Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[Phoce]

Napisane przez PannaDzastin

@Phoce: Mnie się wydaje, że nic złego nie zrobiłaś, więc nie obwiniaj się. A już na pewno nie przepraszaj za kłótnie z czyjejś winy. Możesz spróbować olać go trochę przez krótki czas - zajmij się sobą, rób to, co lubisz, spotkaj się ze znajomymi i nie zaczynaj rozmowy z nim. Jeśli on się zainteresuje, sam odezwie, to pogadajcie o Waszych relacjach, o tym co czujesz. A jeśli on dalej będzie Cię olewał, to... sama wiesz. Nie ma sensu być z kimś, komu jest się obojętnym albo żyć z poczuciem, że jest się piątym kołem u czyjegoś wozu.

To właśnie robię, nie piszę do niego, nie będę się całe życie płaszczyć przed facetami. Póki co cisza. Trudno. Jestem młoda i boska, trzeba o mnie dbać bo ucieknę No nic, zobaczę jak to się potoczy...ale naprawdę wkurza mnie to, że już któryś raz z kolei mam sytuację, gdzie trochę czasu zajmuje mężczyźnie, żeby mnie do siebie przekonać, a jak już zaczynam się angażować to oziębłość z ich strony buraki

[Kitka:)]

Napisane przez Phoce

To właśnie robię, nie piszę do niego, nie będę się całe życie płaszczyć przed facetami. Póki co cisza. Trudno. Jestem młoda i boska, trzeba o mnie dbać bo ucieknę No nic, zobaczę jak to się potoczy...ale naprawdę wkurza mnie to, że już któryś raz z kolei mam sytuację, gdzie trochę czasu zajmuje mężczyźnie, żeby mnie do siebie przekonać, a jak już zaczynam się angażować to oziębłość z ich strony buraki

nie chodzi o to żeby się nie angażować ale o to.. żeby nie "bluszczować".. wiem że to trudne ale nie możesz przekładać swoich złych doświadczeń z poprzedniego związku na kolejny- to jest inny facet i nie musi postapić tak jak twój eks... trzeba dać człowiekowi trochę zaufania i przestrzeni.. pozwolić mu zatesknić.. żeby pomyślał co robisz i żeby sam chciał się odezwać...
i nie możesz go caly czas przepraszać- jeżeli jest coś co nie funkcjonuje- nie przepraszaj i nie wiń siebie- rozmawiajcie na ten temat

[Monica18]

trzymam za was kciuki laski pochwalcie sie potem.
PannaDzastin : a to soreczki bo sie troche zawiesiłam i nie wiedziałam.;D
i zalezy co i co.

[Phoce]

Napisane przez Kitka:)

nie chodzi o to żeby się nie angażować ale o to.. żeby nie "bluszczować".. wiem że to trudne ale nie możesz przekładać swoich złych doświadczeń z poprzedniego związku na kolejny- to jest inny facet i nie musi postapić tak jak twój eks... trzeba dać człowiekowi trochę zaufania i przestrzeni.. pozwolić mu zatesknić.. żeby pomyślał co robisz i żeby sam chciał się odezwać...
i nie możesz go caly czas przepraszać- jeżeli jest coś co nie funkcjonuje- nie przepraszaj i nie wiń siebie- rozmawiajcie na ten temat

Ale ja naprawdę staram się nie 'bluszczować', chodzi mi o jakąkolwiek komunikację z jego strony. Przecież mógłby mi napisać 'ostatnio mam sporo pracy, problemy, przez kilka następnych dni mogę mniej się odzywać' lub coś w tym stylu, a tu nagle, z dnia na dzień, staje się trochę oschły. Poza tym, gdy poruszam tego typu sprawy to czasem słyszę, że przesadzam. Nie wiem czy przesadzaniem jest chęć chociaż usłyszenia go po ponad dwutygodniowej rozłące.

[Kitka:)]

Napisane przez Phoce

Ale ja naprawdę staram się nie 'bluszczować', chodzi mi o jakąkolwiek komunikację z jego strony. Przecież mógłby mi napisać 'ostatnio mam sporo pracy, problemy, przez kilka następnych dni mogę mniej się odzywać' lub coś w tym stylu, a tu nagle, z dnia na dzień, staje się trochę oschły. Poza tym, gdy poruszam tego typu sprawy to czasem słyszę, że przesadzam. Nie wiem czy przesadzaniem jest chęć chociaż usłyszenia go po ponad dwutygodniowej rozłące.

a nie myślisz że coś mogło sie stać?? nie chcę tu tworzyć jakiś czarnych scenariuszy ale jeżeli jest tak jak piszesz to rzeczywiście coś nie gra...

[Phoce]

Napisane przez Kitka:)

a nie myślisz że coś mogło sie stać?? nie chcę tu tworzyć jakiś czarnych scenariuszy ale jeżeli jest tak jak piszesz to rzeczywiście coś nie gra...

Nie wiem, bo on ze mną w ogóle nie rozmawia...

[Monica18]

Napisane przez Phoce

Nie wiem, bo on ze mną w ogóle nie rozmawia...

a nie macie jakiegos wspólnego znajomego lub znajomą, żeby mogli Ci powiedziec o co chodzi?

[Phoce]

Napisane przez Monica18

a nie macie jakiegos wspólnego znajomego lub znajomą, żeby mogli Ci powiedziec o co chodzi?

heh..nie. Nigdy mnie nie przedstawił swoim znajomym. Bywało już tak, był oschły i rzeczywiście zmieniało się to, gdy w pracy miał luźniej, ale nie powinno to chyba oddziaływać na naszą relację, bo psuje to wiele rzeczy. Ja też pracowałam, były gorsze dni, zdawałam egzaminy poprawkowe, byłam zestresowana, ale nigdy nie zmieniło to mojego stosunku do niego.

[Monica18]

no to nie wiem co tu zrobic, żeby sie dowiedziec o co mu chodzi. Przez jego takie zachowanie Ty cierpisz, jeszcze bez żadnego wyjaśnienia dlaczego tak jest, tak.?

[PannaDzastin]

Napisane przez Kitka:)

mam nadzieję że uda się do końca października w sumie praca już prawie gotowa, musze do sprawdzenia dać no i dopisać wstęp ..ale mam kompletnie leniwe dni ostatnio

skąd ja to znam tydzień przed oddaniem całej pracy do sprawdzenia był najintensywniejszym tygodniem w moim życiu z tego samego powodu

Dziewczyny, jak mi wstyd. Sama mam taką naturę właśnie że jak coś mi wejdzie na psychikę w związku (pojawiają się jakieś dalekobieżne plany na przyszłość itp.) to robię się taka oziębła o___O staram się to jakoś powstrzymywać, raz wychodzi, raz nie... ;p
I mój TŻ też ma tendencje do przepraszania chociaż nie zrobił nic strasznego, a ja wtedy wolałabym usłyszeć np. "skończ te fochy"

@Phoce:

Jestem młoda i boska, trzeba o mnie dbać

- to mi się podoba

[Phoce]

Tak. Rozmawiałam z nim przed chwilą na gg, oczywiście nic z tego nie wynikło, przeczytałam tylko, żebym dała sobie spokój z wywodami, że to wszystko przez pracę bo leży z terminami i takie tam. Odpisałam, że takim razie daję mu spokój, niech pracuję i nadrabia terminy. Nie mam zamiaru dłużej błagać o czułość.

[Kitka:)]

Napisane przez Phoce

heh..nie. Nigdy mnie nie przedstawił swoim znajomym. Bywało już tak, był oschły i rzeczywiście zmieniało się to, gdy w pracy miał luźniej, ale nie powinno to chyba oddziaływać na naszą relację, bo psuje to wiele rzeczy. Ja też pracowałam, były gorsze dni, zdawałam egzaminy poprawkowe, byłam zestresowana, ale nigdy nie zmieniło to mojego stosunku do niego.

dziwne że nie przedstawił Cię swoim znajomym..a nie możesz do niego pojechać , nie możecie się spotkać i pogadać??

[Phoce]

Jesteśmy ze sobą stosunkowo krótko, on mieszka ode mnie jakieś 120km, z czego ja - co zabrzmi dziwnie - nie wiem gdzie dokładnie mieszka w swoim mieście, bo nigdy mnie do siebie nie wziął

[Kitka:)]

Napisane przez Phoce

Jesteśmy ze sobą stosunkowo krótko, on mieszka ode mnie jakieś 120km, z czego ja - co zabrzmi dziwnie - nie wiem gdzie dokładnie mieszka w swoim mieście, bo nigdy mnie do siebie nie wziął

a jak długo jesteście razem ?? ja znam już rodziców i sporo kolegów faceta z którym obecnie się spotykam i byłam u niego wiele razy , on ostatnio u mnie też...
nie boisz się że twój coś ukrywa??

[Phoce]

Jesteśmy ze sobą trzy miesiące, z czego widzimy się raz na tydzień, czasem częściej, czasem rzadziej. Rozmawialiśmy o szczerości, powiedziałam mu, że jeżeli kiedykolwiek coś będzie nie tak, to powinien mi powiedzieć, bo niczym się tak nie brzydzę jak kłamstwem. Mieliśmy co do tego podobne zdanie....no więc staram się mu ufać, mimo że nie do końca mi to wychodzi, przecież nie mogę wymyślać rzeczy, które może robić bo do końca oszaleję. Teraz daję mu szanse na to, żeby mi udowodnić, że mu zależy. Jeżeli nie będzie w stanie tego zrobić, to powiemy sobie papa. Związek powinien dawać szczęście, a nie łzy, ciągły strach i niepewność.

[Kitka:)]

Napisane przez Phoce

Jesteśmy ze sobą trzy miesiące, z czego widzimy się raz na tydzień, czasem częściej, czasem rzadziej. Rozmawialiśmy o szczerości, powiedziałam mu, że jeżeli kiedykolwiek coś będzie nie tak, to powinien mi powiedzieć, bo niczym się tak nie brzydzę jak kłamstwem. Mieliśmy co do tego podobne zdanie....no więc staram się mu ufać, mimo że nie do końca mi to wychodzi, przecież nie mogę wymyślać rzeczy, które może robić bo do końca oszaleję. Teraz daję mu szanse na to, żeby mi udowodnić, że mu zależy. Jeżeli nie będzie w stanie tego zrobić, to powiemy sobie papa. Związek powinien dawać szczęście, a nie łzy, ciągły strach i niepewność.

oczywiście że warto ufać ale... dziwnie się facet zachowuje.. może poczekaj aż mu przejdzie to milczenie, wybierz odpowiedni moment i poważnie z nim pogadaj o tym co się dzieje, że takie zachowanie Cię krzywdzi itp..

[Phoce]

Chcę też tak zrobić, tylko mam nadzieję, że on mi jeszcze w ogóle da szansę normalnie porozmawiać. Znowu mam swoje fazy i już godzę się z faktem, że to koniec. Chyba potrzebuję się leczyć

[Monica18]

dziwny facet, zasłania się pracą zamiast wprost powiedziec o co mu chodzi a nie ranic dziewczyne.

[Ingus18]

Witam Gdzie to się wszystkie podziały w niedzielne popołudnie.
Dobry humor mnie nie opuszcza. Trzy dni z TŻ-tem. Było mega cudownie. Czasem aż słów brak.
A jak u was??

[Monica18]

zazdroszcze.
ja też mam nawet dobry humor. chociaż nudy.

[Ingus18]

Jest tu ktoś dzisiaj
Padne z nudów zaraz...

[Monica18]

jakos pusto cos dzisiaj.:/

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez Phoce

Chcę też tak zrobić, tylko mam nadzieję, że on mi jeszcze w ogóle da szansę normalnie porozmawiać. Znowu mam swoje fazy i już godzę się z faktem, że to koniec. Chyba potrzebuję się leczyć

a ja myślę, że jeśli dawałby Ci poczucie bezpieczeństwa, nie miałabyś tych swoich faz. Opowiadałaś mu o tym jak zostałaś zostawiona i co wtedy czułaś?
Nie piszmy czarnych scenariuszy, może rzeczywiście ma dużo pracy....

Napisane przez Ingus18

Witam Gdzie to się wszystkie podziały w niedzielne popołudnie.
Dobry humor mnie nie opuszcza. Trzy dni z TŻ-tem. Było mega cudownie. Czasem aż słów brak.
A jak u was??

Ja ze swoim mieszkam, więc w zasadzie mamy się na co dzień
Co i tak nie zmienia faktu, że jak jest w domu to dzień jest piękniejszy

[Kitka:)]

ja też się nudze jak cholera, "mój" pojechał na zasłużony urlop z kolegami za granicę i za bardzo nie mamy jak rozmawiać- tzn on chce itd ale nie chcę go na koszty za duże narażać... i pewnie dopiero się po 10 tym zobaczymy...

więc siedzę teraz przed kompem i piję reddsa na szczęscie już niedługo zajęcia na uczelni mi się zaczną to i czas szybciej bedzie leciał

[Ingus18]

Napisane przez taka_sobie_jedna

Ja ze swoim mieszkam, więc w zasadzie mamy się na co dzień
Co i tak nie zmienia faktu, że jak jest w domu to dzień jest piękniejszy

Szczęściara :P
Ja już z TŻ umówiona na środe. Ciekawe co tym razem wymyślimy do roboty dzisiaj TŻ na chrzcinach, oczywiście jak dzwonił to nie miałam czasu odebrać :/

[Kitka:)]

Napisane przez Ingus18

Szczęściara :P
Ja już z TŻ umówiona na środe. Ciekawe co tym razem wymyślimy do roboty dzisiaj TŻ na chrzcinach, oczywiście jak dzwonił to nie miałam czasu odebrać :/

to oddzwoń do niego

my się ostatnio zżulilismy, nie podejrzewałam że taki "imprezowicz" z niego mimo cięzkiego dnia nasza mała domówka trwala do 4 rano

[Ingus18]

Właśnie zadzwoniłam rozdroił mnie...
Oczywiście już troszke wypity w dobrym humorze...

[Kitka:)]

Napisane przez Ingus18

Właśnie zadzwoniłam rozdroił mnie...
Oczywiście już troszke wypity w dobrym humorze...

no to super niech się facet bawi

[taka_sobie_jedna]

Oj dopóki nie zaszłam w ciążę to ostro imprezowalismy. Sami też
A teraz przy dziecku to już inna bajka, zawsze jedno z nas musi być trzeźwe..

[Ingus18]

Tak sobie siedze i myśle jak odpowiadałyście na pytania rodziny, przyjaciół itd dlaczego facet w takim wieku jest sam, i dlaczego akurat tyle lat młodsza dziewczyna... Mama dzisiaj cały czas mnie tym męczy

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Napisane przez taka_sobie_jedna

Oj dopóki nie zaszłam w ciążę to ostro imprezowalismy. Sami też
A teraz przy dziecku to już inna bajka, zawsze jedno z nas musi być trzeźwe..

Niestety taka rola rodzica ale przynajmniej macie co wspominać