Próbować do skutku!!!!!!!

[kindzia1984]

Napisane przez adatka

tak samo było u mnie.......

Ale fajnie, że wątek się troszkę odnowił mimo, że podobny już istnieje.
Ze mną było tak samo. Też przyszła @ i wszystko prysło. Za kilka dni znowu ruszmy ze staraniami. A tak na gwiazdkę, pod choinkę to byłby cudowny prezent, prawda dziewczyny?

[adatka]

Zgadzam sie z Tobą ,to był by najpiękniejszy prezent pod słońcem kurde w bociany nie wierze bo obok mojego domu jest gniazdo i co roku są 4 boćki ,ciagle lataja nad domem ale jakos nic nie zdziałały do tej pory ale kto wie moze św. Mikołaj cos przyniesie trzeba brac sie do pisania listu ha ha ha Chyba bym padła jak by sie w tym czasie nam udało Bardzo bym juz chciała. W czwartek jade do pani doktorowej, mam nadzieje że powie że jest wszystko ok. zobaczymy dziewczyny święta mogą zdziałać cuda-jeżeli Ktoś w nie wierzy... :czarodzie :

[kindzia1984]

Adatka u mnie bociany nie latają a tak w nie wierzyłam . No cóż w Mikołaja też wierzę. Skarpeta wisi już na drzwiach Teraz tylko czekam na urzyźnienie gleby, hehe, żeby fasolka miała się gdzie zagnieździć. Wczoraj kupiłam wiesiołek i biorę go 3 razy dziennie po 1 kapsułce. Zobaczymy czy coś pomoże.. Mam nadzieję, że Mikołaj będzie w tym roku łaskawy

[adatka]

Bociany odleciały niestety,ale byłam grzeczna wiec Mikołaj może do mnie przyjdzie w tym roku -z maleńkim prezencikiem (pozartowac tez troche trzeba dla odstresowania się ) prawda jest taka że .......................Bardzo bym juz chciała dzidziusia...

[kindzia1984]

Ja też bym już bardzo chciała . Początkowo myślałam, że to wiosna, później wakacje tak wpływały na moje pranienia dzidzi, a w dodatku te "odkryte" brzusie na ulicach u innych kobitek. Ale nie. Jednak się pomyliłam, teraz coraz zimniej a ja nadal chcę mieć szalenie bobaska ze wszystkimi tego konsekwencjami. Zwłaszcza jeśli chodzi o wstawanie do maleństwa (a ja jestem okropny śpioch).
W dodatku w tym roku najpierw siostra mojego męża urodziła dziewczynke, później moja siostra, znajoma, a teraz nawet taka mi bliska koleżanka zaszła w ciąże po kilkumiesięcznych staraniach.
Trzymaj się cieplutko Adatka. W Święta to dołączymy do innego forum, prawda?

[adatka]

Napisane przez kindzia1984

Ja też bym już bardzo chciała . Początkowo myślałam, że to wiosna, później wakacje tak wpływały na moje pranienia dzidzi, a w dodatku te "odkryte" brzusie na ulicach u innych kobitek. Ale nie. Jednak się pomyliłam, teraz coraz zimniej a ja nadal chcę mieć szalenie bobaska ze wszystkimi tego konsekwencjami. Zwłaszcza jeśli chodzi o wstawanie do maleństwa (a ja jestem okropny śpioch).
W dodatku w tym roku najpierw siostra mojego męża urodziła dziewczynke, później moja siostra, znajoma, a teraz nawet taka mi bliska koleżanka zaszła w ciąże po kilkumiesięcznych staraniach.
Trzymaj się cieplutko Adatka. W Święta to dołączymy do innego forum, prawda?

Zgadzam sie z Tobą poczekamy-zobaczymy oby było tak jak mówisz Pozdrawiam pa pa

[jukol]

Tez bylam grzeczna ... ale by byl prezent ehhh ale trzeba czekac czekac.Nawet ostanio nie mamy czasu na starania a jak juz przychodzi co do czego mysle tylko o fasolce wiem ze nie powinnam ale coz .. to silniejsze ode mnie Smutno mi tylko jak moj maz mowi ze to jego wina...ze to z nim cos nie tak.A przeciez tak napewno nie jest.
Zycze sukcesow Buziaki dla Was dziewczyny

[Madziorka]

Witajcie jakis czas temu staralismy się z mężem o dzidziusia, niestety pomimo kilku miesięcy starań nie udało się potem ja dostałam propozycję super pracy i stwierdziliśmy że narazie zakańczamy staranie miesiąc później dostałam na urodziny ślicznego szczeniaczka i zajełam się moim słodziutkim Reksiem chodzimy na szkolenie i wogóle dostałam bzika na jego punkcie. Wczoraj przeprowadziliśmy rozmowę na temat dzieci nio i znowu rozpoczynamy starania.

[Madziorka]

Napisane przez jukol

Tez bylam grzeczna ... ale by byl prezent ehhh ale trzeba czekac czekac.Nawet ostanio nie mamy czasu na starania a jak juz przychodzi co do czego mysle tylko o fasolce wiem ze nie powinnam ale coz .. to silniejsze ode mnie Smutno mi tylko jak moj maz mowi ze to jego wina...ze to z nim cos nie tak.A przeciez tak napewno nie jest.
Zycze sukcesow Buziaki dla Was dziewczyny

No właśnie tez miałam problem z nastawieniem psychicznym ciągle myslałam o bobasku i nie mogłam sie doczekać robiłam tylko testy i nic , także najlepiej nie nakręcać się, powiedzieć sobie jak bedzie to super a jak nie, też będzie dobrze.
jukol, głowa do góry zobaczysz ze się uda

[kindzia1984]

Ja tez non stop myślę o bobasku i to jest silniejsze ode mnie. Chciałybym sie od tego uwolnić, zeby fasolka przyszła z nienacka, taka niespodzianka.

Właśnie skończył mi się @ i powoli zabieramy sie do roboty

[adatka]

cześć dziewczyny byłam dzis u lekarz i jest wszystko ok. wyniki wyszły dobre,tylko mam podwyższone troche z tarczycą ale jeszcze doliczyła to do normy ,że nie jest źle. super nawed widziałam jajeczko na USG od soboty do wtorku mamy zacząć "działać" i zobaczymy czy tym razem się uda tak się ciesze że wyniki mam dobre i że jajeczkowanie mam, tylko tyle że z lewego jajnika bo prawy coś nie funkcjonuje za dobrze przepisała mi luteine i clostilbegyt. Za miesiąc mam iść na kolejne USG dziewczyny dziękuje za wsparcie

[kindzia1984]

Napisane przez adatka

cześć dziewczyny byłam dzis u lekarz i jest wszystko ok. wyniki wyszły dobre,tylko mam podwyższone troche z tarczycą ale jeszcze doliczyła to do normy ,że nie jest źle. super nawed widziałam jajeczko na USG od soboty do wtorku mamy zacząć "działać" i zobaczymy czy tym razem się uda tak się ciesze że wyniki mam dobre i że jajeczkowanie mam, tylko tyle że z lewego jajnika bo prawy coś nie funkcjonuje za dobrze przepisała mi luteine i clostilbegyt. Za miesiąc mam iść na kolejne USG dziewczyny dziękuje za wsparcie

To dobrze, że wszystko ok. A reszta się unormuje z czasem Widzę, że będziemy się starać mniej więcej w te same dni.
Adatka do dzieła. Trzeba się brać do roboty i bądż my pokorniuchne, żeby Mikołajek widział

[adatka]

Napisane przez kindzia1984

To dobrze, że wszystko ok. A reszta się unormuje z czasem Widzę, że będziemy się starać mniej więcej w te same dni.
Adatka do dzieła. Trzeba się brać do roboty i bądż my pokorniuchne, żeby Mikołajek widział

mam nadzieje że się unormuje bo ,jeszcze martwie się o ten prawy jajnik ,przepisała mi tabletki "clostilbegyt" żeby pobudzic go do życia, zobaczymy ale narazie jest ok. bo widziałam jajeczko czyli jest szansa nawed pani doktor sie ucieszyła. Powiedziała że ona będzie mnie leczyc do pół roku jak "NIC" to przekazuje mnie dalej w ręce innych lekarzy mam nadzieje że do tego nie dojdzie i wkońcu sie uda, tylko jeszcze jest jedno strasznie sie przeziębiłam jak byłam na cmentarzu, mam nadzieje że "jak by co" to nic nie będzie fasolci. Teraz trzeba sie brać do roboty kindziu działamy !!! może tym razem sie uda i niespodzianka od Mikołaja będzie! tyle że nie w skarpecie a w naszym brzuszku buziaczki pozdrawiam

[kindzia1984]

Zrobimy sobie z brzusia skarpetkę na ten rok . Musi się udać. Ten rok trzeba zakończyć z uśmiechem na twarzy, żeby go można było miło wspominać .

Wierzę, że lekarka Cie wyciągnie z tego i nie będziesz musiała sie plątać po innych lekarzach. Apropos to i tak fajną masz chyba tą doktorową skoro tak powiedziała. Tak wiele się słyszy o okropnych paniach gin.
Ja chodzę do faceta. Trochę to krępujące ale dobry lekarz.

[*misia*]

Adatko bardzo dobrze, że masz dobre wyniki, teraz trzeba tylko mocno uwierzyć w Mikołaja i działać Wiesz mnie moja doktorowa powiedziała to samo tzn, pół roku a jak się nie uda to przekazuje mnie dalej do klini do walki z niepłodnością, ale ja wierzę, że będziemy mogły założyć wątek wrześniowe mamusie 2007

[kindzia1984]

ja wierzę, że będziemy mogły założyć wątek wrześniowe mamusie 2007

Ale to mobilizujące . Nic tylko działać. Wrzesień? Dobry miesiąc, prawda?

[adatka]

kindziu mam świetna pania doktor jak do niej ide to mam wrażenie że to maja ciocia rozmawia z tobą jak z koleżanka normalnie super babka przedtem chodziłam do gościa ale taki z niego był lekarz jak z koziej d.... trąba , sorki za to wyrażenie ale taka prawda tylko mnie zbywał i nic nie robił żeby było lepiej. Najbardziej podobała mi sie to jak robiła mi usg i w pewnym momencie wyskoczyła : Hurra jest jajeczko !!! normalnie az mi sie buźka zasmiała ,nie spotkałam sie w zyciu z lekarzem któremu tak zależy na pacjęcie ,normalnie jestem bardzo zadowolona ze są na tym świecie jeszcze taki mili ludzie jak moja pani doktor. wątek wrześniowy jak to pieknie brzmi jednak nie chcę robic sobie nadziei... bierzmy sie do roboty

[kasia_mw]

Adatka fajnie, że masz taką doktorową. Zazdroszczę Ci jej trochę. Teraz to ja już będę się swojej trzymać, przez te moje problemy. Ale pomyślałam sobie, że jak już urodzę to zacznę chodzić do innych tak, żeby mieć porównanie.

[adatka]

TĄ pania doktor poleciła mi moja teściowa ona do niej chodzi od dłuzszego czasu, mówiła że jest fajna i miła ale nie spodziewałam sie że aż tak. Wiecie jak jest sympatycznie i przytulnie jak sie w chodzi tam do poczekalni a całe ściany obwieszone są zdjęciami dzieciaczków które Ona odebrała przy porodzie, coś pięknego i przy zdjeciach napisane są podziekowania, np; jest fotka dzidzi a obok pisze "dziękuje ci że jestem na tym świecie" -a nawed na niektórych pisze "dziękuje Ci ciociu" jakie to miłe *misia* , kindzia ,jukol ,madziorka trzymam kciuki żeby zaistniał nasz wątek będzie ok trzeba wierzyć że tym razem sie uda - I jak tu nie myśleć poprostu ja tak nie potrafie, jeszcze jak dostałam @ to troche mniej o tym myslałam ale jak wczoraj dowiedziałam sie że jest jajeczkowanie to znowu zaczełam myśleć -jest to silniejsze odemnie no nie potrafie inaczej ,choc bym nie wiem jak się starała. Nic na to nie poradze. buziaki pozdrawiam

[kasia_mw]

Tak dla pocieszenia, to ja też myślałam, żeby to już teraz się udało. Nie potrafiłam się odciąć od tego pragnienia i jednak się udało. Może to było wtedy jak mój mąż dorwał mnie przed pracą (szedł na 6 rano), a ja taka na pół śpiąca o niczym nie byłam w stanie myśleć , a napewno nie o dziecku.

[adatka]

to dobre bo miałam podobnie -mnie tez raz tak mąż dopadł tyle że on przyszedł z nocy ok. 7 rano, również zabardzo nie kontaktowałam ale to było zaraz po okresie więc zabardzo o tym nie myslałam

[AMILAMIJA]

To ja także przyłączam się do pragnących dzidzi i wierzących w Mikołaja

Adatka, w którym dniu cyklu byłaś u lekarki? Ja też jestm na początku cyklu, zaczęłam od pierwszego dnia faszerować się wiesiołkiem i mam nadzieję, że to coś da. A jeśli Mikołaj uzna, że byłam niegrzeczna, to mam zamiar w następnym cylku poobserwować owulację.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za nas wszystkie.
A.

[jukol]

Aj dziewczyny uda nam sie wczesniej niz sie spodziewamy. Dzis moja byla nauczyceilka pyta "a kiedy dzidzius" a ja mowie ze "staramy sie ale nici" a ona na to "po co sie staracie nie myslcie o tym a dzidzia sie pojawi tak jak mi".Przeciez ja doskonale o tym wiem!!!! Moze gdybym pracowala to bym nie myslala ale tak ... ;( Pozdrawiam Was Sloneczka

[Madziorka]

Napisane przez adatka

TĄ pania doktor poleciła mi moja teściowa ona do niej chodzi od dłuzszego czasu, mówiła że jest fajna i miła ale nie spodziewałam sie że aż tak. Wiecie jak jest sympatycznie i przytulnie jak sie w chodzi tam do poczekalni a całe ściany obwieszone są zdjęciami dzieciaczków które Ona odebrała przy porodzie, coś pięknego i przy zdjeciach napisane są podziekowania, np; jest fotka dzidzi a obok pisze "dziękuje ci że jestem na tym świecie" -a nawed na niektórych pisze "dziękuje Ci ciociu" jakie to miłe *misia* , kindzia ,jukol ,madziorka trzymam kciuki żeby zaistniał nasz wątek będzie ok trzeba wierzyć że tym razem sie uda - I jak tu nie myśleć poprostu ja tak nie potrafie, jeszcze jak dostałam @ to troche mniej o tym myslałam ale jak wczoraj dowiedziałam sie że jest jajeczkowanie to znowu zaczełam myśleć -jest to silniejsze odemnie no nie potrafie inaczej ,choc bym nie wiem jak się starała. Nic na to nie poradze. buziaki pozdrawiam

No właśnie miałam sie nie nakręcać i się nakręciłam, wiedziałam że tak bedzie.

[adatka]

Napisane przez AMILAMIJA

To ja także przyłączam się do pragnących dzidzi i wierzących w Mikołaja

Adatka, w którym dniu cyklu byłaś u lekarki? Ja też jestm na początku cyklu, zaczęłam od pierwszego dnia faszerować się wiesiołkiem i mam nadzieję, że to coś da. A jeśli Mikołaj uzna, że byłam niegrzeczna, to mam zamiar w następnym cylku poobserwować owulację.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za nas wszystkie.
A.

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=124453 ja tez od początku tego cyklu brałam wiesiołka ale juz odstawiłam bo sie boje żeby w razie czego nie zaszkodzić...

[schmetterling]

Witajcie dziewczyny. ja rowniez staram sie o dzidziusia tak na dobre to od marca i nic i podobnie jak wy nieustannie ta mysl chodzi po glowie,kolejne rozczarowania,zmienilam ginekologa i okazalo sie ze mam za wysoka prolaktyne,ktora blokuje zaplodnienie,od tygodnia lykam tabletki i wierze ,ze przyniosa oczekiwany skutek w postaci bobaska,moze Mikolaj tez bedzie dla mnie laskawy? Trzymam za was kciuki,ciesze sie ,ze trafilam na ten watek.Przeczytalam o tym wiesiolku,moze tez sie zdecyduje.

[kindzia1984]

Witajcie dziewuszki po weekendzie. Ale się fajnie tutaj rozkręciło. Super coraz więcej nas się tutaj pojawia Miło jest tak pogadac sobie z osobkami, ktore mają lubi miały podobne problemy
Ja też zakupi.łam na ten cykl wiesiołek i biorę go od 4 dnia (tak jakoś wyszlo) Zobaczymy co za cuda zdziała. Trzymam kciuki kobietki najdroższe

[kindzia1984]

Kobitki znalazłam coś fajnego. Jak chcecie to poczytajcie sobie. M.in. o wiesiołku http://www.umamy.homestead.com/koncepcja_nat.html

[AMILAMIJA]

Poczytałam troszkę i doszłam do wniosku, że w sumie gdymym miała mieć gwarancję, to w domu powinnam mieć aptekę
I pewnie się nie zdecyduję. Kwas foliowy i wiesiołek + "zalecane" pozycje są w "użyciu". Może zdecyduję się też (przy okazji profilaktycznie z okazji jesienno-zimowej aury) na jakiś zestawik witamin (oczywiśćie z zawartością wit. A i E oraz cynku).

Nie mam jednak pojęcia, jak przekonać mojego mężczyznę do przyjmowania czgokolwiek...Może mu będę w jedzeniu przymycać

Ziólka też są fajne, ale te najfajniejsze zalecane są na jakieś 3 mis, przed próbami poczęcia, a my jesteśmy na etapie prób, więc dam sobie spokój. No i nie można dać się zwaiowć - tylko dzięki ziółkom i witaminom mamą nie zostanę .

Pozdrawiam ciepło w pochmurny, paskudny dzień
A.

[kindzia1984]

Napisane przez AMILAMIJA

Poczytałam troszkę i doszłam do wniosku, że w sumie gdymym miała mieć gwarancję, to w domu powinnam mieć aptekę
I pewnie się nie zdecyduję. Kwas foliowy i wiesiołek + "zalecane" pozycje są w "użyciu". Może zdecyduję się też (przy okazji profilaktycznie z okazji jesienno-zimowej aury) na jakiś zestawik witamin (oczywiśćie z zawartością wit. A i E oraz cynku).

Nie mam jednak pojęcia, jak przekonać mojego mężczyznę do przyjmowania czgokolwiek...Może mu będę w jedzeniu przymycać

Ziólka też są fajne, ale te najfajniejsze zalecane są na jakieś 3 mis, przed próbami poczęcia, a my jesteśmy na etapie prób, więc dam sobie spokój. No i nie można dać się zwaiowć - tylko dzięki ziółkom i witaminom mamą nie zostanę .

Pozdrawiam ciepło w pochmurny, paskudny dzień
A.

Oj, Ci faceci. To tak z nimi jest niestety. Mój tato to nawet tabletki przciwbólowej nie weźmie, nie wsponę o wizycie u lekarza . Mój TŻ troszkę przytulniejszy w tych sprawach ale tez ciężko.

Ja też nie sugerje się tymi wszystkimi witaminkami, ziółkami, itp. bo by mi chyba wątroba wyszła na wierzch

Ja tylko folik od x miesięcy, od tego cyklu wiesiołek i witaminki (falvit).

Buziaczki