Związki rozpoczęte w 2010 roku cz.2

[asqua92]

Chatul wytrzymasz a potem sobie wszystko nadrobicie

mój mnie dziś rozwalił, będzie sobie ustalał plan dnia każdego i spotkania ze mną ma zmieścić w ramach "wolnego czasu", który będzie od 19 do 21 o.O już to widzę, jak on coś planuje xD

[Chatul]

Napisane przez asqua92

Chatul wytrzymasz a potem sobie wszystko nadrobicie

No tak, spędzimy razem dwa dni. A potem znowu rozłąka. Na dwa tygodnie? Trzy? Cztery? Ech. Strasznie męczące to jest. Tęsknię za TŻ-em

mój mnie dziś rozwalił, będzie sobie ustalał plan dnia każdego i spotkania ze mną ma zmieścić w ramach "wolnego czasu", który będzie od 19 do 21 o.O już to widzę, jak on coś planuje xD

Nieźle

[asqua92]

Chatul wiem, że to jest męczące przechodziłam przez to rok temu, jak mój TŻ sobie wojsko wymyślił.

Będę mu kibicować w tych planach, niech się w końcu nauczy

[Chatul]

Napisane przez asqua92

Chatul wiem, że to jest męczące przechodziłam przez to rok temu, jak mój TŻ sobie wojsko wymyślił.

Rozumiem... Ja dopiero rok w związku na odległość jestem, ale naprawdę to jest takie męczące Nie mogę się doczekać wspólnego mieszkania, tak na stałe. Ale nikt nie wie kiedy nam się uda zamieszkać razem, albo choćby w jednym mieście.

[asqua92]

Napisane przez Chatul

Rozumiem... Ja dopiero rok w związku na odległość jestem, ale naprawdę to jest takie męczące Nie mogę się doczekać wspólnego mieszkania, tak na stałe. Ale nikt nie wie kiedy nam się uda zamieszkać razem, albo choćby w jednym mieście.

Biedna my mieszkamy w jednym mieście, więc można powiedzieć, że go mam "obok" prawie. Rozumiem, że Ci ciężko i tęskno

[Chatul]

Napisane przez asqua92

Biedna my mieszkamy w jednym mieście, więc można powiedzieć, że go mam "obok" prawie. Rozumiem, że Ci ciężko i tęskno

No niestety... Przyjaciela też mam daleko... Tylko kilku bliższych kumpli i kumpel mam obok, ale z kolei oni mają dużo zajęć i mało czasu na spotkania.

[el amor]

Melduję się :P

[martusia205]

jestem i ja krótki miałam weekend z tż,bo musiał pilnie wracać..ale i tak cudnie było upiekłam mu 3 bita ;p zdecydowaliśmy,że od środy do niedzieli będę u niego..i oby te plany wypaliły

[Niezmienna]

Hej Dziewczyny. Melduję się i ja

Wczoraj impreza super się udała...miałam dobry humor...a dziś? Sama nie wiem co się ze mną dzieje
Jest mi tak smutno...
Myślę czym to wytłumaczyć , bo nie mam żadnego powodu do takiego zachowania

Jutro na rano do pracy a jestem taka zmęczona, że sie chyba za niedlugo położę do łóżka i może coś obejrzę. Nawet nie wiem co leci w tv....poczekam tylko na Tż , żeby mu dać buzi na dobranoc i lulu



Maryjamie, jeny jak dobrze że wszystko w porzadku z Hanią...ja to bym chyba umarła ze strachu!Podziwiam za zachowanie zimnej krwi.

[Chatul]

Napisane przez Niezmienna

Wczoraj impreza super się udała...miałam dobry humor...a dziś? Sama nie wiem co się ze mną dzieje
Jest mi tak smutno...
Myślę czym to wytłumaczyć , bo nie mam żadnego powodu do takiego zachowania

To chyba jakieś przesilenie jesienne, albo coś... Bo coraz więcej osób taki nastrój dopada. Zwłaszcza jak jednego dnia się dużo dzieje, jest się wśród ludzi, nie ma się czasu na przemyślenia... A potem nagle siedzi się samemu w domu, nie ma się z kim pogadać i zaczynają nachodzić czarne myśli

[martusia205]

Napisane przez Chatul

To chyba jakieś przesilenie jesienne, albo coś... Bo coraz więcej osób taki nastrój dopada. Zwłaszcza jak jednego dnia się dużo dzieje, jest się wśród ludzi, nie ma się czasu na przemyślenia... A potem nagle siedzi się samemu w domu, nie ma się z kim pogadać i zaczynają nachodzić czarne myśli

dokładnie tak jesienią łatwo o depresje,i smutki..żyć się nie chce..ale już niedługo zima,będzie lepiej

pamiętaj,że masz nas

[Chatul]

Napisane przez martusia205

dokładnie tak jesienią łatwo o depresje,i smutki..żyć się nie chce..ale już niedługo zima,będzie lepiej

Ech. U mnie jeszcze się jesień zbiegła z powrotem od TŻ-a. Jak byłam z TŻ-em to wiadomo, ciągle jakieś rozmowy, jakieś towarzystwo... U niego jeszcze się spotykaliśmy z moim przyjacielem i jedną znajomą... Generalnie pełno ludzi było. A teraz tak pusto, strasznie pusto. Mam nadzieję, że minie mi ten depresyjny nastrój, bo już mam go dość

[martusia205]

Napisane przez Chatul

Ech. U mnie jeszcze się jesień zbiegła z powrotem od TŻ-a. Jak byłam z TŻ-em to wiadomo, ciągle jakieś rozmowy, jakieś towarzystwo... U niego jeszcze się spotykaliśmy z moim przyjacielem i jedną znajomą... Generalnie pełno ludzi było. A teraz tak pusto, strasznie pusto. Mam nadzieję, że minie mi ten depresyjny nastrój, bo już mam go dość

wrócisz na studia..tam ludzi nie brakuje musi być dobrze..i tak mamy piękną jesień w tym roku..trzeba to docenić
nadrabia za lato

[Niezmienna]

Martusia , Chatul....rzeczywiście, może coś w tym jest. U mnie to chyba zmęczenie ostatnimi czasy. W pracy ciężko ...grafik straszny, i tyle rzeczy się działo i nadal dzieje, że chyba ze mnie schodzi...

[Maryjamie]

Napisane przez Niezmienna

Wczoraj impreza super się udała...miałam dobry humor...a dziś? Sama nie wiem co się ze mną dzieje
Jest mi tak smutno...

Myślę czym to wytłumaczyć , bo nie mam żadnego powodu do takiego zachowania

Jutro na rano do pracy a jestem taka zmęczona, że sie chyba za niedlugo położę do łóżka i może coś obejrzę. Nawet nie wiem co leci w tv....poczekam tylko na Tż , żeby mu dać buzi na dobranoc i lulu



Maryjamie, jeny jak dobrze że wszystko w porzadku z Hanią...ja to bym chyba umarła ze strachu!Podziwiam za zachowanie zimnej krwi.

właśnie że nie zachowałam, poryczałam się że coś powaznego jej się dzieje na szczęście tylko się zakrztusiła...eh. Teraz bardziej uważam i od razu ją podnoszę żeby jej nie poleciało źle.

Może @ będzie? Albo po prostu taki dzień masz?
Główka do góry

martusia super że będziesz od środy z teżetem ja oprócz że do weekendów odliczam do wyprowadzki! mam nadzieję że do końca listopada zdążymy!!

Chatul dobry wniosek z tym przesileniem, ja lesienią też się zazwyczaj gorzej czuję psychicznie...ale w tym roku proponuję żeby było inaczej bo mamy ten wątek, mamy siebie i nie damy się jesiennej chandrze! ZGADZACIE SIĘ??

[Chatul]

Napisane przez martusia205

wrócisz na studia..tam ludzi nie brakuje musi być dobrze..i tak mamy piękną jesień w tym roku..trzeba to docenić
nadrabia za lato

Pewnie faktycznie brakuje mi ludzi... Bo odkąd wróciłam od TŻ-a to spędzam czas głównie z Kotem

Napisane przez Niezmienna

Martusia , Chatul....rzeczywiście, może coś w tym jest. U mnie to chyba zmęczenie ostatnimi czasy. W pracy ciężko ...grafik straszny, i tyle rzeczy się działo i nadal dzieje, że chyba ze mnie schodzi...

No niestety... Taki czas...

Napisane przez Maryjamie

Chatul dobry wniosek z tym przesileniem, ja lesienią też się zazwyczaj gorzej czuję psychicznie...ale w tym roku proponuję żeby było inaczej bo mamy ten wątek, mamy siebie i nie damy się jesiennej chandrze! ZGADZACIE SIĘ??

Chciałabym Chociaż trudno czasem nad tą chandrą zapanować...

[martusia205]

Napisane przez Maryjamie

właśnie że nie zachowałam, poryczałam się że coś powaznego jej się dzieje na szczęście tylko się zakrztusiła...eh. Teraz bardziej uważam i od razu ją podnoszę żeby jej nie poleciało źle.

Może @ będzie? Albo po prostu taki dzień masz?
Główka do góry

martusia super że będziesz od środy z teżetem ja oprócz że do weekendów odliczam do wyprowadzki! mam nadzieję że do końca listopada zdążymy!!

Chatul dobry wniosek z tym przesileniem, ja lesienią też się zazwyczaj gorzej czuję psychicznie...ale w tym roku proponuję żeby było inaczej bo mamy ten wątek, mamy siebie i nie damy się jesiennej chandrze! ZGADZACIE SIĘ??

no pewnie zrobimy wszystko żeby tak było

kochana zleci to jakoś..a po przeprowadzce już ciągle będziesz z tż tak? to super w końcu będziecie oboje z Hanią,rodzinna sielanka oby wszystko poszło dobrze

a ja dziś po wielu trudach mam w końcu dostać cienie z allegro

[behindblueeyes]

Witam Was
Postanowiłam dołączyć
Jestem z moim TŻtem od 01.05.2010, a od września'10 żyjemy na odległość i coraz gorzej sobie z tym radzę. Chętnie Was poczytam, poradzę się i pomarudzę

[Chatul]

Napisane przez behindblueeyes

Witam Was
Postanowiłam dołączyć
Jestem z moim TŻtem od 01.05.2010, a od września'10 żyjemy na odległość i coraz gorzej sobie z tym radzę. Chętnie Was poczytam, poradzę się i pomarudzę

Witamy, witamy

Ja jestem z TŻ-em od 29.08.2010 i od tamtego czasu żyjemy na odległość
Kiedy Wy będziecie mieli szansę pomieszkać blisko siebie/ze sobą? Jakoś niedługo?

[behindblueeyes]

Napisane przez Chatul

Witamy, witamy

Ja jestem z TŻ-em od 29.08.2010 i od tamtego czasu żyjemy na odległość
Kiedy Wy będziecie mieli szansę pomieszkać blisko siebie/ze sobą? Jakoś niedługo?

Nareszcie znalazłam miejscie, gdzie ktoś mnie zrozumie
Wiesz..TŻ chce się do mnie przenieść (dzieli nas 100km) i zamieszkać razem ze mną. Problem w tym, że póki co kończy się na jego słowach Jest kochany i w ogóle ale ostatnimi czasy mam dośc życia w zawieszeniu. Tym bardziej, że on jakoś nic z tym nie robi. Ale wszystkim dookoła mówi,że wziął się za oste poszukiwania pracy.I to nie jest tak,że ja mu kazałam się wynieść ze swojego miasta. Rozmawialiśmy na ten temat i chęć przeprowadzki wyszła od niego.Rozumiem,że może mieć obawy przed zmianami.
Jest mi tak mega ciężko. Wiem,że ludzie żyja na odległość dłużej i dzieli ich więcej km ale ja wymiękam

[asqua92]

Napisane przez behindblueeyes

Witam Was
Postanowiłam dołączyć
Jestem z moim TŻtem od 01.05.2010, a od września'10 żyjemy na odległość i coraz gorzej sobie z tym radzę. Chętnie Was poczytam, poradzę się i pomarudzę

Witamy też żyłam przez jakiś czas w związku na odległość, więc wiem, co to znaczy. Udzielaj się często służymy pomocą

A u mnie dziś @ :// TŻ rozpacza, że nie ma dziecka on to ma w głowie, dziecko by chciał, ale ślubu nie bardzo

[behindblueeyes]

Napisane przez asqua92

Witamy też żyłam przez jakiś czas w związku na odległość, więc wiem, co to znaczy. Udzielaj się często służymy pomocą

ja ostatnio tylko smęcę ale postaram się za dużo nie zrzędzić
Choć tak mi źle..

Napisane przez asqua92

A u mnie dziś @ :// TŻ rozpacza, że nie ma dziecka on to ma w głowie, dziecko by chciał, ale ślubu nie bardzo

o proszę z tym ślubem to takie mamy czasy, że coraz mniej osób pcha się do ołtarza

[Chatul]

Napisane przez behindblueeyes

Nareszcie znalazłam miejscie, gdzie ktoś mnie zrozumie
Wiesz..TŻ chce się do mnie przenieść (dzieli nas 100km) i zamieszkać razem ze mną. Problem w tym, że póki co kończy się na jego słowach Jest kochany i w ogóle ale ostatnimi czasy mam dośc życia w zawieszeniu. Tym bardziej, że on jakoś nic z tym nie robi. Ale wszystkim dookoła mówi,że wziął się za oste poszukiwania pracy.I to nie jest tak,że ja mu kazałam się wynieść ze swojego miasta. Rozmawialiśmy na ten temat i chęć przeprowadzki wyszła od niego.Rozumiem,że może mieć obawy przed zmianami.
Jest mi tak mega ciężko. Wiem,że ludzie żyja na odległość dłużej i dzieli ich więcej km ale ja wymiękam

Ech, rozumiem... A TŻ w ogóle ma szansę się przenieść do Twojego miasta? Bo wiadomo, że nie ma sensu się przenosić w ciemno. Najpierw musi trochę kasy odłożyć. Potem musi poszukać lokum i pracy... To nie takie proste

Napisane przez asqua92

TŻ rozpacza, że nie ma dziecka on to ma w głowie, dziecko by chciał, ale ślubu nie bardzo

A dlaczego chce mieć dziecko, a nie chce ślubu? Ma coś do ślubów jako takich, czy uważa, że na ślub za wcześnie?

[martusia205]

Napisane przez behindblueeyes

Witam Was
Postanowiłam dołączyć
Jestem z moim TŻtem od 01.05.2010, a od września'10 żyjemy na odległość i coraz gorzej sobie z tym radzę. Chętnie Was poczytam, poradzę się i pomarudzę

witamy w naszych skromnych progach udzielaj się

ile masz latek?? dostałam paletkę
miałam jechać w środę do tż na 4 dni..ale plany uległy zmianie jako,że we czwartek mam urodzinki to on do mnie przyjedzie..mówi,że ma jakąś niespodziankę

noo a w sobotę jedziemy na imprezę do klubu ze znajomymi

[asik1503]

czasy, nie czasy ja bym w życiu nie poszła na układ dziecko bez ślubu... miłość, miłością ale trzeba też dbać o swoje interesy xD na szczęście mój tż podziela moje zdanie i oboje uważamy, że najpierw ślub a potem dopiero dzieci ale zanim takie decyzje podejmiemy to minie jeszcze dużo czasu

[Chatul]

Napisane przez asik1503

czasy, nie czasy ja bym w życiu nie poszła na układ dziecko bez ślubu... miłość, miłością ale trzeba też dbać o swoje interesy xD na szczęście mój tż podziela moje zdanie i oboje uważamy, że najpierw ślub a potem dopiero dzieci ale zanim takie decyzje podejmiemy to minie jeszcze dużo czasu

Rozumiem. Ja bym w sumie mogła żyć bez ślubu... Chociaż pewnie łatwiej jest, jak już ma się ten ślub. Wiele kwestii formalnych jest łatwiejszych. Takie mam wrażenie.
Niemniej ogólnie ślub nie jest dla mnie niezbędny. Mogę być szczęśliwa bez niego Choć fajnie byłoby kiedyś mieć stan cywilny "zamężna"

[martusia205]

Napisane przez Chatul

Rozumiem. Ja bym w sumie mogła żyć bez ślubu... Chociaż pewnie łatwiej jest, jak już ma się ten ślub. Wiele kwestii formalnych jest łatwiejszych. Takie mam wrażenie.
Niemniej ogólnie ślub nie jest dla mnie niezbędny. Mogę być szczęśliwa bez niego Choć fajnie byłoby kiedyś mieć stan cywilny "zamężna"

mam podobne odczucia jednak wezmę ślub wtedy jest wszystko prostsze.Noo i tworzy się 100%rodzinę,a na tym mi zalezy najbardziej..nie wyobrażam sobie nie nosić nazwiska męża,to dla mnie podstawa

[Chatul]

Napisane przez martusia205

mam podobne odczucia jednak wezmę ślub wtedy jest wszystko prostsze.Noo i tworzy się 100%rodzinę,a na tym mi zalezy najbardziej..nie wyobrażam sobie nie nosić nazwiska męża,to dla mnie podstawa

Każdy ma swoje podejście... Jak dla mnie to rodzinę można tworzyć i bez ślubu. Ślub jest w sercu, a nie na papierku.
A nazwisko zostawiam swoje. TŻ też swoje. Raz, że lubimy swoje nazwiska, a dwa, że na co nam papierkowa robota, zmienianie wszystkich dokumentów...

[asik1503]

heh i to jak ułatwia o choćby wspomniane urodzenie dziecka ja sobie nie wyobrażam latać po urzędach kilka dni po urodzeniu dziecka żeby je zarejestrować a niestety... chłopak tego nie może zrobić bo musi być podpis matki, że partner jest ojcem za to mąż może sam iść dokonać rejestracji xD tak samo ja sobie nie wyobrażam jakby mój facet po kilku latach nagle powiedział "nara" jednak bez tego "papierka" to może się spakować i po prostu wyjść... po ślubie już nie jest tak prosto (to jest to dbanie o swoje interesy)

[Maryjamie]

Napisane przez asik1503

heh i to jak ułatwia o choćby wspomniane urodzenie dziecka ja sobie nie wyobrażam latać po urzędach kilka dni po urodzeniu dziecka żeby je zarejestrować a niestety... chłopak tego nie może zrobić bo musi być podpis matki, że partner jest ojcem za to mąż może sam iść dokonać rejestracji xD tak samo ja sobie nie wyobrażam jakby mój facet po kilku latach nagle powiedział "nara" jednak bez tego "papierka" to może się spakować i po prostu wyjść... po ślubie już nie jest tak prosto (to jest to dbanie o swoje interesy)

ojj zgadzam się, trzeba też pomyśleć o tym dziecku...ja prawie bym dała sobie rękę uciąć za mojego byłego że tak mnie kochał itd a zostawił mnie i odwołał slub, to co by go trzymało żeby mnie z dzieckiem zostawić jakby mu coś odbiło? Mój teżet nawet mi powiedział, że inaczej na mnie patrzy jak jestem jego żoną, niż jak byłam dziewczyną, i czuje że jest teraz za mnie odpowiedzialny też a nie tylko za dziecko...coś w tym jest.

behindblueeyes witaj powiesz nam ile macie lat? i co robicie?? studia, praca?