Koty część II

[monika_sonia]

Napisane przez esfira

Ale jeśli to by był transporterek po kocie z panleuko to bym nie ryzykowała (podręcznik podaje, że wirus ginie po 1h w domestosie, ale kto go tam wie )

to chyba Milce Sonia odda na zawsze swój piękny, różowy transporterek albo może dorwę gdzieś jeszcze dzisiaj jakiś tańszy, u weta nie widziałam

---------- Dopisano o 06:34 ---------- Poprzedni post napisano o 06:33 ----------

Napisane przez Rybiorek

zrob fotki jak juz bedzie w domu

Zrobie Ale czy na pewno mam je tu wrzucać? Strasznie to wygląda...

---------- Dopisano o 06:39 ---------- Poprzedni post napisano o 06:34 ----------

Napisane przez Kasiaczek_

Ostatnio niestety nie mam czasu i tylko podczytuje forum.

Dawno Cię nie było

Napisane przez Kasiaczek_

Monika Sonia-wielki szacunek Tak bardzo sie ciesze,ze pomoglas kotkowi Takie czyny przywracaja wiare w ludzi... Mam nadzieje,ze Milka juz w krótce wróci do zdrowia i szybko zaadaptuje sie w nowej Rodzinie. Zycze jej duzo,duzo zdrówka i oczywiscie glaski ode mnie

Napisane przez Kasiaczek_

Ogolnie jest wspanialym kotem

Uprzedzaj następnym razem, że wkleisz zdjęcia to nie będę tu przez jakiś czas wchodzić . Nie mogę się przestać na nią 'gapić' . Bianka jest ... prawie (ale tylko prawie) tak piękna jak moja Sonia .




Nie śpię od 5, nie mogę się doczekać kiedy przywiozę to biedne futro do domu...


EDIT: No, to jadę!

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

Zrobie Ale czy na pewno mam je tu wrzucać? Strasznie to wygląda...

chociaz pyszczek (choc wiele z nas pewnie widzialo takie biedactwa i jak zdrowieja na oczach to az cieszy, ja wierze ze w domu koty(w ogole zwierzeta) szybciej dochodza do siebie bo maja ludzi dla siebie i jak nawiaza z nimi wiez to jeszcze bardziej pomaga, ale z ludzmi jest chyba podobnie)

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

chociaz pyszczek (choc wiele z nas pewnie widzialo takie biedactwa i jak zdrowieja na oczach to az cieszy, ja wierze ze w domu koty(w ogole zwierzeta) szybciej dochodza do siebie bo maja ludzi dla siebie i jak nawiaza z nimi wiez to jeszcze bardziej pomaga, ale z ludzmi jest chyba podobnie)

Milka w domu. Jest cudowna. Jak przyszłam to weterynarz ją nosił na rękach po klinice! Oswoiła się już u niego. Od razu ją mogłam nosić, pogłaskać! Odrobaczyliśmy ją, za 10 dni mam jej jeszcze podać tabletkę. W poniedziałek ściągnę jej opatrunek z łapki przedniej, w czwartek ściągamy szwy. Za jakieś dwa tygodnie zaczniemy dopiero szczepienia.

W samochodzie była bardzo grzeczna. Pojechała w moim transporterze bo nigdzie nie dostałam dzisiaj, ale już wypucowałam w domestosie, po za tym to nic pewnego, żeby miała jakiegoś wirusa...

W domu włożyłam do klatki, ok. godzinę temu i ona jeszcze nie przestała mruczeć! Cały czas mruczy! I to tak naprawdę głośno! W życiu nie słyszałam, żeby kot tak długo i głośno mruczał!

Zjadła już i wypiła bardzo dużo wody (aż chyba za dużo, ze szklankę...) a teraz śpi.

Wiadomość z ostatniej chwili: zrobiła qpala do kuwety

I jeszcze sesja (jest w klatce, klatka nakryta kocami/obrusami, żeby jej było cieplej i ciemniej):

[monika_sonia]

Dalej mruczy

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

Dalej mruczy

wyglada swietnie, widac ze po przejsciach ale wyglada na zadowolona, jest sliczna. Czy ma zielone oczy? troche niewyraznie na fotkach.

super ze dala sie oswoic

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

wyglada swietnie, widac ze po przejsciach ale wyglada na zadowolona, jest sliczna. Czy ma zielone oczy? troche niewyraznie na fotkach.

super ze dala sie oswoic

zielone i trochę niebieskie jeszcze, zielono/niebieskie
zdjęcia niewyraźne bo ciemno ma w klatce niedługo postaram się wrzucić lepsze fotki
i dalej mruczy w ogóle nie przestała

[Mirell]

Napisane przez monika_sonia

Dalej mruczy

Prześliczna kicia, cudownie że wszystko poszło dobrze

[monika_sonia]

Napisane przez Mirell

Prześliczna kicia, cudownie że wszystko poszło dobrze

Kto ma najsilniejszą i najbardziej rozmruczaną kotkę? Ja

[esfira]

monika_sonia, to super, że wszystko się dobrze z kicią układa ) dużo głasków dla dziewczynki!

[enii]

Obiecane fotki mojej kotki . Niestety nie lubi byc fotografowana, ale to moze przez to ze jeszcze oswaja sie z nami

Co do jej ''niby'' ciazy- jak na razie był to fałszywy alarm, usg nie nie wykazało, mała waży 3,100 kg.. Odnośnie wieku to dalej jest nieustalony- niestety.. Martwi mnie to ze nie chce sie bawić, tylko je i śpi,a i jeszce uwielbia by ja cały czas głaskać.. i wcale syjamem nie jest ( jakos tak mi pierwszego dnia wygladała)

[monika_sonia]

Napisane przez esfira

monika_sonia, to super, że wszystko się dobrze z kicią układa ) dużo głasków dla dziewczynki!

Dziękujemy , na pewno ją zaraz wygłaskam specjalnie od Ciebie bo już mi brakuje powodów do głaskania .

Milka waży 1,5 kg...

---------- Dopisano o 18:52 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Napisane przez enii

Obiecane fotki mojej kotki .
Co do jej ''niby'' ciazy- jak na razie był to fałszywy alarm, usg nie nie wykazało, mała waży 3,100 kg.. Odnośnie wieku to dalej jest nieustalony- niestety.. Martwi mnie to ze nie chce sie bawić, tylko je i śpi,a i jeszce uwielbia by ja cały czas głaskać.. i wcale syjamem nie jest ( jakos tak mi pierwszego dnia wygladała)

Piękna Jak ma na imię?

[enii]

Sara, chociaz TZ upierał sie przy Pumie

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez monika_sonia

Dziękujemy , na pewno ją zaraz wygłaskam specjalnie od Ciebie bo już mi brakuje powodów do głaskania .

Milka waży 1,5 kg...

Naprawde jest urocza Ode mnie tez mozesz wyglaskac, tego nigdy za malo.

Jej, to tyle co moj kapke ponad 3msc kociak...


Dobrze, kocie mamy, bo ja do was z pytaniem. Znacie moze karme Matisse firmy Farmina? Bo szukam o niej z ciekawosci opinii i malo co znalazlam.

[monika_sonia]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Naprawde jest urocza Ode mnie tez mozesz wyglaskac, tego nigdy za malo.
Jej, to tyle co moj kapke ponad 3msc kociak...
Dobrze, kocie mamy, bo ja do was z pytaniem. Znacie moze karme Matisse firmy Farmina? Bo szukam o niej z ciekawosci opinii i malo co znalazlam.

Dziękuję Już wygłaskana
Milka ma pół roku, może nawet więcej - 7/8 miesięcy, miała już na pewno rujkę/rujki...

Matisse:
dehydrated chicken meat (36%), rice (20%), chicken fat, corn, dehydrated fish (6%), corn gluten, dehydrated whole eggs (4%), hydrolyzed animal proteins, dried beetroot pulp, fish oil, vegetable oil, sodium chloride, potassium chloride, dihydrate calcium sulfate, dried brewer’s yeast, mono-dicalcium phosphate, calcium carbonate.

Ja ekspertem nie jestem, ale skład mnie nie powalił na kolana, wcale dużo mięsa nie ma, dużo ryżu, kukurydza i gluten kukurydziany osobno podany, czyli dużo tego będzie, tauryny chyba trochę za mało (2900.00mg/kg), nie kupiłabym tego dla mojej Sonii.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez monika_sonia

Ja ekspertem nie jestem, ale skład mnie nie powalił na kolana, wcale dużo mięsa nie ma, dużo ryżu, kukurydza i gluten kukurydziany osobno podany, czyli dużo tego będzie, tauryny chyba trochę za mało (2900.00mg/kg), nie kupiłabym tego dla mojej Sonii.

Wiesz, zobaczylam nowosc i sie zainteresowalam, a nuz moze warto, a tu guzik
Ciezko mi znalezc cos, co by na tyle smakowalo, zeby psia miska byla tylko psia, a nie z kocim ogonem...

Moje (a wlasciwie TZta i psa ) koty sa wlasnie po mamusce kilku miesiecznej (mamuska w nowym domu wraz z corka, jeden chlopak tez w nowym domu, a TZ i pies nie pozwolili oddac dwoch kotow... no ale co poradzic jak spia razem <w sensie pies i koty> na jednym poslaniu)

[monika_sonia]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Wiesz, zobaczylam nowosc i sie zainteresowalam, a nuz moze warto, a tu guzik
Ciezko mi znalezc cos, co by na tyle smakowalo, zeby psia miska byla tylko psia, a nie z kocim ogonem...

Nie odrzucaj od razu karmy po tym co ja napisałam . Ja się nie znam, sama co jakiś czas tutaj pytam o karmy, poczekajmy, aż odezwie się ktoś mądrzejszy . Napisałam tylko moje odczucia po przeczytaniu składu, niekoniecznie trafne, nie analizowałam dokładnie, mogę się mylić. Chociaż patrząc na cenę, to chyba się nie mylę

Czym teraz karmisz kociaki?

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

<

Napisane przez monika_sonia

Nie odrzucaj od razu karmy po tym co ja napisałam . Ja się nie znam, sama co jakiś czas tutaj pytam o karmy, poczekajmy, aż odezwie się ktoś mądrzejszy . Napisałam tylko moje odczucia po przeczytaniu składu, niekoniecznie trafne, nie analizowałam dokładnie, mogę się mylić. Chociaż patrząc na cenę, to chyba się nie mylę

Czym teraz karmisz kociaki?

Po przejsciu kilku wersji Royala(weaning baby cat growth kitten), innych karm suchych (nie probowalismy chyba jedynie puriny one, perfect fit < tz mysli zeby z ktoras z tych sprobowac> marki market oraz whiskasa) obecnie gotuje i jak wyzeraly tak wyzeraja

Zdecydowanie mniejszy problem mielismy ze znalezieniem zwirku.

[Mirell]

Nasz Forint urósł na Perfect Fit, a właściwie wyrósł, bo strasznie wielki z niego kot, zdrowy, ruchliwy, nie gubi sierści, futerko grube i lśni więc chyba mu służy, w dodatku smakuje Wiem że nie należy ona do najlepszych ale i nie najgorszych a że skład ma ok. (dużo mięsa, mało chemii, a cena przystępna - polecam Auchan) to już przy tej zostaliśmy
I chyba zostaniemy bo ostatnio weszła wersja Sterile

[enii]

Dziewczyny mam problem. Kicia zaczyna zalatwiac swoje potrzeby fizjologiczne poza kuweta .. Pierwszy raz w poniedziałek ( w ten dzien co ja przygarneliśmy), w czwartek to samo i wczoraj..Wybiera miejszce pod drzwiami wyjściowymi..Jak ja oduczyc, aby tam nie chodziła, czym spryskac aby nie było zapachu?????

[marea]

Wymyj to miejsce sowicie wodą z octem, koty nie cierpią zapachu octu mam nadzieję że pomoże, a jej siuśki czy inne, które zrobi poza kuwetą wkładaj do kuwety, żeby czuła tam zapach, nie doczytałam skąd kicię macie, ale może żwirek jej nie odpowiada, może spóbujcie innego!?
Kicia może mieć też jakieś problemy zdrowotne, np zapalenie pęcherza, i dlatego robi poza kuweta, inna przyczyną może być zbliżająca się rujka i burza hormonów, najlepiej będzie jeśli ją szybko wysterylizujesz a jeszcze przed zanieś mocz do badania

[monika_sonia]

Biedna Milka ... Nie ma na nic siły... Załatwia się ładnie w kuwecie, ale nie potrafi wyjść, musimy ją wyciągać... Cały czas ją też układam do spania, przekręcam z boku na bok, sama nie potrafi się ułożyć... Mam nadzieję, że jak jej jutro zdejmę opatrunek z przedniej łapki to będzie już troszeczkę bardziej mobilna...

[enii]

Napisane przez marea

Wymyj to miejsce sowicie wodą z octem, koty nie cierpią zapachu octu mam nadzieję że pomoże, a jej siuśki czy inne, które zrobi poza kuwetą wkładaj do kuwety, żeby czuła tam zapach, nie doczytałam skąd kicię macie, ale może żwirek jej nie odpowiada, może spóbujcie innego!?
Kicia może mieć też jakieś problemy zdrowotne, np zapalenie pęcherza, i dlatego robi poza kuweta, inna przyczyną może być zbliżająca się rujka i burza hormonów, najlepiej będzie jeśli ją szybko wysterylizujesz a jeszcze przed zanieś mocz do badania

Dziękuje za rade. Moja kotka jest znajdka, która błąkała się dłuższy czas ( biedulka ) . Zapalenie pecherza wykluczyła weterynarz jak robiła jej usg - nerki i watroba tez ok.. Jak by to były siuski to bym tak sie nie stresowała ...

Żwirek kupiłam Benka ale tez zółty, nie chce sie zbrylac wiec teraz mamy tez jasno niebieski bezzapachowy tez Benka ( ale jeszcze nie otwarty)

[Nimfa20]

Napisane przez Mirell

Nasz Forint urósł na Perfect Fit, a właściwie wyrósł, bo strasznie wielki z niego kot, zdrowy, ruchliwy, nie gubi sierści, futerko grube i lśni więc chyba mu służy, w dodatku smakuje

Mój pers ją je. Musieliśmy zmienić, bo poprzednia właścicielka żywiła go Whiskasem.

PF je, kiedyś kupiłam mu RC , tylko powąchał.

Czy Wasze koty jedzą karmy rybne (suche, mokre) ? Mój Cham za nic nie tknie. On je właściwie tylko kurczaka, najlepiej w galaretce. Ewentualnie wołowinę, ale też w galaretce.

[monika_sonia]

Napisane przez Nimfa20

Czy Wasze koty jedzą karmy rybne (suche, mokre) ?

lubi suchego Orijena rybnego, mokre saszetki z rybą też sobie chwali

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

Biedna Milka ... Nie ma na nic siły... Załatwia się ładnie w kuwecie, ale nie potrafi wyjść, musimy ją wyciągać... Cały czas ją też układam do spania, przekręcam z boku na bok, sama nie potrafi się ułożyć... Mam nadzieję, że jak jej jutro zdejmę opatrunek z przedniej łapki to będzie już troszeczkę bardziej mobilna...

Przeszla wiele i jest chudziutka jak na kotke w jej wieku, potrzebuje czasu aby sie pozbierac, rozumiem ze do kuwety idzie sama? to dobrze. A reszta z czasem przyjdzie, na wolnosci musiala byc dzika i wojownicza i adrenalina ja gonila, teraz juz nie musi walczyc i ogladac sie za siebie zdby przezyc. Trzymam za Was kciuki!

[esfira]

Napisane przez enii

Dziękuje za rade. Moja kotka jest znajdka, która błąkała się dłuższy czas ( biedulka ) . Zapalenie pecherza wykluczyła weterynarz jak robiła jej usg - nerki i watroba tez ok.. Jak by to były siuski to bym tak sie nie stresowała ...

Żwirek kupiłam Benka ale tez zółty, nie chce sie zbrylac wiec teraz mamy tez jasno niebieski bezzapachowy tez Benka ( ale jeszcze nie otwarty)

czyli kotka robi kupę poza kuwetą?
moze trzeba jej postawić osobną kuwetę na kupę, niektóre koty mają takie wymagania
mój Ravic ostatnio zrobił kilka razy qpę do miski stojącej w łazience, dokładnie naprzeciwko kuwety nie wiem co to było, złośliwość, lenistwo, czy może chciał mnie nauczyć trzymania misek w porządku

[enii]

Napisane przez esfira

czyli kotka robi kupę poza kuwetą?
moze trzeba jej postawić osobną kuwetę na kupę, niektóre koty mają takie wymagania
mój Ravic ostatnio zrobił kilka razy qpę do miski stojącej w łazience, dokładnie naprzeciwko kuwety nie wiem co to było, złośliwość, lenistwo, czy może chciał mnie nauczyć trzymania misek w porządku

Dokładnie poza.... tzn. czasami robi do kuwety a czasami poza nia ( pod drzwiami wyjsciowymi 0 Tz sie wscieka bo jest wrazliwy na zapachy

[monika_sonia]

Nakarmiłam Milkę na noc, bo sama nie miała siły nawet podejść do miski... Później jeszcze wypiła dużo wody a ja ją trzymałam nad miską jak piła...

Ściągnęłam Milce opatrunek... Godzinę się z tym męczyłam. Miałam to zrobić jutro, ale pomyślałam, że może lepiej teraz bo jest strasznie śpiąca i przez noc prześpi a rano jak będzie coś źle to od razu pojedziemy do szpitala...

Tragicznie to wygląda, łapka jest chudsza od tej zdrowie przedniej o połowę, nie ma dwóch palców (jeden z łapki i ten jeden niżej), kostka jakaś usunięta, nie ma skóry, widać kość, strasznie to zakrwawione... Krew jej leci... Rusza łapką, ale naprawdę... tragedia... nie wiem jak ona ma kiedyś na niej chodzić Boję się, że zostaniemy przy dwóch łapach tylko... Zabrałam jej kuwetę, żeby sobie nie wybrudziła łapki w piasku, niech się załatwi pod siebie... ale ona już zdążyła to zabrudzić futerkiem Ułożyłam ją, otuliłam i śpi. Mam nadzieję, że rano będzie tak samo albo lepiej

Nigdy nie miałam do czynienia z niepełnosprawnym kotem Psychicznie nie wyrabiam, nie mogę już patrzyć na jej cierpienie

Jest taka kochana, cały czas mruczy albo miauczy (ale nie z bólu, patrzy nam w oczy i się odzywa, chce rozmawiać), jak ją miałam na kolanach to się łasiła o moją rękę, jak ją nakarmiłam to aż było widać wdzięczność w jej oczach, nie potrafię tego opisać; jest bardzo ciekawska, rozgląda się po całym domu jak ją na chwilkę wyciągnę z klatki na kolana...

Jest cudowna i wdzięczna nam ale ja już chyba dłużej nie wytrzymam Nie wiem już jak jej pomóc... Martwię się cały czas, że nie będzie samodzielna, że trzeba będzie ją ciągle przewracać z boku na bok, karmić, dawać wodę, wkładać i wyciągać z kuwety (nie chodzi o nasz czas ani poświęcenie, ale o jakość życia kota, bo co to za życie jak będzie takim warzywem ).

Ja się chyba nie nadaję do opieki nad nią Cały czas mam łzy w oczach jak na nią patrzę albo jak o niej pomyślę

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

Nakarmiłam Milkę na noc, bo sama nie miała siły nawet podejść do miski... Później jeszcze wypiła dużo wody a ja ją trzymałam nad miską jak piła...

Ściągnęłam Milce opatrunek... Godzinę się z tym męczyłam. Miałam to zrobić jutro, ale pomyślałam, że może lepiej teraz bo jest strasznie śpiąca i przez noc prześpi a rano jak będzie coś źle to od razu pojedziemy do szpitala...

Tragicznie to wygląda, łapka jest chudsza od tej zdrowie przedniej o połowę, nie ma dwóch palców (jeden z łapki i ten jeden niżej), kostka jakaś usunięta, nie ma skóry, widać kość, strasznie to zakrwawione... Krew jej leci... Rusza łapką, ale naprawdę... tragedia... nie wiem jak ona ma kiedyś na niej chodzić Boję się, że zostaniemy przy dwóch łapach tylko... Zabrałam jej kuwetę, żeby sobie nie wybrudziła łapki w piasku, niech się załatwi pod siebie... ale ona już zdążyła to zabrudzić futerkiem Ułożyłam ją, otuliłam i śpi. Mam nadzieję, że rano będzie tak samo albo lepiej

Nigdy nie miałam do czynienia z niepełnosprawnym kotem Psychicznie nie wyrabiam, nie mogę już patrzyć na jej cierpienie

Jest taka kochana, cały czas mruczy albo miauczy (ale nie z bólu, patrzy nam w oczy i się odzywa, chce rozmawiać), jak ją miałam na kolanach to się łasiła o moją rękę, jak ją nakarmiłam to aż było widać wdzięczność w jej oczach, nie potrafię tego opisać; jest bardzo ciekawska, rozgląda się po całym domu jak ją na chwilkę wyciągnę z klatki na kolana...

Jest cudowna i wdzięczna nam ale ja już chyba dłużej nie wytrzymam Nie wiem już jak jej pomóc... Martwię się cały czas, że nie będzie samodzielna, że trzeba będzie ją ciągle przewracać z boku na bok, karmić, dawać wodę, wkładać i wyciągać z kuwety (nie chodzi o nasz czas ani poświęcenie, ale o jakość życia kota, bo co to za życie jak będzie takim warzywem ).

Ja się chyba nie nadaję do opieki nad nią Cały czas mam łzy w oczach jak na nią patrzę albo jak o niej pomyślę

czekalam na jakies info o Milce

mi tez sie lzy pojawily jak przeczytalam posta, idziesz jutro do veta? zapytaj o wszystko co Cie trapi i nie poddawaj sie, Milka przeszla duzo i juz rozumie ze nie musi walczyc bo jest jej cieplo, ma jedzenie, otaczaja ja dobre osoby, jest slaba i potrzebuje czasu na pozbieranie sie, czytalam historie jeszcze bardziej przykre o kotku z 2 lapkami tez ktory chcial zyc, nauczyl sie jak z tym zyc. Chcialabym aby Milce sie udalo

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

czekalam na jakies info o Milce

mi tez sie lzy pojawily jak przeczytalam posta, idziesz jutro do veta? zapytaj o wszystko co Cie trapi i nie poddawaj sie, Milka przeszla duzo i juz rozumie ze nie musi walczyc bo jest jej cieplo, ma jedzenie, otaczaja ja dobre osoby, jest slaba i potrzebuje czasu na pozbieranie sie, czytalam historie jeszcze bardziej przykre o kotku z 2 lapkami tez ktory chcial zyc, nauczyl sie jak z tym zyc. Chcialabym aby Milce sie udalo

Dziękuję za odpowiedź

Jutro jak trzeba będzie to pojedziemy . Wcześniej może wyślę do weta zdjęcia i zadzwonię, bo za bardzo nie ma z czym chyba jechać, on mi mówił wczoraj, że jak zdejmę opatrunek to piękne to nie będzie... Ale nie spodziewałam się aż takiej rany...

W czwartek na pewno jadę to jeszcze popytam, ale już pytałam o wszystko i wet jest dobrej myśli, mówił, że jak się zagoi to będzie się na tej łapce wspierać, więc będzie mieć dwie i pół łapki... Ale marnie to teraz widzę, naprawdę - dobrze nie jest, jest coraz gorzej

Będziemy o nią walczyć, damy jej czas, żeby wyzdrowiała, musi być dobrze... Tylko nie możemy znieść, że ktoś jej zrobił taką krzywdę, a my jej nie możemy bardziej pomóc... Nie wiem już sama, czy jej nie oddam do szpitala aż wyzdrowieje całkowicie bo już nie mogę na to patrzeć...