CzarnaZuzia wymiata,czyli letnia odsłona wątku.

[chypre]

Napisane przez anastazjaaa2

Magda, ale to jest operacja ratująca życie...

Justyś, jakbyś zgadła. Wczoraj pan doktor po operacji powiedział, że dobrze się stało, że mała została wysterylizowana, bo macica była zmieniona hormonalnie i mogło się to skończyć zapaleniem czy ropomaciczem.
Czyli jednak potrzebna była operacja, choć o tym nie wiedziałam.

Napisane przez skarbiatko

Chyperku , ja trzymię już pora.....

Skarbku dziękuję .

Napisane przez joasiak1

Trzymam kciuki za Wasze zwierzaki, dziewczyny

Napisane przez kokakola

i ja trzymam kciuki za Wasza zwierzynke

Dzięki dziewczyny .

Napisane przez mskladaczek

Szyperro? I jak psica?
[Mojej pierwsza noc (operacja też o 18) była ciężka, spędziłyśmy ją obie na podłodze w jednym spaniu Dziś nawet śladu bo operacji nie ma. A to 5 tygodni raptem. I kondycję już ma jak przed, nagina z P. po kilkanaście km dziennie ]

Mała dość ciężko zniosła narkozę. Wybudzanie było traumatycznym przeżyciem i dla niej i dla mnie. Miała straszne przykurcze, ślinotok i takie różne nieprzyjemne reakcje organizmu.
Po powrocie była w szoku, uciekała ciągle pod kominek i nie mogliśmy jej stamtąd wydostać, musiałam zasłonić otwór poduszkami.
W nocy spałam z nią w salonie. Bolało ją i nie mogła się ułożyć.
Dziś nic nie je i nie pije, wygląda na mocno wystraszoną. Martwię się trochę. Jutro idziemy na zastrzyk- antybiotyk.

Napisane przez kokakola

ja tez jestem ciekawa jak sunia Szyprowej

Mam nadzieję, że jutro już będzie z nią lepiej.

Napisane przez malekssandra

Szyperko

Oluś dziękuję .

Wszystkim Wam dziękuję za wsparcie, kciuki i zinteresowanie. Kochane jesteście.
A i mam jeszcze jedno pytanie, czy Wasze psiunie dostawały jakieś środki przeciwbólowe po operacji?

[sasia73]

Chyperku - widzisz, widzisz! Dobra decyzja!

Piękne słońce - aleeee fajoooosko!
czesio

[chypre]

Napisane przez sasia73

Chyperku - widzisz, widzisz! Dobra decyzja!

[mirra77]

Napisane przez joasiak1

Ahoj

Piękne słońce dziś u mnie

Czy był już ktoś może na nowym Almodovarze?
Bo wybieram się dziś i ciekawam wrażeń.

Joaś, miałam iść wczoraj ale nie chciało mi się wieczorem na zimno wyłazić.
zdaj relację plis


Chyperko, ściskam Ciebie mocno uodzinowo jeszcze. i psinkę

[joasiak1]

Napisane przez mirra77

Joaś, miałam iść wczoraj ale nie chciało mi się wieczorem na zimno wyłazić.
zdaj relację plis

Napiszę jutro

[mskladaczek]

Napisane przez chypre

A i mam jeszcze jedno pytanie, czy Wasze psiunie dostawały jakieś środki przeciwbólowe po operacji?

Na początku działaly p/bólowo jeszcze leki z 'narkozy'. A na następne dwa dni dostała tabletki
Na dłuższy czas niż dzień/dwa nie podaje się psom p/bolowych bo by się nie oszczędzały. A przez ok 10 dni powinny mieć ograniczenie ruchu. Więc trochę je boleć niestety musi.

Szyperko, będzie dobrze.
Ale powina już chyba pić. Pije? Dopilnuj jej.

[chypre]

Napisane przez mirra77

Chyperko, ściskam Ciebie mocno uodzinowo jeszcze. i psinkę

Dziękuję Miruś!

Napisane przez mskladaczek

Na początku działaly p/bólowo jeszcze leki z 'narkozy'. A na następne dwa dni dostała tabletki
Na dłuższy czas niż dzień/dwa nie podaje się psom p/bolowych bo by się nie oszczędzały. A przez ok 10 dni powinny mieć ograniczenie ruchu. Więc trochę je boleć niestety musi.

Szyperko, będzie dobrze.
Ale powina już chyba pić. Pije? Dopilnuj jej.

No właśnie nic nie chce ani pić ani jeść. Cały czas prawie śpi a jak wstanie to się za chwilę trzęsie i stoi jak taka kupka nieszczęścia.
Leków żadnych nie dostała. Dlatego się zastanawiam czy czegoś jej nie kupić, bo to chyba za bardzo boli żeby tak bez niczego ją zostawić.
Daję jej oblizywać palec z wody co jakiś czas, ale sama pić nie chce.
Później spróbuję jej podać trochę rosołu strzykawką, bo padnie z głodu.

[anastazjaaa2]

Tylko na chwilę znowu, bo jeszcze w robocie



Magda, nie daj jej tego rosolu
Nic jej nie będzie. Przez ok dobę niejedzenie jest normalne, a nawet wskazane. Wody tez sie napije jak będzie sama chciala. Daj jej narazie spokoj. Ma na brzuszku kaftanik taki zabezpieczający, żeby sobie szwow nie rozerwała? Jak nie mam to pilnuj żeby nie lizala rany. Albo zawiń ją w jakąś koszulkę czy coś....i możesz poprosić weta o antybiotyk w tabletkach,żeby nie stresować psiska dodatkowo jazdą na zastrzyk.
Każde zwierze inaczej reaguje na narkoze. Nie martw się. Będzie dobrze. Lekow przeciwbólowych też nie podaj jej. Nic nie kupuj. Jak jej dasz tabletę to moze zaczą szaleć ( nie będzie bolalo) i porozrywa szwy.

[skarbiatko]

Justyśka dobrze prawi, niech sobie psina spokojnie sama dojdzie do siebie....



A ja wlasnie wróciłam od weta... Koton na już dobre wyniki

[chypre]

Napisane przez anastazjaaa2

Magda, nie daj jej tego rosolu
Nic jej nie będzie. Przez ok dobę niejedzenie jest normalne, a nawet nie wskazane. Wody tez sie napije jak będzie sama chciala. Daj jej narazie spokoj. Ma na brzuszku kaftanik taki zabezpieczający, żeby sobie szwow nie rozerwała? Jak nie mam to pilnuj żeby nie lizala rany. Albo zawiń ją w jakąś koszulkę czy coś....i możesz poprosić weta o antybiotyk w tabletkach,żeby nie stresować psiska dodatkowo jazdą na zastrzyk.
Każde zwierze inaczej reaguje na narkoze. Nie martw się. Będzie dobrze. Lekow przeciwbólowych też nie podaj jej. Nic nie kupuj. Jak jej dasz tabletę to moze zaczą szaleć ( nie będzie bolalo) i porozrywa szwy.

Dzięki Justyś za rady, bo jeszcze z tej troski i miłości krzywdę mogłam małej zobić. Dziękuję Ci.

Napisane przez skarbiatko

Justyśka dobrze prawi, niech sobie psina spokojnie sama dojdzie do siebie....

Tak zrobię.

[anastazjaaa2]

Napisane przez skarbiatko

A ja wlasnie wróciłam od weta... Koton na już dobre wyniki

A nie mowilam, że będzie dobrze



Dziewczyny i chłopaku, pytajcie znajomych o dom dla Robaczka...albo chociaż kawałek kojca, czy budy, co by mógl zimę przeżyć...szczepienia wszelkie, kastracja, wor żarcia miesięcznie, ( przez kilka miesięcy przynajmniej) w pakiecie z psem...

[Luba]

Napisane przez anastazjaaa2

Dziewczyny i chłopaku, pytajcie znajomych o dom dla Robaczka...albo chociaż kawałek kojca, czy budy, co by mógl zimę przeżyć...szczepienia wszelkie, kastracja, wor żarcia miesięcznie, ( przez kilka miesięcy przynajmniej) w pakiecie z psem...

Stazjo, duży ten pies? Ile ma mniej więcej lat? Jak reaguje na dzieci? Łagodny? I czy trzeba go będzie odebrać a jeśli tak, to skąd?
Znajomi niedawno szukali psa, jeśli jeszcze żadnego nie wzięli to moze się zdecydują. Będę pytać.

[anastazjaaa2]

Napisane przez Luba

Stazjo, duży ten pies? Ile ma mniej więcej lat? Jak reaguje na dzieci? Łagodny? I czy trzeba go będzie odebrać a jeśli tak, to skąd?
Znajomi niedawno szukali psa, jeśli jeszcze żadnego nie wzięli to moze się zdecydują. Będę pytać.

Lubcia, on jest duży. Caly czas przebywa wśrod ludzi ( w centrum miasta, na rynku) Dzieci i ludzie obcy kobiety, mlodziez, sa mu kompletnie obojętni. Czteroletni synek koleżanki chcial go poglaskać jak spal, podprowadzilam dziecko, obudziliśmy psisko i pozwolil się maluchowi wymiziać. Podniosl tylko leb i spojrzał co go tarmosi, machnąl kitą i wrocil do dzrzemki. Zero jakichkolwiek objawow agresji. podejść do siebie i podrapać za uchem pozwala i mlodzieży i doroslym, oczywiście bardzo nieufnie. Do mnie zdązył się pzrywiązać niesamowicie szybko, podczas jedzenia mogę mu wlożyć lapę do pyska...ma max 3, 4 lata. Strasznie inteligentny jest. Dwa razy podszczekiwał na jakiegoś kompletnie pijanego gościa, czy psa ktory okazal mu nadmierne zainteresowanie warczeniem, ale wystarczyla krotka komenda ''spokoj, nie wolno'' i psisko odpuszcza. Boi się mężczyzn, dlużej mu schodzi zeby zaufać, podejrzewam,że poprzedni właściciel bił go. Jak tylko obcy facet probuje go dotknąć, odsuwa się na bezpieczną odleglość na początku...
woj świętokrzyskie to jest ((na trasie Kielce Łódż, ok 50 km od Kielc - 100 km Łódź) ale gdyby się znalazl dom, transport jestem w stanie zorganizować jakiś...

to są zdjęcia sprzed ok 2 tygodni, teraz psisko wygląda dużo lądniej.

[Luba]

Dziękuję, skopiuję zdjęcia (chyba można?) i poślę maila, bardzo fajnie ten pies wygląda, tak poczciwie, żeby się udało mu jakiś dom zorganizować.
Napiszę do wszystkich znajomych, którzy posiadają dom, może ktoś się skusi. Ale wszyscy mają juz psy, największa nadzieja w tych, którzy psa szukali...
Powiem Ci od razu, że z transportem to będzie cienko, bo moi znajomi wszyscy ze Śląska, blisko czeskiej granicy...

[shachownica]

na dogomanii jest chyba wątek transportowy w razie co

[anastazjaaa2]

Napisane przez Luba

Dziękuję, skopiuję zdjęcia (chyba można?) i poślę maila, bardzo fajnie ten pies wygląda, tak poczciwie, żeby się udało mu jakiś dom zorganizować.
Napiszę do wszystkich znajomych, którzy posiadają dom, może ktoś się skusi. Ale wszyscy mają juz psy, największa nadzieja w tych, którzy psa szukali...
Powiem Ci od razu, że z transportem to będzie cienko, bo moi znajomi wszyscy ze Śląska, blisko czeskiej granicy...

Kopiuj, kopiuj i rozsylaj gdzie się da
Zdaję sobie sprawę,że bedzie ciężko...ale moze sie uda..

Jak sie znajdzie dom, to i transport się wymyśli, damy radę


Majeczko

[Margot45]

Odsubskrybowałam sobie wywątek przez nieuwagę

Szyperku po trochu,po trochu i sunia dojdzie do siebie

[chypre]

Napisane przez Margot45

Szyperku po trochu,po trochu i sunia dojdzie do siebie

Dziękuję Margotku .
Jak mała dojdzie już do siebie, to umówimy się na sterylkę dużej a potem jeszcze kot do kastracji.
To będzie gorący okres i dużo stresu, ale trzeba, to trzeba.

Justyś, trzymam kciuki, żeby psisko poczciwe znalazło dom
Bardzo dobry człowiek z Ciebie.

[agaa13]

hejo, hejo

cały czas myślę,ze dzisiaj jest niedziela...
czy Wy też tak macie?

[anastazjaaa2]

Napisane przez chypre

Justyś, trzymam kciuki, żeby psisko poczciwe znalazło dom

Trzymaj, pytaj, rozsylaj

A to drugie..., to wręcz odwrotnie ...
Kawał wrednej cholery ze mnie, ludzie tak twierdzą
Ale dobrze mi z tym

[Margot45]

Justynko można być wrednom cholerom ze złotym sercem

[anastazjaaa2]

Napisane przez Margot45

Justynko można być wrednom cholerom ze złotym sercem

[winter76]

Witam wieczornie U nas temat kota na tapecie, rozważamy wszystkie za i przeciw

[anastazjaaa2]

Napisane przez winter76

Witam wieczornie U nas temat kota na tapecie, rozważamy wszystkie za i przeciw

O...znaczy alergia synkowa zniknęla ?
Dawaj wszystkie przeciw, zaraz Ci zamienię je na za

[winter76]

Napisane przez anastazjaaa2

O...znaczy alergia synkowa zniknęla ?
Dawaj wszystkie przeciw, zaraz Ci zamienię je na za

Nie wiem, czy zniknęła- wyszła w testach, ale miał kontakt z kotami i nic się nie działo Na razie odpukać przestał nam chorować oskrzelowo i tylko walczymy ze zmianami na skórze.
Ja nie mam nic przeciw, tylko mąż musi podjąć decyzję,żeby potem nie było akcji typu- chciałaś kota to sprzątaj, bo nabrudził

[czarnazuzia1]

[skarbiatko]

branoc

[tymena]

Dobry

Najpierwsza

[agaa13]

zapraszam na chwilę przyjemności

[shachownica]

jak demoniszcza gryzą w pięty, to czas wstawać