Walczymy o nasze marzenia! cz.4

[nadiazloto1]

Hej, wpadam na chwilkę i cieszę się na widok skaczących ludzików na liście-gratuluje zafasolkowanym.

I wielkie gratki dla egwene bliźniaki cudne-napatrzeć się nie mogę.

Moi już wyrośnięci, mają 3,5 m-ca, rozwijają się świetnie, codziennie zaskakują i zabierają cały mój czas-domagają się uwagi cały dzień.

Cora Lileczka cudne-te oczęta-zakochać się można-idealna synowa

Trzymam kciuki za wszystkie staraczki.

A Magdulec to chyba na porodówce

[kzabeczka]

Witam Was Kochane
Gratuluje wszystkim zafasolkowanym i tym co już urodziły
Znowu odzywam się po długim czasie, ale niestety wolnych chwil nie mam za wiele. A teraz musze się znowu pożalić.
Ostatnio jak u Was byłam to pisałam, że idę znowu na HSG. Badanie wyszło ok, zrosty się jeszcze nie zrobiły, więc super Niestety dalej nic...
W tym cyklu chodziłam ciągle do lekarza, żeby sprawdzać kiedy będzie owu i czy w ogóle będzie. Estradiol rósł mi z dnia na dzień i jak już było około 230 to poszłam na USG. Pęcherzyk piękny 2,4cm, endo też piękne to było w środę. W piątek miałam przyjść na kontrolne USG, żeby sprawdzić czy pękło. Już widziałam oczami wyobraźni jak w połowie października robię test i jest pięknie. Niestety pęcherzyk nie pękł Byłam załamana (jestem nadal). Rozmawiałam z lekarzem i generalnie to odradza wszelkie dalsze kroki dopóki TZ się nie przebada. Powiedział, że szkoda wydawać pieniądze jeśli może sie okazać, że jego też trzeba leczyć (rok temu nie miał za dobrych wyników). I tutaj znowu TZ nie chce się badać, podejrzewam, że ma pietra, że znowu cos wyjdzie nie tak. Generalnie to powiedział, że do końca roku napewno się nie przebada Nie mam zamiaru go zmuszać bo to tylko gorszy rezultat może być, ale jest mi szalenie przykro.
Poza tym to jeszcze nawet dobrze nie zaczęliśmy, a już kupę kasy poszło i nie wiem czy stać nas jakbyśmy chcieli dalej się leczyć, monitować, czy zrobić inseminację. Na dodatek u mnie w pracy też nie mogę tak co chwilę się spóźniać i wychodzić bo już są różne komentarze. Nie wiem co dalej robić
Ale się rozpisałam, ale nikt chyba mnie tak nie zrozumie jak Wy

[Irmusia81]

Nadia ale długo Cię nie było Nie dziwię się wcale, tylko brakuje nam Ciebie Pokaż nam swoje Maluchy

Kzabzeczka a próbowałaś wywołać owu zastrzykami? Pregnylem albo Ovitrelle? Bo jeżeli pęcherzyk rośnie a nie pęka, masz drożne jajowody, to może wystarczy zrobić zastrzyk na pęknięcie. A z TŻ trudno... Nic na siłę. Ja bym spróbowała z zastrzykiem

Magdulec czy Ty jeszcze jesteś w dwupaku?

mezaga co u Ciebie?

Ja w czwartek idę do szpitala. W piątek ma być laparo. Mam nadzieję, że w końcu dojdzie do zabiegu, bo mam już serdecznie dosyć czekania

[mezaga]

Irmusia ja dostałam w sobotę @, więc ten cykl już będę miała z podwójną dawką femary.

[Irmusia81]

Napisane przez mezaga

Irmusia ja dostałam w sobotę @, więc ten cykl już będę miała z podwójną dawką femary.

Ile bierzesz tej femary? Ile za nią płacisz? W czym jest lepsza od Clo?

[mezaga]

Będę brała dwie tabletki dziennie przez 5 dni. Za 30 tabletek zapłaciłam 350zł.
Lepsza w ty na przykład, że nie hamuje wzrostu endometrium. U mnie już przy pojedynczej dawce miałam jeden pęcherzyk w jajniku. Przy clo musiałam brać dwie tabletki, żeby mieć choć jeden.

[Irmusia81]

Napisane przez mezaga

Będę brała dwie tabletki dziennie przez 5 dni. Za 30 tabletek zapłaciłam 350zł.
Lepsza w ty na przykład, że nie hamuje wzrostu endometrium. U mnie już przy pojedynczej dawce miałam jeden pęcherzyk w jajniku. Przy clo musiałam brać dwie tabletki, żeby mieć choć jeden.

Rozumiem. To nie jest tak źle cenowo No i nie hamuje endo. Dobrze wiedzieć. W takim razie trzymam kciuki za ładne pg

[mezaga]

Dzięki
Jeszcze ten cykl i kolejny i jak się nie uda to albo w grudniu albo w styczniu idę na inseminację. Nie będę czekać w nieskończoność

[Irmusia81]

Napisane przez mezaga

Dzięki
Jeszcze ten cykl i kolejny i jak się nie uda to albo w grudniu albo w styczniu idę na inseminację. Nie będę czekać w nieskończoność

Mam nadzieję, że inseminacja nie będzie Ci potrzebna. Ale dobrze, że masz plan w razie czego
My po laparo (mam nadzieję, że choć jeden jajowód będzie drożny) też bierzemy się do działania. Chcielibyśmy inseminację jeszcze w tym roku. Ale wszystko zależy od wyniku laparo

[mezaga]

Irmusia no to jedziemy na tym samym wózku
Trzymam kciuki za laparo i obyśmy obie się cieszyły z II kresek jeszcze w tym roku

[Irmusia81]

Napisane przez mezaga

Irmusia no to jedziemy na tym samym wózku
Trzymam kciuki za laparo i obyśmy obie się cieszyły z II kresek jeszcze w tym roku

Dziękuję Oby!

[rinco]

kzabeczka moim zdaniem powinnaś wziąć coś na pęknięcie, tak jak pisała Irmusia. Nie jest źle, skoro pęcherzyk rośnie. Poza tym czasami zdarza się taki cykl, że pęcherzyk nie pęka, a w następnym już pęka. Ja tak miałam - pierwszy monitorowany cykl i pęcherzyk nie pękł. W drugim wzięłam Pregnyl i pękł, ale nic z tego nie wyszło. Za to w trzecim sam urósł i sam pękł i teraz jestem w ciąży Więc sama zobacz, że nie ma się co załamywać. Skoro Twój TŻ nie chce się póki co przebadać to spróbuj jeszcze z tymi pęknięciami coś podziałać, może akurat się uda, a przynajmniej nie będziesz miała poczucia, że nic nie robisz przez te parę miesięcy

mezaga, Irmusia trzymam kciuki i specjalnie dla Was

[Irmusia81]

Napisane przez rinco

mezaga, Irmusia trzymam kciuki i specjalnie dla Was

Dziękuję I porywam A co u Ciebie? Jak się czujesz?

[rinco]

Napisane przez Irmusia81

Dziękuję I porywam A co u Ciebie? Jak się czujesz?

Ogólnie nie jest źle, ale zaczęły mi się mdłości... Co prawda jeszcze nie "gadałam z kibelkiem", ale czasami to mało brakuje... Zmułę czuję zawsze jak jestem głodna, właściwie zamiast głodu ją czuję, a jak sobie zjem to już jest ok. Do następnej zmuły Ale póki co chodzę do pracy i normalnie funkcjonuję. Za tydzień mam wizytę u gina i mam nadzieję, że coś więcej będzie widać niż ostatnio

[karolca]

Napisane przez rinco

Ogólnie nie jest źle, ale zaczęły mi się mdłości... Co prawda jeszcze nie "gadałam z kibelkiem", ale czasami to mało brakuje... Zmułę czuję zawsze jak jestem głodna, właściwie zamiast głodu ją czuję, a jak sobie zjem to już jest ok. Do następnej zmuły Ale póki co chodzę do pracy i normalnie funkcjonuję. Za tydzień mam wizytę u gina i mam nadzieję, że coś więcej będzie widać niż ostatnio

Staraj się podjadać coś (suszone owoce, orzechy, migdały, słonecznik) tak często jak tylko się da. Nie dopuszczaj do tego okropnego uczucia mdłości zamiast głodu. Bo straszne uczucie jest wymiotować i być przy tym głodną A to dzieje się bardzo szybko

[rinco]

Napisane przez karolca

Staraj się podjadać coś (suszone owoce, orzechy, migdały, słonecznik) tak często jak tylko się da. Nie dopuszczaj do tego okropnego uczucia mdłości zamiast głodu. Bo straszne uczucie jest wymiotować i być przy tym głodną A to dzieje się bardzo szybko

Staram się coś jeść jak tylko zaczynam się dziwnie czuć, ale np. dziś w pracy już wszystko zjadłam I jak wyszłam to musiałam sobie kupić torbę prażynek na drogę (a mam do domu 10 min ), bo bym chyba nie wytrzymała

[karolca]

rinco, niedawno skorzystałam z ładnej pogody i zamiast jechać do sklepu samochodem postanowiłam zrobić sobie spacer. Bez zapasu jedzenia i wody się nie obeszło Też niebawem zobaczysz jak to jest.

I mam nadzieje, że WSZYSTKIE niedługo tego doświadczą

[rinco]

Napisane przez karolca

rinco, niedawno skorzystałam z ładnej pogody i zamiast jechać do sklepu samochodem postanowiłam zrobić sobie spacer. Bez zapasu jedzenia i wody się nie obeszło Też niebawem zobaczysz jak to jest.

I mam nadzieje, że WSZYSTKIE niedługo tego doświadczą

Chyba już powoli widzę - wodę noszę zawsze w torebce, a teraz jeszcze zaczęłam nosić banany - na wszelki wypadek 2 szt.

Ładnie życzymy dziewczynom, nie ma co

[kzabeczka]

Napisane przez Irmusia81

Kzabzeczka a próbowałaś wywołać owu zastrzykami? Pregnylem albo Ovitrelle? Bo jeżeli pęcherzyk rośnie a nie pęka, masz drożne jajowody, to może wystarczy zrobić zastrzyk na pęknięcie. A z TŻ trudno... Nic na siłę. Ja bym spróbowała z zastrzykiem

Drogi taki zastrzyk?? nie głupi pomysł, ja z tego wszystkiego to nawet nie zapytałam gina jak z tym pękaniem dalej może być
Jedyne co to, że szef się znowu wścieknie jak będę musiala znowu wychodzic w trakcie pracy, a że pracuje poza miastem to trochę każda moja wycieczka trwa. Nie mam już wymówek a z niego niezły nerwus
Muszę pogadać z ginem.
Dzięki za radę

[rinco]

Napisane przez kzabeczka

Drogi taki zastrzyk?? nie głupi pomysł, ja z tego wszystkiego to nawet nie zapytałam gina jak z tym pękaniem dalej może być
Jedyne co to, że szef się znowu wścieknie jak będę musiala znowu wychodzic w trakcie pracy, a że pracuje poza miastem to trochę każda moja wycieczka trwa. Nie mam już wymówek a z niego niezły nerwus
Muszę pogadać z ginem.
Dzięki za radę

Nie pamiętam dokładnie, ale nie dużo, coś koło 20 zł chyba za Pregnyl. W sumie to wystarczy, że pójdziesz ze 2-3 razy na monitoring, nie musisz chodzić codziennie. Raz, żeby zobaczyć czy jest pęcherzyk i jaki duży (może już wtedy będzie na tyle duży, żeby się dało dać zastrzyk, a jeśli nie to można wyliczyć kiedy będzie odpowiednio duży), no a potem to już żeby sprawdzić czy pękł. I cała filozofia

[kzabeczka]

Napisane przez rinco

Nie pamiętam dokładnie, ale nie dużo, coś koło 20 zł chyba za Pregnyl. W sumie to wystarczy, że pójdziesz ze 2-3 razy na monitoring, nie musisz chodzić codziennie. Raz, żeby zobaczyć czy jest pęcherzyk i jaki duży (może już wtedy będzie na tyle duży, żeby się dało dać zastrzyk, a jeśli nie to można wyliczyć kiedy będzie odpowiednio duży), no a potem to już żeby sprawdzić czy pękł. I cała filozofia

dzięki
Kiedyś ktoś mi proponował, żeby poszukać innego lekarza, bo mój jest dobry ale dużo za wszystko kasuje. Dziwię się, że on mi nie zaproponowal takiego rozwiązania tylko od razu chcial robić stymulacje w następnym cyklu

[rinco]

Napisane przez kzabeczka

dzięki
Kiedyś ktoś mi proponował, żeby poszukać innego lekarza, bo mój jest dobry ale dużo za wszystko kasuje. Dziwię się, że on mi nie zaproponowal takiego rozwiązania tylko od razu chcial robić stymulacje w następnym cyklu

Ja chodziłam w sumie do 2 ginów równocześnie, bo do jednego na wizyty, a do drugiego na monitoring i obaj mi ciągle mówili o tej stymulacji, chociaż w każdym cyklu mi rósł pęcherzyk, no ale rósł tylko jeden, więc twierdzili, że to za mało W sumie to nie wiem czemu oni mają taki ciąg na stymulacje.

[karolca]

Napisane przez rinco

Ja chodziłam w sumie do 2 ginów równocześnie, bo do jednego na wizyty, a do drugiego na monitoring i obaj mi ciągle mówili o tej stymulacji, chociaż w każdym cyklu mi rósł pęcherzyk, no ale rósł tylko jeden, więc twierdzili, że to za mało W sumie to nie wiem czemu oni mają taki ciąg na stymulacje.

No a ile ich powinno rosnąć? U zdrowej kobiety rośnie najczęściej jeden pęcherzyk i jeden pęka. Jak są dwa lub więcej, i wszystkie te rosną i pękają to jest hiperowulacja i to również może świadczyć o problemach hormonalnych

[mezaga]

Napisane przez karolca

No a ile ich powinno rosnąć? U zdrowej kobiety rośnie najczęściej jeden pęcherzyk i jeden pęka. Jak są dwa lub więcej, i wszystkie te rosną i pękają to jest hiperowulacja i to również może świadczyć o problemach hormonalnych

No nie przesadzajmy, przy dwóch pękniętych pęcherzykach jeszcze nie mówi się o hiperowulacji.
Lekarze mają parcie na stymulacje bo u kobiet, które nie miewają owulacji same z siebie lub miewają rzadko mają mniejsze szanse i stymulacja ma je zwiększyć. U takich kobiet jeden pęcherzyk na cykl to może być za mało.

[kadia83]

czesc dziwczyny.mam pytanie. 4.10 mialam plamienie a 5.10 dostalam juz normalny okres. od ktorego dnia w tym przypadku mam liczyc pierwszy dzien cyklu??od plamieia czy od intensywnego krwawienia??pierwszy raz mam taka sytuacje.pozdrawiam

[mezaga]

Od krwawienia.

[kadia83]

Napisane przez mezaga

Od krwawienia.

czesc mezaga.dawno mnie tu nie bylo. wiesz pwiem ci ze naprawde podziwiam wytrzymalosci tylu cykli staran.u mnie teraz bedzie 6 cykl i juz jestem na sklaju wyczerpania. nie jest tak latwo jak mi sie wydawalo ze "hop na krowe i juz ciele".pozdrawiam i zycze wszystkim powodzenia.

[mezaga]

Kadia - wszystko kwestia przyzwyczajenia. A poza tym co ja mogę zrobić? Nic. Wszystko co mogę robić to robię, więc muszę być cierpliwa i czekać aż w końcu się uda

[kadia83]

[QUOTE=mezaga;29816899]Kadia - wszystko kwestia przyzwyczajenia. A poza tym co ja mogę zrobić? Nic. Wszystko co mogę robić to robię, więc muszę być cierpliwa i czekać aż w końcu się uda[/QUOTE
no ja tez powoli sie przyzwyczajam, ze co miesiac testy wychodza negatywne.tylko nie rozumie tego ze badania hormonalne w lutym i sierpniu wyszly ok ,badanie zwykle ginekologiczne tez, a tu nadal nic.lekarz powiedzial mi ze moge miec blokde,i ze bardzo chce to nic z tego nie wychodzi.
w pewnym momencie tak sobie pomyslalam ze ja juz nie wiem "jak sie robi dzieci".

[paulinaizabela]

Witam dziewczyny po urlopie
Było fajnie, ale strasznie szybko zleciało...Byłam w Gdańsku w tej klinice, ale niestety za późno tam się pojawiłam i najważniejszych badań nie dało się zrobić...jednak 2 razy byłam na wizycie u bardzo fajnej i konkretniej ginekolog od spraw niepłodności...z tego co mogła mi zrobić to 3 hormonki, Lh, progesteron i coś jeszcze nie pamiętam...dwa razy robiłam te badanka w przeciągu 4 dni i wszystko ładine rosło, na usg też ok...we wtorek jeszcze dostałam zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka, także proszę o kciuki
Poza tym najważniejsze - mąż się zbadał i wszystko u niego ok kamień mi z serca spadł, że chociaż on ma spokój.
Lekarka dała nam plan na następny przyjazd i musimy być około 18 dni, żeby wszystko udało się zrobić...ale to dopiero na wiosnę

Lecę teraz nadrobić te 2 tygodnie