Prrrawie narzeczone i pierrrwsza żona - cz. 14!

[rudy_kot]

Napisane przez sylvi_86

kot .. ja pracuje w banku. ale nie w oddziale ale w punkcie obslugi klienta w m.a.k.r. o.

Mam koleżankę co też pracowała jak Ty, miała szczęście, bo awansowała, przenieśli ją, podnieśli pensje no i teraz siedzi sobie gdzieś gdzie nie ma nic do roboty, a kasa leci. Choć jak sobie dłużej pomyślę to nie chciałabym całe 8 godzin tylko się nudzić, bo nie czułabym żadnej satysfakcji z takiej pracy. W poprzedniej przynajmniej czułam satysfakcję, że przeżyłam kolejny dzień

[sylvi_86]

ja bym chciala do oddzialu trafic. szczegolnie do takiego jednego u nas w miescie bo kierownik spoko no i nie trzeba latac za klientami

jednak moja dream job jest praca biurowa. nawet wklepywanie danych do kompa.. albo jakies ksiegowe sprawy(chociaz sie na tym w ogole nie znam), moze i nudna ale spelniac sie chce jako zona i matka

[jlys]

kot ja tez pracuje jak Sylvi ale dla innego banku i jak widać i tak sie roznia nasze obowiazki trochę.

[rudy_kot]

Napisane przez sylvi_86

ja bym chciala do oddzialu trafic. szczegolnie do takiego jednego u nas w miescie bo kierownik spoko no i nie trzeba latac za klientami

jednak moja dream job jest praca biurowa. nawet wklepywanie danych do kompa.. albo jakies ksiegowe sprawy(chociaz sie na tym w ogole nie znam), moze i nudna ale spelniac sie chce jako zona i matka

Ja też bym chciała w przyszłości mieć pracę, która mi pozwoli dać dużo siebie dla mojej rodziny. Kształcę się na dietetyka, więc marzy mi się coś w tym kierunku. Mieszkam niedaleko Warszawy, ale w mojej miejscowości nie ma szans na własny gabinet, więc albo Warszawa, albo praca dla kogoś.

[jlys]

dlaczego nie ma sznas? zawsze możesz być 1 przecież-no chyba, że to baaardzo małe miasteczko i w ogóle nie bedzie chętnych na korzystanie z usług dietetyka? a w którą strone od Warszawy mieszkasz ? płn , płd wsch, zach ?

[sylvi_86]

ja to jestem ciekawa ile bede musiala zwrocic kasy za szkolenie wstepne co mialam. podobno jesli w ciagu 2 lat sie samemu zrezygnuje to sie placi wlasnie za to szkolenie, tylko w umowie nie mam okreslone ile..

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

Napisane przez rudy_kot

Ja też bym chciała w przyszłości mieć pracę, która mi pozwoli dać dużo siebie dla mojej rodziny. Kształcę się na dietetyka, więc marzy mi się coś w tym kierunku. Mieszkam niedaleko Warszawy, ale w mojej miejscowości nie ma szans na własny gabinet, więc albo Warszawa, albo praca dla kogoś.

bedziesz musiala byc mega dobra zeby ludzie do ciebie przychodzili bo to trudna profesja. ale trzymam kciuki

[jlys]

no co ty Sylvi naprawde ? dobrze , że u nas tak nie ma :/ - ale u mnie też mało jest takich profesjonalych szkoleń-przynajmniej dla nas

[sylvi_86]

no niestety. ale to moje tez profesjonalnym nazwac nie mozna. to bylo tylko 10 dni, gdzie z produtkow praktycznie nic nie bylo, tylko praca na komputerze, sprzedazowo tez nic nie mielismy. pff. i puscili nas na gleboka wode. praktyki zero, przygotowanie minimalne a pozniej problemy bo nie wiemy co i jak zrobic.. szefowa z reszta czesto nam sie pyta bo sama tez nie wie.. i wez tu sprzedawaj

[1988Marlena]

Napisane przez jlys

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

aaaa wlasnie miałam telefon zaprosili mnie na rozmowe i to jeszcze jako npr

No proszę o wilku mowa a wilk tuż tuż trzymamy żeby sie udało

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Musze spadać, bo łąduję zdjęcia na fotoprint i mi powoli wczytuje zarówno wizaż jak i zdjęcia

[rudy_kot]

Napisane przez jlys

dlaczego nie ma sznas? zawsze możesz być 1 przecież-no chyba, że to baaardzo małe miasteczko i w ogóle nie bedzie chętnych na korzystanie z usług dietetyka? a w którą strone od Warszawy mieszkasz ? płn , płd wsch, zach ?

No zdecydowanie za małe, żeby mieć z tego rozsądne pieniądze. Mieszkam na południowy zachód od Warszawy.

Napisane przez sylvi_86

ja to jestem ciekawa ile bede musiala zwrocic kasy za szkolenie wstepne co mialam. podobno jesli w ciagu 2 lat sie samemu zrezygnuje to sie placi wlasnie za to szkolenie, tylko w umowie nie mam okreslone ile..

O matko, aż dwa lata?! Zazwyczaj to się tyczy tak pół roku, ale nie słyszałam nigdy o aż dwóch latach. Dziwne, że nie jest określone w umowie. Zupełnie niepoważne. Zazwyczaj to są spore kwoty...
---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------


bedziesz musiala byc mega dobra zeby ludzie do ciebie przychodzili bo to trudna profesja. ale trzymam kciuki

Ja się w tym czuję jak ryba w wodzie, więc jestem dobrej myśli

[santom]

Napisane przez Mutny

Dziewczyny, na pewno znajdziecie pracę Jlys, trzymam kciuki za rozmowę Kiedy idziesz?

Santom, a jak Tobie idzie szukanie pracy? W ogóle znasz norweski? Uczysz się trochę? Czy to nie przeszkadza w znalezieniu pracy tam?

jak mi idzie?? tak se tak jak pisalam wczesniej: zima, a na zime wszystko zamiera. za konkretne szukanie zabieram sie po slubie, bo wtedy tez nie bede miala problemu z tak dlugim urlopem...

[adela50]

Napisane przez santom

hej dziewuszki

o, adela, bloga prowadzisz??

to nie blog, to zainteresowanie bardziej męskie,ale jak mnie w 2007roku wzięło...kręce małe filmiki i wiadomo gdzie wrzucam...są one związane z moimi pasjami,szkoda tylko że narazie nie udało mi się samej podróży lotniczej zorganizować...tż kręci nosem na takie krótkie wypady, bu

[studi]

byłam dziś w pracy
Jlys trzyma kciuki za rozmowę kiedy masz?
A w ogóle to chciałam napisać,że Twój TŻ jest bardzo,ale to bardzo dzielny,że odprowadził tamta dziewczynę do domu i się nią zajął i zadzwonił po policję, bardzo dobrze to o nim świadczyAle jak widać ćpunów na ulicy nie brakuje i weź tu wyjdź po 20 z domu:/

[Calipso88]

Hej dziewczątka!!
U mnie bardzo pracowity weekend.
W sobotę moja przyjaciółka wpadła, więc miałam najpierw kupę roboty, miły wieczór i sprzątanie, a wczoraj byli u mnie znajomi mojego TŻ. I się pożarłam z nim, bo nie dosyć, że zaprosiłam ich do siebie, żeby mógł się z nimi spotkać, to jeszcze latałam od samego rana, szykowałam, piekłam do tego jeszcze obiad musiałam zrobić (TŻ zapowiedział się, ze przyjedzie), to on musiał odespać sobie męski wieczorek, i przyjechał do mnie, kiedy ja już nie wiedziałam gdzie mam ręce wsadzić, miałam tyle roboty, a on kurcze, jak gość, po prostu sobie przyjechał. Potem jak zobaczył, że jestem wściekła, to niby robić, a tak na prawdę to po prostu mi przeszkadzał.
Obiecał, że zrobi pizze ja już kończę przygotowywania, a on łazi tylko za mną "co mogę zrobić"!! W końcu mi powiedziałam, że skoro nie miał zamiaru robić tej pizzy, to mógł dać mi znać wcześniej, żebym coś innego zrobiła... no to zrobił. Pogodziliśmy się, wieczór był OK.

Dzisiaj rano robiłam zakupy jeszcze z TŻ, umówiliśmy się na jutro, żeby rano będzie z Mamą u siebie a po obiedzie przyjedzie do mnei na groby i potem do Jego Taty jeszcze pojedziemy... ale pojechał do domu i zadzwonił mi tylko "Mama stwierdziła, że...." bla bla bla i jak już słyszałam, że musi z nią być 5 razy na grobach, to mi się coś zrobiło.... powiedziałam mu, że ma sobie być tam a ja będę z moją Mamą u siebie, a potem sama sobie do Jego Taty podjadę.
Kurcze smutno mi, bo on ma jeszcze dwójkę rodzeństwa- ja jestem jedna, a on widzi tylko to, że Jego Mama jest sama, moją to phi... co z tego!? Jego Mama nie może być sama na grobach, a moja... czy to ważne czy pójdzie sama!? CHOLERA WKURZYŁ MNIE! Po co się ze mną umawia, a potem Mam powie coś i już 1 nieważne, że ja się nastawiałam na coś innego!

...a poza tym, co cały czas siedzę sama w domu...

[1988Marlena]

Oj, Calipso, współczuję sytuacji, ale... nie chcę bronić Twojego TZa ale jego mama ostatnio straciła męża więc jutrzejsze święto będzie dla niej podwójnie ciężkie. Ja bym np. nie miała sumienia prosić jutro Ł. żeby do mnie przyjechał to pojedziemy razem na groby a jego Tata niech idzie sam... (co innego że są daleko bo na lubelszczyźnie więc nie mam nawet takiej możliwości), nawet jeśli ma rodzeństwo to podejrzewam że jednak to święto będzie dla nich takiem dniem kiedy będą potrzebowali być wszyscy razem, więc nie gniewaj się o to na niego że chce być z mamą i rodzeństwem

Ale o pizze to dobrze że go opierniczyłaś

[aluniaaaaa]

Zgadzam sie z Marlena

[Calipso88]

Ale chodziło o to, że ja chciałam Z NIM DO TATY NA GRÓB iść ... a teraz mogę sobie podjechać sama - o to chodzi :/

[aluniaaaaa]

A nie mozecie z mama we trójke isc?

[Calipso88]

nie w trójkę, tylko On ma jeszcze dwójkę rodzeństwa. Ja jestem sama i tak, jak Jego Mama ustaliła - mi nie pasuje, bo musiałabym moją Mamę zostawić samą na grobach, żeby z nimi iść ..:/

[aluniaaaaa]

Nie ogarniam

[studi]

też tego nie ogarniam

[Calipso88]

ja też nie... dobra.. nieważne

[aluniaaaaa]

Studi co tam jak tam?

[studi]

Napisane przez aluniaaaaa

Studi co tam jak tam?

własnie się szykuję na nalot dzieciaków bo krążą koło mojej chaciendy w celu zrobienia mi psikusa cukierków niestety nie mam

[aluniaaaaa]

O ja, to tam u Ciebie jest ten zwyczaj?

[studi]

Napisane przez aluniaaaaa

O ja, to tam u Ciebie jest ten zwyczaj?

jest,ale ja o nim zapomniałam na amen, mam dwie czekolady to najwyżej nimi pogonię dzieciaki fajna sprawa bo słodycze w sumie za darmoche dostają może sama pójdę postraszyć;-p

[aluniaaaaa]

A jakiegos psikusa doswiadczylas juz?

[Leyla89]

Witajcie dziewczynki

Calipso, zapomniałam!!! Gratuluję:roz a:


Co do jutra...każdy z nas tzn. TŻ i ja pojedzie na groby swoich bliskich, na msze... Później, jak co roku popołudniu razem odwiedzamy wszystkie rodzinne groby... A że cmentarzy mamy kilka to często nam schodzi do wieczora.... uwielbiam ten nastrój.

Oj coś nie mogę dojść do siebie po tej zmianie czasu....

Co tam u Was dobrego? Ja dziś upiekłam babeczki, chcecie po jednej?
A jak tam Haloween?

[studi]

Napisane przez aluniaaaaa

A jakiegos psikusa doswiadczylas juz?

dzieci się chowają i dzwonią ja gram wariata wychodzę przed dom a one piszcząc mocno mnie straszą-ja oczywiście udaję i wszyscy są zadowoleni
ja chce babeczkę ale jaką-muffinka?

[aluniaaaaa]

Ja zrobilam Rafaello ale nie smakuje mi bo dalam biszkopty bo krakersow w sklepie nie bylo

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

Napisane przez studi

dzieci się chowają i dzwonią ja gram wariata wychodzę przed dom a one piszcząc mocno mnie straszą-ja oczywiście udaję i wszyscy są zadowoleni
ja chce babeczkę ale jaką-muffinka?

E to delikatnie w sumie myslalam, ze wiesz... jakies jajka na szyby wedruja czy cos