Na świat przyszły tego lata najsłodsze maluchy świata! - Mamy VII- VIII 2011

[jacieeeee]

Napisane przez zanetaa88

Beatko a Julcia wyciąga ręce do zabawek ?

U mnie "tasiemiec" się odzywa,
znowu jestem głodna,
a nie dawno zjadłam
2 domowe pyszne tortille

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Jacieee Ja bym musiała się zaopatrzyć w bodziaki z długim rękawem,
bo nie mam ich wiele a real mam ok 20-30km :| blee... w lumpie nie ma takich rzeczy. Domek śpi już w łóżeczku ? czy nadal z Wami ?

No właśnie ja miałam sporo z krótkim, a z długim mam parę ale większych. Dlatego zaopatrzyłam się w takie "na teraz" czyli 62cm.
Ale chyba mogę ubierać Małego na jesień w body z krótkim i na to bluzeczka z długim, no nie?

A Domiś nadal z mamusią w łóżku Z jednej strony dałabym go już "do siebie", ale jak pomyślę o tych jego napadach pierdków w nocy i tym że musiałabym nie spać co drugą noc, to jeszcze się wstrzymuję. Pociesza mnie fakt, że moja koleżanka córeczkę w jedną noc przyzwyczaiła do łóżeczka Może mnie też się uda

Ja mam atak gadających michałków. Idę po jabłko, twarda będę

[patik87]

Napisane przez zanetaa88

Patik na moje oko Sarcia kończy dziś 10 tyg a jutro zaczyna 11.
jutro będzie 10 tyg i 1 dzień czyli 11 tydzień.

Napisane przez ellika

Ale miesiąc ma 30/31 dni a nie 28 - w lipcu i sierpiu po 3 extra dni i 2 we wrześniu i już sie ten dodatkowy tydzień uzbiearał
Karolcia kończyła wczoraj 10 tyg

Napisane przez beata_1988

weź kalendarz i sprawdź - nie licz że 3 miesiące to 12 tygodni bo miesiąc ma więcej niż 4x7=28 dni - tylko lipiec miał 31, sierpien 31 wrzesień 30 bo z tych końcówek miesięcy ponad 28dni się nazbierało w lipcu 3 dni, w sierpniu 3 dni i z dzisiejszym dniem masz zaginiony tydzień - mam nadzieje że wyjaśniłam w miarę jasno sposób w jaki zginął Ci tydzień na kalendarzu najłatwiej

dziewczyny jaki wstyd
nie wiedzieć ile dziecko tygodni kończy
Tylko nic Sarce mojej nie mówcie.

Zanetaa moja jeszcze nie chwyta sama w rączki zabawek

[dziubek79]

Napisane przez Madziulka_17

Beatko Ty dobrze wcześniej policzyłaś.

Sara kończy dzisiaj 10 tygodni, a Julka jutro. Szymon kończy 10 tygodni w poniedziałek tj. 3.10, a zaczyna 11 tydzień

Napisane przez patik87

jakim sposobem Ci to wyszło? ja tygodnie liczę od czwartku do czwartku- bo ten dzień się urodziła.

21 października skończy 3 mce, a do 21 jest jeszcze 3 tygodnie.
Czyli 9 obecnych +3 =12

Napisane przez beata_1988

o właśnie

matko kiedy to zleciało - 10 tygodni

ta strona na przyszłość rozwieje Wasze wątpliwości
http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/...8,9861715.html

[AgaGuernsey]

Moje pchly wszystkei spia, ide sie wiec wykapac i wskakuje do lozka z lapkiem. I pewnie zasne tak jak wczoraj, w polowie czytania...

[ellika]

Napisane przez beata_1988

o właśnie

matko kiedy to zleciało - 10 tygodni

co nie? ale ten czas szybko leci... za szybko niedługo macierzyński sie skończy

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

dołączam do głodostworów - jem i jem i końca nie widać apropos...ide poszperać po szafkach

[beata_1988]

Napisane przez zanetaa88

Beatko a Julcia wyciąga ręce do zabawek ?

trudno powiedzieć czy to są celowe ruchy sięgania po coś ale jak jej założe w łóżeczku takie grzechoczące misie to mam wrażenie że celowo uderza w nie rączkami żeby jej grzechotały, więc coś w tym jest.

[zanetaa88]

Napisane przez jacieeeee

No właśnie ja miałam sporo z krótkim, a z długim mam parę ale większych. Dlatego zaopatrzyłam się w takie "na teraz" czyli 62cm.
Ale chyba mogę ubierać Małego na jesień w body z krótkim i na to bluzeczka z długim, no nie?

A Domiś nadal z mamusią w łóżku Z jednej strony dałabym go już "do siebie", ale jak pomyślę o tych jego napadach pierdków w nocy i tym że musiałabym nie spać co drugą noc, to jeszcze się wstrzymuję. Pociesza mnie fakt, że moja koleżanka córeczkę w jedną noc przyzwyczaiła do łóżeczka Może mnie też się uda

Ja mam atak gadających michałków. Idę po jabłko, twarda będę

Powiem, Ci jak moja Emilie ma atak nie odchodzących bąków,
to biorę ją do siebie i śpi z Nami, bo uspokaja się przy smoku,
który jej czasami często wypada i się denerwuje.
Mimo że mam tiptoczek do jej łóżeczka,
ale bardziej mnie męczy wstawanie i jej podawanie,
niż czuwanie nad nią.
Dzisiaj tak miałam, okropnie ją męczyły.
Nie wiem skąd to się bierze

Napisane przez patik87

dziewczyny jaki wstyd
nie wiedzieć ile dziecko tygodni kończy
Tylko nic Sarce mojej nie mówcie.

Zanetaa moja jeszcze nie chwyta sama w rączki zabawek

Nie chwyta, a wyciąga rączki do zabawek?
Nic nie powiem Sarce

Napisane przez dziubek79

ta strona na przyszłość rozwieje Wasze wątpliwości
http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/...8,9861715.html

Bardzo fajna stronka.


Dostałam katalog z Ikei
i co ?
I mam ochotę na jakieś zmiany,
i zakupy w tym cudownym sklepie

[83monia]

Napisane przez patik87

dzięki monia za info dot. ładowarek. Nie wiedziałam że istnieją do zwykłych baterii, myślałam że tylko do akumulatorów.

to ładowarka do akumulatorkow o pojemnosci jak r20... samej baterii (żadnej!) nie da sie ponownie zaladowac...

[bella7]

Napisane przez beata_1988

trudno powiedzieć czy to są celowe ruchu sięgania po coś ale jak jej założe w łóżeczku takie grzechoczące misie to mam wrażenie że celowo uderza w nie rączkami żeby jej grzechotały, więc coś w tym jest.

a ja mam przedpotopową grzechotkę do wózka i jak ja widzą to sobie grzechoczą celowo... i chyba coś w tym jest

[zapałeczka]

Napisane przez AgaGuernsey

Zapytam, ale jutro, bo dzis do 23 w pracy.

Będę wdzięczna

[jacieeeee]

Dominik łapie zabawki w leżaczku, ale nie wiem czy przez przypadek czy celowo A czy wyciąga rączki jak mu się czymś pomerda przed oczami to nie sprawdzała
W ogóle to nie przewraca się na brzuch z plecków? Coś tam się gibie w jedną stronę, ale zawsze rączka mu przeszkadza A powinien już???

[Kajool]

Napisane przez ellika

Dzisiaj przez cały dzień walczyłam z laktatorem - uwaga uwaga - uzbierałam 60 ml Chyba nigdy sie do tego nie przekonam. W dodatku Mała nie chciała zjeść mleczka z butelki... jestem uziemiona

sproboj reka, ja laktatorem wyciagam az 20 ml, reka 90 :P

Napisane przez jacieeeee

Dominik łapie zabawki w leżaczku, ale nie wiem czy przez przypadek czy celowo A czy wyciąga rączki jak mu się czymś pomerda przed oczami to nie sprawdzała
W ogóle to nie przewraca się na brzuch z plecków? Coś tam się gibie w jedną stronę, ale zawsze rączka mu przeszkadza A powinien już???

spokojnie, szymek tez jeszcze sie nie obrocil a jest starszy. Kazde dziecko ma swoj czas, swoje tempo

[CarmelaSoprano]

Sara trzepie zabawkami aż iskry ida

[Marina1]

Hej śliczne!

I ja nie mam czasu na pisanie Ile mogę, tyle czytam, malutki coś marudny, a na dodatek cały czas coś mam do roboty, dziś znów praktyka, jutro też kilka godzin ( z Igim oczywiście ), teraz znów piszę scenariusze lekcji na jutro, a jutro prócz praktyki zakupy na chrzciny i jeden wielki młyn. A no i jeszcze w niedzielę do budy.

Miałam wstawić fotki mieszkania ( w sumie nie ma co wstawiać - nie mamy nawet łóżka porządnego, tylko sam materac : brzydal:, no ale obiecałam Wam),no i Igi też miał być - ale nie mam kiedy nawet zrobić głupiego zdjęcia.

Pytałam Was o maty - zamówiłam Z FP RainForest czy jak tam się to pisze, i dziś przyszła ( znaczy mama mi już dała, a miała dać pojutrze ) no i fajn jest, ale mój Igor miał ją w dupie. Ale jutro go zmuszę na niej leżeć hehe, w sumie to sama bym się w nią wcisnęła i pobawiła, bardzo mi się podoba.

Dobra, muszę spadać - jutro będziemy przeprowadzali temat na wychowaniu do życia w rodzinie : męskość i kobiecość a rodzicielstwo ( coś specjalnie pod nas mamusie )

Dobranoc kochane!!!

[aania_20]

Ja na moment tylko wpadłam, powiedzieć dobranoc

[beata_1988]

Napisane przez Marina1

Hej śliczne!

I ja nie mam czasu na pisanie Ile mogę, tyle czytam, malutki coś marudny, a na dodatek cały czas coś mam do roboty, dziś znów praktyka, jutro też kilka godzin ( z Igim oczywiście ), teraz znów piszę scenariusze lekcji na jutro, a jutro prócz praktyki zakupy na chrzciny i jeden wielki młyn. A no i jeszcze w niedzielę do budy.

Miałam wstawić fotki mieszkania ( w sumie nie ma co wstawiać - nie mamy nawet łóżka porządnego, tylko sam materac : brzydal:, no ale obiecałam Wam),no i Igi też miał być - ale nie mam kiedy nawet zrobić głupiego zdjęcia.

Pytałam Was o maty - zamówiłam Z FP RainForest czy jak tam się to pisze, i dziś przyszła ( znaczy mama mi już dała, a miała dać pojutrze ) no i fajn jest, ale mój Igor miał ją w dupie. Ale jutro go zmuszę na niej leżeć hehe, w sumie to sama bym się w nią wcisnęła i pobawiła, bardzo mi się podoba.

Dobra, muszę spadać - jutro będziemy przeprowadzali temat na wychowaniu do życia w rodzinie : męskość i kobiecość a rodzicielstwo ( coś specjalnie pod nas mamusie )

Dobranoc kochane!!!

no to masz kochana niezły młyn ale dasz radę a Igorek idealnie będzie pasował pod temat lekcji - może będą zajęcia praktyczne z przewijania malucha albo karmienia niech się młodziez wprawia a tak poważnie to fajny temat - warto coś mądrego zaszczepić w tych zakręconych główkach gimnazjalistów.
Ja też się żegnam na dziś - dobranoc.

Napisane przez aania_20

Ja na moment tylko wpadłam, powiedzieć dobranoc

dobranoc Aniu

[Stronczek27]

Dobranoc

[Lilkaa82]

Napisane przez CarmelaSoprano

Sara trzepie zabawkami aż iskry ida

Karolinka tak samo wywija pieknie grzechotką



Wiecie byla u nas dzis pani położna z niezapowiedzianą wizyta patronażową u Karolinki. A Karolinka byla akurat na spacerze z chrzestnym Zrobila caly wywiad ze mną a my w srodku przeprowadzki, ale zyczyla wszytskiego dobrego hehe nawet fajna kobieta byla, inna niz ta co chodzila po porodzie. Pytala o liczbe okien, lozek no wszytskiego nawet jakie kupy robi czy u was tez była taka wizyta ??karolinka nadjechala jak ona prawie wychodzila wiec tylko sie z nia przywitala i poszla

[agni82]

Napisane przez Zmalowana

Wczoraj zrobiłam pyszną rybkę po japońsku jak ktoś chętny to zapraszam Wracam w końcu do gotowania bo mi tego bardzo brakowało.

a jaka to rybka po japońsku?

Dzień dobry. chyba pierwsza jestem.
My po usg bioderek i wszystko w porządku. także dziękuję serdecznie za Wasze kciuki.

Wczorajszy dzień był jednym z najgorszych chyba, no ale końcówka dnia była cudna.

postanowiłam spacerkiem pójśc na to badanie do szpitala. i się okazało że to ponad półtorej godziny ode mnie.nie sprawdziłam głupia jaki to dystans i fundując małemu piekny spacer (u nas pogoda brumkowa -26 stopni), o mało nie przegapiłam jego badania. zlana potem wpadłam do szpitala spóxniona 5 min. na szczęście przyjęli mnie. potem wracałam autobusem - tu są te pietrowe autobusy z ograniczoną liczbą miejsc na wózki (2 tylko). musiałam czekac na 3 autobus, bo 2 poprzednie miały po dwa wózki.. podjeżdza 3 autobus -widzę, że pani wysiada z wózkiem i jest miejsce dla mnie, chcę wejśc a kierowca do mnie: złóż wózek!więc ja mu na to, że nie mogę, bo mam 7 tygodniowe dziecko i nie wyobrażam sobie trzymania go na rękach i to jest wbrew regułom bezpieczeństwa. na to pan, że powinnam poczekac na następny autobus. więc ja mu na to, że przecież jest miejsce, więc w czym problem. a on , że miejsca nie ma. i w końcu laska która stała tam z wózkiem powiedziała mu , że tamta kobieta właśnie wysiadła i jest miejsce. powiedział tylko sorry, a mnie się płakac chciało.ten kierowca był niegrzeczny, ton jego głosu i pretensja tak mnie zszokowały, że miałam dośc na caly dzień.

Potem jeszcze rozmowa z mamą, która potrzebuje pożyczki i 17:00, marudzenie Emila.

W końcu 19:00 T. wraca z pracy i bierze ode mnie małego. ja robię herbatę. T. wchodzi do kuchni z pudełeczkiem i małym na ramieniu.
ja otwieram pudełeczko, a tam pierścionek z diamentem. i takie rodzinne oświadczyny. T. stwierdził, że kocha mnie nade wszystko i nie wyobraża sobie innej partnerki życiowej ani lepszej matki dla swego syna. no i w tak mało romantyczny sposób oficjalnie zaręczyliśmy się.

A jak u was wyglądały historie zaręczyn?

a tak w ogóle to gratuluję wszystkim skończonych tygodni, miesięcy i udanych wizyt.
tak nie dawno poznałyśmy się i rozmawiałyśmy o bólach brzucha, obwodach w pasie, puchnących stopach, mdłościach...a teraz o kolkach, mleku, smoczkach, leżaczkach, wózkach, żółwiach w akwarium, do których ktoś nasikał... . jeszcze trochę i będą studinówki i matury naszych pociech;-)

[CarmelaSoprano]

Witam!
Co za noc...
...wstawanie co 2 godziny z głodu, zjadanie po 40ml z trudem bo jednak głód miajał, a od 5,40 wsyspana jak skowronek
Teraz coś popłakuje i marudzi, chyba śpiąca

Napisane przez agni82

W końcu 19:00 T. wraca z pracy i bierze ode mnie małego. ja robię herbatę. T. wchodzi do kuchni z pudełeczkiem i małym na ramieniu.
ja otwieram pudełeczko, a tam pierścionek z diamentem. i takie rodzinne oświadczyny. T. stwierdził, że kocha mnie nade wszystko i nie wyobraża sobie innej partnerki życiowej ani lepszej matki dla swego syna. no i w tak mało romantyczny sposób oficjalnie zaręczyliśmy się.

WOW gratulacje

[wodaqua]

Witajcie po pięknej nocy
Spałyśmy od 23 do 5:30
Teraz Zosik nadal kima, a ja postanowiłam dzisiaj zwlec się wcześniej z wyra i normalnie zjeść śniadanie.
Zapowiada się piękny dzień, więc pewnie ruszymy na dłuższy spacer
Miłego dnia!

[aania_20]

Napisane przez agni82

W końcu 19:00 T. wraca z pracy i bierze ode mnie małego. ja robię herbatę. T. wchodzi do kuchni z pudełeczkiem i małym na ramieniu.
ja otwieram pudełeczko, a tam pierścionek z diamentem. i takie rodzinne oświadczyny. T. stwierdził, że kocha mnie nade wszystko i nie wyobraża sobie innej partnerki życiowej ani lepszej matki dla swego syna. no i w tak mało romantyczny sposób oficjalnie zaręczyliśmy się.

A jak u was wyglądały historie zaręczyn?

GRATULACJE!!!!

Mnie TŻ się oświadczył tydzień po walentynkach (stwierdził potem że nie chciał w walentynki bo to banalne ) w kopalni soli. W jednej z komór - więszosć ludzi już wyszła, ja stałam tyłem i zaczęłam go pospieszać, żeby się przestał grzebać i w ogóle bo nam wycieczka ucieknie. Odwracam się a on klęczy... musiałam potem głupio wyglądać, ludzie się chyba zastanawiali czemu ja taka spłakana idę


A w ogóle to dzień dobry U nas noc ładna, mały spał od 21.30 do 5.00 no i potem do 7.00 więc nawet się wyspałam

[SweetAngel1984]

Eh......... moje kochane
nie mam czasu na wizaz
jedzenie ani na porzadna dluga kapiel

Iguś mi sie przeziebil
ma okropny katar
i caly czas marudzi

bylismy u lekarza we wtorek
ale nic nie dostal oprocz
wody morskiej i masci majerankowej (standard)
dzis piatek a katar nei mija

wczoraj zrezygnowalam z kapieli
i dzis do konca weekendu rowniez ze spacerow
jak nie zmieni sie nic przez weekend
to chyba znow pojade do przychodni

dziecina mi nie spi caly dzien a w nocy sie budzi co godzine............
a ja padam na ryj
i tak strasznie mi go szkoda.....
ze nie moge mu pomoc

agni - grtaulacje

moj maz oświadczyl mi się w świeta wielkanocne w wannie podczas wspolnej kapieli

[mamad1]

Agni gratulacje!!!

Może kogoś zainteresuje http://www.lidl-pageflip.com/pl.html?kid=ky2V6G strona 15. Od 6 paździrnika kilka rzeczy dla dzieci (body z dł. rękawem, polarki, śpiworki, koszulki, rajstopki, babyphon)

[ellika]

Napisane przez agni82

a jaka to rybka po japońsku?

Dzień dobry. chyba pierwsza jestem.
My po usg bioderek i wszystko w porządku. także dziękuję serdecznie za Wasze kciuki.

Wczorajszy dzień był jednym z najgorszych chyba, no ale końcówka dnia była cudna.

postanowiłam spacerkiem pójśc na to badanie do szpitala. i się okazało że to ponad półtorej godziny ode mnie.nie sprawdziłam głupia jaki to dystans i fundując małemu piekny spacer (u nas pogoda brumkowa -26 stopni), o mało nie przegapiłam jego badania. zlana potem wpadłam do szpitala spóxniona 5 min. na szczęście przyjęli mnie. potem wracałam autobusem - tu są te pietrowe autobusy z ograniczoną liczbą miejsc na wózki (2 tylko). musiałam czekac na 3 autobus, bo 2 poprzednie miały po dwa wózki.. podjeżdza 3 autobus -widzę, że pani wysiada z wózkiem i jest miejsce dla mnie, chcę wejśc a kierowca do mnie: złóż wózek!więc ja mu na to, że nie mogę, bo mam 7 tygodniowe dziecko i nie wyobrażam sobie trzymania go na rękach i to jest wbrew regułom bezpieczeństwa. na to pan, że powinnam poczekac na następny autobus. więc ja mu na to, że przecież jest miejsce, więc w czym problem. a on , że miejsca nie ma. i w końcu laska która stała tam z wózkiem powiedziała mu , że tamta kobieta właśnie wysiadła i jest miejsce. powiedział tylko sorry, a mnie się płakac chciało.ten kierowca był niegrzeczny, ton jego głosu i pretensja tak mnie zszokowały, że miałam dośc na caly dzień.

Potem jeszcze rozmowa z mamą, która potrzebuje pożyczki i 17:00, marudzenie Emila.

W końcu 19:00 T. wraca z pracy i bierze ode mnie małego. ja robię herbatę. T. wchodzi do kuchni z pudełeczkiem i małym na ramieniu.
ja otwieram pudełeczko, a tam pierścionek z diamentem. i takie rodzinne oświadczyny. T. stwierdził, że kocha mnie nade wszystko i nie wyobraża sobie innej partnerki życiowej ani lepszej matki dla swego syna. no i w tak mało romantyczny sposób oficjalnie zaręczyliśmy się.

A jak u was wyglądały historie zaręczyn?

a tak w ogóle to gratuluję wszystkim skończonych tygodni, miesięcy i udanych wizyt.
tak nie dawno poznałyśmy się i rozmawiałyśmy o bólach brzucha, obwodach w pasie, puchnących stopach, mdłościach...a teraz o kolkach, mleku, smoczkach, leżaczkach, wózkach, żółwiach w akwarium, do których ktoś nasikał... . jeszcze trochę i będą studinówki i matury naszych pociech;-)

GRATULACJE!!!

a jak to u nas było? mało romantcznie(choć jak na A. bardzo romntycznie ), choć dla mnie cudownie - wyszedł zmieszany na chwilę z mieszkania i wrócił z pierścionkiem i różą spod bloku żebym nie znalazła pierścionka to woził go w samochodzie - 2 tygodnie - tyle czasu robił do mnie podchody...to już 4 lata minęły...ach rozmarzyłam się

[83monia]

Napisane przez agni82

A jak u was wyglądały historie zaręczyn?

gratulacje!!!

jal to u na s było? maż wyslal mi smsa tak, serio! byl akurat w wojsku, ja na studiach. pisalismy sobie jak co wieczor i cos tam zaczal pisac ze sobie zycia beze mnie nie wyobraza. ja na to "heh, to maja byc zareczyny?" a on odpowiedział:"tak, jesteś najwspanialszą osobą na swiecie i nie wyobrażam sobie zycia bez ciebie wiec moniu czy chcesz zostac moja żoną?". po takim smsie to już nie chcialo mi sie wieczorem uczc do kolokwium... no i jak wyszedl to kupilismy pierscionek i u mnie w domu zaprosilismy obie rodziny na uroczysty obiad, bo rodzice sie nie znali. tak wiec wlasciwie to smsem sie zareczyłam

---------- Dopisano o 08:15 ---------- Poprzedni post napisano o 08:11 ----------

dziec starszy mi chyba choruje. zsikal sie w łożko w nocy (dawno tego nie robil), kaszle i wyglada jakby mial goraczke (mierzylam, nie ma). teraz sie inhaluje i potem znowu mu zmierzę... a mielismy dzis miec ognisko w przedszkolu

[mamad1]

Mam dziś wizytę poporodową u lekarza. Mały ma zostać z babcią. Piierwsze i jedyne pytanie: "czy on wytrzyma bez jedzenia?" Ja wiem, że moje dziecko to łakomczuch, ale 2 godziny, to nie pół dnia... Bardziej się obawiam, czy im w pieluchę nie narobi, bo od przewijania tylko ja i mąż... W ogóle to mam wrażenie, że babcię wcale nie cieszy to, że mały jest na cycu... Np. kiedyś przyszła do pokoju i mówi do Patryka: "Krosty masz na buzi. Pewnie skaza. Pani doktor powie, że trzeba dać butlę." Może dlatego jest taka anty, bo sama nigdy nie karmiła, a poza tym przez moje karmienie dziecko jest jakby uwiązane przy mnie... Jakoś nie dostrzega tego, że mały świetnie przybiera na wadze (ok.1,5 kg w 1,5 miesiąca) i cyc to jego lek na wszystko (no prawie wszystko)... My chyba rywalizujemy o kolejnego faceta...

[CarmelaSoprano]

Scio nam sie zgubiła???

[pieleszka]

Napisane przez agni82

W końcu 19:00 T. wraca z pracy i bierze ode mnie małego. ja robię herbatę. T. wchodzi do kuchni z pudełeczkiem i małym na ramieniu.
ja otwieram pudełeczko, a tam pierścionek z diamentem. i takie rodzinne oświadczyny. T. stwierdził, że kocha mnie nade wszystko i nie wyobraża sobie innej partnerki życiowej ani lepszej matki dla swego syna. no i w tak mało romantyczny sposób oficjalnie zaręczyliśmy się.

A jak u was wyglądały historie zaręczyn?

Gratulacje

mi mąż oświadczył się w wigilię...i zrobił mi tym najpiękniejszy prezent tylko póxniej siedział brudny przy kolacji bo klęczał na zabłoconym śniegu

[beata_1988]

Napisane przez Lilkaa82

Wiecie byla u nas dzis pani położna z niezapowiedzianą wizyta patronażową u Karolinki. A Karolinka byla akurat na spacerze z chrzestnym
karolinka nadjechala jak ona prawie wychodzila wiec tylko sie z nia przywitala i poszla

u nas położna była tylko dwa razy na początku i nie zanosi się żeby jeszcze przyszła

Napisane przez agni82

W końcu 19:00 T. wraca z pracy i bierze ode mnie małego. ja robię herbatę. T. wchodzi do kuchni z pudełeczkiem i małym na ramieniu.
ja otwieram pudełeczko, a tam pierścionek z diamentem. i takie rodzinne oświadczyny. T. stwierdził, że kocha mnie nade wszystko i nie wyobraża sobie innej partnerki życiowej ani lepszej matki dla swego syna. no i w tak mało romantyczny sposób oficjalnie zaręczyliśmy się.

A jak u was wyglądały historie zaręczyn?

gratulacje Agni piękne zaręczyny - i Ty piszesz że mało romantyczne?? mega romantycznie było i jeszcze takie wyznanie że jesteś najlepszą matką dla Waszego syna aż mi się łezka zakręciła w oku

ja cały czas myślałam że Wy po ślubie jesteście, tzn cywilnym bo pamietam że chyba tż innego wyznania.

my zaręczyliśmy się 6 grudnia 2007 w Mikołajki, ale śmiesznie było bo bez pierścionka była tylko fajna kolacja, romantyczny wieczór, rozmowa no i tż powiedział że jestem najcudowniejszą kobietą jaką spotkał, że nigdy nie myślał że tak bardzo można stracić dla kogoś głowę, czy wyjdę za niego i że chce żebym była matką jego dzieci - tak, tak - właśnie to powiedział wtedy 21 letni chłopak 19 letniej dziewczynie.

Oficjalne zaręczyny z kwiatami, już z pierścionkiem, który razem kupiliśmy były z naszymi rodzicami w Wigilie.

Napisane przez CarmelaSoprano

Witam!
Co za noc...
...wstawanie co 2 godziny z głodu, zjadanie po 40ml z trudem bo jednak głód miajał, a od 5,40 wsyspana jak skowronek
Teraz coś popłakuje i marudzi, chyba śpiąca

oj to ciężka noc za Wami, może to skok?

Napisane przez SweetAngel1984

Iguś mi sie przeziebil
ma okropny katar
i caly czas marudzi
moj maz oświadczyl mi się w świeta wielkanocne w wannie podczas wspolnej kapieli

biedny Igorek że tak się męczy bidulek.... zdrówka dla niego Sweet

Napisane przez ellika

GRATULACJE!!!

a jak to u nas było? mało romantcznie(choć jak na A. bardzo romntycznie ), choć dla mnie cudownie - wyszedł zmieszany na chwilę z mieszkania i wrócił z pierścionkiem i różą spod bloku żebym nie znalazła pierścionka to woził go w samochodzie - 2 tygodnie - tyle czasu robił do mnie podchody...to już 4 lata minęły...ach rozmarzyłam się

nam też 4 lata od zaręczyn stuknie niedługo

Napisane przez 83monia

gratulacje!!!

jal to u na s było? maż wyslal mi smsa tak, serio! byl akurat w wojsku, ja na studiach. pisalismy sobie jak co wieczor i cos tam zaczal pisac ze sobie zycia beze mnie nie wyobraza. ja na to "heh, to maja byc zareczyny?" a on odpowiedział:"tak, jesteś najwspanialszą osobą na swiecie i nie wyobrażam sobie zycia bez ciebie wiec moniu czy chcesz zostac moja żoną?". po takim smsie to już nie chcialo mi sie wieczorem uczc do kolokwium... no i jak wyszedl to kupilismy pierscionek i u mnie w domu zaprosilismy obie rodziny na uroczysty obiad, bo rodzice sie nie znali. tak wiec wlasciwie to smsem sie zareczyłam

---------- Dopisano o 08:15 ---------- Poprzedni post napisano o 08:11 ----------

dziec starszy mi chyba choruje. zsikal sie w łożko w nocy (dawno tego nie robil), kaszle i wyglada jakby mial goraczke (mierzylam, nie ma). teraz sie inhaluje i potem znowu mu zmierzę... a mielismy dzis miec ognisko w przedszkolu

biedactwo, następny chory dzieciaczek - również zdrowia dla synka


to też fajne zaręczyny mieliście mój w wojsku nie był na szczęście bo bym się chyba za nim zatęskniła przez ten czas

Napisane przez mamad1

Mam dziś wizytę poporodową u lekarza. Mały ma zostać z babcią. Piierwsze i jedyne pytanie: "czy on wytrzyma bez jedzenia?" Ja wiem, że moje dziecko to łakomczuch, ale 2 godziny, to nie pół dnia... Bardziej się obawiam, czy im w pieluchę nie narobi, bo od przewijania tylko ja i mąż... W ogóle to mam wrażenie, że babcię wcale nie cieszy to, że mały jest na cycu... Np. kiedyś przyszła do pokoju i mówi do Patryka: "Krosty masz na buzi. Pewnie skaza. Pani doktor powie, że trzeba dać butlę." Może dlatego jest taka anty, bo sama nigdy nie karmiła, a poza tym przez moje karmienie dziecko jest jakby uwiązane przy mnie... Jakoś nie dostrzega tego, że mały świetnie przybiera na wadze (ok.1,5 kg w 1,5 miesiąca) i cyc to jego lek na wszystko (no prawie wszystko)... My chyba rywalizujemy o kolejnego faceta...

a to nie możesz odciągnąć i podać butelką, tzn babcia? czy mały nie chce butelki? a znowu przewijanie to chyba nie taka filozofia odpiąć pampa, umyć pieluchą, posmarować (albo i nie - jak raz nie posmaruje to się świat nie zawali) i zapiąć -

a poza tym często jest tak że jak dziecko ma skaze i jest na piersi to wcale nie jest konieczne odstawianie od piersi bo wystarczy że mama wykluczy nabiał i przetwory mleczne z diety i objawy stępują, może uświadom teściową w tej materii

Napisane przez CarmelaSoprano

Scio nam sie zgubiła???

pewnie pomyślnie obronioną magisterkę nadal świętuje

Napisane przez pieleszka

Gratulacje

mi mąż oświadczył się w wigilię...i zrobił mi tym najpiękniejszy prezent tylko póxniej siedział brudny przy kolacji bo klęczał na zabłoconym śniegu

My też w wigilie, tzn tak oficjalnie przy rodzicach - w 2007 roku - ach kiedy to zleciało - a mój biedaczek tak się stresował przed tym że myślałam że wyjdzie z siebie, stanie obok i zwieje takiego mia pietra