Mamusie blizniakow laczcie sie :) - Strona 12 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-10-30, 15:46   #331
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Ja mam o tyle ciezka sytuacje ze na razie- wlasciwie od poczatku ciazy jestem bez meza. Ma przyjechac po 15 listop. Ale i tak sie boje ze nie zdazy na porod... Gdyby nie pomoc mojej mamy to bym sobie nie poradzila

W kazdym razie Sonia jest i zawsze byla hiperaktywna, w porownaniu z rowiesnikami zawsze byla ta najruchliwsza, nie moze 5 min w miejscu usiedxiec... Zastanawialam sie czy to nie adhd ale chyba nie, bo ona jak sie czyms zainteresuje to potrafi i godzine siedziec rysujac, ogladajac ksiazeczki itd
W kazdym razie zaobserwowalam ze w dni kiedy nie wyszaleje sie na dworze zachowuje sie gorzej niz zwykle- wczoraj nie byla bo zwyczajnie nie mial kto z nia wyjsc- ja musze lezec a rodzice pojechali po zakupy i na groby
Do tego doszlo moje kiepskie samopoczucie- brzuch mi sie stawial co chwila, az sie wystraszylam bo niby bezbolesnie ale mi sie szyjka skraca i bez skurczow. Wzielam sobie dodatkowa polowke fenoterolu ale po nim taka mnie trzesawka zlapala ze ledwie na nogach stalam
A soni sie odtatnio zaczely zaparcia- takie nawykowe, zamiast sie zalatwic to zaciska dupke i trzyma. Efekt taki ze co chwila popuszcza po bobku no i musialam wczoraj z 8 razy myc tylek i prac jej gatki. Ja wiem ze tonnie jej wina ale juz fakt ze ja ja biore do mycia po rsz nty w ciagu dnia a ona sie wyrywa i z zajajdanym zadkiem pakuje na lozkp czy kanape... Wiecie jak jest, nie mam sily sie z nia szarpac, ona sie wyrywa, wierzga a ja faltycznie ledwo na nogach stalam
Przyszla moja siostra pomoc a ta mala cholera jako ze miala dzien na nie to zaczela ja wyganiac, bic, kopac itd
Postawilam ja do kata a ona mi chwile pozniej z zemsty nasikala do lozka- cala poducha do wyrzucenia bo to z puchu i sie nie pierze. Zmienilm posciel-fajnie leze i wypoczywam... A ona zsczela zuc ogowek i grafit na nowa posciel wypluwac. Ziemie z kwiatka wysypala, co chwila o wszystko ryk i pyskowka, najgorsza o wypicie syropku na te zaparcia. Niczym sie nie dala zajac, wszystko na nie


Cwaniara potrafi byc slodka, nabroi i przujdzie przeprosic i obiecywac ze ona juz bedzie grzeczna itd... Wczoraj z 5 razy przepraszala

Jak sobie wyobrazilam dzien z nia i dwojka maluchow ktore moze jeszcze beda wymagac wiekszej opieki niz zwykly nowotodek- to totalne zalamanie

Dzis dla odmiany sonia jest aniolek do ramy przyloz..
No to sie wygadalam
W kazdym razie jak sobie wczoraj

---------- Dopisano o 16:46 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------

Wyobrazilam ze za dwa lata bede miala jeszcze dwie takie charakterki to absolutnie w histerie popadlam
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-30, 18:53   #332
rumianek79
Rozeznanie
 
Avatar rumianek79
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 635
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Kochana Glam, niestety nie wiem jak to jest mieć starsze dziecko i dwójkę kolejnych w drodze ale domyślam się, że nie jest to proste. A na dodatek dziecko w czasie "buntu dwulatka" i lada moment dwoje noworodków to musi być rzeczywiście hardcorowe zestawienie. Ale myślę sobie, że w tej chwili powinnaś skupić się na dniu dzisiejszym a nie zamartwiać się o przyszłość. Zamartwianie się nic Ci nie da, oprócz stresu. Ja też zamartwiała się: a gdzie ja wózek będę trzymać, a jak ja dwójkę na raz zniosę z 4 piętra bez windy, a jak ja dojdę do siebie po cc, a to a tamto... a życie i tak pisze takie scenariusze, że okazało się, że te całe zamartwianie nie miało największego sensu. A może okaże się, że urodzisz dwa fajne, spokojne bobaski, które szybko załapią swój rytm dnia? A może właśnie Sonia poczuje się starszą odpowiedzialną siostrzyczką i zmieni się w grzeczną i pomocną (oczywiście na możliwości dwulatki) dziewczynkę? A tak swoją drogą zastanawiam się, czy Sonia mogła od kogoś usłyszeć, że teraz zejdzie na dalszy plan? Spróbuj ją może "podejść" odrobinkę i wybadać co się dzieje. A próbowałaś ją włączyć w przygotowania do przyjścia na świat maluszków?

Nadiazloto w tej chwili mieszkamy w Świdnicy ale do lekarzy i rehabilitantów jeździmy do Wrocławia lub Wałbrzycha. Dziewczyny urodziły się w Wałbrzychu. Zatem jeżeli możesz podpytać o psychologa we Wrocławiu bądź Wałbrzychu to byłoby super. Moje dziewczyny dziś kończą 7 miesięcy (korygowane 4,5). Zdaję sobie sprawę, że są trochę do tyłu w porównaniu do rówieśników, zwłaszcza Ala. Natalka radzi sobie świetnie. Natala jest bardzo pogodnym, ciągle roześmianym dzieckiem. Gałuży dużo, ciągle się cieszy, chwyta już wszystko co jest w zasięgu jej rączek, ma bardzo niszczycielskie zapędy, męża okulary już kilkukrotnie wylądowały na podłodze cudem się nie tłukąc. I to zupełnie nie wiadomo kiedy Natka je chwyciła i wyrzuciła. Bardzo sztywno trzyma już główkę, próbuje podciągać się do siadania, na brzuszku leży głównie na przedramionkach choć próbuje już opierać się tylko na dłoniach. Poza tym ma bardzo dużą świadomość swoich rączek. Każdy przedmiot chwyta oburącz, potrafi nim manipulować, okręcać go, wkładać sobie do buzi. Bawi się swoimi paluszkami, chwyta się za kolanka, czasem za stópki ale jeszcze nie wkłada ich sobie do buzi. Ala, z kolei, trzyma główkę bardzo chwiejnie. Ciągle przy podciąganiu (badaniu u pediatry, sama nigdy nie podciągam) główka zostaje u niej jak u noworodka. Ala bardzo dużo mówi i dużo wyraźniej artykułuje niż Natalka, w odróżnieniu od siostry je pięknie łyżeczką, emocjonalnie i intelektualnie (wedle mojej oceny) są na podobnym poziomie, fizycznie Ala jest znacznie do tyłu. Dopiero zaczyna czuć swoje rączki. Słabo chwyta i nigdy w obie łapki. Prawa jest najczęściej zaciśnięta choć pracujemy nad tym, aby ją zrelaksować. Nóżki ma wiecznie "zestresowane", stópki bardzo wygięte na zewnątrz, jest bardzo spięta choć przebiera nóżkami i rączkami całkiem dużo. Na brzuszku leży całkiem ładnie choć szybko się męczy. Poza tym jest dość nerwowa. No ale ja to w pełni usprawiedliwiam: nie dość, że ma ciało obce w główce (zastawka), to jeszcze leżała prawie 2 miesiące dłużej w szpitalu niż siostra a na dodatek ma wiotkość krtani. Tej nocy miała straszne ataki, nie mogła się uspokoić a to jeszcze nakręcało problem z łapaniem oddechu. I nawet nebulizator pomógł tylko na godzinkę. Wietrzyłam mieszkanie, nawilżałam sypialnię, w końcu wzięłam ją do naszego łóżka i czuwałam. Boję się, że to nie tylko wiotkość krtani, że coś jeszcze za tym stoi. Jutro zadzwonię do poradni i spróbuję nas umówić do alergologa.

A co do nk to ja niby mam konto ale nie zaglądam tam za często, mam tam chyba tylko jedną fotkę dziewczyn. Ale nie ma sprawy zamieszczę kilka zdjęć tutaj. Zatem poniżej moje dwie Gwiazdy:
1. Ala po przyjściu do domu ze szpitala - waga coś ok 2,5 kg
2. Natalka jakiś miesiąc w domku, niecałe 3 kg
3. Natalka i Ala koniec lipca
4. Ala w swoje półurodzinki
5. Natka w półurodzinki
6. Natka i Alcik dosłownie sprzed paru dni - Natka ponad 6 kg, Ala ponad 5
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg Ala.jpg (27,4 KB, 36 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Natalka.jpg (23,2 KB, 27 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg NatalkaiAla.jpg (36,2 KB, 34 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Ala30.09.jpg (47,9 KB, 26 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Natalka30.09.jpg (54,6 KB, 26 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg NatkaiAlcik.jpg (44,5 KB, 46 załadowań)
rumianek79 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-30, 21:23   #333
asiago
Zadomowienie
 
Avatar asiago
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 103
GG do asiago
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Hej dziewczyny, dzisiaj mam lapka to mogę coś naskrobać,bo z tel to ciężko mi się pisze, kładę się zaraz spoać,dzisiaj kolej tż wstawać na karmienie i dzięki Bogu bo jestem wypompowana wczorajszą nocą, wstawałam chyba 8 razy do całej trójki, wczoraj puściły mi nerwy kiedy po raz enty udało mi się uspać Mikiego (byłam sama w domu) co jest nielada wyzwaniem i oczywiście Julka go musiała specjalnie obudzić, zaczął wiszczeć, za nim Lilka i tak bitą godzinę, Julkę wygoniłam do swojego pokoju z zakazem wstępu, i sama usiadłam i płakałam, nie byłam w stanie ich uspokoić, co wzięłam jednego na ręce i uspokoiłam to drugi zaczynał mocniej, więc go brałam na co ten pierwszy znowu się rozkręcał, w końcu zasnęli zmęczeni płaczem...a w nocy Julka zsikała się do łóżka bo ją odtrąciłam, zawsze tak jest kiedy podobne sytuacje mają miejsce Ja to chyba w ogóle nie powinnam mieć dzieci, przy trójce kompletnie nie mam cierpliwości,może dlatego że jestem z tym wszystkim sama i choćbym pękła to się nie rozerwę. A mój mąż to myśli że ja cały dzień leżę i pachnę, bo nie posprzątane itp


Rumianku popieram dziewczyny jesteś wielka i twoja miłość jest wielka! A dziewczynki prze słodkie To dzięki tobie dziewczynki są na świecie i żyją a nie przez ciebie, to nie jest twoja wina, tak czasami już jest i na pewne rzeczy nie mamy wpływu niestety...ja ledwo sobie radzę z moją zdrową gromaadką, kiedy w szpitalu powiedzieli mi że prawdopodobnie Mikołaj miał krwawienie podwyściółkowe pierwszego stopnia siedziałam i płakałam co będzie jeśli przez to będzie opóźniony w rozwoju itp,bardzo to przeżyłam, nawet nie wyobrażam sobie co ty musiałaś przechodzić...później już w domu czytałam blog kochamy laurę i z przerażeniem dotarło do mnie na jakie cierpienie potrafią być skazane dzieci od dnia narodzin. Ja strasznie się bałam o moje maluszki chociaż tak naprawdę nie było ku temu większych powodów ale nigdy nie zapomnę widoku Lilki pod cepapem i Mikołajka z tymi wszystkimi welflonikami w maleńkich rączkach...widzisz 2 m-ce przed ich poczęciem poroniłam (po raz drugi w życiu) i strasznie to przeżyłam a tu raptem w 5 tyg jak grom z jasnego nieba wieczorem spadło plamienie, identyczne jak to przed poronieniem, nie umiałam się opanować płakałam całą noc a rana migiem pojechaliśmy 170km do mojego zaufanego gina, kiedy kładłam się na kozetce nogi tak mi się trzęsły że nie był w stanie zrobić usg...na szczęście po tygodnie bezwzględnego leżenia w domu na duphastonie nastąpiła poprawa. A nie powiem mój gin już spisał tą ciążę na straty, jeden pęcherzyk był mniejszy i spłaszczony, wyglądało że pociągnie za sobą ten drugi równiutki, stwierdził później że moje dzieci są wyjątkowo silne i bardzo chcą żyć, walczyły one , walczyłam i ja...z ulgą odetchnęłam po 13tc kiedy największe zagrożenie minęło. Niestety jestem typem człowieka który nie usiedzi w miejscu i sobie pod koniec za bardzo pofolgowałam, nie raz wyrzucam sobie że powinnam była jechać do gina kiedy odchodził mi ten czop to na pewno zatrzymaliby poród i maluszki posiedziałyby jeszcze te 2 tyg Ale czasu nie da się cofnąć, tak samo jak zacisnąć nóg i trzymać ile się da kiedy rozpocznie się poród

Kurcze zaraz wszystkich świętych, jak ja nie lubię tego święta i znów będę myśleć o moich nienarodzonych dzieciach,znowu będą łzy Julka już ulepiła aniołka dla swojej nie narodzonej siostrzyczki która choć nie ma grobu pozostanie w naszych sercach i juz do końca życia będzie nam o niej przypominał akt urodzenia martwego dziecka na dnie szuflady


Glam wiesz nie chcę cię straszyć ale jak piszesz o Soni to jakbym czytała o mojej Julce, u niej się to podobnie objawiało kiedy byłam w ciąży i to już takiej zaawansowanej, zachowywała się identycznie i też zastanawiałam się czy nikt jej nic nie nagadał w przedszkolu że jak będą dzidziusie to jej nikt nie będzie chciał itp w każdym bądź razie u nas to trwa do dziś, choć mam wrażenie że coraz bardziej kocha swoje rodzeństwo, częściej się z nimi bawili, śpiewa im i już nie próbuje ich bić jak to było na początku

Nadia dziękujemy za komplementya na jakim etapie są moje maluchy?hm Lila jest bardziej rozwinięta fizycznie, tzn na brzuszku podnosi głowę bardzo wysoko i już na samych dłoniach, przewraca się wokół własnej osi, z brzuszka na plecki i z plecków na brzuszek, ogląda swoje nóżki i próbuje je chwytać, trzyma w rączkach grzechotki, wyciąga sobie smoczka i go z powrotem wkłada, zaczyna trzymać butelkę jak je, jak leży podrywa się do siadu, czasem nawet już prawie usiądzie ale zaraz potem pada na plecy, bardzo ładnie je łyżeczką, zresztą jak i Miki, gaworzy, zamiast płaczem często mnie przywołuje takim specyficznym okrzykiem, Miki z kolei fizycznie jest opóźniony w stosunku do siostry jakieś 3 tyg, ale już też bardzo ładnie podnosi główkę i zaczyna ją sztywno trzymać w każdej pozycji co u Lili już dawno miało miejsce, nieśmiało zaczyna się przekręcać na boki, ale za to uwielbia kopać, często sadzam ich w leżaczkach naprzeciwko siebie tak ze dotykają się stopami, łączą wtedy stópki i się przepychają, Mikołaj więcej "mówi", często rechocze, zwłaszcza jak robię mu pierdziochy, których Lilka się boi, trzyma swoją butelkę, łapie różne przedmioty. A w ogóle to Lilka jak leży na podłodze szybciutko się przemieszcza a Miki leży w tym samym miejscu, no i Mikołaj ostatnio jak siedzi sam staje na nóżkach po czym po chwili pada i tak w kółko


Munio paczka do 2-5kg, to jest ekonom 13 zł, a priorytet chyba 15, nie pamiętam, jeszcze ci napiszę z danymi, wrzucę ci tam jeszcze opakowanie wkładek laktacyjnych babydream bo mi się walają a ja już w ogóle nie odciągam, dałam sobie z tym spokój
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." P. Coelho


Liliana i Mikołaj - są już z nami moje kochane kruszynki
http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzhdge5a3ww6li.png
asiago jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 03:58   #334
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Kurcze no wlasnie jestem pewna ze nikt soni nie naopowiadal ze zejdzie na drugi plan, ona do przedszkola jeszcze nie chodzi ma dopiero 2 lata 3 mce
A w domu wszyscy ja probuja pozytywnie nastawic...
Boje sie ze bedzie u nas dokladnie tak jak u Asi i to na okraglo

Rumianku dziewczynki sa slodkie- a ten usmieszek na ostatnim zdjeciu (Z lewej to Natalka tak?) boski

Asiu wspolczuje przejsc z poronieniem
I kochana nie pisz ze nie powinnas miec dzieci, masz strasznie duzo na glowie i na pewno jest ci trudno ale przeciez dajesz sobie rade sama z tym majdanem, dzielna z ciebie kobitka

Gratulije wam i maluszkom postepow
A ja sobie zaraz dziute w skorze wydrapie.... Kolejna noc nieprzespana przez to swedzenie

---------- Dopisano o 04:54 ---------- Poprzedni post napisano o 04:43 ----------

Rumianku moze juz pisalas a ja przegapilam- czy twoje gwiazdeczki sa jednojajowe?

Asiu ty tez sobie niepotrzebnie wyrzucasz, od odejscia czopa do porodu moga i ponad 2 tyg minac, skad moglas wiedziec...

---------- Dopisano o 04:58 ---------- Poprzedni post napisano o 04:54 ----------

I zapomnialam spytac, czy mialyscie dla maluszkow te gniazdka dla wczesniakow/ noworodkow? Ciekawa jestem czy sie przydaja i sprawdzaja
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 07:18   #335
asiago
Zadomowienie
 
Avatar asiago
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 103
GG do asiago
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Glam strasznie ci współczuję, ja nie mogłam sobie z Julka poradzić,a może na podwórku ktoś jej coś powiedział? Niby mojej też nikt nic nie mówił a raczej staraliśmy się wszyscy nastawiać ją pozytywnie. Wydaje mi się ze dzieci same widzą co się dzieje,w tej chwili nie możesz dać jej tyle siebie co wcześniej a co dopiero jak pojawi się 2 rywali,moja mi kiedyś powiedziała ze chciałaby żeby ich w brzuchu nie było,żeby umarli i kopnęła mnie w brzuch i to wszystko dlatego ze nie mogłam jej przenieść na rękach do drugiego pokoju. Mi wszyscy sugerowali bunt czterolatka ale sama nie wiem czy to o to chodziło bo to bardziej miało związek z brzuchem przez który nie miała mamy na każde zawołanie a potem z maluchami którymi mama musiała się zająć i przez które tak długo musiała być w szpitalu

Ja nie kupowałam tych gniazdek,powiem szczerze ze byłam pewna ze do tej planowanej cc dotrzymam te 2tyg,w szpitalu w inkubatorach chyba dobrze im w tym było,na pewno by się przydało na początek bo lubili być opatuleni,miki to w ogóle w poduszce z pierza spał

Nie umiem sobie nie wyrzucać bo powinnam była chociaż pojechać to sprawdzić,w końcu mogłam coś zrobić a ja nic nie zrobiłam,czekałam nie wiadomo na co gdyby wody odeszły mi noc wcześniej byłabym sama z Julka w domu bez telefonu z dala od rodziców i pogotowia,nie wiem co bym zrobiła,a już wtedy powinnam być w szpitalu mój mąż pytał może jedziemy a ja nie w końcu i tak w poniedziałek pojedziemy tam z Jula na kilka dni a w piątek urodziłam
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." P. Coelho


Liliana i Mikołaj - są już z nami moje kochane kruszynki
http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzhdge5a3ww6li.png
asiago jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 08:49   #336
munio
Raczkowanie
 
Avatar munio
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 490
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Rumianek dziewczynki prześliczne!!! szkoda że mieszkasz tak daleko bo mój Filip miałby na nie oko ja bym się o to postarała

Cytat:
Napisane przez asiago Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny, dzisiaj mam lapka to mogę coś naskrobać,bo z tel to ciężko mi się pisze, kładę się zaraz spoać,dzisiaj kolej tż wstawać na karmienie i dzięki Bogu bo jestem wypompowana wczorajszą nocą, wstawałam chyba 8 razy do całej trójki, wczoraj puściły mi nerwy kiedy po raz enty udało mi się uspać Mikiego (byłam sama w domu) co jest nielada wyzwaniem i oczywiście Julka go musiała specjalnie obudzić, zaczął wiszczeć, za nim Lilka i tak bitą godzinę, Julkę wygoniłam do swojego pokoju z zakazem wstępu, i sama usiadłam i płakałam, nie byłam w stanie ich uspokoić, co wzięłam jednego na ręce i uspokoiłam to drugi zaczynał mocniej, więc go brałam na co ten pierwszy znowu się rozkręcał, w końcu zasnęli zmęczeni płaczem...a w nocy Julka zsikała się do łóżka bo ją odtrąciłam, zawsze tak jest kiedy podobne sytuacje mają miejsce Ja to chyba w ogóle nie powinnam mieć dzieci, przy trójce kompletnie nie mam cierpliwości,może dlatego że jestem z tym wszystkim sama i choćbym pękła to się nie rozerwę. A mój mąż to myśli że ja cały dzień leżę i pachnę, bo nie posprzątane itp
I ja wiem, że mnie też to czeka... będzie ciężko mój Filip też mnie czasami ze złości na mnie, bije w brzuch bo wie że ten brzuch jest dla mnie dla taty i innych ważny a on pewnie czuję się mniej ważny pomimo że staramy się żeby nic takiego nie odczuwał...chyba te nasze dzieciaki mają jakiś szósty zmysł i wiedzą co je czeka
Asiago absolutnie nie mów tak, że nie powinnaś mieć dzieci, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi a przy takim natłoku obowiązków każdy traci cierpliwość!!! a co do facetów jestem pewna, że mój mąż też będzie narzekał na mnie bo gdyby on tylko siedzial w domu to byłby błysk, obiad dwudaniowy i jeszcze wielki uśmiech na twarzy na jego powitanie nic innego tylko zabić...
co do paczki daj tylko znać zaraz prześlę pieniążki

całuje Was mocno dziewczyny głasiam brzuszki i całuje dzieciaki
__________________
...Oby sie nigdy nie skończyło to co od Ciebie mam...
munio jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 09:12   #337
rumianek79
Rozeznanie
 
Avatar rumianek79
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 635
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Oj dziewczyny to Wy jesteście wielkie, że to wszystko ogarniacie. Co by tam nie mówić to ja jednak jestem w komfortowej sytuacji: te dwie Żaby to moje pierwsze (i zapewne ostatnie) dzieciaki. Ciężko wyobrazić mi sobie jak to jest mieć jeszcze jedno starsze, wymagające jeszcze więcej uwagi niż dotychczas. A człowiek jest jeden i nie podzieli się na trzy, nie ma szans.

Asiu kochana, bardzo przeogromnie Ci współczuję i podziwiam, że podniosłaś się z tego, co Cię spotkało. Wszystkie piszecie, że ja jestem wielka ale ja mam moje małe przy sobie. A Ty? Kurcze, trudno mi znaleźć słowa.. A co do widoku dzieci w inkubatorach, kroplówek, transfuzji, karmienia sondą.. moje małe mają całe ciałko w zrostach po wkłuciach. Na pobieranie krwi jeździmy do Wałbrzych do szpitala bo u nas w laboratoriach boją się. Ja nie mogłam do końca przywyknąć do tego widoku. Wiele wysiłku kosztowało mnie to, żeby nie rozklejać się nad inkubatorami.

Moje małe są dwujajowe. Mało tego, na usg połówkowym pani doktor wypatrzyła u jednej siusiaka. Dopiero na bloku operacyjnym ktoś mi pogratulował dwóch córek. Sama tę nowinę przekazałam mężowi a jego mina była bezcenna. Oczywiście cieszył się na synka ale teraz nie zamieniłby żadnej z dziewczyn nawet na 10 synków

My nie kupowaliśmy gniazdek, jedynie takie specjalne wkładki do fotelików samochodowych, których zresztą bardzo niedawno się pozbyliśmy. Dziewczyny na początku spały opatulone w rożki i kilka kocyków ponieważ szybko się wyziębiały. Poza tym zafundowaliśmy im monitory oddechów i właściwie cały czas ich używamy. Dzięki tym urządzeniom sypiam spokojnie. Wiem, że jeżeli cokolwiek złego będzie się działo to przeraźliwy sygnał wyrwie mnie z każdego snu (i pół bloku również).

Asiu znam te wyrzuty sumienia. Co by było gdyby...? Ciężka sprawa. Na szczęście przytrafiło Ci się to 2 tygodnie przed planowanym rozwiązaniem więc Maluszki były już duże i silne. W pewnym poradniku dot. bliźniąt (nie mam na myśli poradnika lansowanego swego czasu przez dziennikarkę z TVN, tylko poradnika wydanego przez stowarzyszenie "podwójny uśmiech") wyczytałam, że bliźnięta są gotowe do przyjścia na świat szybciej, niż pojedyncze dzieciaki.

Jeszcze coś chciałam napisać ale przywołują mnie te dwie Żaby (dziś na zielono). Miłego, ciepłego, słonecznego dnia
rumianek79 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 09:17   #338
Aniusia_O
Raczkowanie
 
Avatar Aniusia_O
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 295
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Oj dziewczyny, widzę że nie tylko ja boję się co będzie ze starszym rodzeństwem jak maluchy się pojawią. Mój Maksiu ma 3,5 roku i na razie cieszy się na rodzeństwo. Ale pewnie też tak nie do końca wie co to znaczy. Też mi jest go żal, że nie mogę się bawić z nim tak często jakby chciał. Nie raz nie mam siły i po prostu włączam mu bajki, dla świętego spokoju. Wiem, że to nie jest dobre, ale same wiecie jak jest. Boję się, że jak maluchy się pojawią, to go zaniedbam, a przecież do tej pory on był najważniejszy. Ech... Ja mam o tyle szczęście, że jak męża nie będzie, to moja mama będzie ze mną, więc zawsze ktoś będzie do pomocy. Ale wiadomo, ja się nie roztroję a mama to mama.

rumianek córeczki śliczne. A Ty jesteś bardzo dzielną kobietką!
Mam nadzieję, że też będę mieć tyle siły jak dzieci się urodzą.

Buziaki dla wszystkich!
__________________
Maksiu 05.07.2008- zdrowy synek
Aniołek +24.10.2009[*] 6tc poronienie samoistne
Aniołek +24.01.2011[*] 10tc puste jajo płodowe
Adaś i Szymek 17.04.2012- zdrowe chłopaki
Zanim minęła pierwsza minuta Twojego życia- byłam gotowa za Ciebie umrzeć
Aniusia_O jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 10:58   #339
asiago
Zadomowienie
 
Avatar asiago
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 103
GG do asiago
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Cytat:
Napisane przez rumianek79 Pokaż wiadomość
Oj dziewczyny to Wy jesteście wielkie, że to wszystko ogarniacie. Co by tam nie mówić to ja jednak jestem w komfortowej sytuacji: te dwie Żaby to moje pierwsze (i zapewne ostatnie) dzieciaki. Ciężko wyobrazić mi sobie jak to jest mieć jeszcze jedno starsze, wymagające jeszcze więcej uwagi niż dotychczas. A człowiek jest jeden i nie podzieli się na trzy, nie ma szans.

Asiu kochana, bardzo przeogromnie Ci współczuję i podziwiam, że podniosłaś się z tego, co Cię spotkało. Wszystkie piszecie, że ja jestem wielka ale ja mam moje małe przy sobie. A Ty? Kurcze, trudno mi znaleźć słowa.. A co do widoku dzieci w inkubatorach, kroplówek, transfuzji, karmienia sondą.. moje małe mają całe ciałko w zrostach po wkłuciach. Na pobieranie krwi jeździmy do Wałbrzych do szpitala bo u nas w laboratoriach boją się. Ja nie mogłam do końca przywyknąć do tego widoku. Wiele wysiłku kosztowało mnie to, żeby nie rozklejać się nad inkubatorami.

Moje małe są dwujajowe. Mało tego, na usg połówkowym pani doktor wypatrzyła u jednej siusiaka. Dopiero na bloku operacyjnym ktoś mi pogratulował dwóch córek. Sama tę nowinę przekazałam mężowi a jego mina była bezcenna. Oczywiście cieszył się na synka ale teraz nie zamieniłby żadnej z dziewczyn nawet na 10 synków

My nie kupowaliśmy gniazdek, jedynie takie specjalne wkładki do fotelików samochodowych, których zresztą bardzo niedawno się pozbyliśmy. Dziewczyny na początku spały opatulone w rożki i kilka kocyków ponieważ szybko się wyziębiały. Poza tym zafundowaliśmy im monitory oddechów i właściwie cały czas ich używamy. Dzięki tym urządzeniom sypiam spokojnie. Wiem, że jeżeli cokolwiek złego będzie się działo to przeraźliwy sygnał wyrwie mnie z każdego snu (i pół bloku również).

Asiu znam te wyrzuty sumienia. Co by było gdyby...? Ciężka sprawa. Na szczęście przytrafiło Ci się to 2 tygodnie przed planowanym rozwiązaniem więc Maluszki były już duże i silne. W pewnym poradniku dot. bliźniąt (nie mam na myśli poradnika lansowanego swego czasu przez dziennikarkę z TVN, tylko poradnika wydanego przez stowarzyszenie "podwójny uśmiech") wyczytałam, że bliźnięta są gotowe do przyjścia na świat szybciej, niż pojedyncze dzieciaki.

Jeszcze coś chciałam napisać ale przywołują mnie te dwie Żaby (dziś na zielono). Miłego, ciepłego, słonecznego dnia
Kochana nie raz płakałam przy inkubatorach i w ogóle w szpitalu również dlatego ze nie był to szpital w którym miałam rodzic,nie było tam mojego gina któremu ufam bezgranicznie, po cc nie mogłam się ruszyć,moje rzeczy zostały na izbie bo pogotowie przywiozlo mnie w nocy,mój mąż nie wiedział gdzie mnie zabrali bo u mnie w mieście nie ma porodowki i było kilka innych miast do wyboru,nikt nie chciał mi przynieść torby żebym wzięła telefon,nikt nie zadzwonił ze szpitala do niego,byłam tam sama. A potem spędziłam tam 12 dni jak w więzieniu bo choć ja mogłabym już wyjść to musiałam zostać ze względu na dzieci,nie było przepustek i praktycznie nie wolno mi było opuścić oddziału,a przecież dzieci i tak były w inkubatorach,chodziłam je tylko karmić co 3godz. Do tego codzienne telefony Julki z płaczem mamusiu kiedy wrócisz,tak bardzo tęsknię,bez ciebie nie zasnę,zostaw dzidziusie i wróć do mnie itp. Niby tylko 2tyg przed planowaną cc ale to w sumie 5tyg przed terminem i gdyby nie sterydy nie wiadomo co by było,cały personel oddziału neonatologicznego zgodnie twierdził ze były super przygotowane do porodu,co oczywiście jest dużą zasługą mojego gina ale ja wciąż mam przeświadczenie ze ja sama zaniedbałam sprawę tego odchodzącego czopa

Mogę sobie tylko wyobrażać co czułaś patrząc na takie cierpienie swoich dziewczynek,ja wiele w życiu doświadczyłam ale nie wiem co bym zrobiła na twoim miejscu,kiedy Lila miała problemy z oddychaniem położna powiedziała żebym się pomodliła zamiast płakać,tylko do kogo? Do tego okrutnego tam na górze który niespełna rok wcześniej odebrał mi dzieco? Straciłam wtedy wiarę...na szczęście nasz aniołek czuwał nad Lila i Mikołajem,ech często zastanawiam się dlaczego dzieją się takie rzeczy,dlaczego takie niewinne maleństwa muszą tak cierpieć na sali obok moich maluszków leżała niespełna 3 tyg Oliwka z wada serca,któregoś popołudnia umarła,płakali jej rodzice,płakałam i ja,wyłam jak bóbr,umarła bo jest kolejka do centrum zdrowia dziecka,umarła bo urodziła się w suwałkach a nie w warszawie czy chociaż białymstoku,do dziś ciężko mi się z tym pogodzić, zwłaszcza ze wszystko działo się na moich oczach a z jej mamą zdążyłam się zakumplować,życie potrafi być okrutne
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." P. Coelho


Liliana i Mikołaj - są już z nami moje kochane kruszynki
http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzhdge5a3ww6li.png
asiago jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 14:02   #340
munio
Raczkowanie
 
Avatar munio
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 490
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Cytat:
Napisane przez asiago Pokaż wiadomość
ja wciąż mam przeświadczenie ze ja sama zaniedbałam sprawę tego odchodzącego czopa
Asiago napisz co i jak z tym czopem? ja w ciaży z Filipem nie miałam nic takiego, słyszałam o tym ale w teorii, przybliżysz mi coś?
__________________
...Oby sie nigdy nie skończyło to co od Ciebie mam...
munio jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 17:19   #341
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Munio czop to Jest taka sluzowata kulka zamykajaca szyjke macicy, potrafi odejsc 2 tyg przed porodem albo w juz w trakcie akcji
Mi z sonia odszedl na kilka godz - tzn mialam juz silne i regularne skurcze
Na watku list- grudniowym sa dziewczyny ktorym juz dawno odszedl i nic sie nie dzieje

Mnie jakies przeziebienie bierze, 37,5 i ogolne rozbicie, uch nie mialo sie kiedy cholerstwo przypaletac
Jesli chodzi o sonie to poki co ona do brzuszka jest pozytywnie nastawiona. Nawet jak bylam w szpitalu i do mnie przyszla to pierwsza rzecz- czy moge dzidziusie pocalowac
Wczoraj bylam zaskoczona bo moja mala kupila ciuszki dla dzidziuskow- a dla niej nic nie miala, myslalam ze bedzie zazdrosna a ona zlapala ciuszki i z okrzykiem "maszcie dzidziusie" mi je ladowala pod bluzke. Dzieli sie z nimi slodyczami ( raz jej mowie ze dzidziusie nie moga cukierkow jesc bo nie maja zabkow - a ona na to- a czy jezyczki maja )
No ale mysle ze jest za mala i w sumie sobie nie zdaje sprawy co nas czeka
W tej ksiazce o ktorej wspomniala rumianek porownuja sytuacje pojawienia sie mlodszego rodzenstwa domalzenstwa gdzie nagle jeden z malzonkow sobie bierze drugiego partnera i jeszcze na dodatek oczekuje zeby sie nim zachwycac. A ten biedny z poczuciem zdrady, odtracenia, oszukania- bardzo obrazowe i nie chcialabym zeby sonia sie tak poczula

Macie racje cierpienie dzieci jest nie do zniesienia. Czlowiek by chcial ten bolwziac na siebie albo chociaz moc cos zrobic zeby ulzyc... A ta bezradnosc jest dobijajaca i nikomu tego nie zycze

Ja poki co z teorii tylko znam to rozklejanie sie nad inkubatorem- ale pamietam jak o tym w necie czytalam na pocz ciazy i ryczalam az mi rodzina zakaz netu dala


Dziewczyny powiedzcie jak sie kocha blizniaki, tak ogolem zbiorowo jako calosc czy indywidualnie kazde za cos, tak samo czy inaczej?

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:55 ----------

Asia bardzo wspolczuje takiego porodu i tych wszystkich przejsc, nie tak powinny wygladac narodziny dzieci i wsparcie dla matki po porodzie
W ktorym tyg twoje maluchy mialy podane te sterydy?
W ogole czytajac ciebie znow zaczelam sie bac... Bo wydawalo mi sie ze ten 35 tydz to juz jest taki w miare bezpieczny... Ja sie boje dodatkowo bo nie dosc ze rozwarcie to jeszcze ta cholestaza- w srode ide powtorzyc wyniki i czw do gina. Ale sie martwie bo ponoc to dziadostwo zwieksza ryzyko przedwczesnwgo porodu i wewnatrzmacicznego zgonu plodow, lozysko sie szybciej starzeje
A moj gin mam wrazenie troszke sprawe zlal... W czw wymusze usg z przepkywani
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 19:31   #342
asiago
Zadomowienie
 
Avatar asiago
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 103
GG do asiago
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Wrrr właśnie napisałam długaśnego posta i mi się przeglądarka zamknęła nic piszę od nowa
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." P. Coelho


Liliana i Mikołaj - są już z nami moje kochane kruszynki
http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzhdge5a3ww6li.png
asiago jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 19:31   #343
rumianek79
Rozeznanie
 
Avatar rumianek79
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 635
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Asiu to widzę, że mimo, iż urodziłaś w późniejszym momencie ciąży niż ja to przeżycia miałaś również traumatyczne. Na moje szczęście mąż był przy mnie, zawiózł mnie do szpitala, czekał pod drzwiami na blok operacyjny, zadbał o wszystko a jak mnie odwieźli na salę do innych położnic to mój mąż czekał tam ze mną na neonatologa i jakiekolwiek informacje na temat dzieci. No i razem przez to przeszliśmy. Tego dnia ja musiałam leżeć ale ordynator neonatologii, który odbierał moje małe, zabrał męża ze sobą na intensywną terapię aby zobaczył małe. Mąż wrócił do mnie i był uśmiechnięty. Mówił, że są śliczne, wcale nie takie małe jak nas nastraszono.. trzymał się dzielnie choć dużo później teściowa opowiedziała mi, że całą noc przepłakał w poduszkę. Zatem w tym całym nieszczęściu miałam kupę szczęścia, że nie zostawiono mnie samej. Ja po 3 dniach wypisałam się na własne żądanie. Od samego początku powiedziano mi, że nie mogę zostać w szpitalu ponieważ moje dzieci będą tam leżały minimum 10 tygodni. Po 3 dniach wypisałam się ponieważ nie mogłam znieść leżenia z innymi kobietami i ich wspaniałymi zdrowymi dziećmi i tabunami przeszczęśliwych i wychwalających te dzieci gości. Mój mąż w moim imieniu zakazał odwiedzin. Sam do mnie przyjeżdżał. Nikogo więcej nie chciałam widzieć. Musiałam skupić się na wywołaniu laktacji. Opłaciło się ponieważ moje maleńkie 3 miesiące były karmione tylko i wyłącznie moim mlekiem.

A co do samego porodu to mi nic nie odeszło, ani czop, ani wody. W sumie to do momentu gdy nie pojawił się skurcz to nie miałam prawa wiedzieć, że to poród. A jak już pojawił się pierwszy skurcz to kolejne przyszły prawie natychmiast za nim.

Glam to, czy 35 tc jest bezpieczny jest sprawą dość osobniczą. Moja znajoma z pracy urodziła w 35 bliźnięta, które trafiły do inkubatora dosłownie na parę godzin. Mało tego, dziewczyna, która rodziła w tym szpitalu co ja, również bliźnięta ale w 28 tc. urodziła dwie córy ważące po ponad 1200 g. A ja z kolei urodziłam w starszej o 2 tygodnie ciąży i takie dwie "bidy" (Natala 1040g Ala 900g). Zatem wszystko jest dość indywidualną sprawą. U Asi wyszło tak, u mnie tak a u Ciebie może być zupełnie inaczej. Dlatego nie sugeruj się za mocno naszymi historiami. Słuchaj swojego ciała i swoich maluchów w brzuchu, żeby czegoś nie przegapić i bądź dobrej myśli. A to, że cholestaza zwiększa możliwość porodu przedwczesnego... Glam, to są statystyki, jakaś tam średnia obliczona matematycznie. Nie myśl o tym. Masz rację, pogoń swojego gina, zrób badania, będzie dobrze

A czy bliźniaki kocha się jednakowo? Nie wiem bo ja ciągle tej miłości nie mogę zdefiniować. Chyba nawet jakoś szczególnie nie próbuję. Bałam się na początku, że Aleńkę będę bardziej kochać bo ona jest tak okrutnie przez los pokrzywdzona. Ale nie.. obie kocham najbardziej na świecie. Każda z nich jest inna. Gdy Natalka wyciąga do mnie rączki to każdy zły nastrój pryska, a gdy Ala się uśmiechnie (jej uśmiech jest bezcenny ponieważ nie rozdaje ich na prawo i lewo lecz bardzo je wydziela) to od razu pogoda za oknem się zmienia. Chyba trochę patetycznie to zabrzmiało ale nie potrafię inaczej opisać tego małego cudu.

A propos, moje małe cudeńka coś dziś marudne. Jakoś to przestawienie czasu nie bardzo im służy. Są trochę zdezorientowane. Natka budzi się co chwilkę a Ala nie mogła długo zasnąć. No i właśnie mąż przytargał mi z sypialni zaspaną Natkę. Obowiązki wzywają. Dobranoc

PS. Asiu ale bym się wkurzyła.. zajrzę tu jeszcze później

Edytowane przez rumianek79
Czas edycji: 2011-10-31 o 19:32
rumianek79 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 19:38   #344
asiago
Zadomowienie
 
Avatar asiago
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 103
GG do asiago
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Munio mi też przy Julce nie odszedł czop w ogóle, więc nie bardzo wiedziałam co to jest i jak wygląda. Pod koniec ciąży dopadło mnie przeziębienie i dostałam antybiotyk po raz czwarty zresztą w tej ciąży, po kilku dniach na wkładce zobaczyłam grudkę śluzu, na drugi dzień znowu ale już więcej ok 1,5cm średnicy grudka mlecznobiałej galarety, i tak przez kilka dni, konsultowałam to nawet z moim ginem mailowo ale on nie mógł stwierdzic bez badania co to jest, ja myślałam że to od antybiotyku, glam pisała mi że jeśli to czop to mogę jeszcze i 2 tyg chodzić a ja za kilka dni miałam i tak jechać do gina, pech chciał że wody odeszły mi po 2 dniach w nocy
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." P. Coelho


Liliana i Mikołaj - są już z nami moje kochane kruszynki
http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzhdge5a3ww6li.png
asiago jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 19:50   #345
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

No bo z czopem to ponoc tak jest ze jak odchodzi wczesniej to jest bialy, a jak w trakcie porodu to jest podbarwiony paskami krwi- swiadczy to o tymze rozwarcie postepuje
Tak wyczytalam w ksiazce " w oczekiwaniu na dziecko"

Ide spac. Ile pospie teraz to moje
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 20:06   #346
asiago
Zadomowienie
 
Avatar asiago
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 103
GG do asiago
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

no żesz kurna znowu wrąbało

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

Glam ja sterydy dostałam na przełomie 30/31tc, miałam w 32 ale kiedy nasiliły mi się skurcze mój gin kazał mi przyjechać na ostry dyżur do szpitala w którym pracuje, ustawili mi leki, zatrzymali skurcze, podali te zastrzyki i wypuścili do domku

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Glam jak by nie patrzeć chyba jednak ten 35tc jest w miarę bezpieczny, bo moje maluchy wyszły z tego praktycznie bez szwanku, fakt inkubator był konieczny, Lili miała problemy z oddychaniem, miki miał to krwawienie, za szeroką nerkę i ostrą żółtaczkę więc w inkubatorze leżał dłużej, ale suma sumarum sa zdrowi, Lila rozwija się nawet lepiej niż Julka w jej wieku, a Miki jak to facet ciut z tyłu także się nie zamartwiaj na zapas, będzie dobrze, no moje wcale nie były takie małe, waga prawie taka jak u nadii maluchów z 37tc

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

A jak się kocha bliżniaki? Ja kocham je i razem i osobno, z początku bardziej okazywałam miłość Lili bo nie chciałam żeby ktoś mi zarzucił że synek zawładnął moim sercem, ale tak się jednak stało, z tym że Lili ma swoje sposoby na zwrócenie na siebie uwagi, więc w gruncie rzeczy chyba ona dostaje więcej tej mojej miłości, ale kocham ich obojga bardzo mocno
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." P. Coelho


Liliana i Mikołaj - są już z nami moje kochane kruszynki
http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzhdge5a3ww6li.png
asiago jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 20:20   #347
asiago
Zadomowienie
 
Avatar asiago
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 103
GG do asiago
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

A to moje maluszki tak z telefonu
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg DSC00568.jpg (112,0 KB, 26 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC00610.jpg (86,3 KB, 30 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC00643.jpg (99,0 KB, 16 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC00666.jpg (84,6 KB, 17 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC00671.jpg (61,8 KB, 21 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC00684.jpg (80,6 KB, 13 załadowań)
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." P. Coelho


Liliana i Mikołaj - są już z nami moje kochane kruszynki
http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzhdge5a3ww6li.png
asiago jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 20:54   #348
rumianek79
Rozeznanie
 
Avatar rumianek79
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 635
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Asia, jakie te Twoje szkraby do siebie podobne. Oczy identyczne, wielgaśnie, niebieściutkie.. Czy Lilka jest troszkę większa czy to tylko takie wrażenie? Moja Natka cięższa jest od Alki o 1200g. Ile Twoje teraz ważą? Twoje w tej chwili mają 4,5 miesiąca? To jest wiek korygowany moich Gwiazd. No a jak Ci idzie rozszerzanie diety? Nasz pediatra na wszystkie moje pytania odpowiada: "jak pani uważa" lub "no można, można" więc w pewnym momencie przestałam go o cokolwiek pytać i sama wprowadzam wedle mojej intuicji. Niedawno zmieniłam mleko na "2" ale jakby na to nie patrzeć my jesteśmy już 7-miesięczne, a od początku sierpnia dziewczyny jedzą zupki. Teraz dodałam im kleiki i kaszki. Alka wcina aż jej się uszy trzęsą ale Natka wpada mi przy łyżeczce w histerię. Chyba ciągle nie jest gotowa emocjonalnie na takie wyzwanie, jakim jest łyżeczka
rumianek79 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-31, 21:29   #349
asiago
Zadomowienie
 
Avatar asiago
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 103
GG do asiago
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Cytat:
Napisane przez rumianek79 Pokaż wiadomość
Asia, jakie te Twoje szkraby do siebie podobne. Oczy identyczne, wielgaśnie, niebieściutkie.. Czy Lilka jest troszkę większa czy to tylko takie wrażenie? Moja Natka cięższa jest od Alki o 1200g. Ile Twoje teraz ważą? Twoje w tej chwili mają 4,5 miesiąca? To jest wiek korygowany moich Gwiazd. No a jak Ci idzie rozszerzanie diety? Nasz pediatra na wszystkie moje pytania odpowiada: "jak pani uważa" lub "no można, można" więc w pewnym momencie przestałam go o cokolwiek pytać i sama wprowadzam wedle mojej intuicji. Niedawno zmieniłam mleko na "2" ale jakby na to nie patrzeć my jesteśmy już 7-miesięczne, a od początku sierpnia dziewczyny jedzą zupki. Teraz dodałam im kleiki i kaszki. Alka wcina aż jej się uszy trzęsą ale Natka wpada mi przy łyżeczce w histerię. Chyba ciągle nie jest gotowa emocjonalnie na takie wyzwanie, jakim jest łyżeczka
Wiesz dla mnie są zupełnie inne, tym bardziej że mały wypisz wymaluj tatuś a mała mieszanka mnie i mojej mamy

Lili urodziła się większa ale Miki ją przegonił kiedy okazało się że ma skazę białkową. W ogóle mają różną budowę, Mikołaj jest dłuższy i chudszy a Lilianka to taka krótka kluseczka
W czwartek Lili ważyła 5600g a Miki 6kg, dokładnie mają 4m-ce i 3tyg, praktycznie za 10dni skończą 5 m-cy.

Nasz pediatra długo zwleka z wprowadzaniem stałych posiłków, ale ja postanowiłam nie czekać i sama zaczęłam wprowadzać, w tej chwili jedzą jabłuszka, marchew i ziemniaki, w następnym tyg mam zamiar wprowadzić banana z jabłuszkiem, Lili z chęcią je kaszki ryżowe ale takie na gęsto łyżeczką, Mikołaj pluje zarówno kleikiem jak i kaszką. Ja ogólnie sugeruję się tym co jest w sklepach od 4 m-ca i jakoś jeszcze nic im się nie działo,odpukać, jak tylko widzą jedzonko aż im się mordki same otwierają, mleko moze wtedy nie istnieć. Julce dosyć późno zaczęłam wszystko wprowadzać, bo karmiłam ją piersią, a teraz skoro już nie karmię to na co czekać??? Tylko soków coś nie chcą pić dopajam ich herbatkami albo wodą

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

A no i cmokają chrupki kukurydziane

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

Kurcze ci faceci to są bezbłędni,mój mąż poszedł 2godz temu do nowego domu i wcięło, zaraz chyba włączę nianię i sama pójdę zobaczyć co on tam tyle czasu robi mam nadzieję że żaden kumpel się nie nawinął
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." P. Coelho


Liliana i Mikołaj - są już z nami moje kochane kruszynki
http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzhdge5a3ww6li.png
asiago jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-11-01, 04:53   #350
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Asiu maluszki sa super, cudowne te oczyska wielkie niebieskie

To ze sterydami u nas bylo tak samo- tez dostalal w 32 tyg

Fajnie ze bliznieta tez potrafia byc takie rozne juz od poczatku
Rumianku jak pamietam u mojej soni rozszerzanie diety to tez byla droga przez
Meke, chyba z 2 miesiace to prawie nic z nowosci nie chciala probowac. Dawalal jej wiec spokoj na kilka dni potem probiwalam znowu
Ale i tak pamietam ze ta etapie chyba 7 mcy sie zamatrwialam bo inne dzieci w jej wieku potrafily caly sloiczek zjesc i buzie im sie jak wrota otwieraly a u nas sloiczek byl na 3 razy z csego wiekszosc ladowala na ubrankach i wszystkim wkolo
Zreszta zawsze sonia byla taki niejadek i do tej pory tak ma

---------- Dopisano o 05:53 ---------- Poprzedni post napisano o 05:35 ----------

Aha Asiudo sokow Sonia tez sie wlasciwie poki co bie przekonala, jako nienowlak w ogole nie chciala, teraz od czasu do czasu lyknie ale zdecydowanie woli wode. Herbatek jak byla mala nie dawalam i w sumie do twj pory za nimi nie przepada- za to uwielbia kawe zbozowa
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose

Edytowane przez glamourous
Czas edycji: 2011-11-01 o 04:45
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-01, 09:01   #351
Aniusia_O
Raczkowanie
 
Avatar Aniusia_O
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 295
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Czytam te Wasze historie i powiem szczerze- boję się. Na razie nie wyobrażam sobie, że będę musiała leżeć w szpitalu dłuższy czas, bo nie wyobrażam sobie zostawić Maksia. Przez całe 3 i pół roku go nie zostawiałam na dłużej niż jedna noc, więc strasznie się tego boję. Choć wiadomo, że dla dzieci w brzuszku zrobi się wszystko.
Wasze historie dają też dużo do myślenia- czy nie ma ciąż bliźniaczych które kończą się bez problemu, bez lądowania w szpitalu, bez sterydów itd? Bo widzę, że chyba wszystkie jakieś przejścia macie za sobą. Co nie napawa mnie optymizmem Pytanie do tych z Was, których bliźniaki mają już starsze rodzeństwo- czy w I ciąży też miałyście jakieś problemy czy to faktycznie wszystko 'wina' ciąży bliźniaczej?

Wyobrażam sobie co czułyście oglądając Wasze dzieci w inkubatorkach- mój mały jak się urodził miał hipoglikemię i podwyższony współczynnik zakażenia, przez co tydzień musieliśmy zostać w szpitalu, a on leżał sam na neonatologii, a ja leżałam ze szczęśliwymi mamusiami i ich dziećmi na oddziale. Chodziłam go karmić i tyle. Ale serce mi się krajało jak go widziałam z wenflonem w główce. Więc domyślam się co czujecie.
Bardzo się cieszę że Wasze dzieci 'wyszły na prostą'. To daje nadzieję, że i u mnie będzie ok!
__________________
Maksiu 05.07.2008- zdrowy synek
Aniołek +24.10.2009[*] 6tc poronienie samoistne
Aniołek +24.01.2011[*] 10tc puste jajo płodowe
Adaś i Szymek 17.04.2012- zdrowe chłopaki
Zanim minęła pierwsza minuta Twojego życia- byłam gotowa za Ciebie umrzeć
Aniusia_O jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-01, 10:17   #352
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Anusia powiem ci ze ja do tego 32 tyg to ciaze blizniacza znosilam chyba lepiej mimo wiekszego brzuszka
Mniej przytylam, ladna cera, zero zgagi czy bolu plecow mimo ze zdarzalo mi sie sonie nosic. Jak bylam na kontroli w 30 tyg to nawet gin sie dziwil jak dobrze ta ciaze nosze
Dopiero fenoterol w 32 tc i co najgorsze ta cholestaza na koncowce mnie dobily
Ale to nie znaczy ze ty tez tak bedziesz miala- chociaz fenoterol podobno bierze wiekszosc blizniaczych mam
Coz jakby nie patrzec to jest ciaza podwyzszonego ryzyka. Ale np na watku irlandzkich mamus byla dziewczyna ktora urodzila coreczki w 37 tc, porod naturalny- jak czytalam opis to mi az lzy polecialy
Nie martw sie o Maksia, ja tez sie zamartwialam co bedzie jesli mnie poloza do szpitala i wiesz co? Pierwsze 3 dni Sonia ani razu o mnie nie spytala, zdecydowalysmy z mama zeby przyszla na wizyte. Byla mala podkowka jak jyz musiala isc ale mama jej uwage odwrocila kioskiem przy wyjsciu ze szpitala i obylo sie bez lez
Sprobuj na wszelki wypadek juz wczesniej go przezwyczaic do zostania na noc z dziadkami czy ciociami- kogo masz pod reka
Zeby on nie mial wrazenia ze to przez brzuszek traci mame i nie nastawial sie negatywnie. Z tego wzgledu tez nigdy nie mowilam soni ze jej nie wezme na raczki bo brzuszek- raczej ze mnie bola plecy, raczki itd
Teraz teZ jej pozwalam bawic sie w dzidzie, pic z butelki, kapac sie w wanience, po kapieli ja klade na przewijak- licze na to ze sie szybko znudzi i nie bedzie chciala tego robic jak juz sie maluchy urodza

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

Wiem tez ze Sonia uwielbia pomagac, czuc sie potrzebna- pomoc. Typu umycie ziemniaczkow po obraniu, starcie kurzu, powkladanie sztuccow do szuflady
Po cichutku mam nadzieje ze przy blizniakach uda sie ja ukierunkowac na wazna i madra starsza siostre
Smialismy sie bo przy rocznej corce kuzyna jej sie wlaczyl instynkt macierzynski ( nie mozesz tam sama isc, podam ci zabawke, odwine ci cukierka) z kolei jak poszlysmy do mojej kolezanki ktorej sie synek urodzil to sama w sklepie wybrala mu grzechotki, odpakowala- po czym stracila zainteresowanie dzidziusiem

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

[*][*][*] dla wszystkich malych anioleczkow i dla mam po poronieniach i stracie
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-01, 10:50   #353
rumianek79
Rozeznanie
 
Avatar rumianek79
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 635
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Pocieszyłyście mnie, że z tym jedzeniem to nie jest takie oczywiste. Co dziwne Natalka jest cięższa, bardziej okrąglutka i wygląda na dziecko, które bardzo ładnie je a jest dokładnie odwrotnie. To Alka, mała i chuda, wciąga jak odkurzacz a Natka tylko by mleczko z butelki ciągnęła. Asiu, ja nie wiedziałam jak im tę dietę rozszerzać, który wiek mam brać pod uwagę, ten rzeczywisty czy korygowany. Jakby na to nie patrzeć to jest 2,5 miesiąca różnicy. Na początku sierpnia mieliśmy wizytę w poradni neonatologicznej i ordynator oddziału na którym małe leżały po przeanalizowaniu morfologii zalecił natychmiast wprowadzać papki jarzynowe ws po tygodniu papki z mięsem. I dzięki temu (oraz Ferrum) małe dźwignęły w końcu hemoglobinę. Bo wisiał nad nami powrót do szpitala na kolejną transfuzję. Zatem ja już tak od sierpnia męczę się i zmuszam je codziennie choć do trzech, czterech łyżeczek papki. Alcik w tej chwili potrafi wciągnąć 3/4 dużego słoiczka a Natka ledwie co resztę.

Anusia tak się trafiło, że my tutaj miałyśmy problemy ale to przecież nie jest oczywistośc. Jest cała masa ciąż bliźniaczych, które bardzo fajnie się kończą. W czasie, kiedy ja rodziłam i kiedy moje małe leżały w szpitalu, w tym samym szpitalu przyszło na świat 6 par bliźniąt (razem z moimi). Dwie pary (w tym moje) były z problemami i musiały być w inkubatorach a cała reszta leżała razem z mamami na oddziale. No a poza tym spróbuj zdobyć książkę Joanny Tkacz "Bliźnięta poradnik dla rodziców". Podniesie Cię na duchu i rozwieje parę wątpliwości, także związanych ze starszym rodzeństwem. Ja swoją niestety gdzieś podziałam w szpitalu. Ktoś sobie chyba przywłaszczył ponieważ szukałam i oczywiście nie znalazła się. Wiem, że jest jeszcze jedna pozycja bardzo lansowana parę miesięcy przez TVN ale ja, jako że dość przekorna jestem, nie zaglądnęłam do niej. Wkurzało mnie, że trąbiono wszem i wobec, że książka "Bliźnięta atakują" jest pierwszą i jedyną pozycją na rynku. Przecież pani Tkacz swój poradnik napisała już dobre 10 lat temu i ciągle go aktualizuje.

Dziewczyny mam jeszcze jedno pytanie: jako że ja niezbyt chętnie podaję moim małym granulowane herbatki (zazwyczaj parzę i podaję nie słodzone) a chciałabym im podawać wodę - jak to robić? Położna środowiskowa nastraszyła mnie, że małym dzieciom nie można dawać samej wody, że trzeba ją słodzić glukozą, bo inaczej będzie biegunka. Pediatra jak to nasz pediatra "jak pani uważa". A ja nie wiem: czy przegotować i wystudzić zwykłą mineralną? Czy może przegotować i wystudzić zwykłą kranówkę? A może jeszcze inaczej? Glam, jak i kiedy zaczęłaś podawać Soni wodę?
rumianek79 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-11-01, 11:19   #354
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Rumianku chyba sa po prostu dzieci ktore sa niechetne nowym smakom - jedyne co ci moge doradzic to szukanie czegos co Natalce posmakuje. jak nie ziemniaczek czy marchewka to moze brokuly albo dynia, cukinia tez jest lekko strawna, jak nie miesko to moze rybka lepiej podejdzie- probowac probowac probowac na pewno kiedys sie przelamie i cos tam jej posmakuje. moze budyn z jajeczkiem, cokolwiek...jesli kaszka z lyzeczki ja przeraza to moze rzadsza przez butelke ( wiem ze tego nie polecja ale wazne zeby cokolwiek jadla o nowej konsystencji)
u nas naprawde nie byloo latwo z nowymi pokarmami, ja wiem ze nie mamy co porownywac zdrowego dziecka urodzonego w terminie z waga ponad 3 kilo z wczesniaczkami- ale caly czas sie martwilam ze sonia tak kiepsko na wadze przybiera ( wzrostowo zawsze byla w 90 centylu a wagowo w 10-20 i to jej sie do tej pory utrzymuje).no ale wiadomo matki to sie lubia zamartwiac

jesli chodzi o herbatki to ja tez ze wzgledu na ten cukier czy tam glukoze nie bardzo chcialam podawac.no i sonia dlugo byla tylko na cycu wiec nie dopajalam- wg zalecen poloznych
nie wiem ale wiele razy czytalam ze wode zwykla- nisko zmineralizowana,przegotow ana i ostudzona. kranowe tez podawalam ale filtrowana- po troszku lyzeczka lub z butelki, potem powolutku niekapki- teraz mala do picia prosi w zasadzie tylko o wode ( nie zdarza jej sie zawolac mama chce soczek czy herbatke...a najsmieszniejsze jak sama pije z 2litrowej butli )
biegunek nigdy nie bylo u nas, wrecz przeciwnie pamietam jak zaczelam dawac mniec cycka a wiecej nowych pokarmow to sie zaczely zaparcia- i wyedy woda dopajalam. bylo to chyba kolo 5-6 mca, potem drugi etap zaparc byl jak piers calkiem odstawilam. no ale to juz nic do rzeczy nie ma

jesli sie boisz wody samej podawac to sa tez herbatki dla maluszkow nieslodzone ( chociazby Hipp czy rossmanowe babydream maja zwykle herbatki z rumianku lub kopru wloskiego bez cukru- pisze na nich od 1 tygodnia wiec mysle ze twoim dziewczynom nie powinny zaszkodzic absolutnie)

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

aha i faktycznie ten poradnik p. Tkacz jest bardzo dobry- kupilam go na poczatku ciazy, duzo praktycznych informacji popartych wypowiedziami rodzicow z forum
natomiast ksiazke @bliznieta atakuja@ dostalam od kolezanki- no owszem wizualnie atrakcyjniejsza ale znacznie mniej praktyczna (tzn jest np rozdzial dot. wyprawki- ale uwazam ze u Tkacz jest duzo lepiej napisane, swietny poradnik dotyczacy wyboru wozkow, wielepraktycznych informacji o ciazy, porodzie itd)
a bliznieta atakuja- to w wiekszej czesci wywiady z rodzicami blizniat- z tym ze co mnie denerwowoalo to to ze sporo z nich swoje dzieci juz odchowalo a zupelnie inaczej sie takie ciaze traktowalo 10 15 czy 20 lat temu... nawet rozdzial o ciazy to wywiad z ginekologiem. a u Tkacz ladnie ulozone np problemami,mozliwe powiklania, jest troszke o wczesniactwie itd
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-01, 12:36   #355
nadiazloto1
Zakorzenienie
 
Avatar nadiazloto1
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 4 058
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Wpadam na chwilę, a tu tyle tekstu, że ne przeczytam w pięć minut, a muszę robić obiad.

Czciałam tylko podtrzymać Glam na duchu. Ja urodziłam w 36tc i chłopcy dostali po 10pkt i byli w pełni zdrowi Nie zamartwiaj się, ale popieram decyzję o zrobienie przepływów-jak gin ma taką możliwość to niech robi-nic go to nie kosztuje, a Ciebie na pewno częściowo uspokoi.

Wieczorem poczytam i odpiszę
nadiazloto1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-01, 12:50   #356
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Dzieki Nadia kochana jestes- my jutro konczymy 35 tydz, mam nadzieje ze te testy watrobowe jutro mi wyjda ok, chociaz troszke sie martwie bo za przeproszeniem siuski mam jak esencja herbaciana a to ponoc znak zaawansowania
No i zobacze co mi w czw powie gin
Jesli chodzi o przeplywy to on u siebie na sprzecie w gabinecie nie robil ale kazal mi kiedys przyjsc do szpitala na swoj dyzur i wtedy zrobil

W ogole znow mam wrazenie ze cos sie ostatnio przetasowalo w brzuszku i jakos inaczej sie znow ulozyli- wiec nie moge sie doczekac usg
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-01, 18:14   #357
asiago
Zadomowienie
 
Avatar asiago
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 103
GG do asiago
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Cytat:
Napisane przez glamourous Pokaż wiadomość
Asiu maluszki sa super, cudowne te oczyska wielkie niebieskie

Fajnie ze bliznieta tez potrafia byc takie rozne juz od poczatku
Rumianku jak pamietam u mojej soni rozszerzanie diety to tez byla droga przez
Meke, chyba z 2 miesiace to prawie nic z nowosci nie chciala probowac. Dawalal jej wiec spokoj na kilka dni potem probiwalam znowu
Ale i tak pamietam ze ta etapie chyba 7 mcy sie zamatrwialam bo inne dzieci w jej wieku potrafily caly sloiczek zjesc i buzie im sie jak wrota otwieraly a u nas sloiczek byl na 3 razy z csego wiekszosc ladowala na ubrankach i wszystkim wkolo
Zreszta zawsze sonia byla taki niejadek i do tej pory tak ma

---------- Dopisano o 05:53 ---------- Poprzedni post napisano o 05:35 ----------

Aha Asiudo sokow Sonia tez sie wlasciwie poki co bie przekonala, jako nienowlak w ogole nie chciala, teraz od czasu do czasu lyknie ale zdecydowanie woli wode. Herbatek jak byla mala nie dawalam i w sumie do twj pory za nimi nie przepada- za to uwielbia kawe zbozowa
, DZIĘKUJEMY za komplementy. Moja Julka była identyczna jak Sonia, słoiczek starczał jej na 2 dni, do tej pory to Tadek nie jadek i jest problem z jedzeniem, a oni w tej chwili łykają cały słoiczek i krzyczą jeszcze! ja jestem w szoku, nie myślałam nawet że takie małe dziecko może tyle zjeść Moja Julka też pije tylko wodę i tak było od początku, właściwie nie piła ani soków ani herbatek, najpierw był cyc a potem woda,a moja to pije kawę normalną z mlekiem

Cytat:
Napisane przez Aniusia_O Pokaż wiadomość
Czytam te Wasze historie i powiem szczerze- boję się. Na razie nie wyobrażam sobie, że będę musiała leżeć w szpitalu dłuższy czas, bo nie wyobrażam sobie zostawić Maksia. Przez całe 3 i pół roku go nie zostawiałam na dłużej niż jedna noc, więc strasznie się tego boję. Choć wiadomo, że dla dzieci w brzuszku zrobi się wszystko.
Wasze historie dają też dużo do myślenia- czy nie ma ciąż bliźniaczych które kończą się bez problemu, bez lądowania w szpitalu, bez sterydów itd? Bo widzę, że chyba wszystkie jakieś przejścia macie za sobą. Co nie napawa mnie optymizmem Pytanie do tych z Was, których bliźniaki mają już starsze rodzeństwo- czy w I ciąży też miałyście jakieś problemy czy to faktycznie wszystko 'wina' ciąży bliźniaczej?
Anusiu nie martw się na zapas, osobiście znam 2 kobiety które donosiły bliźniaki, a jedna z nich nawet sama urodziła sn, a jak ja rodziłam to leżała też tam jedna kobieta z donoszonymi bliźniakami i miała je na sali, nam się tak przytrafiło wam nie musi, widzisz moja ciąża była dodatkowo zagrożona bo zaszłam w nią w 2mce po poronieniu i plamiłam na początku,,ale tak jak pisała glam ciąża bliźniacza sama w sobie jest ciążą podwyższonego ryzyka i nic na to nie poradzimy. Z Julką nie miałam żadnych problemów,ciąża przebiegała książkowo,tylko wymiotowałam, urodziłam sama dzień przed terminem Ale w obydwu przytyłam po 12 kg

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

Cytat:
Napisane przez glamourous Pokaż wiadomość
Teraz teZ jej pozwalam bawic sie w dzidzie, pic z butelki, kapac sie w wanience, po kapieli ja klade na przewijak- licze na to ze sie szybko znudzi i nie bedzie chciala tego robic jak juz sie maluchy urodza



[*][*][*] dla wszystkich malych anioleczkow i dla mam po poronieniach i stracie
za pamięć

Tylko żeby jej to nie zostało bo moja się bardzo uwsteczniła i często tak się zachowuje choć niedługo będzie miała 5 lat

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

A tu coś z dzisiaj, na ostatnim zdjęciu ulubione zajęcie Lili, ona uwielbia Miśka uszy

Napiszę później bo maluchy wołają
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg P1180095.jpg (75,3 KB, 36 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P1180098.jpg (97,1 KB, 22 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P1180090.jpg (93,2 KB, 39 załadowań)
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." P. Coelho


Liliana i Mikołaj - są już z nami moje kochane kruszynki
http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzhdge5a3ww6li.png

Edytowane przez asiago
Czas edycji: 2011-11-01 o 18:17
asiago jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-01, 18:19   #358
asiago
Zadomowienie
 
Avatar asiago
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 103
GG do asiago
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Nadia moje dostały po 9 pkt bo były sine, Julka miała tyle samo z tego samego powodu
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." P. Coelho


Liliana i Mikołaj - są już z nami moje kochane kruszynki
http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzhdge5a3ww6li.png
asiago jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-01, 19:39   #359
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Jak rodzilam Sonie w irlandii to na sr mowili ze wiekszosc dzieci dostaje 9 bo sa sine- sonia tez tyle miala i tam 10 tki chyba w ogole rzadko daja
Asia dokladnie takie slodkie pulchne niemowlaczki jak twoje mi sie ostatnio snily.... Cudowni sa oboje, te buziaki pyzatki do zacalowania normalnie

W ogole super sa te wasze dzieciaczki wszystkie
Czekam na swoje- sadzac po zgadze to chlopaki powinni miec wlosy do pasa
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-01, 20:52   #360
nadiazloto1
Zakorzenienie
 
Avatar nadiazloto1
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 4 058
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)

Glam współczuje przejść z Sonią, aż ciężko pomyśleć że dzieci mogą być takie przekorne i złośliwe i to w zasadzie bez powodu. Może porozmawiaj z nią o roli starszej siostry, że to ona będzie przykładem, będzie tą starszą i mądrzejszą, że wszyscy będą ją chwalić itd. może po narodzinach dzieciaczków zmieni się jej podejście, oby

Aniusia nie myśl o złych rzeczach, nie nastawiaj się negatywnie. Ja wyszłam na 5 dobę do domu i u Ciebie też może tak być. A co do źle kończących się historii z bliźniakami, to u mnie nie było złego zakończenia, a obecna rehabilitacja jest naszym przeoczenie, skurcz nie jest wrodzony tylko nabyty-wystarczy układać maluchy na różnych boczkach i na brzuszku a będą się pięknie rozwijały

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

Asia jak przeczytałam o Twom ciężkim dniu to od razu zobaczyłam siebie-bezsilną i zapłakaną na szczęście to tylko pojedyncze dni, gorszy nastrój u dzieci i u nas, który daje w kość, mała burza po której wychodzi słońce
Jak czytam o wyczynach Twoich maluchów to aż się boję że moi trochę opóźnieni Taki szybciej rozwijający sę jest S, ale przez jego przykurcz na pleckach nie wszystko może zrobić, natomiast A jest taki wygodnicki i jak nie dosięga do zabawki to woli płakać niż się ruszyć S sztywniej trzyma głowę, ale trochę gorzej u niego z podciąganiem się w górę-czasmi też głowa mu zostanie z tyłu jak ja go podnoszę. Amadeo ładnie próbuje się podciągać i ciągnie głowę do klatki piersiowej ale trzymany w pionie jeszcze trochę buja głową, jak te zabawki-pieski w samochodach Dobrze obaj radzą sobie na brzuszkach-A wygląda jakby się relaksował na wakacjach, nogi w kolanach ugięte i zadarte do góry, wszystkie zabawki zagarnia do siebie, przenosi ciężar ciała na boki i podnosi się na dłoniach. Sergiulo na brzuszku woli być oparty na dłoniach ale wtedy ciężej utrzymać mu równowagę, na rehabilitacji ustawiają go na przedramionach, żeby rozciągał mięśnie barków, ale w domu też potrafi przez jakiś czas przenieść ciężar na jedną stronę, podnieść się na dłoniach i spowrotem oprzeć na łokciach. Obaj próbują czołgać się na brzuchach, S okręca się na brzuchu jak wskazówki w zegarku i próbuje z pleców obracać się na bok-czasami mu to wychodzi, A nie próbuje się przewracać. Obaj mają świetny kontakt wzrokowy, S bardzo dużo "gada", nawet "pełnym zdaniami" A od paru dni się rozkręca, ale lubi krzyczeć i piszczeć-ma taki wysoki, operowy głosik-bębenki pękają

Asia, napisałaś że Miki siedzi i wstaje na nogi-jak to dokładnie wygląda

Moi 20-go ważyli S 6,4kg, A 6,6kg, więc na dzień dzisiejszy mają pewnie po 7kg, może nawet z haczykiem.

Twoje maluchy podrosły bardzo w stosunku do ostatnich zdjęć, śliczna pareczka i faktycznie na fotkach są bardzo podobni, ale pewnie w rzeczywistości od razu widać różnicę

Co do punktów Apgar, to aż ciężko sobie wyobrazić że przy 9 pkt mogą być takie powikłania Dobrze że to już za Tobą, a dzieciaczki zdrowo się chowają.

Moi chętnie jedzą nowe rzeczy i uwielbiają jeść z łyżeczki. Soczki daję m rozwodnione, na początku na 20ml wody dawałam 10ml soku, a teraz pół na pół-to im bardziej smakuje. Moim zdaniem sam sok jest "za ostry"-kwaśny i z takim wyrazistym smakiem i trzeba dzecko stopniowo przyzwyczajać do picia soczków. A soczki trzeba podawać bo rozluźniają kupę, co jest potrzebne przy wprowadzaniu stałych posiłków, które tą kupę zazwyczaj zatwardzają. Herbatek nie daję bo to sam cukier i to nienaturalny. Daję za to od 2 tygodnia życia wodę, taką samą jakiej używam do przygotowania mleka. Ja od początku używam filtrowanej kranówki. Z butelek można dawać tylko wodę niskomineralizowaną, np. Polaris z Biedronki i położna powiedziała mi że wcale nie trzeba jej gotować dosłownie kilka razy dodałam im takiej nieprzegotowanej jak miałam za cepłą wodę i nic m nie było, ale póki co staram się mieć wodę przegotowaną.

Asia jeśli Twoje dzieci nie są na cycku to po skończonym 5 m-cu trzeba zacząć wprowadzać gluten.

Pisałaś chyba coś o skazie bałkowej czy mi się przewidziało ???

Edytowane przez nadiazloto1
Czas edycji: 2011-11-01 o 20:55
nadiazloto1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:18.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.