BEZROBOTNI łączmy się część 3

[eevciaa]

Tak czytam co piszecie, ...
Ja tez nie chodzę na żadne spotkania z ludzmi ze szkoly- wszyscy studiuja, pracuja a ja w domu od ogolniaka i bawie dwojke dzieci. Oczywiscie jestem szczesliwa ze jestem mama ale zauwazylam ze rowiesnicy to jakos inaczej odbieraja. Spotkalam kiedys kolezanki w autobusie- wszystkie o szkole opowiadaly a ja sie czulam jak jakis odmieniec i odpowiadajac na ich pytania czy zamierzam w najblizszym czasie zaczac prace albo jakies studia czulam sie zazenowana.

Maz jednak zalatwil mi ta prace przy sprzataniu pomieszczen biurowych- ciesze sie bo ostatnio mielismy strasznie ciezki okres, w sumie nadal mamy (maz stracil prace, przez dwa miesiace nie mogl znalezc i wiadomo- wpadlismy w mega dolek finansowy), wreszcie zaczyna sie ukladac. Bede mogla jezdzic sprzatac w takich godzinach w jakich mi pasuje, na miesiac 500zł .
Może uda mi się to pogodzić z inna praca jak znajde?

No ale to marzenie bo poki co ofert brak...

[Jorelia]

Cześć dziewczyny
Solidaryzuję się z Wami, jako kolejna, bezskutecznie poszukująca pracy bezrobotna...
Skończyłam liceum, na studia wybieram się dopiero w przyszłym roku, nie mam raczej doświadczenia... Do tej pory pracowałam tylko w gastronomii: w kfc, potem jako kelnerka we włoskiej restauracji.
Eh, byłam na kilku rozmowach, ale nic nie wypaliło, choć przez chwilę zapaliło się światełko w tunelu po rozmowie na stanowisko sprzedawcy w Decathlonie, która poszła mi, uważam, całkiem nieźle (popisałam się znajomością w branży narciarskiej ) ale ostatecznie "wybrali innego kandydata"...
I szukam, szukam dalej, a ostatnio nawet zaczynam żałować, że nie wzięłam posady kasjerki w realu, którą miałam już w kieszeni. Cóż, uznałam, że nie warto (tylko pół etatu i 6zł brutto!)

[Beacia87]

Napisane przez Jorelia

I szukam, szukam dalej, a ostatnio nawet zaczynam żałować, że nie wzięłam posady kasjerki w realu, którą miałam już w kieszeni. Cóż, uznałam, że nie warto (tylko pół etatu i 6zł brutto!)

A nie 6,70? Nie masz czego żałować. Praca w realu na zlecenie to żenada - nie dość, że płacą g..ne pieniądze, to jeszcze jak nie ma klientów, to Cię po godzinie zdejmą z kasy i idź do domu. Albo wydzwaniają czy za godzinę możesz być w pracy.

[Palulina]

Ja po maturze całe wakacje pracowałam w realu, na zastępstwo za kuzyna. Nie wspominam pracy dobrze. Wykładałam tam towar. Oczywiście żadnej umowy nie miałam ani nic. Nie wróciłabym tam - bynajmniej nie na wykładanie towaru i nie do tych wszystkich dziwnych ludzi, którzy tam pracowali. Na koniec kuzyn zrobił mnie "w konia"- za dwa miesiące pracy dostałam od niego 400 zł. Morał z tego taki, że z rodziną najlepiej na zdjęciach.

[zabciajs]

Dziś mi źle...ehh

[khloe]

Napisane przez zabciajs

Dziś mi źle...ehh

mi też dziś bardzo źle... prawie cały dzień przespałam

Ale w sobotę miałam imprezę rodzinną i ciocia mnie pocieszyła i podniosła na duchu, bo powiedziała:" nie przejmuj się aż tak tym, że nie masz pracy. Każdy w życiu ma lepsze i gorsze czasy. Ty po prostu jesteś teraz w tej złej sytuacji, ale każdy kiedyś wychodzi z dołka, Ty też wyjdziesz "

[zabciajs]

Napisane przez khloe

mi też dziś bardzo źle... prawie cały dzień przespałam

Ale w sobotę miałam imprezę rodzinną i ciocia mnie pocieszyła i podniosła na duchu, bo powiedziała:" nie przejmuj się aż tak tym, że nie masz pracy. Każdy w życiu ma lepsze i gorsze czasy. Ty po prostu jesteś teraz w tej złej sytuacji, ale każdy kiedyś wychodzi z dołka, Ty też wyjdziesz "

Ale ileż można w tym dołku być?
Jak czytam, że ktoś 2 miesiące bezrobotny...czy pół roku. I to jest ich maks to mnie wtedy dół większy dopada.

Najtrudniej jest odpowiedzieć na pytanie TŻ-owi co mi jest, czemu jestem smutna.
Odp: Z bezrobocia mi się płakać chce-?!


Mam do napisania licencjat, ale zwyczajnie motywacji brak, gdy jest mi źle nie chce mi się nic robić.

PS.Fajna lokalizacja.

[khloe]

Napisane przez zabciajs

Ale ileż można w tym dołku być?
Jak czytam, że ktoś 2 miesiące bezrobotny...czy pół roku. I to jest ich maks to mnie wtedy dół większy dopada.

Najtrudniej jest odpowiedzieć na pytanie TŻ-owi co mi jest, czemu jestem smutna.
Odp: Z bezrobocia mi się płakać chce-?!


Mam do napisania licencjat, ale zwyczajnie motywacji brak, gdy jest mi źle nie chce mi się nic robić.

PS.Fajna lokalizacja.

Ja też mam do napisania pracę licencjacką, i to nie byle jaką bo na temat... bezrobocia

[lotta_983]

ooo...to się możesz rozpisać porozwiązujemy Ci ankiety jak będzie potrzeba

[zabciajs]

Napisane przez khloe

Ja też mam do napisania pracę licencjacką, i to nie byle jaką bo na temat... bezrobocia

Może się trochę podniesiesz na duchu jak będziesz analizować statystyki ile jest bezrobotnych.

Ja powinnam napisać do końca października,jak widać nic z tego.
Więc kolejny termin 19listopad!

[khloe]

Napisane przez lotta_983

ooo...to się możesz rozpisać porozwiązujemy Ci ankiety jak będzie potrzeba

No a ba! Nawet mogę z autopsji pisać

[zabciajs]

Tak chciałam mieć jakąś pracę na zimę...

[lotta_983]

Co się tyczy znajomych i szukania pracy. W ubiegłym roku załatwiłam pracę, siostrze dobrej starej koleżanki. Efekt był taki, że musiałam za nią pracować wszystkie soboty, bo cały czas się wymigiwała studiami. Dwa, kiedy musiałam wziąć tydzień wolnego i przyszło do tego, że ona ma iść do pracy w jedną sobotę, zrezygnowała...
Jakiś czas temu spotkałam się z jej siostrą ( kierowniczką w markecie).
Zapytałam czy kogoś tam szukają, bo zgłosiłabym się chętnie na kasę. To spytała niby żartem: a po co?
Poza tym ostatnio widziałam ogłoszenie do kancelarii (coś w tym typie).
Wysłałam do kolegi pyt. czy wie coś na temat tych ludzi (nie chciałam, że by mi coś załatwiał, chciałam tylko podpytać), nawet mi nie odp.

[zabciajs]

Napisane przez lotta_983

Co się tyczy znajomych i szukania pracy. W ubiegłym roku załatwiłam pracę, siostrze dobrej starej koleżanki. Efekt był taki, że musiałam za nią pracować wszystkie soboty, bo cały czas się wymigiwała studiami. Dwa kiedy musiałam wziąć tydzień wolnego i przyszło do tego, że ona ma iść do pracy w jedną sobotę, zrezygnowała...
Jakiś czas temu spotkałam się z jej siostrą ( kierowniczką w markecie).
Zapytałam czy kogoś tam szukają, bo zgłosiłabym się chętnie na kasę. To spytała niby żartem: a po co?
Poza tym ostatnio widziałam ogłoszenie do kancelarii (coś w tym typie).
Wysłałam do kolegi pyt. czy wie coś na temat tych ludzi (nie chciałam, że by mi coś załatwiał, chciałam tylko podpytać), nawet mi nie odp.

[lotta_983]

Napisane przez Aniolek_18

Udało mi się dorwać parę zleceń jako hostessa a listopadzie czeka mnie miesięczny wyjazd do Niemiec - do pracy oczywiście

A można wiedzieć co będziesz robić w Niemczech? Myślę, o tym żeby jechac trochę zarobić, w Holandii byłam prawie 3 miesiące i nie chcę już na tak długo wyjeżdżać..ale na miesiąc nawet ok.

---------- Dopisano o 19:30 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

Napisane przez zabciajs

Nie napisałaś nam co tam wyszło z tym "oszukańczym" ogłoszeniem o pracę i policją?

[greenka19]

Napisane przez khloe

Ja też mam do napisania pracę licencjacką, i to nie byle jaką bo na temat... bezrobocia

Ja właśnie jako, że jestem na doradztwie zawodowym też myślałam o takim temacie Ale, że nie chciałam się jeszcze bardziej dołować to wybrałam coś innego

[khloe]

Napisane przez lotta_983

Nie napisałaś nam co tam wyszło z tym "oszukańczym" ogłoszeniem o pracę i policją?

No właśnie, co tam wyszło??

lotta_983 jak tam w pracy?? lepiej już??

[zabciajs]

Napisane przez lotta_983

A można wiedzieć co będziesz robić w Niemczech? Myślę, o tym żeby jechac trochę zarobić, w Holandii byłam prawie 3 miesiące i nie chcę już na tak długo wyjeżdżać..ale na miesiąc nawet ok.

---------- Dopisano o 19:30 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------



Nie napisałaś nam co tam wyszło z tym "oszukańczym" ogłoszeniem o pracę i policją?

Napisane przez khloe

No właśnie, co tam wyszło??

lotta_983 jak tam w pracy?? lepiej już??

Zapomniałam

Chodziło ogłoszenie do pracy w sklepie-diverse. Pracodawca oszukiwał tak ludzi, że kazał im rozwiązywać test IQ, a później wysłać sms po rozwiązanie za 46zł !!
Ja nie wysyłałam nic takiego, no przecież aż tak nienormalna nie jestem.
Ale na ogłoszenie odpowiedziałam, ale nie wysyłali do mnie żadnych propozycji rozwiązania testu. Jakby to zrobili wyśmiałabym ich.
Zastanawiam się czy ludzie są tak głupi odpowiadając na coś takiego, czy tak niestety zdesperowani?!

[lotta_983]

Napisane przez khloe

No właśnie, co tam wyszło??

lotta_983 jak tam w pracy?? lepiej już??

a, pracy nie mam, bo mnie "ktoś" pod✂✂✂✂✂✂✂ił, zanim zdecydowałam jeszcze czy pójść na tą drugą rozmowę.

Napisane przez zabciajs

Zapomniałam

Chodziło ogłoszenie do pracy w sklepie-diverse. Pracodawca oszukiwał tak ludzi, że kazał im rozwiązywać test IQ, a później wysłać sms po rozwiązanie za 46zł !!
Ja nie wysyłałam nic takiego, no przecież aż tak nienormalna nie jestem.
Ale na ogłoszenie odpowiedziałam, ale nie wysyłali do mnie żadnych propozycji rozwiązania testu. Jakby to zrobili wyśmiałabym ich.
Zastanawiam się czy ludzie są tak głupi odpowiadając na coś takiego, czy tak niestety zdesperowani?!

czemu ja nie jestem taka pomysłowa, jeden sms i dniówka jest

[paraqua]

Napisane przez zabciajs

Zapomniałam

Chodziło ogłoszenie do pracy w sklepie-diverse. Pracodawca oszukiwał tak ludzi, że kazał im rozwiązywać test IQ, a później wysłać sms po rozwiązanie za 46zł !!
Ja nie wysyłałam nic takiego, no przecież aż tak nienormalna nie jestem.
Ale na ogłoszenie odpowiedziałam, ale nie wysyłali do mnie żadnych propozycji rozwiązania testu. Jakby to zrobili wyśmiałabym ich.
Zastanawiam się czy ludzie są tak głupi odpowiadając na coś takiego, czy tak niestety zdesperowani?!

raczej zdesperowani niestety.
co do znajomych i pracy to niestety:/ jak nie mialam pracy to bylo: "pracujesz JUZ", "ja bym w domu nie mogla wysiedziec" itp. a od kiedy pracuje to sie pytaja czy nie szukaja kogos do pracy. niestety, ale ludzie lubia czuc sie lepsi od innych i stad te ich glupie pytania, a moze nie doswiadczyli na tyle bezrobocia i tak naprawde nie wiedza co to znaczy byc bez pracy pol roku, rok, dwa.... wy tu dziewczyny jestescie w wiekszosci mlode macie po 20-25lat, wszystko przed wami

[zabciajs]

Napisane przez paraqua

raczej zdesperowani niestety.
co do znajomych i pracy to niestety:/ jak nie mialam pracy to bylo: "pracujesz JUZ", "ja bym w domu nie mogla wysiedziec" itp. a od kiedy pracuje to sie pytaja czy nie szukaja kogos do pracy. niestety, ale ludzie lubia czuc sie lepsi od innych i stad te ich glupie pytania, a moze nie doswiadczyli na tyle bezrobocia i tak naprawde nie wiedza co to znaczy byc bez pracy pol roku, rok, dwa.... wy tu dziewczyny jestescie w wiekszosci mlode macie po 20-25lat, wszystko przed wami

Ja czuję że marnuję lata.
Nie mam pieniędzy więc nie mogę myśleć o przyszłości.
Baa teraźniejszości się boję. Nie mam dobrej sytuacji w domu.
Jestem dorosła, chciałabym myśleć o przyszłości...
Większość znajomych to robi. A ja nie wiem co będzie jutro...

[paraqua]

Napisane przez zabciajs

Ja czuję że marnuję lata.
Nie mam pieniędzy więc nie mogę myśleć o przyszłości.
Baa teraźniejszości się boję. Nie mam dobrej sytuacji w domu.
Jestem dorosła, chciałabym myśleć o przyszłości...
Większość znajomych to robi. A ja nie wiem co będzie jutro...

ja juz swoje najlepsze lata zmarnowalam:/, ale to mniej boli od wlansie tego co bedzie "jutro". a zeby myslec o przyszlosci to musialabym zarabiac wiecej niz min. krajowa, a gdzie znajde lepiej platna prace? jak teraz o jakakolwiek prace ciezko.

[BioIvO]

Mnie też dołują uwagi znajomych o tym, co można robić na bezrobociu i czy "nie dostaje na głowę". Poza tym, gdy kogoś spotykam po latach i padają pytania co robię , to ja nie wiem co mam mówić, bo co prawda pojechałam do wielkiego miasta, skończyłam dobra uczelnie, ale wróciłam do mojego miasteczka i siedzę na bezrobociu już 2 rok po stażu. Do tego, o zgrozo, nie mam ani faceta ani dzieci. Czyli w zasadzie nie mam o czym opowiadać. Bezrobotne matki przynajmniej pogadaja sobie o pociechach.
W zasadzie każda rozmowa co u mnie, to po prostu przyznanie sie do porażki życiowej.

[kobieta_wamp]

Napisane przez zabciajs

Ja czuję że marnuję lata.
Nie mam pieniędzy więc nie mogę myśleć o przyszłości.
Baa teraźniejszości się boję. Nie mam dobrej sytuacji w domu.
Jestem dorosła, chciałabym myśleć o przyszłości...
Większość znajomych to robi. A ja nie wiem co będzie jutro...

Skąd ja to znam..

Pytania typu "Jak to? jest tyle ofert pracy, a ty nie możesz znaleźć pracy? To jakie Ty masz wymagania?" itd.. no sorry, ale nie wiem czy ktokolwiek chciałby pracować za 5 czy 6zł na rękę.. Nie wiem ile to trzeba by było harować żeby wyciągnąć chociaż te 1500zł :/ Ludzi litości.. Po skończeniu studiów coraz bardziej zastanawiam się po co mi one były? Dla samej satysfakcji chyba, bo pracy jak nie było tak nie ma

[Ariena]

No bo przecież praca leży na ulicy...

Ja też bym chciała zarabiać te 1500, marzenie.

[kobieta_wamp]

Napisane przez Ariena

No bo przecież praca leży na ulicy...

Ja też bym chciała zarabiać te 1500, marzenie.

1500zł.. to dopiero sukces! żal.. Nie mam więcej nic do powiedzenia.. A niech mi ktoś jeszcze raz powie, że to ja mam wymagania dlatego nie moge znależć pracy to chyba strzele mu w łeb Tak jak mój ojciec, nigdy nie był na bezrobociu, całe życie pracował i ni kuta nie rozumie, że pracy po prostu nie ma. Zawsze jak jestem u rodziców słyszę od niego "No jak to nie ma pracy? a w sklepie? a na kasie itd" No pewnie, szczyt moich marzeń :/

[zabciajs]

Napisane przez kobieta_wamp

1500zł.. to dopiero sukces! żal.. Nie mam więcej nic do powiedzenia.. A niech mi ktoś jeszcze raz powie, że to ja mam wymagania dlatego nie moge znależć pracy to chyba strzele mu w łeb Tak jak mój ojciec, nigdy nie był na bezrobociu, całe życie pracował i ni kuta nie rozumie, że pracy po prostu nie ma. Zawsze jak jestem u rodziców słyszę od niego "No jak to nie ma pracy? a w sklepie? a na kasie itd" No pewnie, szczyt moich marzeń :/

Pierwszy raz od wieków telefon w sprawie pracy.
Do sklepu. Jadę na rozmowę o 15.30.
Ale szczerze to nigdy nie pamiętam gdzie wysyłam, cieżko to zapamiętać.
Mam w wysłanych emaliach wiadomość do sklepu z odzieżą dziecięcą, więc może to to.

Wiem, że dla Ciebie to może nie szczyt marzeń praca w sklepie, ale ja nie narzekam.
I trochę lepiej niż na kasie w super markecie, choć tamtym tez bym pewnie nie pogardziła.

Ale co się łudzę..pewnie kandydatek wiele, a ja nie mam dużego doświadczenia.

[Mariatta]

A ja mam do was pytanie z innej beczki. Możecie mi powiedzieć jak to wygląda z umowami o dzieło albo zleceniem a ubezpieczeniem zdrowotnym? To znaczy ma się wtedy czy nie? I jak nie to jak rozwiązać ten problem?

[kobieta_wamp]

Napisane przez zabciajs

Pierwszy raz od wieków telefon w sprawie pracy.
Do sklepu. Jadę na rozmowę o 15.30.
Ale szczerze to nigdy nie pamiętam gdzie wysyłam, cieżko to zapamiętać.
Mam w wysłanych emaliach wiadomość do sklepu z odzieżą dziecięcą, więc może to to.

Wiem, że dla Ciebie to może nie szczyt marzeń praca w sklepie, ale ja nie narzekam.
I trochę lepiej niż na kasie w super markecie, choć tamtym tez bym pewnie nie pogardziła.

Ale co się łudzę..pewnie kandydatek wiele, a ja nie mam dużego doświadczenia.

Nie, nie, nie.. Pisząc sklep miałam na myśli sklep spożywczy (powinnam to dopisać, sorry), nie z odzieżą czy jakiś inny Absolutnie nic do takiej pracy nie mam, bo sama pracowałam w odzieżówce, ale np. spożywczak czy monopolowy nie jest moją ambicją, ale jak nie będę miała wyjścia to i tam pójdę..

Marzy mi się praca w sklepie zoologicznym, o rany.. Wszystko dziewczyny chyba bym oddała żeby tam pracować! Niestety nie mam wykształcenia w tym kierunku, a gdzie nie składam cv to mi mówią, że co z tego, że kocham zwierzaki, interesuje mnie to itd, jak najwazniejsze jest wykształcenie zootechniczne czy pokrewne.. Tia.. Wydaje mi się, że lepszy jest chyba pracownik który kocha to co robi, a nie ten co ma w tym kierunku wykształcenie, ale nie interesuje go to tak jak tą pierwszą osobę.. mmhmm..

Trzymamy kciuki w takim razie!

[kalae]

Napisane przez Mariatta

A ja mam do was pytanie z innej beczki. Możecie mi powiedzieć jak to wygląda z umowami o dzieło albo zleceniem a ubezpieczeniem zdrowotnym? To znaczy ma się wtedy czy nie? I jak nie to jak rozwiązać ten problem?

nie ma się ubezpieczenia zdrowotnego, można się ubezpieczyć we własnym zakresie.

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

Napisane przez kobieta_wamp

Nie, nie, nie.. Pisząc sklep miałam na myśli sklep spożywczy (powinnam to dopisać, sorry), nie z odzieżą czy jakiś inny Absolutnie nic do takiej pracy nie mam, bo sama pracowałam w odzieżówce, ale np. spożywczak czy monopolowy nie jest moją ambicją, ale jak nie będę miała wyjścia to i tam pójdę..

Marzy mi się praca w sklepie zoologicznym, o rany.. Wszystko dziewczyny chyba bym oddała żeby tam pracować! Niestety nie mam wykształcenia w tym kierunku, a gdzie nie składam cv to mi mówią, że co z tego, że kocham zwierzaki, interesuje mnie to itd, jak najwazniejsze jest wykształcenie zootechniczne czy pokrewne.. Tia.. Wydaje mi się, że lepszy jest chyba pracownik który kocha to co robi, a nie ten co ma w tym kierunku wykształcenie, ale nie interesuje go to tak jak tą pierwszą osobę.. mmhmm..

Trzymamy kciuki w takim razie!

a to ciekawe,wymagaja wykształcenia zootechnicznego, wiec je mam ale nie powiem abym chciala w sklepie pracowac