Rozstanie z facetem, część XX

[elvegirl]

Napisane przez Alessa91

Dziewczyny Pomocy, potrzebuję waszej rady Na wstępie powiem,że jestem załamana, jestem <byłam> w szczęśliwym związku od dłuższego czasu, lecz ostatnio na facebooku napisał do mnie mój były, pisał że jak to on za mną nie tęskni, i że chciałaby się ze mną zobaczyć. Bardzo mnie zranił, i strasznie go nienawidzę za to zrobił, więc przyjaciółka podsunęła mi pomysł żebym poigrała z Nim, i odpisywała, żeby on się wkręcił w to wszystko... A potem, miałyśmy zrobić tak aby poczuł się wstrętny pies... Lecz dnia wczorajszego będąc u mojego Tż, zalogowałam się na fb, i Tż coś klikał i zobaczył te wiadomości.. Na nic moje tlumaczenia, nie chce mnie znać.. Siedzę i płaczę, błagałam o wybaczenie, mówiłam,że to były tylko żarty... I nie wiem co mogę zrobić, aby jakoś go przeprosić, naprawić swój błąd. Wiem,że postąpiłam bardzo źle, że bardzo go zawiodłam, że oszukałam go. Czuję się tak podle, że od wczoraj siedzę i ryczę Nie mogę go stracić...

Ołaaaaaaa...

No niestety, igranie z kimś rzadko wychodzi na zdrowie...w ten czy w inny sposób się to mści...

Może niech Twoja przyjaciółka z nim pogada? Masz gdzieś, na gadu albo fb, rozmowę w której Cię namówiła na to podpuszczanie?

[ricca166]

Napisane przez AguŚ87

pier**** jak bys znała mnie 25lat, znasz tylko z wybiórczych wypowiedzi jak akurat mam kilkuminutowe zachwianie humoru przez jakieś wspomnienie. nie masz pojęcia jaka jestem. rozchwianie emocjonalnea to ciekawe, bo w zyciu jestem twarda wredna która realizuje wszystko co sobie postawi mega ambitna

No z ta wredotą ,to masz 100% racji,zauważyłam ją w wielu Twoich postach.Zastanowiłabym się czy to taka dobra cecha ....

Napisane przez Malla

I tym postem udowodniłaś swoją emocjonalną stabilizację i gotowość na dziecko

Dokładnie

[Alessa91]

elvegirl - niestety, nie mam obawiam się,że on nie będzie chciał słuchać mojej przyjaciółki Ja sobie nigdy tego nie wybaczę, że tak zagrałam... Kłamstwo ma krótkie nogi.. A mój Tż, jest moją największą miłością i nie mogę go stracić, tak bardzo bym chciała dostać jedną szansę aby móc to naprawić

[Malla]

Napisane przez Alessa91

Na wstępie powiem,że jestem załamana, jestem <byłam> w szczęśliwym związku od dłuższego czasu, lecz ostatnio na facebooku napisał do mnie mój były, pisał że jak to on za mną nie tęskni, i że chciałaby się ze mną zobaczyć. Bardzo mnie zranił, i strasznie go nienawidzę za to zrobił, więc przyjaciółka podsunęła mi pomysł żebym poigrała z Nim, i odpisywała, żeby on się wkręcił w to wszystko... A potem, miałyśmy zrobić tak aby poczuł się wstrętny pies... Lecz dnia wczorajszego będąc u mojego Tż, zalogowałam się na fb, i Tż coś klikał i zobaczył te wiadomości.. Na nic moje tlumaczenia, nie chce mnie znać.. Siedzę i płaczę, błagałam o wybaczenie, mówiłam,że to były tylko żarty... I nie wiem co mogę zrobić, aby jakoś go przeprosić, naprawić swój błąd. Wiem,że postąpiłam bardzo źle, że bardzo go zawiodłam, że oszukałam go.

Płacisz za swój błąd i dziecinne zachowanie. Jeśli Cię kocha, to Ci zapewne uwierzy i wybaczy z czasem, ale musisz mu udowodnić bez nerwów i płaczu, że podpuściła Cię koleżanka i podobne historie z filmów dla nastolatek, że nie zmieniło się ostatnio Twoje zachowanie względem niego, że pokazałaś się od najgorszej strony zamiast zachować stosownie do wieku, bo bardzo Cię tamten zranił i nie chcesz mieć z nim naprawdę nic wspólnego...

Ale najpierw musisz poczekać, aż z obu stron opadną emocje. Przecież on się teraz czuje jak zabawka, bawiłaś się za jego plecami, przeczytane wiadomości wyglądały jak zdrada. W dodatku pokazałaś, że jesteś mściwa.

Jak chcesz przywrócić jego zaufanie, to zacznij od zastanowienia się nad sobą...

[Alessa91]

Odpuścić sobie, dzisiejszą wizytę u Niego ? Chciałam iść i z Nim porozmawiać, wytłumaczyć.. Tak strasznie żałuję, nawet nie wiem jak okazać w sposób właściwy swą skruchę... Najszczersze przepraszam to za mało

[Malla]

Napisane przez ricca166

No z ta wredotą ,to masz 100% racji,zauważyłam ją w wielu Twoich postach.Zastanowiłabym się czy to taka dobra cecha ....

W przeciwieństwie do wielu stałych bywalczyń forum, Elve ma rację w tym, co pisze (pomijając przypadki, w których opierając się tylko na postach osoby, która nie potrafi nakreślić dobrze ogółu sytuacji, pomija inne aspekty omawianej sprawy, ale to już wina autora wątku) i trafia w sedno opisanego problemu. Nie jest wredną paniusią, która ma zawsze rację, tylko pokazuje, co w naszych wypowiedziach budzi niepokój, do tego ma dobrą pamięć i potrafi wytknąć niekonsekwencję. Ponadto widzi drugie dno wypowiedzi, np. pozorne szczęście i kozaczenie przed zbliżającym się załamaniem.

Do mnie głaskanie na dłuższą metę nie przemawia, większy efekt daje analiza moich słów i trzeźwe spojrzenie z innej strony (nawet jeśli błędne, to daje mi do myślenia), bo inaczej wciąż powielam stare błędy. Jak idzie się do psychologa, to też rozkłada się słowa i zachowanie na części pierwsze, a nie tylko wygaduje.

Aguś tyle czasu spędziła w tym wątku (pominę, ile razy dała się wodzić za nos jednemu facetowi mimo przestróg dziewczyn, że on się tylko nią bawi, coś jak u Sheneedslove), a nie pamięta, że Elve przyszła tu pocieszając Wizażankę poznaną w innym wątku. Nie z powodu rozstania, bo z tym radzi sobie na swoje sposoby.

Jesteśmy na forum internetowym i nasze posty są naszym świadectwem, zaczynając od braku znaków interpunkcyjnych przez niechlujność wypowiedzi po brak ich ogólnego sensu. Zamiast strzelać focha i przeklinać wystarczy czyjś błędny tok myślenia logicznie wyprostować, ale czasem brakuje argumentów i zostaje tylko pyskówka

Ja na przykład nie jestem gotowa na dziecko i jeśli ktoś, kto mnie nie zna, tak mi mówi, to jestem ciekawa, dlaczego tak twierdzi, a nie obrażam się.

Aguś, głowa do góry, znajdziesz takiego, który będzie miał z Tobą dziecko, tylko nie stawiaj sobie za cel zrobienie tego do trzydziestki, bo się tylko sfrustrujesz... na dar miłości i macierzyństwa warto poczekać

[boangelina]

No właśnie, i na prawdziwego mężczyznę, Twojego księcia, bo pospólstwa jest pół światu.

[Tort]

Nie chcę się odzywać do byłego, a znalazłam (i ciągle znajduję) coraz więcej jego rzeczy. Czy byłoby głupie, gdybym zapytała się jego mamy czy mogłabym jej je oddać? Nie chcę ich mieć u siebie i o nich myśleć.

[niquolle]

Napisane przez Malla

I tym postem udowodniłaś swoją emocjonalną stabilizację i gotowość na dziecko

Malla, bez przesady.. to, że kogoś poniesie raz na jakiś czas nie oznacza od razu, że nie jest gotowy na dziecko, czy co tam jeszcze..
wiadomo, że to co i jak piszemy w dużym stopniu świadczy o nas samych, ale ja jednak byłabym z daleka od jakichkolwiek ocen, czy ktoś jest emocjonalnie jest stabilny czy rozchwiany.. bo posty, nawet słowa przekazane wirtualnie to zdecydowanie za mało..

[Phoce]

Napisane przez Tort

Nie chcę się odzywać do byłego, a znalazłam (i ciągle znajduję) coraz więcej jego rzeczy. Czy byłoby głupie, gdybym zapytała się jego mamy czy mogłabym jej je oddać? Nie chcę ich mieć u siebie i o nich myśleć.

Ja tam bym wywaliła
A tak serio to wsadź je do pudełka i schowaj do piwnicy/na strych/głęboko do szafy, w razie gdyby nagle zachciało mu się je odzyskać

[Tort]

Napisane przez Phoce

Ja tam bym wywaliła
A tak serio to wsadź je do pudełka i schowaj do piwnicy/na strych/głęboko do szafy, w razie gdyby nagle zachciało mu się je odzyskać

Już mam takie pudło i jest pełne, teraz wszystko wrzucam na nie, żebym nie miała tego przed oczami. Wyrzuciłabym, ale to jednak filmy, gry... Głupio byłoby wyrzucić

[Phoce]

Napisane przez Tort

Już mam takie pudło i jest pełne, teraz wszystko wrzucam na nie, żebym nie miała tego przed oczami. Wyrzuciłabym, ale to jednak filmy, gry... Głupio byłoby wyrzucić

To może poproś jakiegoś wspólnego znajomego o oddanie, po co się spotykać z nim....a tak przynajmniej nie wyjdzie, że ukradłaś mu gry

[Tort]

Napisane przez Phoce

To może poproś jakiegoś wspólnego znajomego o oddanie, po co się spotykać z nim....a tak przynajmniej nie wyjdzie, że ukradłaś mu gry

A w sumie, jak już mnie tak zostawił bez wytłumaczenia, to chociaż grę mogę dostać na pocieszenie, bardzo fajna - Lego Star Wars
Bo niestety nie mamy wspólnych znajomych tylko moich którzy trochę go znają.

[elvegirl]

Napisane przez niquolle

Malla, bez przesady.. to, że kogoś poniesie raz na jakiś czas nie oznacza od razu, że nie jest gotowy na dziecko, czy co tam jeszcze..
wiadomo, że to co i jak piszemy w dużym stopniu świadczy o nas samych, ale ja jednak byłabym z daleka od jakichkolwiek ocen, czy ktoś jest emocjonalnie jest stabilny czy rozchwiany.. bo posty, nawet słowa przekazane wirtualnie to zdecydowanie za mało..

Wiesz, nasza Aguś nie od wczoraj jest w tym wątku, na początku była podejrzewana o to, że z jej konta piszą dwie osoby

Wbrew pozorom słowa, interpunkcja, reakcje...sporo o człowieku mówią. Wiadomo że nie wszystko i wiadomo, że nie jesteśmy fachowcami i tak dalej, ale wiele z nas tutaj ma problemy z zadbaniem o siebie, o własną psychikę, o własną równowagę. Ciężko w takim stanie zadbać o drugiego, totalnie bezbronnego człowieka, ciężko dać stabilny dom, kiedy samej ze sobą się nie radzi. Dziecko to ogromna odpowiedzialność, nie zdecydowałabym się na nie jeśli nie mogłabym mu dać odpowiedniego przykładu. To jest taki mały barometr, który idealnie wyłapuje nasze wszystkie emocje...i na nich buduje swoją osobowość. Ciężka sprawa.

[_Desolation]

Chwile mnie nie było i już jakieś kłótnie widzę, o wy niedobre.

Tak jak przypuszczałam piękny się dziś odezwał po powrocie.
Poirytował mnie tylko, bo w sumie już nie czekałam aż się odezwie..
Oczywiście było, o co mi chodzi w opisie, jak zwykle Dopytywał się wszystkiego dokładnie co u mnie, sam mało mówił jak było. W końcu stwierdził że musi iść zrobić z autem i powiedział że odezwie się później - nie wiem po jakiego grzyba..

[elvegirl]

Napisane przez _Desolation

Chwile mnie nie było i już jakieś kłótnie widzę, o wy niedobre.

E tam kłótnie, u mnie i u Agusi to standard jest

Napisane przez _Desolation

Tak jak przypuszczałam piękny się dziś odezwał po powrocie.
Poirytował mnie tylko, bo w sumie już nie czekałam aż się odezwie..
Oczywiście było, o co mi chodzi w opisie, jak zwykle Dopytywał się wszystkiego dokładnie co u mnie, sam mało mówił jak było. W końcu stwierdził że musi iść zrobić z autem i powiedział że odezwie się później - nie wiem po jakiego grzyba..

Taaa...wdupiemanie to chyba jedyna metoda, która nie daje zwariować...

Ale weź i weź

[_Desolation]

Kłócicie się tak i kłócicie, a może darujmy sobie i chodźmy się od razu lać, przynajmniej rozładujemy emocje

[elvegirl]

Ma ktoś kisiel?

http://www.youtube.com/watch?v=5X8Lpx4hwYE

[_Desolation]

Napisane przez elvegirl

Ma ktoś kisiel?

http://www.youtube.com/watch?v=5X8Lpx4hwYE

Ja się na to pisze!
Właściwie ostatnio myślałam że fajnie by było tak spróbować..
Ja to mam pomysły..

[elvegirl]

Napisane przez _Desolation

Właściwie ostatnio myślałam że fajnie by było tak spróbować..

W kisielku to można ząbki stracić, ślisko...

A bez takich atrakcji to nie wiem, znam kilka dziewczyn które się tłuką, ale ja i bez sparingów mam nos jak hamulec od karuzeli więc się nie piszę

[_Desolation]

Napisane przez elvegirl

W kisielku to można ząbki stracić, ślisko...

A bez takich atrakcji to nie wiem, znam kilka dziewczyn które się tłuką, ale ja i bez sparingów mam nos jak hamulec od karuzeli więc się nie piszę

Oj tam, założę sobie taki ochraniacz na zęby jak bokserzy mają i jazda.

No nie gadaj.. Kupimy kisielu, basenik mam w ogrodzie taki dla dzieci..

[elvegirl]

iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii chlup

[_Desolation]

Napisane przez elvegirl

iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii chlup

ojej, czyżbyś upadła?

[elvegirl]

prosto w basenik

[_Desolation]

Nie przejmuj się, jeszcze się wprawimy i będziemy śmigać

[trupiegi]

Hej, to mój pierwszy post tutaj. Znam się z NIM 7 lat, kilka dni temu w moje urodziny powiedział, że już nie ma żadnych szans na uratowanie nas, że nic nie czuje. Przepłakałam całą noc, a on siedział obok obojętny. Od roku byliśmy w zawieszeniu, a wiosną jeszcze o mnie zabiegał, nosił kwiaty. Kiedyś nawet zerwaliśmy, ale wróciliśmy do siebie z utęsknieniem.
Z moim niezbyt towarzyskim charakterem przywiązywaczki nie wiem, jak dalej potoczy się życie. Wszystko jest mi obojętne.
Inni faceci wzbudzają we mnie niesmak. Nie chcę być ani samotna, ani szukać kogoś innego. Nie chcę na siłę szukać kolejnego hobby, by zająć czymś czas. Mam braki emocjonalne, hobby tego nie zastąpi. Tak bardzo chciałabym, żeby za jakiś czas napisał, że chce porozmawiać, że pochopnie podjął decyzję.
Rozstał się, bo byłam za dobra, bo teoretycznie powinien już zdecydować się na kolejny krok, a nie chciał. Bo zmęczył się tym, że ciągle ktoś na niego czeka i potrzebuje zainteresowania (jego praca wymaga wielu wyjazdów), a on ma mało czasu na wszystko.

Tak tylko wyżalić się chciałam.
I na ironię - w weekend była u mnie koleżanka, która całe dnie spędzała u faceta (pozwoliłam jej na nocleg, bo jest z daleka); druga miała się z nami spotkać, ale wybrała świętowanie obrony pracy mgr z facetem; trzecia, mająca faceta, będąca w szczęśliwym związku, wpadnie mnie jutro pocieszyć.

Chciałabym być w końcu szczęśliwa, mam serdecznie dość ambicji, hobby i innych zapychaczy czasu. Chciałabym po prostu być teraz z nim.
A jeszcze niedawno mówił, że jestem wyjątkowa, błyskotliwa, ambitna, piękna i kochana! Tylko że on zawiódł.

[Tort]

Napisalam do niego o pytanie z rzeczami, uzgodniliśmy kto co chce i jutro przyjedzie. Nie zamierzam płakać, tylko się uśmiechać u ładnie wyglądać. Zrobiłam to teraz, bo inaczej ciągle widziałabym wymówkę, żeby do niego napisać. A teraz wszystkie mosty spalone.

[Nuska87]

Napisane przez Tort

Napisalam do niego o pytanie z rzeczami, uzgodniliśmy kto co chce i jutro przyjedzie. Nie zamierzam płakać, tylko się uśmiechać u ładnie wyglądać. Zrobiłam to teraz, bo inaczej ciągle widziałabym wymówkę, żeby do niego napisać. A teraz wszystkie mosty spalone.

I dobrze, raz dwa i będzie po sprawie. Oby tylko was sentymenty nie poniosły..

trupiegi - teraz będziesz zauważać tylko same zakochane, szczęśliwe pary.. Wszystkich angle przestaniesz postrzegać jako pojedyncze osoby a przez pryzmat pary.. 7 lat to szmat czasu, ale są tutaj przypadki, które się migiem po dłuższych związkach ogarniały i żyły pełną piersią.

Napisane przez elvegirl

W kisielku to można ząbki stracić, ślisko...

i wtedy nie znajdziemy nowych mężczyzn, bo bezzębne okiślone to już nie to samo co "zębne" i okiślone

ktoś powinien mnie przetargać za kudły, wymienić mózg i skopać tyłek!!!

[Tort]

On już nie ma sentymentów, w końcu przestał mnie kochać w ciągu jednej nocy
Chciałabym poznać kogoś nowego i wartościowego i chodzić na ładne randki w ładnych miejscach, czuć ten dreszcz podniecenia i mieć dla kogo (poza samą sobą) ładnie się ubrać.

Pasuje mi tutaj piosenka Mariola tańczy w kisielu

[Malla]

Napisane przez Tort

Napisalam do niego o pytanie z rzeczami, uzgodniliśmy kto co chce i jutro przyjedzie. Nie zamierzam płakać, tylko się uśmiechać u ładnie wyglądać. Zrobiłam to teraz, bo inaczej ciągle widziałabym wymówkę, żeby do niego napisać. A teraz wszystkie mosty spalone.

O, i dobrze, będzie już tylko lepiej

Napisane przez trupiegi

Hej, to mój pierwszy post tutaj. Znam się z NIM 7 lat, kilka dni temu w moje urodziny powiedział, że już nie ma żadnych szans na uratowanie nas, że nic nie czuje. Przepłakałam całą noc, a on siedział obok obojętny. Od roku byliśmy w zawieszeniu, a wiosną jeszcze o mnie zabiegał, nosił kwiaty. Kiedyś nawet zerwaliśmy, ale wróciliśmy do siebie z utęsknieniem.

To szmat czasu, ale lepiej teraz niż za 10 lat...
Co się działo przez ten rok?