Koty część II

[seidhee]

A nie można kota "nauczyć" przychodzenia do domu o określonej porze? Na przykład na kolację I przyzwyczaić go, że na noc zostaje w domu... Koty szybko uczą się terroryzować właścicieli (moje usiłują czasem wymóc na mnie podanie mokrej karmy); lepiej temu nie ulegać, bo potem jest tylko gorzej

[martynkaa_m]

Jeśli chodzi o karmę, ogólne zachowanie, to zgadzam się Ale jeśli kot ma ochotę wyjść i pobiegać, to czemu mam mu tego zabraniać? Nawet, jeśli ma na to ochotę kilka razy dziennie (szczególnie jak jest chłodno, wtedy jest więcej wypadów, a krótsze). Jednak nie chce mi się ciągle wstawać i robić za odźwiernego :P a jeśli chodzi o wieczór, to tak jak mówiłam - zazwyczaj zawołane wracają. Ale wiadomo, że kot to kot, czasem nie przyjdzie. Dlatego myślę, że takie drzwiczki to dobra opcja. Tylko nie chcę kupować, póki nie będę pewna, że można je w moich drzwiach zamontować

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

Skuter spedzi caly dzien w lecznicy bo moge go odebrac dopiero po pracy, mam nadzieje ze bedzie jak z Cyckiem, pamietam jak zadzwonilam w czasie lunchu dowiedziec sie jak poszlo a pielegniarka mowi 'wszystko ok, juz jest wybudzony i je lunch'

Rybiorek i jak Skuter?

[Nimfa20]

Napisane przez popolka

próbowaliśmy zamykać go w domu na noc, on zwykle budzi sie w nocy tak 3-4 i robił nam serenade że chce wyjść po kilku nocach mieliśmy dość i znowu wróciło otwieranie drzwi
nad drzwiczkami myślałam, ale nie jesteśmy u siebie w domu i właścicielka nie zgodziła sie na otwory w drzwiach.
kotek jest oczywiście zaszczepiony wykastrowany i na białaczkę (choc tu nie ma kotów ale nigdy nic nie wiadomo) i na wściekliznę, regularnie go odrobaczamy i zakrapiamy frontline.
poza tym mysle że kotek jest dużo szcześliwszy gdy może sobie pochasać bo przecież taka natura jego, a nie zamkniety w 4 ścianach całe zycie jak w wiezieniu
Słyszałam o wypadkach pod kołami samochodów, ale my mieszkamy w dzielnicy bardzo na uboczu miasta, a Maniek i tak zwykle przechodzi tylko do sąsiada obok albo bryka na naszym ogrodzie

Ale jesteś pewna, że chce wtedy wyjść, a nie np. jeść?

W takiej sytuacji masz 2 wyjścia:
1. stanowczo nauczyć kota, że na noc nie wychodzi
2. zostawić kota na noc na dworze

Natura naturą, wszystko idzie do przodu , często w innym kierunku.

Moje koty nie wychodzą na dwór, ponieważ:
-mieszkam zbyt blisko ruchliwych ulic
-koty sąsiadki są chore i zarażają
-mieszkam na I p w kamienicy i nie mam możliwości wpuszczania i wypuszczania kotów kiedy chcę
-mam 2 psy i 2 koty, nie wyobrażam sobie za bardzo brania ich razem na dwór

Nie porównuję nigdy trzymania kotów domowych z więzieniem
Są plusy i minusy, dla mnie przeważają + .

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

Rybiorek i jak Skuter?

wlasnie weszlismy do domu, dokladnie 10 minut temu, Skuter w aucie zalil sie ze mu sie nie podoba jazda, w domu pierwsze to polecial do kuchni, po drodze do kuchni przywital sie szybko z Cyckiem, w kuchni siadl i zaczal miauczec ze jest glodny, po jedzeniu zrobil obchod domu a teraz siada co jakis czas i sobie pod ogonem lize, Cyc usilnie stara sie go obwachac ale malemu sie to nie podoba, teraz oba poszly na pietro

na razie trudno powiedziec, Skuter jest zdrowy, problemow nie bylo

o teraz znow pojawil sie w kuchni, obwachuje katy
bawi sie zeschlym lisciem, nie mam pojecia skad sie tu znalazl, kurka o on go je... dobra zabralam mu, dostal przysmak za to

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

wlasnie weszlismy do domu, dokladnie 10 minut temu, Skuter w aucie zalil sie ze mu sie nie podoba jazda, w domu pierwsze to polecial do kuchni, po drodze do kuchni przywital sie szybko z Cyckiem, w kuchni siadl i zaczal miauczec ze jest glodny, po jedzeniu zrobil obchod domu a teraz siada co jakis czas i sobie pod ogonem lize, Cyc usilnie stara sie go obwachac ale malemu sie to nie podoba, teraz oba poszly na pietro

na razie trudno powiedziec, Skuter jest zdrowy, problemow nie bylo

o teraz znow pojawil sie w kuchni, obwachuje katy
bawi sie zeschlym lisciem, nie mam pojecia skad sie tu znalazl, kurka o on go je... dobra zabralam mu, dostal przysmak za to

to super, że wszystko w porządku

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

to super, że wszystko w porządku

bardzo w porzadku, teraz oba szaleja i tluka sie po pietrze jak Marek po piekle jestesmy wczesniej na nogach bo maz wstawal o 3.3 zeby sie na ryby przygotowac, pojechal 15 minut temu, Skuter jest jaki byl, na razie zmian w zachowaniu nie ma (i prawdopodobnie nie bedzie, u Cycka nie bylo), wieczorem lali sie z Cyckiem ale rano obudzilam sie standardowo w Cyckiem na kolanach (ale to brzmi, wiec uscislam - chodzi mi o kota moje wlasne byly tam gdzie powinny byc) a Skuter na poduszce przy mojej glowie (maz mowi ze o polnocy juz przyszedl), zaden nie wstal jak maz wstal, dalej spaly, dopiero jak sie podnioslam to jeszcze spiace zeszly ze mna do kuchni i na spiaco wolaly jesc

zapomnialam dodac wczoraj ze przy okazji kastracji Skuter mial wszczepionego microchipa, juz zarejestrowalam go (tym razem bylo szybciej bo swoich danych nie musialam pisac bo zrobilam to juz jak Cyca rejestrowalam w styczniu), teraz zostala tylko procedura paszportowa, ale najpierw niech dojdzie do siebie po zabiegu (szczepienie przeci wsciekliznie i po 4 tygodniach badanie krwi na poziom antycial)

[babti]

Napisane przez Rybiorek

bawi sie zeschlym lisciem, nie mam pojecia skad sie tu znalazl, kurka o on go je... dobra zabralam mu, dostal przysmak za to

Wczoraj w nocy mało nie wysiadłam nerwowo... Jaśnie Panna Hrabianka nalała mi na mój ukochany, wymarzony dywan, prawdopodobnie dlatego, że w kuwecie była kupa Dziś walczę ze smrodem dywanu, a paniusi zrobiłam drugą prowizoryczną kuwetę z transporterka, jak dalej będzie lała na dywan to będę szukać innych przyczyn. Wasze futrzaki też nie wejdą do kuwety jak im nie posprzątacie od razu?

[Rybiorek]

Napisane przez babti

Wczoraj w nocy mało nie wysiadłam nerwowo... Jaśnie Panna Hrabianka nalała mi na mój ukochany, wymarzony dywan, prawdopodobnie dlatego, że w kuwecie była kupa Dziś walczę ze smrodem dywanu, a paniusi zrobiłam drugą prowizoryczną kuwetę z transporterka, jak dalej będzie lała na dywan to będę szukać innych przyczyn. Wasze futrzaki też nie wejdą do kuwety jak im nie posprzątacie od razu?

teraz juz nie mam problemu, jak Skuter sie uczyl sikac do kuwety to byl problem, nasikal 2 razy na dywan i 2 razy na koldre (no i pare razy do wanny, prysznica i probowal do zmywarki ale w pore zauwazylam i krzyknelam zanim sie usadowil do zaczecia), teraz jest ok, jak im sie chce to wejda nawet jak qupa drugiego jest w srodku tyle ze jak nie jest zagrzebana dobrze to najpierw zakopuja a potem robia co trzeba, rzadko sie to zdarza bo mamy 2 kuwety i sprzatamy na biezaco ale czasami jak ide sprzatac to ktorys delikwent mnie wyprzedza i wlazi do kuwety za potrzeba i musze czekac az skonczy

[Mirell]

Napisane przez babti

Wczoraj w nocy mało nie wysiadłam nerwowo... Jaśnie Panna Hrabianka nalała mi na mój ukochany, wymarzony dywan, prawdopodobnie dlatego, że w kuwecie była kupa Dziś walczę ze smrodem dywanu, a paniusi zrobiłam drugą prowizoryczną kuwetę z transporterka, jak dalej będzie lała na dywan to będę szukać innych przyczyn. Wasze futrzaki też nie wejdą do kuwety jak im nie posprzątacie od razu?

Heh, my raz wróciliśmy z imprezy i zapomnieliśmy i dopiero po dwóch dniach i nic, normalnie robił w kuwete

A Forint juz po kastracji. Wczoraj jajka zrobiły na pożegnanie prawdziwe znaczenie - wieczorem zaszczał smrodem całe laczki prysznicowe, dywanik, ubikacje, aż po ścianie A hormonki w nocy masakrę ze skakaniem po łóżku meblach i wszystkim :/ Ale jest już po ciach Niby miał spać jeszcze z 2h ale już wyczołgał się z transportera i chodzi pijany jak... kot ( ) ale bardziej lunatykuje, zamknęłam go więc (i poszedł spać dalej), wypuszczę jak już na prawdę się wybudzi bo się tylko poobija.

[monika_sonia]

Napisane przez Mirell

A Forint juz po kastracji. Wczoraj jajka zrobiły na pożegnanie prawdziwe znaczenie - wieczorem zaszczał smrodem całe laczki prysznicowe, dywanik, ubikacje, aż po ścianie A hormonki w nocy masakrę ze skakaniem po łóżku meblach i wszystkim :/ Ale jest już po ciach Niby miał spać jeszcze z 2h ale już wyczołgał się z transportera i chodzi pijany jak... kot ( ) ale bardziej lunatykuje, zamknęłam go więc (i poszedł spać dalej), wypuszczę jak już na prawdę się wybudzi bo się tylko poobija.

Widzę, że mamy tydzień kastracji

Powiedzcie mi proszę, co myślicie o diecie BARF? Próbowałyście/Karmicie tak kociaki?
Ja chyba spróbuję z moją paskudą wybredną, może akurat się tym razem uda... tylko wcześniej się muszę trochę dokształcić i zaopatrzyć w suplementy.
A i wyczytałam, że Bozita to jednak bardzo zła karma

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:44 ----------

Napisane przez Mirell

Heh, my raz wróciliśmy z imprezy i zapomnieliśmy i dopiero po dwóch dniach i nic, normalnie robił w kuwete

U mnie to samo, nawet jak jest narobione do kuwety to się załatwi.

Nie żebym nie sprzątała, ale jak się załatwi kota w nocy, rano zapomnę posprzątać to popołudniu mam narobione podwójnie.

Jak kot lubi mieć czysto, żeby był w stanie się załatwić, to lepiej wstawić mu drugą kuwetę niż żeby się obraził na kuwetę i żwirek. Pisałam wcześniej, że mój kocur musiał mieć trzy, jak była jedna, później dwie to robił na łóżko. Wstawiłam trzecią i było po problemie.

[babti]

Napisane przez monika_sonia

U mnie to samo, nawet jak jest narobione do kuwety to się załatwi.

Nie żebym nie sprzątała, ale jak się załatwi kota w nocy, rano zapomnę posprzątać to popołudniu mam narobione podwójnie.

Jak kot lubi mieć czysto, żeby był w stanie się załatwić, to lepiej wstawić mu drugą kuwetę niż żeby się obraził na kuwetę i żwirek. Pisałam wcześniej, że mój kocur musiał mieć trzy, jak była jedna, później dwie to robił na łóżko. Wstawiłam trzecią i było po problemie.

Co my się z nimi mamy

Dzisiaj pierwszy raz przytuliłam Helę, a ona mnie nie ochrzaniła ani nie odeszła chyba dlatego, że głodna jest, ale i tak jestem szczęśliwa i dywan jej wybaczam


Poczytałam trochę o tej diecie BARF i szczerze mówiąc, wygodniejsze i mniej pracochłonne jest podawanie kotu naprawdę dobrej karmy suchej i dodatków mięsnych. Hela pewnie za nic w świecie nie zjadłaby warzyw A gdybym musiała ją zostawić pod czyjąś opieką na kilka dni, to i tak ta osoba wolałaby pewnie podać suchą karmę niż kombinować z surowizną. Ale gdybym miała czas i zapał, to może bym spróbowała

[cipcipcip]

Cześć wszystkim
mam małe pytanie dotyczące mojej małej kotki.
To mój pierwszy kociak tak więc nie za wiele wiem na temat kotów..
mianowicie.. kiedy lezy i zaczynam ją głaskać i ona wtedy zaczyna tak miałczeć. Co chce mi przekazac tym sposobem ? Ze jest jej dobrze czy ze mam spadac ? ;p

[esfira]

Napisane przez monika_sonia

Widzę, że mamy tydzień kastracji

Powiedzcie mi proszę, co myślicie o diecie BARF? Próbowałyście/Karmicie tak kociaki?
Ja chyba spróbuję z moją paskudą wybredną, może akurat się tym razem uda... tylko wcześniej się muszę trochę dokształcić i zaopatrzyć w suplementy.
A i wyczytałam, że Bozita to jednak bardzo zła karma

dieta BARF mozę być fajna, ale jeśli ktoś naprawdę umie ją zbilansować, bo źle zbilansowana dieta wyrządzi więcej złego niż dobrego.
A czemu Bozita jest zła? niestety skład jest wypisany w niezrozumiałym dla mnie języku, ale po przepuszczeniu przez google tłumacza wychodzi, że jest tam głównie mięso, nie ma żadnych dziwnych wypełniaczy.

[monika_sonia]

Napisane przez esfira

dieta BARF mozę być fajna, ale jeśli ktoś naprawdę umie ją zbilansować, bo źle zbilansowana dieta wyrządzi więcej złego niż dobrego.
A czemu Bozita jest zła? niestety skład jest wypisany w niezrozumiałym dla mnie języku, ale po przepuszczeniu przez google tłumacza wychodzi, że jest tam głównie mięso, nie ma żadnych dziwnych wypełniaczy.

Tu to wyczytałam, mam nadzieję mogę wkleić linka:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=245

Ja spróbuję z dietą barf, ale może od listopada/grudnia, a teraz czytam i czytam, i coraz bardziej się to skomplikowane robi...

Na liczydle wychodzi mi, że jak karmię Orijen i Animonda VFS to jest o wiele za wiele białka i węglowodanów, a za mało tłuszczu ... eh eh ...

[esfira]

Napisane przez monika_sonia

Tu to wyczytałam, mam nadzieję mogę wkleić linka:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=245

Ja spróbuję z dietą barf, ale może od listopada/grudnia, a teraz czytam i czytam, i coraz bardziej się to skomplikowane robi...

no właśnie... to trochę sztuka dla sztuki... tak naprawdę jest za mało danych, żeby jednoznacznie powiedzieć, która karma/dieta jest zła, a która dobra. Innymi słowy- są koty, które całe zycie jedzą ryby albo wątróbke, a są zdrowe choc wg mojej wiedzy powinny juz dawno nie zyć

[donka_bez_ogonka]

Napisane przez cipcipcip

Cześć wszystkim
mam małe pytanie dotyczące mojej małej kotki.
To mój pierwszy kociak tak więc nie za wiele wiem na temat kotów..
mianowicie.. kiedy lezy i zaczynam ją głaskać i ona wtedy zaczyna tak miałczeć. Co chce mi przekazac tym sposobem ? Ze jest jej dobrze czy ze mam spadac ? ;p

moja tak miauczy jak się żali, że chce biegać i szaleć, a nie leżeć i być głaskana, albo jak jest głodna, albo jak chce ciuciać rękę/ palec.

[babti]

Dzień dobry Po walce ze smrodem kocich siuśków na dywanie chwilowo się poddałam i w związku z tym mam pytanie : jak pozbyć się tego okropnego zapachu? Szorowaniem wodą z mydłem i jakimiś chemikaliami trochę go zredukowałam, ale czuć go nadal...
Słyszałam coś o sposobie z sodą, tylko jak to zrobić? Nasypać na dywan (suchy czy mokry)? Czy wymieszać z czymś i pocierać?

[Rybiorek]

Napisane przez babti

Dzień dobry Po walce ze smrodem kocich siuśków na dywanie chwilowo się poddałam i w związku z tym mam pytanie : jak pozbyć się tego okropnego zapachu? Szorowaniem wodą z mydłem i jakimiś chemikaliami trochę go zredukowałam, ale czuć go nadal...
Słyszałam coś o sposobie z sodą, tylko jak to zrobić? Nasypać na dywan (suchy czy mokry)? Czy wymieszać z czymś i pocierać?

najlepiej wyczyscic srodkiem do mycia bez amoniaku (podobno koty leca do amoniaku i jak sie takim czyms wyczysci to gwarantowane nasikanie ponowne w to miejsce) a potem przemyc czystym alkoholem (ja mylam najpierw vanishem do dywanow, nie wiem czy tam jest amoniak, jak jest to napisany byl tak na skaldzie go nie rozpoznalam, popsikalam i potem gabka a na koniec przemywalam wodka bo spirytusu nie mialam, jak wszystko wyschlo kot nigdy nie zainteresowal sie miejscem ponownie, w sumie to vanishem pojechalam po calym dywanie w holu i w sypialni a wodka tam gdzie bylo nasikane)

u nas wczoraj bylo wielkie wydarzenie, maz byl na rybach i zlapal 18 kg ryb w tym 4 kilowego szczupaka (84cm), dumny jak paw przyjechal, jak zlapal tego szczupaka to zadzwonil czy bede jesc (to wezmie) czy nie (to da koledze), zdecydowalam ze zjem bo nigdy nie jadlam szczupaka. Jak przyjechal do domu szczupak wyladowal na zlewie (wszystko co tam bylo trzeba bylo pozabierac, lacznie z suszarka na naczynia) i czekal godzine na oprawienie bo maz zadzownil do innego kolegi sie pochwalic (byla juz 22) a kolega stwierdzil ze takiej ryby nie widzial i przyjedzie a ze mieszka w innej czesci Dublina to mu zajelo godzine dotarcie, Skuter latal przez ta godzine naokolo ryby i pacal ja lapka, wieczorem postaram sie wrzucic fotki, potem jak maz sprawial rybe to Skuter poszedl spac (zmeczyl sie strasznie pacaniem szczupaka) a wtedy przyszedl Cyc, miejsca juz nie bylo na blacie to wzielam go na rece i razem (lacznie z tym kolega co przyjechal) gapilismy sie jak maz sprawia szczupaka

Skuterkowi nic sie nie zmienilo po zabiegu, nadal jest soba - rozrabiaka, przylepa i glodomor, tradycyjnie spal na poduszce przytulony do moich wlosow, zastanawiam sie jak podrosnie jak sie zmiescimy na tej poduszce, ma 4.5 miesiaca a wazy juz 3 kg i jest juz niewiele mniejszy od Cycka (oczywiscie Cyc go powala tusza)

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

Skuterkowi nic sie nie zmienilo po zabiegu, nadal jest soba - rozrabiaka, przylepa i glodomor, tradycyjnie spal na poduszce przytulony do moich wlosow, zastanawiam sie jak podrosnie jak sie zmiescimy na tej poduszce, ma 4.5 miesiaca a wazy juz 3 kg i jest juz niewiele mniejszy od Cycka (oczywiscie Cyc go powala tusza)

trzeba sprawić sobie większe poduszki, takie wielkości trzech zwykłych
jakby ktoś takie miał na zbyciu to ja też chce

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

trzeba sprawić sobie większe poduszki, takie wielkości trzech zwykłych
jakby ktoś takie miał na zbyciu to ja też chce

a widzisz, o tym nie pomyslalam (wieksza poduszka), tutejsze poduszki (w Irlandii) sa mniejsze niz polskie bo sa w prostokat 48x72cm, to sa te standardowe, maz sie smieje ze bede musiala spac nizej (on tak spi, na skraju poduszki a ja zawsze spalam z glowa i szyja na poduszce), Skuterek jak sie rozwali to lezy od jednego konca do drugiego i teraz to juz zajmuje tak 1/3 od gory, odkad go mam to tak zsuwam sie w dol czasami jak ma wybitny nastroj przylepowy to lezy lepkiem na moim ramieniu a reszta za moja glowa na poduszce, ostatnio lezal tak z glowa pod koldra bo bylo zimno i ja sie po sama brode przykrylam, wygladal jak strus co schowal glowa w piasek

na razie jeden skutek kastracji (choc moze poprostu chlopak dorasta i rozumie ze dom to stado i kazdego trzeba znosic) - nie uciekal dzisiaj jak maz go glaskal (az maz wyslal mi smsa!), choc wczoraj nie dawal sie zlapac a maz chcial sprawdzic czy nie ma jakis lusek od szczupaka na sobie, w koncu maz w desperacji zawolal 'zlap tego swojego kota bo mnie ucieka', no to podeszlam do Skuterka i go podnioslam

[Mirell]

Melduję, że Forint po wczorajszej kastracji cały zdrowy i wesoły
I wiecie co, totalnie inny kot. Nagle zaczął interesować się zabawkami (ostatnie dni tylko dostawał padaki szałowej - uszy na bok, wielkie oczy i latał żeby broić, nogi podgryzał itp), dzisiaj normalnie się bawił zabawkami jak tak z miesiąc temu. W nagrode że był taki dzielny dostał dziś nową myszkę I żadnych dziwnych zachowań. Nic też już nie znaczy.
Oby tak pozostało

[babti]

Napisane przez Rybiorek

najlepiej wyczyscic srodkiem do mycia bez amoniaku (podobno koty leca do amoniaku i jak sie takim czyms wyczysci to gwarantowane nasikanie ponowne w to miejsce) a potem przemyc czystym alkoholem (ja mylam najpierw vanishem do dywanow, nie wiem czy tam jest amoniak, jak jest to napisany byl tak na skaldzie go nie rozpoznalam, popsikalam i potem gabka a na koniec przemywalam wodka bo spirytusu nie mialam, jak wszystko wyschlo kot nigdy nie zainteresowal sie miejscem ponownie, w sumie to vanishem pojechalam po calym dywanie w holu i w sypialni a wodka tam gdzie bylo nasikane)

Dziękuję za rady Jutro zabiorę się za dalsze szorowanie, dziś miałyśmy za dużo wrażeń.

Byłam dziś z Helą u weta i prawdopodobnie ma zapalenie pęcherza Malutka dostała dwa zastrzyki i bardzo, bardzo cierpiała po powrocie do domu, aż mi się serce krajało Położyłam ją na łóżku, a ona tylko cicho pomiałkiwała i wszystkie pazurki wbijała w koc, chyba z bólu. Jutro też mamy pójść, mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje Póki co zjadła troszkę świeżego kurczaka, ale poza tym nic, tylko śpi.

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

maz byl na rybach i zlapal 18 kg ryb w tym 4 kilowego szczupaka (84cm)

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

Napisane przez Rybiorek

a widzisz, o tym nie pomyslalam (wieksza poduszka), tutejsze poduszki (w Irlandii) sa mniejsze niz polskie bo sa w prostokat 48x72cm, to sa te standardowe, maz sie smieje ze bede musiala spac nizej (on tak spi, na skraju poduszki a ja zawsze spalam z glowa i szyja na poduszce), Skuterek jak sie rozwali to lezy od jednego konca do drugiego i teraz to juz zajmuje tak 1/3 od gory, odkad go mam to tak zsuwam sie w dol czasami jak ma wybitny nastroj przylepowy to lezy lepkiem na moim ramieniu a reszta za moja glowa na poduszce, ostatnio lezal tak z glowa pod koldra bo bylo zimno i ja sie po sama brode przykrylam, wygladal jak strus co schowal glowa w piasek

Napisane przez Rybiorek

na razie jeden skutek kastracji (choc moze poprostu chlopak dorasta i rozumie ze dom to stado i kazdego trzeba znosic) - nie uciekal dzisiaj jak maz go glaskal (az maz wyslal mi smsa!), choc wczoraj nie dawal sie zlapac a maz chcial sprawdzic czy nie ma jakis lusek od szczupaka na sobie, w koncu maz w desperacji zawolal 'zlap tego swojego kota bo mnie ucieka', no to podeszlam do Skuterka i go podnioslam

to same plusy po kastracji

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Napisane przez Mirell

Melduję, że Forint po wczorajszej kastracji cały zdrowy i wesoły

Napisane przez Mirell

Nic też już nie znaczy.
Oby tak pozostało

No, to po problemie

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Napisane przez babti

Byłam dziś z Helą u weta i prawdopodobnie ma zapalenie pęcherza Malutka dostała dwa zastrzyki i bardzo, bardzo cierpiała po powrocie do domu, aż mi się serce krajało Położyłam ją na łóżku, a ona tylko cicho pomiałkiwała i wszystkie pazurki wbijała w koc, chyba z bólu. Jutro też mamy pójść, mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje Póki co zjadła troszkę świeżego kurczaka, ale poza tym nic, tylko śpi.

Kolejny raz okazuje się, że kot nie sika nam na dywan, bo jest złośliwy, a dlatego, że coś mu dolega...
Biedna Hela, pomiziaj ją ode mnie .
Pozdrawiam

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Napisane przez babti

Dzień dobry Po walce ze smrodem kocich siuśków na dywanie chwilowo się poddałam i w związku z tym mam pytanie : jak pozbyć się tego okropnego zapachu? Szorowaniem wodą z mydłem i jakimiś chemikaliami trochę go zredukowałam, ale czuć go nadal...
Słyszałam coś o sposobie z sodą, tylko jak to zrobić? Nasypać na dywan (suchy czy mokry)? Czy wymieszać z czymś i pocierać?

Urine off podobno skuteczny, no i boraks

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Napisane przez esfira

no właśnie... to trochę sztuka dla sztuki... tak naprawdę jest za mało danych, żeby jednoznacznie powiedzieć, która karma/dieta jest zła, a która dobra. Innymi słowy- są koty, które całe zycie jedzą ryby albo wątróbke, a są zdrowe choc wg mojej wiedzy powinny juz dawno nie zyć

Znając życie i mojego pecha, to akurat moja Sonia by się po samej wątróbce pochorowała na pewno .
Czytam o tym barfie, bo czytanie mi na razie nie zaszkodzi, ale pochopnie zmieniać diety nie zamierzam, bo się boję, że jak się to mówi wpadnę ,,z deszczu pod rynnę".

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

Napisane przez cipcipcip

Cześć wszystkim
mam małe pytanie dotyczące mojej małej kotki.
To mój pierwszy kociak tak więc nie za wiele wiem na temat kotów..
mianowicie.. kiedy lezy i zaczynam ją głaskać i ona wtedy zaczyna tak miałczeć. Co chce mi przekazac tym sposobem ? Ze jest jej dobrze czy ze mam spadac ? ;p

Miauczy i kopie/gryzie czy miauczy i mruczy ? Sama musisz się nauczyć, jak zrozumieć swojego kota. Moja na przykład w ogóle nie miauczy, a rozumiem ją doskonale po uszach i oczach .
Zaszczepiona, odrobaczona, umówiona na sterylkę za parę miesięcy?

---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Napisane przez donka_bez_ogonka

moja tak miauczy (...) jak chce ciuciać rękę/ palec.

dalej tak robi

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

zrzucam wlasnie fotki, zaraz wstawie dowody

zrzucilam, pewnie za duzo wstawie ale trudno mi zdecydowac, wszystkie fotki robione wczoraj

1. Cyc w skrzyni meza w ktorej ma wedkarski sprzet pomocniczy (zawsze 'pomaga' mezowi jak ten szykuje sie na wyprawe)
2. Wazone wiadro z rybami (jeszcze przed zlapaniem szczupaka, ten sie trafil na sam koniec)
3. Maz prezentuje rybki
4. Wazenie samego szczupaka
5,6,7 Maz dumnie prezentuje szczupaka
8 Szczupak wyladowal w zlewie
9 Koty zwietrzyly ze cos sie dzieje
10 Szczupak czeka na przyjazd kolegi

w nastepnym poscie Skuter i szczupak

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

5,6,7 Maz dumnie prezentuje szczupaka
9 Koty zwietrzyly ze cos sie dzieje

szczupak super

koty wyszły komicznie

[Rybiorek]

wybaczcie ale nie moglam sie zdecydowac ktore fotki wstawic, wiec wstawilam wszystkie

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

szczupak super

i jak sie okazuje pyszny jest, maz dzisiaj upiekl pare kawalkow w folii w piekarniku (mamy jeszcze na 2 obiady w zamrazarniku

koty wyszły komicznie

jak zobaczylam ta fotke po zrzuceniu to parsknelam smiechem, one zawsze wszystko slysza i zaraz pchaja sie zobaczyc co sie dzieje

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

wybaczcie ale nie moglam sie zdecydowac ktore fotki wstawic, wiec wstawilam wszystkie

7. zdjęcie - szczupak większy niż Skuter, a ten się wcale nie boi i jeszcze czai się, dotyka, sprawdza - mały odkrywca

Ale ten Cycek urósł

---------- Dopisano o 23:29 ---------- Poprzedni post napisano o 23:25 ----------

Napisane przez Rybiorek

i jak sie okazuje pyszny jest, maz dzisiaj upiekl pare kawalkow w folii w piekarniku (mamy jeszcze na 2 obiady w zamrazarniku



jak zobaczylam ta fotke po zrzuceniu to parsknelam smiechem, one zawsze wszystko slysza i zaraz pchaja sie zobaczyc co sie dzieje

jak bliźniaki
cztery ogony
a Skuter fajnie ma łapki tylne rozstawione
jak patrze na to zdjęcie dłużej, to się boję, żeby Cyc ze Skuterem nie wyskoczyli mi tu z monitora i mnie nie zaatakowali
Skuter wygląda groźniej, niż Cycek

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

7. zdjęcie - szczupak większy niż Skuter, a ten się wcale nie boi i jeszcze czai się, dotyka, sprawdza - mały odkrywca

tego nie mozna mu odmowic, odwazny jest

Ale ten Cycek urósł

Skuter bedzie wiekszy, na fotce na kominku stoi za Cyckiem i wyglada na duzo mniejszego ale w rzeczywistosci na wysokosc juz jest prawie jak Cyc a ma dopiero 4.5 miesiaca

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------

Napisane przez monika_sonia

cztery ogony a Skuter fajnie ma łapki tylne rozstawione

on w ogole fajnie sie porusza, jak kowboj, jak idzie to fajnie zarzuca tylkiem, myslelismy ze mu przejdzie bo malutki ale nie, taki ma styl

Skuter wygląda groźniej, niż Cycek

maja inne budowy pyszczkow, Cyc ma okragly a Skuter w trojkat i pewnie dlatego