Rozstanie z facetem, część XX

[kasiolek1990]

Napisane przez Dearlie

Dziewczyny... spadło na mnie jak grom z jasnego nieba, więc nie bijcie, ale poznałam kogoś. Kogoś tak wyjątkowego, że mam wielki problem z uwierzeniem w to, że ktoś taki w ogóle zwrócił na mnie uwagę. Swoją drogą nie wiem jak taki facet uchował się tyle lat jako kawaler. Póki co nie nazywamy tego co jest między nami, ale jest nam ze sobą bardzo miło.

Świetnie ! Zazdroszczę, ale bądź ostrożna na początku, nigdy do końca nie wiadomo jaki jest drugi człowiek. Jak się uchował? Popatrz na ten wątek, ile fajnych, mądrych kobiet się uchowało

Napisane przez TrueLook

No i stało się - rozstaliśmy się. Powód? Nie może zapomnieć o swojej byłej, z którą był 3 lata...
Cieszę się, że mi to powiedział, bo nie chciałabym być oszukiwana i żyć z myślą, że mówiąc "kocham cię" myślał o niej.
Byłam przygotowana na to rozstanie, ale jednak zaje*iście mnie to boli. Naprawdę kochałam...

Długo byliście ze sobą? Dlatego nie można wchodzić w związki dopóki tli się jeszcze uczucie do byłych- można skrzywdzić siebie i drugą osobę, która zupełnie na to nie zasłużyła. Trzymaj się, nie będzie boleć zawsze, w końcu minie

Napisane przez rollinginthedeep

Ehh dziewczyny. Mam dzisiaj fatalny dzień. Najchętniej wpakowałabym się pod kołdrę i przeryczała całe popołudnie

popłacz parę godzin, a potem weź się w garść. Zresztą pogoda dzisiaj nie sprzyja płakaniu

Napisane przez h2o0

Ja bym bardzo chciała kogoś poznać... a mam wrażenie, że każdy w miarę przyzwoity facet jest zajęty nie wiem, gdzie ja znajdę kogoś dla siebie. Moje koleżanki twierdzą, że mam za duże wymagania- ale patrząc na ich związki/brak związków, one nie mają prawie żadnych... jedna powiedziała, że idzie na studia podyplomowe, żeby męża znaleźć

haha ja mam gorzej, nawet ci już zajęci wydają mi się beznadziejni. Mi koleżanki mówią to samo, zrozumiem jeszcze jakbym wymagała jakiegoś super przystojniaka, ale moje wymagania których nie spełnia chyba żaden facet którego znam (nie licząc niektórych byłych facetów) dotyczą kultury osobistej i sposobu traktowania kobiet, a z tego wymagania na pewno nie zrezygnuję.

mam 25lat nie mam juz siły na randkowania itp. NIE CHCEEEE mi sie juz wolalabym w domu z facetem kapcie i tv. mierzi mnie to wszystko związane z poznawaniem kogos, randkowaniem itp, ile lat mozna

ja też. jak myślę że znowu mam przechodzić przez etap gadania o muzyce, filmach, książkach (ooo też to lubisz? woow) to mi się odechciewa. A z drugiej strony, jak ktoś Ci się podoba i jeszcze nic nie wiadomo, to poznawanie tej osoby jest jedną z lepszych chwil z początków związku.

jestem z siebie dumna. O exie myślę wreszcie w kategoriach przeszłości, która jednak trochę boli, ale przeszłości; wcześniej ciągle myślałam o nim jak o teraźniejszości- co bym mu powiedziała, co u niego, jakby to było jakbyśmy się zeszli etc. A w sumie to ostatnio łapię się na tym że o nim nie myślę. Jedyne co mnie na chwilę obecną przeraża to to, że trzeba będzie wrócić do takiego schematu życia jak przed panem EX- a miałam go już naprawdę dość: impreza, studia,jakaś randka, impreza, studia, jakaś randka, impreza; (teraz dochodzi jeszcze fitness), takie puste i bezrefleksyjnie, nie ma co ukrywać, jak człowiek jest zakochany to zmienia mu się styl życia i wiele rzeczy nabiera sensu.
Na imprezę wspólnego znajomego w weekend nie idę, nie będę się dobrze bawić skoro będzie tam były, będzie krępująco, nie wiem jak się będę czuć po tym, .nie jestem gotowa na to żeby z nim rozmawiać/widzieć. Oglądania swoich ex do pół roku po rozstaniu łamie prawa człowieka, należy się tego wystrzegać

[TrueLook]

Napisane przez kasiolek1990

Długo byliście ze sobą? Dlatego nie można wchodzić w związki dopóki tli się jeszcze uczucie do byłych- można skrzywdzić siebie i drugą osobę, która zupełnie na to nie zasłużyła. Trzymaj się, nie będzie boleć zawsze, w końcu minie


Jedyne co mnie na chwilę obecną przeraża to to, że trzeba będzie wrócić do takiego schematu życia jak przed panem EX- a miałam go już naprawdę dość: impreza, studia,jakaś randka, impreza, studia, jakaś randka, impreza; (teraz dochodzi jeszcze fitness), takie puste i bezrefleksyjnie, nie ma co ukrywać, jak człowiek jest zakochany to zmienia mu się styl życia i wiele rzeczy nabiera sensu.
Na imprezę wspólnego znajomego w weekend nie idę, nie będę się dobrze bawić skoro będzie tam były, będzie krępująco, nie wiem jak się będę czuć po tym, .nie jestem gotowa na to żeby z nim rozmawiać/widzieć. Oglądania swoich ex do pół roku po rozstaniu łamie prawa człowieka, należy się tego wystrzegać

Rozstał się z nią na długo przede mną, podobno to był już zamknięty rozdział. W środę się widzieliśmy i było jeszcze okej, zawaliło się z dnia na dzień. A dzisiaj mi powiedział, że zaczął znowu o niej myśleć...

On zmienił mój świat o 360*, pomógł wyjść z okropnej choroby, więc jestem pewna, że nigdy o nim nie zapomnę...

[Malla]

Napisane przez TrueLook

On zmienił mój świat o 360*, pomógł wyjść z okropnej choroby, więc jestem pewna, że nigdy o nim nie zapomnę...

Wniósł do Twojego życia wiele dobrego, ale jego rola już się skończyła. Nie zapominaj o nim, ale też nie rozpamiętuj go bez końca.

[TrueLook]

Napisane przez Malla

Wniósł do Twojego życia wiele dobrego, ale jego rola już się skończyła. Nie zapominaj o nim, ale też nie rozpamiętuj go bez końca.

Zapomnieć nie zapomnę, rozpamiętywać też nie mam zamiaru, bo to się skończyło i na pewno do siebie nie wrócimy. Po prostu jest mi ciężko, rozstalismy się 2 godziny temu, a do mnie to w ogóle nie dociera. Tym bardziej, że powiedział, że nadal mnie kocha, ale nie chce mnie dalej oszukiwać (za co jestem mu wdzięczna).

W dodatku jutro zobaczymy się w pracy.

[Malla]

Napisane przez TrueLook

Po prostu jest mi ciężko, rozstalismy się 2 godziny temu, a do mnie to w ogóle nie dociera. Tym bardziej, że powiedział, że nadal mnie kocha, ale nie chce mnie dalej oszukiwać (za co jestem mu wdzięczna).

Rozstaliście się DOPIERO 2 godziny temu, jesteś absolutną świeżynką
Gdyby kochał, to by nie oszukiwał...

[boangelina]

Ekhm... Proszę Was o małą rade.

Moja przyjaciolka jest od 1,5 roku w zwiazku, zawsze podziwialam ich, on był rewelacyjny, czuły, dobry, mądry, zaradny, zabawny etc. Masa dziewczyn za nim szalała.

Wczoraj bylam na imprezie, gdzie zobaczyłam GO z jakąs blondyna. Zapytalam kumpeli, kto to jest. Ona na to: "no co ty nie wiesz? to laska X!" Mi opadła szczęka. Po dokładnym zbadaniu sprawy okazalo sie, ze sie spotykają 2 tygodnie, ale ON dodatkowo zarywa do jeszcze innej...

Mam jej powiedziec? Nie uwierzy mi.

[rollinginthedeep]

Napisane przez boangelina

Ekhm... Proszę Was o małą rade.

Moja przyjaciolka jest od 1,5 roku w zwiazku, zawsze podziwialam ich, on był rewelacyjny, czuły, dobry, mądry, zaradny, zabawny etc. Masa dziewczyn za nim szalała.

Wczoraj bylam na imprezie, gdzie zobaczyłam GO z jakąs blondyna. Zapytalam kumpeli, kto to jest. Ona na to: "no co ty nie wiesz? to laska X!" Mi opadła szczęka. Po dokładnym zbadaniu sprawy okazalo sie, ze sie spotykają 2 tygodnie, ale ON dodatkowo zarywa do jeszcze innej...

Mam jej powiedziec? Nie uwierzy mi.

Powiedziałabym. Zwłaszcza, że to Twoja przyjaciółka. Istnieje obawa, że może CI nie uwierzyć, ale ziarenko niepokoju zasiejesz, i może sama zobaczy jaki z niego facet.

[LetMeBeYourFantasy_]

Napisane przez boangelina

Ekhm... Proszę Was o małą rade.

Moja przyjaciolka jest od 1,5 roku w zwiazku, zawsze podziwialam ich, on był rewelacyjny, czuły, dobry, mądry, zaradny, zabawny etc. Masa dziewczyn za nim szalała.

Wczoraj bylam na imprezie, gdzie zobaczyłam GO z jakąs blondyna. Zapytalam kumpeli, kto to jest. Ona na to: "no co ty nie wiesz? to laska X!" Mi opadła szczęka. Po dokładnym zbadaniu sprawy okazalo sie, ze sie spotykają 2 tygodnie, ale ON dodatkowo zarywa do jeszcze innej...

Mam jej powiedziec? Nie uwierzy mi.

Musisz jej to powiedziec. Moze nie wprost, najlepiel jakbys wszczela male sledztwo i miala dla niej jakies dowody.
Ja przynajmniej bym tak zrobila, gdyby chodzilo o moja przyjaciolke.

[ricca166]

Napisane przez boangelina

on był rewelacyjny, czuły, dobry, mądry, zaradny, zabawny etc. Masa dziewczyn za nim szalała.

Mój też taki był i co mi z tego wynikło .Nic,bo się okazało,że ma też zapędy na boki.

Jestem za tym żeby powiedzieć koniecznie.Tu jest tylko 1,5 roku,plus jakiś rok na zapomnienie, a po drugiej szali być może całe życie z kłamliwym zdrajcą.

Ale on Cię nie widział?

[boangelina]

Nie widział mnie Gdyby mnie zobaczyl to podszadlby i dostalby w pysk

---------- Dopisano o 17:43 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

Tak wogole... Wiem, ze to glupie, ale ostatnio myslalam sobie, ze z EXEM straciłam duzo czasu. Ja zawsze wychodzilam z inicjatywą, gdzie tu wyjśc, co zobaczyć, gdzie pojechac.. A on najchetniej siedzialby w domu i gral na kompie lub uprawial sex. I myslal, ze jest taki za✂✂✂isty ze nie trzeba rozrywek poza domem. A nasze wyjazdy to były albo z mojej inicjatywy, albo z JEGO RODZICAMI... Teraz sie chce wybawić. :roll eyes:

[aramanda]

Witajcie

Ja wczoraj pod wpływem chwili napisałam do eksa smsa, że miał rację, że są lepsi faceci od niego i że dziękuję mu, że ze mną zerwał (wiem, nie było to na poziomie, ale śmichy chichy z przyjaciółkami zrobiły swoje) a on na to, że się cieszy moim szczęściem i że jemu za to jakoś dziwnie... W ogóle przez jeden wieczór napisał do mnie więcej niż przez dwa tygodnie jak byliśmy jeszcze w związku, posyłał buziaki... Po czym dzisiaj się mnie zapytał czy się z nim jeszcze kiedyś umówię . Victoria. On zerwał, ale to ja ostatecznie wygrałam. Mam ochotę się z nim spotkać tylko po to, żeby mu pokazać, jak dobrze mi bez niego i, że rozkwitłam , no i ewentualnie, żeby go kopnąć w jaja (jeśli jeszcze w ogóle je ma).
Facet do Was wróci z podkulonym ogonem, kiedy tylko zrozumie, że dobrze sobie radzicie bez niego. Bo poczuje, że tak naprawdę nie jest nikomu potrzebny. Jeżeli mój wiecznie uparty i niereformowalny eks potrafił schować dumę do kieszeni, to każdy inny facet też będzie w stanie to zrobić. Życzę Wam, żebyście były na tyle mądre, żeby zignorować wszelkie prośby spotkań czy tym bardziej powrotów. Odgrzewanym kotletom mówimy stanowcze NIE!

Tym jakże optymistycznym stwierdzeniem kończę swoje wypociny

[h2o0]

-Jak nazwać inteligentnego mężczyznę w Polsce?
-Turysta.

[LusciousElegance]

ja dzisiaj nie daje rady się uczyć angielskiego.
ciągle o nim myśle, cholera myślałam że bedzie coraz lepiej..

[nowy_nick]

Ja też już nie mogę... nie mogę się doczekać, kiedy się z nim spotkam pod koniec tygodnia i pogadamy....

A na razie próbuję się jakoś przygotowywać do rozmów o pracę, ale mi nie idzie... tylko myślę, śpię i opycham się słodyczami... boję się, że wraca mi kompulsywne objadanie się.... przy nim tego nie miałam

Jeszcze to, że musiałam wrócić do domu rodziców (niestety nie mam kasy na wynajem, poza tym pewnie rodzice by się obrazili.... bo mamy duży dom)... no a w domu rodziców widzę tylko zmartwione twarze rodziców (ogólnie zawsze takie miny mają) i słyszę jakieś głupoty w tv lub w radio... już nie mogę... a oni jeszcze cieszą się, że wróciłam do domu... a mi jest wtedy jeszcze gorzej.

[Cerveza_]

Napisane przez nowy_nick

Ja też już nie mogę... nie mogę się doczekać, kiedy się z nim spotkam pod koniec tygodnia i pogadamy....

A na razie próbuję się jakoś przygotowywać do rozmów o pracę, ale mi nie idzie... tylko myślę, śpię i opycham się słodyczami... boję się, że wraca mi kompulsywne objadanie się.... przy nim tego nie miałam

Jeszcze to, że musiałam wrócić do domu rodziców (niestety nie mam kasy na wynajem, poza tym pewnie rodzice by się obrazili.... bo mamy duży dom)... no a w domu rodziców widzę tylko zmartwione twarze rodziców (ogólnie zawsze takie miny mają) i słyszę jakieś głupoty w tv lub w radio... już nie mogę... a oni jeszcze cieszą się, że wróciłam do domu... a mi jest wtedy jeszcze gorzej.

A ja wciąż czekam na jakikolwiek odzew. Głupia jestem, wiem.

[nowy_nick]

Napisane przez Cerveza_

A ja wciąż czekam na jakikolwiek odzew. Głupia jestem, wiem.

Nie wiem, czy to nie jest lepiej, że się nie odzywa.

Mój były, jak dwa dni nie pisałam to już zmartwiony musiał się odezwać... ehh... tak mi smutno, a najbardziej mi jest źle z tego powodu, że oboje bardzo cierpimy Chyba wolałabym, żeby mnie zdradził... nie miałabym wtedy żadnych wątpliwości.

[Cerveza_]

Napisane przez nowy_nick

Nie wiem, czy to nie jest lepiej, że się nie odzywa.

Mój były, jak dwa dni nie pisałam to już zmartwiony musiał się odezwać... ehh... tak mi smutno, a najbardziej mi jest źle z tego powodu, że oboje bardzo cierpimy Chyba wolałabym, żeby mnie zdradził... nie miałabym wtedy żadnych wątpliwości.

Tak, mój też się odzywał, a teraz nie wiem o co chodzi...znaczy skończyłam z nim, ale liczyłam, że odezwie się. On tylko raz zadzwonił i koniec...
Wiesz, że też bym wolała wiedzieć, że on zrobił coś złego. Nie miałabym wątpliwości co do swojej decyzji.

[nowy_nick]

Napisane przez Cerveza_

Tak, mój też się odzywał, a teraz nie wiem o co chodzi...znaczy skończyłam z nim, ale liczyłam, że odezwie się. On tylko raz zadzwonił i koniec...
Wiesz, że też bym wolała wiedzieć, że on zrobił coś złego. Nie miałabym wątpliwości co do swojej decyzji.

Może uświadomił sobie, że to już naprawdę koniec i nie ma sensu się odzywać...
Mój, jak byliśmy razem, to kontaktował się ze swoją byłą... a raczej ona do niego pisała/dzwoniła/chciała się spotkać od czasu do czasu, więc pewnie ze mną będzie podobnie... z tym, że wolałabym doprowadzić do takiej sytuacji, żeby to on kontaktował się ze mną częściej

[AguŚ87]

Lepiej jak się nie odzywają, bo nie widze najmniejszego sensu qw kontaktach z ex bo powroty i tak nie maja sensu, wiec im szybciej urwane wszystko tym lepiej.
nowy tez do mnei sie dzisiaj odezwał, powiedzialam ze nie mam czasu teraz rozmawiać. szuka kolezanki, to pomylił adres.

ja sie przyjaznieee i to bardzooo blisko z kazdym exem sa moimi najlepszymi przyjaciolmi ale to musiało minac 923480492 miesięcy, zanim opadły emocje i jakie kolwiek uczucia.

[Cerveza_]

Napisane przez nowy_nick

Może uświadomił sobie, że to już naprawdę koniec i nie ma sensu się odzywać...
Mój, jak byliśmy razem, to kontaktował się ze swoją byłą... a raczej ona do niego pisała/dzwoniła/chciała się spotkać od czasu do czasu, więc pewnie ze mną będzie podobnie... z tym, że wolałabym doprowadzić do takiej sytuacji, żeby to on kontaktował się ze mną częściej

Denerwowałabym się, gdyby mój chłopak odzywał się z byłą dziewczyną. Może masz rację, ale mógłby się pożegnać... Co mnie boli? Kiedy wszystko sobie znów ułożę, on się zjawi i zburzy mój porządek. Najczęściej tak jest.

[nowy_nick]

Napisane przez Cerveza_

Denerwowałabym się, gdyby mój chłopak odzywał się z byłą dziewczyną. Może masz rację, ale mógłby się pożegnać... Co mnie boli? Kiedy wszystko sobie znów ułożę, on się zjawi i zburzy mój porządek. Najczęściej tak jest.

Mnie to nie przeszkadzało, bo były to np. życzenia urodzinowe czy na dzień chłopaka, lub jak się rozstała ze swoim chłopakiem, to chciała się z nim spotkać itp... raczej takie sporadyczne sytuacje.

No to faktycznie nieładnie, że się nie pożegnał, ale z drugiej strony, to Ty mogłabyś zadzwonić i oboje byście się pożegnali
Ja z reguły tak mam, że jak chcę coś zrobić to, to robię (o ile oczywiście mam takie możliwości), nie patrząc na to, czy to ja powinnam się odezwać, czy on Więc jeśli chcesz się pożegnać, to może spróbuj, może wtedy nie zburzy Twojego porządku kiedyś tam

[LusciousElegance]

za mną dzisiaj pierwszy dzień olewania byłego, narazie jest ciężko bo w zasadzie moglibyśmy mieć dobry kontakt, ale ja głupia i naiwna się łudze, że przez to nie odzywanie się codziennie on coś zrozumie : /

ja w zasadzie nie wiem dlaczego większość eks'ów dopiero pózniej chcą wrócić. Z facetami niby jest tak, że brak zainteresowania ze strony kobiety ich zmotywuje. Tylko nie wydaje mi się żeby tak było z byłymi bo czym oni mogą się zainteresować? przecież tak na prawde już nas bardzo dobrze znają..

[boangelina]

Napisane przez LusciousElegance

za mną dzisiaj pierwszy dzień olewania byłego, narazie jest ciężko bo w zasadzie moglibyśmy mieć dobry kontakt, ale ja głupia i naiwna się łudze, że przez to nie odzywanie się codziennie on coś zrozumie : /

pewnie tak będzie, acz teraz o tym nie myśl, tylko myśl o SOBIE.


ja np. zaczynam sie cieszyc, ze z tym nudziarzem juz nie jestem. bo jak nazwac kogos, dla kogo rozrywka jedyna jest sex, jedzenie i gra na komputerze? i każdy wyjazd z jego rodzicami... i moje inicjatywy wyjśc, wyjazdów, etc. I na nic to.

[LusciousElegance]

też jak na niego patrze codziennie to myśle, cholera przecież to jeszcze dziecko, jaki on jest nieodpowiedzialny, teraz korzysta z życia podrywając inne

"Poradzimy sobie, bo jesteśmy zawsze kilka lat przed nimi" - ciągle to sobie powtarzam.

[Malla]

Napisane przez boangelina

Mam jej powiedziec? Nie uwierzy mi.

Powiedziałabym, masz świadka.

Napisane przez ricca166

Jestem za tym żeby powiedzieć koniecznie.Tu jest tylko 1,5 roku,plus jakiś rok na zapomnienie, a po drugiej szali być może całe życie z kłamliwym zdrajcą.

Napisane przez aramanda

Facet do Was wróci z podkulonym ogonem, kiedy tylko zrozumie, że dobrze sobie radzicie bez niego. Bo poczuje, że tak naprawdę nie jest nikomu potrzebny. Jeżeli mój wiecznie uparty i niereformowalny eks potrafił schować dumę do kieszeni, to każdy inny facet też będzie w stanie to zrobić. Życzę Wam, żebyście były na tyle mądre, żeby zignorować wszelkie prośby spotkań czy tym bardziej powrotów. Odgrzewanym kotletom mówimy stanowcze NIE!

Napisane przez boangelina

Tak wogole... Wiem, ze to glupie, ale ostatnio myslalam sobie, ze z EXEM straciłam duzo czasu. Ja zawsze wychodzilam z inicjatywą, gdzie tu wyjśc, co zobaczyć, gdzie pojechac.. A on najchetniej siedzialby w domu i gral na kompie lub uprawial sex. I myslal, ze jest taki za✂✂✂isty ze nie trzeba rozrywek poza domem. A nasze wyjazdy to były albo z mojej inicjatywy, albo z JEGO RODZICAMI... Teraz sie chce wybawić.

Czasu nie wrócisz, a szkoda go na rozmyślanie o tym, co było.

Napisane przez h2o0

-Jak nazwać inteligentnego mężczyznę w Polsce?
-Turysta.

- Turysta gej

Napisane przez nowy_nick

A na razie próbuję się jakoś przygotowywać do rozmów o pracę, ale mi nie idzie... tylko myślę, śpię i opycham się słodyczami... boję się, że wraca mi kompulsywne objadanie się.... przy nim tego nie miałam

Twoje życie jest w Twoich rękach, bierz się za nie

Napisane przez LusciousElegance

ja w zasadzie nie wiem dlaczego większość eks'ów dopiero pózniej chcą wrócić. Z facetami niby jest tak, że brak zainteresowania ze strony kobiety ich zmotywuje. Tylko nie wydaje mi się żeby tak było z byłymi bo czym oni mogą się zainteresować? przecież tak na prawde już nas bardzo dobrze znają..

Dla mnie partner zawsze był osobą, która mnie stale ciekawi i interesuje, nawet po latach wspólnego mieszkania.

[nowy_nick]

Napisane przez Malla

Twoje życie jest w Twoich rękach, bierz się za nie

Wiem, dzięki, ale nie jest łatwo, ciągle myślę...

[aramanda]

Napisane przez Malla

- Turysta gej

haha

[Cerveza_]

Napisane przez nowy_nick

Mnie to nie przeszkadzało, bo były to np. życzenia urodzinowe czy na dzień chłopaka, lub jak się rozstała ze swoim chłopakiem, to chciała się z nim spotkać itp... raczej takie sporadyczne sytuacje.

No to faktycznie nieładnie, że się nie pożegnał, ale z drugiej strony, to Ty mogłabyś zadzwonić i oboje byście się pożegnali
Ja z reguły tak mam, że jak chcę coś zrobić to, to robię (o ile oczywiście mam takie możliwości), nie patrząc na to, czy to ja powinnam się odezwać, czy on Więc jeśli chcesz się pożegnać, to może spróbuj, może wtedy nie zburzy Twojego porządku kiedyś tam

Odezwał się sam.

[nowy_nick]

Napisane przez Cerveza_

Odezwał się sam.

Super Ale pożegnaliście się, czy mówił, że tęskni ??

[_Desolation]

Jak już kiedyś tam pisałam, podjęliśmy decyzje ze jednak będziemy ze sobą. Nie układa się, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Pomimo tego że jesteśmy razem, ja czuje jakbyśmy byli osobno. Chyba jednak sobie nie poradzę z takim związkiem,potrzebuje dużo więcej uwagi i ogólnie chciałabym być jednak priorytetem dla faceta. Już pomimo tego, jakieś nerwy mamy nadszarpnięte, kłócimy się o byle głupotę np. do której knajpy idziemy.. Chciałabym z nim porozmawiać powiedzieć mu, że przeszkadza mi ten jego brak czasu dla mnie, ale wiem co mi odpowie, coś co sam powiedział, może nie wprost, ale to ja się muszę przystosować do niego, on z takiego trybu życia nie zrezygnuje bo nie da rady i że jak się mam męczyć to rzeczywiście najlepiej będzie jak się rozstaniemy. Chce to zakończyć, ale wiem że na drugi dzień będę żałować tak jak ostatnio , a tym razem on już naprawdę mnie widzieć nie będzie chciał. A ja sie nie chce zachowywać jak gówniara która nie wie czego chce. Sama nie wiem co robić, znowu nie wiem..

Która na coś mocniejszego ze mną ?