Zazdrośnice - część 43 ^^

[Lady Marmalade]

kiedy rano wstalam chcialam Wam po prostu napisac to co wczoraj zaszlo, tyle... wstalam, od razuo Was pomyslalami napisalam...

dobra no, tesknie za Nim, kocham go i co? wiem, ze to bez sensu dlatego napisalam... staram sie i bylam z siebie dumna, ze sobie takradzilam ale czasem jest przykro...

[stygmatek]

Mój chrzestny zmarł

[_Maya_]

Napisane przez stygmatek

Mój chrzestny zmarł

przykro mi...

[carmelova]

Napisane przez Lady Marmalade

kiedy rano wstalam chcialam Wam po prostu napisac to co wczoraj zaszlo, tyle... wstalam, od razuo Was pomyslalami napisalam...

Lady po prostu musisz się zastanowić co chcesz osiągnąć tymi smsami. Czy chcesz do niego wrócić, czy sprawić, żeby żałował zerwania?

[magda2109]

Napisane przez stygmatek

Mój chrzestny zmarł

Przykro mi

[Lady Marmalade]

Napisane przez stygmatek

Mój chrzestny zmarł

przykro mi

[frezyjka85]

Napisane przez osz rety

Frezi nieźle męża rozłożyło opiekuj się nim

Wczoraj obiad udany i wieczór ale szybko poszliśmy spać przynajmniej w miarę się wyspałam
a teraz nic mi się nie chce

cieszę się, mieliście udany wieczór no i wypoczywaj na urlopie

Napisane przez _Maya_

i właśnie dlatego ja usunęłam migdałki

mój pęcherz chce mnie wykończyć! myślałam, że już mam spokój a tu d***a

no ja w dzieciństwie miałam anginę co dwa tygodnie... w którymś momencie mama już chciała mi wyciąć migdałki, ale trafiła na lekarza, który powiedział, że migdałki nie są wcale takie niepotrzebne.... że zatrzymują dużo bakterii, które wpadają przez jamę ustną i nos i coś tam, coś tam..... generalnie lubię te moje migdałki, bo dzięki jednemu z nich, który wygląda jakbym miała permanentną anginę mogłam w liceum i na studiach ściemniać, jak nie chciałam iść na zajęcia, bo każdy lekarza zaglądając w gardło dawał zwolnienie na tydzień


współczuję zapalenia pęcherza

Napisane przez justyna_dt

Frezi, biedny Łukasz, ja pierniczę... raz miałam anginę, skończyło się na zastrzykach, aż mnie ciarki przechodzą... A ja nie, co Ty, w pracy właśnie siedzę, jest ok, tylko ciszej mówię, co wszystkich cieszy koleżanka ma wolne, więc muszę być.

no to podziwiam, że siedzisz w pracy.... jeszcze po takich męczarniach

Napisane przez peach_passion

frezi, współczuję Twojemu mężowi


a czytałąm, że zaczęłyście diety/ćwiczenia. jak Wam idzie?

ja mam świetną dietę na śniadanie np. zjadłam dwa słodkie rogaliki z budyniem

natomiast TŻ wczoraj zjadł niecałe pół bułki z masłem rano i wieczorem i dzisiaj to samo, żeby antybiotyk nie brać na pusty żołądek no i na nic innego nie ma apetytu.....

Napisane przez justyna_dt

Byłam jeszcze przedwczoraj, ale znowu się umęczyłam, choć trochę mniej, tylko kolana mnie dobijają do dzisiaj, więc to jednak nie dla mnie. Czekam aż Frezi mnie weźmie pod swoje skrzydła przymierzam się na swój orbitrek, będę próbowała jak na spinningu, ze zmiennym obciążeniem. Poza tym chyba się na BPU zapiszę 2 razy w tygodniu.
Jak mnie koszmarnie plecy bolą od czego to???

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:20 ----------


Lady, jak dla mnie znowu Ty sprowokowałaś rozmowę. A później będziesz przewracać oczami, że K. szuka kontaktu. Napisz mu po prostu, że tęsknisz zamiast robić takie podchody.

jak tylko wyleczę jednego pacjenta, to lecę do Ciebie na skrzydłach

Lady - uważam, tak jak napisała justyna

Napisane przez carmelova

Peach jak ja miałam przerwę w tabletkach to zarządziłam 5 miesięczny post

ale Wy jesteście wytrzymałe... aż nie mogę w to uwierzyć

[Lady Marmalade]

Napisane przez carmelova

Lady po prostu musisz się zastanowić co chcesz osiągnąć tymi smsami. Czy chcesz do niego wrócić, czy sprawić, żeby żałował zerwania?

wlasnie nie wiem co... wrocic do Niego nie wroce i tego jestem pewna a z drugiej strony chcialabym by zalowal, chcialabym by poczul sie tak jak ja, chcialabym zeby mu mnie brakowaloisamsobie zdalsprawe, zezepsul...

[frezyjka85]

Napisane przez stygmatek

Mój chrzestny zmarł

.............. przykro mi.... byliście blisko?

[stygmatek]

A moja siostra nie ma mózgu... weszłam na fb, coś tam do niej zagadałam a ona "miałam ci nie mówić bo tato chciał ci w domu powiedzieć, ale jak się odezwałaś to głupio nic nie powiedzieć- M. nie żyje".... i ona się dziwi że mi tato chciał w domu powiedzieć? przecież pieprzone komunikatory nie są od przekazywania takich informacji.......

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Napisane przez frezyjka85

.............. przykro mi.... byliście blisko?

Dosyć. Miał 38lat...
To już drugi rodzic chrzestny, który zmarł tuż przed świętem zmarłych. Ehh

[carmelova]

Napisane przez stygmatek

Mój chrzestny zmarł

Przykro mi

[czarna_kawa80]

przeleciałam Was wycytowałam i mi wyskoczył błąd ide zapalic

[aleksandrettaa]

Napisane przez stygmatek

Mój chrzestny zmarł

Przykro mi bardzo. Trzymaj się kochana

Napisane przez Lady Marmalade

dobra no, tesknie za Nim, kocham go i co? wiem, ze to bez sensu dlatego napisalam... staram sie i bylam z siebie dumna, ze sobie takradzilam ale czasem jest przykro...

Powody do dumy będziesz mieć jak przestaniesz bawić się w wysyłanie sms-ów do byłego. Ja wiem, że czasem łapy świerzbią ale trzeba wtedy schować telefon i przeczekać. Bo niestety ale takie smsowe dyskusje do niczego dobrego nie prowadzą.

[kasia0912]

Dzień Dobry zaatakował mnie katar


Stygamtek strasznie mi przykro ale faktycznie mogła z tym zaczekać.
Frezi ja w lipcu jak byłam chora to ciągle tylko na zupach byłam bo to najmniej wysiłku kosztowało.

[stygmatek]

Napisane przez aleksandrettaa

Powody do dumy będziesz mieć jak przestaniesz bawić się w wysyłanie sms-ów do byłego. Ja wiem, że czasem łapy świerzbią ale trzeba wtedy schować telefon i przeczekać. Bo niestety ale takie smsowe dyskusje do niczego dobrego nie prowadzą.

Zgadzam się w 100%

[najfajniejsza]

Czesc,
stygmat, przykro mi
justyna, trzymaj się

jak można żyć tyle czasu bez seksu?

[capriola_87]

Dziewczyny! Pomocy!

Przyjechałam do TŻta i tak sobie zajrzałam w miejsce gdzie było pudełeczko i NIE MA go! No więc oczywiście zaczęłam przeszukiwać wszystko i nic. Nie ma. Nie wiem czy to dobrze czy źle i co o tym myśleć. Nie wytrzymam tej niepewności


Stygmatek, gratuluję operacji!
Cześć Kokosova! Żelki masz?
Frezjuszu, opiekuj się dzielnie mężem,dostał zwolnienie lek.? Zazdroszczę żałośnie Budapesztu, nigdy nie byłam a strasznie bym chciała
Piczko, cześć Jak tam oczekiwanie na pierdzień? :czekam:
Arrakis, gratuluję odstawienia kwiatków!
Stygmatek, bardzo mi przykro z powodu wujka Chorował czy nagle zmarł?

Nie mogłam bez Was wytrzymać więc wpadłam, i dopóki nie ma TŻta to zostaję Czyli do 16

[czarna_kawa80]

Stygmatku

a pro pos dentystów, pamietaci jak po wyrwaniu ósemki cierpiałam ?? ostatnio spotykam mojego dentyste:
ja: dzien dobry
on nic
ja: to ja ta od ósemki
on:aaaaaaaa
ja: noooooooo ale mnei pan załatwil 2 tygodnei zdychałam
on: jesli to pania pocieszy to mnie przez tydzien plecy bolały

[justyna_dt]

Olka, przykro mi...


Zjadłam odrobinkę, dziobnęłam co nie co i mnie znowu rozbolała szczęka

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------

Napisane przez capriola_87

Dziewczyny! Pomocy!

Przyjechałam do TŻta i tak sobie zajrzałam w miejsce gdzie było pudełeczko i NIE MA go! No więc oczywiście zaczęłam przeszukiwać wszystko i nic. Nie ma. Nie wiem czy to dobrze czy źle i co o tym myśleć. Nie wytrzymam tej niepewności


Stygmatek, gratuluję operacji!
Cześć Kokosova! Żelki masz?
Frezjuszu, opiekuj się dzielnie mężem,dostał zwolnienie lek.? Zazdroszczę żałośnie Budapesztu, nigdy nie byłam a strasznie bym chciała
Piczko, cześć Jak tam oczekiwanie na pierdzień? :czekam:
Arrakis, gratuluję odstawienia kwiatków!
Stygmatek, bardzo mi przykro z powodu wujka Chorował czy nagle zmarł?

Nie mogłam bez Was wytrzymać więc wpadłam, i dopóki nie ma TŻta to zostaję Czyli do 16

Aś gópia

[aleksandrettaa]

Napisane przez capriola_87

Dziewczyny! Pomocy!

Przyjechałam do TŻta i tak sobie zajrzałam w miejsce gdzie było pudełeczko i NIE MA go! No więc oczywiście zaczęłam przeszukiwać wszystko i nic. Nie ma. Nie wiem czy to dobrze czy źle i co o tym myśleć. Nie wytrzymam tej niepewności

Luuuuuuuuuuuz. Nie doszukuj się w tym jakiś wielkich znaczeń i nie myśl o tym za wiele bo będziesz się zadręczać niepotrzebnie.

[peach_passion]

stygmatku, przykro mi
capri, spokojnie, mojego też nie ma tam gdzie był i dobrze bo przynajmniej nie kusi a oczekiwania git. w sumie już mnie to trochę wkurza bo znów zastanawiam się co jest ze mną nie tak, no ale cóż...

[capriola_87]

Napisane przez justyna_dt

Aś gópia

why?

Napisane przez aleksandrettaa

Luuuuuuuuuuuz. Nie doszukuj się w tym jakiś wielkich znaczeń i nie myśl o tym za wiele bo będziesz się zadręczać niepotrzebnie.

Nie umiem W ogóle zaczęłam sobie teraz wkręcać że może go tam nigdy nie było i sobie to ubzdurałam

[najfajniejsza]

Capri, spokojnie, pewnie je przełożył, żebyś np. przypadkiem nie znalazła

kawa, toś urządziła dentystę

[justyna_dt]

Napisane przez capriola_87

why?


Nie umiem W ogóle zaczęłam sobie teraz wkręcać że może go tam nigdy nie było i sobie to ubzdurałam

A bo się tak słodko tym stresujesz, a on pewnie zwyczajnie przełożył albo ma przy sobie izi, nie masz przecież czym się denerwować

[kasia0912]

Capri spokojnie. Zmienił miejsce żebyś nie znalazła.

[stygmatek]

Capri, to nie wujek tylko brat cioteczny. Chorował od ok. 3 lat z tym, że miał roczną przerwę... a ostatnio był w szpitalu i NFZ postanowił nie stosować chemioterapii bo był tzw. "beznadziejnym przypadkiem"... nie wiem jak tak można...

[peach_passion]

capri błagam! wziął go ze sobą a po pracy odda do lombardu!

[justyna_dt]

Napisane przez peach_passion

capri błagam! wziął go ze sobą a po pracy odda do lombardu!

[capriola_87]

Napisane przez najfajniejsza

Capri, spokojnie, pewnie je przełożył, żebyś np. przypadkiem nie znalazła

kawa, toś urządziła dentystę

Napisane przez justyna_dt

A bo się tak słodko tym stresujesz, a on pewnie zwyczajnie przełożył albo ma przy sobie izi, nie masz przecież czym się denerwować

Napisane przez kasia0912

Capri spokojnie. Zmienił miejsce żebyś nie znalazła.

Tylko gdzie On tu nie ma żadnych mebli, wszystko jest "otwarte" i nie ma miejsc do schowania Ej ja na serio myślę że sobie go wymyśliłam

Napisane przez stygmatek

Capri, to nie wujek tylko brat cioteczny. Chorował od ok. 3 lat z tym, że miał roczną przerwę... a ostatnio był w szpitalu i NFZ postanowił nie stosować chemioterapii bo był tzw. "beznadziejnym przypadkiem"... nie wiem jak tak można...

przykro mi..taki młody

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Napisane przez peach_passion

capri błagam! wziął go ze sobą a po pracy odda do lombardu!

[najfajniejsza]

Napisane przez capriola_87

Nie umiem W ogóle zaczęłam sobie teraz wkręcać że może go tam nigdy nie było i sobie to ubzdurałam

Zwolnili pony