nadopiekuńczość mamy (?) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-09-28, 20:15   #1
boruski
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 3

nadopiekuńczość mamy (?)


mam 17 lat : ) jestem w drugiej klasie LO i niestety od dawna walczę z nadopiekuńczością mojej mamy. rozumiem, że ona się o mnie martwi, ale w końcu mam juz 17 lat i umiem o siebie zadbać. wiadomo, chyba jak każda osoba w moim wieku chcę spotykać się ze znajomymi, chodzić z nimi na imprezy itd. ale niestety nie mogę. muszę o 20 wracać do domu. gdy chciałam wczoraj koło 19 wyjść do kuzynki, zeby z nia pogadac, nie moglam bo mama nie chce zebym wracala gdy jest ciemno. warto podkreślić, że mieszkam na naprawdę spokojnym osaiedlu domków jednorodzinnych a kuzynka mieszka DWIE ulice dalej. w wakacje chciałam pojechac z kolezanka do Bydgoszczy, na zakupy. ale ze względu na to, że to inne miasto i miałabym tam jechac sama (tzn bez osoby doroslej) mama mi nie pozwoliła, chociaż jechałybysmy tam rano, pociagiem, okolo godziny drogi, a wróciłybyśmy zanim się ściemni. Teraz, w piątek u nas w miescie organizowana jest impreza dla uczniów liceów, chciałabym tam iśc ze znajomymi z klasy ale oczywiście nie będę mogła. dobija mnie to, że inni wychodzą gdzieś w weekendy bawia sie wieczorami a ja siedzę w domu, bo 'mamusia sie bedzie martwic' Nie wiem jak ja przekonac do tego, że nie moge dluzej tak zyc pod kloszem i tez chcialabym zażyć troche rozrywki.
boruski jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-28, 22:26   #2
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

no nie wiem, ja miałam podobnie, w wieku lat 17 nie zmarłam nagle śmiercią gwałtowną i niespodziewaną, a 2 lata później wyjechałam na studia i bawiłam się w najlepsze.


no. ale zaraz usłyszysz bardziej przychylne wypowiedzi pewnie.
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-28, 22:28   #3
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez boruski Pokaż wiadomość
mam 17 lat : ) jestem w drugiej klasie LO i niestety od dawna walczę z nadopiekuńczością mojej mamy. rozumiem, że ona się o mnie martwi, ale w końcu mam juz 17 lat i umiem o siebie zadbać. wiadomo, chyba jak każda osoba w moim wieku chcę spotykać się ze znajomymi, chodzić z nimi na imprezy itd. ale niestety nie mogę. muszę o 20 wracać do domu. gdy chciałam wczoraj koło 19 wyjść do kuzynki, zeby z nia pogadac, nie moglam bo mama nie chce zebym wracala gdy jest ciemno. warto podkreślić, że mieszkam na naprawdę spokojnym osaiedlu domków jednorodzinnych a kuzynka mieszka DWIE ulice dalej. w wakacje chciałam pojechac z kolezanka do Bydgoszczy, na zakupy. ale ze względu na to, że to inne miasto i miałabym tam jechac sama (tzn bez osoby doroslej) mama mi nie pozwoliła, chociaż jechałybysmy tam rano, pociagiem, okolo godziny drogi, a wróciłybyśmy zanim się ściemni. Teraz, w piątek u nas w miescie organizowana jest impreza dla uczniów liceów, chciałabym tam iśc ze znajomymi z klasy ale oczywiście nie będę mogła. dobija mnie to, że inni wychodzą gdzieś w weekendy bawia sie wieczorami a ja siedzę w domu, bo 'mamusia sie bedzie martwic' Nie wiem jak ja przekonac do tego, że nie moge dluzej tak zyc pod kloszem i tez chcialabym zażyć troche rozrywki.
Na Twoim miejscu zapytałabym mamę czy w ogóle mi ufa. I czy nie boi się, że nie poradzę sobie w dorosłym życiu, jak nagle zdejmie ze mnie ten klosz.

Powiedziałabym też mamie, że nie zamierzam nadużywać jej zaufania, ale dłużej nie potrafię żyć w taki sposób. Że jednak większość znajomych może wyjść z domu po 20 itd. Zaakcentowałabym to, że rodzice znajomych też na pewno się czasem martwią, ale wiedzą, że dziecko musi mieć trochę swobody. I gdzieś musi się nauczyć odpowiedzialności. I życia poza kloszem.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-28, 22:39   #4
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Na Twoim miejscu zapytałabym mamę czy w ogóle mi ufa. I czy nie boi się, że nie poradzę sobie w dorosłym życiu, jak nagle zdejmie ze mnie ten klosz.
Z całkiem złej strony na to patrzysz. Tu nie chodzi o to, że matka nie ufa jej, matka nie ufa całej reszcie świata, która może ni z tego ni z owego coś zrobić jej dziecku. Jakby na to nie patrzec czasy nie są przychylne samotnej osobie (ja już nawet nie mówię: dziewczynie) wieczorem czy w miejscach mniej uczęszczanych. Tak, tak w autobusie pełnym ludzi też się moze cos stac, znam tę śpiewkę.

Droga autorko. Nie przekonuj matki, że nic Ci się nie stanie, bo to nic nie da. Nie przekonuj jej do tego, żeby Ci zaufała, bo ona Ci ufa, tylko nie ufa tym draniom którzy mogą Cię napaść.
Ale wiesz co zrób? Zawsze, ale to zawsze załatw sobie "ochroniarza" i jeśli bedziesz mamie mówiła, że gdzieś wychodzisz, to w tym samym zdaniu zaznacz, że: ale do domu odwiezie mnie tata Ani, albo odprowadzi mnie Wojtek, czy też brat koleżanki itd. Tylko nie kłam, niech Cię zawsze ktoś odprowadza do domu.
Mama nie będzie miała argumentów, a może tez przestanie się trochę bac o ciebie.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-28, 22:58   #5
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Wydaje mi się,ze powinnaś za kazdym razem tlumaczyc mamie,kiedy wrocisz o ktorej z kim idziesz,nawet zeby przyszli po Ciebie ,ze masz wlaczony tel itd pewnie w koncu zrozumie,ze masz wszystko zaplanowane i nic Ci się nie stanie.
Jak nie to coz,staraj się wykorzystac czas jaki masz w ciaagu dnia,nie jest tak tragicznie
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-28, 23:03   #6
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Z całkiem złej strony na to patrzysz. Tu nie chodzi o to, że matka nie ufa jej, matka nie ufa całej reszcie świata, która może ni z tego ni z owego coś zrobić jej dziecku. Jakby na to nie patrzec czasy nie są przychylne samotnej osobie (ja już nawet nie mówię: dziewczynie) wieczorem czy w miejscach mniej uczęszczanych. Tak, tak w autobusie pełnym ludzi też się moze cos stac, znam tę śpiewkę.
Może być i tak jak mówisz. Choć dla mnie przesadą jest niewypuszczanie z domu siedemnastoletniego dziecka po 20.00... Jeżeli okolica nie jest jakaś groźna, to naprawdę nie ma co przesadzać.
Sama dostałabym szału gdybym jako 17latka nie mogła wyjść z domu bez obstawy sąsiada Wojtka, taty Ani czy kuzyna Mateusza. To jest po prostu dalszy etap życia pod kloszem. Ot, lekkie rozszerzenie klosza. Ale nie podniesienie go

Moim zdaniem matka tutaj po prostu przesadza. Możliwe, że z obawy o córkę, możliwe, że z powodu braku zaufania do niej - trudno powiedzieć. Ale mimo wszystko przesadza. Nie można trzymać dziecka wiecznie pod kloszem. Zwłaszcza, że jeszcze rok i dziewczyna skończy maturę, być może na studia wyjedzie... I mama albo dostanie zawału albo każe córce w domu siedzieć, bo ona się będzie martwić, że córka na studiach po 20.00 do domu wraca.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 08:16   #7
Madzialenka_21
Zadomowienie
 
Avatar Madzialenka_21
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: zewsząd
Wiadomości: 1 115
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Byc może kiedys nadszarpnęłaś zaufanie swojej mamy. Porozmawiaj z nią szczerze. Może porozmawiaj też z ojcem i poproś żeby jakoś na mamę wpłynął.
__________________
Nie obiecam Ci, że będę bezbłędna, ale obiecam, że będę zawsze.


Madzialenka_21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-09-29, 08:24   #8
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Sama dostałabym szału gdybym jako 17latka nie mogła wyjść z domu bez obstawy sąsiada Wojtka, taty Ani czy kuzyna Mateusza. To jest po prostu dalszy etap życia pod kloszem. Ot, lekkie rozszerzenie klosza. Ale nie
bez przesady, ale 17 lat to nie jest taka dorosłość by wychodzić z domu kiedy i gdzie się żywnie podoba. to nawet nie jest pełnoletniość.

chciałam tylko dodać też że wbrew Twojej opinii, ja i wielu znajomych będących 'pod kloszem', jednak nie zrobiło sobie krzywdy potem, w dorosłym życiu i nie wyrośli na osoby które 'nie poradzą sobie bo nie mogły te 7-8 lat wcześniej wracać o 23 do domu'. Cóż ma piernik do wiatraka.
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 08:31   #9
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Może być i tak jak mówisz. Choć dla mnie przesadą jest niewypuszczanie z domu siedemnastoletniego dziecka po 20.00... Jeżeli okolica nie jest jakaś groźna, to naprawdę nie ma co przesadzać.
Sama dostałabym szału gdybym jako 17latka nie mogła wyjść z domu bez obstawy sąsiada Wojtka, taty Ani czy kuzyna Mateusza. To jest po prostu dalszy etap życia pod kloszem. Ot, lekkie rozszerzenie klosza. Ale nie podniesienie go
Zgadzam się z tym, że osoba 17 letnia ma prawo być poza domem po 20.00. Ale dla mnie nie ma "okolic niegroźnych", napaść kogoś mogą nawet parę metrów od domu. I dla mnie to jest najnormalniejsze w świecie, że ktoś dziewczynę odprowadza i ona nie chodzi sama. Ja tak żyłam i żadnego szału nie dostałam Tak są wychowywane moje dzieci i z tego co widzę, to jest norma, mój syn odprowadza swoją dziewczynę, albo jej rodzice po nią przyjeżdżają, albo my ją odwozimy (ma 17 lat) i jej koleżanki "mają tak samo", chodzą albo większą grupą albo są odprowadzane/odwożone itd. Umarłabym, gdyby coś się stało moim dzieciom ale takż enie darowałabym sobie, gdyby coś się stało koleżankom mojego syna czy córki, gdyby wracały od nas i coś by się im stało. Z tego co widzę inni rodzice mają tak samo i mimo, że dzieci tu mają dużą swodbodę to nauczone są: nie łazić samemu i co jakiś czas meldować się smsem rodzicom. Mój syn najczęściej w weekendy nie wraca na noc (albo na dzień i na noc ), ale wystarczy, że po dotarciu na imprezę puści smska i ja śpię spokojnie. Wszyscy tak robią. Co pare godzin dzieci meldują się smsem i wtedy może ich nie byc w domu cały weekend.

Powiem więcej. Mój maż wychodzi po mnie na przystanek, kiedy nie jadę autem ale pociągiem czy autobusem i też nie "dostaję szału" ani nie czuję się schowana pod kloszem Kiedy wyjeżdżam ja lub mój maż to po przyjeździe na miejsce wysyłamy sobie smsy, że "jestem już w hotelu, całuski". Wieczorami dzwonimy do siebie, żeby pogadać, oczywiście, ale także po to, żeby upewnić się, że nic się nikomu nie stało.
Dla mnie to normalne zachowania.
I uważam, że jesli autorka pokaże matce, że jest pod tym względem odpowiedzialna, że nie plącze się sama po mieście to i będzie mogła dłużej byc poza domem.

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Moim zdaniem matka tutaj po prostu przesadza. Możliwe, że z obawy o córkę, możliwe, że z powodu braku zaufania do niej - trudno powiedzieć. Ale mimo wszystko przesadza. Nie można trzymać dziecka wiecznie pod kloszem. Zwłaszcza, że jeszcze rok i dziewczyna skończy maturę, być może na studia wyjedzie... I mama albo dostanie zawału albo każe córce w domu siedzieć, bo ona się będzie martwić, że córka na studiach po 20.00 do domu wraca.
Ty masz jakąś obsesję z tym kloszem? Tak, rodzice się martwią i nie powinno to nikogo dziwić. A dzieci powinny przede wszytskim nauczyć się sie o siebie dbać, jesli chcą, żeby rodzice byli spokojni. Szczególnie, jesli rodzice sami dziecka nie nauczyli jak o siebie zadbać, nie wytłumaczyli, że nie należy po ciemku chodzić samemu itd, a są nadopiekuńczy.
Dbać o siebie, to znaczy nie łazić po ciemku samemu albo ewentualnie nauczyć się sztuk walki (obrony). Autorka wątku na studia pójdzie za jakie dwa lata, to mama ma jeszcze czas na przyzwyczajenie się do tego, że córka wychodzi wieczorami. I warto ją do tego namawiać oczywiście. Ale nie stosując rozwiązań drastycznych.
Spod klosza można wychodzić jak się jest odpowiedzialnym i potrafi się o siebie zadbać a nie wtedy, kiedy umiemy tylko "tupnąć nóżką", wydrzeć buzię na rodziców albo uciec przez okno.

I wyobraź sobie, że nie wszyscy o których rodzice zwyczajnie dbali (co pewnie nazwałabyś "trzymaniem pod kloszem") wyjeżdżają na studia i dostają "małpiego rozumu".
Zgadzam się jednak, że to dbanie powinno obejmować także nauczenie dziecka radzenia sobie, nauczenia go, że np wieczorem lepiej nie chodzić samemu, że lepiej gdzieś zostać na noc niż łazić po nocy itd.
Jeśli byłabym matką nadopiekuńczą bałabym się tego wyjazdu dziecka na studia nie dlatego, że moze się zachowywać jakby go z więzienia wypuścili, ale raczej tego, że dziecko nie będzie wiedziało, że wieczorem nie plączemy się sami po ulicach. I dlatego nadopiekuńcza nie jestem.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2011-09-29 o 08:35
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 08:45   #10
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Luba, przesadzasz.

Jakie chore jest podejście ludzi pt "każdy chce mi zrobić krzywdę". Jak ktoś ma pecha to i palec w d*pie złamie.
Naprawdę uważasz, że dziewczyna sama wracająca do domu wieczorem to coś strasznego? Litości...
W moim środowisku to nigdy nie było coś normalnego, żeby trzymać osoby w tym wieku pod takim kloszem. Tak, kloszem. Co to znaczy wieczorami nie plączemy się po ulicach? A co to, nie można z imprezy wrócić jak jest ciemno?

Tyle razy sama wracałam i o 20, i o 22 i o 3, często w miejscach gdzie nikogo nie było i jakoś nikt mnie nie zaczepił (a jak już, to żeby numer wydębić). Nie lubię tego typu obsesji. Świat wbrew pozorom nie jest taki groźny, a to o czym mówią w TV to tylko niewielki odsetek.

A co do autorki - nie wiem, ja sobie nie pozwoliłam nigdy na takie traktowanie, chciałam - wychodziłam i tyle. Nie pytałam o zdanie tylko oznajmiałam, że wrócę wtedy i wtedy. Tak wiem, patologia

Może powiedz jej, żeby w takim razie dała Ci na taxi, to wrócisz bezpiecznie później.
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 08:58   #11
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Luba, przesadzasz.

Jakie chore jest podejście ludzi pt "każdy chce mi zrobić krzywdę". Jak ktoś ma pecha to i palec w d*pie złamie.
A teraz idź powiedz tę swoją "złotą myśl" rodzicom, których dzieci zaginęły.


Życzę powodzenia i miłych snów, kiedy Twoje dzieci będą wieczorami wychodziły z domu


Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Naprawdę uważasz, że dziewczyna sama wracająca do domu wieczorem to coś strasznego? Litości...
W moim środowisku to nigdy nie było coś normalnego, żeby trzymać osoby w tym wieku pod takim kloszem. Tak, kloszem. Co to znaczy wieczorami nie plączemy się po ulicach? A co to, nie można z imprezy wrócić jak jest ciemno?
Nie czytasz co napisałam. Można wrócić jak jest ciemno, ale nie samemu.
Można wrócić z kimś, taksówką, można zadzwonić po rodziców. To nie jest jakiś wielki wysiłek.

Wiesz jak teraz bardzo matka Iwony z Gdańska żałuje, że nie trzymała dziecka pod tym co Wy nazywacie "kloszem"? Ja potrafię sobie wyobrazić co ona czuje. Każdy rodzic potrafi. Dlatego wolę zadbać o swoje dziecko i nauczyc je przede wszystkim tego, żeby samo nie łaziło po nocy.



Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Tyle razy sama wracałam i o 20, i o 22 i o 3, często w miejscach gdzie nikogo nie było i jakoś nikt mnie nie zaczepił (a jak już, to żeby numer wydębić). Nie lubię tego typu obsesji. Świat wbrew pozorom nie jest taki groźny, a to o czym mówią w TV to tylko niewielki odsetek.
Powodzenia życzę oczywiście. Ale nikt nie chce być w tym "niewielkim odsetku", prawda? Tylko człowiek bardzo naiwny mysli, że złe rzeczy przytrafiają się tylko innym.

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
A co do autorki - nie wiem, ja sobie nie pozwoliłam nigdy na takie traktowanie, chciałam - wychodziłam i tyle. Nie pytałam o zdanie tylko oznajmiałam, że wrócę wtedy i wtedy. Tak wiem, patologia
Nie, nie patologia a brak wychowania a przede wszystkim brak umiejętności współżycia z innymi, bliskimi ludźmi. I jest to wina Twoich rodziców.


Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Może powiedz jej, żeby w takim razie dała Ci na taxi, to wrócisz bezpiecznie później.
Zgadzam się.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2011-09-29 o 09:10
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 10:02   #12
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Wiesz jak teraz bardzo matka Iwony z Gdańska żałuje, że nie trzymała dziecka pod tym co Wy nazywacie "kloszem"? Ja potrafię sobie wyobrazić co ona czuje. Każdy rodzic potrafi. Dlatego wolę zadbać o swoje dziecko i nauczyc je przede wszystkim tego, żeby samo nie łaziło po nocy.
taa, tylko `iwonka` wracała o 5 rano, a nie w nocy, było już jasno. ja o tej porze często do pracy wychodziłam.
taka, może i niemiła dla ciebie jako matki, prawda, że jak ktoś ma pecha, to mu krzywdę nawet w południe zrobią.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 10:07   #13
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Też byłam taka butna, a teraz, kiedy już nie mieszkam z matka i mam trochę więcej lat niż 17 to staram się nie chodzić po mieście gdy jest ciemno, zawsze mam przy sobie gaz, staram się o obstawę, a mieszkam w centrum, w ruchliwym miejscu z zerową ilością ciemnych zaułków.

Tu nie chodzi o to, zeby dziecko nauczylo sie odpowiedzialnosci, bo ja nie wiem, co ma do nauki odpowiedzialnosci fakt, ze mozna chodzic na imprezy i wloczyc sie po miescie w nocy.
Po prostu w dzisiejszych czasach jest niebezpiecznie. Mnie tej zimy o godzinie 17 jakis pan usilnie namawial, bym go popiescila oralnie (w mniej kulturalny sposob niz to opisalam), na uczeszczanym, oswietlonym chodniku tuz przy moim domu. Skonczylo sie na gadaniu, postraszony policja zmyl sie w dal, ale i tak uczucie takiego obrzydzenia i strachu zostalo.
Jesli gdziekolwiek wychodze wieczorem czy w nocy, to ZAWSZE albo przychodzi po mnie TŻ, albo jestem odprowadzana przez kolegow lub nawet tego brata Ani czy sąsiada Wojtka, nawet jesli to jest odprowadzenie 10 metrow od knajpy na postoj taksowek. Nie dostaję z tego powodu szału ani nie czuję, bym żyła pod kloszem. Tak jest bezpiecznie.

Wcale się mamie nie dziwię, że się martwi. Też bym się martwiła, dlatego uważam, że rada Lubej jest naprawdę bardzo dobra - zawsze mieć kogoś kto odwiezie/odprowadzi i najlepiej, by był to rosły osobnikpłci męskiej a przy okazji kupić sobie gaz pieprzowy.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."



Edytowane przez Narrhien
Czas edycji: 2011-09-29 o 10:37
Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 10:08   #14
whitechocolateraspberry
Zadomowienie
 
Avatar whitechocolateraspberry
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez boruski Pokaż wiadomość
mam 17 lat : ) jestem w drugiej klasie LO i niestety od dawna walczę z nadopiekuńczością mojej mamy. rozumiem, że ona się o mnie martwi, ale w końcu mam juz 17 lat i umiem o siebie zadbać. wiadomo, chyba jak każda osoba w moim wieku chcę spotykać się ze znajomymi, chodzić z nimi na imprezy itd. ale niestety nie mogę. muszę o 20 wracać do domu. gdy chciałam wczoraj koło 19 wyjść do kuzynki, zeby z nia pogadac, nie moglam bo mama nie chce zebym wracala gdy jest ciemno. warto podkreślić, że mieszkam na naprawdę spokojnym osaiedlu domków jednorodzinnych a kuzynka mieszka DWIE ulice dalej. w wakacje chciałam pojechac z kolezanka do Bydgoszczy, na zakupy. ale ze względu na to, że to inne miasto i miałabym tam jechac sama (tzn bez osoby doroslej) mama mi nie pozwoliła, chociaż jechałybysmy tam rano, pociagiem, okolo godziny drogi, a wróciłybyśmy zanim się ściemni. Teraz, w piątek u nas w miescie organizowana jest impreza dla uczniów liceów, chciałabym tam iśc ze znajomymi z klasy ale oczywiście nie będę mogła. dobija mnie to, że inni wychodzą gdzieś w weekendy bawia sie wieczorami a ja siedzę w domu, bo 'mamusia sie bedzie martwic' Nie wiem jak ja przekonac do tego, że nie moge dluzej tak zyc pod kloszem i tez chcialabym zażyć troche rozrywki.
Oczywiscie rozumiem Cie i myśle, że powinnaś porozmawiać z mamą. Ja czegoś takiego bym nie akceptowała, nie ma sensu zamykania dziecka w domu na klucz. Moja koleżanka do tej pory ma taką sytuacje. Jest na 3 roku studiów, a jej tatuś jej nawet na sylwestra nie pozwolił ostatnio iść. O klubach nie ma mowy, chyba nigdy w klubie nie była. A jak miała 17 lat i miała świeżego, pierwszego chłopaka to jej ojciec specjalnie jej pozabierał komórki i ograniczył dostep do internetu, bo twierdził, że jej chłopak to ćpun, a nawet dowodów na to nie miał Bardzo jej współczuję. Czasami jej mówie, żeby sie postawiła, w końcu jest dorosła. Także dla pocieszenia powiem Ci, że nie Ty jedna masz taką sytuację. Aczkolwiek powinnaś porozmawiać z mamą, ż chcesz od czasu do czasu wychodzić nawet po 20 na jakieś spotkania ze znajomymi. Jak coś może zawsze zadzwonić na komórkę i sprawdzić, czy nic Ci nie jest. Rozumiem, że sie o Ciebie martwi, ale takie ograniczanie nie ma sensu.
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy.

Edytowane przez whitechocolateraspberry
Czas edycji: 2011-09-29 o 10:10
whitechocolateraspberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 10:10   #15
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Luba, przesadzasz.

Jakie chore jest podejście ludzi pt "każdy chce mi zrobić krzywdę". Jak ktoś ma pecha to i palec w d*pie złamie.
Naprawdę uważasz, że dziewczyna sama wracająca do domu wieczorem to coś strasznego? Litości...
W moim środowisku to nigdy nie było coś normalnego, żeby trzymać osoby w tym wieku pod takim kloszem. Tak, kloszem. Co to znaczy wieczorami nie plączemy się po ulicach? A co to, nie można z imprezy wrócić jak jest ciemno?

Tyle razy sama wracałam i o 20, i o 22 i o 3, często w miejscach gdzie nikogo nie było i jakoś nikt mnie nie zaczepił (a jak już, to żeby numer wydębić). Nie lubię tego typu obsesji. Świat wbrew pozorom nie jest taki groźny, a to o czym mówią w TV to tylko niewielki odsetek.

A co do autorki - nie wiem, ja sobie nie pozwoliłam nigdy na takie traktowanie, chciałam - wychodziłam i tyle. Nie pytałam o zdanie tylko oznajmiałam, że wrócę wtedy i wtedy. Tak wiem, patologia

Może powiedz jej, żeby w takim razie dała Ci na taxi, to wrócisz bezpiecznie później.
Póty dzban wodę nosi...
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-09-29, 10:11   #16
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

a ja się zgadzam z Lubą
Mam 25 lat a i tak jak wybywam gdzieś wieczorem to tż-cior po mnie wychodzi.
owszem, jak mialam lat 17 to chodziłam wieczorami, ale zawsze w jakiejś grupce.
I tak jak wtedy byłam bardziej wyluzowana i nie bałam sie niczego to teraz już tak nie jest. Kiedyś matce ściemnialam,że wracamy całą grupą a np z koleżanką sobie radosnie pomykałam przez las. Pamietam jak wracałam z imprezy np o 3 a mama jeszcze nie spała Czekala na mnie. Teraz jej się nie dziwie.Pamiętam jak w zimie myślałam,że kot wyszedł na dwór. Wybiegłam w piżamie,żeby go szukać a mieszkam na duzym osiedlu Nie obchodziło mnie czy mnie widzą(okazało sie,ze spał za pralką)
Jest tylu psycholi na świecie,że szok.

PS przypominam,że Laura Palmer (Twin Peaks) też mieszkała na osiedlu domków jednorodzinnych
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający

Edytowane przez dawidowskasia
Czas edycji: 2011-09-29 o 10:19
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 10:11   #17
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Powiem więcej. Mój maż wychodzi po mnie na przystanek, kiedy nie jadę autem ale pociągiem czy autobusem i też nie "dostaję szału" ani nie czuję się schowana pod kloszem Kiedy wyjeżdżam ja lub mój maż to po przyjeździe na miejsce wysyłamy sobie smsy, że "jestem już w hotelu, całuski". Wieczorami dzwonimy do siebie, żeby pogadać, oczywiście, ale także po to, żeby upewnić się, że nic się nikomu nie stało.
Dla mnie to normalne zachowania.
I uważam, że jesli autorka pokaże matce, że jest pod tym względem odpowiedzialna, że nie plącze się sama po mieście to i będzie mogła dłużej byc poza domem.
Mam identycznie (tylko że to jeszcze nie mąż ) i w życiu bym nie pomyślała, że to jest nadopiekuńczość. Dla mnie to normalne, zarówno kiedyś, w domu rodzinnym, jak i teraz, w związku.


I właśnie - odpowiedzialność to nie jest znikanie na całą noc na imprezę tylko zapewnienie sobie bezpieczeństwa.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 10:13   #18
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Jesli gdziekolwiek wychodze, to ZAWSZE albo przychodzi po mnie TŻ, albo jestem odprowadzana przez kolegow lub nawet tego brata Ani czy sąsiada Wojtka, nawet jesli to jest odprowadzenie 10 metrow od knajpy na postoj taksowek. Nie dostaję z tego powodu szału ani nie czuję, bym żyła pod kloszem. Tak jest bezpiecznie.
to podpada pod niezłą paranoję, skoro sama nie wyjdziesz nawet do sklepu po kajzerki na śniadanie
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 10:16   #19
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
taa, tylko `iwonka` wracała o 5 rano, a nie w nocy, było już jasno. ja o tej porze często do pracy wychodziłam.
taka, może i niemiła dla ciebie jako matki, prawda, że jak ktoś ma pecha, to mu krzywdę nawet w południe zrobią.
5 rano to jest pora kiedy na ulicy jest się raczej "samemu", nie porównujmy jej z "południem".
Wychodzę z założenia, ze zagrożenia jednak można minimalizować i każdy rozsądny człowiek (w moim mniemaniu) rozumie, że większe niebezpieczeństwo czyha na niego na pustej promenadzie o 5 rano niż w samo południe na promenadzie pełnej ludzi.

Tak, dla każdego normalnego rodzica taka prawda jest "niemiła", jeśli chciałaś mi dokuczyć, przypomnieć (gdybym na chwilę o tym zapomniała), że moje dziecko w każdej chwili może spotkać krzywda, to tak, udało ci się, masz satysfakcję?

Jesli jednak chcielibyscie tu zrobic ze mnie matkę obsesjonistkę, to zawiadamiam od razu, że nie, nie mam obsesji. Moje dzieci wychodzą z domu, ba, wychodzą nawet wieczorami, o czym juz pisałam, nie mają ograniczeń czasowych, jesli stosują się do ustalonych przez nas wspólnie zasad.
I naprawdę uważacie, ze to źle? Czy chcecie mi tak tylko "dopiec", bo jestem matką i siłą rzeczy z pewnością jestem wredna? Dlaczego uważacie, ze moje dzieci są uciskane? Bo mogą chodzić na imprezy, ale są z nich przywożone? To, uważacie, takie cierpienie dla nich?
Wyluzujcie, bo zaczyna mi się wydawać, że kłócicie się ze mną tylko dlatego, że dla was to ja stoje po drugiej stronie barykady. Może nie znacie fajnych mam i wydaje wam się, ze wszystkie sa takie jakie wy znacie? Nie wiem. W każdym razie moje dzieci mnie dosyć lubią , dogaduję się z nimi bardzo dobrze, mają dużą swobodę i nie musicie się nad nimi pochylać i bronic przed matką, która tak bardzo je zniewala, że aż je zawozi czy przywozi z/na imprezę, wioząc przy okazji także i piwo
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-09-29, 10:20   #20
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Byłabym dokładnie taką samą matką. Doskonale ją rozumiem, bo ja mam takie lęki i obawy nawet o DOROSŁYCH członków mojej rodziny czy o przyjaciół. Każdy musi być pod telefonem i odbierać jak dzownię albo maksymalnie szybko oddzwaniać. Jak ktoś gdzieś wychodzi wieczorem i ja o tym wiem, to koniecznie musi mi dać znać czy dotarł na miejsce, a jak wróci do domu, to że już wrócił. Moim zdaniem to nie jest normalne ale ja się przynajmniej nie planuję rozmnożyć i zadręczać sobą kolejną osobę.
Tacy rodzice często wypuszczają w świat (o ile takie dziecko trzymane pod kloszem będzie miało kiedykolwiek odwagę w ten świat pójść) ludzi lękliwych i nieufnych wobec świata. Często w związku z tym tego świata mało ciekawych.
Ty masz o tyle "szczęścia", że Tobie ta sytuacja przeszkadza i jesteś wobec mamy krytyczna ale ktoś bardziej uległy wobec rodziców mógłby zostać po prostu skrzywdzony przez toksyczną matkę.
Luba dobrze Ci radzi, załatwiaj sobie "obstawę" ilekroć miałabyś gdzieś wyjść wieczorem czy sama gdzieś jechać. Zrozum matkę, że bardzo cierpi i pewnie sama ze sobą też się już męczy. A Ciebie kocha.
Właśnie - może powinna udać się pogadać o tym z jakimś...psychologiem ?
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 10:21   #21
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

a ja się zgadzam z Lubą
Mam 25 lat a i tak jak wybywam gdzieś wieczorem to tż-cior po mnie wychodzi.
owszem, jak mialam lat 17 to chodziłam wieczorami, ale zawsze w jakiejś grupce.
I tak jak wtedy byłam bardziej wyluzowana i nie bałam sie niczego to teraz już tak nie jest. Kiedyś matce ściemnialam,że wracamy całą grupą a np z koleżanką sobie radosnie pomykałam przez las. Pamietam jak wracałam z imprezy np o 3 a mama jeszcze nie spała Czekala na mnie. Teraz jej się nie dziwie.Pamiętam jak w zimie myślałam,że kot wyszedł na dwór. Wybiegłam w piżamie,żeby go szukać a mieszkam na duzym osiedlu Nie obchodziło mnie czy mnie widzą(okazało sie,ze spał za pralką)
Jest tylu psycholi na świecie,że szok.

PS przypominam,że Laura Palmer (Twin Peaks) też mieszkała na osiedlu domków jednorodzinnych[/QUOTE]
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 10:26   #22
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Byłabym dokładnie taką samą matką. Doskonale ją rozumiem, bo ja mam takie lęki i obawy nawet o DOROSŁYCH członków mojej rodziny czy o przyjaciół. Każdy musi być pod telefonem i odbierać jak dzownię albo maksymalnie szybko oddzwaniać. Jak ktoś gdzieś wychodzi wieczorem i ja o tym wiem, to koniecznie musi mi dać znać czy dotarł na miejsce, a jak wróci do domu, to że już wrócił. Moim zdaniem to nie jest normalne ale ja się przynajmniej nie planuję rozmnożyć i zadręczać sobą kolejną osobę.
Tacy rodzice często wypuszczają w świat (o ile takie dziecko trzymane pod kloszem będzie miało kiedykolwiek odwagę w ten świat pójść) ludzi lękliwych i nieufnych wobec świata. Często w związku z tym tego świata mało ciekawych.
Ty masz o tyle "szczęścia", że Tobie ta sytuacja przeszkadza i jesteś wobec mamy krytyczna ale ktoś bardziej uległy wobec rodziców mógłby zostać po prostu skrzywdzony przez toksyczną matkę.
Luba dobrze Ci radzi, załatwiaj sobie "obstawę" ilekroć miałabyś gdzieś wyjść wieczorem czy sama gdzieś jechać. Zrozum matkę, że bardzo cierpi i pewnie sama ze sobą też się już męczy. A Ciebie kocha.
Właśnie - może powinna udać się pogadać o tym z jakimś...psychologiem ?
Nie wysyłałabym kobiety od razu do psychologa ale jednak ten strach o najbliższych trzeba jakoś "oswoić". Może jakaś koleżanka czy przyjaciółka mogłaby jej wytłumaczyć, ze, przy zachowaniu jakiś środków ostrożności (taksówka, odprowadzenie przez kogoś itd) dziecko mogłoby wychodzić z domu po 20.00?
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 10:26   #23
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
5 rano to jest pora kiedy na ulicy jest się raczej "samemu", nie porównujmy jej z "południem".
Wychodzę z założenia, ze zagrożenia jednak można minimalizować i każdy rozsądny człowiek (w moim mniemaniu) rozumie, że większe niebezpieczeństwo czyha na niego na pustej promenadzie o 5 rano niż w samo południe na promenadzie pełnej ludzi.

Tak, dla każdego normalnego rodzica taka prawda jest "niemiła", jeśli chciałaś mi dokuczyć, przypomnieć (gdybym na chwilę o tym zapomniała), że moje dziecko w każdej chwili może spotkać krzywda, to tak, udało ci się, masz satysfakcję?

Jesli jednak chcielibyscie tu zrobic ze mnie matkę obsesjonistkę, to zawiadamiam od razu, że nie, nie mam obsesji. Moje dzieci wychodzą z domu, ba, wychodzą nawet wieczorami, o czym juz pisałam, nie mają ograniczeń czasowych, jesli stosują się do ustalonych przez nas wspólnie zasad.
I naprawdę uważacie, ze to źle? Czy chcecie mi tak tylko "dopiec", bo jestem matką i siłą rzeczy z pewnością jestem wredna? Dlaczego uważacie, ze moje dzieci są uciskane? Bo mogą chodzić na imprezy, ale są z nich przywożone? To, uważacie, takie cierpienie dla nich?
Wyluzujcie, bo zaczyna mi się wydawać, że kłócicie się ze mną tylko dlatego, że dla was to ja stoje po drugiej stronie barykady. Może nie znacie fajnych mam i wydaje wam się, ze wszystkie sa takie jakie wy znacie? Nie wiem. W każdym razie moje dzieci mnie dosyć lubią , dogaduję się z nimi bardzo dobrze, mają dużą swobodę i nie musicie się nad nimi pochylać i bronic przed matką, która tak bardzo je zniewala, że aż je zawozi czy przywozi z/na imprezę, wioząc przy okazji także i piwo
i bardzo słusznie. Ja tam się nawet o mojego faceta boje jak wychodzi wieczorem (chłop ma 1,93 )ale co z tego? Różni ludzie sie kręcą po ulicach
Nawet nie chce myśleć co czuje matka IwonyTaka bezsilność i niewiedza by mnie chyba zabiła
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-09-29, 10:27   #24
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
5 rano to jest pora kiedy na ulicy jest się raczej "samemu", nie porównujmy jej z "południem".
Wychodzę z założenia, ze zagrożenia jednak można minimalizować i każdy rozsądny człowiek (w moim mniemaniu) rozumie, że większe niebezpieczeństwo czyha na niego na pustej promenadzie o 5 rano niż w samo południe na promenadzie pełnej ludzi.
więc powinnam była brać obstawę dzień w dzień w drodze do pracy? a jak z drugiej zmiany wracałam to też powinnam kogoś fatygować nocnymi autobusami?
dla mnie to śmieszne. sama jestem w stałym kontakcie z mamą i tż-tem jak wychodzę gdzieś późno, albo późno wracam. ale niestety szofera się jeszcze nie dorobiłam, żeby zawsze mnie ktoś odprowadzał. fakt, z imprez zawsze wracam z kimś, bo po prostu idę z kimś, to i z nim wracam. ale nie zawsze mam taką możliwość, np. w przypadku pracy.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 10:27   #25
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

No nie wiem, ale strach przed wypuszczeniem córki z domu kiedy jest już ciemno (ale to bynajmniej nie głęboka noc), żeby mogła odwiedzić koleżankę mieszkającą dwie ulice dalej...czy że 17 letnia dziewczyna nie może sama jechać do ościennego miasta na zakupy w biały dzień...no nie wiem, moim zdaniem to już jest nadopiekuńczość. Tym bardziej, że sama dziewczyna ma poczucie osaczenia.
Jak dla mnie to wskazuje na to, że mama nie bardzo radzi sobie z lękiem o dziecko i lękiem co do otaczającego ją świata. Na moje oko to nie jest zdrowe.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 10:28   #26
kasieni887
Wtajemniczenie
 
Avatar kasieni887
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2 090
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez boruski Pokaż wiadomość
mam 17 lat : ) jestem w drugiej klasie LO i niestety od dawna walczę z nadopiekuńczością mojej mamy. rozumiem, że ona się o mnie martwi, ale w końcu mam juz 17 lat i umiem o siebie zadbać. wiadomo, chyba jak każda osoba w moim wieku chcę spotykać się ze znajomymi, chodzić z nimi na imprezy itd. ale niestety nie mogę. muszę o 20 wracać do domu. gdy chciałam wczoraj koło 19 wyjść do kuzynki, zeby z nia pogadac, nie moglam bo mama nie chce zebym wracala gdy jest ciemno. warto podkreślić, że mieszkam na naprawdę spokojnym osaiedlu domków jednorodzinnych a kuzynka mieszka DWIE ulice dalej. w wakacje chciałam pojechac z kolezanka do Bydgoszczy, na zakupy. ale ze względu na to, że to inne miasto i miałabym tam jechac sama (tzn bez osoby doroslej) mama mi nie pozwoliła, chociaż jechałybysmy tam rano, pociagiem, okolo godziny drogi, a wróciłybyśmy zanim się ściemni. Teraz, w piątek u nas w miescie organizowana jest impreza dla uczniów liceów, chciałabym tam iśc ze znajomymi z klasy ale oczywiście nie będę mogła. dobija mnie to, że inni wychodzą gdzieś w weekendy bawia sie wieczorami a ja siedzę w domu, bo 'mamusia sie bedzie martwic' Nie wiem jak ja przekonac do tego, że nie moge dluzej tak zyc pod kloszem i tez chcialabym zażyć troche rozrywki.
a moze pogadaj z mama np zeby po imprezie po Ciebie przyjechala?? czy chodzi o sam fakt przebywania poza domem o pozniejszej porze??
wg mnie Twoja mama baardzo przesadza , teoretycznieto i w drodze do szkoly np mogloby Ci sie cos stac wiec co ma Cie odprowadzac??

takie zachowania moim zdaniem powodoja to ze gdzy dziewczyna wyrwie sie z dom"stracony czas" kiedy ona siedziala w domu a kolezanki chodzily na imprezy itd... i wtedy to dopiero zacznie imrezowac
ja tam milo wspominam "mlodziencze " czasy wychodzenie ze znajomymi itd nie mowie ze byly to jakies szalencze imprezy ale na pewno o 20 ie nie wracalo:P
__________________

kasieni887 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 10:34   #27
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
No nie wiem, ale strach przed wypuszczeniem córki z domu kiedy jest już ciemno (ale to bynajmniej nie głęboka noc), żeby mogła odwiedzić koleżankę mieszkającą dwie ulice dalej...czy że 17 letnia dziewczyna nie może sama jechać do ościennego miasta na zakupy w biały dzień...no nie wiem, moim zdaniem to już jest nadopiekuńczość. Tym bardziej, że sama dziewczyna ma poczucie osaczenia.
Jak dla mnie to wskazuje na to, że mama nie bardzo radzi sobie z lękiem o dziecko i lękiem co do otaczającego ją świata. Na moje oko to nie jest zdrowe.
Ja nigdzie nie stwierdziłam, że to dobre. Wydaje mi się, ze ta matka jest normalna, ale nie zauważyła, że dziecko jej trochę wyrosło.


A co ja jeszcze stwierdzam (z obserwacji). Że to też trochę lenistwo Serio. Bo wypuszczając takie dziecko z domu, to np. trzeba byłoby je odprowadzić gdzieś, odebrac z przystanku czy coś. Wielu rodzicom się zwyczajnie nie chce a jednocześnie się o dziecko boją i trzymają je w domu. Czasem wystarczy tylko popatrzeć przez okno czy dziecko doszło do koleżanki dwie klatki dalej ale nie, też się nie chce ruszyć z kanapy.
Wiele zakazów rodzice "dają" dlatego, że wyrażenie na coś zgody wymaga od nich jakiegoś wysiłku. A sie nie chce.
Ja wychodzę z założenia, że decydując się na dziecko decyduję się na, w pewnym sensie, pracę, fizyczną i umysłową. I nie jest to "praca" dla osób leniwych
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-09-29, 10:35   #28
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
to podpada pod niezłą paranoję, skoro sama nie wyjdziesz nawet do sklepu po kajzerki na śniadanie
Jejku, przepraszam, umknęło mi Chodziło mi o to, że wieczorem, w nocy, a po tej akcji ze zboczeńcem to w zimie jak już jest ciemno również wolę, gdy TŻ po mnie na przystanek wyjdzie

Już zedytowałam
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."



Edytowane przez Narrhien
Czas edycji: 2011-09-29 o 10:38
Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 10:39   #29
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Ja nigdzie nie stwierdziłam, że to dobre. Wydaje mi się, ze ta matka jest normalna, ale nie zauważyła, że dziecko jej trochę wyrosło.


A co ja jeszcze stwierdzam (z obserwacji). Że to też trochę lenistwo Serio. Bo wypuszczając takie dziecko z domu, to np. trzeba byłoby je odprowadzić gdzieś, odebrac z przystanku czy coś. Wielu rodzicom się zwyczajnie nie chce a jednocześnie się o dziecko boją i trzymają je w domu. Czasem wystarczy tylko popatrzeć przez okno czy dziecko doszło do koleżanki dwie klatki dalej ale nie, też się nie chce ruszyć z kanapy.
Wiele zakazów rodzice "dają" dlatego, że wyrażenie na coś zgody wymaga od nich jakiegoś wysiłku. A sie nie chce.
Ja wychodzę z założenia, że decydując się na dziecko decyduję się na, w pewnym sensie, pracę, fizyczną i umysłową. I nie jest to "praca" dla osób leniwych
Moim zdaniem problem nie leży w tym, że tamta mama nie zauważyła, że jej dziecko już wyrosło. To nie w tym rzecz tak do końca.
Ja myślę, że takimi ludźmi powoduje też chęć utrzymania swojego świętego spokoju. Ja się zamartwiam o wszystkich wkoło też z obawy o to, że to JA bym sobie nie umiała poradzić z tym, że komuś się coś stało. To jakiś rodzaj myślenia egoistycznego. Paradoksalnie.

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2011-09-29 o 10:40
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 10:43   #30
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Ja myślę, że takimi ludźmi powoduje też chęć utrzymania swojego świętego spokoju. Ja się zamartwiam o wszystkich wkoło też z obawy o to, że to JA bym sobie nie umiała poradzić z tym, że komuś się coś stało. To jakiś rodzaj myślenia egoistycznego. Paradoksalnie.
Z pewnością coś w tym jest. Ten egoizm jest najczęściej powiązany własnie z lenistwem.

W każdym razie nie wiemy co powoduje mamą autorki, bo może przecież mieć jakieś przykre własne doświadczenia, też tak może być i teraz boi się o córkę. W tym momencie nawet ta rada z psychologiem nie byłyby zła, bo takie przykre doświadczenia trzeba sobie "rozpracować".
Nie wiemy dlaczego mama jest taka jaka jest a najlepiej zna ją autorka, niech popróbuje różnych metod (ale pokojowych ) i może coś z tego wyjdzie.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:11.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.