcesz to nikt Cię nie zmusi. Do mnie co roku dzwoni domofonem kościelny i pyta, czy przyjmiemy księdza po kolędzie. Nie jesteśmy wierzący, rodzice grzecznie dziękują i odwieszają słuchawkę. To tylko tyle i AŻ tyle. I nie ma gadania, że czarni robią nalot na blok, jak oni śmieją włazić do czyjegoś mieszkania.
(...)[/QUOTE]

Jak wyżej. Tylko tyle i aż tyle.

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:16 ----------

Napisane przez _vixen_

(...)
Dzień Nauczyciela to jest święto szkolne, a nie religijne, więc porównanie bez sensu.

Od jakiegoś czasu w Dniu Edukacji Narodowej (nie ma czegoś takiego jak "Dzień Nauczyciela", chociaż ludzie to tak potocznie nazywają) nauczyciele nie mają wolnego - muszą być w pracy, ewentualnie dyrekcje szkół ustalają dyżury. Więc wolne w "dniu nauczyciela" to już sprawa nieaktualna. Wolne mają uczniowie (o ile nie mają jakichś zaległości, bo właśnie w tym dniu nauczyciel może im wyznaczyć, że mają przyjść, aby odrobić / zaliczyć część materiału).

[_vixen_]

Napisane przez Luba

A gdyby się komuś wydawało, że to Polska taka jedyna na świecie gdzie dzieci chodzą w czasie lekcji do kościoła, to informuję, że nie, u mnie też tak jest

Ja i tak nic dobrego w tym nie widzę.
Szkoła to szkoła, poziom polskiej edukacji leci na łeb na szyję, z liceów wypuszcza się wręcz analfabetów, są szkoły, gdzie żaden uczeń nie zdał matury, a trzeba chyba być gamoniem, żeby po 3 latach nauki nie skleić nawet tych 30%. Jasne, ze to nie wina rekolekcji i religii w szkole, ale coś jest jednak nie tak, skoro jest w gimnazjum chyba jedna godzina chemii tygodniowo, a dwie religii.

Napisane przez Doris1981

Od jakiegoś czasu w Dniu Edukacji Narodowej (nie ma czegoś takiego jak "Dzień Nauczyciela", chociaż ludzie to tak potocznie nazywają) nauczyciele nie mają wolnego - muszą być w pracy, ewentualnie dyrekcje szkół ustalają dyżury. Więc wolne w "dniu nauczyciela" to już sprawa nieaktualna. Wolne mają uczniowie (o ile nie mają jakichś zaległości, bo właśnie w tym dniu nauczyciel może im wyznaczyć, że mają przyjść, aby odrobić / zaliczyć część materiału).

Dzięki za wyjaśnienie. W ogóle w polskich szkołach jest za dużo tych wolnych dni od nauki.

[platekrozy]

Napisane przez jolkajolla

Nie rozumiesz o co nam chodzi. Proszę bardzo, można przyjmować obraz, można się modlić, ale dlaczego kościół uzywa takiego przymusu ?? Moga nam się nie podobać skwery, na których figurkę można kupić za zł. Mi bardziej chodzi o hipokryzję naszego kościoła, dla mnie nie ma Boga w żadnym obrazie, a jest na łące, nad morzem, w górach. Śmieszą mnie ustrojone wsie i na siłę angażowanie mieszkańców. Nie śmiejemy sę z osób wierzących tylko z pogańskiego rytuału.

U mnie ŻADNEGO przymusu nie ma.

[reverse]

Napisane przez _vixen_

Ja i tak nic dobrego w tym nie widzę.
Szkoła to szkoła, poziom polskiej edukacji leci na łeb na szyję, z liceów wypuszcza się wręcz analfabetów, są szkoły, gdzie żaden uczeń nie zdał matury, a trzeba chyba być gamoniem, żeby po 3 latach nauki nie skleić nawet tych 30%. Jasne, ze to nie wina rekolekcji i religii w szkole, ale coś jest jednak nie tak, skoro jest w gimnazjum chyba jedna godzina chemii tygodniowo, a dwie religii.

Z jednej strony masz rację, też wolałabym żeby religia była tak jak kiedyś, po lekcjach. Ale z drugiej, jak widzę, że niektórym i 3,4 czy więcej godzin matematyki nie pomagają, to szczerze wątpię, żeby zwiększenie ilości np. tej chemii coś dało. Z moich obserwacji wynika, że najczęściej (nie mówię, że zawsze) problemy z nauką wynikają ze złego przygotowania nauczycieli. Niektórzy się po prostu nie nadają do tego zawodu.

A co do obrazu: pamiętam, jak miałam komunię i każde dziecko miało obraz przez jeden dzień w domu. I wiem, że tego nie lubiłam - w końcu tyle czasu się przez to marnowało. A teraz, gdy jestem starsza, często z babcią modlę się różaniec, bardzo mnie to wycisza, i podejrzewam, że teraz bym tak nie narzekała jak kiedyś. Chyba nikt z tym obrazem nie wchodzi do domu ateistów i batami zmusza do modlitwy przed nim

I mnie nie przeszkadzają procesje, przystrojone domy (czasem mnie to zachwyca, jak pięknie niektóre okna są przystrojone). O wiele bardziej wkurzyło mnie to, że w mojej miejscowości był rajd (jechali obok mojego domu) - od 8 rano do 18 były zamknięte drogi i nie można było nigdzie jechać

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez platekrozy

U mnie ŻADNEGO przymusu nie ma.

Jolce chyba chodziło presją wierzącego otoczenia Rada jest bardzo prosta :byc pewnym swoich wyborów i poglądów ,wtedy żadne krzywe spojrzenia nie mają znaczenia.

[Luba]

Napisane przez _vixen_

Ja i tak nic dobrego w tym nie widzę.
Szkoła to szkoła, poziom polskiej edukacji leci na łeb na szyję, z liceów wypuszcza się wręcz analfabetów, są szkoły, gdzie żaden uczeń nie zdał matury, a trzeba chyba być gamoniem, żeby po 3 latach nauki nie skleić nawet tych 30%. Jasne, ze to nie wina rekolekcji i religii w szkole, ale coś jest jednak nie tak, skoro jest w gimnazjum chyba jedna godzina chemii tygodniowo, a dwie religii.

O ile mnie pamięć nie myli, to ja też miałam w ostatnich latach podstawówki 1 godzinę chemii. A na religię chodziłam 2 razy w tygodniu "do salki".
Co do tych szkół gdzie nikt nie zdał matury, to były chyba w większości jakies podejrzane szkoły dla dorosłych czy coś w tym rodzaju?
Tak, poziom polskiej edukacji (i nie tylko polskiej) spada ale ja osobiście uważam, że najmniej w tym "winy" religii w szkole.
Trochę racji (wg mnie) ma reverse:

Napisane przez reverse

Z moich obserwacji wynika, że najczęściej (nie mówię, że zawsze) problemy z nauką wynikają ze złego przygotowania nauczycieli. Niektórzy się po prostu nie nadają do tego zawodu.

Ale to tez tylko jeden z aspektów sprawy, należałoby wspomnieć o tym, że nauczyciel ma często związane rece, bo nie może zwyczajnie wymagać (w szerokim znaczeniu tego słowa), że młodzi ludzie bardzo często nie widzą swoich obowiazków ale egzekwują w szkole wszelkie prawa, że obniżamy wymagania względem własnych dzieci (bo winni są także rodzice, którzy nie współpracują ze szkołą) itd.

I w jeszcze jednym zgadzam się z reverse. Obecnie dzieci mają dużo lekcji j. polskiego a wystarczy poczytać wizaż, żeby "nie wierzyć własnym oczom".
Nie wystarczy zwiększyć ilości godzin i wyrzucić religię ze szkół, bo religia to jest taki "temat zastępczy", ludziom się wydaje, że jeśli religia zniknie ze szkoły to ich dzieci cudownie nagle zmądrzeją, będa miały więcej godzin chemii czy lepiej wyposażone sale.
Nie, system edukacji jest niszczony przez coś innego niż religia i należałoby się własnie przyjrzeć nauczycielom, dzieciom i sobie (kolejność dowolna) i zacząć uzdrawianie w szkole od zwiększenia wymagań wobec uczniów i nauczycieli a także rodziców (w tej własnie kolejności)

[_vixen_]

Napisane przez Luba

O ile mnie pamięć nie myli, to ja też miałam w ostatnich latach podstawówki 1 godzinę chemii. A na religię chodziłam 2 razy w tygodniu "do salki".
Co do tych szkół gdzie nikt nie zdał matury, to były chyba w większości jakies podejrzane szkoły dla dorosłych czy coś w tym rodzaju?
Tak, poziom polskiej edukacji (i nie tylko polskiej) spada ale ja osobiście uważam, że najmniej w tym "winy" religii w szkole.

Ciekawy artykuł polecam:
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo...ry-oblali.read

To nie żadna tajemnica, że kościół walczy o religię w szkołach, bo doskonale zdaje sobie sprawę, ze do salek nierzadko pies z kulawą nogą by nie zajrzał.
Dla mnie największe znaczenie jeżeli chodzi o edukację ma dom, z którego uczeń się wywodzi. W tzw. elitarnych klasach zwykle są dzieci lekarzy, prawników, przedsiębiorców i tak dalej, z rodzin wykształconych i zamożnych, plus kilka co zdolniejszych przypadków spoza "środowiska". Wtedy sobie można ich kształcic. A jak w klasie są dzieci, gdzie w rodzinach tata tłucze mamę i nie ma co do gara włożyć, o dzieci nikt nie dba, to na głowie można stanąc, a i tak się nikt niczego nie nauczy, bo jak się ma nauczyć, skoro jest głodny i ciągle się zastanawia, czy spokoj w domu będze czy awantura pół nocy.

[Ashaai]

Dla mnie wszelkie rekolekcje, wyjścia na msze, religie itd. kosztem lekcji to wielkie przegięcie. Jakby to zlikwidowali okazałoby się ile jest na serio tych, którym zależy.
Polska edukacja kuleje. Bardzo kuleje. Owszem często jest to olewactwo uczniów, złe przygotowanie nauczycieli ale również za dużo programu jak na tyle jednostek lekcyjnych. Nauczyciele nie wyrabiają się z realizacją materiału. Niektóre tematy pomijają lub robią po łebkach. Czasami zadają uczniom by sami opracowali jakiś temat w domu. Ci zdolniejsi jakoś się prześlizgną ale Ci, którzy potrzebują wytłumaczenia i trochę więcej czasu najzwyczajniej nie dają rady. A później wychodzą takie kwiatki jak 1/4 maturzystów oblewa maturę z matematyki czy połowa szkół gimnazjalnych nie przerobiła lektur, których znajomość okazała się koniczna na egzaminie.

I żeby nie było- nie mam na myśli tylko kościelnych akcji. Ale wszelkie kina, wyjścia, rekolekcje. Tego w ciągu roku uzbiera się ogromna ilość. Dzień przed świętami BN- klasowa wigilia. Przed Wielkanocą- klasowe jajeczko. Rekolekcje, kilka wyjść do kościoła z jakiś tam okazji. Do tego dla mnie 2h religii a np tylko 3 matematyki w tygodniu to cyrk. U mnie w LO do tego było to po prostu zwyczajne marnowanie czasu- ksiądz, do tego doktor, miał głęboko gdzieś prowadzenie lekcji. Siedział i coś sobie pisał ale my zajmowaliśmy się sami sobą. Zamiast marnowania 2h w tygodniu na coś takiego wolałabym lekcje chemii czy matematyki.

Dla uczniów, których stać na korepetycje to nic wielkiego. W końcu nadrobią na korkach. A co z tymi, których nie stać? Czemu tracą tyle jednostek lekcyjnych? Czemu szkoła nie jest im w stanie zagwarantować zrealizowanie tematów w ciągu koniecznej do tego ilości jednostek lekcyjnych?

[2016070953]

a czy z obrazem przypadkiem nie krązy księga podziękowań i skarbonka ?????
ja nie przyjmę obrazu u siebie bo mieszkam sama i nie czuje przekonania