2006-10-27, 10:09 | #151 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Cytat:
Co do cz. 2 - moja też jest taka czyściocha. Ostatnio gdy przyszłam do domu z 212sexy na nadgarstku, a ona uwaliła mi się na kolanach, bardzo szybko wyczaiła źródło zapachu i od razu zabrała się do rzeczy. Nawet nie pytałam męża jak mu się zapach podoba, bo Kropcia od razu uznała, że tym to ja absolutnie pachnieć nie mam prawa. |
|
2006-10-27, 10:34 | #152 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Swiń Morski (niewiele mniejszy niz ona) latał sobie po mieszkaniu bo miałam do na 3 dni na przechowanie
A co do nagminnego usówania zapachów ze mnie moja ma tak tylko z Messe, do teraz nie wiem czy tak jej sie podoba ze próbuje mi go zabrac czy tak nienawidzi ze woli zmyc ozorkiem niż wachac
__________________
... I chłodną żmiją świt dżunglowy Wpełza do jamy, A w dżunglach wilgoć mszy grobowej, Dym kadzidlany. ... czarne kredki |
2006-10-29, 13:55 | #153 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 409
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
musiałam mojego Misia uśpić:-(
|
2006-10-29, 14:38 | #154 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 1 127
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
|
2006-10-29, 16:23 | #155 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 409
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Dziekuję za słowa wsparcia. I chciałam dodać/sprostować/wyjaśnić
-"miś" to Bonifacy...tak mam nadzieję, że jest w Krainie gdzie nie ma żadnych kocich chorób, gdzie jest mnóstwo doniczek z kwiatkami i cieknącej wody z kranu. Nasuwa mi się taka refleksja, czy warto przygarniać zwierzaki ze schroniska. Jakkolwiek humanitarne by to nie było, bardzo bardzo często tym czworonogom nie da się już pomóc i historia ma właśnie taki skutek jw:-( Mój Kiciuś w ciągu dwóch miesięcy przeszedł niedrożność jelit, wirusowy koci katar, który przesedł w zapalene oskrzeli, o robakach juz nie wspomnę, a na koniec wirusowe zapalenie otrzewnej... Przepraszam za smęcenie na forum, ale nie mogę...buuuuu |
2006-10-29, 16:44 | #156 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 1 127
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Cytat:
|
|
2006-10-29, 17:07 | #157 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Cytat:
Nie żałuj, że wzięłaś kotka. Jemu przez ten czas było dobrze. Zanim odszedł był kochany. Trzymaj się, gorące uściski dla Ciebie. |
|
2006-10-29, 20:43 | #158 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 409
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Absolutnie nie żałuję, że go wzięłam, bo był niesamowity kociak. Chodzi o to, że te zwierzęta łapią wszystkie świństwa jakie są możliwe i potem nie zawsze jest co z tym zrobć. A wiadomo, że chcielibyśmy, aby nasze pupile towarzyszyły nam jak najdłużej w pełni sił witalnych.
|
2006-10-29, 20:47 | #159 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 863
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Przedstawiam Wam mojego słodziaka 1,5 roczny Filon. Filonek jest bardzo grzeczny i kochany. Niezwykle towarzyski a największą radość daje mu jazda samochodem - toż to niezły podróżnik z niego. Niedawno nawet nie chciał wyjść z auta a wręcz przeciwnie - pazurkami mocno wczepił się w kierownicę i głośno protestował przeciwko próbom wyciągnięcia go - wtedy akurat jego przejażdżka była zdecydowanie krótka
Kropko Twoja kicia na pewno wydobrzeje Edytowane przez aragosta Czas edycji: 2006-10-29 o 21:08 |
2006-10-29, 20:52 | #160 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Cytat:
Gdy go wzięłam był już zarażony, bo dwóch dniach u mnie rozchorował się bardzo. Jakimś cudem udało się go wyleczyć. Tobie się nie udało, ale kicio zdążył poznać dom. Nie umarł sam, niezauważany przez nikogo, w ciasnej klatce. Jeśli kiedyś zdecydujesz się na innego, może żyć 10 lat i będzie Ci wdzięczny, tak samo jak ten, tyle że dłużej. |
|
2006-10-29, 20:54 | #161 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Uroczy. Z diabełkiem w oczach.
|
2006-10-30, 12:03 | #162 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 322
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Megillo, bardzo mi przykro z powodu Misia
A wracając do Twojego pytania: również uważam że warto. Tak, moze byc tak, ze czeka nas z tego powodu wiele bólu. Ale nie jesteśmy na tym świecie sami, a Miś dostał od Ciebie dużo i pewnie dużo dał z siebie, biedny chorutek. Miał miłośc, opiekę i ciepło. To dużo, nawet w krótkim życiu. I dla pocieszenia: Nie wszystkie schroniskowe kotki tak marnie kończą, niektóre da się uratowac . Niedawno znajoma z pracy zabrała ze schroniska na Paluchu ośmioletniego rudego kocura, któremu nawet już się nie chciało podchodzic do ogladajacych. Kocur bardzo odżył i jest zdrowy i przymilny Znajoma jest bardzo zadowolona, że go wzieła. Trzymaj się jakoś |
2006-11-01, 14:36 | #163 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Kombinuję już godzinę i za chiny nie wiem jak wstawić fotki w miniaturkach. Będą więc linki...
Moje futro nr 1 czyli Kropeczka: http://img165.imageshack.us/img165/3899/dsc03362jd1.png http://img235.imageshack.us/img235/8430/dsc03333xu2.png Futro nr 2 czyli Dyduś: http://img172.imageshack.us/img172/3094/dsc03348ot7.png http://img244.imageshack.us/img244/2149/dsc03351wf4.png I razem. http://img189.imageshack.us/img189/9957/dsc03357ed3.png |
2006-11-01, 15:57 | #164 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 409
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Cytat:
Koty mają różne pasje. Mojego Bonifacego fascynowała woda, uwielbiał przesiadyewać na zlewie albo muszli, z zainetesowaniem przyglądał się a czasem nawet odważył się ostrożnie dotknąć |
|
2006-11-02, 12:03 | #165 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 322
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Ciemna strona futra
Co za poranek! Pędząc do szafki z pachnidłami nieoczekiwanie wdepnęłam na dywanie w coś, co ani konsystencją ani niczym innym, nie przywodziło na myśl nic aromatycznego Po dokonaniu oględzin i śpiesznym umyciu stopy doszłam do wniosku, że moje kocię postanowiło, że futro można mieć nie tylko na wierzchu ale i wewnątrz, zaś organizm kocia gwałtownie zaprotestował przeciwko takiej formie ogrzewania. Potruchtałam do innej szafki celem zapodania kociowi jego ulubionej i systematycznie rujnującej moją kieszeń pasty odkłaczającej. Koć odmówił grzecznie acz stanowczo, twierdząc, że jadł już śniadanie i deseru nie życzy. Widząc zaś w moich oczach ośli upór i mrok niezrozumienia wytłumaczył był mi ręcznie (przedniołapnie) co sądzi o wpychaniu czegokolwiek dopyszcznie przemocą. A ściślej wystrzelał mnie bez krzty szacunku dla dłoni karmiącej Widząc na swej śnieżnobiałej, nie tkniętej latem najmniejszym promieniem słońca skórze dresiarskie trzy paski, w słusznym szale przeprowadziłam akcję odwetową. Bezczelnie wtarłam kociemu pastę w łapę. Koć parsknął z obrzydzeniem i poszedł do drugiego pokoju wytrzeć się o drugi dywan . Tym oto prostym sposobem przed wyjściem do pracy miałam dwa dywany do czyszczenia Jak dorwę tego ryżego fałszywca, to słowo daję, ogolę na sfinksa Niniejszym, w dniu dzisiejszym, odradzam zadawanie się z tak pozbawionymi elementarnego poczucia przyzwoitości stworami. I przychylam się do zdania, jakie na ich temat ochoczo wypowiadała pratchettowska Babcia Wetherwax , stojącego - dodam - w rażącym kontraście z opinią Śmierci |
2006-11-02, 12:18 | #166 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 409
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Cytat:
Ale pomyśl, jak nudno byłoby bez tych kocich fochów Ryży fałszywiec, buhahaha...Ciekawe jakie wyzwiska na nas mruczą sobie pod nosem |
|
2006-11-02, 12:50 | #167 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Toccato - nie bluźnij na koteczka.
Swoją drogą one to mają chyba w genach. Mój dostał wczoraj nospę, pchałam do ryja na siłę, on się bronił, koniec końców wepchałam, a on zaczął się ślinić. Żeby nie było... poszedł w tym celu na moje łóżko. Oczywiście zapluł je doszczętnie. |
2006-11-02, 14:15 | #168 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 322
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Kotecka? Mówisz o tym niedobrym, złośliwym, przewrotnym, przygrubawym worku na pchły z bursztynowymi, słodkimi oczętami pełnymi łagodnego wyrzutu? Ja mu dam odkłaczanie się na dywanie! to już nie było w całym mieszkaniu powierzchni o lepszej powierzchni ścieralności?
Cytat:
Tak to już na świecie jest, że nic tak nie poprawia człekowi poczciwemu humoru, jak fakt, że bliźnich spotykają podobne nieszczęścia Od razu zrobiło mi się weselej wyobraziwszy sobie spluwającego jak lama Dydulca K woli pocieszenia powiem Ci, że dopiero Ósmy Pasażer potrafi wyczyniać harce łykając tabletkę! Mam podejrzenie, że autor znanego przepisu "Jak podać kotu tabletkę" musiał z ukrycia obserwować nasze poczynania |
|
2006-11-02, 19:12 | #169 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Koty to bardzo madre zwierzatka.
Moja kota wczoraj usłyszała jak wymskneło mi sie nie chcacy ze jestem "za tłusta" i co? pieknie do zera zniwelowała mi paczke czipsów z parapetu. Oczywiście niwelację przeprowadziła po swojemu Troche zjadła odrobiną wdeptała nakarmiła parapet, resztą równomiernie została nakarmiona (poniewaz parapet chyba nie był głodny): kanapa, dywanik, stól kuchenny, fotele, kocyk w sypialni i klawiatura. Dodatkowo wypachniła mi własnym aromatem poduszkę (z pierza) gdyz mimochodem w porach wieczornych stwierdziłam ze chyba trzeba poduszke wywietrzyc na balkonie bo dziwnie pachnie Wiec Kota zrobiła ze pachnie Normalnie Paste odkłaczajaca i parafinę Kota lubi. Bardziej parafinę Z tym ze pije ja zazwyczakj tak łapczywie i w nadmiarze ze poźniej zostawia mi tłuste stempelki swoim pupskiem na wszystkich meblach obiciowych. Ech czasem mam ochotę nauczyc Kotę fruwac. Najchetniej przez okno Ale w rezultacie koncowym jak na mnie patrzy tymi oczyskami z mina niewinnego aniołka i na moja roprymende macha w bok wymownie pyszczkiem zwalajac wine (pokzuja ze to nie ona jest winna i ze to Małż) na mojego Małża nie jestem w stanie sie na nią gniewac i po raz kolejny ja przytulam wiedzac ze ta bestia wykozystuje moja naiwnośc i znów coś knuję w swoim małym móżdzku.
__________________
... I chłodną żmiją świt dżunglowy Wpełza do jamy, A w dżunglach wilgoć mszy grobowej, Dym kadzidlany. ... czarne kredki |
2006-11-02, 19:49 | #170 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Cytat:
Na pocieszenie dodam, że za cholerę nie umiem obciąć Kropie pazurów. W trakcie tego zabiegu, dostaje ona bowiem stu piętnastu łap i wszystkie zaciekle się bronią. Efekt - jedno podejście - jeden obcięty pazur. Przy dobrych wiatrach i w sprzyjających warunkach. A Rudego wyściskaj i pozdrów od Dydusia. |
|
2006-11-02, 19:53 | #171 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Cytat:
A zamiast pasty na robale lepsza jest tabletka, ta pasta jest obrzydliwa w smaku. Mój Dyd nie cierpiał jej bardziej niż nospy. Paskudztwo. No i po wyplutej na świeżo tabletce nie ma plamy. |
|
2006-11-03, 08:19 | #172 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Cytat:
Tableteczka do pyszczka parafinka do łapki. Jak tabletka bedzie łyknieta to kilka kropli prafinki i w 5 sekund podana tabletka. A pazurki? Ech moja to aryskotratka pełnym pyszczkiem. Obciac nie ma problemu a czasem nawet daje sobie jeszcze opiłowac pilnikiem. czytam i czytam i sie zastanawiam czy to co ja mam w domu jest aby napewno kotem? Coraz bardziej jestem przekonana ze to jakas nowa odmiana łasicy.
__________________
... I chłodną żmiją świt dżunglowy Wpełza do jamy, A w dżunglach wilgoć mszy grobowej, Dym kadzidlany. ... czarne kredki |
|
2006-11-03, 08:43 | #173 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 322
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Je tabletki? Łyka parafinę? Pazury daje sobie obcinać?
To na pewno jest łasicą Ja w sprawie odrobaczenia wędruję do weta. Bierze kasę, niech się z histeryczną plujką albo zminiaturyzowanym tygrysem użera A wet nakłada grubą rękawicę do łokcia , przywdziewa bladość na oblicze i z zaciśniętymi konwulsyjnie szczękami czyni swoją powinność Pasta odkłaczająca jest przez jednego na ogół lubiana, drugiemu wciskam do paszczy przemocą, po czym jeszcze za zamkniętą paszczę 10 minut trzymam, inaczej plujnie . A po tym fakcie mam spokój z kotem, przez dwa dni oglądam wyłącznie jego obrażony odwłok |
2006-11-03, 09:15 | #174 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Moja ma tylko awers do szczepiań. ale jak ja ja trzymam a Małż glaska to sie szczepi bez wygibasów.
A pasta odkłaczajaca? Hmm wyciskam na swoja łapke i daję jej do zlizania (z paluchów), w ten sposób zje "prawie" wszystko. A i do zwyklej suchej karmy 1/4 obietosci daje karme odkłaczajaca Purama albo Isama (czy jakos tak podobnie sie to nazywa). Karme sucha Kota dostaje 2-3 razy w tygodniu, reszta dostaje surowe mieso róznego rodzaju, raz w tygodniu dostaje puszkę a raz na 2 tygodnie (w zimie co 8-10dni) 1 dzien głodówki z pasta odkłaczajaca i/lub prafiną i "zadkowymi" tłustymi stempelkami na kanapie, fotelach i meblach. Wnosek: 1. Ta "łasica" jest lepiej odzywiana niż ja 2. Ta "łasica" jest lepiej odzywiana niż Małż 3. Nawet u lekarza czesciej bywa
__________________
... I chłodną żmiją świt dżunglowy Wpełza do jamy, A w dżunglach wilgoć mszy grobowej, Dym kadzidlany. ... czarne kredki |
2006-11-03, 09:41 | #175 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Ja w zasadzie też nie mam problemu, poza pazurami Kropy.
Dydusia obcinamy w minutę, TŻ trzyma, ja tnę. Do tabletki czaję go na podłodze, siadam za nim, jedną ręką trzymam łeb, drugą otwieram mordę i wpycham tabletkę. Pastę odkłaczającą podaję z palca, oba jedzą chętnie. Uro-pet wycieram mu o podniebienie, bo ma fochy. Kropa zjada i to. Jej tabletę też podam, tyle że ona ma szczękościsk i trzeba włożyć w to więcej siły. No i te pazury... Wtedy wstępuje w nią diabeł. I zwykle kończy się na wycieczce do wetki, której to idzie całkiem nieźle. Eenax - a po co kot ma głodówkę? W jakimś konkretnym celu czy ot tak? |
2006-11-03, 09:55 | #176 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Kota ma chore kiszeczki (juz 2 razy wyladowała pod kroplówka bo sie strasznie osłabiła i odwodniła bo jak ma zaparcia to nie je i nic nie pije tylko lezy i pomialkuje czasami nawet widac jak straszne ma skurcze brzuszka i jak ja bardzo musi bolec). I głodówka jest po to by oczyscić jelitka. Jak nie robie głodówek to czesto ma zaparcia.
A tak robie głodówke podaje jej pastę i parafine w 1 dzien kiszeczki sie czyszcza do zera. A te chore kiszeczki ma od urodzenia. Miala jakies ostre zapalenie (ponoc wirusowe) i została cudem jako 2 miesieczny kociak odratowana.
__________________
... I chłodną żmiją świt dżunglowy Wpełza do jamy, A w dżunglach wilgoć mszy grobowej, Dym kadzidlany. ... czarne kredki |
2006-11-03, 10:14 | #177 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Rozumiem, że pasta podawana regularnie, co 2-3 dni nie działa, stąd taka metoda?
Jak dobrze, że moje koty dostając pastę co 3 dni nie mają problemu, nie wyobrażam sobie ich głodzić, zjadłyby mnie. |
2006-11-03, 10:26 | #178 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Kota sie juz przyzwyczaiła. I dni głodówkowe poprostu przesypia na fotelu i ma wszystko "pod ogonkiem".
Paste podaje kotkowi regularnie 2 razy w tygodniu. No i 2 razy miała taki ciezszy przypadek od czasu głodówek jakoś sie to jeszcze nie zdarzyło. A pozatym po takiej głodówce zjada slicznie wszystko co dostanie w misce.
__________________
... I chłodną żmiją świt dżunglowy Wpełza do jamy, A w dżunglach wilgoć mszy grobowej, Dym kadzidlany. ... czarne kredki |
2006-11-03, 10:49 | #179 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 409
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Jak ja wam zazdroszczę...Teraz mieszkanie przechodzi kwarantanne przez co najmniej 2 miesiące progu nie przekroczy żaden zwierz :-(
A tabletki zawsze wpychałam swojemu kocurowi na sam tył paszczy, wtedy nie ma siły żeby wypluł. |
2006-11-03, 10:57 | #180 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 322
|
Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Gdybym zarządziła kotom głodówkę, młodszy symulowałby stan śmierci klinicznej, a starszy bez pardonu postanowiłby zeżreć młodszego kolegę A w każdym razie mu dokopać, zupełnie jakby podejrzewał, że jeść nie dostaje na wyraźne życzenie Ósmego Pasażera
W zasadzie pazury też obcinamy kotom "wespół-w zespół", czyli ja kota trzymam, głaszczę i przemawiam, kot charczy, parska, pluje i jestem pewna, że obrzuca nas niewybrednymi epitetami, a TŻ tnie ze stoickim spokojem. Aliś w trakcie manicure tradycyjnie udaje stan nieodwracalnej agonii, ale poza tym rzecz odbywa się w dokładnie ten sam sposób. W poprzednim miejscu zamieszkania mieliśmy takiego fajnego młodego weta, który Ryżulowi wpychał tabletki bez problemu, zanim jeszcze zaczynała się awantura. Kotecek wówczas wybałuszał oczy ze zdziwienia, żałując utraconej okazji do jatki Szczepienia: Ósmy Pasażer lamentuje już w transporterze, wrzeszczy w poczekalni, a podczas zastrzyku wyje rozdzierająco. Pozostali oczekujący ze swymi pupilami ulegają rozdarciu serca i głośno komentują jak kotek cierpi. Wet również prawie płacze i łagodnie uspokaja kota Rudy w analogicznej sytuacji głośno oznajmia wetowi, kim - jego zdaniem - była wetowa matka, dla większej pewności, że intencja zostanie zrozumiana imituje większość cech Jackiego Chana (za wyjątkiem wyluzowanego i humorystycznego podejścia do sztuki walki), po czym dowiaduje się w odwecie, że jest najwredniejszym kocurem, jakiego wet zna i zaraz dostanie po części zdobionej najeżonym ogonem. Następnie koci Eskulap woła do pomocy TŻta i 3 współpracowników, którzy wspólnie trzymają kota i robi zastrzyk. W międzyczasie, mimo podwyższonej ochrony, dostaje łapą po pysku Po naszym wyjściu wet zarządza półgodzinną przerwę, w czasie której zastanawia się, czy jego profesja ma sens i czy raczej nie zainwestować w hodowlę ziemniaków TAKIE mam cwane kotecki. Różne metody, cel ten sam: skłonić weta do przekwalifikowania |
Nowe wątki na forum Perfumy |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:18.