Sekret udanego związku - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-09-25, 20:28   #61
kat123
Zakorzenienie
 
Avatar kat123
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachód PL
Wiadomości: 5 479
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
no i...? kurde, chyba jakas jestem dziwna, ale nie uważam, że musimy z TŻtem 24/7 wyglądać estetycznie mam swoją ulubioną bluze wyciągniętą jak nieszczęście i za dużą ze 2 rozmiary... i jakby mi powiedział, ze mam jej nie nosic, bo jest mało estetyczna to chyba bym z krzesła spadła po to mam TŻta a nie "faceta" czy "chłopaka", żebym nie musiała się w jego towarzystwie krępować - żebym mogła byc sobą i tyle
No niby tak... Ale ja jednak uważam, tzn. ja lubię wyglądać w miarę przyzwoicie, nawet koło domu będąc tylko z TŻetem Bluza dwa rozmiary za duża -tak! Porozciągana jakby ją psu z paszczy wyciągnąć -stanowcze nie!
Ale wiadomo, każdy jest inny, tak jak i ja mam zapewne inne wyobrażenie tej "powyciąganej bluzy" i też Ty masz inne
__________________
Żona od 08.08.2015

Aparatka od 11.10.2014 (góra).
Dół od 11.04.2015.
kat123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-27, 22:17   #62
Seniorrita
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
Dot.: Sekret udanego związku

Ojej...ale wpisów a mnie tu nie było chyba tylko tydzien ciesze sie, ze macie tyle roznych opinii. Pierwsze co mi sie rzuca to to, ze krytyka mojej osoby wychodzi wam zjawiskowo (zwlaszcza osobie, ktora rzekomo tez studiuje psychologie- gratuluje ).
Zaczne od tego, ze nigdy nie powiedzialam, ze znam instrukcje mezczyzny i nie powiedzialam tez, ze kazdy zwiazek jest taki sam. To tak mi sie nasunelo po przeczytaniu kilku pierwszych odpowiedzi na ostatni moj post. Fakt ksiazka na ktora sie powolalam nie jest mistrzostwem, ale daje pewne wskazowki dla osob, ktore kompletnie nie rozumieja partnera. Wiadomo, ze lepiej jest choc troche poznac zasady funkcjonowania mezczyzn na bazie ksiazki pisanej przez psychologa z wieloletnim doswiadczeniem niz czytac joy....gazeta sens nie jest tez autorytetem jesli chodzi o psychologie, ale z lekkich czasopism o tematyce jest zdecydowanie godna uwagi, a jak napisalam wczesniej nie polecalam gazety a podkreslilam, ze tekst jest pisany przez psychologa. Badz co badz skądś ten tytul ma....
A teraz slowami wyjasnienia:
Kolorze Bzu dziękuję za opinię, dałaś mi dużo do myślenia. Być może i ja powinnam inicjować seks wtedy kiedy mam ochotę, ale widzisz wciąż jeszcze myślę stereotypami, że to facet powinien zdobywać także w 3letnim związku.
Demi93 domyślam sie, ze ksiazki nie czytalas wiec nie pisz nic bo po co?
kat123 słuszna uwaga
Buenaestrella dobrze spostrzeglas, mniej wiecej wlasnie mi chodzilo o to zeby byc mniej wyuzdanym, ale tez nie chce zeby ktoras z was myslala, ze mamy byc sztuczne!!!
bsia proszę proszę powiedz cos madrego w takim razie, bo jak widzisz gdybym byla wszechwiedzaca to bym chyba nie rozpoczynala tematu na forum nie?

laisla to tak ogólnie napisałam, ale myślę ze każda to zrozumie kiedy sama tego doświadczy ;D
prostadziewczyna, Salomeasoul
osobiście wydaje mi sie, ze kazdy facet ma inne upodobania i inne poczucie piekna. moj na przyklad nie lubi mnie w wersji dzikiej panujacej nad nim kocicy ;p woli aniola bez makijazu i w bialej najlepiej bieliznie
zmierzam do tego, ze obie napisalyscie to samo tylko innymi slowami to nie ma znaczenia czy spodnie czy spodnica (znow myslimy stereotypami!) wazne jest by sie podobac drugiej stronie czyli wciaz o nia zabiegac i sie starac. Poniekad w tej sprawie zalozylam ten watek....
natash88 miałam nic nie odpowiadac, bo rozlozylo mnie to co napisalas ale jednak to zrobie ;D sesese, po pierwsze "kobiety z wenus..." to nie jest parapsychologia jak to napisałaś...czytałas to w ogole? Wiesz kto to jest John Gray? Ja znam osobiście jego polskich trenerów byłam na wielu spektaklach o tym tytule i jestem zdecydowanie za. Nie ma tam złotych rad, ale nie o to w tym chodzi chyba rozumiesz. My studiujemy psychologie, ale wiele osób nie ma bladego pojęcia o tym, że na przykład my rozładowujemy stres mówiąc a oni milcząc i masz tutaj już pierwszą przyczynę kłótni : "czemu milczysz kiedy pytam Cię o jakiś problem".
Nie bede pisala moich wypowiedzi Twoim tonem, ani slownictwem, bo nie mam zapotrzebowania na podbudowywanie swojego ego. Tak, nauczylam sie na psychologii wielu rzeczy, ale jak pewnie wiesz, bo domniemam, ze przeczytałaś mój pierwszy post to zadałam pytanie. I kropka. Uważam ( i jest to moje osobiste zdanie), że nie można bić się z naturą i że niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć. Chyba doskonale wiesz o tym, że się różnimy (cytat z książki z zajęć : " mężczyźni wyposażeni w kompetencje o charakterze zadaniowym, emocje mają im jedynie pomóc w realizacji zadania, mężczyźni kladą nacisk na dążenie do celu,radzenie sobie z problemami, poprawność wykonania zadania, przewaga lewej półkuli-myślenie logiczne, matematyczne...") i dzięki temu możemy wysnuwać przypuszczenia o tym w jaki sposób postępować by stworzyć udany związek a jest to wyzwanie.
Doświadczyłam już wiele razy tego, że mężczyzna lubi zdobywać oraz tego, że nie ważne ile jesteś w związku to ważne jest zaufanie, swoboda ---> jak napisała, któraś z następnych wizażanek, ale według mnie ciągłe staranie się o drugą połowę, zaskakiwanie, ale w taki sposób by dawać sobie po równo(tutaj a propos dla koleżanki po fachu - zgodnie z zasadą sprawiedliwości) jest istotne dla stworzenia długotrwałego związku
to chyba tyle a moje pytanie z początku dotyczyło tego w jaki sposób rozumieć to by wciąż mieć coś w zanadrzu, by być dla Niego tajemnicą i by nigdy nie przestał mnie pragnąć, ale widzę, że nie rozwiąże się tego tak łatwo...
Seniorrita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-27, 22:51   #63
2016071135
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 220
Dot.: Sekret udanego związku

A czemu mamy się wkręcać w jakieś analizy, rozkładać zachowanie facetów na czynniki pierwsze i uczyć się o ich naturze? By "na siłę" przedłużyć związek? Sam się przedłuży, jeśli dwoje ludzi do siebie pasuje.

Stworzyć udany związek to wyzwanie? Nie zauważyłam.

Możliwe, że nie rozumiem, o co tobie chodzi, ale ja wolę by facet kochał mnie za to jaka jestem, jak się zachowuję. A nie, żebym specjalnie pod niego zmieniała zachowania, wstrzymywała się przed czymś i udawała kogoś, kim nie jestem.
2016071135 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-27, 23:07   #64
KaLiWi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 65
Dot.: Sekret udanego związku

Seniorrito!

Również studiuję psychologię.
Nie wiem, czy zauważyłaś, ale w książkach psychologicznych stricte naukowych zazwyczaj w treści, w nawiasach zamieszczone są odniesienia do literatury przedmiotu, które później dokładnie rozpisane są w bibliografii. Książka Graya bibliografii nie posiada, nie są w niej przytaczane wyniki badań, zalicza się więc do szeeeeroookiej kategorii książek popularnonaukowaych (notabene bardzo dochodowy interes )

Dlatego ostrzegałabym Cię przed zaufaniem do złotych recept dotyczących każdego mężczyzny, każdej kobiety, każdego związku.
Jeśli coś działa u Ciebie, ciesz się tym. Ale to nie oznacza, że zadziała u każdego.

I nieprawdą jest, ze każdy mężczyzna nastawiony jest zadaniowo etc. Mogą to być statystycznie istotne tendencje, ale nie oznacza to, iż wszyscy przedstawiciele danej płci zachowują się w określony sposób.

Nie tak łatwo na tym świecie, ale to przecież wiesz z zajęć
KaLiWi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-27, 23:11   #65
natash88
Wtajemniczenie
 
Avatar natash88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez Seniorrita Pokaż wiadomość
Ojej...ale wpisów a mnie tu nie było chyba tylko tydzien ciesze sie, ze macie tyle roznych opinii. Pierwsze co mi sie rzuca to to, ze krytyka mojej osoby wychodzi wam zjawiskowo (zwlaszcza osobie, ktora rzekomo tez studiuje psychologie- gratuluje ).
Zaczne od tego, ze nigdy nie powiedzialam, ze znam instrukcje mezczyzny i nie powiedzialam tez, ze kazdy zwiazek jest taki sam. To tak mi sie nasunelo po przeczytaniu kilku pierwszych odpowiedzi na ostatni moj post. Fakt ksiazka na ktora sie powolalam nie jest mistrzostwem, ale daje pewne wskazowki dla osob, ktore kompletnie nie rozumieja partnera. Wiadomo, ze lepiej jest choc troche poznac zasady funkcjonowania mezczyzn na bazie ksiazki pisanej przez psychologa z wieloletnim doswiadczeniem niz czytac joy....gazeta sens nie jest tez autorytetem jesli chodzi o psychologie, ale z lekkich czasopism o tematyce jest zdecydowanie godna uwagi, a jak napisalam wczesniej nie polecalam gazety a podkreslilam, ze tekst jest pisany przez psychologa. Badz co badz skądś ten tytul ma....

natash88 miałam nic nie odpowiadac, bo rozlozylo mnie to co napisalas ale jednak to zrobie ;D sesese, po pierwsze "kobiety z wenus..." to nie jest parapsychologia jak to napisałaś...czytałas to w ogole? Wiesz kto to jest John Gray? Ja znam osobiście jego polskich trenerów byłam na wielu spektaklach o tym tytule i jestem zdecydowanie za. Nie ma tam złotych rad, ale nie o to w tym chodzi chyba rozumiesz. My studiujemy psychologie, ale wiele osób nie ma bladego pojęcia o tym, że na przykład my rozładowujemy stres mówiąc a oni milcząc i masz tutaj już pierwszą przyczynę kłótni : "czemu milczysz kiedy pytam Cię o jakiś problem".
Nie bede pisala moich wypowiedzi Twoim tonem, ani slownictwem, bo nie mam zapotrzebowania na podbudowywanie swojego ego. Tak, nauczylam sie na psychologii wielu rzeczy, ale jak pewnie wiesz, bo domniemam, ze przeczytałaś mój pierwszy post to zadałam pytanie. I kropka. Uważam ( i jest to moje osobiste zdanie), że nie można bić się z naturą i że niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć. Chyba doskonale wiesz o tym, że się różnimy (cytat z książki z zajęć : " mężczyźni wyposażeni w kompetencje o charakterze zadaniowym, emocje mają im jedynie pomóc w realizacji zadania, mężczyźni kladą nacisk na dążenie do celu,radzenie sobie z problemami, poprawność wykonania zadania, przewaga lewej półkuli-myślenie logiczne, matematyczne...") i dzięki temu możemy wysnuwać przypuszczenia o tym w jaki sposób postępować by stworzyć udany związek a jest to wyzwanie.
Doświadczyłam już wiele razy tego, że mężczyzna lubi zdobywać oraz tego, że nie ważne ile jesteś w związku to ważne jest zaufanie, swoboda ---> jak napisała, któraś z następnych wizażanek, ale według mnie ciągłe staranie się o drugą połowę, zaskakiwanie, ale w taki sposób by dawać sobie po równo(tutaj a propos dla koleżanki po fachu - zgodnie z zasadą sprawiedliwości) jest istotne dla stworzenia długotrwałego związku
to chyba tyle a moje pytanie z początku dotyczyło tego w jaki sposób rozumieć to by wciąż mieć coś w zanadrzu, by być dla Niego tajemnicą i by nigdy nie przestał mnie pragnąć, ale widzę, że nie rozwiąże się tego tak łatwo...
Kto to zatem jest ten John Gray? Przepraszam czy to ten sam, który wzbudza takie kontrowersje wśród akademików bo pod płaszczykiem wiedzy psychologicznej sprzedaje 'prawdy', które napisałby każdy (za takie pieniądze to nawet ja bym się skusiła na pisanie bajek)? Jestem przeciwniczką upraszczających rzeczywistość poradników psychologicznych, które pisane są przeważnie przez ludzi nie związanych z psychologią mainstreamu (a jako psychologię mainstreamu uważam tę, która ma swoje przedstawicielstwo powszechnie na uczelniach wyższych i w laboratoriach badawczych), którzy tworzą własne kontrowersyjne szkoły i metody, które, co najważniejsze NIE MAJĄ ŻADNEGO OPARCIA W NAUCE, ot jak i niezwykle popularny obecnie Hellinger (Niemiec, który wymyślił swoją własną metodę 'leczenia' z wszelkich dolegliwości psychologicznych, o dziwo już w swoim rodzimym kraju zakazany! W Polsce rozwija się jego terapia cudownie, i też ma mnóstwo swoich uczniów-terapeutów, którzy w cudowny sposób (sic!) otrzymują od niego ten dar (sic2!)). Otóż, rozumiem różnorodność opinii wśród ludzi, i rozumiem 'naiwność' w takich sprawach niektórych 'zwykłych ludzi'. Ale od psychologa wymagałabym trochę większego krytycyzmu wobec wszelkich książek 'psychologicznych', 'nowoczesnych technik terapii' itd.
P.S. John Gray nie ma tytułu psychologa. Odsyłam do pierwszego lepszego linka po wygooglowaniu jego nazwiska. Ah, i przepraszam, że weszłam za to w Twój ton -ewidentnie paternalistyczny. Oczywiście, podsumowując, cokolwiek nie powiesz, masz rację btw, mam nadzieję, że w Twojej szkole nie było w sylabusie żadnego przedmiotu jakiegokolwiek poradnika psychologicznego- bo książka J.Graya do pozycji podręcznika/książki naukowej/dydaktycznej nie należy, bez obrazy.
natash88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-28, 07:10   #66
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez Seniorrita Pokaż wiadomość
Ojej...ale wpisów a mnie tu nie było chyba tylko tydzien ciesze sie, ze macie tyle roznych opinii. Pierwsze co mi sie rzuca to to, ze krytyka mojej osoby wychodzi wam zjawiskowo (zwlaszcza osobie, ktora rzekomo tez studiuje psychologie- gratuluje ).
Zaczne od tego, ze nigdy nie powiedzialam, ze znam instrukcje mezczyzny i nie powiedzialam tez, ze kazdy zwiazek jest taki sam. To tak mi sie nasunelo po przeczytaniu kilku pierwszych odpowiedzi na ostatni moj post. Fakt ksiazka na ktora sie powolalam nie jest mistrzostwem, ale daje pewne wskazowki dla osob, ktore kompletnie nie rozumieja partnera. Wiadomo, ze lepiej jest choc troche poznac zasady funkcjonowania mezczyzn na bazie ksiazki pisanej przez psychologa z wieloletnim doswiadczeniem niz czytac joy....gazeta sens nie jest tez autorytetem jesli chodzi o psychologie, ale z lekkich czasopism o tematyce jest zdecydowanie godna uwagi, a jak napisalam wczesniej nie polecalam gazety a podkreslilam, ze tekst jest pisany przez psychologa. Badz co badz skądś ten tytul ma....
A teraz slowami wyjasnienia:
Kolorze Bzu dziękuję za opinię, dałaś mi dużo do myślenia. Być może i ja powinnam inicjować seks wtedy kiedy mam ochotę, ale widzisz wciąż jeszcze myślę stereotypami, że to facet powinien zdobywać także w 3letnim związku.
Demi93 domyślam sie, ze ksiazki nie czytalas wiec nie pisz nic bo po co?
kat123 słuszna uwaga
Buenaestrella dobrze spostrzeglas, mniej wiecej wlasnie mi chodzilo o to zeby byc mniej wyuzdanym, ale tez nie chce zeby ktoras z was myslala, ze mamy byc sztuczne!!!
bsia proszę proszę powiedz cos madrego w takim razie, bo jak widzisz gdybym byla wszechwiedzaca to bym chyba nie rozpoczynala tematu na forum nie?

laisla to tak ogólnie napisałam, ale myślę ze każda to zrozumie kiedy sama tego doświadczy ;D
prostadziewczyna, Salomeasoul
osobiście wydaje mi sie, ze kazdy facet ma inne upodobania i inne poczucie piekna. moj na przyklad nie lubi mnie w wersji dzikiej panujacej nad nim kocicy ;p woli aniola bez makijazu i w bialej najlepiej bieliznie
zmierzam do tego, ze obie napisalyscie to samo tylko innymi slowami to nie ma znaczenia czy spodnie czy spodnica (znow myslimy stereotypami!) wazne jest by sie podobac drugiej stronie czyli wciaz o nia zabiegac i sie starac. Poniekad w tej sprawie zalozylam ten watek....
natash88 miałam nic nie odpowiadac, bo rozlozylo mnie to co napisalas ale jednak to zrobie ;D sesese, po pierwsze "kobiety z wenus..." to nie jest parapsychologia jak to napisałaś...czytałas to w ogole? Wiesz kto to jest John Gray? Ja znam osobiście jego polskich trenerów byłam na wielu spektaklach o tym tytule i jestem zdecydowanie za. Nie ma tam złotych rad, ale nie o to w tym chodzi chyba rozumiesz. My studiujemy psychologie, ale wiele osób nie ma bladego pojęcia o tym, że na przykład my rozładowujemy stres mówiąc a oni milcząc i masz tutaj już pierwszą przyczynę kłótni : "czemu milczysz kiedy pytam Cię o jakiś problem".
Nie bede pisala moich wypowiedzi Twoim tonem, ani slownictwem, bo nie mam zapotrzebowania na podbudowywanie swojego ego. Tak, nauczylam sie na psychologii wielu rzeczy, ale jak pewnie wiesz, bo domniemam, ze przeczytałaś mój pierwszy post to zadałam pytanie. I kropka. Uważam ( i jest to moje osobiste zdanie), że nie można bić się z naturą i że niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć. Chyba doskonale wiesz o tym, że się różnimy (cytat z książki z zajęć : " mężczyźni wyposażeni w kompetencje o charakterze zadaniowym, emocje mają im jedynie pomóc w realizacji zadania, mężczyźni kladą nacisk na dążenie do celu,radzenie sobie z problemami, poprawność wykonania zadania, przewaga lewej półkuli-myślenie logiczne, matematyczne...") i dzięki temu możemy wysnuwać przypuszczenia o tym w jaki sposób postępować by stworzyć udany związek a jest to wyzwanie.
Doświadczyłam już wiele razy tego, że mężczyzna lubi zdobywać oraz tego, że nie ważne ile jesteś w związku to ważne jest zaufanie, swoboda ---> jak napisała, któraś z następnych wizażanek, ale według mnie ciągłe staranie się o drugą połowę, zaskakiwanie, ale w taki sposób by dawać sobie po równo(tutaj a propos dla koleżanki po fachu - zgodnie z zasadą sprawiedliwości) jest istotne dla stworzenia długotrwałego związku
to chyba tyle a moje pytanie z początku dotyczyło tego w jaki sposób rozumieć to by wciąż mieć coś w zanadrzu, by być dla Niego tajemnicą i by nigdy nie przestał mnie pragnąć, ale widzę, że nie rozwiąże się tego tak łatwo...
Widzisz ja nie chcę znać ogólnych prawd o facetach i nie muszę ich znać bo z TŻ-em mówimy sobie o wszystkim. Znam jego i nie muszę już znać prawd ogólnych o facetach, bo niektóre nijak mają się do jego światopoglądu i sposobu bycia.

Ja sobie cenię, że seks możemy inicjować oboje i żadne nie oczekuje bycia zdobywanym, ani zdobywania. Już się zdobyliśmy, a teraz trzeba tylko się utrzymać


Ale widzisz nie każda tego doświadczy. Jakby mi facet powiedział, że mam być bardziej tajemnicza to bym panu podziękowała, bo nie mam zamiaru być w takim związku. Na szczęście nie jestem i mam nadzieję nigdy nie będę.


Zabiegać i starać tak owszem trzeba zawsze, ale w dłuższych związkach wyglad nie ma znaczenia, gdyby tak było to brzydkie kobiety zawsze byłyby samotne, a nie są. Właśnie dlatego, że nie zawsze wygląd się liczy. A staranie się to nie staranie się o to by wyglądać, ale o to, by wspierać, pomagać i być dla siebie podporą.

To niestety jest parapsychologia- czytałam i niestety z psychologią ma wspólnego tyle, co nic- to tylko parę wyświechtanych banałów, mających się często nijak do rzeczywistości, w ładnej oprawce.


Jak się rozmawia w związku to się wie jak drga strona reaguje na stres. Nie trzeba do tego książek. Jak ktoś musi czytać specjalnie literaturę by zrozumieć partnera to może lepiej niech zamiast tego popracuje nad komunikacją w związku.

Jakby świat był wtedy prosty!


Wiesz co jakbym czytała o sobie tak, tak z punktu widzenie psychologii mam męski mózg. Zawsze mi to wszyscy mówili (psycholodzy też). Więc jednak jakoś naturę przeskoczyłam samym faktem urodzenia się. A mój TŻ nie do końca ma męski mózg bo jest bardzo emocjonalny ( o wiele bardziej ode mnie). Prędzej to on rzuci coś bo ma dość emocjonalnie, a ja zacisnę zęby i zrobię coś, bo jest to logicznie lepsze. W takiej sytuacji cały podział mężczyzna/kobieta jest bezsensowny bo oboje jesteśmy specyficzni dla naszych płci.

Ale zaskakiwać czym jak? Pomocą (ona jest oczywista), prezentami (nie lubię dostawać kwiatków, czekoladek i innych dupereli), nowymi informacjami o sobie (raczej nie skoro o wszystkim sobie mówimy). Nie potrzebuję tajemniczości i zaskakiwania, potrzebuję stałości i poczucia bezpieczeństwa i wsparcia.

Widzisz żeby TŻ mnie pragnął nie muszę być tajemnicą, nie muszę się wysilać, kombinować- może tu właśnie tkwi sedno
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-28, 07:40   #67
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Sekret udanego związku

Kurcze, nie rozumiem jednego.
Naprawdę po to jest się w związku, zeby na każdym kroku zastanawiać się, czy to wypada- przecież jestem kobietą; czy jestem wystarczająco tajemnicza - przecież powinnam, jestem kobietą; czy on mnie wystarczająco zdobywa - przecież jest mężczyzna..... itd itp. To takie fajne, żeby bez przerwy trzeba było sie pilnować i udawać kogoś kim nie jestem - bo on sobie pomysli, że jestem zbyt wyuzdana...?

Nie wiem, ja nie jestem po to w związku, nie muszę niczego udawać przed TŻtem. Właśnie o to chodzi, by kochać się takimi, jakimi się jest naprawdę... Nie wiem, może się mylę- ale dla mnie związek, w którym musiałabym robić wymienione wyżej rzeczy na pewno nie byłby udany...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-09-28, 07:50   #68
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 016
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Kurcze, nie rozumiem jednego.
Naprawdę po to jest się w związku, zeby na każdym kroku zastanawiać się, czy to wypada- przecież jestem kobietą; czy jestem wystarczająco tajemnicza - przecież powinnam, jestem kobietą; czy on mnie wystarczająco zdobywa - przecież jest mężczyzna..... itd itp. To takie fajne, żeby bez przerwy trzeba było sie pilnować i udawać kogoś kim nie jestem - bo on sobie pomysli, że jestem zbyt wyuzdana...?

Nie wiem, ja nie jestem po to w związku, nie muszę niczego udawać przed TŻtem. Właśnie o to chodzi, by kochać się takimi, jakimi się jest naprawdę... Nie wiem, może się mylę- ale dla mnie związek, w którym musiałabym robić wymienione wyżej rzeczy na pewno nie byłby udany...

Dokładnie . Na początku związku taka nutka tajemniczości jest zawsze wskazana, bo wiadomo, że niczym fajnym byłoby np na 1 randce opowiadanie sobie wzajemnie całego życiorysu. Jednak w długoletnich związkach jednak poznajemy się cali, z wadami, zaletami, nie ma co niczego udawać, bo to i tak wyjdzie na jaw.
Bądźmy jacy jesteśmy.
A związek dbajmy przede wszystkim szczerą rozmową. To naprawdę ważne. Podobno warto nawet ustalić dni, w które będziemy szczególnie szczerze i długo rozmawiać, to umacnia związek.


Hmm, ja tak sobie myślę, że może, żeby wątek był ciekawy, to niech każdy pisze coś od siebie o związkach, co np sprawdziło się w Jego związku, czasem komuś może to się przyda, choć oczywiście trzeba pamiętać, że każdy jest inny itp itd.

Co do książek o związkach, to pewnie i mogą się czasem przydać. Warto znać np podstawowe róźnice między płciami, np kiedyś, gdy nie wiedziałam nic o płci, to dostałabym furii, że facet musi czasem wyciszyć się zamiast pogadać ze mną o problemie, a teraz wiem, że faceci są tak skonstruowani, że czasem tak mają i trzeba zrozumieć.
Albo to, że faceci nastawieni są tak, że jeżeli chcemy się im tylko wygadać, to warto zaznaczyć : "Chcę się tylko wygadać, potrzebuje przytulenia, pocieszenia", bo jak nie dodamy tego, to otrzymamy tylko dużo złotych rad, a może nie tego chciałyśmy.

Edytowane przez Candy_lips
Czas edycji: 2011-09-28 o 07:56
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-28, 08:37   #69
Weronikapr
Wtajemniczenie
 
Avatar Weronikapr
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez Candy_lips Pokaż wiadomość
Albo to, że faceci nastawieni są tak, że jeżeli chcemy się im tylko wygadać, to warto zaznaczyć : "Chcę się tylko wygadać, potrzebuje przytulenia, pocieszenia", bo jak nie dodamy tego, to otrzymamy tylko dużo złotych rad, a może nie tego chciałyśmy.
Zgadzam się!!!
To zawsze warto zaznaczyć, bo często jest tak, przynajmniej u mnie, że jest po prostu smutno i źle bez większej przyczyny i muszę się wypłakać, wygadać i to co powiem jest bez większego sensu, ładu i składu, ale robi mi się lepiej jak to z siebie wyrzucę. I póki nie zaznaczałam, że nie oczekuje rad, TŻ się frustrował bo nie potrafił za nic zrozumieć o co mi do cholery chodzi.


Ja myślę, że szczerość to główny budulec związku. Ale taka szczerość którą sie obawiamy podzielić, na którą naprawdę zasługuje tylko najbliższa osoba.
Weronikapr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-28, 10:21   #70
Kenworth
Raczkowanie
 
Avatar Kenworth
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 48
GG do Kenworth
Dot.: Sekret udanego związku

[QUOTE=Candy_lips;29669554]Podobno warto nawet ustalić dni, w które będziemy szczególnie szczerze i długo rozmawiać, to umacnia związek.[quote]
Sorki ale tego typu zabiegi zalatują mi jakąś "terapią grupową", wymuszonymi zajęciami czy innym cyklicznym "konfesjonałem". Niby jakby to miało wyglądać? Siadamy na przeciwko sobie i co? Jak w szachach? Raz Ty, raz ja? Dla mnie to jakaś totalna pomyłka. Albo się jest szczerym albo nie. Nie ma czegoś takiego jak stopniowanie szczerości. Nie można być szczerym a niekiedy szczególnie szczerym, gdyż choćby to pierwsze z automatu wyklucza to ostatnie. Albo walimy prosto z mostu albo świrujemy kozę w rajtuzach mówiąc "urocze" tekściki typu "aa... nieważne", "nie, nie, nic się nie stało..." itp.

Co do głównego wątku tej dyskusji: myślę, że nie ma czegoś takiego jak "sekret udanego związku". To jakaś utopia (ten sekret ofkoz). Równie dobrze można by się wziąć za poszukiwania Świętego Graala tudzież kwiatka paproci. Niestety jesteśmy tylko ludźmi a jak wiadomo to gatunek zdecydowanie niedoskonały. Po prostu ludzie jakimś trafem potrafią się dobrać, próbują się dobrać. Jednym się to nie udaje a inni na końcu życia lądują we wspólnej mogile (sorki za porównanie). A te wszystkie szczerości, wzajemne zaufania itp. to zwykłe banały, do bólu wyświechtane frazesy mające dać nam, ludziom, najprostszą i w sumie najgłupszą receptę na udane życie aż do samego końca.
Przecież to nie o szczerość/zaufanie chodzi. Oczywiście są one ważne, są częścią składową ale nie podstawowym spoiwem. Nie kocha za szczerość i zaufanie. Można ufać kilku osobom, być szczerym z każdą z nich a jednocześnie nie widzieć w nich partnera życiowego. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Może chodzi tutaj po prostu o wzajemną akceptację plusów i minusów (jeśli już mowa o takiej suchej kalkulacji), takowe zrozumienie, odnoszenie się do siebie z szacunkiem. I nie oszukujmy się: wygląd fizyczny, seksowność, również odgrywa znaczenie, szczególnie na początku. W każdym razie sztuką nie jest kochać za zalety. Sztuką jest kochać mimo wad. I nie piszę tego bo akurat nie wstałem lewą nogą tylko patrzę z perspektywy bycia z tą jedną, najcudowniejszą osobą już od ponad dziesięciu lat. Wiadomo - czas jest względny. Dla jednych dekada to ogrom, dla innych zaledwie drobny ułamek. Jednak wiem jedno: mimo emocjonalnej sinusoidy (każdemu trafia się zły dzień, wzajemne darcie kotów itp.) nasze uczucie nie osłabło, wciąż jest silne
i jakoś tak się złożyło, że nie potrafimy żyć bez siebie. Miłość do drugiego człowieka, a do tego odwzajemniona, rozkłada na łopatki zaufanie i szczerość. Jednak powtarzam: nie trywializuję tych ostatnich.

"Mężczyzna jest zdobywcą" - kolejny mit, ukuty chyba na potrzeby wytłumaczenie niezwykle, niestety, kretyńskich zachowań facetów. Mówi się, że kobiet nie sposób zrozumieć. Cóż, po części się z tym zgadzam, jednak repertuar kuriozów, jakie potrafią składać się na festiwal dziecinady odstawianej przez przedstawicieli "mojego gatunku", potrafi wzbudzić jedynie politowanie i wstyd, za własną płeć...
Bo jak inaczej można podejść do gamonia, który potrafi wbrew sobie, wbrew własnym przekonaniom, wyznawanym wartościom, zmieniać się by tylko zaspokoić wymagania swojej "zdobyczy"? Jakoś mi to nie pasuje do rzeczonego zdobywcy. Przypomina raczej łabędzi śpiew kompletnego głupka. Ja tak nie potrafiłem. Jeśli dziewczynie nie może się zmieścić w głowie, że np. moje hobby nie jest, jak ona twierdzi, dziecinadą a pasją życiową (no chyba, że mowa o lataniu w damskich majtkach czy czymś w tym stylu ), to niech spada na drzewo. Nikt nie potrzebuje "uczuciowego" kuratora i bycia popychadłem.

Z książek w stylu "Mężczyzn z Marsa..." polecić mogę "Płeć mózgu" autorstwa Davisa Jessel'a i Anne Moir. Tutaj autorzy w bardzo przystępny sposób "biorą na warsztat" przedstawicieli obu płci w kontekście wyglądu fizycznego, hormonów, genetycznych predyspozycji do wyrażania swoich uczuć czy zwykłej rozmowy i jeszcze wielu innych płaszczyzn egzystencji. Dobrze się czyta.
Aha. Nie jest to żaden poradnik. To raczej przedstawienie obiektywnej prawdy od strony naukowej.
__________________
Ignorancja może być skorygowana przy pomocy książki. Głupota wymaga strzelby i szpadla.
Kenworth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-28, 14:59   #71
bsia
Rozeznanie
 
Avatar bsia
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 631
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez Weronikapr Pokaż wiadomość
Zgadzam się!!!
To zawsze warto zaznaczyć, bo często jest tak, przynajmniej u mnie, że jest po prostu smutno i źle bez większej przyczyny i muszę się wypłakać, wygadać i to co powiem jest bez większego sensu, ładu i składu, ale robi mi się lepiej jak to z siebie wyrzucę. I póki nie zaznaczałam, że nie oczekuje rad, TŻ się frustrował bo nie potrafił za nic zrozumieć o co mi do cholery chodzi.
a ja mam tak, że sama raczej wolę rady, a ewentualnie chłopak biadoli za mnie jak potrzebuję porady to zgłaszam się do mamy, która pocieszać z kolei nie potrafi kompletnie. ale i tak raczej nie lubię gadać o problemach.
ja tam ogólnie mam swoją własną teorię, że jedyne psychiczne różnice płci to te, które nabyliśmy drogą socjalizacji i podpatrywania innych przedstawicieli płci.
bsia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-28, 16:48   #72
Silvia91
Rozeznanie
 
Avatar Silvia91
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Mars
Wiadomości: 955
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Np. zostań w jednej skarpecie.

Albo zrób sobie taką piżamę - jeden rękaw długi, drugi krótki.

: D


Wedlug mnie w normalnym zdrowym zwiazku nie ma miejsca na jakies gierki,tajemniczosci i inne ✂✂✂✂✂✂✂y.Zwiazek dla mnie to nie jakies udawania,skrywania drugiej twarzy byle by 'podtrzymac aure tajemniczosci'....takie zjawisko jest dla mnie dziwne,moze tylko dla mnie,moze jestem dziwna,ale ja przede wszystkim stawiam na szczerosc a nie jakies sekrety ukrywane przed soba,zeby 'tylko podsycic zwiazek'
Fakt,slyszalam ze facetow pociagaja jakies tam tajemnicze panienki,coz,facet to zwierz nie lubi miec wszystkiego danego od razu na tacy,ale kurde zeby bawic sie w to w zwiazku?

Mam tylko nadzieje,ze taka metoda nie okaze sie jakims przelomowym wydarzeniem w sprawie podtrzymania dobrych relacji partnerskich...
__________________
You can't win this game. Follow the rules. Play the game. Be happy.
Silvia91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-28, 16:50   #73
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość
nie utrzymuję. sypialnia jest od tego by zrzucić z siebie wszystko i odkryć prawdziwego siebie.


Cytat:
Napisane przez Candy_lips Pokaż wiadomość
Dokładnie . Na początku związku taka nutka tajemniczości jest zawsze wskazana, bo wiadomo, że niczym fajnym byłoby np na 1 randce opowiadanie sobie wzajemnie całego życiorysu.
Zależy jeszcze jaki kto ma życiorys. I jak go opowiada

Cytat:
Podobno warto nawet ustalić dni, w które będziemy szczególnie szczerze i długo rozmawiać, to umacnia związek.
Dla mnie takie "dni szczerości" to głupi pomysł. Szczerym trzeba być zawsze. A problemy rozwiązywać na bieżąco. Bez patrzenia na to czy jest akurat poniedziałek-dzień-owijania-w-bawełnę czy wtorek-dzień-szczególnej-szczerości

Cytat:
Albo to, że faceci nastawieni są tak, że jeżeli chcemy się im tylko wygadać, to warto zaznaczyć : "Chcę się tylko wygadać, potrzebuje przytulenia, pocieszenia", bo jak nie dodamy tego, to otrzymamy tylko dużo złotych rad, a może nie tego chciałyśmy.
Jak ktoś mi się żali, to też od razu próbuję pomóc

Cytat:
Napisane przez Seniorrita Pokaż wiadomość
Smieszy mnie tylko troche to, ze Wy piszecie
" ja nie lubie gierek" no tak my nie lubimy! Ale wlasnie w tym sek, ze jak w tytule tego watku jest to, ze ten sekret to zrozumiec czego potrzebuje FACET. Kiedy on dostanie to czego potrzebuje i bedzie czul sie jak mezczyzna zacznie dawac wszystko to czego my potrzebujemy.
Ale głupota... Nie wszyscy mężczyźni lubią gierki. Mój nie lubi. Nie potrzebuje gierek żeby czuć się męsko...
Poza tym - nie traktuję swojego faceta jak idioty, który nie rozumie moich potrzeb. Wystarczy, że powiem coś wprost. Zrozumie. Nie muszę stosować gierek, podchodów i innych takich, żeby mój facet dał mi to, czego potrzebuję

Cytat:
Podsumowując myślę, ze jest to dosc skomplikowany temat jak byc niedostepna i kuszaca po 3 latach na przyklad bycia razem kiedy juz ma sie seks rozeznany.
Nie widzę powodu by być niedostępną dla mojego faceta. Przecież to jasne, że jestem z nim właśnie po to żeby zawsze być dla niego. Żeby zawsze być jego partnerką, jego towarzyszką życia, jego podporą (a on moim partnerem, towarzyszem życia i moją podporą).
A rozeznanie w seksie to przecież działa na korzyść Bo się coraz lepiej wie, co druga strona lubi, a czego nie.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-28, 18:18   #74
Belladonna
Raczkowanie
 
Avatar Belladonna
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 181
Dot.: Sekret udanego związku

Najgorzej to jest jak się mówi za drugą stronę - moj TŻ nie lubi gierek albo przy nim mogę czuć się zupełnie swobodnie i nawet chodzić brudna {{pachnieć czosnkiem i bekać}}. Oczywiście jeśli facet kocha to znosi i nie powie - idź się umyj. Ale na pewno byłoby mu milej, gdyby jego kobieta się umyła. Zdrowy rozsądek...

Mam kuzynkę, która mawiała "ja znam go 24h na dobę on by tego nie zrobił" <>>>a niedługo potem zrobił i zaskoczenie?!
----------------------------------------------------------------------------------------------
Uważam, że jedna z mądrzejszych rad jaką usłyszałam w sprawie związków to, żeby najpierw pokochać siebie bo dopiero wtedy jesteśmy w stanie stworzyć dobry, zdrowy związek z drugim człowiekiem. Jeśli nam samym jest ze sobą trudno wytrzymać to trudno oczekiwać, że wytrzyma ktoś inny.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Stoję na stanowisku, żeby nie opierać się tylko na teorii ale i na własnej intuicji. Bo gdyby wiedza teoretyczna chroniła przed rozwodami to psycholodzy i terapeuci by mieli tylko udane relacje i zaniżali statystyki rozwodów a jednak mają często wielkie problemy w związkach.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Ja wierzę w prawdziwą miłość Dobieramy się też podświadomie na podstawie tego jakie wzorce, wartości wpoili nam rodzice, feromonów, dotychczasowych doświadczeń, emocji... w zakochaniu jest coś magicznego właśnie dlatego, że czasem trudno wyjaśnić racjonalnie dlaczego akurat tych dwoje ludzi ma się ku sobie.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Wierzę też w krótkie rozłąki (2tygodnie - 2 miesiące w roku). Jak się ludzie za sobą porządnie stęsknią to potem odbywają coś w rodzaju "długiego miesiąca miodowego" i to jest bardzo przyjemne i generuje kolejne piękne, wspólne wspomnienia, które umacniają.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Ach, i jeszcze sprawa tajemniczości <<<>>>tu akurat co kto lubi. Bo ja np. mam TŻ, który wcale tajemniczy nie jest, nawet prezentu, który dla mnie ma być niespodzianką nie umie dobrze schować, zawsze się odkryje ale mi się to podoba bo wiem, że skoro trudno mu ukryć tak drobne rzeczy to i tym trudniej będzie ukryć, że przypuścmy "całował się z koleżanką". Przeczyć jednak trudno, że są i tacy, którzy uwielbiają być zaskakiwani i będą cenić tajmniczość drugiej połówki.
Belladonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 14:54   #75
prostadziewczyna
Raczkowanie
 
Avatar prostadziewczyna
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 200
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
Też wydaje mi się, że trafna uwaga z tym, że wygląd owszem, na początku odgrywa niemal dominującą rolę, później w miarę upływu czasu oswajamy się ze sobą i ewentualne wady stają się przezroczyste, zwraca się uwagę na inne cechy
A ja się nie zgodzę absolutnie. Wiele facetów narzeka, że na poczatku związku kobiety chodzą wypachnione, zadbane , a później niektórym zdarza się przemieniać w kocmuchy. Takie przeświadczenie "że musi mnie kochac taką jaką jestem i skoro mnie pokochał to się nie odkocha tak łatwo". Zgodze się z tym, że ładne jest to co się komu podoba, ale... nie do końca. Naukowo są wytyczone kwestie atrakcyjności, jest pewien ideał piękna w każdej epoce, któremu większość ( nie wszyscy oczywiscie ) są wierni. Na pewno zdecydowanej większości facetów bardziej podoba się smukła Eva Longoria niż Adele. Ale mniejsza z tym. Nie chodzi mi o to, żeby być wycackaną lalunią,ale uwazam, że czas trwania związku nie zwalnia w żaden sposób z potrzeby dbania o siebie. Ba...a nawet to idzie dla mnie w przeciwną stronę. Wiadomo na poczatku popęd seksualny jest tak wielki, że upiększenia są niepotrzebne, ale założe się, że mężczyzna nie pogardzi jakimiś łóżkowymi urozmaiceniami, zgodnymi z własnymi upodobaniami. Jeden będzie zachwycony pończoszkami, inny strojem pielęgniarki, inny jeszcze czymś innym. To jest fajne urozmaicenie i bynajmniej dla mnie to nie żadna gierka. Nie mówcie mi , że dla facetów w łóżku będziecie bardziej atrakcyjne w porozciąganym dresie niż w seksownej bieliźnie.

Pisze o kwestii łóżkowej, dlatego, że w pytaniu autorka kazała odnieść się do sfery łóżkowej.

Edytowane przez prostadziewczyna
Czas edycji: 2011-09-29 o 14:56
prostadziewczyna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-09-29, 15:00   #76
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez prostadziewczyna Pokaż wiadomość
A ja się nie zgodzę absolutnie. Wiele facetów narzeka, że na poczatku związku kobiety chodzą wypachnione, zadbane , a później niektórym zdarza się przemieniać w kocmuchy. Takie przeświadczenie "że musi mnie kochac taką jaką jestem i skoro mnie pokochał to się nie odkocha tak łatwo". Zgodze się z tym, że ładne jest to co się komu podoba, ale... nie do końca. Naukowo są wytyczone kwestie atrakcyjności, jest pewien ideał piękna w każdej epoce, któremu większość ( nie wszyscy oczywiscie ) są wierni. Na pewno zdecydowanej większości facetów bardziej podoba się smukła Eva Longoria niż Adele. Ale mniejsza z tym. Nie chodzi mi o to, żeby być wycackaną lalunią,ale uwazam, że czas trwania związku nie zwalnia w żaden sposób z potrzeby dbania o siebie. Ba...a nawet to idzie dla mnie w przeciwną stronę. Wiadomo na poczatku popęd seksualny jest tak wielki, że upiększenia są niepotrzebne, ale założe się, że mężczyzna nie pogardzi jakimiś łóżkowymi urozmaiceniami, zgodnymi z własnymi upodobaniami. Jeden będzie zachwycony pończoszkami, inny strojem pielęgniarki, inny jeszcze czymś innym. To jest fajne urozmaicenie i bynajmniej dla mnie to nie żadna gierka. Nie mówcie mi , że dla facetów w łóżku będziecie bardziej atrakcyjne w porozciąganym dresie niż w seksownej bieliźnie.


No cóż, mojego seksowna bielizna średnio kręci- za szybko ją zdejmuje podpobnie jesli chodzi o seksowne koszulki nocne - woli albo wyciągniety tshirt albo nic

Tylko zaznaczę: nie chodzi mi tu o dbanie o siebie. Bo o ile nie widzę nic zdrożnego w tym, ze po domu chodze w wyciągniętym dresie, to logiczne jest dla mnie, ze musi być czysty- i dres, i ja. Nie noszę odrostów, regularnie chodze do fryzjera, kosmetyczki. To normalne.
Już zupełnie pomijając urozmaicenia łózkowe - to nie ma nic do rzeczy logiczne, ze czasem fajnie spróbować czegos nowego
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 15:05   #77
prostadziewczyna
Raczkowanie
 
Avatar prostadziewczyna
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 200
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość


No cóż, mojego seksowna bielizna średnio kręci- za szybko ją zdejmuje podpobnie jesli chodzi o seksowne koszulki nocne - woli albo wyciągniety tshirt albo nic

Tylko zaznaczę: nie chodzi mi tu o dbanie o siebie. Bo o ile nie widzę nic zdrożnego w tym, ze po domu chodze w wyciągniętym dresie, to logiczne jest dla mnie, ze musi być czysty- i dres, i ja. Nie noszę odrostów, regularnie chodze do fryzjera, kosmetyczki. To normalne.
Już zupełnie pomijając urozmaicenia łózkowe - to nie ma nic do rzeczy logiczne, ze czasem fajnie spróbować czegos nowego
Znam kobiety, które tak się "zrosły" ze swoimi TŻtami, że golą przy nich nogi,obcinają paznokcie,ba..... słyszałam o przypadkach golenia wąsika woskiem, i....... robieniu lewatywy kobiecie przez własnego męża, bleee
prostadziewczyna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 15:12   #78
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez prostadziewczyna Pokaż wiadomość
A ja się nie zgodzę absolutnie. Wiele facetów narzeka, że na poczatku związku kobiety chodzą wypachnione, zadbane , a później niektórym zdarza się przemieniać w kocmuchy.
Również wiele kobiet się skarży, że na początku facet był czyściutki, z ładną fryzurą, dbający o zdrowie... A teraz do fryzjera nie chodzi, "hoduje" brzuszek itd.
No po prostu, dbać o siebie trzeba. Higiena to podstawa. Dobre odżywianie się też jest ważne. Zawsze. Co innego codzienne "odstawianie się". Wiadomo, że na większe wyjścia jest wskazane. Ale na co dzień? Już nie. Po domu można sobie nawet w wygodnym dresie pochodzić. I z włosami niedbale spiętymi. Bo i czemu nie.

Cytat:
Zgodze się z tym, że ładne jest to co się komu podoba, ale... nie do końca. Naukowo są wytyczone kwestie atrakcyjności, jest pewien ideał piękna w każdej epoce, któremu większość ( nie wszyscy oczywiscie ) są wierni. Na pewno zdecydowanej większości facetów bardziej podoba się smukła Eva Longoria niż Adele.
Każda kobieta jest inna. Wystarczy wyjść na ulicę. Wysokie, niskie, grube, chude, z dużym biustem, z małym biustem, z niebieskimi oczami, z brązowymi, blondynki, brunetki, rude, niebieskowłose... Jasnoskóre, ciemnoskóre, z piegami, bez piegów... I każda z nich komuś się podoba. Także trudno powiedzieć, że ta konkretna kobieta jest ładna, a inna nie.

Cytat:
Wiadomo na poczatku popęd seksualny jest tak wielki, że upiększenia są niepotrzebne, ale założe się, że mężczyzna nie pogardzi jakimiś łóżkowymi urozmaiceniami, zgodnymi z własnymi upodobaniami. Jeden będzie zachwycony pończoszkami, inny strojem pielęgniarki, inny jeszcze czymś innym.
Wiadomo, że czasem w łózku jest potrzebne urozmaicenie. Ale to dotyczy obu płci. Niektóre kobiety też by chciały żeby na jedną noc ich partner się zamienił w obcego pana policjanta albo przystojnego hydraulika
Ale to już inna sprawa. Nie każdego w ogóle kręcą przebieranki. Ludzie lubią różne rzeczy w łóżku.

Cytat:
Nie mówcie mi , że dla facetów w łóżku będziecie bardziej atrakcyjne w porozciąganym dresie niż w seksownej bieliźnie.
Co kto lubi
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 15:12   #79
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez prostadziewczyna Pokaż wiadomość
Znam kobiety, które tak się "zrosły" ze swoimi TŻtami, że golą przy nich nogi,obcinają paznokcie,ba..... słyszałam o przypadkach golenia wąsika woskiem, i....... robieniu lewatywy kobiecie przez własnego męża, bleee
akurat o ile w obcinaniu paznokci nic złego nie widzę (bo co? równiez mi sie zdarza obcinać/piłować/malować paznokcie przy TŻcie), to woskowanie, golenie itd - no ok, jakby nie było innej możliwości to by nie uciekł z obrzydzenia - ale po co?

co do lewatywy- jesli była taka potrzeba, tzn w celu medycznym (a jakos innego nie widzę, no chyba ze przed seksem analnym?) to co w tym złego? kurde, jakby mój TŻ -odpukać- zachorował, to również bym sie nim opiekowała - a nie zawsze te zabiegi są miłe i pachnące fiołkami....
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-09-29, 15:16   #80
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez prostadziewczyna Pokaż wiadomość
Znam kobiety, które tak się "zrosły" ze swoimi TŻtami, że golą przy nich nogi,obcinają paznokcie,ba..... słyszałam o przypadkach golenia wąsika woskiem, i....... robieniu lewatywy kobiecie przez własnego męża, bleee
Dla mnie nie ma w tym niczego obrzydliwego czy niesmacznego.

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
[...] , to woskowanie, golenie itd - no ok, jakby nie było innej możliwości to by nie uciekł z obrzydzenia - ale po co?
Dla niektórych golenie nóg jest tak samo mało osobiste jak obcinanie paznokci. Nie trzeba tego robić na osobności. Można sobie golić nogi i przy okazji np. pogadać z TŻ-em, który siedzi obok.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 15:19   #81
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Dla mnie nie ma w tym niczego obrzydliwego czy niesmacznego.

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------



Dla niektórych golenie nóg jest tak samo mało osobiste jak obcinanie paznokci. Nie trzeba tego robić na osobności. Można sobie golić nogi i przy okazji np. pogadać z TŻ-em, który siedzi obok.

nie no- ja tego za obrzydliwe nie uwazam po prostu jakos tak sie u nas zwykle składa, że ja nogi depiluję w łazience (światło lepsze, a ze mnie slepak ) - ale mówię- jakby było inaczej to też by problemu nie było
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 15:20   #82
prostadziewczyna
Raczkowanie
 
Avatar prostadziewczyna
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 200
Dot.: Sekret udanego związku

]również wiele kobiet się skarży, że na

początku facet był czyściutki, z ładną fryzurą, dbający o zdrowie... A teraz do fryzjera nie chodzi, "hoduje" brzuszek itd.
No po prostu, dbać o siebie trzeba. Higiena to podstawa. Dobre odżywianie się też jest ważne. Zawsze. Co innego codzienne "odstawianie się". Wiadomo, że na większe wyjścia jest wskazane. Ale na co dzień? Już nie. Po domu można sobie nawet w wygodnym dresie pochodzić. I z włosami niedbale spiętymi. Bo i czemu nie.



Każda kobieta jest inna. Wystarczy wyjść na ulicę. Wysokie, niskie, grube, chude, z dużym biustem, z małym biustem, z niebieskimi oczami, z brązowymi, blondynki, brunetki, rude, niebieskowłose... Jasnoskóre, ciemnoskóre, z piegami, bez piegów... I każda z nich komuś się podoba. Także trudno powiedzieć, że ta konkretna kobieta jest ładna, a inna nie.

r="purple"] to , ze każda kobieta jest inna nie znaczy, że każda jest ładna. Są kobiety za którymi trudno się nie oglądnąć, a są te przeciętne. Prawdą jest, że kazda zmora znajdzie swojego amatora. Ale druga prawda, to taka, że są jednostki bardziej atrakcyjne od innych, które z założenia adoratorów mają więcej niż pozostałe. To nie jest sprawiedliwe, ale jesli chodzi o poęd seksualny, to wygrywają te "zdrowe"[colo samice czyli atrakcyjne. Każdy się komus podoba, ale niektóre osoby podobają się większej liczbie osób niż inne. Niestety Dlatego w wielu zawodach wymogiem jest posiadanie miłej aparycji. Prezenterki oraz pogodynki, to osoby obiektywnie ładne, czyli podobające się wiekszości populacji.
[/COLOR]
Wiadomo, że czasem w łózku jest potrzebne urozmaicenie. Ale to dotyczy obu płci. Niektóre kobiety też by chciały żeby na jedną noc ich partner się zamienił w obcego pana policjanta albo przystojnego hydraulika
ale to już inna sprawa. Nie każdego w ogóle kręcą przebieranki. Ludzie lubią różne rzeczy w łóżku.
Tak,ale nikt na dłuższą metę nie lubi rutyny.



Co kto lubi

Edytowane przez prostadziewczyna
Czas edycji: 2011-09-29 o 15:22
prostadziewczyna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 15:20   #83
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
nie no- ja tego za obrzydliwe nie uwazam po prostu jakos tak sie u nas zwykle składa, że ja nogi depiluję w łazience (światło lepsze, a ze mnie slepak ) - ale mówię- jakby było inaczej to też by problemu nie było
No i wszystko cacy
Ale są osoby, które np. golą nogi depilatorem. Jak mają grube włosy to czasem taka depilacja trwa ze 2 godziny Wtedy sobie siadają w pokoju i np. oglądają telewizję przy okazji. Albo rozmawiają z TŻ-em. Bo czemu nie
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 15:23   #84
prostadziewczyna
Raczkowanie
 
Avatar prostadziewczyna
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 200
Dot.: Sekret udanego związku

pisze to jako doświadczona mężatka
prostadziewczyna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 15:23   #85
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
No i wszystko cacy
Ale są osoby, które np. golą nogi depilatorem. Jak mają grube włosy to czasem taka depilacja trwa ze 2 godziny Wtedy sobie siadają w pokoju i np. oglądają telewizję przy okazji. Albo rozmawiają z TŻ-em. Bo czemu nie

no i ja własnie uzywam depilatora ale mój lampki nie ma, więc używam światła w łazience; poza tym nie wiem jak trzeba by miec grube włosy by po np. 3 czy 4 depilacji były tak samo gęste - po depilatorze odrastają w różnym tempie, więc nawet po pierwszej depilacji juz przy następnej ich jest mniej; oczywiscie trzeba to robic regularnie (wiem, bo sama mam bardzo ciemne włosy :/ )


ale troche odeszłysmy od tematu


---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:23 ----------

Cytat:
Napisane przez prostadziewczyna Pokaż wiadomość
pisze to jako doświadczona mężatka
i?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 15:30   #86
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez prostadziewczna
Są kobiety za którymi trudno się nie oglądnąć, a są te przeciętne.
Dla jednego dana kobieta będzie atrakcyjna, a dla innego nie. Miłośnik szczupłych brunetek nie obróci się za krągłą blondynką, a miłośnik kragłych blondynek nie obróci się za szczupłą brunetką

Cytat:
Ale druga prawda, to taka, że są jednostki bardziej atrakcyjne od innych, które z założenia adoratorów mają więcej niż pozostałe.
A to tak. Ale to też zależy od środowiska itd. Wiadomo, że pani w tipsach, w różowej mini itd. nie zrobi wrażenia w środowisku metali, a dziewczyna w glanach, ubrana na czarno, nie zrobi furory wśród ludzi, którzy się zachwycają tlenioną blondynką w różowej mini

Cytat:
To nie jest sprawiedliwe, ale jesli chodzi o poęd seksualny, to wygrywają te "zdrowe" samice czyli atrakcyjne.
Tak, zdrowie jest dość ważne. Ale zdrowych osób na ulicach jest na pęczki. A z jakiegoś powodu spośród tych iluś zdrowych, podoba nam się np. tylko jedna konkretna.
Nie tylko zdrowie się liczy. Również zapach, podobno kod genetyczny (bo chcemy mieć kogoś, kto ma inny zestaw genów niż my, żeby nasze potomstwo było zdrowe).

Cytat:
Dlatego w wielu zawodach wymogiem jest posiadanie miłej aparycji. Prezenterki oraz pogodynki, to osoby obiektywnie ładne, czyli podobające się wiekszości populacji.
Owszem, pogodynki mają zazwyczaj miłą aparycję. Ale to nie znaczy, że na ulicy tłumy się za nimi oglądają. Po prostu rzadko kto uzna pogodynkę za nieatrakcyjną. Co nie jest jednoznaczne z tym, że wszyscy ją uznają za bardzo atrakcyjną.

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:27 ----------

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
no i ja własnie uzywam depilatora ale mój lampki nie ma, więc używam światła w łazience; poza tym nie wiem jak trzeba by miec grube włosy by po np. 3 czy 4 depilacji były tak samo gęste - po depilatorze odrastają w różnym tempie, więc nawet po pierwszej depilacji juz przy następnej ich jest mniej; oczywiscie trzeba to robic regularnie (wiem, bo sama mam bardzo ciemne włosy :/ )
Znam kobiety, które mają bardzo grube włosy na nogach. Zazwyczaj też te kobiety mają ciemniejszą karnację, grube włosy na głowie itd. Taki typ urody.
I podobno one potrafią ze 2 godziny golić nogi depilatorem. Ale fakt, nie było mnie przy tym. Może trochę koloryzowały
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 17:45   #87
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez prostadziewczyna Pokaż wiadomość
A ja się nie zgodzę absolutnie. Wiele facetów narzeka, że na poczatku związku kobiety chodzą wypachnione, zadbane , a później niektórym zdarza się przemieniać w kocmuchy. Takie przeświadczenie "że musi mnie kochac taką jaką jestem i skoro mnie pokochał to się nie odkocha tak łatwo". Zgodze się z tym, że ładne jest to co się komu podoba, ale... nie do końca. Naukowo są wytyczone kwestie atrakcyjności, jest pewien ideał piękna w każdej epoce, któremu większość ( nie wszyscy oczywiscie ) są wierni. Na pewno zdecydowanej większości facetów bardziej podoba się smukła Eva Longoria niż Adele. Ale mniejsza z tym. Nie chodzi mi o to, żeby być wycackaną lalunią,ale uwazam, że czas trwania związku nie zwalnia w żaden sposób z potrzeby dbania o siebie. Ba...a nawet to idzie dla mnie w przeciwną stronę. Wiadomo na poczatku popęd seksualny jest tak wielki, że upiększenia są niepotrzebne, ale założe się, że mężczyzna nie pogardzi jakimiś łóżkowymi urozmaiceniami, zgodnymi z własnymi upodobaniami. Jeden będzie zachwycony pończoszkami, inny strojem pielęgniarki, inny jeszcze czymś innym. To jest fajne urozmaicenie i bynajmniej dla mnie to nie żadna gierka. Nie mówcie mi , że dla facetów w łóżku będziecie bardziej atrakcyjne w porozciąganym dresie niż w seksownej bieliźnie.

Pisze o kwestii łóżkowej, dlatego, że w pytaniu autorka kazała odnieść się do sfery łóżkowej.

Mój od początku miał mnie w wersji nie wypachnionej, bo zwyczajnie nigdy się na maluję, nigdy nie noszę obcasów i od zawsze chodziłam po domu w męskich T-shirtach


Nie jestem zapuszczona, ale bez przesady, nie będę się na siłę uatrakcyjniać po 8 godzinach męczącej pracy gdy przychodzę do domu się zrelaksować :P

Łóżkowe urozmaicenia jak najbardziej- zawsze są fajne, ale to zależy też od temperamaentu

Mój uważa, że bielizna nie ma znaczenia bo i tak za szybko się ją zdejmuje.

Cytat:
Napisane przez prostadziewczyna Pokaż wiadomość
Znam kobiety, które tak się "zrosły" ze swoimi TŻtami, że golą przy nich nogi,obcinają paznokcie,ba..... słyszałam o przypadkach golenia wąsika woskiem, i....... robieniu lewatywy kobiecie przez własnego męża, bleee
To w takim razie jestem chodzącą patologią bo zdarza się, że jak oboje rano się śpieszymy to on się goli na twarzy, a ja bezwstydnie golę przy nim nogi. Nie widzę niczego złego w tym, że TŻ zobaczy, a co do lewatywy to niektórzy robią to kobietom regularnie przed każdym stosunkiem analnym i nie uważam by było to obrzydliwe.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 19:01   #88
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 016
Dot.: Sekret udanego związku

Ej, nie chodziło mi przecież o to, by jednego dnia być całkiem szczerym, a w inne mniej, tylko o to, że dla kogoś dla kogo może szczera rozmowa nie jest jeszcze taką łatwością warto chociaż spróbować wypracować taki dzień, gdzie będzie DUŻO rozmowy i stopniowo się z tym oswajać.

I też uważam, że nie ma uniwersalnej recepty na udany związek, piszę wszystko tylko ze swojego doświadczenia i inni pewnie też.

Co do golenia nóg przy TŻ to nie wyobrażam sobie tego. Ja wiem rzadko widujemy się i nie mieszkamy razem, ale teraz to dla mnie abstrakcja. Wolę takie zabiegi zachować dla siebie, tak samo jak wolałabym na odwrót, żeby O?n zachował to dla siebie.
Jednak oczywiście jeżeli to byłaby choroba, to opiekowałabym się Nim, to zupełnie inna sytuacja.\

A i też nie maluje się jak KolorBzu, ale to nie oznacza, że nie dbam o higienę/.

Edytowane przez Candy_lips
Czas edycji: 2011-09-29 o 19:07
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 19:59   #89
pistacjowa_dama
Raczkowanie
 
Avatar pistacjowa_dama
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 117
Dot.: Sekret udanego związku

a mój ostatnio golił sobie przy mnie... same wiecie co widok miałam niesamowity, hehe, ale za to jakie efekty
__________________
"Tworzysz swój własny wszechświat każdego dnia"
-------------------------------------






pistacjowa_dama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 23:09   #90
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Sekret udanego związku

Cytat:
Napisane przez prostadziewczyna Pokaż wiadomość
A ja się nie zgodzę absolutnie. Wiele facetów narzeka, że na poczatku związku kobiety chodzą wypachnione, zadbane , a później niektórym zdarza się przemieniać w kocmuchy. Takie przeświadczenie "że musi mnie kochac taką jaką jestem i skoro mnie pokochał to się nie odkocha tak łatwo". Zgodze się z tym, że ładne jest to co się komu podoba, ale... nie do końca. Naukowo są wytyczone kwestie atrakcyjności, jest pewien ideał piękna w każdej epoce, któremu większość ( nie wszyscy oczywiscie ) są wierni. Na pewno zdecydowanej większości facetów bardziej podoba się smukła Eva Longoria niż Adele. Ale mniejsza z tym. Nie chodzi mi o to, żeby być wycackaną lalunią,ale uwazam, że czas trwania związku nie zwalnia w żaden sposób z potrzeby dbania o siebie. Ba...a nawet to idzie dla mnie w przeciwną stronę. Wiadomo na poczatku popęd seksualny jest tak wielki, że upiększenia są niepotrzebne, ale założe się, że mężczyzna nie pogardzi jakimiś łóżkowymi urozmaiceniami, zgodnymi z własnymi upodobaniami. Jeden będzie zachwycony pończoszkami, inny strojem pielęgniarki, inny jeszcze czymś innym. To jest fajne urozmaicenie i bynajmniej dla mnie to nie żadna gierka. Nie mówcie mi , że dla facetów w łóżku będziecie bardziej atrakcyjne w porozciąganym dresie niż w seksownej bieliźnie.

Pisze o kwestii łóżkowej, dlatego, że w pytaniu autorka kazała odnieść się do sfery łóżkowej.
Zgadzam się, tylko chodziło mi o coś innego Pisząc "wady" miałam na myśli kompleksy typu ..nie wiem, długi nos, piegi, szerokie czy wąskie biodra, coś co uważamy, że każdemu musi się rzucać w oczy skoro nas to trapi i spędza sen z powiek..Więc jeśli te wady są naprawdę bardzo widoczne (nos baby jędzy, piegi jak u Pippi) to oczywiście przyszły TŻ je dojrzy na początku, ale z czasem gdy poznajemy się lepiej i nie skupiamy już tak na tym wyglądzie jak przy pierwszych spotkaniach to gdy się spotykamy to nie myśli przecież: O nadchodzi ta wiedźma z długim nosem tylko, fajnie, że pobędziemy znowu razem, przytulimy się ..a nos czy piegi stopniowo stają się przezroczyste uff..mam nadzieję, że teraz sprecyzowałam termin przezroczystości wad

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2011-09-29 o 23:11
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:33.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.