|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 11
|
Nas troje... :(
Witam chciałam podzielić się w Wami moim problemem. U mnie jest tak, że jeden problem znika, a na zakręcie widać kolejny. W marcu rozstałam się ze swoim były, który wiele nerwów mi "zjadł", bardzo po nic cierpiałam i wielu facetów odstawiłam z kwitkiem. Teraz po moim byłym zostały tylko wspomnienia (taka mam nadzieje). Musiałam swoje przecierpieć żeby spadły mi klapki z oczu, jaki dla mnie był… I nigdy więcej takiego traktowania!!
To, że zapomniałam o moim byłym, o którym tu pisałam zawdzięczam jednej osobie, a właściwie jednemu mężczyźnie. Poznaliśmy się prawie 2 miesiące temu. Przez pierwsze kilka dni od poznania On pisał, dzwonił, chciał się spotkać itd. Widzieliśmy się, było miło, ale ja do końca nie byłam przekonana czy chce by ta znajomość przerodziła się w coś więcej (wtedy jeszcze myślałam o moim byłym). No i później On coś zaczął się wykręcać, że się nie odzywa, bo czasu nie ma, itd. Myślę sobie ok, nawet tym lepiej dla mnie. Kontakt urwał się na 3 tygodnie. Po tym czasie widzieliśmy się na imprezie u nas w mieście. No i chyba mi się szkoda zrobiło, bo On fajny facet… A jemu nie wiem czy też szkoda się zrobiło, ale odezwał się do mnie dwa dni później. Po tygodniu zaprosił mnie do siebie do domu. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Czułam się przy nim szczęśliwa. Poznałam go z całkiem innej strony. Następnego dnia On przyjechał do mnie. No i… Po tym spotkaniu zamilkł na dzień, po czym napisał, że ma problem i chciałby ze mną porozmawiać. No i przechodząc do sedna sprawy… On miał dziewczynę. Był z nią jakiś czas, później rozstali się na pół roku, po czym wrócili do siebie na rok i teraz znów nie są razem od maja. Tyle, że On wciąż ją kocha… Jego była ma kogoś teraz. Ale wciąż utrzymują ze sobą kontakt. Mówi, że nie kocha swojego obecnego partnera ale ma to „coś” czego jej brakowało w nim. Był u niej na weekendzie, rozmawiali. Powiedziała mu, że w jakimś stopniu brak jej jego. Co do mnie… On ostatnio przytulił mnie i powiedział… „gdyby nie taka sytuacja to uwierz byłbym teraz najszczęśliwszym facetem na ziemi”. Wiem, że coś Go ciągnie do mnie. Wiem, że chciałby być ze mną, ale na drodze do naszego szczęścia stoi Ona. Napisałam mu wczoraj sms-a, gdyż milczał znowu i nic, a nic się nie odzywał, że lepiej będzie jak nie będziemy utrzymywać ze sobą kontaktów, bo widzę, ze On nie jest gotowy i że nie bardzo wyraża chęci... Momentalnie do mnie zadzwonił raz, drugi, trzeci ale ja nie miałam ochoty z Nim rozmawiać. Za 10 minut patrze stoi pod moim domem. Wiec ok myślę sobie mamy okazję do porozmawiania. Przytulał, pocieszał kazał się nie smucić. Zapytałam Go czy myślał o tym, że możemy być razem... Powiedział mi, że zastanawiał się nad tym i nie mówi, że nie... Myślał o tym jak to może wyglądać, jakbyśmy byli razem. Mówił, że myśli o mnie itd. Ale On żyje nadzieją bo Ona będąc z kimś innym już z 4 miesiące, ciągle Go zwodzi, wciąż robi mu nadzieje, że może jest szansa, ze będą razem, że gdyby był tam przy niej, a nie tu to byliby razem W sumie to też trochę Go rozumiem, bo sama do niedawna to przechodziłam i nie dopuszczałam żadnego faceta do siebie, po prostu czas miał tu ogromne znaczenie. Kazałam mu się określić, spotkać się z Nią porozmawiać. Ruszyć wreszcie albo w jedna albo w druga stronę, a nie trwać w ciągłym zawieszeniu od czasu rozstania. Poprosił mnie o cierpliwość i o czas, o zrozumienie... Jak mam pomóc mu zapomnieć? Wspieram go jak tylko mogę. On wie, że go rozumiem, bo sama przez to przechodziłam. Widziałam go zaledwie kilka razy razy, a rozmawiamy ze sobą jakbyśmy się znali od zawsze. Powiedział mi, ze to dziwne uczucie spotkać kobietę, która go rozumie, chce zrozumieć i pomóc. Gdyby chciał to by nie jedną miał... I nie chodzi tu o Jego wygląd czy coś, a o jego charakter przede wszystkim. Nie jedna panna o Niego zabiegała odkąd nie jest z tamtą no ale każdą odtrącał... Z jedną zdecydowała się być ale wytrzymał 2 tygodnie bo po prostu nie chciał by Ona się angażowała, a sam wiedział, ze nic z tego nie będzie. On ciągle mówi, że sam nie wie co będzie, ze trzeba mu czasu, czasu, czasu i jeszcze raz czasu. Co innego gdyby mi o tym nie mówił, ale On wyraźnie zaznaczył na samym początku, że nie gwarantuje mi jak będzie, że chciałby, myśli o tym ale potrzeba mu jakiegoś bodźca... Więc doradźcie mi... Mam do Niego pisać, czy milczeć... Mam się spotykać z Nim ale nie pozwalać na pocałunki, przytulanie, być obojętna? Może będąc przy Nim, pomagając mu przez to wszystko przejść spadną mu, w którymś momencie klapki z oczu? Może otworzy się na coś nowego? Eh... sama nie wiem, sama się gubię w tym wszystkim... |
|
|
|
|
#2 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: sri lanka
Wiadomości: 190
|
Dot.: Nas troje... :(
Chcesz mu pozwalać na okazywanie czułości, skoro wiesz, że kocha inną dziewczynę? Zależy Ci na nim, skoro napisałaś ten wątek. Nie krzywdź się dziewczyno...
Pobajerzy pobajerzy, tamta ukochana zrobi się zazdrosna, znowu do siebie wrócą, potem się rozstaną i tak w kółko macieju... Nie angażuj się w kogoś, kto nie da rady się zaangażować, bo tylko na tym ucierpisz. Znajomość zwykła ok, ale wątpie, że nagle nabierzesz dystansu i nie będziesz miała emocjonalnego coco-jambo przez tę sytuację...
__________________
Mówić o pensji brutto to tak, jakby mówić o długości penisa razem z kręgosłupem. instagramy spamy
Edytowane przez megustastu Czas edycji: 2011-10-07 o 11:44 |
|
|
|
|
#3 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Nas troje... :(
Przede wszystkim to zastanów się, czy chcesz być z kimś, kto jest zdolny by tak dręczyć drugą osobę. Czy on nie wie, że Tobie tak zależy? bo jeśli wie, to jest perfidnym egoistą. Powinien się odsunąć od Ciebie dopóki nie posprząta burdelu w swoim życiu, by Cię nie krzywdzić.
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ... |
|
|
|
|
#5 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: P.
Wiadomości: 256
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
Po pierwsze: Gdyby chciał z Tobą być to by był, bez pieprzenia o jakichś super przeszkodach nie do pokonania w postaci byłej. Wniosek jest prosty - on nie chce z Tobą być, ale chętnie się pospotyka na jakieś przytulanko, wciśnie Ci głodny kawałek o tym, że gdyby nie była to byłby najszczęśliwszym facetem na ziemi Jak już ktoś wyżej napisał - nie krzywdź się, serio.
__________________
cm |
|
|
|
|
|
#6 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
dla mnie przecież by to było oczywiste że on nie chce ze mną być skoro w kółko za przeproszeniem piep.szy mi o swojej byłej dziewczynie i o tym że jak by on był tam gdzie ona to napewno by byli razem. Ale jak chcesz być jego kołem ratunkowym to proszę bardzo hehe
|
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
Autorko wątku, Twój przypadek jest tak schematyczny, że bardziej się nie da. Facet robi Cię w konia, nadal czuje (i to wiele) do ex dziewczyny, stąd te "przeszkody". Plus, niemiła prawda, ale jednak, po prostu nie oszalał na Twoim punkcie, bo gdyby tak było, to zapomniałby o ex bardzo szybko. To nie ma sensu, zostaniesz ze złamanym sercem. |
|
|
|
|
|
#8 |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nas troje... :(
Autorko, przeszkoda przed byciem z Tobą jest jedna - nie czuje do Ciebie niczego wyjątkowego.
Nie rób z siebie miłosiernej Samarytanki, jeśli coś do niego czujesz. Aby ta panna wyszła mu z głowy, on musi tego chcieć. A najwyraźniej nie chce, tylko żyje złudzeniami, że do siebie wrócą.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: P.
Wiadomości: 256
|
Dot.: Nas troje... :(
[QUOTE=monika192;29833839]noo dokładnie. nie które dziewczyny są naprawde dziwne
dla mnie przecież by to było oczywiste że on nie chce ze mną być skoro w kółko za przeproszeniem piep.szy mi o swojej byłej dziewczynie i o tym że jak by on był tam gdzie ona to napewno by byli razem. Ale jak chcesz być jego kołem ratunkowym to proszę bardzo hehe[/QUOTE ]Smutna prawda, zakochała się to już po ptokach, raczej nie dostrzega, że koleś po prostu sobie korzysta z tego, że ona zakochana to i "chętna" na niego i łaknie jego bliskości. On z kolei ma z tego jakby nie patrzeć - rozrywkę i może choć na chwilę przestać myśleć o swojej ukochanej( ), która btw też ma go głęboko i wodzi za nos na czym świat stoi. Ale cóż. Może niektórzy lubią takie podchody, tylko niech potem nie narzekają, że mają złamane serce. Bo tu on ewidentnie robi jej nadzieje a ona mu ślepo wierzy i prędzej czy później złamanym sercem się skończy.Autorko, olej go.
__________________
cm |
|
|
|
|
#10 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
|
|
|
|
|
#11 | |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
|
|
#12 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 11
|
Dot.: Nas troje... :(
Dzięki dziewczyny za tyle odpowiedzi, ale nie musicie odraz po mnie tak "jechać" pisząc "niektóre dziewczyny są dziwne"... Facet mi się podoba i tyle.
Pewnie macie rację, że to bez sensu ale ciągnie mnie do niego bo jest inny niż Ci, których znałam do tej pory. Co do zakochania hmm... nie nie zakochałam się w nim zbyt krótko się znamy. Po prostu dobrze sie przy nim czuję, dogadujemy się, mamy podobne poczucie humoru, spędzamy razem bardzo miło czas... Krótko mówiąc widzę, że pod względem charakterów pasujemy do siebie. I to nie jest tak, że w kółko On wspomina o swojej byłej. Odkąd zaczęliśmy się widywać, przeprowadziliśmy 2 rozmowy na jej temat. Powiedział mi co go boli, otworzył się przede mną a ja przed nim. Powiedział mi, że On mi niczego nie obiecuje, ostrzegł mnie przed tym. Sama powiedziałam mu ile przeszłam i wycierpiałam przez ostatniego faceta. On potrafi mnie zrozumieć, pocieszyć. Wiem, ze dopóki On ma kontakt z tamtą dziewczyną i dopóki Ona będzie mu robić nadzieje, odzywać się do Niego to z tego nic nie będzie. Dziewczyny może jestem głupia, macie prawo tak myśleć ale ja Go rozumiem i wiem jak mu ciężko. Sama miałam podobne sytuację. Miałam dwa poważne związki w swoim życiu, który każdy trwał ponad 3 lata i wiem jak ciężko otworzyć sie na coś nowego. Ja patrząc na niego, widze siebie wtedy jak rozstawałam sie z moimi facetami. Też za nimi tęskniłam i czekałam aż dadzą znak... Odrzucałam od siebie każdego faceta bo żyłam nadzieją, że może jeszcze sie uda mimo, że kontaktu z nimi nie miałam. A On ma i Ona go tą nadzieją skutecznie podsyca.!! Aż przyszedł taki moment w moim życiu, upłynęło tyle czasu, że powiedziałam dość tyle, że obok mnie nikogo nie było bo ja tego nie chciałam... Spotykałam się z facetami raz i tyle naszej znajomości... Więc sama nie wiem jakby to było gdybym miała kogoś wtedy... |
|
|
|
|
#13 |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nas troje... :(
Zamierzasz czekać aż zerwą kontakt?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
|
#14 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 109
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
Według mnie troje to już tłok |
|
|
|
|
|
#15 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 11
|
Dot.: Nas troje... :(
No właśnie... mam totalny mętlik w głowie, bo pierwszy raz jestem w takiej sytuacji i sama nie wiem co mam robić... Mówiłam mu żeby się określił, zastanowił ruszył w jedną stronę albo w drugą a nie stał pośrodku, w miejscu. Żeby z nią porozmawiał i albo do niej chol.era wrócił albo zerwał z nią kontakt.
Ale Ona mieszka całą noc jazdy pogięciem od nas i mogą się zobaczyć dopiero w przyszłym miesiącu :/ Wiec ja nie wiem jak mam się zachowywać... Jak mu pomóc... ![]() Najgorsze jest to, że ja nie wiem czego ta jego ex od niego chce! Ma faceta od 4 miesięcy a jemu zawraca d... i robi mu nadzieje. On ją tłumaczy tym, że jakby mieszkał tam gdzie Ona byliby razem bo ona mu tak mówi) tyle, że On nie ma możliwości wyjazdu do niej bo trzymają go tu studia. I czy to nie jest wystarczające żeby robić mu nadzieje... Dodam jeszcze, że jak sie spotkali ostatnio to byli razem w kinie, a później zaproponowała spacer: On, Ona i jej obecny facet... masakra... :/ Edytowane przez ewunia_77 Czas edycji: 2011-10-07 o 14:31 |
|
|
|
|
#16 | |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
Jak chcesz mu pomóc, to tylko uświadamiając, że powinien dać sobie z nią spokój, bo na dzień dzisiejszy ona nie chce z nim być i go nie kocha, a wyjście z uczucia, które do niej żywi, zależy tylko od niego. I nie pozwalaj mu na zbliżenia. Nie pozwól się traktować jak wyjście awaryjne.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
|
|
#17 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 79
|
Dot.: Nas troje... :(
Ex dziewczyna pewnie utrzymuje z nim kontakt bo to łechta jej ego i do czasu kiedy on sam nie będzie chciał zerwać kontaktu to się nie skończy.
A nawet gdyby z jakiś powodów zerwała z nim kontakt to będziesz po prostu "dziewczyną rezerwową". Skoro on liczy na powrót do byłej to znaczy że nie zajmujesz jego serca i myśli do tego stopnia żeby zaczął żyć teraźniejszością a nie przeszłością. Chcesz czekać na faceta i do końca się zastanawiać i wyrzucać sobie że jesteś gorsza od bylej? |
|
|
|
|
#18 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 11
|
Dot.: Nas troje... :(
No właśnie ja nie wiem czy Ona go kocha czy nie. Więc po jaką chol.ere odzywa się do niego, robi mu nadzieje, burzy jego spokój. Sama układa sobie życie a jemu nie pozwala. No bo jak On może sobie życie układać jak Ona mu pisze "brakuje mi Ciebie" :/
Cytat:
Co do seksu wspomniała tu jakaś koleżanka - to na te tematy też rozmawialiśmy... On powiedział, że nie chciałby zrobić czegoś czego później oboje byśmy mogli żałować, a tym bardziej nie chciał by mnie skrzywdzić bo widzi, że tez w życiu trochę przeszłam. Jego ex była jego pierwszą partnerka i chyba pierwszą poważną miłością i tak długim związkiem... Nie porównuje się do jego byłej i nie mam zamiaru. Czy chcę czekać...? Chcę ale nie będę dawała mu do zrozumienia, że czekam na Niego, nie chcę żeby myślał, że mogę być jak to piszecie "dziewczyną rezerwową" ![]() Wątpię żebym już mogła zajmować jego serce zbyt krótko się znamy praktycznie nasza znajomość tak dobrze rozwinęła się w tamtą niedzielę... Wcześniej to były powierzchowne spotkania bo ja nie byłam pewna czy chce sie z Nim spotykać. Dopiero jak spotkaliśmy się w niedziele, poznałam Go od całkiem innej strony, tej wrażliwszej... A czy zajmuje jego myśli.. Powiedział, że myśli o mnie... A czy to prawda to tylko On wie
Edytowane przez ewunia_77 Czas edycji: 2011-10-07 o 14:50 |
|
|
|
|
|
#19 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: P.
Wiadomości: 256
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
__________________
cm |
|
|
|
|
|
#20 |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nas troje... :(
ewunia_77 - tu nie ma się nad czym zastanawiać, gdyby go kochała, to by z nim była. Ona go tylko zwodzi, przyjemnie łechta jej ego zainteresowanie z jego strony.
On z tego nie wyjdzie, jeśli nie zerwie z nią kontaktu.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
|
#21 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 11
|
Dot.: Nas troje... :(
Wiem dziewczynki to wszystko prawda co piszecie...
ale mówie serio wielu facetów poznałam w swoim życiu, ale żaden nie wywarł na mnie takiego wrażenia jak On...Mam nadzieje, że Ona go nie kocha, że nie wrócą do siebie... Ze los mu da takiego kopa, ze Ona mu go da, że będzie jak najszybciej chciał o niej zapomnieć... |
|
|
|
|
#22 | ||
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
Może coś jeszcze z tego będzie, ale dopiero jak on sobie wybije ją z głowy. Do tego czasu Wasz kontakt nie ma sensu, bo utrwali w nim koleżeństwo, nic więcej. On nie obudzi się pewnego dnia z myślą, że Cię kocha Cytat:
Wiesz, że im dłużej jesteś tylko koleżanką, tym większa szansa na to, że będzie się spotykał z różnymi innymi dziewczynami, a Ciebie wykorzystywał tylko do opowiadania o przebytych randkach i kolejnych wspaniałych i pięknych dziewczynach, które poznaje?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
||
|
|
|
|
#23 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
Da mu kopa i co z tego? Będzie to miętolił w głowie jeszcze X lat ... skoro teraz tak nie może się od niej odczepić to nie widzę szansy na to, że nagle mu się odwidzi i stwierdzi, że woli jednak Ciebie a o niej zapomni ... a nawet jeśli to nie od razu i na pewno odczujesz to na sobie ...
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ... |
|
|
|
|
|
#24 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 11
|
Dot.: Nas troje... :(
Czyli co lepiej zerwać kontakt, nie odzywać sie...
A co jeśli On będzie to robił, pisał, chciał przyjechać...? Nie chce żeby myślał, że go olałam i skreśliłam. Ale tak jak piszecie nie chce stać sie w Jego oczach tylko koleżanką... |
|
|
|
|
#25 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: P.
Wiadomości: 256
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
![]() Autorko, zrób sobie przysługę i zamiast czekać na jakieś kopy w jego szanowne 4litery sama go w nie kopnij. ![]() ---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ---------- Cytat:
Jeśli on nie chce to się od przeszłości nie uwolni, dlatego radzę Ci uwolnić się od niego. Jeśli będzie zabiegał o kontakt a Ty zdecydujesz, że tego nie chcesz to trwaj w tym postanowieniu i bądź konsekwentna. No i nie daj się nabierać na smutne minki i teksty o tym jak to mu źle, bo ma złamane serce, bo ją kocha ale nie wie co ma zrobić, ochh, blablabla. (To ma być facet? )
__________________
cm |
||
|
|
|
|
#26 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
Bo będąc przy nim mimo wszystko utwierdzisz go tylko w przekonaniu, że może brać od Ciebie tylko to, czego potrzebuje (czyli na chwilę obecną wsparcia, porady, przytulenia - dobrze że nie pozwalasz na nic więcej) i jak już Malla pisała - utrwali to tylko koleżeństwo. Może jak Cię straci to przemyśli sprawę? Czasem faceci mają spóźniony zapłon w tych sprawach
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ... |
|
|
|
|
|
#27 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 11
|
Dot.: Nas troje... :(
Dziękuje dziewczynki za radę. Macie rację lepiej stać sie obojętnym niż żebym w jego oczach była tylko koleżanką.
Nie będę się odzywać, pisać itd. Może przemyśli sobie wszystko, poukłada itd. Będe pisać na bieżąco jak sie sprawy mają i liczyć na wasze rady i wsparcie ![]() A jutro trzymajcie kciuki bo się bronię!!!!!
|
|
|
|
|
#28 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Nas troje... :(
A ja myślę, że kropla drąży skałę. Ty mu się przecież podobasz. Bądź miła, bądź przyjaciółką, bądź dobra, bez fizycznej bliskości - niech porównuje. Nie skreśla cię przecież, nie odżegnuje się od związku, potrzebuje czasu. A będąc koleżanką, której opowiada o tamtej, możesz makiawellicznie doradzać...Wyrażać opinie, że na przykład widzisz, że tamta znajomość nie jest dla niego dobra, że tamta przecież ma innego, więc jego nadzieje są bezpodstawne, a ona się tylko dowartościowuje jego kosztem, że, że, że. Szczerość w przyjaźni przecież to nic złego. A facet z czasem może przejmować twoje opinie, może stopniowo przejmować twój punkt widzenia, jeśli to dobrze rozegrasz. Ja bym tak spróbowała,
|
|
|
|
|
#29 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Sarbinowo
Wiadomości: 1 384
|
Dot.: Nas troje... :(
Może ja się z choinki urwałam, ale chyba jak facet spotyka dziewczynę, która go pociąga i się z nią swietnie rozumie to nie musi jej robić łask w stylu "moze moglibyśmy KIEDYŚ razem być", tylko o nią walczy. Ty mu pozwalasz żeby sobie zrobił z Ciebie koło zapasowe, no bo on taki biedny o niej myśli i na nią czeka ale w międzyczasie ma też Ciebie. Jakbys wywołała w nim jakies ogniste uczucie to myślę że by momentalnie o tamtej zapomniał. Obym się myliła ale ja tak to czuję. I pod żadnym pozorem nie pozwól mu mysleć, że będziesz czekać na niego w nieskończoność, jak ewentualnie tamta do niego nie wróci. Za jakiś czas będziesz sobie pluć w brodę że się ponizyłaś. Ja bym nie mogła znieść myśli, że w sercu faceta zawsze jestem tą drugą i bynajmniej, nie stoi przede mną jego mama ani siostra. Jednak jak koniecznie chcesz przy nim trwać "bo może jednak" to przynajmniej mu tego w tak oczywisty sposób nie pokazuj. Bądź przyjaciółką, ale też ŻYJ.
Edytowane przez Niqsiaaa Czas edycji: 2011-10-07 o 18:11 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:40.



Był u niej na weekendzie, rozmawiali. Powiedziała mu, że w jakimś stopniu brak jej jego. 




dla mnie przecież by to było oczywiste że on nie chce ze mną być skoro w kółko za przeproszeniem piep.szy mi o swojej byłej dziewczynie i o tym że jak by on był tam gdzie ona to napewno by byli razem. Ale jak chcesz być jego kołem ratunkowym to proszę bardzo 



), która btw też ma go głęboko i wodzi za nos na czym świat stoi. Ale cóż. Może niektórzy lubią takie podchody, tylko niech potem nie narzekają, że mają złamane serce. Bo tu on ewidentnie robi jej nadzieje a ona mu ślepo wierzy i prędzej czy później złamanym sercem się skończy.




)

